Przekład z języka angielskiego Dobromiła Jankowska Pannonica Rothschild urodziła się w 1913 roku w rodzinie, która w ciągu zaledwie pięciu pokoleń przebyła drogę z frankfurckiej dzielnicy żydowskiej do grona bajecznie bogatej arystokracji. Jako dziecko ubrana na biało Nica spacerowała z siostrami oraz guwernantką po parku pełnym kangurów, wielkich żółwi, emu i zebr - zwierząt z egzotycznej kolekcji wuja Waltera. Jako nastoletnia debiutantka poznała i poślubiła barona Julesa de Koenigswartera, który nauczył ją pilotować samolot i porwał do château we Francji. Po wybuchu wojny Nica z dwójką dzieci w ostatniej chwili uciekła do Anglii, ale wkrótce wróciła na front, by działać w ruchu Wolna Francja. Wydawało się, że ma wszystko: dzieci, przystojnego męża i fundusz powierniczy. Ale na początku lat 50. usłyszała 'Round Midnight Theloniousa Monka, legendy jazzu. Musiała go poznać. ""Baronowa jazzu"" to muzyczna odyseja i przepiękna historia miłosna. Opowieść o niezwykłym życiu wiodącym z brytyjskiej posiadłości, przez ciemność Holokaustu, aż do szalonego środowiska nowojorskiej sceny jazzowej. ""Thelonious Monk napisał ,,Pannonicę"", bawiąc się jednym drobnym motywem, wodząc nim w górę i w dół, na granicy trybu światła i mroku. Melodia wyemancypowana z harmonii wędruje samotnie bez dominanty celu. Ani do tańca, ani do uniesień, ani do przytulania. Wyłącznie do bycia sobą. Niezwykła i ważna dla mnie książka."" Anna Maria Jopek ""Niezwykłe osiągnięcie - perfekcyjnie skonstruowana, zdumiewająco obiektywna, mądra, wnikliwa i pięknie napisana książka."" Antony Beevor ""Piękne wspomnienia o ekscentrycznej członkini jednego z najbogatszych dziewiętnastowiecznych rodów, która oddała życie jazzowi [...]. Prawdziwy portret niezwykłej egzystencji. Fascynująca historia udowadniająca, że życie potrafi być dziwniejsze niż fikcja literacka."" Anne Sebba, ,,Literary Review"" ""Bogato udokumentowana i pięknie opowiedziana historia, zaskakująca tak samo jak jej bohaterka. Biografia Niki Rothschild to poruszający hołd oddany fascynującej kobiecie."" Martin Williams, ,,Country Life"" ""Hannah Rothschild opowiada tę historię z wrażliwością, równoważąc napięcie fabularne z pragnieniem zaprezentowania wszystkich faktów, by czytelnicy mogli wyrobić sobie własne zdanie... Pasjonująca."" Rachel Cooke, ,,Guardian"" ""Poruszająca... Czarująca książka i opowieść."" Libby Purves, ,,Midweek"", Radio 4 ""Intrygująca opowieść Hannah Rothschild o jej ekscentrycznej ciotecznej babce Nice wyróżnia się zręcznym stylem i świetną narracją."" ,,Independent"", 50 Best Summer Reads ""Barwny, interesujący portret odważnej, lojalnej, niezależnej, śmiałej i lekko szalonej poszukiwaczki przygód, traktowanej z ogromną sympatią i humorem."" Alison Kerr, ,,The Herald"" ""Jej historia jest interesująca i ciepła. Była dobrą kobietą z charakterem."" Sam Leith, ,,Spektator"" ""Hannah Rothschild wykonała niesamowitą pracę, opowiadając historię jednocześnie poruszającą, szokującą i inspirującą. Pełna fotografii i zaskakujących szczegółów jest naprawdę wciągająca."" ,,Elle"" ""Opowieść tajemnicza, intrygująca i egzotyczna."" Simon Yaffe, ,,Jewish Telegrach"" ""Fascynujące spojrzenie na trudne życie muzyków jazzowych i powstanie dynastii Rothschildów."" BBC Music ""Hannah Rothschild nadała długiej, smutnej historii upadku Niki romantyczne zabarwienie. Elokwentna, trudna książka napisana z miłością."" Christopher Hudson, ,,Daily Mail
Przekład z języka angielskiego Maciej Świerkocki Młoda, inteligentna prawniczka postanawia porzucić swoje poukładane londyńskie życie i zniknąć. Pisze listy pożegnalne do świeżo upieczonego męża i rodziców i wsiada do pociągu, który wiezie ją na angielską prowincję pełną wyzwań. Stella podejmuje pracę jako osoba towarzysząca niepełnosprawnego chłopca. Bez prawa jazdy, doświadczenia i wyobrażeń na temat życia na wsi co chwila potyka się o własne stereotypy i zmuszona jest walczyć o... przetrwanie. Inteligentna, przewrotna i zabawna opowieść o zwariowanej charakternej osóbce ze znakomitą galerią pełnokrwistych postaci w tle. ""Cusk kapitalnie bawi się konwencją powieści wiktoriańskiej i wykpiwa angielskie umiłowanie wsi oraz życia na prowincji. Ale nie dajmy się zwieść. W historię o rodzinie wiejskich oryginałów i opiekunce z piekła rodem umiejętnie wplata charakterystyczną dla siebie atmosferę niepokoju, dokonując wnikliwego studium swoich bohaterów. Świetna, choć wbrew pozorom nielekka lektura."" Katarzyna Kazimierowska
"Rak po polsku" jest zapisem spotkań z Justyną Pronobis-Szczylik, psychoonkolożką, oraz jej mężem profesorem Cezarym Szczylikiem, onkologiem. To książka o lekarzach, którzy wykonują swój zawód z determinacją i wbrew przeciwnościom losu, a także o kondycji polskiej nauki i uwikłaniu jej w politykę. To rozmowy o biznesie farmaceutycznym i oskarżenie rodzimej klasy rządzącej o działanie na szkodę zdrowia obywateli. To opowieść o psychice chorujących oraz ich bliskich, o cudzie medycyny, ale też, a może przede wszystkim o pasji życia, dobrej śmierci i miłości do sztuki.
