2. tom z serii POEZJE pod redakcją Andrzeja Nowakowskiego
Czy mamy zapominać dobrych poetów z przeszłości, dlatego że byli tylko dobrymi poetami? Przecież to bardzo wiele: być dobrym poetą i stworzyć przez lata dziesiątki niezwykłych wierszy, wśród nich takie, które, mimo pozornej prostoty, ciągle stanowią dla nas zagadkę. Leopold Staff był nauczycielem poetów XX wieku a równocześnie wiecznym uczniem rzemiosła poetyckiego. Jego twórczość prowadziła nieustanny dialog z kulturą polską i podtrzymywała jej związek z tradycją europejską. Doskonałość tej liryki była zdobywana stałym wysiłkiem, prawie niezauważalnym, wytrwałym dążeniem do precyzji słowa. Dzięki pracy poety to, co bezkształtne, stawało się jasnością.
Przygotowany przeze mnie wybór wierszy Leopolda Staffa z komentarzami znawców poezji i samych poetów ma przypominać twórcę, który starał się być jasny i prosty na przekór świadomości, że nic – ani świat, ani ludzkie wnętrze, ani to, co wydarza się między człowiekiem a człowiekiem – nie daje się przeniknąć i związać poetyckimi słowami.
Anna Czabanowska-Wróbel
Seria "Owidiusz. Dzieła Wszystkie", pod redakcją Elżbiety Wesołowskiej i Łukasza Bergera, tom 1
Jest to pierwszy tom planowanego przez Instytut Filologii Klasycznej UAM wieloksięgu PUBLIUSZ OWIDIUSZ NAZON, DZIEŁA WSZYSTKIE. Pomysłodawcą tej serii jest prof. Aleksander Wojciech Mikołajczak. W ten sposób pragniemy pokazać – po raz pierwszy w języku polskim – pełen obraz dokonań poetyckich największego rzymskiego elegika szerokiemu gronu odbiorców. Tak widziany krąg potencjalnych czytelników powoduje, że planowany cykl nie będzie obciążony całym ogromem wiedzy narosłej wraz z badaniami kolejnych dzieł genialnego Owidiusza. Staramy się raczej pokazać poetę możliwie przystępnie i atrakcyjnie dzisiejszemu czytelnikowi, jednak (na ile to możliwe) bez spłycania jego niezwykłych dokonań poetyckich oraz z uwzględnieniem szczególnych czasów, w których żył. Zaczynamy zaś, co oczywiste, od Amorów, bestsellerowego debiutu młodego poety, który przebojem wszedł ze swym frywolnym dziełkiem na rynek czytelniczy i na lata zawładnął gustami zachwyconych czytelników.
Tom niniejszy jest dziełem translatorskim pięciorga pracowników Instytutu Filologii Klasycznej UAM: dr Aleksandry Arndt, dr. Łukasza Bergera, prof. Moniki Miazek-Męczyńskiej, prof. Ewy Skwary i prof. Elżbiety Wesołowskiej. Każdy z tłumaczy kierował się własnymi zasadami (poza wspólnymi ustaleniami co do metrum) w pracy nad wybranymi elegiami, by oddać je w swoim odczuciu jak najzgrabniej w języku polskim. Wydaje nam się, że wielorakie spojrzenie na debiutanckie dzieło Owidiusza ma ten walor, iż pokazuje, jak różnie można po ponad dwóch tysiącach lat czytać i przekładać wielkiego poetę. Jeśli założymy, że tłumacz to także najpierw czytelnik, to może dzięki naszemu pomysłowi wydawniczemu otrzymamy dokładniejszy polski obraz tej genialnej poezji. Niestety, w Polsce Owidiusz, jako autor Amorów, mimo że popularny w Europie, nie jest zbytnio znany. Najwyższy czas więc to zmienić.
Elżbieta Wesołowska
Profesor w Instytucie Filologii Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Badaczka poezji rzymskiej (głównie twórczości Owidiusza), teatru antycznego (dramaty Seneki) oraz recepcji antycznej kultury w literaturze nowożytnej Europy. Tłumaczka Seneki i Owidiusza. Zainteresowania: antyczna poezja i proza łacińska. Redaktor monografii zespołowych, autorka tomików komentowanych przekładów, monografii naukowych oraz artykułów naukowych. Konsultantka w czasie powstawania filmu Quo vadis? i autorka wierszy śpiewanych przez Nerona w tym filmie. Redaktor naczelna czasopisma „Symbolae Philologorum Posnaniensium” w latach 1996–2021. Wierzy, że antyk nadal jest ważny i próbuje o tym przekonywać innych.
Więcej: https://pl.wikipedia.org>wiki>Elżbieta_Wesołowska
Seria "Owidiusz. Dzieła Wszystkie" pod redakcją Elżbiety Wesołowskiej i Łukasza Bergera, tom 2 "Pornografia", "wyuzdanie", "vademecum sprośności" to tylko kilka określeń, jakimi opatrywano Sztukę kochania jeszcze w XIX wieku. Niewątpliwie do tej opinii przyczynił się cesarz August, który zsyłając Owidiusza na krańce antycznego świata, jako powód relegacji podał właśnie niemoralność tego utworu. W istocie Owidiusz napisał swoje dziełko jako satyrę antycznych poematów dydaktycznych. Wprawdzie poeta uczy Rzymian, jak zdobyć miłość, ale czyni to w sposób humorystyczny, często frywolny i niepozbawiony ironii, a miłość traktuje jak grę, także jako grę literacką. Jego recepta jest prosta: Na nic napój miłosny - po nim obłęd, mania i szał, co mąci rozum Porzuć więc fortele! Chcesz, żeby cię kochano, bądź godny kochania, bo samą ładną buzią nie zyskasz zbyt wiele. (II 105-108) Poeta uczy więc dobrych manier, kultury, wdzięku, a jego wykład jest elegancki, wyrafinowany, skrzący się dowcipem nasyconym sporą dawką pikanterii. Sztuka kochania może więc uchodzić za antyczny pierwowzór poradnika w sprawach uczuć. Owidiusz w zabawny sposób daje zalecenia i przestrogi nie tylko mężczyznom, ale i kobietom, nie tylko młodym, ale i długo praktykującym w zmaganiach z Amorem. Prawdy, jakie podaje na temat natury ludzkiej, świadczą nie tylko o jego doskonałej znajomości psychologii, ale też zapewniają Sztuce kochania aktualność w każdej epoce. Ewa Skwara - latynistka, literaturoznawczyni, tłumaczka. Profesor w Instytucie Filologii Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się komedią rzymską, a jej pracom badawczym towarzyszą obszernie komentowane przekłady sztuk Plauta i Terencjusza, które z kolei inspirują ją do podejmowania tematyki związanej z teorią przekładu. W kręgu zainteresowań pozostają także inne gatunki i dzieła posługujące się komizmem jako kategorią estetyczną, stąd prace nad Amores i Ars amatoria Owidiusza. Za przekład komedii Plauta została uhonorowana nagrodą miesięcznika "Literatura na Świecie" (najlepszy przekład poezji, 2003).
