Moje ostatnie tchnienie to nie tylko opowieść o życiu Luisa Bunuela (1900-1983). To także rozległe spojrzenie na historię kina, bogato ilustrowane anegdotami związanymi z filmem, nie brak tu również odniesień do realiów historycznych. Wspomnienia odsłaniają kulisy powstania najważniejszych dzieł reżysera, ale i z humorem opowiadają o jego drodze życiowej, od dzieciństwa w Hiszpanii, poprzez pobyt we Francji i epizod w Hollywood, po emigrację w Meksyku.
Andriej Tarkowski (1932-1986) - jeden z najwybitniejszych reżyserów w historii światowego kina. Twórca ""Andrieja Rublowa"" , ""Zwierciadła"", ""Stalkera"", a także ""Solaris"". Zdaniem Tarkowskiego sztuka filmowa powinna wpływać bezpośrednio na umysł i ducha człowieka, prowadzić do jego wewnętrznej przemiany. ""Czas utrwalony"", obok myśli o posłannictwie sztuki i odpowiedzialności artysty, zawiera głębokie spostrzeżenia dotyczące pracy reżysera, istoty obrazu filmowego oraz zadań, które Tarkowski stawiał przed sobą w czasie realizacji poszczególnych filmów
Książka uważana za jedno z najważniejszych i najmądrzejszych w ostatnich latach spojrzeń na kontestację z perspektywy brytyjskiej, uzyskująca bardzo wysokie noty w najpoważniejszych pismach literackich po obu stronach Atlantyku. To osobiste, ale zdystansowane, realistyczne, bezpruderyjne i refleksyjne, choć pozbawione taniej nostalgiczności wspomnienia Jenny Diski z najważniejszej dla kontrkultury dekady, którą spędziła w Londynie, obracając się w kręgu „Swinging London”. Wedle jej własnych słów, „żałowałam wtedy, że rozpadli się bitnicy, kupowałam ciuchy, chodziłam do kina, zrezygnowałam z wyścigu szczurów, ćpałam, czytałam, brałam udział w demonstracjach ulicznych, leżałam w wariatkowie, uprawiałam seks i uczyłam w szkole, wiodłam więc życie niemal typowe dla kogoś, kto dorastał w latach sześćdziesiątych”. Diski wiele pisze również o różnicach w stosunku do kontestacji pomiędzy Anglią i USA, o modzie, narkotykach, komunach i rewolucji seksualnej: „[…] Seks był dla nas równie naturalny jak sen, i chyba z tego powodu zostałam kilkakrotnie zgwałcona przez facetów, którzy pakowali mi się do łóżka i nie rozumieli, kiedy mówiłam nie.” Wiele miejsca poświęca też ówczesnemu systemowi kształcenia i niezwykle popularnej w latach sześćdziesiątych antypsychiatrii, gdyż poniekąd właśnie dzięki urzeczeniu nią została w końcu nauczycielką: „Szalony bohater zostawał nauczycielem, szamanem, guru, mówił wszystkimi językami świata”.
Diski niebanalnie i z humorem analizuje także w The Sixties socjologiczne oraz filozoficzne podobieństwa i różnice między dekadą lat sześćdziesiątych a latami osiemdziesiątymi i konserwatywną współczesnością, zajmując się w tym kontekście między innymi problemem tożsamości i miejscem „ja” w obu systemach. Ale największą zaletą wspomnień Diski jest chyba ich chłodna, trzeźwa ocena kontestacji – mniej tu sentymentalizmu niż w większości stereotypowych memuarów z tamtych czasów, a więcej rzeczowości; zapewne dlatego jej wnioski są zarówno kontrowersyjne, jak i wyważone. Zdaniem autorki wiele ideałów z tamtych lat utorowało w końcu drogę własnym politycznym antytezom, a nowy prawicowy radykalizm, który ogarnął Wielką Brytanię i Stany Zjednoczone w latach osiemdziesiątych i wciąż ma się dobrze, nie tylko zresztą tam, wynika w prostej linii z błędów, popełnionych przez wyznawców kontrkultury, którym liberalizm mylił się często z libertarianizmem, a wolność z anarchią. Według autorki kontestacja przywiązywała większą wagę do złudzeń niż do autentycznej rewolucji – ale o The Sixties można powiedzieć, że to obraz kontrkultury „bez złudzeń”.