Dwie wczesne książki Krzysztofa Vargi - ""45 pomysłów na powieść. Strony B singli 1992-1996"" oraz ""Bildungsroman"" - wznowione w jednym tomie. ""45 pomysłów na powieść"" to brulion wyrafinowanych próz: są tu skończone, zamknięte narracje i początki opowieści intrygująco przedwcześnie przerwanych. ""Bildungsroman"" zaś to pierwsza ,,węgierska"" książka Krzysztofa Vargi. Bogata, zmysłowa, pełna wspomnień opowieść o bogactwie doczesnego świata, historia, która ""zaczyna się nigdzie i tam też się kończy
Książka Rachel Cusk natychmiast po publikacji podzieliła krytyków i czytelników, a jeden z czołowych amerykańskich publicystów postulował odebranie autorce dzieci. Cusk udowadnia jednak, że nie trzeba być wyrodną matką, żeby zaprotestować przeciwko lukrowanemu wizerunkowi macierzyństwa. Ta szczera, niemal bezlitosna książka odkrywa psychiczne rany świeżo upieczonej matki i rzuca wyzwanie milcząco przyjmowanym schematom. To niezwykła sonda zapuszczona w świat kobiety, kontrowersyjna w bezpośredniości i nowatorska w bezbrzeżnej uczciwości względem macierzyńskich odczuć. "Człowiek nie wie, jak się zachować, kiedy ktoś opowiada mu siebie. W przypadku „Pracy na całe życie” dodatkowy rumieniec wstydu wywołuje sam temat. Macierzyństwo. Mityczny instynkt, niemal religia. Pisać o nim można tylko w jeden sposób: na klęczkach. Ale Rachel Cusk proponuje nam historię odbrązowioną, szczerą do bólu każdego nerwu. Przy tym wzruszającą i oddającą kobietom ich podmiotowość. Nareszcie." Sylwia Chutnik "Treścią tej „ponurej”, „przygnębiającej”, „skandalicznie niewdzięcznej”, bardzo dobrze napisanej i znakomicie przez Agnieszkę Pokojską przetłumaczonej książki są przygody dorosłej kobiety, która za wszelką cenę próbuje uciec przed w sumie oczywistym faktem, że własnej tożsamości nie da się zdefiniować w całkowitym oderwaniu od innych ludzi. Czy jej się to udaje, czy wcale nie, sprawdźcie sami. Warto." Justyna Bargielska "Jest szczera, ale niebanalna. Przenikliwa – ale i bezbronna wobec własnej przenikliwości. Bezwzględna w nazywaniu tego, co ją dotyka – ale i pełna czułej wyrozumiałości. Wobec siebie, własnej córki, innych matek. Rachel Cusk nie zatrzymuje się na opisie doświadczenia macierzyństwa. Prowadzi głębiej, pokazuje niejednoznaczności, odczytuje na nowo dobrze znane teksty. Pyta o tożsamość kobiety, gdy urodzi jej się dziecko, i pokazuje straty, które rodzicielstwo rekompensuje szczodrze, ale w zupełnie innej walucie. No i kto inny potrafiłby opisać poród w taki sposób, że czytając, śmiejesz się w głos, a jednocześnie ciarki przechodzą ci po plecach?" Joanna Woźniczko-Czeczott
Mieczysław A. Krąpiec: dominikanin, rektor KUL-u, wybitny filozof, długoletni tajny współpracownik SB o pseudonimie „Józef”; Janusz Krupski: historyk opozycjonista, czołowa postać niezależnego ruchu wydawniczego w PRL, Edward Kotowski: agent SB i wywiadu PRL, który twierdzi, że całe życie działał dla dobra Polski. Ich losy splatają się w opowieść o wolności i jej granicach, o wyborach, przed którymi stawali Polacy w latach PRL.
Dariusz Rosiak rozmawia z byłymi i obecnymi pracownikami Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, absolwentami uczelni, opozycjonistami, duchownymi i działaczami komunistycznymi. Wśród nich są między innymi: Bogdan Borusewicz, Andrzej Gwiazda, Jerzy Kłoczowski, Joanna Krupska, Władysław Stróżewski, Andrzej Szostek, Elżbieta Wolicka-Wolszleger, Andrzej Werblan, Janusz Wrona.
Wszystkich połączyli bohaterowie książki i jedno miejsce: Katolicki Uniwersytet Lubelski. Uczelnia, którą otwarto po okupacyjnej przerwie już jesienią 1944 roku z inspiracji władz radzieckich. Przez kilka dekad KUL był oazą wolności w komunistycznej Polsce, siedliskiem niezależnej myśli, schronieniem dla odrzuconych przez system. A równocześnie kuźnią kościelnych kadr kontrolowaną przez licznych agentów bezpieki.
