Bojowy i zabawny manifest przeciwko dietowemu szaleństwu.
Wiele kobiet pogodziło się z tym, że waga ma wpływ na ich humor. Akceptują dyktaturę bycia szczupłą i same siebie karzą, jeśli popełniły „grzech”. A zaczyna się już od dwóch, trzech kilogramów za dużo. Dziewięćdziesiąt procent kobiet uważa, że są za grube. Co druga jest właśnie na diecie. "Koniec z tym absurdem" – postuluje Sabine Asgodom. Sama od lat w formacie XL, pokazuje w zabawny sposób, jak kobiety mogą odzyskać miłość, chęć i lekkość, niezależnie od tego, jaki rozmiar ubrań obecnie noszą. Po tym jak Sabine Asgodom wyzwoliła się od społecznego wyobrażenia norm, przymusów dietowych i panującego szaleństwa szczupłej figury, pełną garścią czerpie z życia, wykorzystując swoje talenty. Takim szacunkiem dla siebie i radością życia udaje się jej zarazić inne kobiety.
Sabine Asgodom jest jedną z najbardziej znanych mówczyń i psychotrenerek kadry zarządzającej w obszarze niemieckojęzycznym. Mając niezwykłe wyczucie trendów, Sabine Asgodom rozwinęła i spopularyzowała na początku lat 90-tych pojęcie auto-PR. O tym traktuje jej pierwsza książka, napisana w 1996 roku i mająca status longsellera „ Eigenlob stimmt!” ("Samochwały są potrzebne!"). Książka stała się bestsellerem, a jednocześnie przełomem w jej karierze mówcy. Do najbardziej znanych książek Asgodom należą: „Reden ist gold” ("Mowa jest złotem"), ”Greif nach den Sternen” ("Sięgaj do gwiazd") i ”Die zwölf Schlüssel zur Gelassenheit" ("Dwanaście kluczy do spokoju"), a poradnik „Lebe wild und unersättlich“ ("Żyj dziko i zachłannie") od marca 2007 roku sprzedał się w ponad 70 tysiącach egzemplarzy. Książki Sabine Asgodom tłumaczone są na wiele języków. Życie jest za krótkie by jeść suchary Spis Treści
WPROWADZENIE
Bycie grubym to nie jest wada charakteru
GRUBE WYPIERA SZCZUPŁE
Jestem gruba, szczęśliwa i odnoszę sukcesy!
Koniec przepraszania za kilogramy
Moda na szkieletony mija
GRUBA CZY ZA GRUBA?
Nikt nie ma prawa obrażać grubych!
KONIEC 25-LETNIEJ DIETOMANII
Chudnięcie bez głodzenia się - kto w to wierzy
DLACZEGO WŁAŚCIWIE TYJEMY?
Gruby nie znaczy głupi
Czy lubicie jeść i pić dla przyjemności?
PIĘĆ „Z" DLACZEGO TYJEMY
Zdolności: Licencja na jedzenie
Mit pożeracza wszystkiego Potęga ciastek w czekoladzie Czy istnieje wirus otyłości?
Zawziętość: Chcecie, żebym byta chuda? Phi!
Kto chce, żebym byta chuda jest moim wrogiem!
Historia upartej Sabinki O tym, jak gruba dziewczynka czuta się silna Od lalki Barbie do uparciucha
Gdyby byto inaczej...
Zamroczenie: sita przyzwyczajenia
Nieczyste sumienie powoduje tycie Grubi przyjaciele powodują tycie, ale dają szczęście
Zawirowania: co robi z nami stres
Jedzenie na nerwy Co tygrys szablozębny ma wspólnego z naszą figurą Eksperci powodują tycie
Zmartwienie: przecież wszystkiego próbowałam
Historia Tadka Niejadka Witalność zamiast diet: przepisy na lżejsze życie
Dziewięć tez na temat: „Godność grubasów jest nienaruszalna"
PIĘĆ PROPOZYCJI ROZWIĄZANIA PROBLEMU
Miłość: naucz się lubić samą siebie
Zmień spojrzenie na swoje życie Sztuka wsłuchiwania się w siebie
Chęć: rozpoznanie, co jest naprawdę ważne
Dlaczego lubię być grubaską Rytuaty na nowe normalne życie Rozpoznanie co nas złości Metoda 1: Czego chcecie w życiu więcej, a czego mniej?
Metoda 2: Życzenia do dobrej wróżki Koniec z życiem na wystawie Odrzucenie balastu: nie wszystko trzeba tolerować Potrzebujemy pewnych siebie, silnych kobiet Cztery formy szczęścia
Lekkość: ciesz się życiem
Stwórz sobie miejsce - wypełnij przestrzeń Rozwiń siłę - kształtuj mięśnie Rozmach - rozbudź w sobie zachwyt Odwaga - przekraczaj granice
Celebracja: jedzenie na luzie
Uwaga - uświadom sobie, co jesz Równowaga
znajdź umiar Wdzięczność - wpraw się w dobry nastrój Szczerość - przecież znasz siebie Prostota - ustal własne reguły Cierpliwość - wyluzuj się
Szczodrość - kosmetyki działające od wewnątrz Poświęcenie - gotować czy pozwalać, żeby ktoś ci gotował Humor- poważna sprawa Mądrość - poznaj swoje ciało Odwaga - zamknij usta zarozumialcom
Zaufanie - zdaj się na swoje wyczucie
Śmiech: wyjdź do ludzi i ciesz się życiem
PODZIĘKOWANIA
LITERATURA
Jeżeli czujesz, że stan Twojego zdrowia pogarsza się, brakuje ci energii, odczuwasz kłopoty związane z trawieniem czy też podrażnieniem skóry, a lekarze twierdzą, że te objawy są wytworem Twojej wyobraźni, zdecydowanie powinieneś sięgnąć po tę książkę. "Nie daj się zjeść grzybom Candida" to kompleksowy poradnik, który pomoże Ci oczyścić organizm z niebezpiecznych grzybów, zmienić dietę i nawyki żywieniowe na zdrowsze, a dzięki temu pozbyć się wielu chorób oraz uniknąć ich występowania w przyszłości.
Z punktu widzenia lekarza medycyny klasycznej, grzybica jest chorobą bardzo trudną w leczeniu, przebiegającą z licznymi nawrotami A co na to wszystko ma powiedzieć chory? Spotykam się często z opinią pacjentów poddawanych wielokrotnym terapiom, że grzybica ogólnoustrojowa (z zajęciem narządów wewnętrznych) jest chorobą nieuleczalną.
Wykonane rutynowe badania dodatkowe nie ujawniają istotnych odchyleń od normy. Najczęściej występują zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego, alergie skórne i pokarmowe, suchy kaszel, zapalenia stawów, zatok obocznych nosa, spojówek i narządów płciowych, a także nerwice, lęki, zaburzenia emocjonalne oraz zespół przewlekłego zmęczenia. Dolegliwości nasilają się, a ich przyczyny nie można ustalić. Po wielokrotnych wizytach w przychodni lekarskiej pacjent jest kierowany do odpowiednich specjalistów. Tam również nie można ustalić przyczyny chorób i w związku z tym chory wraca do swojego lekarza Podstawowej Opieki Zdrowotnej z plikami wykonanych badań i kart informacyjnych z postawionymi doraźnie rozpoznaniami dotyczącymi różnych narządów i układów. Błędne koło zamyka się.
Akademicki program nauczania lekarzy nie ujmuje wiedzy dotyczącej rozpoznawania chorób wywołanych przez grzyby Candida, więc lekarze nie są przygotowani do przeprowadzania diagnostyki i leczenia schorzeń, które one wywołują. W podręcznikach dla studentów medycyny brak jest wiadomości na temat grzybic wywołanych przez drożdżaki Candida lub są one bardzo enigmatyczne.
Ponieważ lekarze nie rozpoznają grzybic Candida, laboratoria też nie są przygotowane do diagnostyki tych chorób. Pomimo licznych badań i publikacji naukowych, wiedza na temat masowego rozprzestrzeniania się chorób grzybiczych nie jest upowszechniana nawet w środowisku lekarskim. Skoro lekarze nie rozpoznają grzybic Candida, tym bardziej społeczeństwo jest dalej nieświadome wielkiego niebezpieczeństwa, jakie niosą ze sobą tego typu infekcje.
I tu można zadać sobie pytanie: - Dlaczego wiedza ta nie jest dostępna ogółowi społeczeństwa? - Otóż uważam, że wiedza ta jest ukrywana celowo, z tego powodu, że najczęściej bezpośrednią przyczyną pojawienia się grzybic Candida w tak masowej skali są zaburzenia w składzie mikroflory jelitowej spowodowane powszechnym stosowaniem antybiotyków. Producentów antybiotyków nie interesuje zdrowie społeczeństwa ale zasada - zysk za wszelką cenę. Zastanowić należałoby się jedynie nad tym, dlaczego lekarze, którzy mają chronić nasze zdrowie - biernie przyglądają się temu zjawisku i aprobują postępowanie koncernów farmaceutycznych.
Niektórzy świadomi lekarze, wbrew opinii świata naukowego, rozpoznają zakażenia grzybicze wywołane przez drożdżaki Candida, ale narażają się na drwinę i ośmieszenie. Próbują leczyć kandydozę podając antybiotyki przeciwgrzybicze, lecz nie osiągają pozytywnego i trwałego efektu. Leczenie antybiotykami przeciwgrzybiczymi jest nieskuteczne, ponieważ po okresie kilku tygodni następuje nawrót choroby. Brak pozytywnych efektów leczenia wynika z tego, że lekarze nie zwracają uwagi na rolę systemu odpornościowego w zwalczaniu choroby, którego zadaniem w trakcie leczenia i po wyleczeniu jest trwałe i skuteczne zablokowanie ponownego rozsiewu w organizmie zarodników drożdzaka i ich likwidacja, zanim zakiełkują osadzając się w tkankach narządów wewnętrznych. Stosuje się więc kolejny, bardziej skuteczny i silniejszy antybiotyk, itd.
Przyczyna niepowodzeń w leczeniu grzybic tkwi także w tym, że drożdżaki osiągnęły znacznie wyższy szczebel rozwoju niż bakterie, w związku z czym lepiej i szybciej potrafią przystosować się do zmiennych warunków środowiska. Są zatem trudniejsze do zniszczenia i szybko nabywają oporność na kolejno stosowane antybiotyki. Po zakończeniu leczenia zarodniki (komórki) grzyba, których nie zlikwidował antybiotyk i słabo funkcjonujący system odpornościowy, krążą w krwi przez okres 2 - 3 lat i w tym czasie mają możliwość ponownego wywołania infekcji. I wywołują ją. Potwierdzam ten smutny fakt swoimi obserwacjami. Zarodniki grzyba osadzone w narządach wewnętrznych kiełkują tworząc grzybnię, której strzępki przerastają w krótkim czasie cały organizm.
Dlatego moje działania w leczeniu grzybicy skupiają się na dwóch podstawowych kierunkach - likwidacji grzybicy i wzmacnianiu systemu odpornościowego. Po zakończeniu leczenia, lekarz leczący grzybicę powinien postawić przed sobą zadanie nauczenia swojego pacjenta stosowania w praktyce codziennej profilaktyki prozdrowotnej, pod którym to pojęciem rozumiem zmianę sposobu odżywiania i trybu życia, leczenie nadżerek przewodu pokarmowego spowodowanych przez substancje toksyczne zawarte w żywności, usuwanie z organizmu nagromadzonych toksyn oraz suplementację związkami witaminowo-mineralnymi wzmacniającymi system odpornościowy organizmu w okresie rekonwalescencji.
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Cechy charakterystyczne drożdżaków Candida Wiele istotnych cech świadczy o dostosowaniu się drożdżaków Candida do środowiska, w którym żyją, czyli do środowiska jelita grubego. Oto najistotniejsze z nich: 1. Podobnie jak drożdże, drożdżaki Candida odżywiają się pozostałymi w masie kałowej cukrami prostymi, wywołując ich fermentację, której produktami są alkohol i dwutlenek węgla, a te jako produkty przemiany materii zostają wydalone do podłoża, tj. kału. W przypadku nadmiaru drożdżaków w jelicie grubym duże ilości dwutlenku węgla powodują wzdęcia oraz częste wydalanie wiatrów. Niezwykłą cechą świadczącą o dostosowaniu się drożdżaków Candida do współistnienia z organizmami ludzkimi jest ich umiejętność wpływania na nasz apetyt. Otóż w sytuacji braku dostatecznej ilości cukrów w masie kałowej drożdżaki wytwarzają substancję podobną do insuliny, która po wchłonięciu do wnętrza organizmu powoduje spadek stężenia glukozy we krwi, przez co zwiększa się łaknienie słodyczy. 2. W warunkach równowagi drobnoustrojów, liczba zasiedlających jelito grube drożdżaków Candida jest znikoma i w związku z tym ilość wydzielanej przez nie...