Choć książka Diski mówi poważnie o poważnych problemach społecznych i ideologicznych i jako taka niewątpliwie nadaje się na przykład jako tekst źródłowy do analiz akademickich czy publicystycznych, jest ona od początku do końca przede wszystkim dziełem dobrej pisarki, czyli dobrą, mięsistą i wartościową poznawczo literaturą – a miejscami, zwłaszcza tam, gdzie autorka mówi o sobie i drwi z własnej ówczesnej naiwności intelektualnej, bywa autentycznie i nieodparcie śmieszna.
W niniejszej książeczce, w której Catalina opisuje swoje duchowe doświadczenie cierpienia z powodu śmierci jej brata i matki, znajdujemy zbiór zbawiennych nauk o nieskończonym miłosierdziu Bożym okazywanym nam w ostatniej chwili życia. Skłania nas ona do zastanowienia się nad sensem śmierci, która, według Bożego objawienia, jest ustanowionym przez samego Boga decydującym momentem przejścia życia ludzkiego do życia nadprzyrodzonego ? jako celu i przeznaczenia wszystkich, ponieważ wszyscy, bez wyjątku, jesteśmy podlegli śmierci i zmierzamy ku nowemu życiu.
Autoportret z Lisiczką` to labiryntowy dialog między Martą Fox a Martą Lisiczką, którego motywem przewodnim kreacja autorska. Zbliżanie się fikcji i rzeczywistości. Jest jak kolaż, składa się z różnych elementów ujętych w ramy subtelnej kompozycji. Każdy jest niezbędny, każdy na właściwym miejscu. Rozdział o Zofii Chądzyńskiej sąsiaduje z pisaniem o spotkaniach autorskich. Refleksje na temat poglądów Oriany Fallaci z rozmową z wnukiem. Opowiadanie z wierszem. Książka skłania do poszukiwań literackich. Do odkrycia na nowo fam, nadziei i kronopiów, labiryntu Borgesa i radości bycia Czytelnikiem.
Nigdy nie lubiłem gotować, a w szczególności na jachtach, gdzie kuchnia podskakuje na fali, w ciasnym pomieszczeniu śmierdzi i słona woda kapie na głowę z pokładu. Szybko zorientowałem się, że jedyną osobą na pokładzie, która nie musi gotować, jest zgodnie z polską tradycją KAPITAN.
Dla tych oto przyziemnych pobudek zostałem kapitanem
kapitan - kuk
jachtowym w dość młodym wieku. I jak na ironię losu mój pierwszy wielki rejs dookoła Ameryki Południowej odbyłem na jachcie „Śmiały” w charakterze kucharza, bo tylko tak mogłem zabrać się na wyprawę. Ta niezwykła pozycja kuka, który jest równocześnie kompetentnym kapitanem pozwoliła poczynić szereg ciekawych obserwacji i o tym jest książka „Kapitan kuk”.
Pierwsze Transatlantyckie Regat Samotnych Żeglarzy (The Observer Singlehanded Transatlantic Race) zgromadziły na starcie w roku 1960 pięciu zawodników. Cztery lata później startowało już piętnastu, a w roku 1968 trzydziestu pięciu. W następnym roku Polski Związek Żeglarski otrzymał od Krzysztofa Baranowskiego propozycję udziału w tych regatach polskiego żeglarza. Projekt dotyczył wszystkich polskich kapitanów jachtowych, którzy chcieliby wziąć udział, ale zgłosiło się tylko 15, w tym jedna kobieta - Teresa Remiszewska. W efekcie wieloetapowych eliminacji (zdrowie, kondycja, umiejętności żeglarskie) wygrał Baranowski, ale w regatach wystartowała również sponsorowana przez Marynarkę Wojenną Teresa Remiszewska na jachcie Komodor i Zbigniew Puchalski na własnym jachcie Miranda. W międzynarodowym światku żeglarskim zawrzało, gdyż był to pierwszy występ żeglarzy spoza żelaznej kurtyny wzmocniony jeszcze udziałem Richarda Konkolskiego z Czechosłowacji na jachcie Nike.
Krzysztof Baranowski, znany jako Kapitan, żegluje samotnie (dwa razy dookoła świata) i z licznymi załogami (głównie młodzieżowymi).