"Okrutna opowieść o tym, jak się w Polsce robiło i robi kariery. Lektura obowiązkowa dla idealistów i frajerów."
Aleksander Kaczorowski
"Mundra" to zapis dziesięciu rozmów z położnymi. Najstarsza ma ponad dziewięćdziesiąt lat i pierwsze porody przyjmowała podczas II wojny światowej, najmłodsza – dwadzieścia sześć i pracowała w szpitalu w Tanzanii. Należą do różnych środowisk, mają odmienne doświadczenia i światopogląd. Opowiadają o cudzie narodzin, o ogromnej sile, którą natura obdarzyła każdą matkę, ale także o ciemnej stronie swojego zawodu – poronieniach, aborcjach, powikłaniach okołoporodowych, przemocy wobec rodzących. Poruszają wiele aktualnych i kontrowersyjnych tematów – problem medykalizacji porodu, odejścia od natury, cesarskiego cięcia na życzenie czy zapłodnienia in vitro.
To książka o "mundrości" natury i kulturowej sile kobiety.
"Kiedy w 1983 roku rodziłam swoją pierwszą córkę, do kobiety, która była przypięta pasami do łoża boleści na sali porodowej po mojej prawej stronie, położne krzyczały: „Ty krowo!” (bo krowa ryczy). Do kobiety po lewej: „Ty świnio!” (bo się spasła). Ja ze strachu byłam cicho, co okazało się złą taktyką, bo nikt się mną nie zajął. Tak wtedy wyglądały polskie szpitale. Pełne odcięcie od rodziny, dziecko na osobnej sali. Ale już wtedy po korytarzu krzątała się niesamowita osoba, która usiłowała pomóc w rozpoczęciu karmienia piersią. Oficjalnie – ledwie ją tolerowano, ale to była jaskółka zmian. Wspominam ją z wdzięcznością do tej pory. W latach dziewięćdziesiątych nastąpiła rewolucja w podejściu do rodzących. Nowe metody, porody rodzinne i domowe, możliwość poruszania się i wyboru pozycji, dziecko razem z matką, nastawienie na pomoc (a nie przemoc). Przez pewien czas wydawało się, że ta zmiana jest jednym z niewątpliwych i wymiernych efektów demokracji. Można było zobaczyć w porodzie kluczowy moment egzystencji. Rola położnej się zmieniła: to już nie jest wykonawczyni odgórnych instrukcji, ale doświadczona przewodniczka, która wie, że potrzebna jest współpraca z rodzącą. Ba! W grę wchodzą nawet uczucia, bo pozwalają pozbyć się lęku, który blokuje otwarcie. Jesteśmy w tej chwili w dziwnym momencie. Z jednej strony – poszukiwania poziomu reakcji instynktownych i nurt ekologiczny. Z drugiej – coraz większa medykalizacja porodu, rosnąca liczba cesarskich cięć. To, co mają do powiedzenia położne, z którymi rozmawia Sylwia Szwed, pozwala wśród sprzeczności odnaleźć pewien ład. Nie bez przyczyny w różnych kulturach tradycyjnych przypisywano akuszerkom mądrość, a nawet dostęp do ciemnych sił. One stoją u początku życia, widzą splot bólu i nadziei."
Anna Nasiłowska
"Najstarszy zawód świata. Przez całe lata nisko ceniony, zdegradowany, zdewaluowany. Dziś pomału wraca na należne mu miejsce. Położna. Pierwszy człowiek, z którym styka się nowo narodzone dziecko. To na położne Sylwia Szwed kieruje reflektor, rozmawiając z trzema pokoleniami kobiet, które postanowiły przyjmować dzieci przychodzące na świat. Dzięki tym rozmowom dowiadujemy się, że ten zawód wymaga nie tylko wrażliwości, ale również odwagi, niezależności i siły. Dobrze, że ta książka pomaga nam to docenić."
Justyna Dąbrowska
Polacy kochają Węgrów, choć właściwie nie bardzo wiedzą dlaczego. Krzysztof Varga, w którego żyłach płynie półwęgierska, półpolska krew, doskonale więc nadaje się do tego, by ów fenomen zgłębić. Czardasz z mangalicą to ballada o podróży sentymentalnej, która dla czytelnika ma wartość antropologicznych badań terenowych.To także znakomita zachęta do poznania specyficznej mieszanki narodowo-kulinarnej, do zajrzenia w bogracze, w których bulgoczą halászlé czy gulyásleves przyprawione nostalgią i tęsknotą za utraconą wielkością. Nad kociołkami z zupą wspomina się pierwszą wojnę światową i przepijając palinką, rozpacza nad trianońską klęską. Dla Węgrów nie ma znaczenia, że od tamtych wydarzeń minęło już z górą dziewięćdziesiąt lat. Jak pisze Varga, ,,tylko serbskie umiłowanie klęski jest większe niż węgierskie, a węgierskie większe niż polskie, a polskie jest ogromne"".Spokojna nuda monotonnego krajobrazu, ogromne przestrzenie małego kraju, ozłocone kukurydzą, słonecznikami i rzepakiem. A w tle stukot raciczek mangalicy -- endemicznej świni, doskonałej na paprykowaną słoninę.
