KATEGORIE [rozwiń]

Józef Mackiewicz

Okładka książki Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy

68,90 zł 66,11 zł


Daleko byśmy odbiegli od tematu niniejszej książki, gdybyśmy chcieli rozważać objawione Prawdy Boże i wchodzić w ocenę komentarzy ludzkich. Łatwo przedstawić sobie można uśmiech lekceważącego pobłażania na ustach uczonych w Piśmie ojców Kościoła, z jakim traktują dyskusję teologiczną dyletanta, który podejmuje się przyznawać jednym rację, wytykać błędy innym w sprawach stanowiących temat dla laika niedostępny, przez rzeczoznawców, w łasce i niełasce Ducha św., debatowanej od dwóch bez mała tysięcy lat. To nie jest celem tej pracy. Celem jest zarejestrować fakty dla laika dostępne, oczywiste dla oka, świadomości i sumienia prostego człowieka, aby podjąć próbę ustalenia pewnych rzeczy, jak się one mają w ich stosunku do obecnej rzeczywistości ziemskiej. Józef Mackiewicz 17 07 75 Wielce Szanowny Panie, Przed paru dniami otrzymałem i już niemal w całości przeczytałem Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy. Spieszę podziękować za pamięć, dedykację, i gratulować. Być może zainteresują Pana moje pierwsze wrażenia z lektury, pozwalam sobie więc je krótko zreferować. Otóż, aby zacząć od negatywnych, wydaje mi się, że ocena osobowości i postawy Pawła VI jest błędna. Jakakolwiek by była jego polityka kościelna, myślę, że niepodobna podejrzewać go o sympatie dla „postępowców”, w sensie tendencji do zeświecczenia Kościoła. Przeciwnie: mamy bardzo niewielu czołowych duchownych, którzy równie jasno i stanowczo jak on przeciwstawiają się tym tendencjom. Jeślibym miał jaki zarzut pod adresem jego postawy sformułować, powiedziałbym, że jest ona przesadnie nadprzyrodzona, za mało polityczna, za bardzo ufna w moc dobroci itd. Nawiasem mówiąc, znam go osobiście i moja analiza jego charakteru byłaby bardzo różna od sugerowanej w Pańskiej książce. Z tymi i paroma drobniejszymi zastrzeżeniami uważam opracowanie i wydanie tej książki za ważne i pomyślne wydarzenie. Jest Pan jednym z niewielu, nawet wśród Polaków, którzy nie poddają się „sprzysiężeniu milczenia” w tych sprawach. Co więcej, zabiera Pan głos w dziedzinie szczególnie zaniedbanej i trudnej, a mianowicie kościelnej. Rzecz Pańska oparta jest na wielkiej, na ogół solidnej dokumentacji – jest oczywiście wynikiem długiej pracy badawczej i zawiera masę nieraz trudno dostępnych informacji. Książka jest doskonale napisana. Daje, w bardzo przyjemnej formie, jedyną znaną mi panoramę zjawisk w tej dziedzinie. Przypisuję jej dwojakie znaczenie. Najpierw i przede wszystkim ta książka jest jednym z bardzo rzadkich dobrze sformułowanych protestów przeciw zdradzie systematycznie popełnianej przez naszych własnych ludzi w wolnym świecie - zdradzie na nieszczęśliwych braciach. Każdy kto czuje się solidarny z prześladowanymi, a w szczególności każdy Polak powinien być Panu za to wdzięczny. Następnie książka posiada moim zdaniem znaczną wartość informacyjno-dokumentarną. Może pomóc jednym w otwarciu oczu na rzeczywistość - innym posłuży jako znakomity „podręcznik” do dyskusji. Chciałbym Panu także całkiem osobiście za to podziękować. Jak Pan więc widzi, moje gratulacje nie są zdawkowe. Chodzi, jestem przekonany, o bardzo ważną publikację - czego dowodem jest, że pozwoliłem sobie powyżej napisać do niej krótki komentarz prywatny, czego prawie nigdy nie czynię. Łączę wyrazy wysokiego szacunku J. M. Bocheński, O. P. Fribourg
Okładka książki Listy

