Dostojewski otwiera przed nami Rosję. Ba, otwiera! – roztrzaskuje siekierą z rozmachem i hukiem wiekowe wieko biezdny. Ale także Rosja otwiera nam dostęp do Dostojewskiego. I potrafi to zrobić z równym impetem, posługując się tym samym co on narzędziem. Co tam siedzi w „środku”? Żeby zobaczyć, co ma w głowie Dostojewski, trzeba – podpowiada nam z głębi swych dusznych dziejów duchowych Rosja – użyć siekiery. Żeby ujrzeć wnętrzności Rosji, warto – zaleca biegły w anatomii „duszy rosyjskiej” Dostojewski – rozpłatać ją siekierą.
Zdemolujmy pewien porządek. Nie po to, by przyglądać się – z bezpiecznego dystansu – zdemolowanemu krajobrazowi. Przeciwnie – żeby dojrzeć możliwość innej konstelacji, złożonej ze zdemolowanych fragmentów.
Od weneckiego wydawcy Erazma z Rotterdamu Aldusa Manucjusza przez młodego wydawcę Kafki Kurta Wolffa aż do Roberta Silversa, legendarnego redaktora „The New York Review of Books” – Ślad wydawcy to nie tylko apologia edytorstwa jako jedynego w swoim rodzaju gatunku literackiego, którego perłą w koronie jest prowadzone przez Roberta Calassa mediolańskie wydawnictwo Adelphi, lecz także requiem dla tej „ukrytej tradycji” życia i myśli, którą dla wielu z nas pozostaje książka i przyjemność płynąca z formy jej wydania.
Kiedy Kurt Wolff sto lat temu publikował w swojej serii „Der Jüngste Tag” debiuty prozaików i poetów takich jak Franz Kafka, Robert Walser, Georg Trakl czy Gottfried Benn, ci pisarze od razu znajdowali swoich pierwszych, i to nieprzeciętnych czytelników, bo coś pociągającego było już w samym wyglądzie nowych książek, przypominających cienkie czarne zeszyty z naklejoną etykietką. Nikt nie dodawał do nich ani deklaracji programowych, ani reklamowych sloganów.
Książka Miry Marcinów, zawierająca antologię rodzimych tekstów z dziedziny psychopatologii, jest pierwszą próbą stworzenia archeologii polskiego szaleństwa.
Księgi polskich obłąkanych XIX stulecia nie ma. Gdyby jednak istniała, trzeba by jej szukać gdzieś pomiędzy Liber chamorum, spisem luźnych ludzi czy katalogiem przypłotnic. Mieszkańcom szalonych kamienic, czubkom, smutnodurnym, ludziom zadumowym należałoby się jednak szczególne miejsce w tym konglomeracie wykluczonych. Historia polskiego szaleństwa w XIX wieku jest bowiem historią bezprecedensowej medykalizacji. Wiek XIX uznał prawo do choroby umysłowej, ale to wiek XX i XXI całkowicie utożsamił szalonego z „chorym na szaleństwo”.
Obłęd, szaleństwo, pomieszanie zmysłów to mroczne i budzące lęk aspekty ludzkiej kondycji, które potrafią nas także pociągać, uwodzić i intrygować. Niezwykła książka Miry Marcinów bezpiecznie prowadzi nas do wrót duchowego Hadesu, gdzie po przeżyciu katharsis zostajemy przywróceni samym sobie. Pozwala nie tylko zapoznać się z niemal nieznaną, a przecież fascynującą przeszłością rodzimej psychopatologii, ale w niebagatelny sposób przyczynia się także do wzrostu naszego samopoznania.
dr hab. Bartłomiej Dobroczyński, Instytut Psychologii UJ
Zapis pięciu spotkań w ramach cyklu „Sztuka myślenia” w Teatrze w Krakowie im. Juliusza Słowackiego. Wybitni polscy intelektualiści zmagają się z pytaniem o Polskę, Wyspiańskiego i współczesną sytuację społeczno-tożsamościową. Wspiera ich w tym teatralny performans i zaangażowana w rozmowę publiczność.
Bogata kolekcja wzorników architektonicznych z XVI i XVII wieku należąca do PAN Biblioteki Gdańskiej jest jedną z najcenniejszych w Polsce – ze względu na rangę poszczególnych dzieł i jej kilkusetletnie związki z miastem, jego kulturą i życiem intelektualnym. Wzorniki stanowiły inspirację dla budowniczych Gdańska w złotym okresie jego rozwoju – ukazywały nie tylko detale architektoniczne i ich funkcjonalne zastosowanie, ale również porywające rozmachem wizji plany miast idealnych. Książka Obowiązek piękna ułatwia wędrówkę w poszukiwaniu tych idei i konkretnych realizacji w przestrzeni starego Gdańska oraz podsuwa inspirujące rozwiązania konserwatorom zabytków, architektom, inwestorom i budowniczym współczesnego miasta.
