„Polityczność naszej egzystencji zaczyna się na bardzo przyziemnym poziomie: od skrobania ziemniaków na wspólną kolację i od zmywania naczyń po niej. To, co wydarza się „pomiędzy”, mówi więcej o nas, o naszych decyzjach i ideach niż niejedna doraźna interwencja polityczna czy zdeklarowany pogląd i dlatego w książce, która jest krytyką polonistycznego rozumu, refleksją nad polskością i życiem uniwersyteckim, piszę także o tym, co, dlaczego i jak gotuję. Nie wierzę w opozycję „żywego” doświadczenia i „martwego” archiwum, podobnie jak nie daję się przekonać o mocnej separacji pamięci i zapomnienia albo rzeczywistości i języka. Lubię cytować, interpretować i tłumaczyć, ale tak samo intensywnie rozkoszuję się babraniem w materii, którą na różne sposoby staram się opanować w kuchni, miejscu równie w moim życiu uprzywilejowanym co biblioteka. Pisanie, uczenie i gotowanie to moje trzy główne praktyki egzystencjalne, o których piszę. W każdej z nich indywidualne idiosynkrazje zostają przetłumaczone na inny wymiar, sferę komitywy, minimalnej wspólnoty, dzielenia się z innymi. Chcę stworzyć personalną narrację nie dla samej narracji, która puszczona wolno, osiadałaby na manowcach myśli, ale dla przedłożenia jakiegoś argumentu, który będzie można rozważać nie w oderwaniu od tej narracji, lecz wyłącznie razem z nią. I odwrotnie: zamierzam umieścić istotny argument w ramach jednostkowego wyznania, które posłużyć może innym, albowiem granice między mną a innymi są porowate i przepuszczają więcej, niż się myśli. Mieszać te porządki, nie wstydzić się (pisać o wstydzie stosunkowo łatwo; nie wstydzić się samemu, pisząc, znacznie trudniej), mówić w pierwszej osobie, jakby się mówiło w trzeciej (a w trzeciej – jakby się używało pierwszej), nie bać się pojęć w anegdocie, pisać o Polsce na amerykańskiej wsi w przerwach między gotowaniem tajskiego i indyjskiego, a także wplatać do tej narracji dyskurs opakowany erudycją i przypisami, bo to tylko druga strona mojego rzemiosła – oto moje pisarskie zadanie”. Michał Paweł Markowski Ta książka jest hymnem na cześć nowożytnego podmiotu, który odkrył, że nie musi być jednym, że bogactwo świata ludzkiego, poznawane rzetelnie i ze świadomością własnych ograniczeń, wyklucza redukcję. Żeby to wykazać, autor czyni siebie zakładnikiem własnych tez. Na swoim piszącym, gotującym, uczącym i jedzącym jestestwie poddaje próbie krytykę historyczną takich pojęć, jak podmiot, indywiduum, pamięć, ideologia, histeria, psychoza czy nerwica. Na sobie jako nauczycielu, pisarzu i intelektualiście, ale też kucharzu i ogrodniku, opisuje procesy przejmowania „ich” przez dyskursy, którymi się te podmioty posługują. Siebie mięsożercę i miłośnika zwierząt, sybarytę i miłośnika płonącego ognia, apologetę rozmów przy stole i okresowego samotnika wprowadza z całą tą kłopotliwą wielością na scenę polityczną, mówiąc: oto obywatel. Tę książkę napisał intelektualista, który uczy studentów i zdaje sobie sprawę z politycznej wagi edukacji akademickiej. Jasność profesjonalnego wywodu wynika wprost ze zobowiązania publicznego. Podziwiam to w Markowskim od niepamiętnych czasów, ale odkąd pisze z Ameryki, ta cecha nabrała mocy. Świat jest do objaśniania, a nie do ściemniania i gmatwania. Słowa i zdania mają siłę zmieniania rzeczywistości. Intelektualista – całe życie ćwiczący się w rozumieniu najbardziej złożonych komunikatów, jakie stworzył człowiek, czyli literatury – jest dobrem publicznym, z którego powinien móc skorzystać obywatel chcący rozumieć z rzeczywistości więcej, niż podsuwają mu paski dnia czy eksperci telewizyjni „na gorąco” komentujący wydarzenia. Ryszard Koziołek, rektor Uniwersytetu Śląskiego Markowski potrafi zrobić świetną literaturę nie z „niczego”, jak poeta, ale z teorii, jak profesor. Doskonale opanował rzadką umiejętność łączenia indywidualnej emocji z dyskursywnym argumentem, wplatania jednostkowej narracji w rozważania wymagające akademickiego neutrum.