Ma za sobą ćwierć miliona mil morskich przepływanych na różnych akwenach. Autor koncepcji i animator dwóch projektów budowy żaglowców (Pogoria i Fryderyk Chopin), twórca Szkoły pod Żaglami, pisze o swojej życiowej pasji w artykułach, książkach i podręcznikach, których łączny nakład przekroczył milion egzemplarzy.
Zapiski żony alkoholika obrazujące proces współuzależnienia od choroby alkoholowej osoby bliskiej. Szczęśliwa rodzina, miłość, głęboka więź, zrozumienie, które stopniowo niszczy alkohol. Bohaterka od prób usprawiedliwienia męża, przez lęk o jego zdrowie i próby nakłonienia go do podjęcia leczenia oraz walkę o byt rodziny dochodzi do świadomości, że sama, choć niepijąca, także jest ofiarą choroby alkoholowej, i podejmuje terapię. Książka, która wielu osobom może przynieść przebudzenie i nadzieję.
Patronat medialny: granice.pl, Niebieska Linia
Ikona polskiej telewizji opowiada o mężczyznach, którzy odegrali ważną rolę w jej życiu zawodowym i osobistym. Katarzyna Dowbor oprowadza nas po korytarzach TVP, kulisach festiwali w Opolu i Sopocie oraz milicyjnych celach, w których zdarzyło się jej wylądować. Dowiadujemy się, że Wojciech Mann to bufon, Zygmunt Chajzer udawał konduktora w pociągu, a Krzesimir Dębski świętował swe urodziny na koniu zupełnie nagi. Z kolei Włodzimierz Szaranowicz tańczył z Dowbor na stole, zaś Władysław Komar pytał ją często: ""Jak tam Kasieńka? Może trzeba komuś przypierdolić?""
Lech Jęczmyk, wydawca, tłumacz, publicysta, tym razem przedstawia wspomnienia widza i uczestnika wielkiego widowiska typu ?światło i dźwięk?, w jakim uczestniczył od początku drugiej wojny światowej?
Zawsze fascynowała mnie różnorodność światów, w których przyszło mi żyć. Postanowiłem podzielić się tą fascynacją z czytelnikami, tym bardziej, że byłem - jak mi sie wydaje - dość bystrym obserwatorem, a - poza tym - pamiętam wszystko, co sie wokół mnie działo, od drugiego roku życia. Kawał czasu - od niemowlectwa do sklerozy. To prawda, że nie wszystko rozumiałem, byłem jak magnetofon i aparat fotograficzny, a potem, kiedy obrazki zaczęły sie łączyć w ciągi, jak kamera filmowa.
Moje wspomnienia nie pretendują do roli przyczynku historycznego, są jedynie zapisem obserwacji, zdziwień i fotografii moich oraz relacji moich znajomych. Jednym z bodźców do ich powstania była lekka irytacja po lekturze młodych historyków, którzy grzebią w papierach z pieczątkami, nie znając dźwięków, obrazów i zapachów. A mnie tylko to w życiu interesuje.
LECH JĘCZMYK
To książka o górskich przygodach, ale i o sposobie na życie. Każdy z nas czasem patrzy wstecz i ocenia, podsumowuje własne. Bardzo często okazuje się, że z pasma imprez tylko kilka było naprawdę udanych, ze wszystkich urlopów tylko parę zasługiwało na powtórkę, że z poznanych ludzi niewielu tak naprawdę ma dla nas znaczenie. Znacznie więcej takich fajnych, ale i ważnych momentów przeżywają ludzie mający jakąś pasję. Którzy budują i realizują jakieś cele. Tak właśnie robi bohaterka tej książki. Każda wyprawa to pomysł, planowanie, przygotowanie i sam wyjazd. Dzięki temu więcej marzy i więcej planuje. Także znacznie więcej dostrzega i ocenia. Poznaje innych ludzi, inne kultury, religie, obyczaje. Świat staje się mniej obcy i bardziej zrozumiały. Nie ma tu wprawdzie mowy o wielkich wspinaczkach, dramatycznych chwilach z zagrożeniem życia w górach, ale właśnie pokazanie nie napuszonej, nie okraszonej wymyślonymi, byleby tylko sensacyjnie czy dramatycznie lub komediowo brzmiącymi historyjkami, pięknie sytuuje tę książkę wśród prawdziwych, rzeczywistych opisów ciekawego życia.