68,90 zł 66,11 zł


Ja bym powiedział, że literatura jest jak atmosfera, którą stwarza, jak pogoda dnia i nocy. Albo jest dobra, albo jest zła: niezmiennie, czy za Ludwika I, czy za Ludwika XXI, gdyby taki kiedyś zapanował. Słońce świeciło i świeci jednakowo. Albo go nie ma, za chmurami. I deszcz pada jednakowo. I tak samo bywa przyjemnie, lub przykro. Dla mnie osobiście kryterium jest odczucie radości, gdy np., powiedzmy, w ciągu pochmurnego dla mnie dnia szukam w myślach czegoś przyjemnego na pocieszenie, i nagle przypominam sobie: Acha, wrócę do domu, i będę czytał książkę Sakowskiego!...Józef MackiewiczPretekstem ... stał się artykuł Józefa Mackiewicza pt. List pasterski ... Tylko pretekstem, bo ... nie chodziło o polemikę z tezami tego artykułu ... ale jedynie i wyłącznie o skorzystanie z tak godnej i dogodnej sposobności do rozprawy z osobą autora w sposób dyskwalifikujący go nie do przyjęcia przez żadne szanujące się (i swą przyszłość) pismo. ... Wiadomości nie mogły i nie chciały ... się na to zgodzić, nie tylko ze względów prawnych, ale i z uwagi na obowiązującą zwykłą przyzwoitość wobec autora, którego drukowały od szeregu lat, który niemal od początku istnienia ich na emigracji należał do stałych, wybitnych i najpoczytniejszych współpracowników. ... Okazuje się, że ... ważniejsze i pilniejsze od czegokolwiek innego jest zmuszenie do zamilknięcia pisarza, mogącego drażnić kontrowersyjnością swych wystąpień, ale znanego z bezkompromisowej postawy antykomunistycznej. ... Wiadomości będące kontynuacją przedwojennych Wiadomości Literackich, założonych przez Mieczysława Grydzewskiego, były, są i będą redagowane na zasadach, które mu zawsze przyświecały i przyczyniły się do tego, że tygodnik ten istnieje nieprzerwanie i pod tym samym naczelnym kierownictwem od 45 lat, co stanowi rekord w dziejach prasy, nie tylko polskiej. ... Polegają one na kwalifikowaniu utworów na podstawie ich wartości, a nie osoby autora, na dopuszczaniu odmiennego zdania i nawet najostrzejszej krytyki ale zarazem na fair-play i dobrych obyczajach. Z tej drogi Wiadomości nie zejdą.Juliusz Sakowski, Zamykam list otwartyZa terror odpowiedzialni są i ci, co go robią, i ci, co się na niego godzą. Terror jest obalaniem norm przyzwoitości, obyczajności politycznej, i wprowadzaniem praw chuligana. Terror akowski w czasie nocy okupacyjnej był tylko faktem, któremu sprzyjały okoliczności, terror akowsko-FE w biały dzień emigracyjny jest hitleryzmem. ... Nam, proszę Pana, jest rzeczywiście bardzo trudno żyć i chorować w nędzy. Ale na tym nasze prywatne przykrości się kończą. Józef, jak myślę, ma zbyt mocną pozycję w literaturze polskiej, by musiał się kłopotać, że go oszczercy pogrążą na wieki. Pogrążą siebie. Bo trudno mi przypuścić, by przyszli historycy literatury wstrzymali się od dociekliwości i nie dotarli do mechanizmu tych rozróbek.Barbara Toporska
Okładka książki Fakty przyroda i ludzie

