Środek upalnego lata, Kolumbia. Grupa Polaków wybranych do reklamy Coca-Coli spędza wakacje życia w luksusowym hotelu nad oceanem. Ale kiedy beztroscy turyści dostaną od Kolumbijczyków propozycję nie do odrzucenia, raj zmieni się w piekło. I nie wszyscy wrócą z tej podróży. Sobota nad ranem, w Warszawie wstaje świt. Słychać śpiew ptaków i szum rzeki. Z mostu Gdańskiego zwisa ciało mężczyzny, rozpruty brzuch, ręce skrępowane na plecach, a w dłoni orzeszek ziemny. W skorupce. W dynamicznej, pełnej napięcia i zaskakujących zwrotów akcji powieści z dobrze już znanym komisarzem Jakubem Mortką w roli głównej Wojciech Chmielarz potwierdza, że jest jednym z najlepszych autorów kryminałów młodego pokolenia. Pióro Chmielarza sprawia, że chciałoby się wypić z komisarzem Jakubem Mortką parę kieliszków, porozmawiać o tym i owym. Na przykład o talentach jego twórcy. Świetne! Proszę o następny tom.Michał Komar
Latem 1944 roku Nowym Jorkiem wstrząsa informacja o morderstwie – młody Lucien Carr śmiertelnie rani o dziesięć lat starszego Davida Kammerera. Pierwszymi, którzy dowiadują się o zbrodni, są: William Burroughs i Jack Kerouac. "A hipopotamy żywcem się ugotowały" to opowieść o wydarzeniach poprzedzających fatalne zdarzenie, a jednocześnie wczesna próba talentu artystów, którzy przeszli do historii jako czołowi przedstawiciele Beat Generation. Burroughs i Kerouac bez pruderii portretują siebie i innych bohaterów amerykańskiej bohemy końca lat czterdziestych, wypełniając scenę nowojorskich barów miłością, alkoholem, narkotykami, brutalnością, a także intelektualnymi dyskusjami. "A hipopotamy…" to jedyna książka napisana wspólnie przez obu pisarzy. Czekała ponad sześćdziesiąt lat na pojawienie się drukiem. "To jedna z tych książek, które poprzedza legenda. Zabójstwo, rękopis odrzucany przez wydawców, przechowywany – jak opowiadali autorzy – pod podłogą. Co ciekawe, samo morderstwo w tej młodzieńczej opowieści Burroughsa i Kerouaca zajmuje niewiele miejsca – to przede wszystkim opowieść o Nowym Jorku w czasach wojny, o błąkaniu się po barach, o próbach zaciągnięcia się na statek. I wreszcie o tym, jak to jest, kiedy świetny temat literacki – morderstwo – przytrafia się w życiu." Justyna Sobolewska "Publikacja powieści Williama S. Burroughsa i Jacka Kerouaca to wydarzenie nie tylko dlatego, że książka jest efektem połączenia sił dwóch z trzech głównych przedstawicieli Beat Generation, ale także dlatego, że to opowieść o męskiej przyjaźni, homoseksualnej obsesji i morderstwie, która zafascynowała wielu amerykańskich pisarzy. To żywy obraz zapomnianej epoki i jej bohaterów: bezsilni weterani Hemingwaya i ćmy barowe z „Piekielnego Brooklynu” spotykają tu nieprzytomne dzieciaki jak z powieści Breta Eastona Ellisa." John Walsh, „The Independent” "Tajemnica bezwzględnego morderstwa połączona z lamentem egzystencjalisty – tak jakby Dashiell Hammett spotkał Alberta Camusa […]. Dokument Beat Generation." Gerald Nicosia, „San Francisco Chronicle” "Fascynujące spojrzenie się na lata kształtowania się ruchu bitników." Nick Rennison, „The Sunday Times”