Utopia na ludzką miarę przygląda się estetyce relacyjnej Nicolasa Bourriauda jako pewnej modzie intelektualno-artystycznej, która miała początki we Francji w połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku, a międzynarodowe apogeum osiągnęła w kolejnej dekadzie. Książka śledzi filozoficzne i antropologiczne źródła tej koncepcji, bada jej ewolucję oraz miejsce w kształtowaniu się poglądów jej twórcy. Przede wszystkim jednak - orientując się wokół kategorii autonomii, obiektu i formy - ma za zadanie usystematyzować dyskusje na temat estetyki relacyjnej: dokonać typologizacji stawianych jej zarzutów, omówić założenia, z których wnikały padające na nią ciosy, oraz - tam, gdzie to możliwe - przedstawić odpowiedzi Nicolasa Bourriauda. Innymi słowy: zestawia ambicje tej koncepcji z rzeczywistym potencjałem i osiągnięciami, opisując jej rezonowanie w międzynarodowym życiu artystycznym i akademickim w ostatnich trzech dekadach. "Choć przedmiotem książki jest estetyka relacyjna, to dzięki wnikliwości i wieloaspektowości podejścia do tematu dostajemy refleksję nad wieloma dylematami sztuki współczesnej. Inteligencja, wnikliwość, żelazna logika oraz niezwykle trafnie dobrany ton analiz, który demaskuje miazmaty teorii Bourriauda, to zalety tej publikacji. Nie mam wątpliwości, że stanie się ona poczytną lekturą nie tylko na seminariach uniwersyteckich i wśród muzealników, galerzystów i kuratorów, ale że również znajdzie czytelników wśród szerokiego grona humanistów zainteresowanych współczesną kulturą". Z recenzji prof. Anny Markowskiej, Uniwersytet Wrocławski Łukasz Białkowski (ur. 1981) jest wykładowcą akademickim, krytykiem sztuki, niezależnym kuratorem wystaw. W 2011 roku uzyskał stopień doktora filozofii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jego zainteresowania naukowe sytuują się na przecięciu filozofii, historii sztuki oraz społecznej historii mediów. Jest autorem książek Figury na biegunach. Narracje silnego i słabego podmiotu twórczego (2015), Nieszczere pole (2015), Celebracja braku. Sztuka współczesna i gry z widzialnością (2020), artykułów publikowanych w czasopismach naukowych oraz recenzji wystaw zamieszczanych w prasie artystycznej. Przetłumaczył z języka francuskiego Estetykę relacyjną (2012) i Postprodukcję (2023) Nicolasa Bourriauda. Pracuje jako adiunkt w Katedrze Nauk o Sztuce Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki (AICA).
Autorka podjęła próbę rekonstrukcji modus operandi agentów krakowskiego Gestapo podczas okupacji niemieckiej oraz ich dalszych losów po zakończeniu wojny. Książka opisuje ich udział w zbrodniach popełnianych na mieszkańcach Krakowa, tworzenie grup Wehrwolfu w 1945 roku oraz rolę byłych agentów w budowie komunistycznego aparatu bezpieczeństwa w charakterze funkcjonariuszy, tajnych współpracowników czy działaczy partyjnych. W monografii odtworzono biogramy prominentnych agentów i prowadzących ich gestapowców oraz działalność siatek agenturalnych. Ofiarami ich aktywności byli np: żołnierze ZWZ/AK, ukrywający się Żydzi, a także osoby tworzące Komitet Obywatelski do spraw Opieki nad Polskimi Uchodźcami w Budapeszcie trudniący się pomocą Polakom i Żydom uciekającym z okupowanego kraju, w tym prawdopodobnie sam Henryk Sławik i artysta Stefan Filipkiewicz. Nie przesadzę twierdząc, że mamy do czynienia z opracowaniem w wielu aspektach wręcz pionierskim - nie tylko w odniesieniu do historii okupowanego Krakowa, ale historii szeroko rozumianego funkcjonowania niemieckich struktur policyjnych w Generalnym Gubernatorstwie. Drobiazgowe odtworzenie siatek konfidenckich, zwrócenie uwagi na pochodzenie narodowościowe i środowiskowe zwerbowanych osób, wykazanie, że agenci otrzymywali za swą pracę nie tylko pieniądze czy upominki, ale także mieszkania, czy dzierżawę lokali gastronomicznych, to całkowite novum. Z recenzji dra hab. Sebastiana Piątkowskiego Autorka odsłoniła świat, który był światem brutalnym i w wielu przypadkach nie kończył się wraz z zakończeniem wojny/okupacji. To świat zróżnicowany () - inaczej funkcjonował świat funkcjonariuszy, a inaczej świat agentów. Jednak to zdecydowanie dość spora jednorodność poczynań, a przede wszystkim ich skutek. Dlatego te dwa światy to solidne dopełnienie społecznej części dziejów okupowanego Krakowa 1939-1945. Z recenzji prof. dra hab. Jacka Chrobaczyńskiego Dr Alicja Jarkowska - historyczka, judaistka; pracuje w Instytucie Historii UJ. Współredaktorka dwóch tomów Archiwum Ringelbluma. Konspiracyjnego archiwum getta Warszawy, autorka monografii Wymuszona współpraca czy zdrada? Wokół przypadków