68,90 zł 66,11 zł


Drogi Panie Józefie!Nie mam zwyczaju chwalić i przechwalać, podziwiać, przypodobać, zachwycać się. Ale właśnie zachwycam się wspomnieniem o Pawełku, mimo że w Pana pojęciu to drobiazg bez wagi czy znaczenia.To więcej niż majstersztyk. Nie żaden nekrolog, czy wspominek. To utwór do arcypolskiej antologii, piękne, mądre i głębokie dziełko ... Podziwiam Pana i najszczerzej gratuluję za prawdziwą beletrystykę, łączącą kunszt prozy+liryka+esej+pamiętnik+polityka+przyroda+przyjaźń+czułość+wiele innych znakomitych rzeczy.Już czytałem 2 razy i będę nieraz do tego wracał. Jakiż z Pana mistrz! ...Juliusz Sakowski, 9 stycznia 1976Drogi Panie Józefie,Myślę, że jeżeli czytelnik miał dużo przyjemności obcując z jakąś książką, to powinien wyrazić swoją wdzięczność autorowi. Tak jest ze mną i z Pana książką Fakty, przyroda i ludzie. Jest to książka znakomita i jeżeli Pan ją uważa za appendix do swoich powieści, to Pan się myli, bo ma ona swoje życie odrębne i nawet stwarza dla siebie szczególny gatunek. Tytuł nie jest dobry, jako że nie oddaje pewnej jednolitości postawy i tonu, zanadto podkreśla przypadkowość i różnorakość. Mnie naturalnie najbardziej w niej nęci obecność Wilna, jak i to, że jest Pan podobnie jak w powieściach, jedynym polskim autorem do tego stopnia wolnym od nacjonalizmu. No, a dwa rozdziały o Ponarach i Katyniu powinny wejść w skład każdej przyszłej chrestomatii literatury polskiej.Wydaje mi się, że weszliśmy w okres wielkich przewartościowań literatury polskiej XX wieku, zwłaszcza tam wszędzie, gdzie chodzi o prawdomówność. A że Pan był zawsze pisarzem prawdomównym, miejsce Pana będzie coraz wyższe. A ta obecna książka znajdzie się wśród kilku najwyższych pozycji prozy. Niestety z wielu polskich prozaików, takich jak Żeromski czy Reymont, został tylko papier.Dłoń Pana ściskamCzesław Miłosz, 12 czerwca 1984
Okładka książki Listy do Redaktorów Wiadomości

89,99 zł 86,34 zł


„Ponieważ Pan przechowuje listy – jak się domyślam – dla potomności – będę je teraz pisała złośliwie.” „... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową – co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.” „Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet – lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w «listach do redakcji». Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę «listów do redakcji». Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. «Listy do redakcji» spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam «listy do redakcji». I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor «listu do redakcji» polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych «polemik prasowych» polega na tym, że po artykule następuje «list» lub «listy», po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.”„Ponieważ Pan przechowuje listy – jak się domyślam – dla potomności – będę je teraz pisała złośliwie.” „... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową – co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną.” „Polacy łatwiej opanowują sztukę pisania niż czytania. Chętniej piszą niż czytają. Więcej piszą niż czytają. Czasami nawet – lepiej piszą niż czytają. Ten niewątpliwie polski fenomen można obserwować przede wszystkim w «listach do redakcji». Prawie na całym świecie każde pismo ma rubrykę «listów do redakcji». Rubryka musi być popularna, skoro niektóre magazyny, jak TIME, drukują ją na pierwszych stronach. «Listy do redakcji» spełniają wiele funkcji, m. in. i tę, że demistyfikują rolę piszących zawodowo. Czytelnik poprawia, uzupełnia, kontruje. Jestem dość pilną czytelniczką prasy, i zawsze czytam «listy do redakcji». I nie pamiętam ani jednego wypadku, żeby amerykański, angielski, niemiecki autor «listu do redakcji» polemizował z przekręconym przez siebie, czyli źle odczytanym, artykułem. Tymczasem w naszej prasie jest to zjawisko nagminne. Większość naszych «polemik prasowych» polega na tym, że po artykule następuje «list» lub «listy», po czym autor artykułu poczuwa się do obowiązku prostować przypisane mu na zasadzie złego odczytania poglądy.”
Okładka książki Listy Dzieła 26