Książka ta powstała z zapisków autora zebranych jeszcze w więzieniu. Piasecki przechował zapiski przez lata okupacji i po zniszczeniu znacznej części dowiózł resztę do Anglii. Zrekonstruował powieść dopiero w 1957 roku, a opublikował w 1962. Bohaterem tej, bogatej w wątki autobiograficzne książki jest młody weteran walk o niepodległość po pierwszej wojnie światowej. Żywot tego `rozbrojonego` człowieka prowadzi go przez ohydne piwnice, spelunki, karczmy, meliny, domy publiczne, studio zdjęć pornograficznych, fałszerstwo czeków i sprzedaż tychże aż do więzienia.
?Małe cuda Boga? to zbiór opowiadań z pieszych pielgrzymek do Santiago de Compostela, Rzymu, Jerozolimy, Medjugorie i Asyżu od 2004 - 2011 roku.
Autor przedstawia cudowne zdarzenia, które wydarzyły się w jego życiu. Nazywa je CUDAMI, ponieważ wielokrotnie te wydarzenia były odpowiedzią na jego modlitwę.
Chciałby, abyś i Ty zastanowił się nad swoją wiarą i nad cudami, które wydarzyły się w Twoim życiu.
Książka napisana jest w taki sposób, aby każdy czytelnik daną historię mógł ocenić sam.
Dominik Włoch z Gdańska. Ukończył pedagogikę resocjalizacyjną na Uniwersytecie Gdańskim. Pasjonują go wyzwania i podróże. Pieszo pielgrzymował do Santiago de Compostela, Rzymu, Jerozolimy, Medjugorie oraz Asyżu. Łącznie przeszedł prawie trzydzieści tysięcy kilometrów. Jest terapeutą manualnym, certyfikowanym coachem i trenerem twórczego myślenia. Swoimi talentami i doświadczeniem dzieli się z innymi prowadząc spotkania i prelekcje. Jako wolontariusz spędził ponad rok na Madagaskarze pracując w przychodni prowadzonej przez ojców salezjanów. Pomagał najbardziej potrzebującym, opiekował się dziećmi z porażeniem mózgowym oraz ludźmi po udarach i wylewach.
Ojciec Amorth powraca z niepublikowanymi dotąd opowiadaniami o swoich najcięższych, najdłuższych i najtrudniejszych egzorcyzmach. Przekonany o zbliżającej się ?godzinie szatana?, odkrywa swoje spotkania z piekielnymi duchami, pragnąc przekazać swoje dziedzictwo praktyk, obrzędów i modlitw służących do ich pokonania. Kieruje je głównie do młodych egzorcystów, którzy wkrótce będą musieli stawiać czoła coraz okrutniejszym zjawiskom opętania i śmiertelnie groźnym działaniom Złego.
Książka zawiera wiele ciekawych przemyśleń człowieka z dużym doświadczeniem życiowym, nie tylko jako egzorcysty. Może być dobrą zachętą do życia w autentycznej wierze, w tradycyjnych wartościach. Kieruje uwagę na Boga i Jego tajemnicę, a także tajemnicę zła w świecie. Treść została świetnie osadzona w biblijnych ramach. Autor odwołuje się do najprostszych prawd wiary.
O książce
Grażyna i Jacek Obrąpalscy zamieszkali w kostarykańskim Atenas w 2007 roku, opuścili je w 2010. Kupili działkę, zbudowali dom, założyli i pielęgnowali ogród. Zaprzyjaźnili się z sąsiadami. W nowych realiach uczyli się życia skutecznego. Nie tylko podziwiali Kordyliery z tarasu swego domu, ale też na śmierć i życie walczyli z prawami tropikalnej natury, wpadali w pułapki codzienności, doświadczyli, czym w praktyce jest pura vida.
Relacja Obrąpalskiej jest opowieścią bez złudzeń. Przedstawiając również migawki z wyjazdów do Nikaragui i Panamy, autorka posługuje się wyrazistą kreską, odkrywa wzajemne związki między sąsiadami – polityczne, ekonomiczne, kulturowe. Pisze jak ktoś, kto wie, że nie tak blisko do raju.