kolaboracji Żydów w okupowanym Krakowie (2018) oraz wielu artykułów naukowych. Laureatka pierwszej nagrody w konkursie im. prof. Tomasza Strzembosza za najlepszą książkę dotyczącą najnowszej historii Polski (2019), finalistka Nagrody Naukowej "Polityki" 2019. Stypendystka Claims Conference, Fondation pour la Mmoire de la Shoah i Narodowego Centrum Nauki. Odbyła staż naukowy w Yad Vashem. Kieruje kilkoma projektami badawczymi dotyczącymi historii krakowskich Żydów w Generalnym Gubernatorstwie, w tym donosicielstwa i agentury Gestapo, czy działalności przestępczej Żydów w latach 1918-1945; najnowszy projekt dotyczy krakowskiego getta. Członkini Komisji Historii i Kultury Żydów PAU, Towarzystwa Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, Polskiego Towarzystwa Studiów Żydowskich oraz European Association for Jewish Studies. Opinie o książce 0 opinie Dodaj własną opinię
Wacku drogi, jak dobrze, że jesteś! Byłeś najwspanialszym obserwatorem, kronikarzem i przyjacielem artystów zawsze blisko kulturalnych wydarzeń w naszym Krakowie. Pisałeś prawdziwie, rzetelnie, z życzliwością o spektaklach, recitalach, koncertach Ocaliłeś od zapomnienia wiele osób, zdarzeń, ważnych i pięknych chwil. Czytam "Kulturałki" i wraca młodość, radość Czuję się szczęśliwa, że dane mi było żyć w czasie, gdy Ty pisałeś o moim świecie. Dziękuję Ci za to. ANNA DYMNA Strażnik dobrego gustu i smaku. Mistrz małych i większych form dziennikarskich. W "Kulturałkach", które są swoistym raptularzem pewnego okresu w dziejach krakowskiej kultury, wykazuje się znawstwem poruszanych tematów i lekkością stylu a także dużą swobodą, cechującą wytrawnych publicystów. JÓZEF BARAN "Kulturałki" czyta się "jednym tchem". Ta książka to prawdziwa kronika życia kulturalnego i towarzyskiego Krakowa. Lektura obowiązkowa dla wszystkich miłośników kultury, zwłaszcza obdarzonych poczuciem humoru. Polecam. JÓZEF "ŻUK" OPALSKI Kim w "Kulturałkach" był Wacław Krupiński? Czy nie zuchwałym mnichem z literackim talentem? Tak. Był. I dzięki jego wędrówkom po istotnych miejscach, wydarzeniach, spotkaniach otrzymujemy zapis naszych wzruszeń i rozczarowań. Podziękujmy i pokłońmy się Kronikarzowi kultury. Bardzo zachęcam. JAN KANTY PAWLUŚKIEWICZ Wacław Krupiński - dziennikarz z ponad 40-letnim stażem (obecnie stypendysta ZUS-u), z czego ponad 30 przepracował w "Dzienniku Polskim", kierując kilkanaście lat działem kultury. Pisał o kulturze estradzie, teatrze, kabarecie, literaturze. Efektem są książki: Głowy piwniczne (WL), Moje woperowstąpienie. Rozmowy z Jadwigą Romańską (PWM), Pszczoła, Bach i skrzypce, wywiad-rzeka ze Zbigniewem Wodeckim (Prószyński i S-ka), Jan Kanty Osobny, wywiad-rzeka z Janem Kantym Pawluśkiewiczem (WL), Cytaty z młodości. Rozmowy z ludźmi kultury (Universitas). Współautor wydawnictw z okazji 50. Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy Zdroju oraz 100-lecia krakowskiego Teatru Bagatela. W 2005 r. uhonorowany Brązowym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis, w 2008 Złotym Laurem "za mistrzostwo w sztuce publicystyki kulturalnej", przyznawanym przez Filię Krakowską Fundacji Kultury Polskiej. Otrzymał także dziennikarskie trofea: Złotą Gruszkę, coroczną nagrodę Oddziału Stowarzyszenia Dziennikarzy w Krakowie (2010) i Grand Prix Nagrody Dziennikarzy Małopolski (2014).
NAGRODA HISTORYCZNA POLITYKI 2019 - NAJLEPSZY DEBIUT
NAGRODA HISTORYCZNA m.st. WARSZAWY im. Kazimierza Moczarskiego 2019 - WYRÓŻNIENIE
Monografia Olgi Linkiewicz została oparta na długoletnich, niezwykle rzetelnych i wnikliwych badaniach. Prezentuje spójną, logiczną, dobrze uzasadnioną argumentację. Ma także bardzo dobrze przemyślaną konstrukcję i jest świetnie napisana. W moim przekonaniu książka stanie się pozycją obowiązkową dla badaczy procesów narodotwórczych i kultur pogranicza. Będzie również ważnym punktem odniesienia dla badaczy szukających odpowiedzi na pytanie, jak uprawiać i pisać historię antropologiczną/antropologię historyczną.
dr hab. Anna Engelking
Praca swą oddolną perspektywą każe skorygować, a niekiedy nawet odrzucić sądy tych wszystkich historyków, którzy kwestie narodowościowe II Rzeczypospolitej badali przez pryzmat akt urzędów centralnych czy partii politycznych. Przedstawia możliwości płynące z powiązania warsztatu historyka i etnologa: elementy tego ostatniego widać zarówno w antropologicznym odczytaniu źródeł archiwalnych i drukowanych, jak i w szerokim użyciu wywiadów jako źródeł wywołanych. Książka powinna się przyczynić do zmiany optyki historyków w spojrzeniu na problematykę konfliktu etnicznego na szczeblu lokalnym.