Kulturowa historia relacji niesłyszenia i techniki opowiadana jest zazwyczaj wedle utartych i wielokrotnie powtarzanych scenariuszy, w których klarownie rozpisano role wynalazców, producentów i konsumentów. W opowieściach tych osoby niesłyszące podobnie jak osoby z niepełnosprawnościami w ogóle nieodmiennie zajmują pozycję konsumentów.Związki niesłyszenia i techniki są jednak bardziej złożone i niejednoznaczne, a zakwestionowanie patologiczności niesłyszenia i uznanie, że można je traktować jako przejaw ludzkiej różnorodności, pozwala spojrzeć na technikę pod innym kątem. Niesłyszenie staje się wówczas sposobem doświadczania rzeczywistości, który pozwala między innymi w codziennych przedmiotach dostrzegać afordancje odmienne od zwyczajowo uznanych, nierzadko z korzyścią dla słyszących użytkowników.Książka Telefon, kino i cyborgi. Wzajemne relacje niesłyszenia i techniki oferuje alternatywne ujęcie kulturowej historii techniki oraz spogląda na nią z głuchych peryferii. Wskazuje na niesłyszących jako aktywnych i sprawczych aktorów technologicznej zmiany. Przyjęcie takiej optyki pozwala w kinie dostrzec pole bitwy o prawa obywatelskie, w telefonie ujrzeć pierwszy elektryczny aparat słuchowy, a w zaimplantowanych głuchych cyborgi.Magdalena Zdrodowska kulturoznawczyni, pracuje w Instytucie Sztuk Audiowizualnych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prowadzi badania na styku historii techniki, studiów o niepełnosprawności oraz studiów nad głuchotą.
Zaproś matematykę do swojego życia!
Pozbądź się uprzedzeń związanych z matematyką
Zostań zaklinaczem liczb — trening, odpoczynek i zbrylanie wiedzy
Doceń swój talent — siła właściwego myślenia i intuicyjnego rozumienia
Czy przyszło Ci kiedyś do głowy, że matematyka może być interesująca i pomocna? Dzięki niej lepiej zrozumiesz wiele zagadnień współczesnego świata. Matematyczne umiejętności pomogą Ci w pracy i życiu codziennym, znacząco podniosą też Twoje kwalifikacje zawodowe. Matematyka jest wszędzie, bez niej niemożliwe byłoby programowanie, szacowanie ryzyka, działanie urządzeń medycznych, budowanie domów czy skuteczne łapanie przestępców. Zaprzyjaźnij się z nią!
Autorka tej książki, dr Barbara Oakley, z własnego doświadczenia wie, jak to jest mieć problemy z matematyką — w szkole średniej przedmioty ścisłe sprawiały jej ogromne trudności. Jednak gdy uświadomiła sobie, że brak wiedzy z tej dziedziny będzie już zawsze ograniczał jej możliwości zawodowe, postanowiła przekształcić swój mózg tak, by w końcu opanował nauki ścisłe. W tej książce dr Oakley opiera się na odkryciach neurologii i psychologii poznawczej, by pokazać, jak skutecznie uczyć się matematyki i przedmiotów ścisłych. Wbrew powszechnemu przekonaniu matematyka wymaga myślenia kreatywnego, nie tylko analitycznego. Każdy z nas może zabłysnąć w tej dziedzinie, a uczenie się jej może być bardzo przyjemnym doświadczeniem.
Przeczytaj i dowiedz się:
Czego uczy nas przykład Thomasa Edisona
Na czym polega zbrylanie informacji i unikanie iluzji kompetencji
Jak zapobiec prokrastynacji
Jak obniżyć poziom stresu i podwyższyć poziom wiedzy
Jak sprytnie podejść do nauki matematyki
Jak usprawnić pamięć i rzeźbić swój umysł
Na czym polega rozwijanie wyobraźni poprzez poezję równań
Jak uczyli się ludzie w czasach renesansu
Dlaczego warto się uczyć w zespole
Jak z sukcesem podejść do sprawdzianów
Raz, dwa, trzy... liczę!
Dr Barbara Oakley — wykładowczyni akademicka, członkini American Institute for Medical and Biological Engineering. Wprowadziła do szkół podstawowych w Pontiacu program nauki matematyki metodą Kumon, dzięki czemu wyniki uczniów na testach ogólnostanowych znacznie się poprawiły. Wcześniejsze książki dr Oakley, Evil Genes, ColdBlooded Kindness i Pathological Altruism, doczekały się przychylnych opinii Joyce Carol Oates, Stevena Pinkera i Edwarda O. Wilsona, laureata Nagrody Pulitzera.
Wszyscy posiadamy nieodkryte umiejętności matematyczne. Często jednak nie potrafimy ich uruchomić. Niestety panuje powszechne przekonanie, że matematyka to tylko nudny przedmiot szkolny. Traktujemy ją pobłażliwie, przyznając że trudno nam skorzystać z tej wiedzy w praktyce.Autor książki w łatwy i obrazowy sposób prezentuje propozycje zastosowań matematyki w otaczającej nas codzienności i prozie życia. Kolejne rozdziały opisują zwykłe historie i zdarzenia. Odwiedzimy miejskie podwórka, przyjrzymy się dziecinnym zabawom, podejrzymy zachowania młodzieży na szkolnych wycieczkach i opiszemy zmagania maturalne. Pokażemy, jak szybko oszacować czas oczekiwania w kolejce do sklepowej kasy. Wakacje spędzimy w najdłuższej wsi w Polsce, opisując przy okazji problemy ze zbiorami.To kolejna propozycja Jakuba Szczepaniaka autora książek prezentujących przyjazną twarz matematyki (w tym: Przechytrzyć Murphego, czy Matematyka nie tylko dla zakochanych), nauczyciela akademickiego, popularyzatora niebanalnych metod nauczania.