23 września 1960 roku John Steinbeck wraz ze swoim psem Charleyem wybrał się na wyprawę po Ameryce, by na nowo przyjrzeć się swojemu krajowi i jego mieszkańcom. Pięćdziesiąt lat później, z dokładnością co do godziny, Geert Mak wyrusza z dawnego domu Steinbecka w podróż śladami pisarza i jego psa, by obejrzeć Stany Zjednoczone z perspektywy roku 2010. Jak przez pół wieku zmieniły się amerykańskie miasta i miasteczka? Czego pragną i o czym marzą dziś Amerykanie? Co pozostało z mitu ziemi obiecanej? Czy to w Ameryce jest teraz centrum świata? Co w XXI wieku łączy Europę i Amerykę?Tak jak Steinbeck Geert Mak unika utartych szlaków. Mila za milą przemierza ziemniaczane pola Main i niekończące się prerie Środkowego Zachodu, zasiada do stołu z rolnikami, rybakami i nauczycielami, zagląda na lśniące przedmieścia, mija zabite deskami sklepy, wytrwale szukając korzeni tego kraju, który od wieków rozbudza wyobraźnię.
Wzruszająca, chwilami zabawna, chwilami nostalgiczna opowieść o losach hinduskiej diaspory w Afryce. Rodzina Yasmin Alibhai-Brown przybyła do Ugandy w poszukiwaniu lepszego życia, skuszona perspektywami rozwijającego się imperium brytyjskiego. Czekała tam na nich jednak pogarda Brytyjczyków i nieufność miejscowych. Miejsce na nowym kontynencie pomagają znaleźć silne więzi rodzinne i tradycja, w tym kulinarna. Jednak wraz z upadkiem kolonializmu i dojściem do władzy Idiego Amina rodzina Yasmin znów musi ruszyć w drogę. Nie zabiera jednak z sobą zdjęć ani innych pamiątek dawnego życia, tylko smaki ulubionych potraw. To właśnie w kuchni – zapiekance pasterskiej z dodatkiem chili czy domowym curry — kondensuje się skomplikowana historia zmierzchu imperium brytyjskiego.
"Wspaniała książka."
„Sunday Times”
"Przepyszna, wyrazista proza i jeszcze smaczniejsze przepisy; piękna historia pewnej hinduskiej rodziny, opowieść o wspomnieniach i posiłkach, które łączyły kolejne pokolenia; nadaje nowego znaczenia określeniu soul food – pokarm dla duszy."
Meera Syal
"Smak domu, który jest ruchomym świętem. Wzruszająca, czarująca, pełna tęsknoty."
A. A. Gill
"Doskonała proza o diasporach; bezpretensjonalna i dziwaczna w swojej wielokulturowej perspektywie, poruszający szeroki zakres tematów… autorka wykazuje się błyskotliwą erudycją."
„Irish Times”
"Niezwykła biografia o podróżach i kuchni, w której jedzenie to emocjonalny papierek lakmusowy dla wspomnień i historii kultury."
„Metro”
"W „Kuchni osadników” znajduje się ponad sto receptur, ale czytelnicy mniej zainteresowani gotowaniem nie powinni odkładać na bok tej wspaniałej książki. Gdyby usunąć przepisy, i tak pozostaną fascynujące wspomnienia… To nie tylko rekord, ale także wciągająca, poruszająca opowieść o zmianie tożsamości, walce o przeżycie i sile matczynej miłości. Prawdziwe wspomnienia i cudowna książka."
„Independent”
"Alibhai-Brown przedstawia pełen życia obraz społeczności, która tkwiła w przeszłości tak długo, aż było za późno na zmianę… chwyta za serce, kiedy opowiada o najbardziej dramatycznym momencie – wydaleniu z Ugandy. […] Członkowie ugandyjskiej diaspory azjatyckiej prowadzą obecnie mniej uprzywilejowane, a bardziej anonimowe życie… Za to dzięki tej odważnej książce zostali też nieco lepiej opisani niż dotąd."
„Guardian”
"Historia akulturacji opowiedziana przez Alibhai-Brown i sukces jej samej, charakternej komentatorki z niewyparzonym językiem, podejmującej tematy rasy, wielokulturowości i praw człowieka, jest tak samo pełna życia jak jej dziennikarstwo."
„The Times”
"Splata wspomnienia i przemyślenia o życiu emigranta z przepysznymi przepisami."
„London Review of Books”
"Rzadkie połączenie książki kucharskiej z biografią rodziny."
„New Humanist”
Gdy Liao Yiwu po raz pierwszy zetknął się z żywiołową chrześcijańską społecznością w oficjalnie świeckich Chinach, o chrześcijaństwie wiedział niewiele. Całe życie uczono go, że religia jest złem, a wyznają ją tylko ludzie sprowadzeni na manowce, sekciarze lub imperialistyczni szpiedzy. Jednak jako autor dzieł w Chinach zakazanych, a nawet karanych więzieniem, Liao czuł pewne pobratymstwo z chińskimi chrześcijanami, którzy tak jak on niezłomnie domagają się prawa do wolności wypowiedzi i poszukują sensu w pełnym sprzeczności nowoczesnym społeczeństwie.
Nie chcąc, by jego naród stracił pamięć, Liao podjął się udokumentowania nieznanych wcześniej historii nieugiętych wyznawców, których wiary totalitarnym władzom nie udało się złamać.
"Bóg jest czerwony" to opowieść o Kościele rozkwitającym na przekór wszelkim przeciwnościom, o polityce i duchowości. Jednocześnie jest to wzruszający hołd oddany niezłomnym pasterzom i krzewicielom wiary, którzy udowadniają, że totalitaryzm nie może zawłaszczyć tego, co skrywa się w ludzkich sercach.
