Przygotowując niniejszy tom, postanowiliśmy zaproponować Czytelnikom przyjrzenie się żywemu organizmowi redefiniowanej tożsamości Tajwanu przez pryzmat… smaków Tajwanu oraz przestrzeni życiowej. Wiele kultur wyraża się poprzez kuchnię, która jest nie tylko niezbędna do przetrwania, lecz stanowi także egzemplifikację tego, kim jesteśmy. Podstawowym uniwersalnym gestem ugoszczenia jest zaproponowanie posiłku. W obyczajowości polskiej zwyczaj łamania się chlebem od dawna wiąże się z interakcją społeczną, na Tajwanie ryż w przydrożnych rodzinnych restauracjach nakładamy sobie sami z podgrzewanego pojemnika w dowolnej ilości, poza zamawianymi posiłkami. Jedzenie wywołuje reakcję emocjonalną i fizyczną, a także kieruje nasze zmysły na otoczenie. I choć jest doświadczeniem uniwersalnym, pożywienie i smaki nie są statyczne; raczej zmieniają się w czasie, odzwierciedlając dynamikę zmian społecznych. Drugim kryterium wyboru opowiadań do niniejszego tomu była przestrzeń – adaptacja ludzi do zmiany otoczenia i adaptacja przestrzeni do zmiennych wyznaczonych przez ewolucję społeczeństwa. Współczesna literatura tajwańska oferuje zniuansowane i wieloaspektowe portrety tożsamości w erze nowożytnej, celnie identyfikując wyzwania, sprzeczności i bogactwo tajwańskiego doświadczenia. Maciej Gaca
Przewodnik po historii literatury Tajwanu powstał jako rozszerzenie wystawy Potęga literatury: pisząc o naszym Tajwanie Narodowego Muzeum Literatury Tajwańskiej. Treść kolejnych rozdziałów odpowiada poszczególnym częściom ekspozycji, a każdy okres w dziejach Tajwanu opisany jest w osobnym, niezależnym rozdziale. Dzięki temu czytelnik może śledzić historię literatury zgodnie z chronologią lub zgłębić tylko interesujący go temat. Na literaturę tajwańską składają się różne style języka chińskiego, japońskiego, tajwańskiego, hakka oraz języków tajwańskiej ludności autochtonicznej. Zawiera teksty zapisywane alfabetem łacińskim oraz te pisane logograficznym pismem chińskim, a nawet utwory przekazywane drogą ustną, których nie zaliczamy do literatury pisanej. Literatura tajwańska formowała się pod wpływem różnorakich tendencji literackich napływających z Europy, Ameryki, Japonii i innych krajów Azji, ale równocześnie wyraża własny, tajwański sposób myślenia.
Forteca na niedostępnej wysepce u wybrzeży Sycylii. Czterej więźniowie, skazani na gilotynę za próbę zamachu na króla, czekają w celi śmierci na egzekucję. Aby nie myśleć o tym co ma nastąpić, postanawiają, że każdy z nich opowie taki epizod ze swego życia, który zaważył najbardziej na jego późniejszych losach. Te cztery opowieści, gdzie liryzm graniczy nieraz z drastycznymi scenami, na pozór bardzo realistyczne, wprowadzają czytelnika w dziwną, mroczną atmosferę, gdzie bliska śmierć nie tylko stawia pytanie o sens istnienia, ale podważa każdą prawdę, każdy pewnik i życie ludzkie przyrównuje do sceny, na której bezwolne marionetki odgrywają swoją żałosną komedię. Znakomicie napisana i trzymająca w napięciu (który z czterech, dla ratowania życia, okaże się zdrajcą? Kto jest kim?) powieść Bufalina, choć osadzona w XIX stuleciu, porusza problemy do dziś aktualne, stawia pytania, na które nadal szukamy odpowiedzi. Sam autor twierdzi, że Kłamstwa nocy są metafizycznym kryminałem lub fantazją historyczną i wybór pozostawia czytelnikowi. Możemy dodać, że to mała-wielka powieść.