Dlaczego tu jestem? Co stanie się z nami po śmierci?To jedne z najtrudniejszych pytań, jakie może usłyszeć rodzic. Wyjaśnienie dziecku sensu życia jest wystarczająco skomplikowane nawet wówczas, gdy macie wsparcie wspólnoty religijnej, do której przynależycie. Jeśli jednak postanowiliście wychować swoje dzieci bez religii, może wam się wydawać, że to zadanie jest ponad wasze siły.Poza wiarą to poradnik oferujący wsparcie w wychowaniu niezależnie myślących, wrażliwych i otwartych dzieci. Eseje wybitnych świeckich specjalistów pokażą wam, jak obchodzić święta w humanistycznej rodzinie, nauczyć dziecko pokory, empatii, moralności, pomóc mu w poszukiwaniu sensu życia czy w żałobie po stracie bliskiej osoby. To pierwsza tak pouczająca książka skierowana do rodziców, nauczycieli i wychowawców.Dale McGowan wielokrotnie nagradzany doktor sztuk muzycznych, nauczyciel, pisarz, redaktor i mówca. Autor ośmiu książek i trzech podcastów z dziedziny ateizmu, wychowania dzieci w rodzinie wolnej od religii, w tym wydanej w 2012 roku nakładem Wydawnictwa Czarna Owca książki pod tytułem Jak wychować wolnomyśliciela. Praktyczny poradnik wychowania poza wiarą.
Spotkania z wybitnymi ludźmi stanowią drugi cykl pism G.I. Gurdżijewa. Po raz pierwszy ukazały się we Francji w roku 1960. Niniejsze trzecie wydanie w języku polskim zostało przygotowane na podstawie oryginalnego tekstu rosyjskiego, który stał się dostępny dopiero w roku 2015.Jak powiedział sam autor, jego zadaniem w tym cyklu było dostarczenie materiału potrzebnego do stworzenia odczucia nowego świata odczucia rzucającego inne światło na życie człowieka. Spotkania z wybitnymi ludźmi to opowieść o latach dzieciństwa, młodości i pierwszym etapie poszukiwań Gurdżijewa. Nie jest to jednak autobiografia w ścisłym znaczeniu tego słowa. Opowiadając o swoim barwnym życiu i niewiarygodnych wprost przygodach, Gurdżijew daje nam przedsmak innej rzeczywistości i wskazuje na źródła posiadanego przez siebie poznania.Gieorgij Iwanowicz Gurdżijew uważany za jednego z największych mistyków XX wieku, urodził się w Armenii około 1870 roku i zmarł w Paryżu w 1949. Już we wczesnej młodości jego pragnienie zrozumienia sensu ludzkiego życia stało się tak silne, że zaczął przyciągać do siebie grupę wybitnych ludzi między innymi inżynierów, lekarzy, archeologów takich samych jak on niestrudzonych Poszukiwaczy Prawdy. Wyruszył z nimi do wielu krajów Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej w poszukiwaniu poznania, które, jak czuli, na pewno kiedyś istniało, ale którego prawie wszystkie ślady gdzieś zaginęły.
Myślisz, że jesteś buddystą? To pomyśl jeszcze raz.W tej ożywczej i prowokacyjnej książce mistrz buddyzmu tybetańskiego Dzongsar Jamyang Khyentse wyzywa buddyjski świat, kwestionując powszechnie przyjęte błędne przekonania, stereotypy i wyobrażenia. W sposób nadzwyczaj sugestywny i oryginalny wyjaśnia istotę buddyzmu w czterech punktach, które przedstawia jako wyzwanie:Czy potrafisz przyjąć, że wszystkie rzeczy są nietrwałe i nie ma żadnej esencjonalnie istniejącej materii ani koncepcji, która byłaby trwała?Czy potrafisz przyjąć, że wszystkie emocje to ból i cierpienie, że nie ma emocji, która byłaby czystą przyjemnością?Czy potrafisz przyjąć, że wszystkie zjawiska są złudne i puste?Czy potrafisz przyjąć, że oświecenie jest pozakoncepcyjne, a więc to nie raj, w którym panuje idealny błogostan, lecz uwolnienie się od złudzeń?Według Dzongsara Jamyang Khyentse'go możemy się uważać za buddystę tylko wtedy, gdy stanowczo udzielimy twierdzącej odpowiedzi na wszystkie cztery pytania.Na czym więc polega bycie buddystą? Być może nie urodziłeś się w buddyjskim kraju czy rodzinie, być może nie nosisz szat i nie golisz głowy, być może jesz mięso, a twoim idolem jest Eminem albo Paris Hilton. Nie znaczy to jednak, że nie możesz być buddystą.Dzongsar Jamyang Khyentse (ur. 1961) tybetańsko-bhutański lama, znany filmowiec (scenarzysta i reżyser m.in filmów Puchar Himalajów oraz Podróżnicy i magowie), artysta i pisarz, autor bestsellerów na temat buddyzmu. Jest spadkobiercą legendarnych mistrzów buddyjskich: Dziamjanga Kjence Łangpo (18201892) i Dzongsara Kjence Cieki Lodro (1893-1959). Zdobył sobie powszechne uznanie jako znakomity nauczyciel i autor niezwykle ambitnych projektów, takich jak choćby przekład całego tybetańskiego kanonu buddyjskiego na języki zachodnie (84000.co Translating the Words of the Buddha). Stoi na czele organizacji charytatywnych i klasztorów, gdzie sprawuje opiekę nad około tysiącem sześciuset mnichów zamieszkałych w sześciu klasztorach i instytutach w Azji. Mówi o sobie jako o tradycjonaliście, bo jest przeciwnikiem dopasowywania nauk Buddy do potrzeb współczesnych odbiorców, ale też żarliwym krytykiem sentymentalnego przywiązania do kultury tybetańskiej. W swej książce Jak nie być buddystą zachęca do zrewidowania najbardziej fundamentalnych założeń i przekonań oraz do wkroczenia na autentyczną buddyjską ścieżkę.