"Optymistyczne we wstrząsających relacjach Liao Yiwu jest to, że najważniejsze i najcenniejsze, bo uniwersalne, wartości ludzkie okazują się niezniszczalne. Dowiedli tego pierwsi chrześcijanie rozrywani przez dzikie zwierzęta na arenach Koloseum rzymskiego imperium, paleni na stosach lub zamęczani w lochach inkwizycji – innowiercy „wysłańcy szatana”, poddawani prawom szariatu i kamienowani wyznawcy islamu, ofiary hitleryzmu czy budowy „komunistycznego, ateistycznego raju” w ramach programu „likwidacji religii jednym uderzeniem”, stawiani poza prawem, prześladowani, poniżani na „wiecach walki z elementami kontrrewolucyjnymi”, więzieni, osadzani w gułagach i laogai, mordowani. To ostrzeżenie dla twórców utopijnych „porządków powszechnej szczęśliwości” i „ziemskich urzędników” bogów wszystkich religii."
prof. Jan Rowiński
"W tej książce Liao wędruje po zapomnianych wioskach w południowo-zachodnich Chinach i poznaje duchowy świat zaniedbany przez współczesną cywilizację; przywraca istotną część chińskiej historii, która została zniekształcona, wymazana lub zapomniana; dokumentuje życie szczególnej grupy ludzi, którzy walczą z zakazami, by tylko zachować wiarę. Przedstawiony przez Liao obraz chrześcijan pozwala prawdzie rozbłysnąć w ciemności. Na tym polega piękno jego słów."
LIU XIAOBO, laureat Pokojowej Nagrody Nobla w 2010 roku
"Nie ma pisarza, który by lepiej niż Liao Yiwu ukazywał tkankę codziennego życia zwykłych mieszkańców Chin. Postacie ze stron jego książki trafiają wprost do naszych serc. „Bóg jest czerwony” mówi o chrześcijanach, których opowieści odsłaniają znacznie szerszą kwestię: jak zwykli ludzie w Chinach dają radę żyć w autorytarnym ustroju, posługującym się uciskiem, przemocą i kłamstwami. Prawda przemawia z każdej sceny, każdy szczegół jest wiarygodny."
PERRY LINK, emerytowany profesor Wydziału Studiów Wschodnioazjatyckich, Uniwersytet Princeton
"Subtelna, poważna relacja napisana przez jednego z najważniejszych zakazanych pisarzy we współczesnych Chinach. Wciągająca i pulsująca humanitaryzmem."
LIAN XI, autor „Redeemed by Fire: The Rise of Popular Christianity in Modern China”
"„Bóg jest czerwony” to wspaniale zaskakująca opowieść o kościele w Chinach, a Liao Yiwu to najlepszy literacki przewodnik od Wergiliusza."
JOHN WILSON, wydawca, „Books & Culture”
"Każdemu, kto zgłębia historię, trudno będzie czytać książkę Liao Yiwu bez ciągłego odwoływania się do walki dawnych chrześcijan w imperium rzymskim, gdzie prześladowana mniejszość starała się przetrwać. Podobieństwa ze światem współczesnym są zaskakujące. Kto wie, jak tym razem rozwinie się opowieść?"
PHILIP JENKINS, autor „Jesus Wars”
Rodzimy się „między łajnem a uryną” (Święty Augustyn) i tym samym całe nasze istnienie zostaje określone przez stosunek do ekskrementów. Nasza kultura, tożsamość, zdrowie, pojęcie piękna czy dowcip w niemałym stopniu zależą od naszego stosunku do wydzielin ludzkiego ciała. W nauce, sztuce, ekonomii czy architekturze gówno ma ważną rolę do odegrania. Florian Werner zaprasza w pełną humoru, inteligentną i zajmującą podróż w głąb historii tej fascynującej materii.
"Autor „Ciemnej materii” wywodzi się z kręgu kultury germańskiej, kojarzonej przez nas z silnie rozwiniętym skatologicznym poczuciem humoru i obecnością „szajsu” w codziennych zachowaniach językowych odwrotnie proporcjonalną do marki niemieckich produktów. Wbrew pozorom Florian Werner musi jednak włożyć ogromny wysiłek w przełamanie uniwersalnego europejskiego tabu kulturowego, od którego bynajmniej nie są wolni także profesorowie, publicyści, krytycy artystyczni. I nie jest to – co z całą mocą pragnę podkreślić – wysiłek jałowy, dający efekt krotochwilny, zwłaszcza że tłumaczka znakomicie dotrzymała kroku autorowi. To bardzo lekkie, lecz przy tym najpoważniejsze ujęcie zagadnienia od czasów Dominika Laporte’a. Operując bogactwem odniesień materiałowych i poruszając się sprawnie tak w polu fizjologii, jak literatury, Werner wydobywa na światło dzienne to „niechciane dziecko” cywilizacji, zepchnięte do piwnic czy też w czeluście kanalizacji spławnej, aby pokazać dowodnie, że materie fekalne stanowią pełnoprawne tworzywo kultury. Widać wszyscyśmy z guana. Do wszystkich, którzy analny aspekt życia ludzkiego wypierają starannie i gotowi są z niesmakiem odłożyć niniejszą książeczkę, apeluję: tylko nie mówcie, że tego nie robicie."
Włodzimierz Karol Pessel
"Znaczenie danej materii jest dziełem przypadku. Jaśniej nie można tego wyrazić: nawet gówno to kwestia kontekstu."