89,99 zł 86,34 zł


Paweł Jankowski - dyrektor Kancelarii Cywilnej Prezydenta RP na Uchodźstwie był bliskim przyjacielem obojga pisarzy.Dzieciństwo łączyło nas tylko kocimi łbami pobliskich ulic. Nie było wtedy innych jezdni. A nie znaliśmy się jeszcze. Co niedzielę matka prowadziła nas na sumę do kościoła Misjonarzy, gdzie zasiadaliśmy (wstawali i klęczeli) w ławkach prezbiterium. ... Dominus vobiscum... odwracał od ołtarza twarz surową, jak z brązu wyciętą, ks. Songin, jeden z tych jakich mało się już widuje wśród nieugiętych ludzi świata, jeżeli gdzie jeszcze są. Pawełek służył mu do mszy.Tu się właściwie zaczyna opowieść, bo Pawełek był synem kościelnego czy zakrystiana w tym biało-barokowym kościele: urodził się w tzw. murach pomisjonarskich. Wilno leżało na wzgórzach. My schodziliśmy do kościoła w dół, aż do ulicy Subocz, wówczas Sierockiej (był jakiś sierociniec w pobliżu). Ale z drugiej strony, za kościołem, pochyłość spadała dalej ogrodami pomisjonarskimi, chyba aż po rzekę Wilenkę. Widok stąd... mój ty Boże. Kiedyś, po upływie pół wieku, wyleciałem z Londynu o świcie na kontynent, i słońce, które wstało zapewne aż znad Norwegii, oświeciło nas z lewego boku, nad morzem, towarzyszyło do Belgii. Było coś zachwycającego, pamiętam, na wysokości dziewięciu tysięcy metrów widzieć lądy i morza w tym wczesnym oświetleniu. Napisałem o tym do Pawełka. A on mi odpisał, że dla niego najpiękniejszy widok na świecie był wiosną, z góry ponad rozkwitłe ogrody misjonarskie, gdy słońce padało od ulicy Bakszta, aż hen na drugą stronę, na domy i drzewa Zarzecza... Ja ten jego opis szczegółowy ukradłem i umieściłem w jednej z moich powieści..Józef Mackiewicz, Frazy ze scenariusza: Mój przyjaciel PawełekMatko Litwo. Ciebie moje wierszenie ucieszą. Krew i gniew przypomną.[...]Nad rzekami Babilonutameśmy majaczyli dziecinne sady, sosnytameśmy siedzieli i płakaliwypominając niebieski Niemenwypominając Wilię i Dźwinę...To nic.To dużo.To wszystko.Barbara Toporska, Dialog (fragment) z tomu Athene noctua
Okładka książki Prawda w oczy nie kole

43,05 zł


Książkę tę skończyłem w roku 1942. Dotyczyła ona okresu okupacji litewskiej i wkroczenia bolszewików. W treści atakowała władze i politykę litewską, tudzież poddawała bardzo ostrej krytyce stanowisko społeczeństwa polskiego przy wkraczaniu wojsk czerwonych. W dalszym ciągu poświęcona była sprawie żydowskiej. Broniłem Żydów przed identyfikowaniem ich z bolszewizmem, co uprawiała nie tylko propaganda hitlerowska, ale część naszego społeczeństwa. Książka nosiła tytuł ""Prawda w oczy nie kole"" i odbita była w dwóch egzemplarzach, z których jeden wręczyłem członkowi tajnej organizacji (Radziwinowi Romualdowi) dla kolportażu.
Okładka książki Droga Pani...

79,00 zł 75,81 zł


Muszę się zastrzec, że nie wiem, czy człowiek posiada duszę, a w każdym razie, czy wszyscy ludzie posiadają dusze. Swojej nie zawsze jestem pewna. Sądzę natomiast, że jedyną szansą człowieka i jeg o jedynym wdziękiem jest pretendowanie do duszy, choćby to było pretensją na niczym nie opartą. Bez niej, bez tej nostalgii, aby byćobrazem Boga"", niezależnie od tego, czy to jest możliwe czy tylko urojenie, człowiek biologiczny staje się niewydarzoną karykaturą zwierząt. Barbara Toporska
Okładka książki W cieniu krzyża

52,50 zł 36,18 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

W pierwszej wojnie światowej imię boskie i św. symbole chrześcijaństwa osiągnęły niebywałe dotychczas rozpowszechnienie ilościowe. W odróżnieniu od drugiej wojny, wszystkie narody powoływały się jeszcze na imię Boga, Jego wolę i pomoc. Sztandary wojsk rosyjskich głosiły: S Bogom, za Caria i otieczestwo (Z Bogiem, za cesarza i ojczyznę). Nie tylko sztandary, ale na klamrze każdego żołnierza nieprzyjacielskiego widniało: Gott mit uns Bóg z nami. (Tylko te klamry utrzymały się też w drugiej wojnie...) Miliony krzyżów chrześcijańskich pokryły ziemię, przy tym panował zwyczaj, aby nawet na mogiłach poległych wrogów ustawiać znak krzyża, z godnym napisem. Poza nabożeństwami w świątyniach, dziesiątki tysięcy celebrowano pod gołym niebem w modłach polowych. Miliony poświęconych medalików, krzyżyków, świętych obrazków, szkaplerzy pokryło ciała żywych i poległych w bojach.Prawosławny cesarz rosyjski, gdy wyjeżdżał do armii walczącej, to nie inaczej jak w asyście licznego duchowieństwa, w otoczeniu św. ikon cudotwórczych, osobiście wystając godzinami wszystkie długotrwałe nabożeństwa, które zabierały więcej czasu niż narady w sztabach.Nie mogło być wątpliwości, że wtedy papież z Rzymu wzywał do pokoju: chrześcijan.Józef Mackiewicz
Okładka książki Droga donikąd