Głośna międzynarodowa biografia Zygmunta Baumana przetłumaczona na kilka języków w końcu w Polsce. Profesor Izabela Wagner przyjrzała się życiu jednego z najwybitniejszych polskich i światowych intelektualistów. Jako pierwsza dotarła do niepublikowanych wcześniej zapisków Baumana, które odsłaniają jego nowe oblicze.Zygmunt Bauman dla jednych socjolog, pisarz, światowej sławy twórca teorii płynnej nowoczesności. Dla innych postać w najlepszym razie kontrowersyjna, zdrajca, który aktywnie kładł fundamenty pod budowę opresyjnego systemu.Z Polski uciekał dwukrotnie, raz tuż po wybuchu II wojny światowej, potem znów w roku 1968. Dwukrotnie ucieczka wymuszana była nasilającymi się nastrojami antysemickimi i przemocą, która za nic miała życie, dokonanie i tożsamość Baumana.Mimo towarzyszących mu od najmłodszych lat przeciwności, Bauman zdołał zdobyć wykształcenie, a następnie zbudować karierę akademicką. Z uniwersytetu został usunięty przez tę samą władzę, której podobno tak gorliwie służył. Bronił idei, w które wierzył, a jego dzieła, niekiedy dojmująco pesymistyczne, zawsze miały w sobie pewnego rodzaju czułość i nadzieję.Izabela Wagner drobiazgowo analizuje kolejne wydarzenia z życia Baumana, próbując odgadnąć, kim tak naprawdę był. Z dziesiątek czy setek dokumentów, zeznań i świadectw wyłania się obraz nie tylko człowieka wyjątkowego, lecz także tego, jak my jako polskie społeczeństwo z tą wyjątkowością się obchodzimy.
Treścią tej książki jest przechodzenie człowieka przez obie strony życia: przez świat duchowy, między śmiercią a nowym narodzeniem oraz przez ziemski świat fizyczny, pomiędzy narodzeniem a śmiercią. Człowiek przechodzi przez bramę śmierci obładowany tym, co spowodował swoim działaniem. I tak jak tutaj, podczas życia na Ziemi, ma wokół siebie to wszystko, co żyje w minerałach, roślinach, zwierzętach i w fizycznym człowieku, wszystko, co jako chmury, rzeki, góry i gwiazdy widoczne jest na zewnątrz dzięki światłu, tak samo po przejściu przez bramę śmierci ma wokół siebie świat, w który co noc wchodziły jego myśli, w który w obiegu rocznym wnikały jego uczucia. Wokół niego jest tak, jakby istoty wyższych hierarchii wyniosły mu naprzeciw jego własne myśli i uczucia. Tak jak tutaj, w czasie bytu na Ziemi, Słońce świeci od rana do wieczora, a następnie zachodzi i nastaje noc, tak po przekroczeniu bramy śmierci promieniują ku nam nasze mądrości jako dzień, a zgromadzone wokół nas nasze głupoty zaciemniają i zasłaniają nam duchowe światło i nastaje wtedy noc. Treść tej książki najlepiej oddają poniższe słowa Rudolfa Steinera:Ongiś gwiazdy przemawiały do człowieka,Ich zamilknięcie jest przeznaczeniem świata;Postrzeganie ich milczeniaMoże być cierpieniem ziemskiego człowieka;Jednak w ciszy milczenia dojrzewa to,Co ludzie mówią do gwiazd;Postrzeganie ich mowyMoże być siłą duchowego człowieka.