Urs Willmann, „Die Zeit”
"Oryginalne, solidne, wciągające studium. [...] W dwunastu błyskotliwych rozdziałach autor bierze pod lupę korzenie humoru fekalnego, opisuje, jak wraz z rozwojem nowoczesnego społeczeństwa zaostrzały się zasady higieny. Wyjaśnia zależności między gównem a sztuką, pieniędzmi, a nawet religią [...] Czy ekskrementy mogą stać się relikwiami? Mogą. [...] To książka uświadamiająca w najlepszym tego słowa znaczeniu."
Jan Oberländer, „Der Tagesspiegel”
"Nawet bez gruntownej znajomości literatury sekundarnej można stwierdzić, że o tym najbardziej nikczemnym (tak, użyjmy tego słowa!) dobru kultury nigdy nie pisano w sposób bardziej kompetentny, mądrzejszy i kompleksowy."
Georg Howahl, „Westdeutschen Allgemeinen Zeitung”
W lecie 1998 roku Tony Anderson wyruszył w góry Gruzji, by dotrzeć do zapomnianych i niedostępnych plemion – Chewsurów, Tuszynów, Raczów, Megrelów i Swanów. Intrygowały go dawne wierzenia i obyczaje, doskonale zachowane mimo wieloletniej niszczącej polityki władz komunistycznych oraz zawirowań i niepokojów politycznych po upadku Związku Radzieckiego. Ale "Chleb i proch" to nie tylko relacja z niezwykłej podróży; Anderson opisuje też skomplikowaną historię i zawiłości regionalnej polityki. Jego Gruzja, choć doświadczona przez los, wciąż jest ekscytująca i pełna życia. Choć jej dzieje sięgają w przeszłość głębiej niż dzieje wielu innych państw europejskich, zachowała młodzieńczą energię i żywiołowość.
"W niespokojnych latach dziewięćdziesiątych Tony Anderson wędruje nie tylko po gruzińskich górach i z pasją o nich opowiada, ale zapuszcza się też na Kaukaz Północny, do Azerbejdżanu oraz do północno-zachodniej Turcji, gdzie w średniowieczu kwitło gruzińskie królestwo Tao-Klardżeti. Chętnie sięga do gruzińskiej literatury i rzadko wznawianych prac dawnych podróżników i badaczy. Rozumie region i ludzi. Mało któremu autorowi udaje się w tak pełny sposób uchwycić i pokazać fenomen gruzińskości."
Wojciech Górecki
Kajlas, najświętsza ze wszystkich gór świata – czczona przez jedną piątą ludzkości – wznosi się za wałem centralnych Himalajów, niedostępna i nie całkiem realna. Według najstarszych wierzeń wiruje niczym wrzeciono, oś wszelkiego stworzenia, wznosi się nieskończenie wysoko do pałacu Brahmy, największego i najodleglejszego z bogów. Równie głęboko schodzi pod ziemię. Z jej podnóży wypływają cztery wielkie rzeki, które poją świat – Indus, Brahmaputra, Ganges i Satladź. Jest ucieleśnieniem astralnego piękna, źródłem wszechświata. Wielu wierzy, że okrążenie góry Kajlas wymazuje grzechy całego życia.
Colin Thubron dołącza do pielgrzymów w żmudnej wędrówce z Nepalu poprzez wyżyny Tybetu aż do magicznych jezior u podnóży świętej góry. Trafia do odciętych od świata wiosek, rozpadających się klasztorów, zakątków olśniewających pięknem nieujarzmionej przyrody. Idzie, by poznać historię tego szlaku i by rozmyślać w samotności. Po śmierci matki odbywa pielgrzymkę w przeszłość, z czułością wspominając swoich bliskich i rozważając tajemnicę śmierci.
2012 – finalista Nagrody im. Williama Dolmana dla najlepszej książki podróżniczej
Przekład z języka norweskiego Milena SkoczkoKilka tygodni przed Bożym Narodzeniem z basenu portowego zostają wyłowione zwłoki młodego mężczyzny. Można by uznać, że wracając z firmowej imprezy, przez przypadek wpadł do wody - ale ambitna policjantka Lena Stigersand ma przeczucie, że coś tu nie gra.Tego samego dnia inspektor Gunnarstranda wysłuchuje raportu z wypadku w metrze - zginęła bezdomna kobieta. Czy obie, na pierwszy rzut oka przypadkowe śmierci mogą mieć coś wspólnego?Dofinansowano ze środków Unii Europejskiej, Program Kultura 2007-2013.
Kiedy spotykają się miłość iwojna, nie może ztego wyniknąć nic dobrego. Bomiłość iwojna sądosiebie podobne: zbyt wiele pragną, nie umieją wybaczać, nie rozumieją inie chcą rozumieć żadnego innego języka poza własnym. Drago Jančar napisał otym piękną, choć bardzo smutną książkę.Piotr Kofta Książka Jančara intryguje odsamego początku, najpierw czytamy jąjak romans, potem pojawiają się kolejne warstwy -portret przedwojennej Jugosławii, życie niezależnej kobiety niepasującej dotamtych czasów, wreszcie opowieść omechanizmach wojny, przemocy ipamięci. Taprzejmująca powieść zostawia nas zpytaniem: czy najbardziej żałujemy tego, czego nie zrobiliśmy, czy przeciwnie, potrafimy zapomnieć to, cojest dla nas niewygodne?Justyna Sobole
Przekład Piotr Szymor i Magdalena Budzińska
„Gdyby Bałkany nie istniały, należało by je wymyśleć” napisał Hermann Keyserling w swoim słynnym tekście z 1928 roku. Książka Marii Todorovej Bałkany wyobrażone śledzi relacje pomiędzy tym co realne i tym, co imaginacyjne. Opierając się na licznych dziełach literatury podróżniczej, relacjach dyplomatów, doniesieniach naukowców dziennikarzy, książka Todorovej eksploruje ontologię Bałkanów od osiemnastego wieku do dnia dzisiejszego, odkrywając drogę rodzenia się zmitologizowanego wizerunku tej części Europy. Autorce, urodzonej i wykształconej na Bałkanach, udało się połączyć w swoim klasycznym już dzisiaj dziele podejście naukowe z głębokim, prawdziwym zrozumieniem.