Koniec z terrorem diet!
Czy pomyślałaś kiedyś, dlaczego my, kobiety, katujemy się dietami, przy okazji rujnując swoje zdrowie i radość życia? Jeszcze nie? W takim razie ta książka jest dla Ciebie – wraz z ekspertami – dietetykiem, psychologiem oraz lekarzem ginekologiem wskażę Ci w niej smaczną i zdrową drogę do sukcesu bez ciągłego odchudzania i odmawiania sobie tego, co lubisz. Poznasz nowy sposób odżywiania, który raz na zawsze pozwoli Ci cieszyć się szczupłą sylwetką i dobrym zdrowiem. A przede wszystkim zaczniesz myśleć o sobie – bo przecież nie schudniesz, jeśli najpierw nie pokochasz siebie.
W tej książce znajdziesz m.in.:
• psychologiczne mechanizmy tycia i skuteczne sposoby walki z nimi,
• jadłospis dla zestresowanej, sportsmenki, słodyczoholiczki i starającej się o dziecko,
• sprawdzone sposoby na niepodjadanie i na inne kulinarne grzeszki,
• specjalne wskazówki żywieniowe dla mam: przed ciążą, w trakcie, po urodzeniu dziecka…i na całe życie,
• historie kobiet, które zmieniły swoje nawyki żywieniowe i zgubiły zbędne kilogramy raz
na zawsze,
• ponad 40 przepisów na proste, pyszne dania.
Poradnik jest kontynuacją bestsellera „Sexy Mama. Bo jesteś kobietą!”, na podstawie którego powstały już 3 serie jednego z najbardziej popularnych programów telewizyjnych emitowanych na antenie Polsat Cafe.
"Najsmaczniejszy sposób, by zrzucić jeden rozmiar" Harry, Gizzi, Sal i Sophie - miłośniczki jedzenia, dla których gotowanie to pasja. Dzielą się fachową wiedzą na temat zasad żywienia, przepisami i recepturami na smakowite dania. Uczą, jak przyrządzić ulubione, pachnące, apetyczne i szybkie potrawy, i chudnąć."Najsmaczniejszy sposób, by zrzucić jeden rozmiar" Harry, Gizzi, Sal i Sophie - miłośniczki jedzenia, dla których gotowanie to pasja. Dzielą się fachową wiedzą na temat zasad żywienia, przepisami i recepturami na smakowite dania. Uczą, jak przyrządzić ulubione, pachnące, apetyczne i szybkie potrawy, i chudnąć. Pokazują jak proste zamienniki wysokokalorycznych dań, pozwalają na skuteczną redukcję zbędnych kilogramów. Mobilizują do zmiany przyzwyczajeń żywieniowych. Udowadniają, że zasada "wszystko albo nic" wcale nie jest skuteczna, a odchudzanie nie musi łączyć się z wyrzeczeniami i umartwianiem. "Wypróbowałyśmy nasze ulubione przepisy. Opracowałyśmy rozmaite "sztuczki" i podpowiedzi, wskazałyśmy zamienniki, które można wykorzystać, by potrawy nie grzeszyły nadmiarem kalorii. Jesteśmy ekspertkami od jedzenia, przestrzegamy więc wysokich standardów. Być może zabrzmi to nieskromnie, ale potrawy zaproponowane w tej książce są co najmniej tak samo smaczne jak ich wysokokaloryczne oryginały. A może nawet... Zresztą, przekonajcie się same. Ponieważ kochamy wyzwania, stworzyłyśmy receptury z wykorzystaniem smaków i składników, które was zaskoczą. Przyrządzanie naszych dań nie wymaga wiele wysiłku, a przy okazji dowiesz się, czym zastępować ulubione potrawy kupowane na wynos, dania-uspokajacze, przekąski i desery. A wszystko bez liczenia kalorii, "podejrzanych" wynalazków kulinarnych i suplementów, a także bez wyrzeczeń i gimnastyki wyciskającej ostatnie poty. Zamiast tego - rozkoszowanie się smakiem, zadowolenie i luźne ciuchy." Podane w książce przepisy zawierają wartość kaloryczną, czas przygotowania oraz komentarz autorek do przepisu.
Kup zestaw książek Gotuj i chudnij. Razem taniej!
Gotuj i chudnijSpis treści
Mieć ciastko i zjeść ciastko! ... 6
CZĘŚĆ PIERWSZA: PORADNIK ... 15
Jaką masz osobowość żywieniową? ... 16
Chcesz nosić ubrania o rozmiar mniejsze? ... 22
Krótki przewodnik po kaloriach ... 26
Główni winowajcy ... 30
Skryci winowajcy ... 32
Właściwe składniki ... 36
Sprzęt kuchenny ... 42
Jak znikają kalorie? ... 46
Sprytne zamienniki kalorii ... 50
Niskokaloryczne zamienniki ... 58
Ćwiczenia ... 62
CZĘŚĆ DRUGA: PRZEPISY ... 65
Śniadania ... 66
Lekkie lunche ... 82
Lunche na wynos ... 96
Zupy ... 106
Dania główne ... 120
Dania na przyjęcia ... 152
Przystawki ... 170
Desery ... 190
Napoje ... 206
CZĘŚĆ TRZECIA: WSZYSTKO O KALORIACH ... 215
Licznik kalorii ... 216
Indeks ... 221
Podziękowania ... 224
W książce można znaleźć nowatorskie przepisy tradycyjnych dań, np. barszczu, grochówki, zapiekanek, ale i bardziej egzotyczne potrawy z całego świata, tj. indyjskie curry, brytyjskie Panackelty, tureckie kebaby i luizjańskie burgery - a wszystko smaczne, zdrowe i sycące!Odchudzanie bez wyrzeczeń. Gotuj i chudnij szybko & łatwo to kolejna propozycja z lubianej serii "Gotuj i chudnij" dla miłośniczek smacznego, zdrowego i niskokalorycznego jedzenia. Dla wszystkich tych, którzy chcą zrzucić zbędne kilogramy na dobre, znajdą w świeżej różowej odsłonie ponad 100 nowych przepisów. Poradniki Gotuj i chudnij to coś więcej niż książki kucharskie - to przewodniki po zdrowym stylu życia!
Druga część serii prezentuje 100 zupełnie nowych przepisów potraw na śniadania, lunche, desery, a nawet niepowstrzymane napady głodu. Autorką książki jest Kay Plunkett-Hogge, znana publicystka z dziedziny sztuki kulinarnej, oraz grupa bloggerów portalu www.cookyourselfthin.com, którzy od czasu wydania pierwszej części z serii Gotuj i chudnij za pośrednictwem strony internetowej wymieniają się przepisami na zdrowe i niskokaloryczne dania oraz wspierają w odchudzaniu. Gotuj i chudnij szybko & łatwo to ich wspólne dzieło i sukces, którym postanowili z innymi się podzielić.
W książce można znaleźć nowatorskie przepisy tradycyjnych dań, np. barszczu, grochówki, zapiekanek, ale i bardziej egzotyczne potrawy z całego świata, tj. indyjskie curry, brytyjskie Panackelty, tureckie kebaby i luizjańskie burgery - a wszystko smaczne, zdrowe i sycące!
Kup zestaw książek Gotuj i chudnij. Razem taniej!
Fragment Książki
Wprowadzenie
To nie jest książka o diecie. W diecie chodzi o to, czego nie możesz jeść. To jest książka o tym, jak gotować, jeść i cieszyć się jedzeniem. Dzięki niej dowiesz się, co możesz jeść. Jeśli nauczysz się kontrolować liczbę zjadanych kilokalorii, od razu zaczniesz tracić na wadze. Przyrządzając nasze pyszne, szybkie i proste potrawy, a także pilnując planu posiłków - szybko zorientujesz się, jak smaczne i zdrowe może być jedzenie. Nie chodzi naturalnie o to, by jeść wyłącznie sałatki. Wystarczy sprytnie zmienić sposób gotowania, a także niektóre składniki, jakich używasz. Teraz już możesz przyrządzić i pochłonąć kurczaka w sosie curry, pikantnego hamburgera albo ciasto czekoladowe. Zobaczysz, jak szybko wyrzucisz ulotki reklamowe barów; z których zwykle zamawiałaś/ jedzenie do domu.Gotuj i chudnij szybko & łatwo
Spis treści
Wprowadzenie ... 6
Śniadanie ... 32
Lunche na wynos ... 48
Zupy ... 70
Kurczak! ... 88
Nakarm mnie! ... 108
Ryby ... 138
Dania wegetariańskie ... 160
Desery ... 186
Napoje ... 204
Indeks ... 219
Podziękowania ... 223
Wiele uwagi poświęcamy sprzątaniu naszych domów, czyniąc to raz w tygodniu czy raz w miesiącu, dokonujemy wiosennych i zimowych porządków, grabimy liście, strzyżemy trawniki itp. Ileż energii poświęcamy tym czynnościom! Gdybyście tylko część tej pedanterii skierowali na oczyszczenie naszego wewnętrznego domu.
Takie oczyszczenie zapewnia głodówka, zwłaszcza sokowa. Głodówka sokowa w odróznieniu od innych typów głodówek, dostarcza nam kalorii i składników odżywczych zawartych w sokach, utrzymując w nas dość energii do pracy prawie w normalnym tempie i chroniąc przed toksynami oraz stresami życia w skażonym środowisku wielkiego miasta.
Jeden dzień głodówki w tygodniu to 50 odmładzjących dni rocznie. Dajcie swoim komórkom i sobie okazję do oczyszczenia, odżywienia, odnowy i uzdrowienia.
Fragment Książki „Świeże soki”
Kim jest Pan Kiełek?
Steve Meyerowitz rozpoczął swoją podróż po zdrowie w 1975 roku, chcąc wyleczyć się z trapiących go przez całe życie alergii i astmy. Po dwóch miesiącach jedzenia żywych pokarmów i stosowania diety wegetariańskiej objawy ustąpiły. Po dwudziestu latach rozczarowania medycyną konwencjonalną Steve odzyskał zdrowie dzięki własnemu programowi oczyszczania, zmianie trybu życia, ćwiczeniom, głodówce, piciu soków i żywym pokarmom.
Przez wiele lat eksperymentował z wieloma tak zwanymi ekstremalnymi dietami i trybami życia, w tym z witarianizmem, dietą opartą na owocach, kiełkach, nabiale i z wegetarianizmem z wyłączeniem mąki, a także z głodówkami. W roku 1977 czasopismo „Yegetarian Times Magazine" w reportażu poświęconym jego innowacyjnym pomysłom i przepisom na kiełkowanie nazwało go Panem Kiełkiem.
Po dziesięciu latach pracy jako muzyk i artysta kabaretowy ze względu na stan zdrowia zmienił całkowicie tryb życia. W roku 1980 otworzył w Nowym Jorku Dom Kiełków, „szkołę niegotowania". Rozpoczął tam oficjalny program nauczania domowego ogrodnictwa i przygotowywania wyśmienitych wegetariańskich dań z kiełków. Steve jest wynalazcą torby na kiełki oraz kuchennej kiełkownicy sałatkowej; założył też Sprout House (Dom Kiełków), firmę dostarczającą sokowirówki, zestawy do kiełkowania i wszelkiego rodzaju nasiona do kiełkowania pochodzące z upraw organicznych.
Steve występował w Home Shopping Network, TV Food Network, a artykuły na jego temat ukazywały się w wielu czasopismach. Po trzyminutowym programie w telewizji QVC - popularnym kanale zakupowym, 953 osoby zamówiły jego książkę kucharską i podręczną szklarnię.
Dziś Steve wraz z rodziną, w tym trzema małymi Kiełkami, cieszy się świeżym powietrzem gór Berkshire."Świeże soki i ich oczyszczająca moc"
Spis Treści:
WSTĘP
Czym jest głodówka?
Głodówki częściowe lub zmodyfikowane
OD CZEGO ZACZĄĆ
Właściwa motywacja
Powody, dla których prowadzi się głodówkę
Schorzenia tradycyjnie leczone głodówką
Wybór odpowiedniego czasu i miejsca
Dieta przed głodówką
Szybki start
JAK DŁUGO POWINNA TRWAĆ GŁODÓWKA Krótkie głodówki Jeden dzień w tygodniu Trzy dni i dłużej
Tydzień - 10 dni - dwa tygodnie Długie głodówki Zmiany chemiczne podczas głodówki
GŁODÓWKA WODNA Odpoczynek
Wymagane czynniki w głodówce wodnej Breatharianizm
GŁODÓWKA SOKOWA
Czy to w ogóle głodówka?