Józef K., oskarżony bez podania zarzutów, to nie żaden skromny urzędnik ani człowiek bez winy - choć tak się zwykło czytać Proces. Siła, która niszczy karierę i życie ambitnego bankowca, to - także wbrew tradycyjnej lekturze ani biurokracja, ani dyktatura. O co tu w takim razie chodzi? By znaleźć własną odpowiedź, trzeba i warto uważnie czytać arcydzieło Kafki, odkrywając w nim niewyczerpane bogactwo sensów i bezsensów.W tym wydaniu przydatne w tym celu szkice dołączyli tłumacz, a także prof. Łukasz Musiał, który za swoją książkę Kafka. W poszukiwaniu utraconej rzeczywistości otrzymał prestiżową nagrodę Literatury na Świecie. Świeżej daty przekład Procesu unika filologicznych pomyłek wcześniejszego i uwzględnia rozdziały zarzucone przez Kafkę. Stara się też odtwarzać symboliczny charakter tej odrealnionej prozy, ale i jej rzeczowy język, ironię i humor.
Od premiery najważniejszego dokonania Joyce’a mija w 2022 roku sto lat. Jak przystało na arcydzieło, „Ulisses” obrósł w tym czasie wielką legendą. Mówi się o nim, że to majstersztyk literackiego modernizmu, najdoskonalsza artystycznie powieść, jaką kiedykolwiek napisano, najtrudniejsza w lekturze (i przekładzie) książka świata, księga ksiąg, zawierająca całą wiedzę ludzkości, powieść z kluczem albo powieść szyfr, kryjąca tajemne treści. Niektórzy komentatorzy twierdzą nawet, że literatura przed tym utworem i po nim to dwa odrębne światy. „Ulissesa” ustawiono więc na piedestale i koturnach, do wtóru łatwo wpadających w ucho opinii o jego elitaryzmie, dlatego wciąż otacza go sława utworu wybitnie nieprzystępnego językowo i erudycyjnie. Owszem, niesie on i takie filozoficzno-dyskursywne cechy czy wartości, jest jednak dziełem otwartym, wielowarstwowym, które da się odbierać również jako realistyczną, tragikomiczną opowieść o zwykłym ludzkim losie, zrozumiałą pod każdą szerokością geograficzną. Lektura dublińskiej epopei to porywająca przygoda – intelektualna, choć jednocześnie ludyczna, podobna do tej, jaką okazało się jej tłumaczenie, gdyż powieść tę można czytać również dla rozkoszy czysto estetycznych i emocjonalnych, płynących z obcowania z giętkim, pasjonującym, proteuszowym Słowem, na każdej stronie ustanawiającym własny, zaskakujący, a przez to przyjemny w epistemologicznym kontakcie kosmos elementów znaczących i znaczonych. Drugi polski przekład „Ulissesa” próbuje zwrócić uwagę i na tę jego epikurejską właściwość – w nadziei, że będzie odtąd czytany bardziej jako nadal żywa arcymistrzowska powieść, mniej zaś niczym legenda, dostępna jedynie dla wtajemniczonych. Maciej Świerkocki
Od premiery najważniejszego dokonania Joyce’a mija w 2022 roku sto lat. Jak przystało na arcydzieło, „Ulisses” obrósł w tym czasie wielką legendą. Mówi się o nim, że to majstersztyk literackiego modernizmu, najdoskonalsza artystycznie powieść, jaką kiedykolwiek napisano, najtrudniejsza w lekturze (i przekładzie) książka świata, księga ksiąg, zawierająca całą wiedzę ludzkości, powieść z kluczem albo powieść szyfr, kryjąca tajemne treści. Niektórzy komentatorzy twierdzą nawet, że literatura przed tym utworem i po nim to dwa odrębne światy.
„Ulissesa” ustawiono więc na piedestale i koturnach, do wtóru łatwo wpadających w ucho opinii o jego elitaryzmie, dlatego wciąż otacza go sława utworu wybitnie nieprzystępnego językowo i erudycyjnie. Owszem, niesie on i takie filozoficzno-dyskursywne cechy czy wartości, jest jednak dziełem otwartym, wielowarstwowym, które da się odbierać również jako realistyczną, tragikomiczną opowieść o zwykłym ludzkim losie, zrozumiałą pod każdą szerokością geograficzną. Lektura dublińskiej epopei to porywająca przygoda – intelektualna, choć jednocześnie ludyczna, podobna do tej, jaką okazało się jej tłumaczenie, gdyż powieść tę można czytać również dla rozkoszy czysto estetycznych i emocjonalnych, płynących z obcowania z giętkim, pasjonującym, proteuszowym Słowem, na każdej stronie ustanawiającym własny, zaskakujący, a przez to przyjemny w epistemologicznym kontakcie kosmos elementów znaczących i znaczonych.