"„Gdyby Bałkany nie istniały, należało by je wymyśleć” napisał Hermann Keyserling w swoim słynnym tekście z 1928 roku. Książka Marii Todorovej „Bałkany wyobrażone” śledzi relacje pomiędzy tym co realne i tym, co imaginacyjne. Opierając się na licznych dziełach literatury podróżniczej, relacjach dyplomatów, doniesieniach naukowców dziennikarzy, książka Todorovej eksploruje ontologię Bałkanów od osiemnastego wieku do dnia dzisiejszego, odkrywając drogę rodzenia się zmitologizowanego wizerunku tej części Europy. Autorce, urodzonej i wykształconej na Bałkanach, udało się połączyć w swoim klasycznym już dzisiaj dziele podejście naukowe z głębokim, prawdziwym zrozumieniem. „Bałkany wyobrażone” są budzącą szacunek pracą naukową, której nie sposób wszelako zakwalifikować do kategorii nużących czytelnika i abstrakcyjnych dla nie-znawcy rozpraw, przeciwnie – stanowią lekturę pasjonującą dla każdego odbiorcy zainteresowanego ewolucją stereotypowych wyobrażeń o innych kulturach, przy czym realia bałkańskie dookreślają tu jedynie współrzędne obszaru, który wydarzenia ostatniego piętnastolecia zamknęły w takim właśnie negatywnym i uproszczonym medialnym oglądzie. Z licznych odniesień współczesnych zawartych w tekście dowiadujemy się, co jawi się jako dodatkowy atut książki, jak wieloznacznie – z perspektywy „geografii mocy” – identyfikować można pojęcia takie jak „wolność”, „barbarzyństwo”, „cywilizacja” czy „porządek”. Dla czytelnika polskiego tekst ten ma szansę stać się jednym z fundamentalnych instrumentów poznania i zrozumienia zjawisk sprzyjających narodzinom charakterystycznej kategorii kulturowej we współczesnej ’na nowo podzielonej’ Europie – cywilizacyjnie motywowanego kompleksu prowincjonalności."
prof. Lech Miodyński
"„Bałkany wyobrażone” niemal natychmiast po wydaniu weszły do kanonu lektur nie tylko historyków europejskiej cywilizacji czy analityków politycznej współczesności, ale i antropologów kultury oraz przedstawicieli innych dziedzin humanistyki zainteresowanych tym regionem. To książka przesycona duchem zrozumienia i empatii, konsekwentnie ilustrująca swe motto, które głosi, że Bałkany można kochać ani się nimi nie szczycąc, ani się ich nie wstydząc."
prof. Maria Dąbrowska-Partyka
"Książką „Bałkany wyobrażone” Maria Todorova potwierdza swoją reputację jednego z najwybitniejszych bałkańskich historyków. „Bałkany wyobrażone” to książka pełna pasji, naukowa, wciągająca, polemiczna, ambitna, odważna."
„Slavic Review”
Przekład z norweskiego Iwona Zimnicka. Brutalne morderstwo pensjonariuszki domu starców szokuje mieszkańców Oslo. Detektyw prowadzący śledztwo szybko orientuje się, że nie była to przypadkowa zbrodnia i że zabójca uderzy znowu.Jednocześnie wybucha skandal polityczny. Trine Juul-Osmundsen, norweska minister sprawiedliwości, zostaje oskarżona o molestowanie.Choć Henning Juul, dziennikarz i detektyw, nie utrzymuje bliskich kontaktów z siostrą, nie wierzy w te doniesienia. Trine jednak nie chce jego pomocy, a on ma pilniejsze sprawy: zebranie materiałów dotyczących morderstwa w domu opieki oraz własne, ważniejsze śledztwo.""To literatura kryminalna na najwyższym poziomie, a Thomas Enger stanowi klasę sam dla siebie.""Orjan Greiff Johnsen, ""Adresseavisen""""Po lekturze ,,Żądzy krwi"" nie ma żadnych wątpliwości - Thomas Enger powinien zgarnąć wszystkie najważniejsze nagrody tego roku."",,Tvedestrandsposten"""",,Żądza krwi"" przekona wszystkich niedowiarków, że Thomas Enger jest jednym z najlepszych norweskich autorów powieści kryminalnych.""Stavanger Aftenblad""To świetnie napisana, wielowarstwowa książka, która gna do przodu. Ale pęd nadaje jej nie tylko fabuła. Wreszcie poznajemy lepiej Henninga Juula..."",,Bokklubben"""",,Żądza krwi"" to misternie skonstruowana powieść pełna krwawych szczegółów. Enger ma niezwykłą zdolność bardzo intensywnego wyrażania emocji. Zamiast mnożyć bohaterów, obdarza ich głębią charakteru."",,Brabok""