Dlaczego przeprowadzać głodówkę sokową?
Koncentracja i asymilacja
Kilka słów o błonniku
RODZAJE SOKÓW
Soki ze świeżych owoców
Mieszanki
Z czego nie da się zrobić soku
Sok pasteryzowany czy świeży?
Marchewkowe orkiestry
Marchewkowe kombinacje
Ile i jak często
Słodycz soku
Odpowiednie proporcje
Kilka kombinacji z sokiem z marchewki
Substancje odżywcze w kubku soku z marchwi
Korzyści z marchewkowych kombinacji
Zielone soki
Kombinacje zielonych soków
Z szacunkiem do awokado
Domowe soki jako lekarstwa
Chlorofil - zielony uzdrowiciel
Młoda pszenica - królowa soków
Jak korzystać z młodej pszenicy
Kolor waszych soków (i jedzenia)
Jak przedłużyć życie świeżego soku
Oczyszczanie owoców i warzyw
Objawy, na które należy zwrócić uwagę
LIKWITARIANIZM
Herbatki ziołowe
Właściwości herbatek ziołowych
Buliony warzywne
Mleczka z orzechów
Inne napoje zawierające białko
Mit o białku
Ocet jabłkowy i inne napoje
Środki oczyszczające okrężnicę
Kiedy stosować witaminy i zioła
Napoje zimne czy ciepłe
Nie zapomnijcie o wodzie!
Jakość wody
LECZENIE I DETOKSYKACJA
Cykle leczenia i detoksykacji
Objawy wydarzeń leczniczych
METODY DETOKSYKACJI
Narządy dokonujące eliminacji
Płuca
Skóra
Nerki
Wątroba
Okrężnica
Inne efekty
Ćwiczenia detoksykacyjne
Płukanie okrężnicy i lewatywy
Fuj!
Spróbujcie, a polubicie!
Zalety
Czym się różni płukanie okrężnicy od lewatywy
Jak i kiedy
Egzotyczne lewatywy
Czy to nie jest szkodliwe?
Codzienne elementy głodówki
UTRATA WAGI
Zalety głodówki
Jak to działa?
Czego można się spodziewać?
PSYCHOLOGICZNE EFEKTY GŁODÓWKI
Zwariowałeś?
Prowadźcie dziennik
WYCHODZENIE Z GŁODÓWKI
Przerywanie głodówki
Wiedzieć, kiedy przestać
Prawdziwy głód
Odpowiednie dobieranie czasu
Droga powrotna - faza I
Typowe pokarmy na zakończenie głodówki i pierwsze dni po niej
Ilość i sposób jedzenia
Stymulacja trawienia
Pokarmy i suplementy, które stymulują system trawienny
Czym jest faza I?
Faza II - poszerzanie jadłospisu
Pokarmy fazy II
Faza III - powrót do pełnej diety
Kto nie powinien prowadzić głodówki
GŁODÓWKA DUCHOWA
Moc, która stworzyła ciało, potrafi je uleczyć
PRZEGLĄD PODSTAWOWYCH ZASAD GŁODÓWKI
JAK KUPOWAĆ URZĄDZENIE DO WYTWARZANIA SOKU
Rozmaite systemy wyciskania soku
Jakiego sprzętu szukać
Jeśli nie możecie kupić sokowirówki
Kilka ostrzeżeń
Popularne urządzenia do wytwarzania soku
Dieta czekoladowa jest najbardziej skuteczna ze wszystkich diet!
Ten, kto waży zbyt dużo, zbyt dużo je - jest to opinia, z którą osoby z nadwagą muszą nieustannie walczyć. W pierwszej chwili opinia ta wydaje się całkiem logiczna, bo kiedy u schyłku dnia zyskujemy nadmiar energii, jest ona gromadzona w depozycie jako trwała warstwa tłuszczu. Jednakże nadmierna ilość energii nie musi powstawać wskutek spożywania zbyt obfitych posiłków (albo posiłków zbyt kalorycznych). W mojej praktyce dietetyka pacjenci często mnie informują, że wcale nie jedzą dużo, a mimo to tyją. Jak to się dzieje?
Nasza waga ciała jest regulowana w sposób bardzo skomplikowany i wpływa na nią więcej czynników niż tylko ilość spożywanego pokarmu. Od samego jedzenia wcale nie stajemy się grubsi. Z pewnością znana ci jest następująca sytuacja: patrzysz na kawałek ciasta i już od samego patrzenia przybywa ci jeden kilogram. A twoja przyjaciółka zjada dwa razy tyle co ty, a jest nadal szczupła. Przyczyna tego stanu rzeczy tkwi między innymi w zdolności do przyswajania produktów spożywczych. Istnieją organizmy źle albo dobrze wykorzystujące pożywienie. Do której grupy ty należysz, decydują twoi rodzice. Z badań nad bliźniętami wiemy, że geny mają wielki wpływ na wagę naszego ciała, ponieważ waga bliźniąt, które wzrastały w rodzinach adopcyjnych, jest taka sama jak waga ich rodziców biologicznych. Na wadze naszego ciała odbija się również stres, niedobór snu i depresje, ale także inne czynniki, jak brak ruchu, zażywanie niektórych leków, zaburzenia gospodarki hormonalnej, skład chemiczny organizmu, a także niedobór światła, przy czym czynniki te albo wzmagają nasz apetyt, albo obniżają zapotrzebowanie na energię. Brak snu na przykład pobudza apetyt na słodycze i produkty zawierające dużo tłuszczu. Poza tym wytrąca się kortyzol, hormon stresu, który z kolei powoduje katabolizm mięśni, a tym samym obniża podstawową przemianę materii. Wiele kobiet w okresie menopauzy stwierdza, że z niewyjaśnionych przyczyn przybierają na wadze. Dzieje się tak z powodu zmniejszonego zużycia energii wskutek obniżającej się produkcji hormonów, jak również naturalnego katabolizmu mięśni. W rezultacie następuje pozytywny bilans energii, a co za tym idzie, przybieranie na wadze - mimo iż wcale nie jemy więcej.
Podczas gdy w latach dwudziestych pulchne zaokrąglenia na brzuchu i biodrach uchodziły za oznaki kobiecości, dzisiaj media przekonują nas uparcie, że tylko bardzo szczupłe kobiety, a nawet poniżej przepisowej wagi, są sexy. Coraz więcej młodych dziewcząt i kobiet dojrzałych ulega tej szalonej modzie na piękność i sięga najczęściej po radykalne środki, aby osiągnąć ideał. Do środków tych należy nadmierne uprawianie sportu, zażywanie szkodliwych dla zdrowia pigułek na odchudzanie, jednostronne, ubogie w tłuszcze diety crash aż do całkowitego wyeliminowania z jadłospisu twardych pokarmów.
Fakt, że diety nic nie dają, wykazał czarno na białym w 2007 roku zespół badaczy z Minneapolis. Dokonali oni oceny utraty wagi u osiemdziesięciu osób, które stosowały określone diety. Były to na przykład diety niskokaloryczne, dieta plus sport, wyłącznie sport, diety farmakologiczne, jak również pigułki odchudzające. Rezultat: przy stosowaniu większości diet osiągnięto wprawdzie dość znaczny ubytek wagi od pięciu do ośmiu kilogramów w ciągu sześciu miesięcy. Na dłuższą metę jednak żadna dieta nie przyczyniła się do
utrzymania osiągniętej wagi. Dieta niskokaloryczna spowodowała największy spadek wagi, ale jednocześnie najszybsze przybranie na wadze po pół roku. Efekt jo-jo wydaje się wciąż nie do pokonania.
Ale niepowodzenie w utracie wagi to tylko jedna strona medalu. Każda dieta crash pozostawia skutki uboczne. Im szybciej następuje spadek wagi, tym większe jest ryzyko utworzenia się kamieni w pęcherzyku żółciowym, powstania osteoporozy albo zaburzeń trawienia. Stres, który dochodzi wskutek chudnięcia, potęguje te dolegliwości. Pojawiają się odporność na insulinę, skłonności do infekcji i ponowne przybieranie na wadze. Większość diet nie intensyfikuje procesu spalania tłuszczu, tylko powoduje utratę cennej masy mięśniowej. Organizm sam się metabolizuje - a to oczywiście nie pozostaje bez następstw. Osoba, która pragnie schudnąć, powraca do swoich dawnych zwyczajów żywieniowych, nie spala przyjętej energii, tylko odkłada ją w postaci tłuszczu, aby zabezpieczyć się na przyszły okres głodu. Tak więc wiele osób zafascynowanych dietą po okresie chudnięcia tyje coraz bardziej. Tymczasem badania wykazały, że lekka nadwaga wcale nie jest taka niezdrowa. Natomiast u zdrowych osób z nadwagą może wzrastać ryzyko śmierci wskutek stosowania diety.
Ruth Moschner pragnie tą książką zakończyć swoją wojnę z dietami i apeluje do czytelników, aby łagodniej i mądrzej traktowali swój organizm. W swojej diecie czekoladowej sprowadza to do jednego punktu: kto pragnie schudnąć, aby czuć się bardziej atrakcyjnie, niech się powstrzyma od szybkiego odchudzania. Powoduje ono wyłącznie szkody na ciele i umyśle. Do tego dochodzi fakt, że ponieważ tylko specjalne mieszanki i drogie pigułki mają zapewnić sukces, diety te często są związane z dużymi kosztami. Długotrwały skutek ich stosowania pozostaje jedynie marzeniem. Tylko ten, kto przestawi się na inne myślenie, ma widoki na trwałe powodzenie. Pożegnaj się więc z szybkim sukcesem, skoncentruj się raczej na powolnym chudnięciu albo spróbuj po prostu zachować swoją wagę — bez umartwiania się i bez całkowitego rezygnowania z rzeczy, które sprawiają twemu podniebieniu szczególną radość. Naucz się jeść z przyjemnością. Jest to pierwszy ważny krok, aby rozbroić wroga, jakim jest jedzenie. Choć określenie dieta czekoladowa brzmi z początku paradoksalnie, ma ona głęboki sens. Nie chodzi o to, aby odżywiać się wyłącznie czekoladą, ale raczej o to, aby łączyć ją ze zdrowym pożywieniem, które zawiera sycące białko i substancje balastowe i które wykorzystuje zalety ciemnej czekolady dla zdrowia, do regulacji apetytu i sprawia, że jedzenie staje się przyjemnością. Albowiem tylko ten, kto potrafi znajdować przyjemność w spożywanych pokarmach, pozbywa się niepotrzebnego stresu związanego z dietą i temu jakby przy okazji, kiedy jest odprężony, udaje się pożegnać z paroma kilogramami. Dieta czekoladowa Spis Treści
Przedmowa 7
Wstęp 11
Wszystko o dietach 17
Przed dietą znaczy po diecie 17
Najbardziej znane diety i ta jedna, którą musicie poznać 28
Jak „wynalazłam" dietę czekoladową 48
Błędne opinie na temat diety 53
Moja dieta czekoladowa - jak zeszczupleć w przyjemny sposób 69
Siedem złotych reguł czekoladowych 70
Dlaczego dieta czekoladowa jest skuteczna? 81
Jaka czekolada jest najlepsza? 87
Błędne opinie na temat czekolady 93
Dieta czekoladowa na co dzień 99
Pierwszy krok 102
Śniadanie 106
Obiad 113
Kolacja 116
Przepisy na obiady i kolacje 120
Przekąski między posiłkami 158
W restauracji 164
Mali pomocnicy: Hamują apetyt,spalają tłuszcz i regulują przemianę materii 166
Robienie zakupów 174
Sport to zabójstwo - ruch natomiast jest super!
Ćwiczenia dla mężczyzn i kobiet 182
Qigong 187
Pilates 188
Hula-hoop 194
Trening układu sercowo-naczyniowego 195
Pierwsze cztery tygodnie 198
Pierwsza pomoc 209
Czekoladę można nie tylko jeść 215
Czekolada na urodę 215
Czekolada jako afrodyzjak 217
Test: Jakim jesteś typem czekoladowym? 225
Literatura 235
Podziękowanie 237
W pierwszych latach życia człowieka, kształtują się podstawy jego dobrego stanu zdrowia. Niezwykle ważny okazuje się nie tylko wpływ pierwszych miesięcy życia, ale także dieta matki podczas ciąży, a nawet sposób odżywiania się obojga rodziców jeszcze przed poczęciem dziecka. Książka stanowi wspaniały przewodnik po zdrowym, zgodnym
z naturą żywieniu najmłodszych dzieci. Książka autorstwa Bożeny Żak-Cyran podaje proste, skuteczne i, co ważne - przyjemne metody wprowadzania tej wiedzy w życie, prowadząc czytelnika od okresu planowania ciąży, poprzez jej trwanie, wczesne dni niemowlęctwa, aż do wieku przedszkolnego. Autorka prezentuje przepisy kulinarne na zdrowe, smaczne i łatwe do przygotowania w domu potrawy, omawiając przy tym tak ważne tematy, jak m.in. sposoby wzmacniania laktacji, prawidłowy przebieg karmienia piersią, przyczyny kolki u niemowląt, wprowadzanie nowych pokarmów, czy nietolerancje i alergie pokarmowe.
