Po latach lektur zarówno świadectw Żydów, którzy w Polsce przeżyli wojnę, jak i tekstów autorstwa nie-Żydów odsłonił się przede mną obraz, z którym nie oswoiłem się do dzisiaj i który mnie przeraża obraz głębi i zasięgu antysemityzmu polskiego społeczeństwa podczas okupacji. No i złączone z nim i równie bulwersujące zjawisko (napisałem na ten temat oddzielną książkę, pod tytułem Strach): jak można było w Polsce być antysemitą po wojnie?!Nie wiem czy przeświadczenie, że takie pytanie jest urgujące wymaga w ogóle uzasadnienia, już choćby dlatego, że przecież połowa, z grubsza biorąc, trzech milionów polskich Żydów została wymordowana w miejscu zamieszkania, albo tuż obok, to znaczy na widoku okolicznej ludności. Czyż tego rodzaju krwawy spektakl, którego byli świadkami, nie powinien był raz na zawsze wyleczyć Polaków z antysemickich uprzedzeń? Ale żeby nie potraktowali Państwo mojego zdumienia za dowód pięknoduchostwa oderwanego od realiów i konkretów życia społecznego, pozwolę sobie zacytować polskiego chłopa, który większą część okupacji spędził w podrzeszowskiej wsi, z której pochodził, a poza tym, zasłużył się literaturze polskiej jako jeden z ważniejszych poetów XX wieku.
Andrzej Karbownik urodził się w 1947 r. w Orzeszu. Jest profesorem nauk technicznych, a zarazem specjalistą do spraw górnictwa węgla kamiennego. W latach 2002-2008 był dziekanem Wydziału Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej w Gliwicach, a w latach 2008-2016 rektorem tej uczelni. Przez pięć lat pełnił również funkcję prezesa zarządu Państwowej Agencji Restrukturyzacji Górnictwa Węgla Kamiennego w Katowicach oraz był wiceministrem gospodarki w rządzie Jerzego Buzka. Obecnie, mimo możliwości przejścia na emeryturę, nadal prowadzi zajęcia na politechnice, dzieląc się wiedzą i doświadczeniem ze studentami, a także stoi na czele rady Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii im. prof. Zbigniewa Religi w Zabrzu.
Na początku 2024 r. – jak sam mówi: „z długo dojrzewającej w nim potrzeby wewnętrznej” – rozpoczął pisanie dziennika, którego celem była dokumentacja życia codziennego w otoczeniu rodziny, przyjaciół i znajomych, ale też próba dodania własnego, subiektywnego komentarza do aktualnych wydarzeń w Polsce oraz podjęcia polemiki z osobami z tzw. „świecznika”. Wyważone, choć czasami cięte i dowcipne oraz zabarwione ironią przemyślenia, nieraz w odniesieniu do felietonów i artykułów innych, znanych autorów, stanowią silny głos w przetaczającej się przez kraj dyskusji na tematy zarówno polityczno-gospodarcze, jak i światopoglądowe. Swoje zapiski Andrzej Karbownik nazwał „Dziennikiem harnasia”. Dlaczego tak? Bo „harnaś to mężczyzna ślebodny”, czyli niezależny i wolny. A takim właśnie czuje się autor niniejszej publikacji.
„Wielkimi zaletami książki, poza wciągającymi opisami codzienności, przybliżeniem ludzi i miejsc bliskich autorowi oraz dosadnymi komentarzami na temat polityki, gospodarki czy świata akademickiego, są jej styl i walory literackie. Andrzej Karbownik wyróżnia się wyjątkową umiejętnością snucia narracji – pisze dynamicznie, z wyczuciem języka, nie unikając ostrych sądów i opinii. Jego oceny są jednoznaczne, bezpośrednie, czasem bezkompromisowe… Język, jakim operuje, jest barwny, wartki i pełen sarkazmu, co sprawia, że »Dziennik harnasia« czyta się gładko i z dużym zainteresowaniem. Obok rozbudowanej warstwy dotyczącej życia publicznego, czytelnik uzyskuje wgląd w intymny świat autora, który nadaje książce wyjątkowy charakter”.