Dynamika zjawisk i procesów społecznych i politycznych wymaga nieustannego ogniskowania uwagi badaczy na zmianie trendów społecznych i politycznych, także w zakresie przeobrażeń systemowych, które wzmacniają, utrwalają bądź osłabiają procesy demokratyczne. Dlatego ważne jest, by zwłaszcza środowisko politologiczne podejmowało i kontynuowało badania nad stanem demokracji we współczesnym świecie. Istotnym wkładem w tym obszarze badawczym jest praca zbiorowa pod redakcją Marty Michalczuk-Wlizło i Małgorzaty Podolak.Praca jako całość wpisuje się generalnie w neoinstytucjonalny paradygmat badawczy. Istotnym aspektem analiz podjętych w monografii są instytucje polityczne, czy szerzej, publiczne, w tym demokracja bezpośrednia i referendum jako jedna z jej form, lobbing pośredni, wybory parlamentarne oraz wymiar sprawiedliwości. Podejście neoinstytucjonalne zakłada także analizę wpływu norm generowanych przez instytucje na zachowania zbiorowe i indywidualne aktorów społecznych i politycznych, czego wyrazem jest m.in. uczestnictwo, które obecne jest nie tylko w tytule, ale również w treści poszczególnych rozdziałów recenzowanej monografii.Dr hab. Arkadiusz Modrzejewski, prof. UG
W końcu naczyć się żyć to w życiu Jacquesa Derridy wywiad ostatni i traktujący o rzeczach ostatnich: o życiu, śmierci, życio-śmierci i przeżyciu. Derrida przedstawia siebie jako myśliciela przeżycia (survie), tym samym dystansując się do tradycji filozoficznej, którą określił platoński imperatyw melete thanatou, czyli nauki umierania. Derrida staje po stronie życia jako przeżycia, które nieustannie musi zmagać się ze śmiercią, utratą i żałobą, ale póki przeżywa – nie poddaje się i nie przyjmuje Heideggerowskiego wyroku bycia-ku-śmierci jako dydaktycznego autorytetu. Życie określone przez survie jest skończone, ale nie definiuje się przez swój kres: jest pełnoprawnym życiem, pomimo tego, że nie może liczyć na nieśmiertelność. W istocie w ogóle się nie definiuje: życia nie sposób się nauczyć. Stąd, jak zawsze u Derridy, subtelna zabawa słowna w tytule: życie można by ogarnąć tylko „w końcu”, a więc wtedy, gdy już zabraknie ucznia. W ten sposób tworzy Derrida nowy, skromnie witalistyczny typ mądrości w stylu nowoczesnej docta ignorantia: nawigując między od zawsze umierającą filozofią (od Platona do Heideggera) a chrześcijańską obietnicą życia wiecznego, Derrida kreśli trzeźwą pochwałę życia skończonego, które nie pojmuje się przez pryzmat własnego kresu, lecz pozostaje otwarte, niedokończone i niewyuczalne – aż do samego końca. Piotr Sadzik, tłumacz i autor posłowia, znakomicie wychwycił wszystkie elementy Derridiańskiej „uczonej niewiedzy”, która odsłania nam inne, dotąd w Polsce nieznane oblicze twórcy dekonstrukcji: myśliciela, który tym razem zmaga się z tekstem własnego życia.
Agata Bielik-Robson
Pasjonująca historia życia szamanki, która jako dziecko widzi i słyszy to, czego jej otoczenie nie dostrzega lub nie rozumie. W wieku trzydziestu trzech lat sparaliżowana trafia do szpitala, gdzie przeżywa doświadczenie bliskie śmierci. Podejmuje wtedy decyzję o wykorzystaniu swojego daru dla dobra innych. Paraliż nieoczekiwanie mija i Rambaud wypisuje się do domu na własne życzenie. Wraca do intuicyjnych, energetycznych praktyk. Uczy się reiki. Wielokrotnie podróżuje do Indii, Nepalu i Ameryki Południowej, gdzie trafia pod skrzydła szamanów i nauczycieli duchowych. Od tamtej pory organizuje seminaria w różnych zakątkach świata, m.in. we Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii, Polsce, Egipcie, Maroku oraz Indiach. W książce Wejście w wibracje opowiada o swoim niebywale bogatym życiu i ponaddwudziestopięcioletnim doświadczeniu w pomaganiu ludziom.Zrozumiałam, że rytuały są niezbędne, aby pozostać w kontakcie z naszą duchową istotą. Zrozumiałam, iż każda ścieżka życia jest święta i wszystko zaczyna się od siebie samego. Zobowiązałam się do przekazywania swoich nauk drogą serca, ponieważ głęboko wierzę, że te przebudzenia świadomości zmienią świat, zapewniając pokój, szacunek i życzliwość
Po 14 latach od pierwszego wydania oddajemy w ręce Czytelników zaktualizowane wydanie podręcznika Diagnostyka edukacyjna.Drugie wydanie podręcznika pogłębia podstawy psychologiczne diagnostyki edukacyjnej, poszerza i aktualizuje jej tematykę i literaturę, wprowadza Czytelnika w zagadnienia, które współcześnie zyskują na znaczeniu. Autor podręcznika wyodrębnił trzy główne bloki tematyczne dotyczące diagnozy osiągnięć uczniów oraz systemów edukacyjnych:Przedmiot diagnozy. Ta część została poświęcona zagadnieniom uczenia się i kształcenia. Autor scharakteryzował modele uczenia się, koncepcję sprawczości i wspólnotowości w odniesieniu do ucznia oraz relacje między nauczaniem, wychowaniem i kształceniem. W tej części Czytelnik znajdzie także podstawowe informacje dotyczące paradygmatów diagnostyki oraz diagnozy edukacyjnej, a także charakterystykę pracy diagnosty w kontekście oczekiwanych kompetencji oraz wrażliwości etycznej.Metody diagnostyczne. Druga część podręcznika zawiera podstawowe informacje na temat pomiaru jako podstawy diagnostyki edukacyjnej. Oprócz nabycia wiedzy na temat skal pomiarowych i narzędzi diagnozowania Czytelnik zapozna się z etapami pracy diagnosty, sposobami definiowania celów diagnozowania oraz konstruowania i ewaluacji narzędzi diagnozy. Autor scharakteryzował tu także nieformalne narzędzia diagnozy edukacyjnej.Wyniki diagnozy. Ostatni blok tematyczny przybliża wiedzę na temat wyników procesu diagnozy edukacyjnej ucznia w sferze emocjonalnej i poznawczej. Autor opisał także zagadnienia związane z prowadzeniem egzaminów wewnętrznych oraz z diagnozą osiągnięć edukacyjnych na poziomie placówki edukacyjnej i kraju.