Książka zawiera wiele cennych rad dla mam, które chcą świadomie, korzystając z naturalnych, nie przetworzonych przemysłowo produktów spożywczych, zadbać o dobry stan zdrowia swoich dzieci. Chciałabym szczególnie polecić ją przyszłym matkom, zarówno tym w pełni zdrowym, jak i tym, które wg zaleceń lekarza powinny poprawić stan odżywienia swojego organizmu. Zalecenia, które tutaj znajdą, pozwolą im jak najlepiej przygotować się do poczęcia i laktacji.
dr n. chem. Urszula Pytasz
dietetyk z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki
Zrzuć kilogramy, zbuduj formę, pokonaj choroby
Chcesz zrzucić nadmiar tłuszczu? Wyglądać młodziej? Czuć się świetnie? A przy tym uniknąć raka, cukrzycy, schorzeń serca, choroby Parkinsona i Alzheimera? Rozwiązanie paleo odsłania historię pierwotnych nawyków żywieniowych człowieka, łącząc wiedzę antropologiczną o naszej przeszłości (gdy byliśmy myśliwymi zbieraczami) z najświeższymi, przełomowymi odkryciami z dziedziny genetyki, biochemii, immunologii i badań nad długością życia. Robb Wolf - badacz biochemik, który zamienił swój fartuch laboratoryjny na gwizdek i stoper, by zostać jednym z najbardziej wziętych trenerów siłowych i kondycyjnych na świecie - uczy, jak proste odżywianie, ćwiczenia i kilka zmian w trybie życia mogą radykalnie poprawić nasz wygląd i zdrowie oraz przedłużyć życie. Dzięki rozwiązaniu paleo odkryjesz: - Które pokarmy mogą poprawić wygląd i samopoczucie. - Przyczyny współczesnych częstych zachorowań na raka i cukrzycę oraz dużej zapadalności na choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona czy Alzheimera. - Jak zrzucić niechciane kilogramy, a jednocześnie wyglądać i czuć się młodziej. - Jak poprawić swoje sportowe osiągi, niezależnie od tego, czy uprawiasz surfing, czy wędrujesz po górach. - Łatwy do wdrożenia 30-dniowy plan posiłków z niezbyt pracochłonnymi przepisami na smaczne dania. - Programy ćwiczeń dla początkujących oraz dla średnio zaawansowanych ze szczegółowymi zdjęciami i wskazówkami. Paleodieta Spis Treści
Podziękowania
Słowo wstępne
Przedmowa
Moja historia, twoja historia, nasza historia
(kiepskie, ale prawdziwe)
Myśliwi zbieracze to my czyli... pożegnaliśmy wprawdzie sawannę, ale wciąż nosimy ją w brzuchu!
Wiedza to potęga, ale gór nie przenosi
Trawienie, czyli zaczyna się jazda
Opór jest daremny czyli „mamy tu do czynienia z brakiem komunikacji"
Ziarna i dziurawe jelito, czyli zatrzymaj kupkę tam, gdzie jej miejsce
Tłuszcze - proszę usiąść, to może zająć trochę czasu
Stres i kortyzol, czyli krótkie przesłanie: „Spijże, ośle!"
Fitness w stylu przodków
Stosowanie paleodiety - to naprawdę łatwe
Śledzenie postępów
Plan posiłków na 30 dni
Suplementy diety
Epilog
Bibliografia
"Antyrak" odpowiada na pytania kluczowe dla zdrowia większości ludzi: Jaki tryb życia prowadzić, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka? Co robić, aby zahamować jego rozwój? Co jeść i jakie stosować diety? Czego i jakich potraw unikać?
Dr Servan-Schreiber zajmował się terapią osób cierpiących na nowotwory i inne ciężkie schorzenia. W wieku 31 lat zdiagnozowano u niego nieoperacyjnego guza mózgu. Podjął skuteczną walkę z chorobą, która ostatecznie pokonała go prawie 20 lat później, w 2011 roku.
Jego ważkim wkładem w rozwój medycyny jest stworzenie nowej koncepcji walki z nowotworami opartej na stymulacji (przy pomocy odpowiednio dobranych diet oraz stylu życia) naturalnych mechanizmów obronnych organizmu.
Szczera, głęboko poruszająca i niezwykle inspirująca historia rodziny zmagającej się z anoreksją. Opowieść o walce młodej kobiety z chorobą - od najwcześniejszych stadiów aż po wyzdrowienie. Harriet Brown napisała fascynujący, pełen głębokich emocji dziennik o podróży swojej rodziny przez koszmar anoreksji, o półtorarocznej walce swojej córki Kitty z chorobą i o tym, jak to doświadczenie zmieniło całe jej życie. Przedstawia w nim również krytyczne spojrzenie na tradycyjne poglądy na temat ""leczenia"" anoreksji i opisuje metodę alternatywną, zwaną modelem Maudsley, która skupia się na całej rodzinie i przynosi znacznie lepsze efekty niż dotychczas stosowane terapie. Kiedy jedzenia wymaga odwagi to lektura obowiązkowa zarówno dla profesjonalistów jak i dla zwykłych rodzin, które potrzebują wsparcia i nadziei w walce z tą wyniszczającą chorobą. ""To książka o tym, jak moja starsza córka Kitty stała się anorektyczną i o mało nie umarła, i o tym, jak razem z mężem i młodszą córką pomogliśmy jej wrócić do zdrowia. Nie jest to opowieść o patologii w rodzinie, o nadużyciach seksualnych ani o biednej dziewczynce rozpaczliwie dopraszającej się o uwagę. Nie napisałam też ostrzegawczej przypowieści o mediach i chudych modelkach. Opowiadam historię zwykłej nastolatki, która przypadkiem wpadła w pułapkę anoreksji - bo to na ogół jest przypadek - a potem z wielkim bólem, ale i odwagą, wydobywała się z niej ku zdrowiu i nadziei, krok po kroku, dzień po dniu, kilogram po kilogramie, łyżka po łyżce.""
W swojej książce Campbell, który ma za sobą 40 lat bycia biochemikiem żywienia, przywołuje i interpretuje wyniki największego na świecie badania dotyczącego odżywiania, jakie kiedykolwiek przeprowadzono ? autor przeanalizował dietę 6,5 tysiąca osób w 65 chińskich i tajskich prowincjach. Następnie porównuje opartą głównie na roślinach dietę badanych osób z bogatą w mięso i nabiał dietą Zachodu. Campbell zachęca czytelników i czytelniczki do wykluczenia z diety produktów odzwierzęcych, gdyż ? jak dowodzi ? będą mogli w ten sposób cieszyć się zdrowszym i dłuższym życiem. W przekonujący sposób dowodzi, że żywność pochodzenia zwierzęcego jest odpowiedzialna za coraz częstsze występowanie chorób cywilizacyjnych, takich jak choroby serca, cukrzyca, nowotwory, otyłość czy choroba Alzheimera. Swoją pracą kontruje panujące od dawna przekonanie o korzyściach płynących ze spożywania produktów odzwierzęcych i wykazuje ogrom mylących, nierzadko sprzecznych ze sobą informacji, jakimi żywi konsumentów przemysł spożywczy. Autorzy zgłębiają związek między odżywianiem i chorobami, a wnioski, do których dochodzą, są wstrząsające. Tę książkę trzeba przeczytać. dr Robert C. Richardson, laureat Nagrody Nobla, profesor fizyki i prorektor ds. badań naukowych, Uniwersytet Cornella Książka, oparta na wieloletnim, starannym, dociekliwym badaniu, prezentuje zaskakujące odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące żywienia: Co tak naprawdę powoduje raka? Jak możemy wydłużyć nasze życie? Co zatrzyma epidemię otyłości? Neal Barnard, lekarz medycyny, przewodniczący PCRM (Komitet Lekarzy na rzecz Medycyny Odpowiedzialnej) To jedna z najważniejszych książek o odżywianiu, jakie kiedykolwiek powstały ? przeczytanie jej może uratować ci życie. Dean Ornish, profesor medycyny klinicznej na Uniwersytecie Kalifornijskim, założyciel i przewodniczący Instytutu Badań z zakresu Medycyny Prewencyjnej Obecnie AICR propaguje dietę głównie roślinną w celu obniżenia ryzyka raka, do czego przyczyniła się wspaniała praca, którą dr Campbell i garstka innych wizjonerów rozpoczęli dwadzieścia pięć lat temu. Marilyn Gentry, przewodnicząca AICR (Amerykański Instytut Badań nad Rakiem) Nowoczesne zasady odżywiania to dobrze udokumentowana analiza błędów współczesnego odżywiania, stylu życia i współczesnej medycyny oraz doraźnych rozwiązań, które tak często przynoszą porażkę. dr Sushma Palmer, były dyrektor wykonawczy Rady ds. Żywności i Żywienia w amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk Doktor Campbell jest Einsteinem żywienia. Jeff Nelson, przewodniczący VegSource.com (najczęściej odwiedzana na świecie strona www o żywieniu)Nowoczesne zasady odżywiania
Spis Treści
Podziękowania
Przedmowa
Słowo wstępne
Wstęp
CZĘŚĆ I. BADANIE CHIŃSKIE
1. Stajemy przed problemem, potrzebujemy rozwiązania
2. Królestwo białka
3. Wyłączyć nowotwór
4. Lekcja z Chin
CZĘŚĆ II. CHOROBY CYWILIZACYJNE
5. Złamane serca
ó. Otyłość
7. Cukrzyca
8. Powszechne rodzaje raka: rak piersi, prostaty i jelita grubego
9. Choroby autoimmunologiczne
10. Destrukcja o szerokim zasięgu: choroby kości, nerek, oczu i mózgu
CZĘŚĆ III. PRZEWODNIK PO WŁAŚCIWYM ODŻYWIANIU
11. Dobrze jeść: osiem zasad odżywiania i zdrowia
12. Jak się odżywiać
CZĘŚĆ IV. CZEMU NIE SŁYSZAŁEŚ O TYM WCZEŚNIEJ?
13. Ciemna strona nauki
14. Naukowy redukcjonizm
15. „Nauka" przemysłu
16. Czy rząd jest dla ludzi?
17. Czyje zdrowie chroni wielka medycyna?
18. Historia się powtarza
Dodatek A. Pytania i odpowiedzi: Wpływ białka w badaniach doświadczalnych na szczurach
Dodatek B. Metodologia badania chińskiego
Dodatek C. Związki „witaminy" D
Przypisy
Indeks
Coraz częściej zwracamy uwagę na to co zjadamy. Czy potrawy mogą leczyć? Czy codzienna dieta może wpływać na stan naszego zdrowia?
Autorki opisują choroby, które dotykają nas najczęściej: poza objawami wskazują jak można im zapobiegać przez spożywanie lub unikanie pewnych produktów. W książce znajdziemy przykładowe diety, menu na kilka dni oraz przepisy na potrawy, które hamują rozwój choroby lub jej przeciwdziałają.
Zdrowie zgodne z grupą krwi - Jak uniknąć choroby
Lepiej zapobiegać niż leczyć - tym hasłem można by w sposób najkrótszy scharakteryzować istotę tej publikacji. Kiedy 30 lat temu świat po raz pierwszy usłyszał o unikalnej metodzie leczenia, w myśl której grupa krwi pacjenta determinuje jego dietę, nikt nie spodziewał się, że zrewolucjonizuje ona świat ówczesnej medycyny naturalnej. Doktor James D`Adamo, twórca i propagator programu żywieniowego zgodnego z grupami krwi, odkrywca zależności między grupami krwi a potrzebami człowieka dotyczącymi odżywiania i ruchu, zachęca do wzięcia odpowiedzialności za swoje zdrowie. Przy pomocy jego najnowszych badań, które pozwoliły mu efektywnie leczyć tysiące pacjentów wyjaśnia, jakie pokarmy i ćwiczenia są odpowiednie dla poszczególnych osób; jakie mamy wrodzone predyspozycje; w jaki sposób poprawić pracę umysłu. Niniejsza publikacja zawiera najbardziej aktualne i wyczerpujące porady doktora D'Adamo; prezentuje programy dietetyczne dla dzieci, uczy też, jak robić zakupy, jak gotować i jak jeść. Ta książka stanowi podsumowanie jego dotychczasowej praktyki. Dostarcza przy tym najnowszych informacji o grupach krwi i związanych z nimi dietach, których przestrzeganie wzmacnia zdrowie. Stanowi ona także wyzwanie dla lekarzy i osób zajmujących się problematyką odżywiania zgodnego z grupą krwi. Ujawnia bowiem, w jaki sposób zapobiegać przewlekłym chorobom i je leczyć. Chodzi tu o nowotwory, choroby serca, cukrzycę, otyłość, hipoglikemię i depresję... choroby, które nie tylko powodują ludzkie cierpienie, ale mogą prowadzić też do śmierci.