z recenzji Iwony Flanczewskiej-Rogalskiej
W historii państw i cywilizacji po okresach rozwoju i ekspansji następują kryzysy, a czasem degrengolada, schyłek i w końcu upadek - w mrokach dziejów giną społeczności, narody cywilizacje. Ekspansja cywilizacji zachodniej jest już pieśnią przeszłości. O końcu zachodu mówi się co najmniej od przełomu XIX i XX wieku. Wojny, które przetoczyły się przez Europę i europejski świat, przyspieszyły procesy niszczące i zarazem przyczyniły się do ujawnienia się nowych idei, które jednak nie przyniosły odrodzenia, ale pogłębiają upadek, rozczarowanie i dekadencję. Europa nie jest już wzorem dla świata, przyciąga tylko świadczeniami socjalnymi, ale ponieważ one nie biorą się znikąd, uchodźcy nie ożywią Europy, lecz zmienią ją na gorsze, wypełniając sobą jej miasta i wypychając wykształconych Europejczyków z ich krajów w poszukiwaniu lepszych warunków do życia.Cywilizacja europejska w swym obecnym kształcie wykazuje tendencje samobójcze. Europejki mają coraz mniej dzieci, a te, które się jednak urodziły, w sporej części nie chcą, a często też nie mają szans, by zdobyć odpowiednie wykształcenie. Europejczycy wstydzą się swych dziejów, swej cywilizacji, religii. Wszystko zdaje się podlegać biurokracji, która wprost pożera ludzką wolność i zabija przedsiębiorczość, choć politycy europejscy być może tylko o bezpieczeństwie mówią więcej niż o wolności, innowacyjności i przedsiębiorczości. Ich słowa jednak nie stają się ciałem. Po kilku stuleciach intensywnego wzrostu liczby ludzi żyjących w cywilizacji zachodniej, także wzrostu poziomu życia w tej sferze, nastąpił moment, kiedy dzietność jest znacznie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń i wciąż spada.Czy mieszkańcy cywilizacji zachodniej wymrą lub zostaną zastąpieni przez kogoś innego? Jaki "kolor" będzie miała przyszła Europa? Kto wypełni cywilizację zachodnią? Czy cywilizacja ta przetrwa? Jakim językiem będzie mówić i jakie treści nim przekazywać? Czy i jaką religię wyznawać będą nowi Europejczycy? Z kolei według danych publikowanych przez ekologów, ludzkość produkuje gazy cieplarniane w ilości, która podnosi temperaturę na Ziemi. W rezultacie już wkrótce tereny zamieszkałe obecnie przez miliony ludzi mogą przestać nadawać się do życia. Zatem - co wykończy nas pierwsze? Dekadencja? Demografia? Klimat?...
"Podwójne zęby Szalonego Carla. Szkice z frontu" Dariusza Sośnickiego to książka o przeżywaniu wspólnoty poprzez doświadczenia literackie. Autor z pasją zabiera nas na spotkania z poezją Marcina Świetlickiego, mniej znaną twórczością Wisławy Szymborskiej, prozą "trochę dziwnego chłopaka" Maksa Blechera, Tove Ditlevsen, Doroty Kotas, Wioletty Grzegorzewskiej czy Mateusza Górniaka. Sośnicki zastanawia się też nad samą ideą eseju. I nic nie jest tu ani proste, ani oczywiste.
"Inacząc" Franczaka to eksperymentalna, autorska forma dialogu poety, prozaika i wykładowcy z dziełami takich pisarzy jak Jonathan Littell, Don DeLillo, czy Paul Auster. To nie tylko krytyka literacka, ale próba nowego odczytania, napisania i zrozumienia klasycznych tekstów kultury. W zbiorze esejów Franczaka dzieła zmierzają w zaskakujących kierunkach, a towarzyszy im pytanie: "Co by było gdyby?". Autor rozbiera dzieło literackie na części, sprawdza jak to wszystko działa, zastanawia się, czego oczekujemy od fikcji, romansu, tragedii, zachęca do wzniecania literackich awantur - twórczego przepisywania, bez strachu i bez końca.