Drugi polski przekład „Ulissesa” próbuje zwrócić uwagę i na tę jego epikurejską właściwość – w nadziei, że będzie odtąd czytany bardziej jako nadal żywa arcymistrzowska powieść, mniej zaś niczym legenda, dostępna jedynie dla wtajemniczonych. Maciej Świerkocki
Rozgrywające się w nowoczesnym, miejskim Paryżu, utwory prozy w tym tomie stanowią dalszą eksplorację terenu, który Baudelaire omawiał w Kwiatach zła: miasto, jego nędza, nierówności społeczne, cynizm, a także miłość i bezinteresowność, ale przede wszystkim przewrotność poety. Wydany pośmiertnie w 1869 r. Paryski splin był przełomowy dla rozwoju prozy poetyckiej formy, która według Baudelaire'a szczególnie nadawała się do wyrażania uczuć niepewności, płynności i wolności jego wieku oraz został jednym z tekstów założycielskich literackiego modernizmu.
Jeżeli dzisiejsza humanistyka charakteryzuje się newralgiczną wrażliwością na przemiany współczesnej kultury, tym bardziej powinna uwzględniać w nim pojęcie i zjawisko krajobrazu w jego nowej, rozszerzonej formule. Ten postulat dotyczy badań kulturowych, które wciąż niedostatecznie ujmują krajobraz w orbicie swoich zainteresowań. Tym bardziej powinno się przekroczyć i porzucić tendencje do zrównania krajobrazu z jego obrazową reprezentacją (niezależnie od tego, czy chodzi o krajobraz postrzegany czy odtwarzany) na rzecz krajobrazu przeżywanego, to znaczy takiego, w którym uczestniczymy jako jego mieszkańcy, twórcy i odbiorcy, doświadczamy go odczytując jego wartości i znaczenia. Towarzyszący tej książce zamysł kieruje się nie tylko ku próbie wskazania istoty doświadczenia krajobrazu, ale też pokazania jego różne formuły, które rozciągają się od percepcji bezpośredniej do doświadczenia zapośredniczonego poprzez krajobraz, czyli takiego, dla którego doraźne doznania są przyczynkiem do analizy wybranych obszarów rzeczywistości kulturowej i podejmowanych w nich praktyk. Beata Frydryczak, Mateusz Salwa
Moving from Landscapes to Cityscapes and Back: Theoretical and Applied Approaches to Human EnvironmentOne common topic of the essays included in the present volume is urban environment. Urban environment or cityscape has been traditionally contrasted with landscape since the latter was identified with rural or wild nature. However, there is no reason not to treat it as a particular form of landscape. Another premise of the present volume is the idea that in spite of the fact that landscapes cannot be understood solely in aesthetic terms, the aesthetic qualities of landscapes are of primary importance. The way people aesthetically experience their surroundings is decisive not only for their well-being but also for how they experience their environs in general, and thus how these environments become meaningful to them. It is crucial to notice that their aesthetic qualities may be numerous from spectacular beauty to familiar everydayness and may depend on various factors from the known past of a particular place to the expected future of the whole planet.
Mój przekład nie jest (i nie może być) ostateczny. Nie staram się poprawiać poprzednich tłumaczeń – gdyż nie były błędne. Oddawały one język czasów, w których powstały, były ówczesną interpretacją sztuk Czechowa i dały mu intensywną obecność w historii polskiego teatru. Od tamtego czasu zmieniła się jednak polszczyzna. Zmienił się także sposób gry aktorskiej. Pogłębiliśmy wiedzę na temat życia i twórczości autora. Natomiast nie zmienił się sam Czechow – jest wciąż współczesny, aktualny w swej wymowie i języku. Niniejsze przekłady są wynikiem moich wieloletnich