Z powodu chorób związanych z niewłaściwym odżywianiem, m.in. takich jak otyłość i nowotwory - w samej Ameryce co roku umiera ponad pół miliona osób. Niniejsza publikacja zawiera najbardziej aktualne i wyczerpujące porady oraz pełną gamę terapii naturalnych, zalecanych przez Instytut dr. Jamesa D'Adamo. Doktor James D`Adamo, odkrywca zależności między grupami krwi a potrzebami człowieka, zrewolucjonizował świat medycyny naturalnej i zmienił myślenie wielu tysięcy ludzi. Autor pokazuje, jak wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie, by zapobiec przewlekłym chorobom:
- podaje wykazy zalecanych produktów dla poszczególnych grup krwi,
- przedstawia jadłospisy dla grup i podgrup,
- uczy, jak stworzyć własny program profilaktyczny, w tym programy dietetyczne dla dzieci,
- opisuje, co i jak należy jeść, by przez długie lata cieszyć się życiem.
Kiedy życie zetknęło mnie z doktorem Jamesem D'Adamo nauczyłam się, że nasze jedzenie i myśli w pełni wpływajq na zdrowie każdego z nas. Tania, niezdrowa żywność i negatywne myśli zwyczajnie niszczą zdrowie. A ciało samo wie, jak leczyć siebie: po prostu musimy dostarczać mu jedzenia, któreao potrzebuje. Dziś mam już ponad 80 lat i wciąż stosuję korzystne praKtyki, które mi zalecił. Wyrażam mu ogromne podziękowania za wszystko, czego mnie nauczył na temat tego, jak odzyskać doskonałe zdrowie. Jego wiedza mi pomogła i może pomóc również tobie.
Kuchnia antyrakowa jest wyjątkową książką kucharską. We wstępie czytelnicy znajdą klarowny opis założeń autorki w odniesieniu do najnowszych badań nad rakiem. W części głównej znajdują się smakowite przypisy podzielone na 8 działów: Przystawki, Sałatki, Zupy, Tarty, Dania mięsne, Dania z ryb, Dania na słodko oraz Desery. Każdy przepis opatrzony jest informacją, które składniki potrawy mają działanie przeciwnowotworowe, co pozwoli modyfikować potrawy, zachowując jednocześnie ich zdrowotne działanie. Kuchnia antyrakowa to sprawdzone przepisy zarówno dla tradycjonalistów, jak i miłośników nowinek kulinarnych. Kolorowa tarta z łososiem, brokułami i marchewką? Królik z tymiankiem i cytryną? Chłodnik ogórkowy z krewetkami? Jeżeli myśleliście, że jedzenie zdrowe to jedzenie nudne – jesteście w błędzie! Przygotujcie się na nowe doznania kulinarne Chantal Tse.
Nasze pożywienie powinno być lekarstwem, a nasze lekarstwo – pożywieniem.
Hipokrates
Cukrzyca nie oznacza obecnie utraty radości z jedzenia – wręcz przeciwnie! Specjalistki do spraw żywienia Britta Macho i Tina Schlag pokazują, jak można w łatwy i prosty sposób przygotowywać różnorodne potrawy ze zwyczajnych składników, czerpiąc z tego przyjemność. Nie trzeba całkowicie rezygnować z cukru, ani stosować specjalnej diety. Smaczne przystawki, bogate w błonnik przekąski, niskotłuszczowe dania mięsne zawierające dużą ilość warzyw, potrawy z ryb, a także słodkie przysmaki sprawią, że cała rodzina będzie odżywiać się rozsądnie i zdrowo.
Takich potraw z przyjemnością skosztują również goście!
Szybkie i różnorodne dania dla całej rodziny!
Jon Gabriel nie tylko stracił ponad 100 kilogramów bez diet i operacji, ale – co niespotykane – nie ma na ciele żadnych śladów dawnej otyłości. Metoda Gabriela
Pamiętam wyraźnie chwilę, która na zawsze odmieniła moje życie. Było to w sierpniu 2001 roku. Ważyłem prawie 186 kilogramów. Przez poprzednie 12 lat przytyłem ponad 90.
Zjechałem właśnie z trasy numer 4 w New Jersey, na Para-mus/River Edge. Przy zjeździe z autostrady uderzyła mnie pewna myśl, zupełnie jak porażenie prądem: „Moje ciało chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie mogę w żaden sposób stracić na wadze". Skręciłem w najbliższą przecznicę i po prostu siedziałem w samochodzie.
Przez następne 20 minut w mojej głowie panowała pustka.
Przez 12 lat, kiedy to przybyło mi 90 kilo, próbowałem wszystkiego, co tylko się dało, aby schudnąć. Wypróbowałem każdą dietę pod słońcem - od niskotłuszczowych po niskocu-krowe? I wszystkie po drodze. Byłem zarówno w Instytucie Nathana Prinkinsa w Kalifornii, jak i u samego śp. doktora Atkinsa w Nowym Jorku.
U doktora Atkinsa wydałem ponad 3000 dolarów, a ostatecznie był on w stanie jedynie nakrzyczeć na mnie za to, że jestem taki gruby. Kilka innych małych fortun wydałem na wszelkie dostępne terapie holistyczne i alternatywne. Bez względu na to, co robiłem, moje ciało nadal tyło.
Każda dieta czy program, za które się brałem, wyglądały tak samo: zaczynało się od konieczności liczenia - kalorii, tłuszczów, węglowodanów, soli, czegoś tam jeszcze - oraz listy zakazów. Przestrzegałem wskazówek co do joty. Zazwyczaj najpierw szybko chudłem, ale później spadek masy ciała spowalniał. Aż w końcu waga stawała w miejscu. W tym momencie trwałem przy diecie już nie po to, aby schudnąć, ale by utrzymać wagę.
Przez cały ten czas mój apetyt na produkty, których nie wolno mi było jeść, wzrastał. Zniechęcony i przygnębiony, zbyt zmęczony walką z wilczym apetytem, zaczynałem w końcu się objadać. Kilogramy stracone w ciągu miesiąca wracały w kilka dni. Parę tygodni później ważyłem od 4 do 6 kilo więcej niż w chwili rozpoczęcia diety.
W odpowiedzi na wszystko, co robiłem, by stracić na wadze, moje ciało walczyło ze mną zębami i pazurami - i zawsze wygrywało. Po całych latach bicia głową w mur i odchudzania się na siłę musiałem przyznać w końcu, że dopóki moje ciało chce być grube, sytuacja jest beznadziejna.
Z chwilą, kiedy to do mnie dotarło, rzuciłem odchudzanie raz na zawsze. Postanowiłem, że zamiast zmuszać się do utraty wagi wbrew mojej woli, postaram się zrozumieć, dlaczego moje ciało w ogóle chce być grube.
Na poszukiwanie odpowiedzi ruszyłem, zagłębiając się godzinami w studiowanie wszelkich dostępnych materiałów z dziedziny biochemii, żywienia, neurobiologii i psychologii. W latach 80. uczyłem się w Szkole Biznesu Wartona przy Uniwersytecie Pensylwanii, gdzie bardzo zainteresowałem się biochemią i skończyłem szereg kursów z biologii. Przez rok u doktora Jose Rabinowitza w Szpitalu Weteranów w Filadel-
fii prowadziłem też badania nad syntezą cholesterolu. Wszystko to dało mi solidne podstawy do zrozumienia współczesnych badań nad otyłością.
Przekopywałem się przez 20 do 30 raportów badawczych dziennie, a po przeczytaniu kilkuset, jeśli nie kilku tysięcy z nich, stałem się już specjalistą w dziedzinie najnowszych badań nad chemią otyłości i odchudzania. Zająłem się także medytacją, hipnozą, programowaniem neurolingwistycznym, psycholingwistyką, terapią pola myśli, tai-chi, chi kung oraz badaniami nad świadomością. Wziąłem się nawet za fizykę kwantową. Byłem pewien, że odpowiedzi leżą gdzieś pomiędzy umysłem i ciałem.
Najintensywniej badałem jednak własne ciało. Przestałem postrzegać je jako wroga, który po prostu nie chce mnie słuchać; zrozumiałem, że to nie ono jest moim problemem, ale nieumiejętność posługiwania się nim. Od tamtego momentu zacząłem dokładnie go słuchać. Przestałem przestawiać je z kąta w kąt i zmuszać do postępowania wbrew jego woli. Zamiast tego stałem się jego uczniem.
A ponieważ byłem spragniony wiedzy, okazało się ono bardzo skutecznym nauczycielem. Nauczyło mnie, dlaczego chce być grube i co mam robić, aby zapragnęło być szczupłe.
Kiedy tylko zrozumiałem, że moje ciało ma powody, aby chcieć być grube, odrzuciłem diety. Po co być na diecie, skoro to nie rozwiąże problemu? Później odkryłem, że stosowanie diet nie tylko nie działa, ale jeszcze skłania ciało, które chce być grube do tego, że zechce być jeszcze grubsze.
Odpuszczenie sobie diet było najwspanialszą i najbardziej wyzwalającą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem.
Nienawidziłem tego.
Nienawidziłem swojej obsesji jedzenia i traktowania każdej oznaki głodu jako bitwy, którą trzeba stoczyć. Nienawidziłem oceniania kolejnych dni pod kątem tego, czy byłem grzeczny: „O, to był dobry dzień!". Albo w kiepski dzień: „Okej, dzisiaj było źle, więc co mi tam. Chodźmy do sklepu wykupić wszystkie ciasta, ciastka, ciasteczka i wszystkie rodzaje lodów. Nie, czekolady nie! Ma za dużo kalorii. O, to jest beztłuszczowe -słoneczny waniliowy sorbet mleczny z bananami. A przy okazji można by też spróbować passiflory i brzoskwini. Aaa, co tam! Jak już to wszystko kupujemy, to może jeszcze lody o smaku ciastek czekoladowych z podwójną polewą, prawdziwe lody. Ale nie tylko te jedne, dzisiaj i tak już jest z głowy. A skoro już pozwoliłeś sobie na tyle, to spróbujmy jeszcze tego, na co od dawna też miałeś ochotę".
Dieta, a potem odpuszczanie sobie stało się moim stylem życia, ale po olśnieniu, jakiego doznałem, skończyłem z tym. Dałem sobie spokój i nie było już dobrych i złych dni; przestałem traktować każdy atak głodu jak bitwę. Jeśli zgłodniałem, jadłem, a jeśli nie byłem głodny - nie jadłem. Jeśli chciałem coś tam z podwójną polewą, to brałem sobie. Kęs, dwa, dziesięć albo wszystko, co było. Ponieważ przestałem liczyć kalorie, nie zależało mi; zdałem sobie sprawę, że mnóstwo ludzi nie oblicza tego, co jedzą. Nie przywiązują wagi do tego, co jedzą, a nigdy nie tyją. Nazywam tych ludzi „szczupłymi z natury".
Naturalnie szczupli nie trwają w patologicznych relacjach z jedzeniem. Nie mają dobrych ani złych dni. Nie mają zakazanych potraw. Jedzą, co chcą i kiedy chcą. Nie zadręczają się rozmyślaniem, co jest dla nich najlepsze. Po prostu nie zależy im. Jedzą, kiedy są głodni - koniec, kropka.
Zacząłem więc tak żyć. Zacząłem żyć tak jak osoba szczupła z natury, jedząc to, co chciałem, kiedy tylko chciałem; z jedną tylko różnicą - pilnowałem, aby jeść także takie potrawy, które zawierają składniki odżywcze potrzebne mojemu ciału, w formie strawnej i przyswajalnej.