Tom esejów, w których James Baldwin mierzy się z kwestiami amerykańskiego rasizmu, afroamerykańskiej i amerykańskiej tożsamości, nierówności społecznych i w których wiele miejsca poświęca roli pisarza. Opowiada o Harlemie po swoim powrocie z Paryża i o podróży na amerykańskie Południe, kiedy wybuchała tam właśnie walka o równouprawnienie w szkołach. Relacjonuje paryski kongres czarnych pisarzy i artystów z 1956 roku, w którym wziął udział. Wdaje się w literackie polemiki, pisze krytycznie o Andr Gidzie i Williamie Faulknerze, kreśli portret Richarda Wrighta, starszego o pokolenie afroamerykańskiego autora, będącego najpierw jego mistrzem, a potem antagonistą. Barwnie przedstawia wieloletnią i pełną napięć przyjaźń z Normanem Mailerem. Teksty, zróżnicowane formalnie: jedne mają charakter intelektualnej spekulacji lub reminiscencji, a inne są podobne do reporterskich zapisków, dają interesujący wgląd w życie literackie lat pięćdziesiątych i atmosferę ówczesnych debat. Jak zawsze u Baldwina, na pierwszy plan wysuwa się jego własna postawa osoby zaangażowanej, ale i samokrytycznej, niebojącej się dzielić swoimi wątpliwościami i wahaniami, próbującej opisywać rzeczy w ich złożoności, nieustannie negocjującej swój status Amerykanina.
"Mowa zen" Alana Wattsa to pochwała nieszablonowego myślenia, zachęta do wyglądania poza ustalone ramy rzeczywistości i obcowania z bezpośredniością życia. Watts, błyskotliwie i z poczuciem humoru, wywraca do góry nogami nasze wyobrażenia o świecie, dzięki czemu tracimy złudzenia, lecz otwieramy się na czar i tajemniczość istnienia. Lektura jego tekstów - inspirowanych buddyzmem zen i taoizmem - pomaga nam zrozumieć, że to, co wydaje się nam oczywiste, wcale takim nie jest, a przed nami jeszcze wiele do odkrycia.
Kultura europejska jest uwięziona w przekonaniu o linearnym postępie. Ma to wiele plusów, ale i nie mniej minusów. Wydaje się nam, że ustawami albo perswazją zmienimy ludzką mentalność. Mądrzy Persowie wcześnie zdali sobie sprawę, że walka dobra i zła w nas samych nigdy nie ustanie. Bóg Mitra miał tysiąc oczu i uszu. Nigdy nie spał. Poruszał się uzbrojonym w strzały, topory i maczugi szybkim rydwanem. W walce wspomagali go herosi, wśród nich do dziś wszechobecny w Iranie Rustam, pogromca smoków, wiedźm i pięknych kobiet czyhających na głodnych miłości samotnych wędrowców. Razem odnosili zwycięstwa, póki z Północy nie przybyła Nausz, centkowana mucha roznosząca kłamstwo. Fałsz i pożądliwość, raz zasiane, mnożyły się jak chwasty. Choć stanowiły truciznę, przyjmowano je, zwłaszcza wśród elit, jak największą słodycz. Zwodzeni kłamstwem i pożądaniem ludzie stawali się nieomal marionetkami przeznaczenia. A mimo to kolejne pokolenia z pomocą Mitry i jego herosów stawały do walki. Wcale nie syzyfowej, jak nie jest pracą syzyfową – patrząc ludzką, a nie boską miarą – pielenie chwastów. Co robić? Wciąż to samo. Robić dobrze, co do nas należy.