prof. dr hab. Maciej Janowski
Książkę tę poświęcamy Elżbiecie Paczkowskiej-Łagowskiej, cenionej historyczce filozofii i tłumaczce, która polskiemu piśmiennictwu filozoficznemu przyswajała fenomen Diltheyowskiego kręgu oddziaływania we współczesnej myśli filozoficznej: stanowiska Georga Mischa, Helmutha Plessnera i Arnolda Gehlena, Theodora Litta, Ernsta Cassirera i innych. Autorce uznanych w studiach diltheyowskich monografii: Filozofia nauk humanistycznych Wilhelma Diltheya oraz Logos życia. Filozofia hermeneutyczna w kręgu Wilhelma Diltheya. Tom obejmuje również wybór z listów-esejów do męża, filozofa Bronisława Łagowskiego. To nakreślony z dużą swobodą epistolarny autoportret kobiety, dla której filozofia była nie tylko teorią, lecz także sztuką życia. Książka nie jest, jak często się zdarza w tego typu pracach, suchą laudacją zmarłej niedawno Elżbiety Paczkowskiej-Łagowskiej. Obraz, jaki szkicują jej koledzy w swoich artykułach omawiających jej dorobek naukowy, uzupełniają listy do męża, które wydawca tomu dołączył do jednej z sekcji. Jest to część niezwykle interesująca. Znajdują się tam fragmenty, które poruszają problemy natury filozoficznej i historycznej. "Czy Turek muzułmańskiego wyznania jest w stanie wziąć odpowiedzialność za Holocaust po otrzymaniu [niemieckiego] obywatelstwa?", pisała z Trewiru 17-18 stycznia 1993 roku. "Czy w ogóle taka odpowiedzialność możliwa jest w społeczeństwie wielokulturowym?" Pytania takie są tym bardziej istotne dzisiaj. Stawiając je, Paczkowska-Łagowska trafiła w sedno sprawy, a sposób, w jaki je sformułowała, możemy podejrzewać, narodził się z jej studiów nad Diltheyem i Burckhardtem. Zaryzykuję tezę: ten ostatni nie mógłby sformułować tego lepiej. Prof. Zbigniew Janowski, autor Cartesian Theodicy, Cartesian-Augustinian Index, How to Read Descartes' Meditations, Homo Americanus: The Rise of Totalitarian Democracy in America.
„Szkicowanie” nie ma nic z brudnopisowości, szybkości, prowizoryczności. To raczej – jak w rysunku – lekkie, precyzyjnie pociągnięcia służące nakreśleniu całości. (…) Pociągnięcia budujące interesującą, dojrzałą opowieść o życiu kobiety, w której miłość i śmierć, ludzie i zwierzęta, nadzieja i rozpacz, świat i pustka, przeszłość i teraźniejszość splatają się ze sobą w egzystencjalnym doświadczeniu i literackim zapisie tego doświadczenia.
Z recenzji dr hab. Doroty Kozickiej, prof. UJ
Wśród nurtów przepływających przez ten osobisty, poetycki raptularz wyróżnić możemy przenikającą wszystkie wiersze kobiecość, specyficzny, kobietom tylko właściwy sposób widzenia świata i reagowania na niego. To kobiecość świadoma wywieranej na niej presji przez świat, który usiłuje odebrać jej autonomię i tożsamość, zadaje rany, po których pozostają blizny (cykl „Kiedy zabijali”). (…) Autorka tych wierszy przemawia własnym, rozpoznawalnym głosem, nie zawdzięcza niczego rówieśnikom, poetyckim modom, „duchowi epoki” (…).
Z recenzji dra Jerzego Illga
Agnieszka Toczko – krakowianka, polonistka, redaktorka; cały czas czegoś szuka i nie może znaleźć (cokolwiek by to było). Kocha zwierzęta (wszystkie, choć ma tylko dwa koty i dwa psy) i książki (ale nie wszystkie). Macice i płacz ptaków to jej debiut poetycki.
Moja ufność w przyszłość literatury wywodzi się z przekonania, że istnieją rzeczy, które tylko literatura może wypowiedzieć za pośrednictwem sobie tylko właściwych środków wyrazu.
Italo Calvino
Obowiązkiem humanisty, powiadają niektórzy, jest zadawanie sobie „pytania fundamentalnego: „po jakie licho robię, to co robię?”. A zatem trzeba zapytać: po co nam, czytelnikom i badaczom literatury, kategorie estetyczne? Czy warto się nimi zajmować dlatego, że estetyka pół wieku temu zyskała miano pierwszej filozofii i jej ranga w naukach humanistycznych znacząco wzrosła? Czy też dlatego, że „estetyczna przemiana świata człowieka” jest dobrze rozpoznaną tendencją kulturową XXI wieku? Czy może wprost przeciwnie, nie z powodu aktualnej koniunktury, ale raczej umacniającego się przekonania, że są one dobrem trwałym?
ze wstępu: Apologia kategorii estetycznych
Książka Magdaleny Popiel, Czytanie estetyki. O ufności w przeszłość i przyszłość literatury jest niezwykłej urody opowieścią o przestrzeni literatury i o świecie człowieka – twórcy uwikłanego w artystyczne słowo i działanie, opowieścią opartą na pomyśle widzenia kategorii estetycznych w nieustannym ruchu tworzącym wciąż nowe, zmienne konstelacje, splatające estetykę z bogactwem i nędzą, rozkoszą i kaprysem życia. Jest to więc książka z zakresu antropologii literatury, i równocześnie – chciałoby się powiedzieć słowami tytułów znanych powieści – rozprawa o egzystencji rozpiętej między ,,urodą życia” a ,,ziemią obiecaną” sztuki. Jak celnie określi tę ideę sama Autorka, „melanż tego, co artystyczne, i tego, co egzystencjalne”.