59,90 zł 41,31 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Lato, lato! Czasem przychodzi taka myśl do głowy: gdybyż to człowiek był w stanie zielenią liści i zielenią traw do tego stopnia napchać sobie pełne oczy, urozmaicić kolorami kwiatów, zgarnąć do tego z powierzchni rzeki promienie słońca, a później zacisnąć ten obraz pod powiekami, zachowując w wieczność, która go czeka pod ziemią! Ale nie jest w stanie. Pejzaż jak deszcz spływa po wierzchu; przechodzą chmury, przechodzą obłoki po niebie, a oczy zaszłe bielmem śmierci nigdy... słyszycie to słowo: nigdy! widzieć już ich nie będą.Bardzo trudno jest pojąć taki stan rzeczy. Trzeba by się długo zastanawiać, a wiadomo nie każdy ma czas po temu. A zresztą, zamyślisz się, od tego głowa boli. Po co w takim razie wszystko? Po co pszczoła leci po łące i: bzzzz...? podaje głos. Po co motyl? Po co skowronek nad głową, a? Ale: wszystko, wszystko na świecie? Po co?Józef Mackiewicz...po zamknięciu okładek tej książki pozostaje żal, że się tak rychło skończyła. Jest to bowiem najpiękniej napisana polska powieść powojenna. ... Józef Mackiewicz napisał pierwszorzędną powieść polityczną dlatego, że jest świetnym artystą i równie świetnym publicystą. Droga donikąd to nie tylko epos o przemocy, ale i świetna znajomość jej mechanizmu. Rozsiane po powieści uwagi o komunizmie i sposobach walki z nim dają pełny i konsekwentny zarys oryginalnej koncepcji publicystycznej.Jan Bielatowicz, Życie, Katolicki tygodnik religijno-kulturalny (Londyn), 10 lipca 1955Droga donikąd tylko na powierzchni jest powieścią polityczną. Mackiewicz napisał powieść o dręczących go kwestiach etycznych I oto okazuje się, że można wskoczyć w najwspółcześniejszą współczesność nosząc granatową czapkę z kozyrkiem i znacznie skuteczniej niż przez pisanie awangardowych wierszy. Kto nie dostrzega filozoficznego węzła tej powieści, krzywdzi Mackiewicza.Czesław Miłosz Proszę uszanować Wilnianina, Kultura (Paryż) 1955 nr 12
Okładka książki Lewa wolna

69,90 zł 48,19 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Józef Mackiewicz na osnowie ludzkich przeżyć pisze historię, ona jest bohaterką książki. Nie umiem sobie inaczej wyjaśnić, dlaczego gdzieniegdzie świetną kompozycję powieści rozrywa, rozsadza jakby, publicystyka dowodów, cytatów, cyfr, skąd nagle pośrodku znakomitego toku narracji mapy, po co dokumentacja rozkazów dziennych, listów, telefonogramów, świadków i raportów? Rzecz to niezmiernie ciekawa, jak to suche, rzeczowe autentyzowanie przydaje książce napięcia miast je przerywać, jak podnosi zainteresowanie czytelnika na jakiś wyższy poziom, bardziej jeszcze chciwy tych wszystkich faktów. W tym właśnie niemal antypowieściowym chwycie ujawnia się najżywiej rasowy, nieomylny artyzm Józefa Mackiewicza.Osobno trzeba by napisać o języku Mackiewicza nie o zaletach prozy, znakomitych stylistycznie skrótach, śpiewnych frazach, ale o jej werystycznym, okrutnym słownictwie żołnierskim, o dosadności przekleństw i wulgarności. W tym szczególnym języku odkryć można najbardziej rozmaite pierwiastki i kabalistyczne zaklinanie losu, i jego prowokację, i celowe bluźnierstwo, jako kompensację podświadomej religijności, i samoobronę przed strachem i psychicznym szokiem, i ucieczkę przed słabością, i wmawianie sobie męskiej krzepy, i próbę sprostania grozie życia przez brutalność ekspresji To wszystko i jeszcze coś poza tym, jeszcze coś tajemniczego, nie rozwiązanego dotychczas przez dociekania psychologiczne to wszystko składa się na język żołnierski, który Mackiewicz oddaje, notuje z muzyczną wiernością jego kadencje.Książką Józefa Mackiewicza jestem głęboko przejęty, poruszony, z serca mu dziękuję.Marian Hemar, Lewa wolna, Tydzień Polski (Londyn) 1966 nr 3
Okładka książki Nie trzeba głośno mówić