Katarzyna i Jarosław Klejnoccy byli spełnionymi rodzicami dwójki dzieci, kiedy poznali Asię, sympatyczną nastolatkę z domu dziecka. Po kilku miesiącach znajomości postanowili, że spróbują stworzyć jej zastępczy dom. W swojej książce dzielą się wątpliwościami i rozterkami, przed jakimi stanęli, podejmując tę ważną decyzję. Stawiają też trudne i odważne pytania: o stan opieki społecznej w naszym kraju, o zadania i powinności rodzica, wreszcie – o odpowiedzialność osoby, która dostała szansę na nowe życie. "Próba miłości" to poruszający dwugłos małżeński o doświadczeniu rodzicielstwa zastępczego. "To książka dla wszystkich, którzy być może zastanawiają się nad rodzicielstwem zastępczym albo mierzą się z własnymi oczekiwaniami w stosunku do dzieci, które już przyjęli pod swój dach. Towarzyszy jej przesłanie, że dzieci, szczególnie te, które wychowywały się w domu dziecka lub pochodzą z bardzo trudnych rodzin, niezależnie od tego, ile mają lat, potrzebują rodziny. Ta książka nie przedstawia cukierkowego obrazu życia, jednak uważny czytelnik być może znajdzie w niej to samo co ja — nadzieję i siłę, którą dziecku daje rodzina, choćby taka na krótką chwilę." Joanna Luberadzka-Gruca, Fundacja Przyjaciółka, Koalicja na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej
`Piszę o rzeczach, które się stały, i to w takim porządku, w jakim się stały. Albo w porządku, w jakim je sobie przypominam. Ponieważ nic nie wymyślam, mam niewielką swobodę komponowania treści. Muszę czekać, aż zdarzenia poukładają się i powiążą same. Ale nie znaczy to, że napisałem po prostu dziennik podróżny. Wydaje mi się, że faktycznie zdarzenia poukładały się w opowieść rzucającą pewne światło również na inne sprawy.` Krzysztof Środa `Projekt handlu kabardyńskimi końmi`, to szczególny dziennik podróży na Kaukaz. Wyprawa, która ma się skończyć sprowadzeniem wyjątkowo wytrzymałej rasy koni kabardyńskich do Polski, staje się pretekstem do przedstawienia gry pamięci. Książka zdobyła Nagrodę Literacką Gdynia w kategorii eseistyki (2007). `Tę książkę, wyobrażam sobie, mogliby pisać Tomek Sawyer z Huckleberrym Finnem, tyle że już po fakultecie, zapewne filozoficznym. Jest w niej coś wiecznie chłopięcego, autentycznie otwartego na świat, radosne marzenia o wielkiej podróży i niezwykłych, nierealnych czynach. Jest coś marginalnego, niezawierającego ze światem paktu na powagę, rodzaj outsiderstwa, ciepłego dandyzmu. I jest zarazem w całkowitej niekonkluzywności wszystkich rzeczy, którą Środa sugeruje, ukryty, ale mocny, bardzo osobliwy dyskurs o istnieniu.`
„Niech ci się przypadkiem nie wydaje, że to jest jakiś pieprzony Disneyland”
Szokująca książka o związkach Hollywood z mafią. Thompson odsłania kulisy wpływu świata zdegenerowanych przestępców na fabrykę snów. A począwszy od czasów koniunktury lat dwudziestych i okresu prohibicji, był on ogromny; gangsterzy nie tylko przyjaźnili się z producentami i aktorami, ale bezpośrednio wpływali na to, co miliony widzów oglądały na srebrnym ekranie. Byli bezkarni, udało im się zbudować silną pozycję, bo policja Los Angeles nie zwalczała przestępczości, ale sama ją organizowała. Świetnie czuli się pośród gwiazd, w blasku kamer i fleszy. Blichtr przyciągał mafię i przyciąga nadal, bo w Hollywood spotykają się trzy wszechpotężne siły: pieniądze, polityka i zbrodnia.