Kompromis nie jest zapisany w naszych genach. W cywilizacjach, które nie potrafiły obchodzić się z różnorodnością, każde odstępstwo od zbiorowej normy groziło konfliktem. Jedność wymuszano bez pardonu: kijami, banicją, konfiskatą majątku, w ostateczności gniewem „ludu”, często sterowanym, przed czym nie cofają się nawet demokratyczne rządy. Rozumiano, że zgoda prowadzi do dostatku. Nie wiedziano, jak okiełznać naturalną różnorodność. Starożytny grecki pasterz Hezjod zalecał przede wszystkim szacunek dla prawa (ale też uważne przyglądanie się sędziom), bo bez niego ludzie pożrą się nawzajem jak dzikie zwierzęta. Zaraz za nim na drodze do dobrobytu położył pracę, uczciwość i oszczędność. Nie zapomniał, że przyjazny sąsiad jest skarbem, o który trzeba nieprzerwanie zabiegać, gdyż niezgoda to prosta droga do nieszczęść.
O tym, jak nie otwierać drzwi złu, które samo dobrze wie, którędy wejść, traktują eseje tej książki. Ich wspólnym mianownikiem jest podejście historyczne i zarazem obywatelskie. Dotyczą rządzących i rządzonych, populistów i technokratów (ich role nie zawsze są jednoznaczne, wbrew temu, o czym nas się zapewnia), demonstrantów i policji, uchodźców i pograniczników, pokoju i wojny, realizmu i emocji w polityce, wreszcie kobiet i mężczyzn w sytuacjach ekstremalnych.
JAN M. PISKORSKI – historyk na Uniwersytecie Szczecińskim, długie lata wydawca w Poznaniu, eseista, bywa też tłumaczem. Laureat nagrody Berlińsko-Brandenburskiej Akademii Nauk za całokształt twórczości. Jego książka Wygnańcy. Przesiedlenia i uchodźcy w dwudziestowiecznej Europie (PIW 2010) otrzymała nagrodę ministra nauki i szkolnictwa wyższego oraz nominacje do nagrody „Polityki” za najlepszą książkę historyczną roku oraz nagrody literackiej „Srebrny Kałamarz”. Współpracuje z „Odrą”, „Więzią”, „Kwartalnikiem Literackim Wyspa”, „Gazetą Wyborczą”, „Polityką”, „Rzeczpospolitą”. W ostatnich latach wydał w Bellonie: Polska – Niemcy. Blaski i cienie tysiącletniego sąsiedztwa, Pomeranika, Gorzka sól historii. Migracje i transformacje, w szczecińskiej Książnicy Pomorskiej Spacer między słowem a obrazem (z fotografikiem Timmem Stützem), w Universitasie eseje Bitwy o przeszłość. Nauka, polityka, media, edukacja, a w Oficynie Wydawniczej Atut opowiadania Syrena i profesor.
Wybór tekstów w tym tomie, nieco odmiennym od wcześniejszych, został podyktowany chęcią ukazania bogactwa tematów z zakresu sztuk plastycznych, podejmowanych na łamach "Kultury" przez ponad 100 autorów. Antologię tworzą teksty wybrane po jednym z każdego rocznika, uzupełnione następnie spisem wszystkich innych artykułów poświęconym sztukom pięknym, zamieszczanym w danym roku. W ten sposób czytelnik otrzymuje całościowy obraz wielowymiarowego charakteru publicystyki dotyczącej sztuki i architektury, obecnej na stronach paryskiej "Kultury" przez 53 lata jej działalności wydawniczej.
WITAMY W NOWEJ ERZE, BARDZIEJ TRANSPACYFICZNEJ NIŻ EUROATLANTYCKIEJ
Zebrani w tomie RYWALIZACJA USA VS CHINA, A RESZTA ŚWIATA eksperci analizują wszystkie najważniejsze relacje Chin z innymi podmiotami, a wszystko to w kontekście konkurencyjnych i skomplikowanych stosunków amerykańsko-chińskich.