studiów nad jego twórczością i oddają Czechowa, jakim go słyszę, czuję, odbieram. Nie słyszę w nim praktycznie archaizmów (pojedyncze frazeologizmy), nie słyszę poetyzmów. Staram się też być jak najwierniejsza oryginałowi, który się nie zestarzał, gdyż język rosyjski przeszedł inną drogę rozwoju niż język polski, nie uległ tak głębokim zmianom. […] Pragnę, by polski Czechow przemówił językiem naszych czasów. Ale też w żadnym wypadku go nie uwspółcześniam, nie stylizuję, „nie podkręcam”, staram się oddać rytm i tempo współczesnej polszczyzny. Agnieszka Lubomira Piotrowska
Oczywiste stało się, że cechy, którymi wyróżnia się praca myśliciela i artysty, charakteryzują każdą czynność umysłu. Także psychologowie zaczęli dostrzegać, że fakt ten nie jest przypadkowy: różne zdolności umysłu podlegają tym samym prawom, ponieważ umysł zawsze działa jako całość. Każde postrzeganie jest również myśleniem, każde rozumowanie ? intuicją, każda obserwacja ? odkryciem.” R. Arnheim „W Ego i Id Freud argumentował, że proces myślowy, nie mówiąc nic o świadomej intelektualnej pracy, nie może istnieć w niesforności doświadczenia wizualnego. Rudolf Arnheim pokazał nam nie tylko jak błędne było to przekonanie, ułożył gramatykę form z niezwykłą ostrością i nauczył nas jak ją odczytywać.” J. Fineberg „Jasne, bezpośrednie, elastyczne pisarstwo wzmocnione wieloma ilustracjami… z których żadna nie jest zbyteczna” - Journal of Aesthetics and Art Criticism
Wybór, przedmowa i przekład: Krystyna Lenkowska. Podobno tłumacz musi się zakochać w umyśle poety, aby poświęcić ogrom czasu jego emocjom i myślom. I przełożyć je na własny język możliwie najżarliwiej. A własny język powinno się rozumieć nie tylko jako język rodzimy, ale też język tłumaczowi współczesny, w jakim sam myśli i którym mówi na co dzień; naturalny, niearchaiczny, nieupozowany na epokę nieznaną mu z autopsji. Zachwyt tłumacza poezji i jego sztuka przekładu mogą zastąpić, skompensować myśli i formy „zgubione w przekładzie”. Bo przekładanie poezji nie jest aktem w najwyższym stopniu twórczym, nie jest też samotnym, ponieważ otwiera się na współpracę z mistrzem. Umysł Dickinson wydaje się mózgiem, sercem, duszą i dodatkowym zmysłem w jednym. A każde z nich służy, szczerej do bólu, ekspresji uczuć, choćby przesłanie zabrzmiało grzesznie, makabrycznie lub bluźnierczo. (fragment wstępu) 1120 Ten ciężki Dzień posuwał się – Słyszałam jego osie Jakby nie mogły się podźwignąć Tak ruch był im nieznośny – Kazałam swojej duszy przyjść – Czekać nie było po co – Poszłyśmy i grałyśmy i wróciłyśmy Wtedy zniknął z oczu –
Jedyna powieść Edgara Allana Poe wydana w 1838 roku opisuje niezwykłe losy Artura Gordona Pyma z wyspy Nantucket. Na morską wyprawę wyrusza on potajemnie, jako pasażer na gapę, na statku wielorybniczym Grampus. Doświadcza wielu przygód sztormów morskich, buntu załogi, katastrof okrętowych, kanibalizmu, czy nadprzyrodzonych zjawisk z pogranicza koszmaru. Jak stwierdził wybitny poeta i eseista W.H. Auden, to jedno z najlepszych opowiadań przygodowych, jakie kiedykolwiek napisano. Entuzjazm amerykańskich czytelników towarzyszy tej powieści od chwili powstania aż do dziś. Według krytyków związki pomiędzy nią a arcydziełem Melvilla, Moby Dickiem, są bezdyskusyjne. Europa zachwyciła się tym tytułem już piórem Baudelaire'a, który jako pierwszy przetłumaczył dzieło Poego na język francuski. Później podobną estymę żywili do niej m.in. Jules Verne (który napisał jej kontynuację), H.P. Lovecraft, Paul Auster, czy Yann Martel. Jorge Louis Borges To najlepsza rzecz, jaką Poe napisał.