,,Cyrk przypominał Reichstag po szturmie: wszyscy mieli radosne twarze, ale pomieszczenie w sposób oczywisty wymagało remontu. Zimne korytarze, kobiety w futrach, koniak w bufecie i zwierzęta Mezopotamii na ponurej arenie"" - ten cytat z najnowszej książki Serhija Żadana mógłby być znakomitym opisem jego najnowszej powieści i błyskotliwą metaforą poplątanych życiorysów bohaterów. To bliżsi i dalsi znajomi z jednego miasta, doświadczeni przez los, przytłoczeni codziennością, spętani własnymi słabościami i ambicjami, którzy piją, biją się i szukają spełnienia, będącego namiastką wyższych uczuć. Mezopotamia to wspaniała, pełnokrwista ballada o miłości, której nikt się nie spodziewa i która niczego nie zmienia. Znakomicie napisana, głęboko zanurzona w ukraińskiej rzeczywistości, balansująca na krawędzi pomiędzy brutalnością a kruchością, pomiędzy uczuciem a pożądaniem. Serhij Żadan narysował intymny portret swojego rodzinnego miasta, położonego na wschodniej Ukrainie Charkowa. Składają się na niego historie mieszkańców, znajomych i nieznajomych, których losy przeplatają się między rzekami tej ukraińskiej Mezopotamii. Autor kreśli je ze zniewalającą szczerością, która pewnie boleśnie obnażałaby śmieszność czy marność bohaterów, gdyby nie ogromna czułość. Bo w tych poplątanych historiach, ilekroć nie wiadomo, o co chodzi, to zawsze i po prostu chodzi o miłość. Piękna, czasem zabawna, poruszająca i świetnie napisana książka. Agnieszka Lichnerowicz Gdyby nie było miłości, nie warto byłoby żyć. Ten truizm niczym transparent z pierwszomajowych pochodów powiewa nad naszymi głowami bez względu na szerokość geograficzną i towarzystwo, z którym przyszło nam pić, bić się lub po prostu wymieniać poglądy. W zasadzie większość dobrych książek dotyczy właśnie tego, lecz tylko te znakomite przypominają nam o tym naprawdę. Do takich właśnie należy książka Serhija Żadana, który jak nikt potrafi oddać dramatyczną, a jednocześnie melancholijną ukraińską rzeczywistość. Lubię takie książki, bo pozostają na długo w sercu. Rafał Bryndal
Pewnego wrześniowego dnia pięcioletni Jens wdrapuje się na mur okalający gospodarstwo jego dziadków i znika w jesiennej mgle. Wszyscy uważają, że chłopiec zgubił drogę i utopił się w pobliskiej zatoce. Tylko jego matka, Julia Davidsson, nie może się pogodzić z taką wersją wydarzeń. Znakomita i trzymająca w napięciu intryga, mocny debiut nagrodzony przez Szwedzką Akademię Kryminału, a zarazem intelektualna przygoda nie tylko dla koneserów gatunku. Książka Theorina jest tak świetna, że przyznaję jej najwyższą ocenę bez najmniejszego wahania. Złożona, sugestywna, jeżąca włosy na głowie narracja porywa czytelnika w opustoszały i przerażający krajobraz północnej Olandii. ,,Barometern"" ...świetny debiut, wyrazisty i pełen różnorodnych środków wyrazu. ,,Dagens Nyheter
Kiedy na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zaczynał swoją przygodę, amerykańska scena muzyczna była dosyć monotonna. Popularne stacje radiowe nadawały piosenki łatwe i przyjemne. Słuchacze dopiero czekali na rewolucję, nową energię i nowe życie. Dylan nie chciał być rewolucjonistą, ale i nie wpisywał się w promowany przez radio nurt muzyki popularnej. Robił swoje, nie przejmując się, że – jak mu się zdawało – nie ma szans na komercyjny sukces. Muzykę folkową uważano wtedy za coś gorszego: trochę prostacka, trochę wstydliwa. Ale Dylan chciał ją grać – i żeby grać, porzucił dom, rodzinę i wyruszył do Nowego Jorku – miasta legendy i mekki artystów.
"Kroniki" to zapis pierwszych muzycznych doświadczeń i niezwykłych spotkań, które zapoczątkowały karierę jednego z najważniejszych artystów XX wieku.
"Fotosynteza byłaby niemożliwa bez chlorofilu. Bez fotosyntezy nie mielibyśmy tlenu. Bez chlorofilu pod nazwą „Bob Dylan” nie do pomyślenia jest muzyka, która śpiewa O CZYMŚ – tlen dla ludzi wrażliwych. A najbardziej niezwykłe, że jego pojawienia się nie wymusiła żadna logika dziejowa. Niewytłumaczalnie zstąpił z zadupia w Minnesocie, czasy się zmieniły i już kto inny stał na wieży strażniczej. Wielu z nas do dziś słucha jego starego, mądrego głosu. Ale można go także poczytać. Z Kronik dowiadujemy się, skąd naprawdę do nas przyszedł."