70,00 zł 48,26 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Powieść niniejsza jest, chronologicznie, dalszym ciągiem ""Drogi donikąd"".To znaczy, przedłużeniem jej w czasie, ale tylko częściowo w tym samym terenie.Niektóre osoby z tamtej powieści grają w tej główną rolę; o innych nieraz sięwspomina.Akcja powieści toczy się na tle zdarzeń historycznych, ściślej:pewnych fragmentów minionej wojny, i jest z nimi związana. Przedstawienie tychzdarzeń w powieści nie ma na celu narzucania czytelnikowi jakiejkolwiek tezy,bądź podejmowania polemiki politycznej. Jest wyłącznie próbą opisania tego cobyło.Zastosowałem metodę wprowadzania postaci powieściowych w bezpośredniezetknięcie nie tylko z autentycznymi wypadkami, ale też z autentycznymi ludźmidziałającymi w tamtym czasie. Odbiega to, rzecz zrozumiała, od formy klasycznejpowieści. Nie wydaje mi się jednak, aby konwencja ograniczająca w tym względzieswobodę autorską była słuszna. Jestem zwolennikiem w twórczości literackiejswobody nieograniczonej. Dziś zwłaszcza, gdy próby obalenia krępującychtwórczość kategorii prowadzą do licznych eksperymentów, nieraz daleko idących,jak np. tworzenie z powieści antypowieści itp. surowe przestrzeganie podziału natzw.: fiction i non-fiction wydaje mi się anachronizmem. Nie chcę przez topowiedzieć, że jestem przeciwnikiem utartych konwencji. Chcę tylko uprzedzićczytelnika, że moja powieść tych konwencji nie przestrzega.JózefMackiewicz
Okładka książki Karierowicz

42,00 zł 39,54 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

w POWIEŚCI Mackiewicza wydarzenia rozwijają się precyzyjnie jak w scenariuszu filmu kryminalnego. A jednak ich precyzyjnemu rysunkowi nieustannie towarzyszy coś niewypowiedzianego, tajemniczego... Mimo że akcja utworu rozgrywa się w ciągu sześciu lat, a tempo wydarzeń wcale nie jest szybkie, czytelnik ma wrażenie niezwykłej gęstości i intensywności zdarzeń.
Okładka książki Optymizm nie zastąpi nam Polski.

39,90 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Optymizm nie zastąpi nam Polski, Książka wydanej po raz pierwszy w Krakowie w październiku 1944 r., a obecnie wznowiona w tomie pod tym samym tytułem w ramach Dzieł wydawanych przez "Kontrę" (tom 18, Londyn 2005).
Okładka książki Lewa wolna

67,99 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Sprośny język żołnierski jest starszy od Homera. Był pierwszą formą propagandy wojennej. Wojska nieprzyjacielskie zagrzewały się przed bitwą wymianą nazwisk. Nie od narodów, ale od rodów... Po co wmawiać w nas, prostaczków, że klęli plugawo tylko generałowie ("nie wszyscy"), a żołnierze schludnie śpiewali "O mój rozmarynie"?... Barbara Toporska, "Kilka uwag polemicznych" (1996), Metafizyka na hulajnodze, Kontra 2012.
Okładka książki W cieniu krzyża

20,90 zł 14,41 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Książka analizująca politykę papieża Jana XXIII wobec komunizmu
Okładka książki Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy

68,90 zł 47,51 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Daleko byśmy odbiegli od tematu niniejszej książki, gdybyśmy chcieli rozważać objawione Prawdy Boże i wchodzić w ocenę komentarzy ludzkich. Łatwo przedstawić sobie można uśmiech lekceważącego pobłażania na ustach uczonych w Piśmie ojców Kościoła, z jakim traktują dyskusję teologiczną dyletanta, który podejmuje się przyznawać jednym rację, wytykać błędy innych w sprawach stanowiących temat dla laika niedostępny, przez rzeczoznawców, w łasce i niełasce Ducha św., debatowanej od dwóch bez mała tysięcy lat. To nie jest celem tej pracy. Celem jest zarejestrować fakty dla laika dostępne, oczywiste dla oka, świadomości i sumienia prostego człowieka, aby podjąć próbę ustalenia rzeczy, jak się one mają w ich stosunku do obecnej rzeczywistości ziemskiej. Józef Mackiewicz
Okładka książki Zwycięstwo prowokacji

