Ziela i Konia łączy szorstka, męska przyjaźń - do czasu, kiedy Koniu podstawia kumplowi mocno śmierdząca świnię. Poszło o Ankę, która teraz nie chce nawet spojrzeć na niewinnego. Zielu postanawia się zemścić. Niestety, Anka nadal nie chce z nim rozmawiać, za to sprawą zaczyna interesować się dyro Gorlicki oraz kilkaset tysięcy ludzi na Facebooku. Kiedy Zielu decyduje się przyznać do rewanżowego szwindla, okazuje się, że jest troszkę za późno na sypanie głowy popiołem, a za drzwiami gabinetu dyrektora czeka już na niego delegacja z Kuratorium Oświaty.****Powieść bardzo mocno osadzona w realiach współczesnej kultury młodzieżowej. (...) Po lekturze każdy chętnie kliknąłby "Lubię to!".biblionetka pl
Rodzice Olki i Oliwiera rezerwują pobyt w drogim hotelu z basenem w górach. Z parkingu do hotelu trzeba dojść spory kawałek pieszo. Rodzina rusza pod górę. Powoli zapada zmrok, robi się coraz zimniej, ścieżkę zasypuje śnieg, a hotelu nadal nie widać Zamiast luksusowego pokoju czeka ich noc w lesie - pełna wyzwań, ale i niezwykłych odkryć. Czasem prawdziwa przygoda zaczyna się wtedy, gdy wszystko idzie nie tak, jak zaplanowano!
Chcieliśmy, aby wywiad z Panią Joanną był zapisem jej wersji zdarzeń. Opowieścią kobiety, którą los rzucił na tory historii prowadzące przez doświadczenia przeszło trzech pokoleń. (...) Czasem po obu stronach trzeba było czasu, aby zmierzyć się z własną historią i emocjami. Priorytetem była rozmowa o najważniejszych zagadnieniach: o Polsce, o rodzinie, o miłości, śmierci, cierpieniu, starości, sukcesie. Mamy nadzieję, że ten wywiad będzie inspiracją i może wskazówką, dla tych, którzy zadają sobie pytania dotyczące życiowych priorytetów.Joanna Papuzińska otwiera czytelnika nie tylko na jej świat, jej los, jej ważności, ale też prowokuje do wędrowania ścieżką wspomnień. Poszerza się więc pejzaż opisywany o to wszystko, co w nas. Odnajdujemy tu czas miniony, a ci, których nie było tu jeszcze, poznają kontekst lat wojny, powojnia, PRL-u - tak ważny dla rozumienia współczesności. Ta książka to spotkanie z niezwykłym człowiekiem, jego dzielnością, jego wrażliwością, z mierzeniem się z wysiłkiem istnienia tak odważnie, tak pięknie, że daje to nam nadzieję, że warto się starać. Wydaje mi się piękne i ważne wychylenie Joanny Papuzińskiej ku dzieciom, ku ludziom młodym - jej myśl o tym, kto będzie tworzył po nas świat Bliskie jest mi także pielęgnowanie pamięci - tak obecne w tej książce. Przeczytajcie koniecznie - ta opowieść jest darem.MAJA KOMOROWSKA
"Chcę działać, walczyć i nie tracić ani chwili" - powiedziała Zofia Kossak, kiedy wybuchła II wojna światowa. Ta znana już wówczas nie tylko w Polsce, ale na świecie, pisarka i publicystka, odłożyła pisanie na rzecz pomocy Żydom, ukrywającym się po aryjskiej stronie. Dostarczała im pieniądze i podrobione dokumenty. Była współzałożycielką dwóch tajnych organizacji: Frontu Odrodzenia Polski i Rady Pomocy Żydom "Żegota". Więziona w KL Auschwitz-Birkenau, gdzie cudem uniknęła śmierci, swoje wspomnienia opisała w książce Z otchłani. Pochodziła z wybitnej rodziny Kossaków, była spokrewniona ze słynnymi malarzami Wojciechem i Jerzym Kossakami, a także z Marią Pawlikowską-Jasnorzewską, Magdaleną Samozwaniec i Simoną Kossak. Była niezwykłą osobą i niezwykłe było jej życie. Oto jej historia.