z recenzji prof. dr hab. Anny Krajewskiej, UAM
Prof. dr hab. Magdalena Popiel pracuje w Katedrze Antropologii Literatury i Badań Kulturowych na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zajmuje się literaturą modernizmu w perspektywie estetycznej i antropologicznej oraz komparatystyką literacką i kulturową. Autorka książek: Świat artysty. Modernistyczne estetyki tworzenia (2018), Wyspiański. Mitologia nowoczesnego artysty (2008), Oblicza wzniosłości. Estetyka powieści młodopolskiej (1999). Współredaktorka Światowej historii literatury polskiej. Interpretacje (2020) oraz The Routledge World Companion to Polish Literature (2022). Redaktorka naukowa serii „Biblioteka Narodowa” Ossolineum (2005–2010), współtwórca serii „Biblioteka Polska” wydawnictwa Universitas, członek redakcji „Przestrzeni Teorii”, Rady Programowej „Ricerche slavistiche” i „Biuletynu Polonistycznego”, współredaktor serii „Inventio. Antropologia Tworzenia – Krytyka Genetyczna – Interpretacja” (WUJ i WUŚ); prezes honorowy Międzynarodowego Stowarzyszenia Studiów Polonistycznych, współorganizatorka Światowych Kongresów Polonistów.
Niniejsze opracowanie – pierwsze monograficzne w języku polskim – jest próbą hermeneutyczno-topograficznego ujęcia twórczości Karla Schimdta-Rottluffa, a przede wszystkim jego pejzaży, dla których kluczową rolę odegrały pobyty malarza na Pomorzu, w tym w miejscach obecnie należących do Polski. Wpływ na kształt książki i metodologię wywarły m.in. koncepcje ikoniki Maxa Imdahla i hermeneutyki obrazu Gottfrieda Boehma. Dzieło współzałożyciela grupy Die Brücke ujęte jest tu w szerokim kontekście historycznym, istotnym zwłaszcza w czasach nazizmu, ale obejmującym też historię recepcji dzieł i politycznej postawy twórcy, wraz z oceną współczesną, niekiedy krytyczną wobec poprzednich. W takim znaczeniu opowieść o obrazach, uwzględniająca okoliczności ich powstania i dynamikę recepcji, jest opowieścią o historii.
Autorka podjęła niezwykle ambitną próbę pogodzenia zdobyczy współczesnej metodologii historii sztuki z wypracowanymi przez nią tradycyjnymi metodami analizy dzieła opartymi głównie na rozpatrywaniu jego formy wizualnej, u źródeł którego mieści się bezpośredni kontakt z konkretnym, wizualnym przedmiotem, wytworem ręki i wyobraźni artysty (…) Ważnym interpretacyjnym przesłaniem obecnym na wielu kartach recenzowanego tekstu są również związki prac Schmidta-Rottluffa z niemieckim malarstwem romantycznym uosabianym głównie przez Caspara Davida Friedricha z estetycznymi postulatami Fryderyka Nietzschego.
Prof. dr hab. Waldemar Okoń
Dr hab. Elżbieta Kal – historyczka sztuki, profesor Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku; zajmuje się sztuką współczesną, szczególnie relacjami sztuki i polityki oraz wymianą form artystycznych, a także sztuką na Pomorzu. Autorka monografii: Lębork, z serii Pomorze w Zabytkach Sztuki, Otto Freundlich: między istnieniem i niebytem. Szkic monografii, Malarstwo gdańskie 1945–1959. Ludzie, słowa i obrazy, „Tego się nie krytykuje, na kogo się nie liczy”. Polska krytyka artystyczna okresu realizmu socjalistycznego, Ustka dawno, dawniej i dziś. Architektura i urbanistyka, Wernakularyzm i neowernakularyzm w sztuce, literaturze i myśli o sztuce (redakcja), Jackiewicz (współredakcja).
Tytuł książki nie jest oryginalny. Pitaval to nie tylko nazwisko słynnego prawnika francuskiego, który w roku 1734 zapoczątkował w Paryżu serię słynnych wydawnictw pod tytułem Causes célčbres et intéressantes, obejmującą opisy głośnych procesów karnych. To także wywodząca się z czasów tego właśnie wydawcy potoczna nazwa zbioru opisów procesów karnych. Tytuł nie jest oryginalny jeszcze z innego powodu. W Polsce opublikowano już liczne pitavale pióra Stanisława Szenica, Wandy Falkowskiej, Kazimierza Larskiego, Barbary Seidler, Mieczysława Szerera, by wymienić tylko niektóre. Pitaval krakowski jest nawiązaniem do tej serii. Opisane zostały sprawy rozpatrzone tylko do 1939 r. Decydowała o tym konieczność zachowania dystansu czasowego. Są jednak - zdaniem autorów - pewne różnice dzielące tę książkę od innych pitavali. Chodzi przede wszystkim o dobór tematu. Zamierzeniem autorów było zebranie takich spraw sądowych, które w pewnym okresie były najgłośniejsze, które - choć czasem nie przedstawiały zagadek kryminalnych - świadczyły o ówczesnym układzie stosunków społecznych i stopniu rozwoju kultury społeczeństwa. Jest to zbiór spraw krakowskich, a więc tych, które rozegrały się w mieście Krakowie i które były rozpoznawane w zasadzie przez sądy krakowskie. W obręb pracy weszły tylko procesy kryminalne. Tak się już bowiem utarło, że pitavale to zbiory takich właśnie procesów. Opisywane procesy sądowe zostały przedstawione na tle środowiska krakowskiego, połączone z ówczesnymi wydarzeniami i ukazane w scenerii starego Krakowa. W związku z tym nieuniknione stało się niekiedy wyrażenie własnego poglądu krytycznego na dotychczasowy sposób interpretacji historycznej lub prawniczej opisywanych zdarzeń.