Marek Budzisz patrzy w tym kontekście na Rosję, Mateusz Chatys na państwa ASEAN, Łukasz Jasiński na Niemcy, Katarzyna Czernik na Arabię Saudyjską i Bliski Wschód, Tomasz G. Grosse na UE, Mariusz Orłowski na Indie. Natomiast Ewa Fronczak i – na koniec – Leszek Ślazyk, próbują analizować rolę USA i Chin na obecnej arenie międzynarodowej, podkreślając spadającą rolę USA i Pax Americana, a równocześnie rosnącą rolę Chin.
Dokonano więc w tej zbiorowej pracy gruntownego przeglądu stosunków chińsko-amerykańskich oraz relacji Chin z ich najważniejszymi partnerami.
Jak zawsze w wypadku prac zbiorowych, jak ta, każdy znajdzie w lekturze jakiś smaczny dla siebie kąsek, w zależności od zainteresowań lub też specjalizacji.
PROF. BOGDAN GÓRALCZYK
Wchodzimy w geopolityce w nowy koncert mocarstw. Przygotowując się do niego, warto lepiej poznać Chiny, Azję i ich międzynarodowe otoczenie. Książka RYWALIZACJA USA VS CHINA, A RESZTA ŚWIATA to must have dla wszystkich interesujących się geopolityką i polityką globalną.
Kto nigdy na nudnym wykładzie, konferencji lub zebraniu nie umilał sobie czasu, ozdabiając brzegi notatnika śmiesznymi rysuneczkami, niech pierwszy podniesie rękę. Nie wstydźcie się! Zdarza się to nawet poważnym profesorom i słynnym pisarzom takim jak Umberto Eco. Jego niewinne żarty tak bardzo spodobały się koleżankom i kolegom, że namówili go, aby dopisał do szkiców krótkie rymowane wierszyki, w których ujmie najważniejsze zagadnienia z historii filozofii. W kolejnych latach do części filozoficznej autor dołożył wierszyki o ulubionych pisarzach Marcelu Prouście, Tomaszu Mannie i Jamesie Joysie - oraz pieśni biesiadne na kongresy naukowe. Tak oto powstała ta błyskotliwa książeczka, która pod warstwą humoru skrywa trafne spostrzeżenia i celne puenty.Polskiemu wydaniu towarzyszą notki filozoficzne autorstwa Tomasza Stawiszyńskiego.
Książka ta przedstawia dodatkowe argumenty tłumaczące dlaczego dotychczasowe religie czeka śmierć. Jest to przede wszystkim pokazaniem rozwoju duszy, czyli duchowości przyszłości, jako odwrotności religii dotychczasowych. Nie chodzi tu jednak tylko o to, że w religiach miejsca na ewolucję duszy (i ewolucję psychiczną) w ogóle nie ma, ale bardziej o ukazanie pełnej siły blokowania rozwoju wewnętrznego ludzi przez religie – na przykładach szokujących i nowych. W świetle tych nie znanych szerzej informacji, religie jawią się wręcz jako najsilniejszy znany mechanizm ciągnięcia ludzi w przeszłość. Ważną zaletą tej książki jest też pokazanie o jak niewiarygodnie odległą przeszłość tu chodzi. Najnowsze odkrycia pozwalają mówić tu o kilkuset tysiącach lat – o ciągłości motywów w tak niewiarygodnie długim przedziale czasu. Ukazuje nam się więc prawda o mechanizmach blokowania rozwoju, jakiej ludzie wciąż sobie nie uświadamiają (autentycznie nowe podłoże ewolucji naszego gatunku). Zrozumienie praw rządzących tym zablokowaniem jest konieczne przed budową lepszego świata – przed otwarciem wrót przyszłości.