Na początku miałem największą ochotę na te same pokarmy co wcześniej. Nadal pochłaniałem mnóstwo bezwartościowych rzeczy, co wynikało z faktu, że wcześniej tak długo ich sobie odmawiałem. Stopniowo zaczęło się to zmieniać, miałem ochotę na coraz mniejsze ilości - a także na znacznie zdrowsze potrawy Teraz jeżeli moje ciało czuje głód, to nie bez przyczyny. Szanuję to i nie oceniam. Po prostu słucham i staram się dostosować, jak tylko potrafię. Moje ciało upomina się o świeże owoce i urozmaicone kolorowe sałatki. Jedzenie, które kiedyś postrzegałem jako przymus i karę, teraz smakuje mi lepiej niż wszystko, co jadłem przez 15 lat obżarstwa i życia ponad stan w Nowym Jorku.
Całkowicie zmienił mi się smak. Większość z tego, na co dawniej miałem ochotę, nie było nawet prawdziwym pokarmem. Składało się tylko z cukru i syntetycznych aromatów. Pakowałem w swoje ciało puste kalorie i niewiele więcej. Tak naprawdę jednym z powodów nieustającego głodu był więc brak składników odżywczych.
Głodziłem swoje ciało. Nie mogło wykorzystać jedzenia, które przyjmowałem, więc było ono nieustannie niedożywione. I to niezależnie od tego, jak dużo zjadłem, bo w pokarmach, które dostawało, nie było składników odżywczych. Wyobraźcie sobie karmienie niemowlęcia samą oranżadą. Takie porównanie przychodzi mi do głowy na wspomnienie tamtego okresu mojego życia.
Niemowlę potrzebowało mleka matki, a ja dawałem mu coca-colę. Jaki więc miało wybór? Mogło jedynie ciągle płakać. Musiało coś robić. Musiało prosić o więcej tego, co mogłem mu dać, nie miało wyboru. Mimo że ważyłem 180 kilo, a dni, kiedy przyjmowałem ponad 5000 kalorii, zdarzały się często, pod względem odżywczym głodowałem.
Moje ciało trwało w stanie ciągłego niedożywienia mimo niewyczerpanych zasobów bezwartościowego pożywienia oraz zgromadzenia zapasu tłuszczu, który wystarczyłby na następne trzy życia.
Głodowało zresztą nie tylko moje ciało. Przymierałem głodem w każdym innym aspekcie. Głodowałem mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Nie słuchałem głosu serca. Żyłem według pewnego przyjętego wzoru. Serce wskazywało mi zupełnie inny kierunek, a ja nie słuchałem. Wciąż broniłem się przed zmianami, do jakich mnie wzywało. W rezultacie z głodu umierała moja dusza - z głodu doświadczeń, których w tym życiu pragnęła.
Spędzałem czas, pracując w zamknięciu w Nowym Jorku, podczas gdy pragnąłem przebywać wśród czystej, dziewiczej przyrody. Tkwiłem w biurze na etacie 5 dni w tygodniu, przez ogromną większość dnia w świetle jarzeniówek, w zapachu wykładzin, w dźwięku tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych, które słyszałem codziennie przez 15 lat. Brakowało mi nie tylko witamin - brakowało mi życia. W głębi serca pragnąłem być gdzie indziej. Co jednak mogłem zrobić? Jako sprzedawca obligacji zarabiałem dwa lub nawet trzy razy więcej niż ktokolwiek inny, kim mógłbym zostać. A pieniędzy potrzebowałem na spłatę trzech kredytów pod hipotekę, dwóch samochodów w leasingu i trzynastu kart kredytowych, wykorzystanych prawie zupełnie. Byłem uwięziony w biurze, przykuty do zobowiązań tym, co w branży nazywaliśmy „złotymi kajdankami". Moje życie stało się więzieniem i nic nie zapowiadało wyjścia na wolność.
Kiedy zacząłem słuchać uważnie swojego ciała, w końcu usłyszałem także własne serce. Po raz pierwszy. Usłyszałem, jak mówi mi, że się duszę. Nie miałem jednak żadnego planu, więc mogłem jedynie słuchać go i marzyć.
Choć nie czułem w sobie odwagi ani siły, by zrobić coś ze swoim życiem, miało ono jednak diametralnie się zmienić.
W miesiąc po moim olśnieniu planowałem podróż do San Francisco na spotkanie biznesowe, które mogło się okazać jednym z najważniejszych w moim życiu. Chodziło o rozmowy z dużą firmą brokerską w sprawie zakupu przez nią spółki, którą zbudowałem. Był to dzień, który na zawsze mógł odmienić moje życie, a spotkanie miało moc spełnienia moich wszystkich marzeń.
Za każdym razem, kiedy leciałem do San Francisco, wybierałem bezpośredni lot z lotniska Newark. Tym razem mój partner postanowił jednak zaoszczędzić 150 dolarów i zarezerwował mi bilet na tańszy, lecz znacznie mniej dogodny lot, opuszczający nowojorskie lotnisko La Guardia po południu. Nie byłem specjalnie zachwycony perspektywą przebijania się 2 godziny przez korki, by dostać się do La Guardia, wydania 300 dolarów na parking oraz dwugodzinnego postoju w Cincinnati po to, by zaoszczędzić 150 dolarów. W innej sytuacji pewnie znalazłbym jakieś inne wyjście, ale coś mi podpowiadało, żebym sobie po prostu odpuścił. Tak też zrobiłem.
Koniec końców nigdzie nie poleciałem, bo lotnisko zamknięto. Był 11 września 2001. Nigdy nie dotarłem do San Francisco na to spotkanie służbowe, choć lot, którym pierwotnie chciałem polecieć, zdążył opuścić lotnisko. Był to Lot 93 United Airlines, który znajdował się już w powietrzu, kiedy pierwszy samolot uderzył w World Trade Center. Jego pasażerowie zdążyli o tym usłyszeć. Zdążyli zadzwonić z komórek do mężów i żon, powiedzieć im, jak wiele dla nich znaczą i że bardzo ich kochają, a później przejąć kontrolę nad sytuacją i zmusić porywaczy do rozbicia samolotu na polu w Pensylwanii. Nikt z nich nie przeżył.
Gdybym poleciał Lotem 93, pozostawiłbym za sobą moje 180-kilogramowe ciało po życiu spędzonym w biurze, pozbawione sił życiowych i więdnące w świetle jarzeniówek, zmuszone do słuchania ciągle tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych.
Taki byłby mój los, gdyby Boża Opatrzność nie dała mi drugiej szansy. Dwa tygodnie później przybyłem do biura, gotowy rozpocząć nowy dzień, z zamiarem wzięcia się z życiem za bary i maksymalnego wykorzystania wszystkiego, co ze sobą niesie. I dowiedziałem się, że moja firma upadła.
Firma brokerska, która zajmowała się naszą księgowością, splajtowała jako jedna z tych, które dotknął spadek giełdowy po 11 września. Z dnia na dzień stracili 80 milionów dolarów, przez co zostały zamrożone wszystkie aktywa nasze i naszych klientów. Przez trzy tygodnie nikt z klientów nie mógł wypłacić swoich pieniędzy z konta ani dokonywać transakcji. Pieniądze wycofali od razu, kiedy pojawiła się taka możliwość. I tak padł mój interes.
W okamgnieniu zniknęło wszystko: firma, którą tworzyłem z takim wysiłkiem, moje poświęcenia, zmagania i wyzwania, które podejmowałem. Ogłupiały usiadłem przy biurku. Nie miałem pojęcia, co robić, więc gapiłem się na monitor komputera. W końcu coś do mnie dotarło.
Znowu uratowano mi życie.
Nagle poczułem przemożne pragnienie spełnienia swoich marzeń, zrobiłem więc to, co podpowiadał mi głos z głębi serca. Kupiłem dwa bilety w jedną stronę do Australii Zachodniej, dla mojej żony i dla siebie. Marzyliśmy o tym od dawna i w końcu byłem gotów to marzenie spełnić, uzbrojony jedynie w wiarę i chęć słuchania głosu serca.
Tego wieczoru przyniosłem do domu dwie wiadomości dla żony. Jedną było to, że nie mam pracy, a drugą, że przenosimy się w najbliższym półroczu do Australii. Dwa tygodnie później to ona miała wieści dla mnie - spodziewaliśmy się naszego pierwszego dziecka.
Po upływie pół roku siedzieliśmy już w samolocie do Australii. Nie mieliśmy pojęcia, co będziemy robić przez resztę życia, i nie obchodziło nas to. Wierzyłem, że coś mnie prowadzi i idę właściwą drogą, póki słucham swego serca. Po dziś dzień słucham głosu serca i podążam właśnie za nim.
Transformacja ciała była dla mnie w bardzo dużym stopniu także transformacją całego mojego życia. Pojawiły się jednak także inne problemy, którymi musiałem się zająć. Żyłem w ogromnym stresie, a jak wyjaśnię później, niektóre rodzaje stresu potrafią zwabić ciało w pułapkę pragnienia bycia grubym, aktywując coś, co nazywam mechanizmami FAT. Cierpiałem na „otyłość na tle emocjonalnym", która występuje, kiedy dana osoba czuje się bezpieczniej, będąc grubą. Musiałem uporać się z wieloma problemami.
Poniżej omawiam wiele powodów, dla których nasze ciała mogą pragnąć tycia. Większość czytelników będzie musiała skupić się na 1-2 z nich. Trzeba po prostu je zrozumieć, a następnie nauczyć się sposobów ich eliminowania. Cały proces może okazać się bardzo prosty, a po lekturze tej książki będziesz dokładnie wiedzieć, co należy robić.
Na razie musisz jedynie zrozumieć, że jeśli masz ponad 5 kilogramów nadwagi, których w żaden sposób nie możesz się pozbyć, to znaczy, że twoje ciało ma swój powód, by utrzymywać tę dodatkową masę. Chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie ma sensu z nim walczyć.
To twoje ciało rozdaje karty. Ono kontroluje apetyt. Jeżeli chce, może sprawić, że będziesz czuć niepohamowany głód niewłaściwych pokarmów w przesadnych ilościach. Ono kontroluje twój metabolizm, więc nawet jeśli uważasz, że potrafisz ograniczać ilość przyjmowanego jedzenia, to pamiętaj, że ono steruje spalaniem energii i gromadzeniem zapasów.[...]Pamiętam wyraźnie chwilę, która na zawsze odmieniła moje życie. Było to w sierpniu 2001 roku. Ważyłem prawie 186 kilogramów. Przez poprzednie 12 lat przytyłem ponad 90.
Zjechałem właśnie z trasy numer 4 w New Jersey, na Para-mus/River Edge. Przy zjeździe z autostrady uderzyła mnie pewna myśl, zupełnie jak porażenie prądem: „Moje ciało chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie mogę w żaden sposób stracić na wadze". Skręciłem w najbliższą przecznicę i po prostu siedziałem w samochodzie.
Przez następne 20 minut w mojej głowie panowała pustka.
Przez 12 lat, kiedy to przybyło mi 90 kilo, próbowałem wszystkiego, co tylko się dało, aby schudnąć. Wypróbowałem każdą dietę pod słońcem - od niskotłuszczowych po niskocu-krowe? I wszystkie po drodze. Byłem zarówno w Instytucie Nathana Prinkinsa w Kalifornii, jak i u samego śp. doktora Atkinsa w Nowym Jorku.
U doktora Atkinsa wydałem ponad 3000 dolarów, a ostatecznie był on w stanie jedynie nakrzyczeć na mnie za to, że jestem taki gruby. Kilka innych małych fortun wydałem na wszelkie dostępne terapie holistyczne i alternatywne. Bez względu na to, co robiłem, moje ciało nadal tyło.
Każda dieta czy program, za które się brałem, wyglądały tak samo: zaczynało się od konieczności liczenia - kalorii, tłuszczów, węglowodanów, soli, czegoś tam jeszcze - oraz listy zakazów. Przestrzegałem wskazówek co do joty. Zazwyczaj najpierw szybko chudłem, ale później spadek masy ciała spowalniał. Aż w końcu waga stawała w miejscu. W tym momencie trwałem przy diecie już nie po to, aby schudnąć, ale by utrzymać wagę.
Przez cały ten czas mój apetyt na produkty, których nie wolno mi było jeść, wzrastał. Zniechęcony i przygnębiony, zbyt zmęczony walką z wilczym apetytem, zaczynałem w końcu się objadać. Kilogramy stracone w ciągu miesiąca wracały w kilka dni. Parę tygodni później ważyłem od 4 do 6 kilo więcej niż w chwili rozpoczęcia diety.
W odpowiedzi na wszystko, co robiłem, by stracić na wadze, moje ciało walczyło ze mną zębami i pazurami - i zawsze wygrywało. Po całych latach bicia głową w mur i odchudzania się na siłę musiałem przyznać w końcu, że dopóki moje ciało chce być grube, sytuacja jest beznadziejna.