Filip Łobodziński
"Słucham go od tamtej pory, od 1976 roku. Żaden inny muzyk nie towarzyszy mi tak długo. Kupuję płyty w sklepie. Jestem staroświecki. Wyobrażam sobie, że pomagam mu utrzymywać byłe żony, kobiety, dzieci, wnuki, posiadłości, że dzięki mnie ma spokojniejszą starość. Zgrywam płyty do odtwarzacza w samochodzie i słucham podczas długich, samotnych tras. Słucham, jak jego głos matowieje, traci dźwięczność, lecz nie traci siły."
Andrzej Stasiuk, fragment Posłowia
Siedemnaście lat po napisaniu "Among the Believers" (1981) V.S. Naipaul, powieściopisarz, eseista, laureat nagrody Nobla, wraca do Indonezji, Iranu, Pakistanu i Malezji – krajów, w których potomkowie muzułmańskich konwertytów stworzyli jedyną w swoim rodzaju kulturę, łączącą wiarę w Proroka z elementami rdzennych tradycji i wierzeń. W trakcie pięciomiesięcznej podróży Naipaul obserwuje zwłaszcza wpływ islamskiego fundamentalizmu na życie społeczne i polityczne, ale przygląda się także temu, jak religijność kształtuje ludzkie losy. Zachowując reporterską bezstronność, opisuje spotkania z ocalałym bojownikiem brygad śmierci z wojny irańsko-irackiej, młodym intelektualistą szkolonym na marksistowskiego partyzanta czy starym małżeństwem, wspominającym lata utraconej rodowej potęgi. Ta mozaika ludzkich losów staje się punktem wyjścia do niezwykłej analizy kultury.
"Wyśmienicie napisana, pełna przenikliwych spostrzeżeń."
„The New York Times”
"Siła tej książki leży w niezwykłej umiejętności opowiadania, którą posiadł Naipaul, umiejętności stworzenia panoramy z indywidualnych portretów."
„The Boston Globe”
"Niezwykłe dokonanie […]. Kolejny przykład wybitnego talentu autora."
„The Independent”
Przekład z języka szwedzkiego Józef GastOstatnie lato XX wieku na Olandii jest wyjątkowo upalne. Zbliża się midsommar, noc świętojańska. Na wyspie już od dawna nie było tylu turystów. Jednak nie wszyscy chcą tylko korzystać z uroków olandzkiego lata. Jeden z letników przyjechał, by wyrównać rachunki z przeszłości. Kim jest? Jak dziś wygląda?Pewnej nocy do drzwi Gerlofa Davidssona dobija się przerażony chłopiec. Opowiada staruszkowi o dryfującym statku widmie. Na jego pokładzie są umierający marynarze, a na mostku kapitańskim człowiek duch. Klucz do zagadki tkwi w wydarzeniach sprzed prawie siedemdziesięciu lat...Duch na wyspie to ostatnia część olandzkiego cyklu, w którym Johan Theorin po mistrzowsku łączy przeszłość i teraźniejszość, świat duchów i ludzi.
Kto rządził w domu António de Oliveiry Salazara, dlaczego Joao Soares został tylko w piżamie, co słychać wewnątrz fortu w Caxias, kogo Eryk zabiera ze sobą do Angoli, dlaczego Kinkas spędzał całe dnie na cmentarzu, a dom Rui przypominał pomnik? Losy Portugalczyków to tylko pretekst, by się przyjrzeć świadomemu lub nie, chcianemu lub nie, warunkowemu lub nie odosobnieniu. To nie Portugalia pięknych wybrzeży i fado, lecz Portugalia podsłuchów, cieni na ścianie, niepewności i niespełnionych obietnic. To Portugalia okrojona z terytorium i dumy.