W 1945 roku Polska znalazła się w otchłani klęski. Stało się tak nie tylko ze względu na zły los, ale też na skutek własnych naszych błędów, błędnej polityki kierowników naszego państwa i błędnych nastrojów społeczeństwa. () Możemy więc załamywać ręce i twierdzić, że zostaliśmy perfidnie oszukani i porzuceni przez sojuszników, i będzie to zgodne z prawdą. Ale to, co się nazywa "rozumem stanu" nie polega na biadaniu ex post nad przewrotnością wspólników, lecz na umiejętności przewidywania, czy układy nam proponowane będą czy też nie będą przez kontrahenta dotrzymane. A ci, którzy podjęli się kierować naszymi losami, nie tylko politycznie przewidywać, lecz politycznie myśleć nie umieli.Stanisław Cat-MackiewiczDo zasadniczych kwestii postawionych przez autora, takich jak oceny polityki brytyjskiej, skuteczność działań podejmowanych przez władze polskie czy celowość polskiego wysiłku wojennego, historycy ciągle wracają i na nowo podejmują o nich dyskusję. () nie można także pominąć faktu, że książka zawiera liczne wartościowe przemyślenia i oceny, jak chociażby ta dotycząca rzeczywistych skutków powstania warszawskiego.Prof. Andrzej Leon Sowa
Bach, największy geniusz muzyczny ludzkości, w swoich utworach mocował się z najważniejszymi tematami ludzkiego życia, takimi jak cierpienie, przemijanie, śmierć, rozpacz, których mu los nie szczędził. Swoją muzyką sięgał dna ludzkich piekieł, zawsze jednak rozjaśniając je światłem nadziei. O tych sprawach traktują eseje zebrane w książce Muzyka w piekle. Józef Majewski ujmuje Bachowskie tematy w perspektywie pięciu głównych pytań: o muzyczną sztukę umierania w rodzinie kompozytora; o tajemnicę niejakiej Biblii Calova, największego bachlogicznego odkrycia XX wieku; o gorący spór wokół religijnej interpretacji czysto instrumentalnej muzyki Bacha; o jej znaczenie dla Żydów w obozie koncentracyjnym; wreszcie o to, dlaczego antyklerykalny Zachód podziwia i kocha religijną muzykę tego kościelnego organisty, który dorabiał do pensji, przygrywając na pogrzebach i ślubach.
Polskie tłumaczenie amerykańskiego bestsellera prawniczego Letters to a Young Lawyer autorstwa prawnika-legendy Alana Dershowitza.
Jako obrońca zarówno sprawiedliwych, jak i tych mniej prawych, Alan Dershowitz stał się jednym z najbardziej znanych i bezkompromisowych adwokatów w Stanach Zjednoczonych.
Brał udział w głośnych procesach broniąc m.in. Natana Szaranskiego, Clausa von Bülowa, Michaela Milkena i Mike’a Tysona. W najbardziej spektakularnym procesie w 1995 r. skutecznie wybronił gwiazdę futbolu amerykańskiego O.J. Simpsona od zarzutu morderstwa jego byłej żony i jej przyjaciela. W 2020 r. dołączył do zespołu obrońców Donalda Trumpa podczas procedury impeachmentu w Senacie, która zakończyła się w lutym 2020 roku uniewinnieniem.
Listy do młodego prawnika to seria 37 esejów, w których Dershowitz z pasją i elokwencją dzieli się bogactwem swoich doświadczeń, pisząc o życiu, prawie i o tym, co naprawdę znaczy być dobrym prawnikiem – i dobrym człowiekiem.