Z chwilą, kiedy to do mnie dotarło, rzuciłem odchudzanie raz na zawsze. Postanowiłem, że zamiast zmuszać się do utraty wagi wbrew mojej woli, postaram się zrozumieć, dlaczego moje ciało w ogóle chce być grube.
Na poszukiwanie odpowiedzi ruszyłem, zagłębiając się godzinami w studiowanie wszelkich dostępnych materiałów z dziedziny biochemii, żywienia, neurobiologii i psychologii. W latach 80. uczyłem się w Szkole Biznesu Wartona przy Uniwersytecie Pensylwanii, gdzie bardzo zainteresowałem się biochemią i skończyłem szereg kursów z biologii. Przez rok u doktora Jose Rabinowitza w Szpitalu Weteranów w Filadel-
fii prowadziłem też badania nad syntezą cholesterolu. Wszystko to dało mi solidne podstawy do zrozumienia współczesnych badań nad otyłością.
Przekopywałem się przez 20 do 30 raportów badawczych dziennie, a po przeczytaniu kilkuset, jeśli nie kilku tysięcy z nich, stałem się już specjalistą w dziedzinie najnowszych badań nad chemią otyłości i odchudzania. Zająłem się także medytacją, hipnozą, programowaniem neurolingwistycznym, psycholingwistyką, terapią pola myśli, tai-chi, chi kung oraz badaniami nad świadomością. Wziąłem się nawet za fizykę kwantową. Byłem pewien, że odpowiedzi leżą gdzieś pomiędzy umysłem i ciałem.
Najintensywniej badałem jednak własne ciało. Przestałem postrzegać je jako wroga, który po prostu nie chce mnie słuchać; zrozumiałem, że to nie ono jest moim problemem, ale nieumiejętność posługiwania się nim. Od tamtego momentu zacząłem dokładnie go słuchać. Przestałem przestawiać je z kąta w kąt i zmuszać do postępowania wbrew jego woli. Zamiast tego stałem się jego uczniem.
A ponieważ byłem spragniony wiedzy, okazało się ono bardzo skutecznym nauczycielem. Nauczyło mnie, dlaczego chce być grube i co mam robić, aby zapragnęło być szczupłe.
Kiedy tylko zrozumiałem, że moje ciało ma powody, aby chcieć być grube, odrzuciłem diety. Po co być na diecie, skoro to nie rozwiąże problemu? Później odkryłem, że stosowanie diet nie tylko nie działa, ale jeszcze skłania ciało, które chce być grube do tego, że zechce być jeszcze grubsze.
Odpuszczenie sobie diet było najwspanialszą i najbardziej wyzwalającą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem.
Nienawidziłem tego.
Nienawidziłem swojej obsesji jedzenia i traktowania każdej oznaki głodu jako bitwy, którą trzeba stoczyć. Nienawidziłem oceniania kolejnych dni pod kątem tego, czy byłem grzeczny: „O, to był dobry dzień!". Albo w kiepski dzień: „Okej, dzisiaj było źle, więc co mi tam. Chodźmy do sklepu wykupić wszystkie ciasta, ciastka, ciasteczka i wszystkie rodzaje lodów. Nie, czekolady nie! Ma za dużo kalorii. O, to jest beztłuszczowe -słoneczny waniliowy sorbet mleczny z bananami. A przy okazji można by też spróbować passiflory i brzoskwini. Aaa, co tam! Jak już to wszystko kupujemy, to może jeszcze lody o smaku ciastek czekoladowych z podwójną polewą, prawdziwe lody. Ale nie tylko te jedne, dzisiaj i tak już jest z głowy. A skoro już pozwoliłeś sobie na tyle, to spróbujmy jeszcze tego, na co od dawna też miałeś ochotę".
Dieta, a potem odpuszczanie sobie stało się moim stylem życia, ale po olśnieniu, jakiego doznałem, skończyłem z tym. Dałem sobie spokój i nie było już dobrych i złych dni; przestałem traktować każdy atak głodu jak bitwę. Jeśli zgłodniałem, jadłem, a jeśli nie byłem głodny - nie jadłem. Jeśli chciałem coś tam z podwójną polewą, to brałem sobie. Kęs, dwa, dziesięć albo wszystko, co było. Ponieważ przestałem liczyć kalorie, nie zależało mi; zdałem sobie sprawę, że mnóstwo ludzi nie oblicza tego, co jedzą. Nie przywiązują wagi do tego, co jedzą, a nigdy nie tyją. Nazywam tych ludzi „szczupłymi z natury".
Naturalnie szczupli nie trwają w patologicznych relacjach z jedzeniem. Nie mają dobrych ani złych dni. Nie mają zakazanych potraw. Jedzą, co chcą i kiedy chcą. Nie zadręczają się rozmyślaniem, co jest dla nich najlepsze. Po prostu nie zależy im. Jedzą, kiedy są głodni - koniec, kropka.
Zacząłem więc tak żyć. Zacząłem żyć tak jak osoba szczupła z natury, jedząc to, co chciałem, kiedy tylko chciałem; z jedną tylko różnicą - pilnowałem, aby jeść także takie potrawy, które zawierają składniki odżywcze potrzebne mojemu ciału, w formie strawnej i przyswajalnej.
Na początku miałem największą ochotę na te same pokarmy co wcześniej. Nadal pochłaniałem mnóstwo bezwartościowych rzeczy, co wynikało z faktu, że wcześniej tak długo ich sobie odmawiałem. Stopniowo zaczęło się to zmieniać, miałem ochotę na coraz mniejsze ilości - a także na znacznie zdrowsze potrawy Teraz jeżeli moje ciało czuje głód, to nie bez przyczyny. Szanuję to i nie oceniam. Po prostu słucham i staram się dostosować, jak tylko potrafię. Moje ciało upomina się o świeże owoce i urozmaicone kolorowe sałatki. Jedzenie, które kiedyś postrzegałem jako przymus i karę, teraz smakuje mi lepiej niż wszystko, co jadłem przez 15 lat obżarstwa i życia ponad stan w Nowym Jorku.
Całkowicie zmienił mi się smak. Większość z tego, na co dawniej miałem ochotę, nie było nawet prawdziwym pokarmem. Składało się tylko z cukru i syntetycznych aromatów. Pakowałem w swoje ciało puste kalorie i niewiele więcej. Tak naprawdę jednym z powodów nieustającego głodu był więc brak składników odżywczych.
Głodziłem swoje ciało. Nie mogło wykorzystać jedzenia, które przyjmowałem, więc było ono nieustannie niedożywione. I to niezależnie od tego, jak dużo zjadłem, bo w pokarmach, które dostawało, nie było składników odżywczych. Wyobraźcie sobie karmienie niemowlęcia samą oranżadą. Takie porównanie przychodzi mi do głowy na wspomnienie tamtego okresu mojego życia.
Niemowlę potrzebowało mleka matki, a ja dawałem mu coca-colę. Jaki więc miało wybór? Mogło jedynie ciągle płakać. Musiało coś robić. Musiało prosić o więcej tego, co mogłem mu dać, nie miało wyboru. Mimo że ważyłem 180 kilo, a dni, kiedy przyjmowałem ponad 5000 kalorii, zdarzały się często, pod względem odżywczym głodowałem.
Moje ciało trwało w stanie ciągłego niedożywienia mimo niewyczerpanych zasobów bezwartościowego pożywienia oraz zgromadzenia zapasu tłuszczu, który wystarczyłby na następne trzy życia.
Głodowało zresztą nie tylko moje ciało. Przymierałem głodem w każdym innym aspekcie. Głodowałem mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Nie słuchałem głosu serca. Żyłem według pewnego przyjętego wzoru. Serce wskazywało mi zupełnie inny kierunek, a ja nie słuchałem. Wciąż broniłem się przed zmianami, do jakich mnie wzywało. W rezultacie z głodu umierała moja dusza - z głodu doświadczeń, których w tym życiu pragnęła.
Spędzałem czas, pracując w zamknięciu w Nowym Jorku, podczas gdy pragnąłem przebywać wśród czystej, dziewiczej przyrody. Tkwiłem w biurze na etacie 5 dni w tygodniu, przez ogromną większość dnia w świetle jarzeniówek, w zapachu wykładzin, w dźwięku tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych, które słyszałem codziennie przez 15 lat. Brakowało mi nie tylko witamin - brakowało mi życia. W głębi serca pragnąłem być gdzie indziej. Co jednak mogłem zrobić? Jako sprzedawca obligacji zarabiałem dwa lub nawet trzy razy więcej niż ktokolwiek inny, kim mógłbym zostać. A pieniędzy potrzebowałem na spłatę trzech kredytów pod hipotekę, dwóch samochodów w leasingu i trzynastu kart kredytowych, wykorzystanych prawie zupełnie. Byłem uwięziony w biurze, przykuty do zobowiązań tym, co w branży nazywaliśmy „złotymi kajdankami". Moje życie stało się więzieniem i nic nie zapowiadało wyjścia na wolność.
Kiedy zacząłem słuchać uważnie swojego ciała, w końcu usłyszałem także własne serce. Po raz pierwszy. Usłyszałem, jak mówi mi, że się duszę. Nie miałem jednak żadnego planu, więc mogłem jedynie słuchać go i marzyć.
Choć nie czułem w sobie odwagi ani siły, by zrobić coś ze swoim życiem, miało ono jednak diametralnie się zmienić.
W miesiąc po moim olśnieniu planowałem podróż do San Francisco na spotkanie biznesowe, które mogło się okazać jednym z najważniejszych w moim życiu. Chodziło o rozmowy z dużą firmą brokerską w sprawie zakupu przez nią spółki, którą zbudowałem. Był to dzień, który na zawsze mógł odmienić moje życie, a spotkanie miało moc spełnienia moich wszystkich marzeń.
Za każdym razem, kiedy leciałem do San Francisco, wybierałem bezpośredni lot z lotniska Newark. Tym razem mój partner postanowił jednak zaoszczędzić 150 dolarów i zarezerwował mi bilet na tańszy, lecz znacznie mniej dogodny lot, opuszczający nowojorskie lotnisko La Guardia po południu. Nie byłem specjalnie zachwycony perspektywą przebijania się 2 godziny przez korki, by dostać się do La Guardia, wydania 300 dolarów na parking oraz dwugodzinnego postoju w Cincinnati po to, by zaoszczędzić 150 dolarów. W innej sytuacji pewnie znalazłbym jakieś inne wyjście, ale coś mi podpowiadało, żebym sobie po prostu odpuścił. Tak też zrobiłem.
Koniec końców nigdzie nie poleciałem, bo lotnisko zamknięto. Był 11 września 2001. Nigdy nie dotarłem do San Francisco na to spotkanie służbowe, choć lot, którym pierwotnie chciałem polecieć, zdążył opuścić lotnisko. Był to Lot 93 United Airlines, który znajdował się już w powietrzu, kiedy pierwszy samolot uderzył w World Trade Center. Jego pasażerowie zdążyli o tym usłyszeć. Zdążyli zadzwonić z komórek do mężów i żon, powiedzieć im, jak wiele dla nich znaczą i że bardzo ich kochają, a później przejąć kontrolę nad sytuacją i zmusić porywaczy do rozbicia samolotu na polu w Pensylwanii. Nikt z nich nie przeżył.
Gdybym poleciał Lotem 93, pozostawiłbym za sobą moje 180-kilogramowe ciało po życiu spędzonym w biurze, pozbawione sił życiowych i więdnące w świetle jarzeniówek, zmuszone do słuchania ciągle tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych.
Taki byłby mój los, gdyby Boża Opatrzność nie dała mi drugiej szansy. Dwa tygodnie później przybyłem do biura, gotowy rozpocząć nowy dzień, z zamiarem wzięcia się z życiem za bary i maksymalnego wykorzystania wszystkiego, co ze sobą niesie. I dowiedziałem się, że moja firma upadła.
Firma brokerska, która zajmowała się naszą księgowością, splajtowała jako jedna z tych, które dotknął spadek giełdowy po 11 września. Z dnia na dzień stracili 80 milionów dolarów, przez co zostały zamrożone wszystkie aktywa nasze i naszych klientów. Przez trzy tygodnie nikt z klientów nie mógł wypłacić swoich pieniędzy z konta ani dokonywać transakcji. Pieniądze wycofali od razu, kiedy pojawiła się taka możliwość. I tak padł mój interes.
W okamgnieniu zniknęło wszystko: firma, którą tworzyłem z takim wysiłkiem, moje poświęcenia, zmagania i wyzwania, które podejmowałem. Ogłupiały usiadłem przy biurku. Nie miałem pojęcia, co robić, więc gapiłem się na monitor komputera. W końcu coś do mnie dotarło.