W Anglii pod panowaniem Tudorów i Stuartów rozwinęła się nowa odmiana wypowiedzi publicznej – mowa pożegnalna skazańca. Z początku wymuszane przez władzę, schematyczne i skonstruowane według określonego wzorca, z czasem ewoluowały, zaspokajając zapotrzebowanie odbiorców na sensacyjne informacje lub dostarczając wiadomości o skazańcu i okolicznościach przestępstwa. Mowy te, wpierw odnotowywane przez świadków egzekucji w prywatnych dziennikach, pamiętnikach lub korespondencji, a przez urzędników Korony – w dokumentach procesowych, wywoływały takie zainteresowanie wśród odbiorców, że ich publikacja z czasem stała się normą, przyczyniając się do stworzenia nowego gatunku popularnego piśmiennictwa.
„Retoryka umierania to bardzo ciekawe przedsięwzięcie. Tom zawiera obszerny wstęp Olgi Kubińskiej, wybitnej znawczyni kultury i literatury renesansowej Anglii, oraz 34 przekłady mów wygłaszanych przed egzekucją w latach 1583–1697. Teksty te są wspaniałym materiałem do studiów nad mentalnością, zachowaniami prywatnymi i społecznymi, religijnością i polityką tych niesłychanie intensywnych i ciekawych czasów” (Marta Gibińska).
„Książka Małgorzaty Kozubek jest pierwszym w polskiej literaturze przedmiotu naukowym opracowaniem zagadnienia filmoterapii. […] Przesłanki tej metody autorka analizuje w rozległym kontekście kultury terapeutycznej, a także w ramach problematyki stricte filmoznawczej, związanej z percepcją filmu”.
Tadeusz Szczepański
„Małgorzata Kozubek zadaje pytanie o możliwości teoretyczne, a także o szanse praktycznej skuteczności wykorzystania filmu do psychoterapii, a zwłaszcza do psychoterapii stosowanej w ramach resocjalizacji młodzieży społecznie nieprzystosowanej. Tak określony cel książki może mieć zastosowanie podwójne, teoretyczne i praktyczne […], co w przypadku pracy z dziedziny humanistyki jest wartością rzadką i cenną”.
Tadeusz Lubelski
Najpełniejsza dziś w światowej literaturze monografia życia i twórczości wybitnego reżysera filmowego. Alicja Helman napisała, że książka Szczepańskiego wyrasta ponad wszelkie oczekiwania. Autor nie skorzystał z żadnej możliwej taryfy ulgowej, lecz podjął cały trud napisania monografii możliwie pełnej, wszechstronnej, ujmującej globalnie całokształt dorobku twórczego Bergmana.
Szczepański pokazuje, jak twórczość filmowa i pisarstwo mitycznego reżysera splatają się w niepodzielną całość z jego życiem. Choć autobiograficzny charakter twórczości Bergmana nie był nigdy tajemnicą, rekonstruując bergmanowski mit, badając jego wątki i symbole, Szczepański uzmysławia, w jak wielkim stopniu artystyczna biografia reżysera jest nie tylko kluczem do najgłębszych zakamarków jego duszy - pasji i lęków, wyobraźni i pragnień - ale także pozwala stanąć twarzą w twarz z nieprzeniknioną tajemnicą istnienia, przekroczyć próg nieświadomej sfery jungowskiego cienia, a być może także zapanować nad mitem i jego destrukcyjną siłą.
Morze i zwierciadło oraz Tym czasom uznaje się za najwybitniejsze utwory angielskiego poety. Pierwszy z nich, pisany w czasie osobistego kryzysu, to poetycki komentarz do Burzy Szekspira, a zarazem artystyczny popis Audena, który pragnie „pokazać w dziele sztuki ograniczenia sztuki”. Drugi poemat to rozpisane na głosy oratorium (w pierwotnym zamyśle miało stanowić tekst do muzyki Benjamina Brittena), w którym Boże Narodzenie przedstawione zostaje jako niezwykłe wydarzenie w historii, a jednocześnie ukazane z perspektywy ponadczasowego doświadczenia człowieka wierzącego. Oba utwory łączy wirtuozerska gra formami wiersza i mistrzostwo języka. Książka oprócz angielskiego oryginału i doskonałego przekładu Stanisława Barańczaka zawiera również obszerne wstępy autorstwa najbardziej renomowanych badaczy dzieła Audena, a także komentarz filologiczno-interpretacyjny przywołujący konteksty literackie, ale też zaplecze intelektualne, teologiczne i filozoficzne pisarza.
Polsko-niemiecka pisarka Eleonora Kalkowska (1883–1937) jest autorką między innymi głośnego lirycznego manifestu antywojennego Der Rauch des Opfers z 1916 roku oraz odnoszących sukcesy sceniczne sztuk z nurtu teatru społecznego niepokoju: Sprawy Jakubowskiego (1929) i Doniesień drobnych (1932). Urodziła się w Warszawie, lecz po licznych migracjach przez większość życia związana była z Berlinem okresu Republiki Weimarskiej, który stał się sceną dla jej poetyckich i dramatopisarskich sukcesów. Po dojściu Hitlera do władzy, w 1933 roku była deportowana i ostatnie lata spędziła w Paryżu oraz Londynie. Do entuzjastów jej twórczości należeli między innymi Karin Michaëlis, Heinrich Mann, Emma Goldman i Zbigniew Herbert. Choć została zapamiętana głównie jako niemieckojęzyczna zaangażowana dramatopisarka, debiutowała jako młodopolska prozatorka wydanym w Warszawie zbiorem opowiadań Głód życia (1904).
Na tle całego dorobku Kalkowskiej Głód życia stanowi dzieło wyjątkowe – jako jedyna książka prozatorska i jedyna napisana po polsku. Poruszane przez autorkę tematy i stawiane pytania (o sens życia, o twórczość, o dylematy „nowej kobiety”), a także dobrana metaforyka stanowią o tym, że jest niezaprzeczalnym dziełem swojej epoki. Jednocześnie w młodzieńczym debiucie pisarki dostrzegalne są próby przekroczenia panującej konwencji. „Prawdziwy, stający się talent” – napisał w recenzji Stanisław Brzozowski. Niniejsza edycja staje się szansą, by odkryć go na nowo.
Książka Bożeny Kudryckiej, złożona z ośmiu analityczno-interpretacyjnych studiów twórczości Bernarda Bertolucciego (Kostucha, Przed rewolucją, Partner, Strategia pająka, Konformista, Ostatnie tango w Paryżu, Ostatni cesarz, Pod osłoną nieba), w istocie rzeczy jest pierwszą polską monografią włoskiego reżysera, skoncentrowaną na kulturowej genezie jego dzieł. Autorka, uwzględniając rozliczne konteksty literackie, plastyczne, operowe i filmowe, ukazuje niezwykłą erudycję jednego z najbardziej cenionych twórców światowego kina. W kręgu jej zainteresowań znalazła się również adaptacja jako metoda twórcza sztuki filmowej.
„Książka nie tylko znakomita pod względem intelektualnym, oryginalna, pełna inwencji, ale także bardzo dobrze napisana. Czyta się ją z niesłabnącym zainteresowaniem”.
Alicja Helman
„Książka poza bardzo efektownymi popisami sztuki interpretacji, godnymi wysokiego poziomu artystycznego tych znakomitych filmów, jest napisana rzadko spotykaną, ujmująco piękną, literacką polszczyzną, której obrazowy styl składa się na wyjątkowo plastyczny i sugestywny ekwiwalent wizualnej urody kina Bertolucciego. Intelektualny polot, erudycyjne zaplecze interdyscyplinarne, analityczna precyzja i interpretacyjna odkrywczość, a także pisarski talent złożyły się na wysokiej klasy rezultat poznawczy”.
Tadeusz Szczepański
Czarne zeszyty są dokumentem szczególnej wagi. Heidegger zapowiada, że nie należy ich traktować jako roboczych notatek, przygotowywanych z myślą o jakimś z góry „zaplanowanym systemie”, ani jako zbioru „aforyzmów”, gromadzących „życiowe mądrości”, lecz by uznać je za „skromna forpocztę […] niewysłowionego jeszcze namysłu w poszukiwaniu drogi ku wciąż początkowemu myśleniu, które w odróżnieniu od metafizycznego, zwie się myśleniem zgodnym z dziejami bycia”. Nie jest w nich istotne to, co zostaje przedstawione i ujęte w pojęciowych konstrukcjach, ale sposób, w jaki wypracowywane jest pytanie o bycie.
Metafizyka i polityka to ostatnia książka Cezarego Wodzińskiego, ukończona kilka miesięcy przed jego śmiercią.
Poprzez naturalną skłonność do ulegania rozpuście sztuka uwodzenia i dawania rozkoszy jest wrodzona płci niewieściej. Dzięki poradom i modlitwom zawartym w Katechizmie czytelniczki dokonają jednak szybkich postępów w owej sztuce, czytelnikom zaś otworzą się oczy na sztuczki, którymi są mamieni przez sprytne kobiety. Książka zawiera zmysłowe ilustracje, a także zbiór swawolnych wierszyków do wspólnego czytania w lupanarze i buduarze.
Ciało jako inny, obcy, wykluczony, ciało jako przestrzeń napięcia między toż-samością a innością, ciało poza innością i tożsamością. Ciało-tekst – otwarte. Ciało o zmiennej intensywności, bez ustanku pulsujące między tym, co obce a tym, co toż-same. Ciało ustanawiające granice, by w kolejnym kroku je znieść, mówiące: „ja”, by zaraz temu zaprzeczyć, tworzące wnętrze i rozpływające się w zewnętrzności pofałdowanej powierzchni. Ciało radykalnie zróżnicowane, to zwierzęce, to ludzkie, to przestrzenne, to wirtualne, to duchowe, to materialne, to kobiece, to męskie, to dojrzałe, to dziecięce, migocące różnicami, stające-się-innym, a w efekcie niedostrzegalne, zlewające się ze światem w działaniu. Ciało tętniące życiem, ciało różnicujące świat i jednocześnie go zmieniające. Ciało będące podstawą myślenia o tożsamości, inności, podmiotowości, wspólnocie, etyce czy polityce i otwierające te kategorie na to, co nadchodzi.
Twarz oferowała nam swoje piękno, po-twarz zmusza nas do przeżycia wzniosłości. Obie – w nieustającej symbolicznej wojnie z ciałem – tworzą nowoczesne i współczesne modele tożsamości. Ogniskują zarówno w sztuce, jak i w filozofii próby samorozumienia i poznania drugiego człowieka. W toku książki wyróżnione zostają głęboko sięgające korzenie wizualnych transformacji twarzy w sztuce. Są to między innymi kulturowa dominacja ciała, zerwanie z mimesis, kryzys władzy wzroku, walka ze stereotypem płciowym czy wiekowym, krytyka mocy wizerunków. Interpretacje filozoficznych znaczeń dzieł malarskich i literackich, a także performansów osadzone zostają w kontekście zmian w obrębie technologii i mediów, wyzwań wobec malarstwa portretowego, zakwestionowania istotnych dla europejskiego humanizmu pojęć – tożsamości, jedności, duszy czy całości – które twarz symbolizowała.
Po-twarz jest twarzą z epoki ciała. Ujawnia zachodzące w kulturze procesy desymbolizacji. Nie jest jednak potwarzą.
Czy to przypadek, że historię upadku człowieka zainicjowała przedstawicielka rodu kobiecego? Nawet jeśli do tej pory zaślepiały nas przykłady matczynej czułości lub urokliwa delikatność dziewic, czas nadszedł, aby zakwestionować rzekomą cnotliwość płci pięknej i ukazać jej prawdziwe oblicze.
Drobiazgowe studia fizjologiczne Cesarego Lombroso dostarczają licznych dowodów na to, że kobiecie wrodzone są również zbrodniczość, wyrachowanie, mściwość, okrucieństwo, a zwłaszcza skłonność do rozpusty – i to w stopniu znacznie przewyższającym niechlubne dokonania mężczyzn na tym polu. Zbrodniarka urodzona to ilustrowane kompendium nieodzowne dla każdego dżentelmena, który pragnie zbadać grzeszne predylekcje swojej połowicy. Nie dajmy się dłużej zwodzić powierzchownej religijności, pruderii, niewinnym rysom twarzy ani deklaracjom wiecznej miłości – kobieta od Stworzenia predestynowana jest do złego, a aparycja jej posłużyć może za klucz do rozwikłania mrocznych żądz, którym – jak dowodzi praktyka kryminologiczna – nieustannie ulega.
Sprawcą tych tekstów jest oko. A raczej para żywych oczu. Oczu ciekawych wszystkiego, patrzących na świat zachłannie, raz w pośpiechu, raz w zagapieniu. Oczu, które ciągnie daleki świat, ale i własny śmietnik. Równie urzeczonych hinduistycznymi świątyniami, jak podwórkowym habitatem dla bezpańskich kotów. Kochających sztukę, ale odpornych na muzealne zbiegowiska arcydzieł. Oczu łasych na absurdy, ale też czułych na krzywdę i fałsz. A nade wszystko wciąż utwierdzanych w wierze, że „świat jest tak piękny, że aż zatyka”.
Seria książkowa powstaje we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym, wydawcą magazynu dwutygodnik.com.
Książka Albo-albo ukazała się w 1843 roku pod pseudonimem Victor Eremita i stała się w historii literatury najbardziej znanym i najczęściej czytanym utworem Kierkegaarda. Już wówczas wzbudziła w Danii olbrzymie zainteresowanie, a jeden z jej rozdziałów – Dziennik uwodziciela – wywoływał wręcz oburzenie i zgorszenie, co także znacząco wpłynęło na popularność książki. To obszerne dzieło składa się z dwóch części, stanowiących pewnego rodzaju dialog pomiędzy dwiema fikcyjnymi postaciami, które reprezentują odmienne postawy życiowe, determinujące życie człowieka. Część pierwsza ma charakter estetyczny, jej autor – esteta – owładnięty jest poszukiwaniem sensu życia w zaspokajaniu potrzeb zmysłowych, ustawicznie szuka nowych doznań, unika nudy, wpada jednak przez to w melancholię. Część druga to natomiast listy etyka, skierowane do estety, wskazujące na zgubność jego postępowania. Etyk mówi o „wybraniu samego siebie”, wychwala małżeństwo, przy czym ustawicznie odnosi się do Boga i do religijności. Konfrontacja tych dwóch sposobów patrzenia na świat znana jest wszystkim pokoleniom. Swoją aktualność Albo-albo zawdzięcza jednak nie tylko tematowi, lecz także sposobowi, w jaki książka została napisana – nie narzucanie poglądów autora, lecz raczej mistrzowsko skłaniana czytelnika do zastanawiania się nad sensem własnego życia.
Podstawą tłumaczenia jest rocznicowa edycja krytyczna dzieł filozofa i pisarza przygotowana przez najwybitniejszych duńskich edytorów i specjalistów z Centrum Badań nad Twórczością Sorena Kierkegaarda w Kopenhadze. Z tejże edycji pochodzą również komentarze, objaśniające liczne cytaty i aluzje pisarza i ich konteksty, dostarczające informacji o charakterze historycznym, językowym czy biograficznym.
„Chciałbym się stwierdzeniom generalnym z góry przeciwstawić. Trzeba po prostu rozpatrywać każde wydarzenie z osobna” – pisał Andrzej Kijowski. I taki też jest niniejszy zbiór artykułów wybitnego powojennego krytyka i eseisty. Stanowi on sumę rozważań pisarza na temat teatru, literatury i szeroko pojętej kultury. Zapisy te cechuje pasja ciągłego poszukiwania, analizowania i reinterpretowania doskonale znanych tematów. Odkrywczość jego przemyśleń wciąż zaskakuje, bo, jak zresztą twierdził sam Kijowski, możliwości oddziaływania na wrażliwość estetyczną kulturalnego człowieka są nieskończenie bogate, a sam odbiorca sztuki – otwarty na wszelkie, najbardziej śmiałe nawet propozycje.
Bataille’owskie rozróżnienie trzech postaci erotyzmu: erotyzmu ciała, erotyzmu serc i erotyzmu sacrum – jest jednym z podstawowych pojęć współczesnej antropologii. W pierwszym przypadku człowiek odnajduje swój pierwotny związek z przyrodą przede wszystkim za sprawą erotycznego upojenia, które jest chwilowym unicestwieniem granic własnego ja i utożsamieniem z pierwotnym bytem natury. Erotyzm, choć w pewnym sensie nieodłączny od doświadczenia prokreacji, jest samoistnym „eksperymentowaniem psychicznym”, powiada Bataille, w poszukiwaniu sensu życia. Erotyzm serc – to romantyczna koncepcja fuzji bliskich dusz. Głębokim sensem trzeciej postaci erotyzmu, erotyzmu sacrum, analizowanego przez Bataille’a na podstawie obrzędów i rytuałów religijnych, ale także literatury, poezji, teatru etc., jest obalanie wszelkich struktur zamykających człowieka w wąskich ramach egzystencji (ramy społeczne, jednostkowa osobowość, ubiór, modele zachowania, itp.) w poszukiwania nieskończonej i niczym nieograniczonej jedności z bogiem. Erotyzm sacrum, będący zarazem doświadczenie estetycznym, etycznym i religijnym, jest definitywnych wykraczaniem człowieka poza siebie i swe ograniczenia.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?