Książka W cieniu kolonializmu. Oblicze polityczne Kościoła francuskiego w Afryce Północnej. Wiek XIX jest drugim wydaniem pracy habilitacyjnej Profesor Aleksandry Kasznik-Christian. Minęły cztery dekady od prowadzonej kwerendy źródłowej, a mimo upływu czasu, monografia nic nie straciła na znaczeniu. W tym okresie bowiem Kościół w Algierii w XIX stuleciu nie był obiektem specjalnych badań. W książce ukazano nowatorski problem budowania przez francuski Kościół pozycji w kolonialnym świecie i osiągania w nim znaczącej roli. Jej walorem jest analiza wielorakich źródeł kościelnych zgromadzonych w Algierii. Pozwoliły one scharakteryzować francuski, aczkolwiek wielonarodowy kler, który podjął się podwójnej misji chrystianizacji - wobec muzułmanów i wobec ludności Czarnej Afryki. Bezmiernie oddany Francji, opowiadał się po stronie kolonialnych przedsięwzięć, dawał im moralne uzasadnienie i praktyczne wskazówki do ich realizacji. Przyczynił się do wypracowania doktryny protektoratu i wspierał politykę opanowania Tunezji. Dostarczył wreszcie Francji kościelną podbudowę ekspansji w głąb kontynentu afrykańskiego. Niedawne prace historyczek algierskich oraz rozprawy Profesor Aleksandry Kasznik-Christian pozwalają wzbogacić obraz społeczności europejskiej, na którą tak niebagatelny wpływ miał Kościół francuski. Dysponując nową wiedzą, dodano do monografii Posłowie, które rzuca nieco światła na rezultaty pracy algierskiego Kościoła w kolonii.
Historie opowiedziane przez Bettinę Bereś są informacjami bezcennymi, bo pochodzą bezpośrednio od córki, która była uczestniczką wielu opisanych wydarzeń. Jej subiektywne spojrzenie pozwala zajrzeć w głąb, poznać szczegóły niewidoczne dla oczu obserwatora zewnętrznego. Oprócz tego niektóre legendy związane z funkcjonowaniem Marii i Jerzego w świecie artystycznym zostają w książce zweryfikowane. Dodatkowo Bettina ma niezwykły dar opowiadania. Robi to w sposób szczery, bezpośredni, niepozbawiony humoru, jednocześnie nie pomijając faktów, które mogą być przykre czy wstydliwe. Ten sposób pisania sprawia, że uznani na kartach historii sztuki artyści, jakimi byli Maria Pinińska i Jerzy Bereś, stają się dla nas bliskimi osobami, z którymi czujemy bezpośrednią więź. Długo namawiałam Bettinę do spisania tych historii rodzinnych, gdyż jestem ich ogromną fanką. A teraz cieszę się, że dzięki tej publikacji zostały one ocalone na zawsze. dr hab. Iwona Demko Książka Bettiny Bereś jest dla historii sztuki niezwykle cenna, ponieważ z perspektywy córki dwojga osób artystycznych, wręcz ikonicznych dla sceny artystycznej PRL-u, pokazuje to, co nieoficjalne, prywatne i zakulisowe. Doskonale uzupełnia zatem stan badań o Marii Pinińskiej-Bereś i Jerzym Beresiu, informując o kontekstach, które nie zawsze możemy wyczytać z samych dzieł. prof. dr hab. Marta Smolińska Wspaniale opisana historia kilku pokoleń niezwykłej rodziny, piórem artystki i córki wybitnych polskich artystów. Rozpięta między XIX i XXI wiekiem, jest cenną kroniką życia artystycznego w czasach PRL-u. Bettina Bereś kreśli jednocześnie galerię barwnych postaci, które ukształtowały autorkę, a następnie pokolenie jej dzieci. To biograficzna narracja, która odsłania przed czytelnikami i czytelniczkami zaskakujące kulisy powstawania prac, a jednocześnie dla nas wszystkich może być lekcją pielęgnowania najdrobniejszych wspomnień i historii. Książka jest dla mnie niezwykle bliska nie tylko ze względu na przyjaźń artystki z Cricoteką, ale też z perspektywy mieszkanki będącego kolejnym bohaterem książki osiedla zamieszkiwanego przez rodzinę Beresiów. Natalia Zarzecka Dyrektorka Ośrodka Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka w Krakowie Bettina Bereś - artystka wizualna, malarka, hafciarka, ceramiczka, graficzka. Wraz z Martą Tarabułą założyła i prowadziła przez cztery lata jedną z pierwszych niekomercyjnych, prywatnych, niezależnych od władz PRL galerii, Galerię Zderzak. Współtworzyła galerię i stowarzyszenie Otwarta Pracownia. Wystąpiła z niego w 2019 roku. Aktywnie uczestniczy w życiu artystycznym, urządziła ponad czterdzieści wystaw indywidualnych często o znaczących tytułach: Obrazy w czasie zarazy (1995), Bez gruntu (2002), Wyprałam (2018), Nie wyglądaj przez cudze okno (2023). Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych: Krzątaczki i Decydentki w Domu Norymberskim w Krakowie (2015 i 2018), Wieża Bab 2 w Galerii Białej w Lublinie (2021), Niech szyją! Współczesna rzeźba uszyta w Studio Cannaregio w Wenecji oraz w CSW w Toruniu (2022 i 2023). Jest autorką dwóch realizacji efemerycznych w ramach Land Art Festiwalu w Bubel-Granna nad Bugiem: Uczta w Bublu (2018) i Ogród wspomnień (2019). W 2015 roku założyła Wypożyczalnię obrazów, z której każdy może skorzystać, nie angażując środków finansowych.