Znowu uratowano mi życie.
Nagle poczułem przemożne pragnienie spełnienia swoich marzeń, zrobiłem więc to, co podpowiadał mi głos z głębi serca. Kupiłem dwa bilety w jedną stronę do Australii Zachodniej, dla mojej żony i dla siebie. Marzyliśmy o tym od dawna i w końcu byłem gotów to marzenie spełnić, uzbrojony jedynie w wiarę i chęć słuchania głosu serca.
Tego wieczoru przyniosłem do domu dwie wiadomości dla żony. Jedną było to, że nie mam pracy, a drugą, że przenosimy się w najbliższym półroczu do Australii. Dwa tygodnie później to ona miała wieści dla mnie - spodziewaliśmy się naszego pierwszego dziecka.
Po upływie pół roku siedzieliśmy już w samolocie do Australii. Nie mieliśmy pojęcia, co będziemy robić przez resztę życia, i nie obchodziło nas to. Wierzyłem, że coś mnie prowadzi i idę właściwą drogą, póki słucham swego serca. Po dziś dzień słucham głosu serca i podążam właśnie za nim.
Transformacja ciała była dla mnie w bardzo dużym stopniu także transformacją całego mojego życia. Pojawiły się jednak także inne problemy, którymi musiałem się zająć. Żyłem w ogromnym stresie, a jak wyjaśnię później, niektóre rodzaje stresu potrafią zwabić ciało w pułapkę pragnienia bycia grubym, aktywując coś, co nazywam mechanizmami FAT. Cierpiałem na „otyłość na tle emocjonalnym", która występuje, kiedy dana osoba czuje się bezpieczniej, będąc grubą. Musiałem uporać się z wieloma problemami.
Poniżej omawiam wiele powodów, dla których nasze ciała mogą pragnąć tycia. Większość czytelników będzie musiała skupić się na 1-2 z nich. Trzeba po prostu je zrozumieć, a następnie nauczyć się sposobów ich eliminowania. Cały proces może okazać się bardzo prosty, a po lekturze tej książki będziesz dokładnie wiedzieć, co należy robić.
Na razie musisz jedynie zrozumieć, że jeśli masz ponad 5 kilogramów nadwagi, których w żaden sposób nie możesz się pozbyć, to znaczy, że twoje ciało ma swój powód, by utrzymywać tę dodatkową masę. Chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie ma sensu z nim walczyć.
To twoje ciało rozdaje karty. Ono kontroluje apetyt. Jeżeli chce, może sprawić, że będziesz czuć niepohamowany głód niewłaściwych pokarmów w przesadnych ilościach. Ono kontroluje twój metabolizm, więc nawet jeśli uważasz, że potrafisz ograniczać ilość przyjmowanego jedzenia, to pamiętaj, że ono steruje spalaniem energii i gromadzeniem zapasów.[...]
Fragment wprowadzenia do książki
Spis Treści:
Część l ZASADY
ROZDZIAŁ i. Mechanizmy FAT - prawdziwa przyczyna tycia
ROZDZIAŁ 2. Prawo Jessiego
Część IISTRES PSYCHICZNY POWODUJĄCY DZIAŁANIE MECHANIZMóW FAT
ROZDZIAŁ 3. Mentalne przyczyny otyłości
ROZDZIAŁ 4. Otyłość na de emocjonalnym
ROZDZIAŁ 5. Eliminowanie niefizycznych przyczyn otyłości w trybie SMART
ROZDZIAŁ 6. Wykorzystanie pozytywnych emocji do wyłączenia mechanizmów FAT
ROZDZIAŁ 7. Tworzenie wymarzonego ciała
ROZDZIAŁ 8. Proste zastosowania zasad z części II
Część III Stres fizyczny uruchamiający mechanizm FAT
ROZDZIAŁ 9. Dlaczego diety są nieskuteczne?
ROZDZIAŁ 10. Podstawy
ROZDZIAŁ 11. Życiodajność - niezbędny niekaloryczny składnik diety
ROZDZIAŁ 12. Jedzenie się nie liczy, jeśli nie wchłaniają go twoje komórki
ROZDZIAŁ 13. Inne formy niedożywienia
ROZDZIAŁ 14. Tłuszcz a toksyny
ROZDZIAŁ 15. Proste zastosowania zasad z części III
Część IV DOBROCZYNNE SIŁY, DZIĘKI KTóRYM CIAŁO CHCE CHUDNĄĆ
ROZDZIAŁ 16. Dobroczynny stres
ROZDZIAŁ 17. Im się udało - metoda Gabriela w praktyce
Część V SPEŁNIANIE MARZEŃ
ROZDZIAŁ 18. Tworzenie idealnego ciała
ROZDZIAŁ 19. Jak szybko schudnę?
DODATEK Chemia mechanizmów FAT
Pierwsza tajemnica zrzucenia zbędnych kilogramów brzmi: Przestań się odchudzać! Badania wskazują, że osoby, które są na diecie, mają gorsze samopoczucie, gorzej znoszą ćwiczenia fizyczne, a w rezultacie trudniej osiągają wymarzoną wagę, niż osoby prowadzące zdrowy tryb życia.Iskra, 4-stopniowy plan utraty wagi
Pierwsza tajemnica zrzucenia zbędnych kilogramów brzmi: Przestań się odchudzać! Badania wskazują, że osoby, które są na diecie, mają gorsze samopoczucie, gorzej znoszą ćwiczenia fizyczne, a w rezultacie trudniej osiągają wymarzoną wagę, niż osoby prowadzące zdrowy tryb życia. Dlatego zamiast odchudzania lepiej zmienić nawyki żywieniowe i styl życia.
Takie sposoby propaguje Chris Downie - założyciel i dyrektor portalu internetowego SparkPeople.com (Ludzie Iskry) skupiającego ludzi pragnących zrzucić zbędne kilogramy, bo nic nie działa tak motywująco, jak przynależności do grupy osób, które w danym momencie mają jednakowy cel. Okazuje się, że podczas procesu osiągania satysfakcjonującej wagi, wszyscy mają podobne problemy i natrafiają na takie same trudności.
Książka opisuje przełomowy program, który koncentruje się na tym, co możesz zrobić, zamiast tego, czego nie możesz robić, podczas zmiany trybu życia. To 4-stopniowy plan zawierający skuteczne metody odżywiania i zestawy ćwiczeń fizycznych skonsultowane medycznie. Dzięki książce poznasz niezwykle motywujące historie osób, które zrzuciły od 1 do 90 kilogramów oraz ich zdjęcia "przed" i "po" metamorfozie. Publikacja prezentuje także 27 sekretów sukcesu, które ułatwią Ci realizowanie życiowych celów, nie tylko tych związanych z rzucaniem zbędnych kilogramów.
Książka nie jest kolejną publikacją o diecie, to przewodnik do zdrowszego życia, którego "skutkiem ubocznym" będzie utrata wagi. Niech iskra, która pomogła milionom, także w Tobie rozpali zapał do osiągania celów.
Jesteśmy świadkami rewolucji - powstania ruchu społecznego liczącego miliony ludzi odkrywających nowe podejście oraz sposób myślenia na temat wagi ciała> zdrowia i życia. Realizują oni sprawdzony program, zwiększający pewność siebie, wspierający rozwój osobisty oraz służący utracie wagi. Program ten przynosi wspaniałe korzyści, takie jak większe poczucie szczęścia, większy poziom energii, lepsze zdrowie, pragnienie i umiejętność osiągania nowych celów oraz częstsze nawiązywanie kontaktu z innymi ludźmi.
Stare metody odchudzania się są po prostu nieskuteczne. Skomplikowane zalecenia dietetyczne, surowe zasady oraz koncentracja na ograniczeniu ilości jedzenia prowadzą do porażki - wielu odchudzających się doświadczyło jej w postaci efektu jo-jo. SparkPeople proponuje prawdziwą przemianę. Dzięki temu możesz naprawdę zacząć żyć lepiej, dokonywać zdrowszych wyborów, czuć się świetnie, schudnąć oraz utrzymać optymalną wagę ciała.
Liczba naszych członków rośnie w zaskakującym tempie. Każdego miesiąca serwis SparkPeople odwiedza ponad cztery miliony ludzi. Ich doświadczenia są tak fascynujące, że opowiadają o nich innym ludziom, polecając ten program przyjaciołom i rodzinie. Co miesiąc 175 tysięcy nowych członków dołącza do SparkPeople - co daje sześć tysięcy członków dziennie lub czworo na minutę.
Podstawą programu jest efektywne połączenie zdrowego odżywiania się i sprawności fizycznej z technikami służącymi osiąganiu celów. Prawdziwa moc tego systemu tkwi jednak w przebudzeniu naszej własnej wewnętrznej magii - elementów tajemnej formuły, która umożliwia osiągnięcie osobistych głębokich celów z radością i satysfakcją. Nasz program emanuje entuzjazmem naszego zespołu oraz świadomością, że ludzie czerpią energię nie tylko z pożywienia, ale także z kontaktu ze sobą nawzajem. Stworzyliśmy system, który promuje więzi międzyludzkie -wzajemne wsparcie i poczucie przynależności służące ciału i duchowi. Aby zrozumieć, dlaczego Program SparkPeople jest tak skuteczny i dlaczego książka ta ma tak potężny wpływ, przyjrzyjmy się królestwu zwierząt. Trenerzy słoni przywiązują małe słoniątko grubą liną do pala wbitego w ziemie, aby ograniczyć jego ruchy. Lina przytrzymuje zwierze za każdym razem, gdy próbuje uciec, wiec ma ono poczucie, że nie jest wystarczająco silne, by wyzwolić się z niewoli. W miarę jak słoń rośnie, trenerzy wzmacniają ograniczenia ustanowione przez linę. Dorosły słoń jest ogromny, waży kilka ton i ma ogromną siłę. Ale możesz przywiązać go na cienkiej linie, a zwierze nie będzie nawet próbowało uciec. Przyzwyczaiło się do ograniczeń i nie jest świadome tego, że dysponuje siłą potrzebną do wyzwolenia się.
Wszyscy przyzwyczailiśmy się do ograniczonego postrzegania własnej mocy przemiany swojego życia. Podążamy przez życie przywiązani własnymi, niewidzialnymi linami, które uniemożliwiają nam bycie naprawdę sobą. Pozostające w niewoli słonie biernie poddają się ograniczeniom, ale my możemy spełniać swoje marzenia. Możemy wyswobodzić się z własnych ograniczeń, przełamać się i wkroczyć w obszar ogromnego potencjału. Możemy rozpalić ogień z tlącej się w nas iskry i zacząć przejawiać swoje prawdziwe, najlepsze ja. Wiem o tym, ponieważ sam to osiągnąłem, podobnie jak miliony innych ludzi.
Jem zdrowo i strzelam gole! - to książka o dobrym jedzeniu, gotowaniu i piłce nożnej.
13 najznakomitszych piłkarzy, mężczyzn i kobiet (m.in.:Barry Ferguson, Lukas Podolski, Steven Gerrard, Kelly Smith, Thierry Henry), odkrywa tajemnicę swoich kulinarnych upodobań oraz dzieli się przepisem na ulubione danie. Dzieci mogą dzięki temu gotować i jeść jak mistrzowie! Dokładna lista składników i szczegółowe wskazówki dotyczące przygotowania każdego z TRZYNASTU dań sprawiają, że nawet mniej doświadczeni mali kucharze z łatwością przyrządzą smakowite i zdrowe posiłki!
Książka zawiera także WIELE pożytecznych wskazówek dotyczących odżywiania.
Jem zdrowo i strzelam gole! to wspólna inicjatywa UEFA, Światowej Federacji Serca i Komisji Europejskiej mająca zwrócić uwagę na jeden z poważniejszych problemów XXI wieku- otyłość i niezdrowy tryb życia wśród najmłodszych.
101 rzeczy lepszych od diety, czyli jak schudnąć bez odchudzania?Poradnik, który wyzwoli cię z tyranii diet... i odchudzi o kilka kilogramów!,,To świetny, pełen poczucia humoru poradnik z pogranicza dietetyki i mody, napisany z myślą o kobietach, które chcą zmienić swój wygląd. Myślę, że dla czytelniczek, oprócz oczywiście rad dietetycznych, ciekawe będą proponowane przez autorkę triki, które pomogą dobrze wyglądać każdej z nas. Co ważne, bez nadmiernych wyrzeczeń.""- Anna Guzik, aktorka,,Wspaniała lektura dla wszystkich, którzy mają już dość życia o liściu sałaty i grejpfrucie!""- F. Wells, Amazon.co.uk
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?