Marysia, Józio i Paweł z rodzicami przeprowadzają się do domu w środku lasu. Mają w nim spędzić zaledwie rok, dlatego nie przejmują się plotkami o tym miejscu ani ekscentrycznym właścicielem. Już pierwszej nocy żałują tej pochopnej decyzji. Tajemniczy mieszkańcy poddasza prowadzą nad głowami zaniepokojonych nowych właścicieli zwyczajne życie. Słychać ich rozmowy, tupot małych nóżek… Żyrandole nie przestają się kołysać. Marysia widuje nawet dziwną kobietę w białej sukience... Dzieci postanawiają dowiedzieć się, kto i dlaczego straszy ich po nocach.
Zojka jest wyjątkowa. Posiada niezwykłą moc. Potrafi unieruchamiać myślami ludzi i rozumie mowę zwierząt. Uwielbia kolory, tworzy obrazy z kamyków, koralików, listków. Nazywa je "niebkami". Kiedy zaczyna pracować w Przytulisku, poznaje Igora, wiecznie ponurego chłopaka, którego twarz rozjaśnia się tylko na widok zwierząt. Ich losy splotą się w najbardziej nieprzewidziany sposób. Powieść o sile przyjaźni i o tym, że w głębi duszy każdy wie, jak postąpić ..."Szczygły uczą czytelników rozsmakowywania się w urodzie otaczającego świata. Tego najzwyklejszego. () To wielka mądrość powieści; uświadamia, że piękno, zdolność do zachwytu istnieją w człowieku, w każdym z nas, z niego płyną na świat, czyniąc nas i innych lepszymi. Taka postawa rzuca czar. Otaczająca nas rzeczywistość staje się dla nas niebkiem".(z recenzji Jolanty Metery, "Nowe Książki")
Żegnaj, Warszawo, odtąd będę wygnańcem na koszmarnej prowincji!!! - myśli nastoletnia Pola, której rodzice odbierają dawny, cudowny blask wielkiego miasta, aby osiąść w małej wiosce. O zgrozo, widzą w tym wielkie szczęście!Jest w tym pewien sens, ale o tym Pola przekona się, gdy da szansę innym i przeskoczy własne ego. Ile ważnych spraw i ludzi można zgubić, gdy się jest ślepym i głuchym na wszystko? Nawet na prowincji doświadczyć można prawdziwej przyjaźni, byle tylko nie za często strzelać focha. Pola potrzebuje czasu, aby powiedzonko "u nas, w Warszawie" zamienić na "u nas, w Wiśniowej Górze". Ale z nową ekipą przyjaciół i zabawnym rodzeństwem musi się udać!
Do klasy dołączył Nowy. Ma dziwne ubrania, własne zdanie i zwyczaje. I wcale nie zabiega o przyjaźń. Jakby mu na nikim nie zależało. Bez wątpienia jest jakiś inny. W każdym razie nie swój Ech, naprawdę niełatwo go rozgryźć Zresztą, czy warto? Przecież od razu widać, że słodko nie będzie A jednak aż korci, żeby do niego zagadać - Nowy jest taki intrygujący!Komu trudniej? Nowemu czy reszcie klasy? Zwykle rację ma "reszta", bo siła w grupie. Ale czy zawsze? Czy również tym razem?Dwie opowieści o tym, jak bardzo bywamy nieuważni
Dom Tymka, Maćka i Anity jest fortecą naszpikowaną elektroniką. Wszystkowiedzący komputer Pina beznamiętnym głosem informuje, kiedy należy zamówić mleko albo opuścić żaluzje, włącza ogrzewanie i pokazuje obraz z kamery przed domem.Gdy w święta do rodziny trafia przypadkiem Evo, najnowszej generacji robot osobisty, nawet Pina nie może sobie z nim poradzić. Nagle wszystko wywraca się do góry nogami, usterka goni usterkę, telefony są niedostępne, a dom staje się dla rodzeństwa pułapką.Czy człowiek jest w stanie przechytrzyć maszyny? I kto stoi za tajemniczą awarią?
