Dziwny tytuł tej książki bez wątpienia zasugeruje tym, którym wpadnie ona w ręce przypadkiem, by jej nie czytać. Stwierdzą, że nie można pokonać śmierci. Któż jednak wie, jak jest naprawdę?
Autorka tej pracy odkryła prawo, zgodnie z którym można pokonać śmierć i zapragnęła przedstawić, jak doszła do tego przekonania, które zasługuje na głęboką rozwagę wszystkich ludzi.
Pytanie o to czy można pokonać śmierć większości ludzi wyda się zapewne głupie, tak jak będą mieli za głupca kogoś, kto próbuje zadawać je poważnie i spodziewa się poważnej odpowiedzi. A jednak to pytanie jak najbardziej poważnie zadawały sobie największe umysły. Jeden z nich, ceniony najwyżej w świecie chrześcijańskim, odpowiedział na nie twierdząco i absolutnie wprost. Święty Paweł powiedział: "Ostatni wróg, jaki zostanie pokonany, to śmierć." Mówił, że kiedy człowiek pokona wszystkich swoich wrogów pozna prawa błyskawicy i obejmie nad nimi kontrolę, a wichry i fale staną się jego sługami i będą wypełniały jego rozkazy.
Głęboko poruszające, inspirujące i przepełnione entuzjazmem sprawozdanie o swojej drodze kobiety, która pod koniec dziewiętnastego wieku przy pomocy własnego umysłu wydźwignęła się ze skrajnego ubóstwa do wielkiego bogactwa. Książka pełna szczerości i dowodów pochodzących z własnego doświadczenia, napisana po mistrzowsku, językiem przystępnym dla każdego. Kilka słów autorki: Książkę tę dedykuję tym wszystkim mężczyznom i kobietom pracującym na całym świecie, którzy zbierają nazbyt skromne owoce swoich starań; tym, którzy nie ustają w wysiłkach i dążeniach, lecz napotykają na opór. Wam, wspinającym się na szczyt wielkiej drabiny dla silnych, którzy pragniecie najlepiej wykorzystać swoje umysły powiadam - nie szczędzicie trudu w sferze mentalnej pragnąc stworzyć coś lepszego niż dotychczas; wszystkim tym, którzy pragną większego bogactwa, celów, mocy i jaźni. Gdy poznacie siebie, żadne przeszkody nie mogą mieć nad wami władzy. Czytając tę książkę rozpal w sobie światło jestestwa i spraw, by świeciło jasno i mocno. Odkryj siebie!
FRAGMENT KSIĄŻKI:
Byłam żoną farmera i nigdy nie uskarżałam się na trudy takiego życia. Z każdym rokiem jednak traciliśmy pieniądze, aż ostatecznie nasza farma została zastawiona i sprzedana za długi. Możliwe, że nie było dla mnie lepszego punktu wyjścia niż ten, gdy znalazłam się na drodze po latach ciężkiej pracy na roli. Cały mój majątek zmieścił się w walizce, a ja czekałam na dyliżans, który miał mnie zawieźć do wioski położonej o siedem kilometrów dalej. Wówczas nie dostrzegałam w tej sytuacji niż korzystnego. Nie miałam grosza przy duszy i żadnych perspektyw. Dziwne, że w ogóle zdobyłam się na odwagę, by wyruszyć w drogę. Jechałam jednak do San Francisco oddalonego o jakieś sto trzydzieści kilometrów (mieszkałam wówczas
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?