Wiolka mieszka w małej wsi Hektary na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Jej świat wypełniają: chodzenie do szkoły, polowanie na chrabąszcze, zabawy z rówieśnikami, rozmowy z ojcem, podglądanie tajemniczej krawcowej i oczekiwanie na przyjazd Jana Pawła II. To tutaj po raz pierwszy doświadcza miłości, erotyki i śmierci. Książka Wioletty Grzegorzewskiej to znakomita ballada o polskiej wsi w czasach PRL-u i dojrzewaniu, które smakuje jak cierpkie guguły. ""Opowiadania o byciu małą snute na pięć minut przed snem. Klimat zazdrostki i blaszanego przystanku pekaes. Wszystko to pachnie jak skoszona trawa. A my chcemy tych opowiadań jeszcze i jeszcze, bo trochę je znamy ze swojego dzieciństwa, a trochę nam autorka upiększa nasze własne wspomnienia. I to jest cudne jak kapliczka z Maryjką na polu pełnym traktorów."" Sylwia Chutnik ""Ukradła to wszystko. Te guguły, czubajki, dziady, beboki, smolinoski, psioki i pająki z Jerozolimy. Już wtedy tkała z nich tę czułą opowieść, a winniczki jej chrzęściły pod butami. Sorry, ale tak było, czytałem. A w ogóle wiecie, co to są guguły?"" Andrzej Muszyński
Przekład z języka angielskiego Barbara Gadomska
Rory Stewart postanowił wyruszyć piechotą przez Afganistan — w styczniu 2002 roku, tuż po inwazji amerykańskiej. Wkroczył na ziemię targaną konfliktami narodowościowymi, walkami frakcji i sporami ideologicznymi. Ziemię surową, groźną i dziką. Wędrował niedostępnymi górskimi szlakami, podążając śladami cesarza Babura, założyciela dynastii Wielkich Mogołów. Mało brakowało, a dałby się pokonać samotności, śnieżnym przestrzeniom i zimie. Udało mu się przetrwać jedynie dzięki pomocy nieoczekiwanego towarzysza, bezzębnego psa Babura, i życzliwości napotkanych ludzi. Pozwoliło mu to wnikliwie i poruszająco opisać region, który przez dwadzieścia cztery lata toczącej się tam wojny był zamknięty przed światem.
"To podróżowanie w najtrudniejszym wydaniu i pisanie o podróży w najlepszym gatunku."
David Gilmour
"Wędrując pieszo podczas afgańskiej zimy, za jedynego towarzysza mając bezzębnego mastiffa, Stewart tak dalece zbacza z wydeptanych ścieżek, że jego książkę czyta się jak odnaleziony pamiętnik z epoki wielkich odkrywców."
„Guardian”
"To niezwykłe osiągnięcie: wyjątkowa podróż, świadcząca o wielkiej odwadze."
Colin Thubron
"Ze zręczną, czasami poetycką wyrazistością opisuje imponujący krajobraz, poraniony obecną i dawną walką i śmiercią […] Jego spotkania z Afgańczykami są tragiczne, wzruszające i przerażające."
„Daily Telegraph”
"Mądra, zabawna i wspaniale humanistyczna."
Michael Ignatieff
"[Stewart] musi mieć chyba jaja z żelaza, ale i tak pisze jak anioł."
Giles Foden
"Znajomość dari, afgańskiego dialektu perskiego, oraz islamskiej kultury pozwalają Stewartowi na wyjątkowo wnikliwe zrozumienie kraju."
„New Statesman”
"Dzięki Bogu za odważnych ludzi, którzy podejmują szalone wyzwania, i za pisarza w tradycji Thesigera i Thubrona."
„Spectator”
"Wciągająca relacja z oszałamiającej pieszej wędrówki."
„Times Literary Supplement”
"Niezwykła podróż przez jeden z najbardziej niespokojnych krajów świata – nagromadzenie spotkań i powoli zmieniających się krajobrazów; tragedia wojny i humor tych, co przeżyli; widok mężczyzn otwierających drzwi domów, a czasami chłopców ciskających kamieniami – wszystko to rzuca światło na tę część świata, o której wiele słyszymy, ale niewiele wiemy."
„Sunday Times”
"Stewart ma dar mogolskiego malarza miniatur: potrafi oddać zaobserwowaną rzeczywistość z ogromną klarownością, możliwą w małej skali."
„Guardian”
"Lakoniczna, ale poruszająca relacja o jego heroicznej podróży przez Afganistan."
„Daily Telegraph”
"Inne od wszystkiego, co napisano o Afganistanie w latach, jakie upłynęły od inwazji […]. Na zmianę wstrząsające i zabawne […]. Przedstawia tę część Afganistanu, która umknęła wielu dziennikarzom i pisarzom. Wykorzystując wędrówkę jak medytację, zmienia pieszego w myśliciela."
„Far Eastern Economic Review”
"Wyjątkowa, fascynująca podróż."
„Herald”
"Jedna z najbardziej porywających i bogatych w informacje [książek], jakie napisano o tym niezwykłym kraju od czasu The „Road to Oxiana” Roberta Byrona."
„Country Life”
"Pisząc lakonicznie, mocnym, poetyckim stylem, Stewart przywraca życie tym zapomnianym górskim dynastiom."
„City Life”
"Niewiele osób potrafi przełożyć swoje przeżycia na tak piękną prozę […]. Pisarski talent Stewarta dorównuje jego talentowi do przetrwania. Poetycki styl zapada w pamięć i choć łatwo się go czyta, skłania do myślenia."
„Resident”
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?