Rozprawa Michała Pawłowskiego O granicy poznaniazakwalifikowała się do finału Konkursu o Nagrodę im. Barbary Skargiogłoszonego w maju 2019 roku, a rozstrzygniętego w listopadzie 2020.Temat konkurs brzmiał: Metafizyka dziś[] Kolejną wartą przypomnienia właściwością granicy (o ile w przypadku pseudoobiektu tego typu można w ogóle mówić o własnościach) jest złączenie w ramach jej ukonstytuowania elementu koniecznościowego z niepodlegającym determinacji. Granica poznania, leżąc zwyczajnie tam, gdzie leży, ma kształt niepodlegającej negocjacji rzeczywistości - z drugiej strony sama została ustanowiona przez rozum, zdawałoby się więc, że też przez niego może zostać zniesiona lub przesunięta. Rzeczywiście, rozum według Kanta może rozszerzać granice swego poznania, jednak jest to proces żmudny i wymagający wielkiej ostrożności. Paradoksalność zniknie, gdy weźmie się pod uwagę transcendentalny charakter tego częściowo przypadłościowego determinowania granicy i empiryczny kształt bariery napotykanej w codziennym użyciu przez rozum. Pomocna może być również analogia z Heglowskim utożsamieniem wolności z koniecznością na wyższym poziomie rozwoju Rozumu lub figurą zmuszania do wolności, zaproponowaną przez Jana Jakuba Rousseau.Tak jak dla Kanta granica w myśleniu wraz ze swymi warunkami jest określana na sposób syntetyczny, totalizm Wittgensteinowskiego ujęcia wiedzy, ukryty za pojęciem sensowności, jest dużo dalej posunięty i otrzymuje ściśle analityczny kształt. Znaczy to tyle, że, paradoksalnie, sens i nonsens opierają się na takim samym językowym tworzywie. Na pierwszy rzut oka dane zdanie może równie dobrze przynależeć do sfery sensu, konstatując jakiś fakt, bezsensu rozumianego jako beztreściowość charakteryzująca logiczny szkielet świata, czy niedorzeczności wykraczającej poza jego granice. Dopiero jego analiza wskaże, do której dziedziny przynależy. Jednak samo to kryterium zbudowane jest w języku i na nim też się opiera. W efekcie znika nadwyżka pojęciowa, oddzielająca prawomocny dyskurs od nieuzasadnionego, a granica okazuje się, wprawdzie konsekwentnym, ale tylko pojęciowym rozróżnieniem. []Fragment rozdziału IVMichał Pawłowski o swoim eseju:Głównym tematem eseju O granicy poznania. metafizycznie i einzcyzifatem jest tytułowa granica poznania. Podstawowe zawarte w nim pytanie brzmi: w jaki sposób jest w ogóle możliwe, aby rozum sam ustosunkowywał się do swoich granic? Wielokrotnie filozofowie (zwłaszcza ci "metafizyczni") czy naukowcy formułowali i wciąż formułują pewne zdania dotyczące tego, co poznawalne, a także tego, co granicę poznawalności przekracza. Zdawałoby się, że nie ma tu nic kłopotliwego - wystarczy sformułować pewne kryterium "poznawalności" i następnie wyznaczyć grupę obiektów mu podlegających, wyłączając to wszystko, co się wymyka poza reżim poznawalnego. Tak by postąpił rzetelny badacz.Jednakże charakter tej granicy, z konieczności wyznaczanej przez rozum (nawet gdy niezależnie od tego miałaby być ona determinowana przez, powiedzmy szumnie, Naturę), okazuje się przy uważniejszym oglądzie czymś co najmniej problematycznym. Czy jej wytyczenie w jakimś konkretnym miejscu nie wymagałoby umiejętności przynajmniej chwilowego wykroczenia poza nią, jak sugeruje Wittgenstein? Zresztą co to by miało być za miejsce? Wykluczenie pewnych obiektów jako niepoznawalnych równałoby się uznaniu ich za nieistniejące z perspektywy poznającego rozumu, a przecież niepodobna dopuścić granicę przebiegającą między czymś a pustką. Z drugiej strony, jeśli ma to być granica między czymś a czymś, nie będzie to już granica poznania we właściwym sensie.