Ze wstępu Alana Dershowitza:
„(…) Pośród najczęściej zadawanych mi pytań padają te dwa: „Jak znalazłeś się tam, gdzie jesteś?” oraz „Jak zaplanowałeś swoją interesującą karierę?”. Uczciwa odpowiedź na nie to: „Zupełnie przez przypadek”. Nie miałem wielkiego planu czy starannego projektu, otrzymałem też niewiele wskazówek od innych. Zaczynałem, mając nadzieję zostać osiedlowym adwokatem na Brooklynie (moja matka miała już wybrany lokal). Potem, kiedy dobrze szło mi na studiach prawniczych, zdecydowałem się zostać profesorem prawa. Następnie podjąłem decyzję o przyjęciu kilku klientów, by poszerzyć swoje zawodowe zaplecze i podnieść poziom umiejętności dydaktycznych. Później postanowiłem pisać felietony i artykuły. Potem zacząłem pisać książki, co nierozerwalnie wiąże się z wygłaszaniem publicznych wykładów. Ostatecznie zdecydowałem, że ta mieszanka mi się podoba. Pracuję zbyt ciężko, obrażam zbyt wielu ludzi, wywołuję za dużo kontrowersji i jestem zbyt prowokacyjny. Słowem: generuję za dużo hucpy. Doświadczyłem dość różnorodności, jakie przynoszą życie i praktyka prawnicza, więc może moje doświadczenie pomoże innym w dokonywaniu ich własnych wyborów. (…)”
Ze wstępu Wojciecha Bergiera:
„(…) Listy Dershowitza wymagały jedynie przekładu, tłumaczenia, ale nie wytłumaczenia. Książka ta, mimo że pisana z perspektywy amerykańskiego adwokata wiele lat temu, nie musi być opatrzona szerszym wyjaśnieniem. Problemy, o których pisze Alan Dershowitz, znane są każdemu z nas.
Gdzie się nauczyć praktyki adwokackiej?
Czym jest zwątpienie w sens wykonywanego zawodu?
Jak sobie radzić z porażką na sali sądowej?
Jakie są granice ryzyka podejmowanego w sprawie?
Czy można być uczciwym w zawodzie prawnika?
I najważniejsze pytanie, które przewija się przez całą książkę: jak być dobrym człowiekiem?
Brzmi to znajomo…
Dershowitz obnaża miałkość systemu wymiaru sprawiedliwości, pokazuje, jak trwałym szwem hipokryzji jest ten system połączony: akademicy, sędziowie, adwokaci, prokuratorzy, politycy, biznesmeni.
Nie jest to jednak opowieść frustrata, ale jasny przekaz do tytułowego „młodego prawnika”. Listy pisane sine ira et studio, w których nadawca, profesor Dershowitz, analizuje pułapki zawodu.
Czy po lekturze listów zostaniemy podniesieni na duchu? Chyba nie. Czytelnik prawnik będzie raczej skłonny do refleksji nad miejscem na prawniczej drodze, w którym się wszyscy znajdujemy. (…)”
Przenikliwa… dająca do myślenia… unika utartych frazesów i pompatycznych peanów na cześć zawodu, które dominują w większości książek tego gatunku.
The Weekly Standard
Dershowitz w barwny i przekonujący sposób pokazuje nowicjuszom, z czym tak naprawdę będą musieli się zmierzyć.
The Washington Post
Kwintesencja Dershowitza: błyskotliwy, elokwentny i bezkompromisowo szczery w swoich opiniach.
Kirkus Reviews
Tom XVI "Dzieł zebranych" Feliksa Konecznego obejmuje dwie publikacje wydane pośmiertnie na emigracji. Pierwszą z nich jest książka zatytułowana "Prawa dziejowe", jedna z najważniejszych i ostatnich książek Profesora. Rozpoczął jej pisanie w kulminacyjnym momencie II wojny światowej, a ukończył w realiach państwa komunistycznego. Koneczny starał się w niej odpowiedzieć na pytanie o istnienie praw dziejowych, które rządzą losami państw i społeczności. Jego zdaniem badania historii powinny wznieść się ponad "przyczynkarstwo", a rozpocząć poszukiwania zasad niezmiennych, uniwersalnych w każdej epoce i pod każdą szerokością geograficzną. "Nauka o cywilizacji jest po prostu wyższym piętrem nauki historii stanowiąc jej rozszerzenie, pogłębienie, a zarazem podniesienie. Wartość naukowa historii podniesie się wielokrotnie, gdy z kalejdoskopu zdarzeń i wydarzeń da się wreszcie wysnuć systematycznie syntezę" - pisał Koneczny.Drugą z publikacji zawartych w niniejszym tomie jest książka "Dzieje Rosji (tom III). Schyłek Iwana III (1492-1505)". Profesor pisał ją w okresie dwudziestolecia międzywojennego, gdy naukowo - w ramach pracy na Uniwersytecie Stefana Batorego w Wilnie - prowadził swoje badania historyczne nad dziejami Rosji. W sposób szczególny uwypuklił w niej losy stosunków litewsko-moskiewskich i konfrontacji pomiędzy oboma krajami.