Jeśli fantazję spuścisz ze smyczykamyk do ciebie Bonjour! zaryczy, gdzieś u sąsiadki (albo sąsiada?) spotkasz hecnego praprapragada, a rozbrykane dwa hipcio-słonie ucztę wydadzą na twym balkonie.I nawet wyspa - pusta, bezludna - barwna okaże się i beznudna!Najnowszy zbiór wierszy Agnieszki Frączek, gwarantujący każdemu małemu czytelnikowi świetną zabawę. Znajdziecie tu wiele absurdalnych pomysłów, kilka zagadek językowych, plejadę sympatycznych bohaterów i kilka przygód. Tak właśnie jest na BezNudnej wyspie!
Historia małej Asiuni, dla której wojna zaczęła się tuż po jej piątych urodzinach, gdy pewnej nocy znikła mama i cały dom. Trzeba było iść spać do cudzego domu, gdzie zamiast mamy była obca pani, obce meble i trzeba było pić mleko z cudzego kubeczka, zamiast z tego co zawsze. Asiunia bardzo uważnie obserwuje świat i stara się jak najwięcej zrozumieć, choć przecież dla tak małej dziewczynki jest to strasznie trudne.Wzruszająca literatura faktu dla najmłodszych wydana w koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego
Historynek, Wierszynek i Militarek lubią się kłócić. A mają o co z końcu jest wiele faktów w historii Polski (od pradziejów po współczesność), naszej sztuce i literaturze, o które można się spierać do rana. A że bystre z nich mole książkowe, złośliwe i dowcipne to dobrze się tych utarczek słucha.
Korniszonek, rezolutny pierwszoklasista, szkołę traktuje jak plac zabaw, a od nauki literek woli kopanie piłki z chłopakami. Pewnego pięknego dnia wpada na pomysł sprowadzenia na Ziemię, a konkretniej - do swojego pokoju - czarodzieja, który pomoże mu UMIEĆ bez nauki. Czarodziej Mietek jest tak samo gnuśny jak Korniszonek, więc świetnie się dogadują. Kiedy w ich ręce wpada księga z zaklęciami, zabawa rusza na całego (a nauka niestety nie).
Jerzyk ma sokoli wzrok i tęgi umysł, dzięki którym w mig rozwiązuje każdą zagadkę. Ale czy da sobie radę, gdy trafi na historię godną samego Sherlocka Holmesa? Szczególnie że podejrzany przybysz jest uzbrojony. Na szczęście młodociany detektyw może liczyć na pomoc nieustraszonej Bronki i samego Kornela Makuszyńskiego!Cała trójka zrobi wszystko, by zapobiec zbliżającemu się zamachowi na prezydenta. Nie wiedzą tylko, że rozwiązanie zagadki leży zupełnie gdzie indziej i związane jest z pewnym zakonnikiem, który odwiedził Czerwińsk ponad sześćset lat temu
Pan Tomasz, debiutujący redaktor warszawskiej gazety, przypadkiem trafia na wzmiankę o Ałbazinie. Tę mityczną warownię na Syberii, wybudowaną w XVII wieku, wzywa do poddania się ówczesny cesarz chiński. Swoje żądanie zapisuje w trzech językach: mandżurksim, mongolskim i polskim?!Tajemnica odległego Ałbazina nie daje spać przyszłemu detektywowi światowej sławy. Zdobywa mapę twierdzy i środki na podróż. Przy okazji wpada na trop pewnego morderstwa i worka wypełnionego złotem, który ponoć czeka na znalazcę w warowniPoznajcie pierwsza przygodę Pana Samochodzika, która odmieniła jego życie.
Balbina urodziła szczeniaki. Pięć pachnących, miłych psiaczków. Szybko okazało się, że to okropne pięciosiusiaczki, po których trzeba ciągle wycierać podłogę. Pięciogryzaczki, postrach kapci i foteli. I że jest ich za dużo jak na jeden dom. Trzeba pięciopsiaczki oddać w dobre ręce. Karol i Karolina mają z tym pełno roboty!