Przekład z języka szwedzkiego Marta Rey-RadlińskaPewnej zimowej nocy na moście kolejowym niedaleko Sztokholmu maszynista zauważa przy torach broczącego krwią człowieka. Ranny trafia do szpitala z rzadkim w tych okolicach ciężkim zakażeniem bakteryjnym, tak zwaną chorobą legionistów. Zaskoczenie jest jeszcze większe, kiedy okazuje się, że ten człowiek od siedmiu lat widnieje w rejestrze zmarłych. Wszystko wskazuje na to, że jest jedną z wielu nieodkrytych ofiar seryjnego mordercy Jurka Waltera. Ale jakim cudem odnalazł się po tylu latach, skoro jego niedoszły morderca od dawna odsiaduje wyrok? I kim jest tajemniczy Piaskun, który usypia dzieci i przetrzymuje je w ciemnościach?Szwedzki duet po raz kolejny wykonał niesamowitą robotę - ta książka nie pozwoli Wam zasnąć.
Malownicza miejscowość Pont Aven tuż przed sezonem turystycznym. Sielską atmosferę przerywa wiadomość o brutalnej zbrodni. Pierre-Luis Pennec, powszechnie szanowany właściciel Hotelu Central, został zamordowany we własnej restauracji. Do sprawy wezwano komisarza Georgesa Dupina, uzależnionego od kofeiny paryżanina, zesłanego na bretońską prowincję za niesubordynację. Mimo że mieszka on tam już od trzech lat, wszyscy traktują go jak obcego, co - jak się okazuje - nie zawsze jest wadą, szczególnie gdy chodzi o rozeznanie się w skomplikowanych stosunkach między miejscowymi i ich małych sekretach.Jean-Luc Bannelec stworzył wciągającą powieść pełną niezwykłych zwrotów akcji, błyskotliwego humoru, ciekawych postaci i krajobrazów opisanych tak barwnie, że czytelnik od razu ma ochotę na wyprawę do pięknej i nieco tajemniczej Bretanii.W świecie kryminału pojawił się nowy komisarz - Georges Dupin, paryżanin, przeniesiony do Bretanii za karę, bo nie umie utrzymać języka za zębami, kiedy w jego śledztwo miesza się polityka. Tyle że tu wcale nie jest inaczej.Hessischer RundfunkAutor wyczarowuje bretońskie krajobrazy, ale absolutnie nie zapomina, że jest tu do wyjaśnienia przestępstwo.Krimi-Couch.deTen kryminał - obok dwóch trupów, hotelu pełnego podejrzanych i podwójnie sfałszowanego Gauguina - to wyznanie miłości do Bretanii. [...] Wplecione w fabułę obrazy miejscowości, przyrody, nawiązania do lokalnych zwyczajów i specjałów sprawiają, że powieść od razu przenosi nas w nastrój wakacyjny.,,Frankfurter Allgemeine Zeitung
,,Bałkany - terror kultury"" to autorski wybór dokonany specjalnie dla Wydawnictwa Czarne z dorobku Ivana Čolovicia z lat 1997-2004.Ivan Čolović, wybitny serbski intelektualista, w znakomitym tomie esejów pisze nie tylko o dramacie serbskiego postkomunizmu, gdzie marksizm-leninizm zastąpiła koszmarna mieszanka populizmu z nacjonalizmem etnicznym wzbogaconym o religię narodową. Na przykładzie serbskim szkicuje obraz zagrożenia wspólnego nam wszystkim: Serbom i Rosjanom, Chorwatom i Słowakom, Węgrom i Rumunom, Polakom i Albańczykom. Nie jest to więc choroba jedynie serbska. Wirus zarazy antydemokratycznej tkwi we wszystkich naszych organizmach duchowych. Dlatego tę książkę powinien przeczytać każdy polski inteligent, który chce żyć w wolnej Polsce i w demokratycznej Europie.Adam MichnikBezlitosna analiza roli, jaką w podsycaniu wojen na Bałkanach odegrali intelektualiści i tworzona przez nich kultura. Čolović skupia się w niej na swej ojczystej Serbii, nie sposób jednak odłożyć tej książki z przyjemnym poczuciem różnicy, która nas dzieli od bałkańskiego barbarzyństwa. Z treści omawianych przez Čolovicia wyziera karykatura aż nadto znajomej gęby naszego własnego zadufania. Ku refleksji i przestrodze.Konstanty Gebert