Biomedyczne podstawy rozwoju i wychowania to podręcznik stanowiący kompendium wiedzy na temat:Rozwoju biologicznego człowieka. Czytelnik znajdzie tu charakterystykę rozwoju fizycznego, motorycznego oraz psychicznego i psychoseksualnego człowieka. W tej części opisano także potrzeby biologiczne człowieka i sposoby ich zaspokajania, opisano przebieg rytmów biologicznych.Zdrowia i wybranych problemów zdrowotnych dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Autorzy przedstawili tu zagadnienia zdrowia oraz czynników je warunkujących, scharakteryzowali sytuację zdrowotną dzieci i młodzieży, opisali wybrane problemy zdrowotne na wczesnych etapach życia oraz możliwości podejmowania działań profilaktycznych.Stanu zdrowia oraz ochrony i promocji zdrowia nauczycieli. W tej części podano charakterystykę społeczno-demograficzną nauczycieli w Polsce oraz specyficzne wyzwania i zagrożenia dla zdrowia, które wiążą się z wykonywaniem tego zawodu. Szczegółowo opisano wybrane problemy zdrowia fizycznego i psychicznego oraz działania podejmowane dla ochrony i promocji zdrowia nauczycieli.Środowiska i organizacji pracy szkoły. Autorzy opisali w tej części środowisko społeczne szkoły, wybrane elementy środowiska fizycznego oraz organizację pracy i życia szkoły w tych aspektach, które mają związek ze zdrowiem.Profilaktyki oraz promocji zdrowia w szkole i przedszkolu. Ostatnią część podręcznika poświęcono możliwościom przeciwdziałania problemom zdrowotnym i zachowaniom ryzykownym dzieci i młodzieży oraz działaniom w zakresie promocji zdrowia, w tym tworzeniu przedszkola i szkoły promującej zdrowie.
O wpływie hormonów równie dobrze można mówić w odniesieniu do nabuzowanego testosteronem bankiera z City, jak i kobiety przed miesiączką
Eleanor Morgan
Jednak tylko kobiety słyszą: „to hormony” czy „histeryczka”-lekceważące reakcje na zmieniającą się biochemię kobiet. Morgan w niezwykle ciekawy sposób opisuje historyczno – kulturowe tło i opowiada, jak przez lata patologizowano i stygmatyzowano nasze emocje i zachowania. Jej zdaniem mity, dezinformacje i awersje wokół kobiecej rozrodczości w zachodnim świecie XXI wieku wciąż mają się świetnie. Autorka zastanawia się, w jakim stopniu utrwalony w oczach społeczeństwa obraz kobiet wpływa na to, jak postrzegają same siebie. O kobiecej fizjologii nadal mówi się publicznie ze wstydem. Miesiączka, poronienia, endometrioza, menopauza – to tematy, o których się szepcze w ukryciu. To właśnie dlatego, zdaniem autorki, kobiety żyją w niewiedzy, w odcięciu od własnego ciała. A nie uciekniemy od biologi – pisze – siła tkwi w lepszym poznaniu siebie. Morgan bardzo wnikliwie analizuje życie zdrowotne współczesnej kobiety – od cyklu menstruacyjnego przez antykoncepcję, PMS po menopauzę. Obala mity, zestawiając je z najnowszą wiedzą medyczną. I co najważniejsze - uczy nas i siebie na nowo odczytywać swoje ciało i zrozumieć siebie.
Eleanor Morgan - pisarka, feministka, psycholożka. Stale publikuje w opiniotwórczych czasopismach m.in.: The Guardian, The Observer, The Times, The Independent, VOGUE, WIRED, i The New York Times.
Hormonal jest jej drugą książką. Pierwsza, wydana w 2016 roku Anxiety for Beginners: A Personal Investigation, porusza problemy ludzi z zaburzeniami lekowymi. Obecnie pracuje nad trzecia książką Maps of Desire (styczeń 2022) w której bada różnorodność kobiecego pożądania.
Mieszka w Londynie ze swoim psem.
Kobiece ciało ciągle jest dyskryminowane. Przez wieki zakłamywano naszą cielesność, ograniczając ja do seksualności i rodzenia. Dziewczynki uczone są wstydu, który towarzyszy nam we wszystkich okresach życia. Książka Eleanor Morgan uświadamia nam, jak mało wiemy o naszym ciele i o tym, jak wiąże się ono z osobowością i tożsamością. Czytając "Hormonal", zrozumiemy, co dzieje się z naszą fizjologią i jaki ma wpływ na nasze codzienne życie.
Krystyna Kofta
Autorka w bardzo przystępny sposób podaje skomplikowaną wiedze medyczną, analizując związki między hormonami a zdrowiem i samopoczuciem kobiet. Obala od lat powtarzane mity o żeńskich hormonach i pokazuje mechanizmy ich powstawania. Lektura obowiązkowa dla mężczyzn.
Dr n. med. Jakub Bukowczan
Profesor Feliks Koneczny (1862-1949) jest naszym polskim Arystotelesem. Nikt nie wniósł tak wiele dobrego do rozumienia historii, życia społecznego, polityki, prawa, cywilizacji i kultury - jak On. Zawsze gotowy poznawać prawdę i wierny jej do końca, łączył studia historyczne z głębią realistycznych dociekań filozoficznych. (...)