Relacja dla Jana Chodkiewicza z 1572 roku jest fascynującą opowieścią o dworze Iwana Groźnego, jego despotycznych rządach, jego podstępach i przerażających okrucieństwach, napisaną przez naocznych świadków, Inflantczyków, Johanna Taubego i Elerta Krusego, którzy przez jedenaście lat byli początkowo więźniami Iwana, a potem jego dyplomatami. Po nieudanej próbie zbrojnego odbicia Dorpatu z rąk cara uciekli do Rzeczpospolitej. Przeszli na służbę Zygmunta Augusta, który niezwykle ich cenił. Całkowita wiarygodność Relacji została potwierdzona w latach dwudziestych XX wieku przez rosyjskiego historyka Michała Grigoriewicza Rogińskiego, który konfrontował opisane fakty z innymi źródłami. Obecne wydanie jest pierwszym tłumaczeniem na język polski. Zawiera też biografie Elerta Krusego i Johanna Taubego oraz historię potomków Johanna Taubego, którzy pod koniec XVIII wieku przenieśli się z Kurlandii na Podole. Są wśród nich Karol Szymanowski i jego najbliższy kuzyn Karol Taube, jeden z twórców i dowódców Flotylli Pińskiej. Czytając dzieło Johanna Taubego i Elerta Krusego i widząc, do czego są zdolni współcześni władcy Rosji, do czego jest zdolne ich wojsko - okupanci Ukrainy, zdumiewa analogia między obecną Rosją i Rosją czasów Iwana Groźnego. Raport Taubego i Krusego jest zadziwiająco aktualny.
Książka stanowi interpretację fragmentów dzieł argentyńskiego pisarza Antonia Di Benedetto przez wpisanie ich w dialog z twórczością między innymi Emmanuela Lévinasa, Maurice’a Merleau-Ponty’ego, Jacques’a Derridy, Julio Cortázara, Franza Kafki, Marcela Prousta oraz Jana Vermeera. Do istotnych kluczy interpretacyjnych należą pisma reprezentującego fenomenologię egzystencjalną psychiatry Ronalda Davida Lainga oraz filozoficzno-neurologiczne studia Oliviera Sacksa. Teksty wymienionych – i wielu innych – autorów są odczytywane z intencją nawiązania relacji bliskości między nimi a czytelnikiem. W książce poruszono także problematykę znaczenia pracy z tekstem w budowaniu poczucia tożsamości, języka jako systemu łączącego aspekty werbalne, muzyczne i plastyczne oraz eksperymentów stylistycznych podejmowanych wobec niejednorodności sensu. Osią refleksji jest dążenie do sformułowania zgody na pisanie niedoskonałe, inkluzywne w stosunku do lęku, jakie ono budzi, przedstawionego jako lęk piszącego przed samym sobą. Szczególna rola w osiągnięciu tego celu przypisana zostaje sztuce muzycznej. Praca zawiera obszerne cytaty z niepublikowanych w Polsce tekstów Antonia Di Benedetto w tłumaczeniu na język polski.
Dlaczego w świecie organizmów żywych figurą geometryczną najczęściej spotykaną jest pięciokąt, w nieożywionym zaś - sześciokąt? Dlaczego nie tylko dzieła kunsztu ludzkiego, ale i twory przyrody wykazują w swej budowie określone proporcje liczbowe? Czy to przypadek, że te proporcje wyrażają się bardzo często "złotą liczbą" 1,618 i że napotykamy je zarówno w ciele ludzkim, jak i w egipskich piramidach? Czy rację mieli starożytni greccy mędrcy twierdzący, że fundamentem struktury wszechświata jest liczba, on sam zaś żyje i pulsuje w jednym uniwersalnym rytmie, dającym się wyliczyć? Na powyższe (i wiele innych) intrygujące pytania stara się odpowiedzieć w niniejszej książce Matila Ghyka, dziś prawie całkiem zapomniany matematyk, filozof, pisarz i dyplomata pochodzenia rumuńskiego. Złota liczba, wydana pierwotnie po francusku, robiła prawdziwą furorę w Europie lat trzydziestych XX w. Autor, wykorzystując bogaty materiał historyczny i porównawczy z różnych dziedzin - od fizyki atomowej poprzez dzieje architektury i sztuki aż po biologię - śledzi historię "złotej liczby" i związanych z nią pojęć rytmu oraz harmonii w kulturze zachodniej od czasów Pitagorasa do dziś. I dochodzi do zaskakującego wniosku, że geometryczna, oparta na liczbie interpretacja świata, będąca odkryciem Pitagorasa i przez całe wieki stanowiąca rdzeń ezoterycznego nauczania w tajemnych bractwach (po nowożytne wolnomularstwo!) to nie tylko historyczny wyróżnik zachodniej cywilizacji, lecz także jedno z żywych do dziś jej źródeł; przecież poszukiwanie przez fizyków nowych geometrii przestrzeni to nic innego - twierdził B. Russell - jak nawrót do pitagoreizmu... Złota liczba to fascynujące studium dziejów, kultury i zarazem pełne niespodzianek odkrywanie jej tajemnic, często dziś już zapomnianych. Książkę dopełniają liczne ilustracje. Przedmową poprzedził ją Paul Valery, posłowiem - Mircea Eliade. Ireneusz Kania Wprowadzając w problematykę swej książki, autor najpierw na nowo definiuje ideę proporcji i pojęcia pokrewne, przypomina podobieństwa i różnice w formie i rytmie, między życiem a materią niezorganizowaną. Przedstawia teorię Moessela o planach architektonicznych: egipskich, greckich i gotyckich. Omawia kompozycję brył architektonicznych, korekcje optyczne, rytm poetycki, relacje między rytmami, regułami, magią. Próbuje wykazać, że pitagoreizm z jego geometrią przekazywany był poprzez "złoty łańcuch" nie tylko w sztuce (Platon, Witruwiusz, budowniczowie: Pacioli, Leonardo) czy matematyce (Platon, Nikomach z Gerozy, Pacioli, Kepler, Kartezjusz, Russell, Einstein), lecz również w innych dziedzinach.