Arcydzieło, nie bardzo daje się definiować. Arcydziełem jest to, co do czego zgadzamy się, że jest arcydziełem. Musi zatem zyskać odpowiednią liczbę entuzjastów, a niekiedy trwa to długo. Musi przejść próbę czasu, a bywa przecież, że popada na pewien okres w zapomnienie. A przede wszystkim musi mieć w sobie to nieuchwytne coś, co pozwala mu spełnić powyższe warunki. Nie musi przy tym wcale zostać dokończone i ostatecznie wycyzelowane przez autora, by wspomnieć, obok Prousta, choćby Kafkę i Musila – ba! może być w połowie przerwane jak "Tristram Shandy". Jednym z jego atrybutów jest to, że umyka gatunkowej klasyfikacji, a do tego nabiera z czasem nowych walorów. W poszukiwaniu utraconego czasu stało się dla nas, poza wszystkim innym, arcyciekawą powieścią historyczną – jednym z najdoskonalszych literackich świadectw epoki, przede wszystkim zaś tego, co ukrywała uwodzicielska fizjonomia fin de siecle’u. Myślę, że o prawdziwej wielkości dzieła przekonujemy się, kiedy pozwalając mu się – nierzadko z trudem – porwać, spostrzegamy nagle, że nie tyle my czytamy, ile to ono podstępnie nami czyta, a najdziwniejsze nawet przypadki bohaterów w najbardziej nawet osobliwych dekoracjach ("Guliwer" Swifta na przykład) opowiadają o nas samych – i potem nigdy już nie potrafimy pozbyć się ich z pamięci. Jestem najgłębiej przekonany, że W poszukiwaniu utraconego czasu spełnia z naddatkiem wszystkie te kryteria. Wawrzyniec Brzozowski
Mój przekład nie jest (i nie może być) ostateczny. Nie staram się poprawiać poprzednich tłumaczeń ? gdyż nie były błędne. Oddawały one język czasów, w których powstały, były ówczesną interpretacją sztuk Czechowa i dały mu intensywną obecność w historii polskiego teatru. Od tamtego czasu zmieniła się jednak polszczyzna. Zmienił się także sposób gry aktorskiej. Pogłębiliśmy wiedzę na temat życia i twórczości autora. Natomiast nie zmienił się sam Czechow ? jest wciąż współczesny, aktualny w swej wymowie i języku. Niniejsze przekłady są wynikiem moich wieloletnich studiów nad jego twórczością i oddają Czechowa, jakim go słyszę, czuję, odbieram. Nie słyszę w nim praktycznie archaizmów (pojedyncze frazeologizmy), nie słyszę poetyzmów. Staram się też być jak najwierniejsza oryginałowi, który się nie zestarzał, gdyż język rosyjski przeszedł inną drogę rozwoju niż język polski, nie uległ tak głębokim zmianom. […] Pragnę, by polski Czechow przemówił językiem naszych czasów. Ale też w żadnym wypadku go nie uwspółcześniam, nie stylizuję, „nie podkręcam”, staram się oddać rytm i tempo współczesnej polszczyzny.Agnieszka Lubomira Piotrowska
"Księga pocałunków" to obszerny wybór wierszy jedynego jak dotąd czeskiego laureata literackiej Nagrody Nobla, Jaroslava Seiferta, o którym Roman Jakobson, znawca wielu literatur, bez śladów zawahania napisał, że jest „największym lirykiem w tysiącletniej historii literatury czeskiej”. Wybór i tłumaczenie to dzieło Leszka Engelkinga, który dorobkiem praskiego poety zajmuje się od wielu lat. Tom zawiera poezje ze wszystkich okresów twórczości Czecha, szczególnie uwypukla jednak jej trzeci, najdojrzalszy etap. Seifert osiągnął w swej późnej poezji niekwestionowaną wielkość. Utwory z ostatnich tomów, sprozaizowane, surowe, ogołocone z ozdób i poetyckich pięknostek, pisane jak gdyby z perspektywy brzegu śmierci, bliskości przeprawy na drugą stronę, ale zarazem zmysłowe i nasycone erotyzmem, pełne są ogromnej prostoty, jak wiadomo, dostępnej nielicznym pisarzom, prostoty nigdy nie ocierającej się o uproszczenia, pełne są również łagodnej autoironii i statecznej ludzkiej mądrości, za którą stoi doświadczenie całego życia w niełatwych czasach i nieuchronnego zbliżania się jego kresu.Drugi element Seifertowskiej publikacji to pełniąca rolę posłowia pierwsza w naszym kraju monografia poety. Jej autorem jest również Leszek Engelking. Wybór poezji i posłowie stanowią jedną całość, która pozwala śmiało wejść w dzieło czeskiego twórcy i od razu pogłębić wiedzę o nim i o przemianach jego poezji.