„Przystanek Kostaryka” to pierwsza pozycja wydawnictwa JanKa z serii książek-relacji, pisanych nie przez podróżników czy reporterów, lecz przez ludzi, którzy próbują żyć jak tubylcy, doświadczyć tego, co opisują.
Autorka o książce:
To jest książka o podróży, która stała się książką o przyjaźni. Nie o zaliczaniu krajów, chociaż zobaczyłam ich sporo. Lecz o tym, jak my zmieniamy świat i jak świat zmienia nas. Nie ma już naszego domu w Kostaryce, ale są w niej ciągle nasi przyjaciele. I to do nich wracam.
Grażyna Martenka-Obrąpalska urodziła się w Szczecinie,
przeważającą większość życie spędziła, podróżując po świecie.
Absolwentka Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
Wydała dwa tomy wierszy, jedną powieść, sporo drobiazgów literackich.
Obecnie mieszka w USA, w Północnej Karolinie.
Przyszłość artystki, potem powołanie do życia zakonnego w gronie Córek św. Pawła, sióstr zaangażowanych przede wszystkim w multimedialne głoszenie Ewangelii. Nagle wszystkie marzenia pryskają, upadają wszelkie projekty. Banalne zatrucie, mikroorganizm, który zagnieżdża się w ciele, wycieńczająca walka pod wodzą niszczących lekarstw? i siostra Maria Cecylia traci wzrok. Osiem długich lat. Nieustające poszukiwanie harmonii fizycznej, ale jeszcze bardziej duchowej. Intensywna terapia prowadząca do ?re-kreacji? ? stworzenia na nowo. Jej główne elementy to zawierzenie woli Bożej, medycyna alternatywna, muzyka, przyjaźń, nowe horyzonty braterstwa odkryte we wspólnotach paulińskich w Kanadzie? i Arcyterapeuta: Chrystus Ukrzyżowany-Zmartwychwstały. Potem cud: odzyskanie wzroku, a wcześniej wiary?
Książka ta może pomóc wszystkim nam w zrozumieniu odległości, jaka dzieli mówienie od czynienia, różnicy między wygłoszeniem wyznania wiary lub konsekracji zakonnej a przeżywaniem jej naprawdę w życiu oraz ilością dróg, które musi wymyślić Pan, by doprowadzić nas do wypełniania wreszcie w sposób wolny całej Jego woli.
?Zwierzęta z lasu dziewiczego? Arkadego Fiedlera to literacki zapis relacji z dwóch przedwojennych wypraw autora do puszczy w Ameryce Południowej. Wraz z Fiedlerem podążamy tropem jej mieszkańców. Podpatrujemy zwyczaje ostronosa, pancernika, anakondy czy mrówkojada. Pisarz, sam pod ogromnym wrażeniem zwierzęcego świata południowoamerykańskich lasów, wciąga nas w jego barwny, dziki i nie do końca pojęty przez człowieka klimat.
Ten niezwykle przyjazny podręcznik podyktowany został przez osobiste doświadczenia Autorki. Gdy usłyszała przed laty diagnozę nowotworu, zamiast pogrążyć się w smutku, znalazła sposób na przezwyciężenie choroby. Przedstawia tu metody, które doskonale zdały egzamin w przypadku jej walki z rakiem; od lat dzieli się nimi poprzez powołaną przez siebie fundację na wykładach, warsztatach, w książkach i skryptach. W pierwszych słowach zwraca się do Czytelnika z apelem o postawę dzielności: PAMIĘTAJ, DIAGNOZA RAKA TO NIE WYROK ŚMIERCI, tylko swoiste wołanie organizmu, że coś z nim jest nie w porządku, że uczyniłeś coś niewłaściwie i przestał dobrze funkcjonować. A zatem zastanów się nad tym spokojnie, bo sam najlepiej znasz prawdę. I kiedy już odpowiesz na owo SOS organizmu i zdecydujesz się podjąć „samonaprawę”, skorzystaj z tego poradnika, bo jest doskonałym źródłem skutecznych metod uzdrawiania: odpowiedniej diety, prostych domowych zabiegów, gimnastyki i spędzania wolnego czasu, a także zmiany sposobu myślenia na temat swojej choroby. Nie bój się więc, nie panikuj, uwierz w naturalną moc samouzdrawiania organizmu i przystąp do działania, opierając się na wyłożonych tu zasadach, które pomogły już niejednej osobie wrócić do pełnego zdrowia.