,,Zacząłem pisać tę książkę w nastroju dość beztroskim. Pomyślałem, że pojadę gdzieś daleko i napiszę coś w rodzaju dziennika podróży, coś, co może uda mi się sprzedać jakiejś gazecie. Dopiero potem, kiedy się okazało, że nie jest łatwo ot tak sobie wybrać się w daleką podróż, wszystko zaczęło się komplikować. Całe przedsięwzięcie stało się poważne - może nie śmiertelnie, ale na pewno poważniejsze, niżbym chciał. Nie wiem, czy udało mi się to ukryć. Wciąż jednak sądzę, że napisałem książkę o podróży"".Krzysztof Środa
Brygada Anatola Korkodusa pilnuje wody, która tutaj, na końcu świata, jest rzeczą świętą. Trysnęła ongiś za sprawą świętej Militzenty, Matki Trójnogiej przybyłej z Niemego Lasu, a powstałe źródła termalne pozwalają utrzymać się miejscowej ludności, która sprzedaje wodę za „kupony”, smalec lub mydło. Wszystko wokół jest śladem przeszłości: była gospoda, stary zakład fryzjerski, dawny szpitalik. O zanikaniu tego, co było, i braku tego, co mogłoby się zdarzyć, opowiada Adam, narrator, przybrany syn Anatola Korkodusa, w parę lat po jego porwaniu i tajemniczej śmierci…
Ptaki Wierchowiny mówią o naturze świata, którą kształtują władza, hierarchia i przemoc. To rodzaj przypowieści o człowieku, o dwoistości jego natury, o instynktach i potrzebie metafizyki, o czekaniu na kogoś, kto „nam wreszcie powie, po co tu jesteśmy”.
"Trudno porównywać rzeczy nieporównywalne. Bo oczywiście można stwierdzić, że u Ádáma Bodora Márquez zderza się z totalitaryzmem, a Kafka z surową pustką górskich dolin, ale to nie wystarczy, by dojrzeć dojmującą samotność prozy znakomitego węgierskiego pisarza, jej lakoniczne wyczucie absurdu, smutek zabarwiony ponurą ironią. Bodor pisze o wielkich przestrzeniach, chociaż w jego świecie brak powietrza, a głównymi zasadami rzeczywistości są strach, którego nie sposób – i nie wolno – nazwać po imieniu, oraz osobliwa fatalistyczna rezygnacja w oczekiwaniu na wyrok. W każdym razie wchodzicie tam na własną odpowiedzialność. Wrócą tylko nieliczni."
Piotr Kofta
Przeł. Małgorzata Hesko-Kołodzińska Ambitna artystka Marjorie Price (Midge) porzuca wygodne życie na przedmieściach Chicago i wyrusza do Francji. Tam zakochuje się w Yvie, fascynującym malarzu, który namawia ją na odważny, brzemienny w skutki krok. Wspólnie kupują odseparowaną od świata posiadłość La Salle w urokliwej Bretanii. Gdy pozorne szczęście na idyllicznej prowincji zaczyna się rozpadać, Midge zaprzyjaźnia się ze starszą kobietą mieszkającą nieopodal. Choć pochodzą z dwóch różnych światów, rodzi się między nimi niezwykła więź, która odmieni życie ich obu. ""Autorka kreśli poruszający obraz walki o przetrwanie."" Joan Anderson, autorka ""A Year by the Sea"" oraz ""An Unfinished Marriage"" ""W rzeczy samej, ta książka to dar. [...] Żywiołowa, urocza, a do tego zabawna opowieść."" Malachy McCourt, autorka ""Malachy McCourt's History of Ireland"" i ""A Monk Swimming"" ,,Dar z Bretanii"" Marjorie Price przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. Okazało się bowiem, że nie tylko jest to pozycja na wysokim poziomie literackim i świetnie przetłumaczona, ale porusza tematy i zagadnienia, które szczególnie mnie interesują. Tak więc z całym przekonaniem polecić ją mogę nawet najbardziej wybrednym i wymagającym czytelnikom. Szczególnie tym, których interesuje analiza uczuć między ludźmi, w tym przypadku bardzo zręcznie i nie nachalnie osadzonych na tle wydarzeń społeczno-politycznych. Ważnym problemem jest też dylemat wyborów życiowych artystów, ich duchowe rozterki, a często wręcz dramatyczna walka wewnętrzna. Powieść niewątpliwie skłania do głębokich refleksji, jednocześnie będąc lekturą przystępną i lekką. Na pewno też nie pozostawia czytelnika obojętnym, a jej bohaterowie na długo pozostają w pamięci."" Laura Łącz ""W malowniczej, oddalonej od cywilizacji bretońskiej wsi, wśród prostych mieszkańców bohaterka tej książki odnajduje ukojenie i przyjaźń, a my razem z nią. Maluje słowami obrazy z życia pełnego sprzecznych namiętności, zauroczeń i rozczarowań. To piękna opowieść o przyjaźni, odczuwaniu przyrody i przeżywaniu chwili tu i teraz."" Barbara Bursztynowicz