42,00 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Wznowienie Zwycięstwa prowokacji, różniące się jednak od poprzednich wydań londyńskich, bowiem poszerzone przez wydawcę o uzupełnienia, które autor przygotował w 1981 roku, zamyślając kolejne wydanie książki i analizując materiał egzemplifikacyjny. Owe uzupełnienia Józefa Mackiewicza, poza zaprojektowaną przez autora funkcją ilustracji wywodu i rolą argumentacyjną, są dziś dla piszących o literaturze emigracyjnej czy o poglądach pisarza istotne o tyle, że nie pozwalają mieć wątpliwości co do negatywnych Mackiewiczowskich ocen elementów historii najnowszej tak istotnych, jak ruch ?Solidarności? czy pontyfikat Jana Pawła II w sferze politycznych jego oddziaływań. Do chwili obecnej zdarzało się, że różnie spekulowano na temat stanowiska Mackiewicza w tych kwestiach ? pojawiały się nawet próby dowodzenia, że pisarz spojrzałby inaczej (tzn. w zgodzie z powszechną w Polsce opinią) na bieg najnowszych zdarzeń, gdyby dane mu było np. prześledzić rozwój i zasięg oddziaływań papieża-Polaka. Spekulacje takie znajdowały rację bytu, gdyż ?drażliwe? poglądy pisarza pozostawały ukryte w nie publikowanej korespondencji. Teraz, dzięki dołączeniu do Zwycięstwa... autorskich uzupełnień, sytuacja zmienia się zasadniczo, a sfera interpretacyjnych dowolności znacznie się zawęża.
Okładka książki Sprawa pułkownika Miasojedowa

60,38 zł 40,99 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Powieść, w której osoby, daty i wydarzenia są autentyczne prawie dokumentarna i jednocześnie stanowiąca ogromne osiągnięcie artystyczne. Miasojedow, pułkownik żandarmerii carskiej, oskarżony o szpiegostwo na rzecz Niemiec, został skazany na śmierć przez rosyjski sąd polowy w Warszawie. Stracono go w Cytadeli warszawskiej, a jego żonę skazano na "osiedlenie" w Kraju Ałtajskim. Mackiewicz odkrył, że sprawa Miasojedowa nie została zamknięta powieszeniem jej "bohatera". Koło losu jeszcze raz się obróciło i chociaż historia rzekomo się nie powtarza, jesteśmy świadkami nowej "sprawy", bliźniaczo do tamtej podobnej, choć w innych okolicznościach się rozgrywającej. W każdym razie "sprawa Miasojedowa" znalazła swój ostateczny finał dopiero, gdy w roku 1945 bomby alianckie spadły na Drezno.
Okładka książki Kontra

56,00 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

""Kontra"" jest utworem, po którego przeczytaniu obcy czytelnik nie domyśliłby się, że autorem jest Polak.Michał K. Pawlikowski, Wiadomości, Londyn, 6 października 1957Po czym p. Pawlikowski wyrokuje, że ja jestem pisarzem ""bardzo polskim"", a Mackiewicz... ""ogólnoludzkim"". ... Mackiewicz jest - oczywiście - rdzennie, do szpiku kości polsko-kresowym artystą... ale to - rzecz jasna - w niczym nie przeszkadza jego ""ogólnoludzkości""... gdyż sztuka jest (jak z dawna i dobrze wiadomo) wyniesieniem prywatnej, poszczególnej, lokalnej, nawet zaściankowej konkretności do wyżyn wszech... do wymiaru kosmicznego...Witold Gombrowicz, Dziennik 1957-1961
Okładka książki Listy do redaktorów 'Wiadomości'

82,95 zł 53,88 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

""Ponieważ Pan przechowuje listy - jak się domyślam - dla potomności - będę je teraz pisała złośliwie.""""... będę pisała już tylko na korektach, bo to tak, jakby się miało taśmę magnetofonową - co za przyjemność mówić wtedy?! Ach, naprawdę, dużo rzeczy jest wartych i ładnych tylko dlatego, że giną."" ""Wiadomości są wielką pozycją kultury polskiej i piśmiennictwa polskiego, i jako takie przejdą do historii i archiwów."" - Józef Mackiewicz

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj