W Pensjonacie Rybitwa w tajemniczych okolicznościach ginie kobieta uduszona szalikiem w nocy, śpiąc obok męża. Wobec braku sprawcy dochodzenie zostaje umorzone. Dokładnie rok po dokonaniu pierwszej zbrodni, w tej samej willi w Świnoujściu zbiera się komplet turystów z poprzedniego lata... i dochodzi do kolejnego zamachu! Trzech obcokrajowców, malarz, warszawski dziennikarz, lekarz z Poznania i studentka. Środek lata, deszczowy lipiec, turniej szachowy i stawka znacznie wyższa niż butelka koniaku. Jak długo potrwa ta gra pozorów?
Ciekawa i wyjątkowo aktualna polemiczna książka Tadeusza Boya Żeleńskiego.
Ze wstępu:
Po którymś moim niedzielnym felietonie pewien znajomy, spotkawszy mnie, zapytał: „Czy bardzo panu nawymyślano? – Nie bardzo – odrzekłem; ot, wszystkiego jedno pismo zaczepiło mnie i to dosyć miękko. – Cóż panu napisali? – Że powinno się mnie postawić pod pręgierzem… – To pan nazywa miękko? No, to pan jest wymagający…” Wzdrygnąłem się, jakbym na nowo usłyszał. Prawda! Ależ to jest najcięższa zniewaga, jaką można komuś powiedzieć. „Pręgierz”, pod którym stawiało się złoczyńców i nierządnice… W istocie, to nie jest tak „miękko”…
I zadumałem się nad straszliwym zużyciem słów w epoce, w której żyjemy. To zaczyna być niebezpieczne. [...]
Wyzwisko musi być obrazowe, niesłychane, trzeba nim umieć żonglować, podbijać je jak wolant. Słowem, wymyślanie – aby je ktoś zauważył – musi być twórcze. Dziś, aby kogoś zwymyślać, trzeba być artystą słowa. Ciężkie słowo musi frapować, musi bawić, elektryzować. Ten kto je tworzy, musi je tworzyć w radości, w upojeniu. Inaczej nic nie osiągniecie
Tadeusz Gajcy urodził się 8 lutego 1922 roku w rzemieślniczej rodzinie o węgierskich korzeniach. Od 1935 roku uczęszczał do Gimnazjum oo. Marianów na Bielanach w Warszawie. W czasie okupacji, w 1941 r. zdał maturę i rozpoczął studia polonistyczne na tajnych kompletach Uniwersytetu Warszawskiego, które jednak po roku porzucił.
Gajcy jest najwybitniejszym, obok Baczyńskiego, przedstawicielem pokolenia Kolumbów – pokolenia poetów spełnionej apokalipsy.
Książka zawiera 60 wierszy, poemat Widma oraz posłowie o autorze. Jest najpełniejszym wydaniem utworów Tadeusza Gajcego od ponad 50 lat.
Niemcy, Polska, lata powojenne. Trzech przyjaciół, dawnych agentów gestapo, planuje odzyskać ukryty w czasie wojny skarb. Problem polega na tym, że obecnie te tereny należą do Polski. O ile odzyskanie skarbu wydaje się łatwe, o tyle przewiezienie go przez granicę będzie o wiele trudniejsze. Z pozoru doskonały plan nie przewiduje jednak ciekawości i fantazji chłopca z Polski oraz nietypowej choroby pewnego starca. Czy mimo wszystko byłym agentom uda się odbudować dawny majątek? Czy dawne zbrodnie pozostaną niewykryte?
2. tom Najlepszych kryminałów PRL/Lata 60
Na Dolnym Śląsku ilość zrujnowanych zabytków jest wprost zatrważająca. To już czwarty tom dedykowany temu regionowi,
a planujemy jeszcze jeden.
Przewodnik poprowadzi Ciebie do miejsc, których „się nie zwiedza” i „się nie opisuje”. Zrujnowane pałace, zamki i dwory, budynki fabryczne, opuszczone kościoły, cmentarze ewangelickie, fortyfikacje, bunkry Armii Radzieckiej, dziwne pomniki, zabytki techniki.
Ginie znany przedstawiciel warszawskiej palestry. Dochodzenie w tej sprawie rozpoczyna kapitan Polikarp Rybka, cieszący się opinią wybitnie zdolnego pracownika, ma którym można polegać we wszystkich najbardziej zawiłych i trudnych sprawach. W śledztwie towarzyszy mu kontrowersyjny, nieco groteskowy prokurator Klecz.Przeprowadzone śledztwo wykazuje, że znany adwokat został zamordowany, a w aferę związaną z jego śmiercią zamieszanych było wiele osób. Jednak okoliczności jego śmierci roją się od zagadek, dochodzeniowy wciąż obracają się w kręgu poszlak, a każdy nowy ślad wprowadza śledztwo w martwy punkt...5. tom cyklu Najlepsze kryminały PRL/ Lata 50.
Warszawa, lata 60. XX wieku. W Instytucie FARIMA trwają prace nad wynalezieniem leku na pewną chorobę. Silna trucizna AC-X, wykorzystywana przez badaczy na potrzeby eksperymentu, trafia w niepowołane ręce. Jednocześnie dochodzi do zagadkowej zbrodni dokonanej pod osłoną nocy. Kapitan Szczęsny z komendy Milicji Obywatelskiej stanie przed problemem niezwykłej tajemnicy. Kto spośród kilku podejrzanych okaże się sprawcą? Czy złodziej i morderca to jedna osoba? I wreszcie jakie niebezpieczeństwo zagraża całemu miastu? Oby nie było za późno w obliczu nieprzewidywalności zagadkowego przestępcy.10. tom cyklu Najlepsze kryminały PRL/ Anna Kłodzińska
Warszawa, lata międzywojenne. Do redakcji podupadającego pisma przychodzi anonimowa wiadomość. Autor twierdzi, że jest w posiadaniu sensacyjnych informacji, które mogą uratować gazetę. Redaktor naczelny decyduje się na publikację artykułów demaskujących i kompromitujących znanych przedsiębiorców, przez co jeden z nich – bankier – popełnia samobójstwo. Tajemniczy autor zyskuje dzięki temu sławę oraz miano „krwawego reportera”. Wśród znanych osób wybucha panika. Nikt nie wie, w kogo tajemniczy dziennikarz uderzy następnym razem, o kim będzie następny tekst. Lecz czy można bezgranicznie ufać informacjom „krwawego reportera”? Czy na podstawie artykułu w gazecie można oprzeć akt oskarżenia mimo braku dowodów?
Tajemniczy donosiciel
37. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
Panie Redaktorze!
Jestem w posiadaniu sensacyjnych materiałów, które postanowiłem sprzedać. Wybrałem Pańskie pismo, gdyż dziennik tak rozpowszechniony i bogaty może mi odpowiednio zapłacić, a chodzi o to, że posiadane materiały pragnę sprzedać drogo. Zresztą ceny, której żądam, są warte. Za każdy, odpowiednio udokumentowany artykuł, wypłaci mi redakcja w sposób, jaki uznam za wskazany, 500 złotych. Pierwszy artykuł, jaki prześlę, daję bezinteresownie, aby Pan Redaktor zorientował się jakiego rodzaju materiały posiadam. Jeżeli Sz. Pan zgodzi się na moją propozycję – proszę zamieścić następujące słowa pośród drobnych ogłoszeń „Gońca”: Zgoda. S. 6. Redakcja. Naturalnie proszę o zachowanie ścisłej tajemnicy nawet przed najbliższym personelem redakcyjnym.
List był bez podpisu. Pierwszym odruchem Maksa po przeczytaniu listu, było rzucić go do kosza. Ale list nie wyglądał na pusty żart jakiegoś wesołego czytelnika. Robił wrażenie propozycji, traktowanej poważnie.
W XVIII w. Jelenia Góra stała się ważnym ośrodkiem rzeźbiarskim, głównie za sprawą utalentowanej rodziny Bechertów, prężnie działającej w pierwszej połowie stulecia, oraz Augustina i Heinricha Wagnerów, aktywnych od lat 70. Rozpoznanie obfitej i odznaczającej się wysoką klasą artystyczną twórczości Bechertów pozwoliło nie tylko znacznie poszerzyć wiedzę na temat śląskiej rzeźby barokowej, ale również dokonać istotnych przewartościowań w obrazie nowożytnej sztuki tego regionu, w którym do niedawna nie dostrzegano znaczenia Jeleniej Góry. W książce uwzględniono ponadto wielu innych rzeźbiarzy pracujących w tym mieście, w większości o nieznanym obecnie dorobku, a także artystów spoza Jeleniej Góry, którzy pozostawili tam co najmniej jedną pracę.
Warszawa, lata 50. XX wieku. Komisarz Gleb prowadzi jedną ze swoich najtrudniejszych spraw o kryptonimie Królewna.Dwa zuchwałe napady na magazyny, w Bielsku-Białej oraz Łodzi, doskonała znajomość terenu przez włamywaczy, akcja opracowana w najdrobniejszych szczegółach. Jedyne tropy, którymi dysponuje milicja, to pozostawiony odcisk kobiecego palca oraz krążąca w światku przestępczym legenda o tajemniczej Królewnie, która sprytem i brutalnością przewyższa każdego mężczyznę. Milicja początkowo nie daje wiary przesądom, jednak gdy imię Królewny pojawia się ponownie po niewyjaśnionym morderstwie, kapitan Gleb zaczyna podejrzewać, że legenda może być prawdziwa. Kim jest tajemnicza Królewna i jakie jeszcze popełni zbrodnie?3. tom Najlepszych kryminałów PRL/ Lata 50. - nowa seria kryminałów!
Warszawa lata 60. XX wieku. W krótkim odstępie czasu w mieście dochodzi do dwóch tajemniczych samobójstw osób z towarzystwa graczy w pokera. Kapitan Szczęsny rozpoczyna obserwację grupy pokerzystów, podejrzewając, że ktoś z nich może coś wiedzieć na temat śmierci kolegów. Największą uwagę milicji zwraca doktor Hacen, człowiek w błękitnych okularach, który dysponuje ogromną wiedzą oraz informacjami mogącymi pomóc w rozwiązaniu sprawy. Dodatkowo w tym czasie w Warszawie dochodzi do zuchwałych kradzieży w magazynach. W niewyjaśnionych okolicznościach giną cenne surowce i chemikalia. Śledztwo utrudnia całkowity brak dowodów. Szczęsny podejrzewa, że obie sprawy mogą się łączyć ze sobą, jednak nie może niczego udowodnić. Rozpoczyna się niebezpieczna rozgrywka, której stawką może być życie pokerzystów.9. tom Najlepszych Kryminałów PRL/ Anna Kłodzińska
Defraudacje majątków, zuchwałe kradzieże, krwawe mordy dla zysku, ćwiartowanie ciał, handel trupami, nawiedzone dwory… W Czarnej Księdze znajdujemy opisy najciekawszych procesów dawnych zbrodni. Zebrane historie dzieją się we Francji, krajach niemieckich i w Szkocji w XVI, XVII, XVIII oraz XIX wieku i są reportażami z autentycznych procesów kryminalnych tamtych czasów. Historie, które wstrząsnęły opinią publiczną, podały w wątpliwość wiarygodność sądów. Czy za każdym razem prawda wyszła na jaw, a karę poniósł rzeczywisty zbrodniarz? Jak sam autor zbioru zaznacza, książka przeznaczona jest tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Unikalna książka wydana po raz pierwszy w 1848 r.
Spis treści:
Przedmowa Andrzeja Piwowarczyka do wydania z 1959 r.
Towarzystwo podróżne 1809
Józef Lesurques 1796
Doktor Castaing 1822 – 1823
Pierścień 1821
Markiz d’Anglade 1687
Fałszywy Marcin Guerre 1560
Burke i burkici 1828 – 1831
Jesień, 1947 rok. Kapitan Gleb otrzymuje meldunek o wypadku w Szepietowie. W pociągu na trasie Warszawa-Białystok w tajemniczych okolicznościach ginie warszawski złotnik. Świadkowie nie potrafią jednoznacznie wskazać, co wydarzyło się krytycznej nocy w wagonie. Podejrzenia padają na grasującą na terenie Białostocczyzny bandę Filipa. Śledztwo trwa także w stolicy, w Ministerstwie Skarbu, gdzie ofiara zajmowała się odzyskiwaniem kosztowności zrabowanych podczas wojny. Mimo szeroko zakrojonych działań w całej Polsce, wszystkie tropy się urywają. Brakuje świadków, motywu, narzędzia zbrodni. Mijają lata...Co było w walizce, której nie znaleziono? Jakie były motywy zabójstwa - polityczne czy materialne? Dlaczego ginie człowiek o nieposzlakowanej opinii? I wreszcie - jaką rolę w śledztwie odrywa tytułowy zegar? Wszak tylko on nie ma wątpliwości...
Dolny Śląsk, tuż po II wojnie światowej. W leśniczówce na uboczu, w której przebywa dwóch przyjaciół, dochodzi do niewytłumaczalnych zdarzeń. Właściciel dostaje anonimy z pogróżkami oraz żądaniem opuszczenia domku na parę dni. Mieszkańcy są zastraszani, kilkakrotnie cudem unikają śmierci. Tajemnicze krzyki w środku nocy, strzały w ciemności, kałuża krwi w środku lasu, która znika w niewyjaśniony sposób. Przyjaciele domyślają się, że leśniczówka, która dawniej należała do niemieckiego barona, skrywa jakieś sekrety, o których ktoś przypadkiem się dowiedział. W mieście zaczyna krążyć legenda o ukrytym skarbie barona. Prawda jednak jest o wiele bardziej przerażająca. Czy przyjaciołom uda się rozwikłać zagadkę domu i udaremnić złowrogi Plan Wilka?
Warszawa, lata 60. XX w. Na dworcu Warszawa Główna ginie spieszący się do pociągu pasażer. Sprawcy nikt nie widział w tłumie osób. Niebawem kolejny człowiek pada zastrzelony na dworcu Warszawa Wileńska, w bardzo podobnych okolicznościach. Rozwiązanie obu tych spraw, z nieznanymi motywami zbrodni, będzie nowym zadaniem dla kapitana Szczęsnego.
7. tom Najlepszych Kryminałów PRL/ Anna Kłodzińska
Tytuł publikowany wcześniej tylko na łamach Ilustrowanego Kuriera Polskiego w 1962 r. i przez Klub MOrd.
Warszawa, lata 60 XX w. Na milicję zaczynają wpływać doniesienia o kolejnych włamaniach do mieszkań zamożnych osób. Nieznani sprawcy kradną pieniądze, biżuterię oraz kosztowniejsze przedmioty. Brak śladów włamania oraz jakichkolwiek tropów sprawia, że milicja pozostaje bezradna. Kapitan Szczęsny podejrzewa, że włamań dokonuje ta sama szajka, kierowana przez wyjątkowo sprytnego i inteligentnego przywódcę. Brak śladów sprawia jednak, że śledztwo stoi w martwym punkcie. Czy niezawodna intuicja Szczęsnego i tym razem doprowadzi do ujęcia sprawców?
8. tom Najlepszych Kryminałów PRL/ Anna Kłodzińska
Warszawa, Płazów, lata międzywojenne. Stanisław Hubryna, właściciel domu bankowego staje w obliczu bankructwa, które stara się zataić przed społeczeństwem ufającym w bezpieczeństwo swoich majątków. Trudna sytuacja wpływa jednak destrukcyjnie na stan psychiczny uznanego bankiera, który znika w momencie ujawnienia beznadziejnego położenia banku, a więc także – setek ludzi. W tym samym czasie do akcji wkracza szajka „Pijanej Biedronki”, której nieostrożne posunięcie przysporzy problemów wielu osobom, a zaginięcie ważnych akcji spowoduje lawinę zdarzeń tragicznych w skutkach. Sprawę bada detektyw Zachariasz Żaba, którego zdolności zostaną wystawione na ciężką próbę.
Najgrubszy kryminał II RP!
?32. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
Podchodzi do okna. Z wysokości czwartego piętra patrzy na mrowie ludzkie, które zaległo ulicę. Tłum faluje morzem głów. Ręce, ściśnięte w kułaki, wyciągają się do zimnych murów i do okien banku. Zrazu milczący tłum zaczyna wydawać pierwsze pomruki gniewu. Już wyrastają przywódcy, trybunowie pokrzywdzonych.
– Oddajcie nam nasze pieniądze!
– Bądźcie przeklęci!
– Złodzieje! Oszuści! Łotry!
– Co zrobiliście z naszym groszem?
– Gdzie Hubryna?
– Precz z Hubryną!
– Uciekł taki syn za granicę!
– Taki zawsze wyjdzie cało!
Pomruk zrywa się w ryk oszalałej ludzkiej tłuszczy. Do zamkniętych bram gmachu prze wściekle wielotysięczna rzesza. Pod naporem jej gną się i łamią uliczne latarnie.
– Precz! Złodzieje! Nasze... pieniądze!
Warszawa, lata międzywojenne. Nocą trzech nieznanych ludzi terroryzuje i porywa przypadkowego taksówkarza wraz z samochodem, co rozpoczyna serię tragicznych zdarzeń. W tym samym czasie w tajemniczych okolicznościach znika Stanisław Rulski, redaktor naczelny „Głosu”, który zamierzał opublikować sensacyjne dokumenty. Zastępuje go Andrzej Kierzwa, który wraz z detektywem Wilczkiem za wszelką cenę chce odnaleźć Rulskiego. Tymczasem w Mikuczewie pod Warszawą, gdzie wypoczywa narzeczona Andrzeja, odżywa stara legenda o cerkiewnym upiorze, który straszy nocami na cmentarzu. Upragniony wyjazd szybko zmienia się w koszmar, a śmiertelne niebezpieczeństwo grozi z każdej strony. Czy Andrzej zdoła w porę dotrzeć do Mikuczewa i powstrzymać tajemniczą szajkę oraz upiora, na którego nie działają kule?
Pierwsze wydanie!
34. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
– 121... – zamajaczył mu napis po lewej stronie ulicy. – A zatem, 134 na prawo... – I kiedy odwrócił głowę w tę stronę, zdębiał z przerażenia, ujrzawszy o kilka centymetrów wymierzoną ku sobie lufkę rewolweru.
– Ni słowa i pełnym gazem przed siebie!... – skomenderował napastnik, nie opuszczając broni.
Przytomny kierowca w lot się zorientował, że najroztropniej postąpi, nie sprzeciwiając się woli groźnego przeciwnika. Bez słowa protestu, ze zwykłą w takich razach gorliwością wykonał polecenie, aż wozem zarzuciło na miejscu, a lufka trzymanego przy skroni rewolweru wymierzyła mu w głowę potężnego szturchańca.
Odtąd już auto mknęło z błyskawiczną szybkością. Ostatnie mijane uliczne latarnie, oświetlające Moskiewską rogatkę, na moment rozjaśniły wnętrze wozu i auto wpadło na Brzeską szosę, pogrążoną w wyjątkowych ciemnościach, wśród których tylko żółte ślepia samochodu rozświetlały niewielką przestrzeń uciekającej pod kołami ziemi.
Warszawa, lata przed i po I wojnie światowej. Ludwik Marian Kurnatowski jest Nadkomisarzem i Zastępcą Naczelnika Wydziału Śledzcego Polskiej Policji Państwowej. Prowadzi śledztwa przeciwko wyjątkowo niebezpiecznym bandom złodziei i morderców. Takimi bandami są: samochodowa banda Kłaka oraz banda Rybaka vel Pietrzaka. Historie śledztw i walki z przestępcami, często trwające wiele lat, opisał Ludwik Kurnatowski w swoich pamiętnikach, których fragment prezentujemy w niniejszym tomie. Oprócz tego zawarliśmy wspomnienia Nadkomisarza ze sprawy Berlinerberga oraz poszukiwania dziecka porwanego przez Cyganów. Wszystkie historie wydarzyły się naprawdę i pokazują, jak niebezpiecznie było w II Rzeczypospolitej we wczesnych latach 20. XX w.
Oparte na faktach
36. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
Wspólne cechy i technika wykonania tych napadów dowodziły, że były one dziełem jednej i tej samej bandy. Dziś napadają na dwór pod Warszawą, w dwa dni później grasują już na Podkarpaciu. A zawsze czujni, sprytni, okrutni, bezwzględni, tajemniczy i nieuchwytni. Liczba ograbionych zwiększała się niemal z dniem każdym, niemniej zwiększała się litania torturowanych i zabitych ofiar bandytów, które bądź to stawiały im najmniejszy opór, bądź też nie chciały zdradzić miejsca ukrycia pieniędzy lub kosztowności, a często śmierć ponosili i tacy, którzy istotnie nie posiadali gotówki, czemu jednak bandyci nie dawali wiary, mając wręcz przeciwne informacje. Oprócz prowincji, uszczęśliwiali też od czasu do czasu i Warszawę swoimi występami. W krótkich odstępach czasu popełnili jedenaście rabunków z czego cztery połączone z morderstwem
Męty to zbiór opowiadań kryminalnych, w których autor-narrator przybliża autentyczne historie związane ze środowiskiem przestępczym, z którym miał do czynienia podczas swojej pracy. Przytoczone zdarzenia obrazują typy ludzkie, relacje oraz mechanizmy funkcjonujące w obrębie świata kryminalnego zarówno w mieście, jak i na prowincji. Co według mieszkańców pewnej wioski okaże się tropem do odnalezienia mordercy Gawędziny? Jakich intrygujących czynów dopuszczą się rzekomi agencji policyjni? Gdzie podziała się bielizna, która w tajemniczych okolicznościach zginęła pewnej praczce z placu Witkowskiego? Odpowiedzi na te i inne niecodzienne pytania okażą się wprost zaskakujące.
Oparte na faktach
35. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
Naczelnik potarł ręką swe zmarszczone czoło, pobębnił chwilkę palcami po stole, wreszcie spojrzał na drobną postać stojącego przed nim agenta i rzekł:
– Robota nie jest łatwa. Śladu nie zostawił po sobie żadnego. Mamy tylko rysopis. Z tego, co mi przed chwilą mąż i syn zamordowanej mówili, wypadałoby, że zabójcą jest człowiek lat około trzydziestu, szatyn, wzrostu niskiego, szczupły; cyklistówka, palto jesienne ciemne, „ślacheckie”, tj. sznurowane kamaszki. Wszystko to nie są jakieś oznaki szczególne, po których by można było zabójcę poznać! Ale szukać trzeba, prawda panie Brakowicz?
Agent jeszcze bardziej skurczył swą drobną postać, oblizał się, chrząknął i wycedził przez zęby:
– Szukać trzeba, proszę pana naczelnika, ale czy się co znajdzie, nie wiadomo. Szkoda, że się ci chłopi tak spieszyli. Byłbym z nimi pochodził po mieście, może byśmy się na tego ptaszka natknęli.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?