Na farmie niedaleko Windhoek w czasie próby kradzieży zastrzelono farmera, a jego syna porwano. Nastroje wśród zagrożonych wywłaszczeniem i nękanych napadami białych mieszkańców są coraz gorsze. Czarnoskóry, który znajdzie się przypadkiem w okolicy, łatwo może zostać potraktowany jak bandyta. Rozlew krwi wydaje się nieunikniony, dlatego inspektor Clemencia Garises musi jak najszybciej rozwikłać sprawę morderstwa. Niestety wszystkie tropy prowadzą do grupy, w której obracał się jej brat Melvin. Czy narażając własną karierę, Clemencia zdoła udowodnić niewinność brata?Kolejna po Godzinie szakala wciągająca powieść niemieckiego pisarza, która rozgrywa się w targanej niepokojami Namibii.
Ma dwie córki, dwóch byłych mężów (jednego nieślubnego), klitkę na Grochowie. Nie ma majątku, samochodu, recepty na miłość. To kobieta po przejściach, a może raczej „kobieta, po której przeszło życie”. Ale pisze o sobie: „Jestem szczęściarą. Zawsze miałam, co chciałam, i brałam, co mi się podobało”. Joanna Jagiełło maluje swoje życie szczerze i bez retuszu – chwile piękne, chwile trudne, chwile bolesne. To książka o skomplikowanych relacjach rodzinnych, macierzyństwie i o pisaniu. A przede wszystkim o tym, jak być szczęśliwym i nie stracić siebie bez względu na okoliczności. "Po dniu czytania nie mogłam się już oderwać od książki Joanny Jagiełło; chciałam zostać na dłużej w hotelu jej rzeczy: paranteli, miłości i życiowych wyzwań, ponieważ ta pasjonująca, intymna opowieść mojej rówieśniczki pomogła mi zrozumieć także siebie." Wioletta Grzegorzewska
Przeł. Dobromiła Jankowska
Przez wieki mężczyzna z nabożeństwem traktował swoje przyrodzenie jak „najcenniejszą ozdobę”. Mimo to penis od zawsze był również źródłem największych męskich frustracji. Czy w stanie erekcji organ ów wydaje się kobietom niewyobrażalnie śmieszny? Dlaczego dżentelmen nigdy nie może być pewien, że jego członek wstanie na rozkaz i wykona zadanie? A jeśli – i kiedy – nagle odmówi posłuszeństwa, co można zrobić, by naprawić sytuację?
No i pozostaje jeszcze kwestia rozmiaru…
Sofokles powiedział, że posiadać penis to być „przywiązanym łańcuchem do szaleńca”. Hickman przygląda się temu schizofrenicznemu związkowi między mężczyzną i owym szaleńcem, jak również relacjom tej dziwacznej pary z płcią przeciwną.
"Boskie przyrodzenie" to kronika penisa, ale także zapis wzlotów i upadków historii – makabrycznej, mrożącej krew w żyłach, zabawnej i smutnej, oddzielonej od legend, wyjętej z kultur świata, religii, literatury, nauki, medycyny i współczesności – spisana błyskotliwie i z humorem.
"Hickman z entuzjazmem opisuje historię wzlotów i upadków bohatera swojej książki."
„The Economist”
"Zabawna i ciekawa."
„Publishers Weekly”
"Książka „Boskie przyrodzenie” jest doskonała jako swoisty poradnik. Pokazuje, co naprawdę rządzi światem, dopóki władza spoczywa w męskich rękach. Otóż rządzi penis. Powinny ją przeczytać przede wszystkim kobiety, które niesłusznie myślą, że rozum to najważniejsza część męskiej osobowości."
Hanna Bakuła
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?