Wybrany fragment książki
WPROWADZENIE
Choroba nowotworowa nie jest infekcją z zewnątrz. Choroba nowotworowa jest skutkiem nieprawidłowości kumulowanych w organizmie człowieka - nieprawidłowości w funkcjonowaniu organizmu na poziomie mentalnym, energetycznym i fizycznym na skutek działania czynników wewnętrznych i zewnętrznych. Choroba jako skutek ujawnia się na poziomie fizycznym po upływie pewnego czasu, który dla każdego jest inny.
Kumulowane w organizmie nieprawidłowości skutkują chorobą nowotworową albo innym przewlekłym zaburzeniem, często nazywanym chorobą cywilizacyjną. W niniejszym poradniku skupiam się na chorobie nowotworowej, którą sama przeżyłam. Chcę się podzielić moją skromną wiedzą, doświadczeniem i przemyśleniami, które mogą zainspirować Czytelnika do znalezienia własnej ścieżki pokonania choroby.
Co wewnątrz to i na zewnątrz. To, co manifestuje się jako choroba w skądinąd zdrowym jak dotychczas organizmie, można skutecznie odwrócić tylko w jeden jedyny sposób: dzięki rozpoznaniu i likwidacji przyczyn oraz podniesieniu odporności organizmu, aby wygenerował siły do skutecznego samouzdrowienia.
Drogi Czytelniku,
Jeśli już usłyszałeś diagnozę raka, nie wpadaj w panikę. To SOS organizmu, to swoiste wołanie o pomoc! Wołanie, abyś wreszcie coś zrobił dla siebie w duchu harmonii z naturą, wołanie o pomoc, albowiem naturalny system samoregulacji i samoleczenia rozregulował się i nie funkcjonuje poprawnie.
Zastanów się spokojnie, bez wsłuchiwania się w dogadywanie z zewnątrz. Zrelaksuj się - w ciszy i spokoju słuchaj głosu swojej intuicji i rozmawiaj uczciwie ze sobą. Przecież prawdę znasz sam najlepiej!
Co uczyniłeś niewłaściwie, skoro tak fantastyczny organizm nagle przestał właściwie funkcjonować? Fenomenalny system immunologiczny dopuścił do „transformacji" i nieopanowanego namnażania się komórek nowotworowych. Twoje myśli, przekonania, negatywne wibracje, słowa i czyny, twoja samoocena i stosunek do otoczenia, twój styl życia, sposób odżywiania i tak dalej... co wymaga zmiany w pierwszej kolejności?
Twierdzę, że skoro mój organizm funkcjonował dobrze i nagle przestał, to znaczy, że wiele do tej pory robiłam niewłaściwie. Bezpiecznie więc będzie poddać krytycznej analizie wszystkie sfery życia i... wprowadzić zmiany. Wszystko zacząć robić inaczej dla dobra najbliższej sobie osoby, a więc siebie samego... i innych, szczególnie tych, którzy nas kochają.
Mam głęboką nadzieję, że niniejsze Yademecum okaże się w tym pomocne.
?Okiem młodego alkoholika? to opowieść autora o własnych problemach z nałogiem. Począwszy od dnia w którym pierwszy raz doznał objawów abstynencji, z czego jeszcze wtedy nie zdawał sobie sprawy. Celem autora było udowodnienie, że problem alkoholowy jest wszechobecny, i może dotknąć każdego człowieka, bez względu na wiek czy status społeczny. Książka umożliwia nam poznanie praw, jakimi rządzi się alkoholizm. Obnażenie, poniekąd wstydliwych, faktów z życia pijaka, skrzętnie ukrywanych przez większość ludzi dotkniętych nałogiem, pozwala zrozumieć proces pogłębiania się uzależnienia oraz towarzyszącej mu depresji.
Książka może zarówno przestrzec młodych ludzi przed zgubnymi skutkami nadużywania alkoholu, jak i pomóc osobom już dotkniętym przez nałóg w zrozumieniu własnego problemu i jego objawów. Utwór stanowić może świetne wsparcie dla ludzi posiadających w najbliższym otoczeniu osoby uzależnione oraz dla terapeutów, zawodowo zajmujących się tematyką alkoholizmu.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?