Lektura Praw dziejowych, choć nie jest łatwa dla współczesnego człowieka, może pomóc mu realizować własne życie celowo, a przez to czynić je normalnym, dobrym, prawdziwym oraz pięknym, może także ostatecznie dopomóc w budowie życia społecznego bez błędów i głupoty, bo "bezsilne jest zło w życiu zbiorowym, dopóki nie urządzi z siebie imitacji dobra, ażeby móc wyłudzić współpracę obywateli pragnących dobra. [...] Nigdy źle niczego nie utworzą bez pomocy dobrych, więc odkąd (dobrzy -) wycofają się z przedsionków zła, zło musi upaść."
dr hab. Paweł Skrzydlewski, prof. PWSZ Chełm
Fragment książki
Czyż to nie przeciwne rozsądkowi – zapytuję się w listopadzie 1943 roku – żeby zaczynać nową książkę, nie wiedząc, gdzie wypadnie szukać noclegu na najbliższą noc, w ciągłej niepewności i o wodę, ogień i dach nad głową? W czasie, gdy dekalog zawieszono, a wszelką własność prywatną faktycznie zniesiono, kiedy w formy prawne stroi się samo tylko bezprawie? A rękopisy, przechodząc z kryjówki do kryjówki, mogą się znaleźć niespodzianie gdzieś w takim miejscu, o którym sam autor nigdy się nie dowie? Oczywiście, że rozpoczynanie niniejszej książki jest przeciwne rozsądkowi, lecz rozum składa się nie z samego tylko rozsądku. A czyż nawet da się żyć samym tylko rozsądkiem? Z reguły trzeba się nim wprawdzie kierować, ale czasem pewne zboczenie może nawet być obowiązkiem. Książka zaś staje się jakby via maior nad autorem, albowiem stanowi prostą konsekwencję, następstwo i wynik poprzednich mych prac.
Jeden z najwybitniejszych współczesnych filozofów przedstawia nową koncepcję początków świadomego umysłu.
Z jakiej przyczyny istnieją umysły? I jak to możliwe, że umysły mogą zadawać to pytanie i na nie odpowiadać?
Do zrozumienia naszych świadomych umysłów wiedzie kręta ścieżka, prowadząca przez dżunglę nauki i filozofii, począwszy od początkowego, podstawowego założenia, że ?ludzie są obiektami fizycznymi, posłusznymi prawom fizyki. Ścieżka jest najeżona trudnościami, zarówno empirycznymi, jak i konceptualnymi, a wielu ekspertów spiera się gorąco, jak radzić sobie z tymi problemami. Ponad pięćdziesiąt lat przedzierałem się przez te gąszcze i bagniska. Znalazłem ścieżkę, która prowadzi nas do zadowalającej — i dającej zadowolenie — koncepcji, jak „magia” umysłu urzeczywistnia się bez żadnej magii, ale ścieżka ta nie jest ani prosta, ani łatwa. Nie jest to jedyna proponowana droga, ale chcę pokazać, że jest na razie najlepsza i najbardziej obiecująca.
Daniel C. DennettNiesłychanie przyjemna, wciągająca lektura, łącząca 50 lat rozmyślań o pochodzeniu i funkcjonowaniu umysłów… Dennett zasłużył na reputację jednego z najłatwiejszych w lekturze, intelektualnie zręcznych i obytych naukowo filozofów, co pokazuje ta subtelna, mądra książka. Niezmiernie pouczająca i zajmująca. - „Nature”
Dan Dennett jest dziś naszym najlepszym filozofem. Jest następnym Bertrandem Russellem. W przeciwieństwie do filozofów tradycyjnych, Dan zna się na neurologii, językoznawstwie, sztucznej inteligencji, informatyce i psychologii. Przedefiniowuje i zmienia rolę filozofa. - Marvin Minsky
Jeden z najbardziej oryginalnych myślicieli naszych czasów. - „Science”
Najbystrzejszy, najsprytniejszy i obdarzony najlepszym stylem badacz kwestii, jak ludzka świadomości splata się dziś z teorią ewolucyjną. - „Philadelphia Inquirer”
W dniach 21 – 24 października Autor odwiedzi Polskę z wykładami – Lublin, Kraków.
Daniel C. Dennett – amerykański filozof i kognitywista, kierujący Center for Cognitive Studies na Tufts University. Specjalizuje się w filozofii umysłu, sztucznej inteligencji oraz teorii ewolucji. Autor m.in. książek Dźwignie wyobraźni i inne narzędzia do myślenia (CCPress 2015), Świadomość (CCPress 2016) i współautor Filozofii dowcipu (CCPress 2015)
Monografia Piotra Załęskiego to pierwsza całościowa analiza kompetencji obywatelskich z zakresu wiedzy społecznej, ekonomicznej i politycznej młodych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej. Materiałem do badań były zadania rozwiązane przez blisko 400 tys. absolwentów zdających maturę z WOS-u (w wersji podstawowej i rozszerzonej) w sesji głównej (majowej) w latach 2010–2019. Autor, od 2010 roku koordynator egzaminu maturalnego z WOS-u w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, zastosował jako podstawową technikę badawczą analizę porównawczą. Przeprowadził zarówno badania ilościowe, jak i jakościowe, co pozwoliło na przedstawienie rekomendacji do sposobu formułowania arkuszy maturalnych oraz zasad ich oceny.
Kolejna książka w nowej kolekcji dzieł Hermanna Hessego. Tematem powieści jest dramat małżeński, który był też udziałem samego pisarza, jest to więc książka na poły autobiograficzna. Opublikowana w 1914 roku, dotyczy nie tylko błędnego wyboru, lecz – głównie – kwestii małżeństwa artysty w ogóle, a więc pytania, czy, jak pisał Hesse w liście do ojca, „artysta i myśliciel, człowiek, który nie tylko chce instynktownie żyć, ale też możliwie obiektywnie rozpatrywać i przedstawiać życie – czy ktoś taki w ogóle zdolny jest do małżeństwa”.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?