ak milcząco, nieświadomie przyjmowane przez ludzi założenia związane z moralnością wpływają na podejmowanie decyzji moralnych w sytuacji społecznej? By dotrzeć do osadzonej w codziennych doświadczeniach, pozadyskursywnej "moralności milczącej, dr Waldemar Rapior skorzystał z nowatorskiej metodologii. Wraz z reżyserem teatralnym Wojtkiem Ziemilskim, rzeźbiarzem Wojtkiem Pustołą, reżyserką Ulą Hajdukiewicz i performerem Seanem Palmerem zbudował eksperyment badawczy - interaktywne przedstawienie teatralne. Sześcioosobowe grupy (dobrane ze względu na różne kategorie społeczne) zostały postawione przed dylematem moralnym. Książka analizuje relację między sztucznością (teatralnością) sytuacji decyzyjnej, dynamiką afektywną wytworzoną w "laboratorium" (w sali teatralnej) oraz procesami interakcyjnymi między osobami uczestniczącymi. Ostatnimi czasy tematy te zyskały w psychologii społecznej niezwykłą atencję, zwłaszcza w kręgu tzw. drugiej fali zaangażowania w badania nad "posłuszeństwem wobec autorytetu". W swojej książce autor dyskutuje zarówno z różnymi podejściami neurobiologicznymi, jak i klasycznymi eksperymentami z zakresu psychologii społecznej. "[...] swoistym lustrem są dla niego [autora] słynne eksperymenty Stanleya Milgrama, do których odnosi się krytycznie, by uzasadnić ważny punkt własnej metody, czyli dążenie do fabrykowania świata w laboratorium naukowo-artystycznym, oraz by krytycznie i inspirująco analizować możliwości przekładania zachowań w sytuacji badawczej na życie poza nią. W mojej ocenie wszystkie te rozważania z poziomu meta stanowią ważny wkład w toczące się współcześnie w naukach społecznych i naukach o kulturze dyskusje na temat uwarunkowań, ograniczeń i możliwości badań naukowych". Z recenzji prof. dr. hab. Dariusza Kosińskiego "Rapior demaskuje tabu, wsadza palec w niewygodne, czasami bolesne, tym samym udaje mu się docierać do niewygodnych prawd o nas samych. Autor Moralności milczącej stawia pytania o granice teatru, ludzkiej moralności, sposoby racjonalizowania niewygodnych moralnie decyzji. I to jest ogromna wartość tej książki. To mieszanie nam w głowach uruchamia w nas coś, co często bywa nieuświadamiane, a czasem, gdy nawet uświadamiane, spychane do sfery nieświadomości. Z recenzji dr hab. Magdaleny Szpunar
Fotografia, która przez długi czas była uważana jedynie za narzędzie, z którego się korzysta, obecnie można podziwiać w galeriach i muzeach jako dzieło sztuki samo w sobie. Pojawia się w momencie rozkwitu wielkich metropolii, ekonomii monetarnej, industrializacji i demokracji. Była zatem z początku obrazem społeczeństwa kupieckiego, najlepiej potrafiła je udokumentować i aktualizować jego wartości. O ile jednak odpowiadała nowoczesnemu przemysłowemu społeczeństwu, to dziś ciężko jej spełnić wszystkie potrzeby społeczeństwa informacji, bazującemu na sieci cyfrowej. Fotografia jest więc przedmiotem tej książki: w swej różnorodności form, od dokumentu po sztukę współczesną, w swej historyczności: od jej początków w połowie XIX wieku, aż po stworzenie "sztuki fotograficznej", co pozwala autorowi na rozróżnienie "sztuki fotografii" od "fotografii artystów".
Książka jest próbą filozoficznego myślenia losu człowieka w jego różnych kształtach i przejawach. Kategoria losu wskazuje na te determinanty kształtu życia, które ze swej natury leżą poza wpływem człowieka. Świadomość ich istnienia uwyraźniała się pod różnymi określeniami i postaciami na przestrzeni całych dziejów kultury. W czasach współczesnych zapominane, wypierane, aktualnie coraz bardziej zdają się zaznaczać swą obecność, domagając się analizy filozoficznej. Przedstawiana monografia proponuje określony kształt filozoficznej anankologii, w ramach której analizowane są szczegółowe zagadnienia i problemy dotyczące faktycznej i nieodmiennej sytuacji człowieka uwikłanego w swój gatunkowy i indywidualny los. On nieustannie daje do myślenia. Rozprawa Krzysztofa Stachewicza stawia całe mnóstwo nader wnikliwych, trafnych i trudnych pytań, pobudzając w ten sposób czytelnika do współmyślenia człowieczego losu i poszukiwania własnych odpowiedzi. Autor z niezrównanym mistrzostwem stawia, precyzuje i mnoży niesłychanie inspirujące, ważne i trafne pytania dotyczące losu. Poprzez gąszcz tych pytań prześwieca prawda o nim, a nawet więcej - źródłowa prawda losu. Rozprawa w każdym swoim wymiarze i aspekcie zasługuje na miano wybitnej. Dr hab. Piotr Domeracki, prof. UMK Autor rozpatruje pojęcie losu na wszystkich możliwych polach. Fundamentalną wartością monografii jest całościowa, holistyczna analiza losu. Analizy poszczególnych problemów, na przykład relacji między wolnością, przypadkiem i koniecznością, są bardzo dogłębne. Książka Krzysztofa Stachewicza jest najbardziej rozległą i najgłębszą monografią na temat losu, jaką dotąd mogłem przeczytać. Prof. dr hab. Tadeusz Gadacz Krzysztof Stachewicz - filozof, etyk, historyk i teolog, profesor nauk humanistycznych, dr hab. filozofii, kierownik Zakładu Filozofii i Dialogu na WT UAM w Poznaniu. Zajmuje się etyką, aksjologią, antropologią filozoficzną, filozofią mistyki. Opublikował osiem monografii naukowych, m. in. W poszukiwaniu podstaw moralności, Problem ugruntowania moralności. Studium z etyki fundamentalnej, Milczenie wobec dobra i zła. W stronę etyki sygetycznej i apofatycznej. Jego dwutomowa rozprawa pt. Doświadczyć prawdziwej rzeczywistości. Prolegomena do filozofii mistyki została uznana przez Kapitułę Nagrody im. Tadeusza Kotarbińskiego za jedną z pięciu wybitnych monografii humanistycznych za rok 2021.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?