Kim jest lekarz idealny? Czy to ktoś, kto zna wszystkie najnowsze wytyczne, czy może ten, kto potrafi wysłuchać pacjenta? A może - ten, kto zachowuje spokój nawet wtedy, gdy wszystko wokół wymyka się spod kontroli?Ta książka powstała z potrzeby podzielenia się doświadczeniem. Lekarze różnych specjalizacji - od młodych adeptów medycyny po nestorów zawodu - odpowiedzieli na jedno proste pytanie: Co według Ciebie czyni lekarza naprawdę dobrym?Efektem jest wyjątkowy zbiór porad i refleksji. Niektóre są poważne i dają do myślenia, inne zaskakują praktycznym spojrzeniem na codzienność w gabinecie czy na dyżurze, a jeszcze inne rozbawią do łez. Całość dopełniają pełne celnego humoru rysunki Henryka Sawki, które idealnie komentują i rozluźniają atmosferę."Lekarz idealny" to książka nie tylko dla lekarzy. To inspiracja dla studentów medycyny, ciepła lektura dla pacjentów, ale także zwierciadło pokazujące, że medycyna - obok nauki - jest sztuką kontaktu z drugim człowiekiem.To książka, którą czyta się z uśmiechem, wzruszeniem i refleksją - i do której chce się wracać.
Nie sposób uchwycić dynamiki chorwackich systemów literackich, kulturowych i społecznych bez uwzględnienia twórczości Miroslava Krley - i to na polu poezji, prozy, biografistyki, dramatopisarstwa, eseistyki, animacji kultury, encyklopedyzmu, wystawiennictwa. We wszystkich tych obszarach zbudował silną pozycję, dokonał jakiegoś przełomu, coś przemodelował, zmodyfikował, tchnął w zastaną rzeczywistość nowe życie.Zbiór esejów o sztuce w wyborze i opracowaniu Macieja Czerwińskiego przybliża polskiemu czytelnikowi tę niezwykłą postać, ukazując nie tylko bogactwo twórczości Krley, lecz także miejsce, jakie zajmuje w pejzażu kultury środkowoeuropejskiej.
Arcydzieło literatury amerykańskiej.
Tajemniczy i niewiarygodnie bogaty Jay Gatsby urządza w swoim luksusowym domu dekadenckie przyjęcia, choć rzadko się na nich pokazuje. Krążą o nim legendy, także o pochodzeniu jego fortuny. Pytań i plotek jest znacznie więcej – na przykład dlaczego wpatruje się w blask okien po drugiej stronie zatoki.
Fitzgerald opowiada ponadczasową historię o nierealnych pragnieniach i ludzkich przywarach, o miłości i wyrachowaniu, a także o złamanych przez życie, zdesperowanych i zagubionych młodych Amerykanach w okresie prosperity po pierwszej wojnie światowej. To także portret szaleństw lat dwudziestych, epoki, w której świat szemranych interesów miesza się ze światem bankierów, bieda z bajecznymi fortunami, amerykański sen z Wielkim kryzysem, a namiętne pragnienia zderzają z bolesnym upadkiem.
Ten wielki Gatsby, uznany za jedną z najważniejszych powieści XX wieku, ukazuje się w nowym przekładzie Macieja Świerkockiego, dzięki któremu maestria Francisa Scotta Fitzgeralda wybrzmiewa w pełni.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?