Lula to prawdziwa prymuska, świetnie się uczy, nie zaniedbuje obowiązków, a przy tym jest miła, życzliwa i ma tak sprytne palce, że chyba zostanie rzeźbiarką. Miejmy nadzieję, że tak właśnie będzie, bo na razie coś stanęło jej na drodze. Coś, co obudziło w niej bestięZnakomity, zaangażowany tekst o problemach ludzi bardzo młodych i wrażliwych ,którzy zanurzeni w świecie cyberprzestrzeni, najnowszych technologii, powszechnej komputeryzacji- rujnują swoje życie psychiczne i osobowość
Choć wielu dziennikarzy i literatów starało się zrozumieć i przybliżyć czytelnikom atmosferę życia w Łodzi, to najlepszy, najżywszy jej obraz przedstawił Władysław Reymont. Wychowany w tradycyjnym katolickim domu rodzinnym, przepojony wartościami patriotycznymi i narodowymi, widział w tym drapieżnym molochu przemysłowym kosmopolityczny żywioł, pozbawiony patriotycznych uczuć. Nawet wartościowe jednostki spalały się tu w pogoni za mirażami obiecywanymi przez "ziemię obiecaną". Przerażało to pisarza i zachęcało do wyrażenia dezaprobaty ukrytej w literackim dziele. () Reymont pisał w 1895 roku do krytyka Jana Lorentowicza: "Łódź zajmuje mnie i porywa wieloma rzeczami, () dla mnie Łódź jest jakąś mistyczną wprost potęgą (), która ogarnia swoją władzą coraz szersze koła ludzkie". W kwietniu 1896 roku Reymont zamieszkał na krótko w pomieszczeniu agentury warszawskiego "Kuriera Codziennego" przy ulicy Piotrkowskiej 46. () Odwiedzał teatry, osiedla fabryczne, a podczas tych wędrówek wsłuchiwał się w puls przemysłowego miasta, szukał korzeni jego dynamicznego rozwoju, obserwował mieszkańców. Pod koniec lata wyjechał do ojcowego młyna w Prażkach, a stąd do Paryża, z którego wysyłał do "Kuriera" kolejne odcinki Ziemi obiecanej. Powieść wydana w 1899 roku w formie książkowej przyniosła autorowi zasłużony rozgłos, przetłumaczono ją na dziesięć języków i zdarza się, że wielu dzisiejszych turystów traktuje powieść jak przewodnik po dawnej Łodzi. () ze wstępu Ryszarda Bonisławskiego
Legendy są to takie pałeczki w sztafecie pokoleń. Starsi przekazują je młodszym, żeby nie zaginęła pamięć o tym, co kiedyś było, co się dawno, dawno temu zdarzyło. I oczywiście każdy opowiada je po swojemu - coś od siebie doda, zmieni.Legendy, które znajdziecie Państwo w tej książce, opowiedziała mi kiedyś babcia. A teraz, po latach, ja opowiadam je Wam. Moim Czytelnikom.Starszym, żeby przypomnieli sobie legendy zasłyszane i przeczytane w dzieciństwie, młodszym - z prośbą, żeby przekazali je następnym pokoleniom. Bo najcenniejszym skarbem każdego narodu jest jego tradycja.Wanda Chotomska
Elf to pies, którego pokochała cała Polska. W każdym tomie swoich przygód pies wraz ze Swoimi natykają się w kryminalno-detektywistyczną zagadkę i otwierają śledztwo.W tej części przygód Elf ze swoimi poszukują testamentu wuja Leona. Co odkrywają jakąś skrytkę, to jest w niej liścik: "A kuku, szukajcie dalej, pacany". Nikogo jednak nie śmieszą te żarty starszego pana - jeśli nie znajdą testamentu do piątku, pieniądze na schronisko dla zwierząt przepadną.Przeczytajcie o emocjonujących poszukiwaniach Dużego, Młodego i Elfa, psa o gołębim sercu.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?