"Książka Kandyńskiego pomyślana była jako podręcznik i przeznaczona przede wszystkim dla studentów. Dziś stanowi ona klasyczną pozycję w literaturze światowej, jest nieodzowną i poszukiwaną pomocą w studiach teoretycznych i w malarskiej praktyce" - Stanisław Fijałkowski. "Rozwijane na stronach tej książki analizy są odzwierciedleniem eksperymentalnej metody nauczania, przyjętej przez Kandyńskiego w czasie jego pracy w Bauhausie. W centrum tej metody pozostaje doświadczenie i obserwacja, ukierunkowana na to, co pozornie najprostsze i najbardziej elementarne. Wszystko jednak, począwszy od owych podstawowych składników formy, w toku analiz wprawione zostaje w ruch, uzmysławiając niewyczerpaną różnorodność możliwych powiązań i oddziaływań, tak w sferze plastycznej formy, jak i poza nią... Choć praca ta stanowi „przyczynek do analizy elementów malarskich”, elementy wizualne opisywane są w niej przy pomocy licznych paralel do innych sztuk: muzyki, tańca, architektury, a także form przyrodniczych. Poszukiwana przez Kandyńskiego „jedność sztuk” przejawia się tu na poziomie ekspresyjnych pokrewieństw, odkrywanych w podstawowych środkach, które artysta na powrót pragnie ożywić" - Agnieszka Rejniak-Majewska.
Poza dobrem i złem oraz Z genealogii moralności są niewątpliwie najważniejszymi, wzajemnie dopełniającymi się dziełami Nietzschego rozwijającego w nich główne idee swej dojrzałej myśli. W Poza dobrem i złem Nietzsche wypracowuje jej podstawy teoretyczne (teoria woli mocy i teoria sił jako podstawa dionizyjskiej wizji świata), czyniąc to w kontekście uogólnionej krytyki nowoczesności. Natomiast Z genealogii moralności, najbardziej, obok Narodzin tragedii, spójne tematycznie i koncepcyjnie dzieło Nietzschego jawi się jako kontynuacja Poza dobrem i złem w tej mierze, w jakiej teoria woli mocy zostaje w tym genealogicznym dziele zastosowana do analizy pochodzenia wyobrażeń religijno-moralnych, i w jakiej przedstawiona w Poza dobrem i złem krytyka nowoczesności jako zwieńczenia europejskiego nihilizmu w dziele tym znajduje swe uzasadnienie genealogiczne.
Podobno tłumacz musi się zakochać w umyśle poety, aby poświęcić ogrom czasu jego emocjom i myślom. I przełożyć je na własny język możliwie najżarliwiej. A własny język powinno się rozumieć nie tylko jako język rodzimy, ale też język tłumaczowi współczesny, w jakim sam myśli i którym mówi na co dzień; naturalny, niearchaiczny, nieupozowany na epokę nieznaną mu z autopsji.
Zachwyt tłumacza poezji i jego sztuka przekładu mogą zastąpić, skompensować myśli i formy „zgubione w przekładzie”. Bo przekładanie poezji nie jest aktem w najwyższym stopniu twórczym, nie jest też samotnym, ponieważ otwiera się na współpracę z mistrzem.
Umysł Dickinson wydaje się mózgiem, sercem, duszą i dodatkowym zmysłem w jednym. A każde z nich służy, szczerej do bólu, ekspresji uczuć, choćby przesłanie zabrzmiało grzesznie, makabrycznie lub bluźnierczo.
(fragment wstępu)
„Galicyjskie żywoty” to zbiór esejów historycznych, literackich i podróżniczych. Wszystkie one dotyczą twórczości, ale również miejsc bliskich takim ludziom, jak Paul Celan (Czerniowce), Joseph Roth (Brody), Joseph Conrad (Berdyczów), Jerzy Stempowski (Szebutyńce). W książce autor opisuje nie tylko ich losy, ale również wieloetniczną i skomplikowaną historię obszarów, na których się urodzili, jak również dzisiejszy charakter tych ukraińskich miast i miasteczek.
Eseje składają się na jedną opowieść wpisaną w historię, przestrzenie i różne ludzkie losy. Dawid Szkoła opisuje zatem miejsca, które już nie istnieją, życie pisarzy, a czasem też bohaterów ich książek, postaci historycznych, ale również dzisiejszą rzeczywistość Ukrainy. Skupia się także na zwykłych ludziach, tych bezimiennych bohaterach historii, na którą nie mieli wpływu, a jej skutki dotykały ich najbardziej. Dużą uwagę zwraca również na los wschodnioeuropejskich Żydów, jak również całą wieloetniczną historię galicyjskich oraz podolskich miast i miasteczek.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?