"Żywot Łazika z Tormesu" jest hiszpańskim anonimowym opowiadaniem opublikowanym w 1554 roku, które już w 1559 trafiło na indeks ksiąg zakazanych. Książka ta zapoczątkowała tak zwany nurt powieści łotrzykowskiej, pikarejskiej. Utwór odwołuje się do typu postaci nazywanego po hiszpańsku picaro - młody chłopiec lub dziewczyna, unikający nędzy i wysiłku poprzez chwytanie się najrozmaitszych sposobów i pozostający w opozycji do społecznej obyczajowości. Opowiada historię chłopca z okolic rzeki Tormes. Wobec braku opieki ze strony rodziców musi on sam poszukać sobie źródła utrzymania, które uchroniłoby go przed głodem. Pracuje m.in. jako przewodnik złośliwego ślepca czy giermek biednego szlachcica. Z ogromną energią i sprytem bohater dąży do znalezienia sobie miejsca w brutalnym świecie i uniknięcia nędzy przy możliwie małym nakładzie pracy. Przygody Łazarza opisane są z dużą ilością ironii i optymizmu.Niniejsze wznowienie, w tłumaczeniu Maurycego Manna, jest pierwszym w Polsce od przeszło sześćdziesięciu lat, zostało również uzupełnione esejem dr. Sonii Fajkis, w którym przybliża problematykę literatury pikarejskiej.
Constantin Noica jest jednym z najwybitniejszych rumuńskich filozofów oraz przedstawicielem pokolenia myślicieli i pisarzy rumuńskich, urodzonych około roku 1910, do którego należą, między innymi, Mircea Eliade, Emil Cioran, Eugen Ionesco. Mniej od nich znany za granicą, gdyż nie opuścił Rumunii po II wojnie, stał się w swym kraju postacią wręcz legendarną, zarówno jako opresjonowany dysydent, niezależny i wybitny myśliciel, jak i jako Sokrates Rumunii, wychowawca pokolenia intelektualistów, którzy odegrali w Rumunii po roku 1989 znaczącą rolę nie tylko w życiu intelektualnym, ale też politycznym i publicznym tego kraju.W Dzienniku filozoficznym autor objawia się jako żywy umysł poszukujący swej intelektualnej drogi pośród sensów kultury. Przyczynkiem do refleksji filozoficznych staje się literatura, muzyka, rozmowa z przyjacielem, ale też konkretne zdarzenie. Do powracających często motywów należą te biblijne i dotyczące Szkoły - pomyślanej jako miejsce spotkania inspirujących się wzajemnie osób. Książka napisana pięknym językiem, zbudowana jest z minirozprawek, komentarzy, a nawet aforyzmów - stanowi świadectwo niezależności ducha, niezwykłej przenikliwości i wręcz czułej wrażliwości autora.Przekładu podjął się Ireneusz Kania, najwybitniejszy polski znawca twórczości Noiki.
"Przejście przez Morze Czerwone", kolejna po "Szklanej kuli" wznowiona w PIW książka Zofii Romanowiczowej, to głęboka proza psychologiczna, nazwywana nawet "posttraumatyczną powieścią egzystencjalną". Książka stanowi jedną z bardziej udanych prób nadania kształtu literackiego doświadczeniom obozowym. W ujęciu Kazimierza Wierzyńskiego to „głęboka penetracja w przepaść człowieka, rzecz o zdumiewającej odwadze i ambicji” - książka jako jedna z piertwszych porusza temat miłości homoseksualnej w obozie koncentracyjnym. Główna bohaterka nie potrafi odnaleźć się w poobozowej rzeczywistości, w której granice moralne i poznawcze uległy rozmyciu. Henryk Bereza nazwał powieść Romanowiczowej „hołdem złożonym naszym marzeniom, naszej potrzebie marzeń, naszej konieczności marzeń”.
Krytycy polscy i zagraniczni ("Przejście przez Morze Czerwone" zostało przetłumaczone m.in. na francuski, niemiecki i angielski) dostrzegli w książce Romanowiczowej również podobieństwa z nowoczesną, w tym awangardową, prozą europejską, zwłaszcza francuską. Za literackich patronów tej powieści uznaje się Marcela Prousta, Alberta Camusa, Nathalie Sarraute.
"Sutra Serca" wydana w 2020 roku w Hongkongu natychmiast po ukazaniu się wzbudziła kontrowersje jeszcze większe niż wcześniejsze powieści Yan Lianke. Ta osadzona już nie w wymiarze oniryczno-metaforycznym, ale metafizycznym transcendentalna groteska, której bohaterami są m.in. kursanci Centrum Kształcenia Religijnego oraz założyciele i wysoko postawieni przedstawiciele największych światowych religii, opowiada o korumpowaniu dostojników religijnych i rozkładzie sacrum stanowiącego ostatni azyl dusz próbujących uciekać przed totalitarną opresją.
Yan Lianke, w posłowiu do "Sutry Serca" przyznał, że chciał napisać powieść małą i lekką o spotkaniu świata ludzi i świata bogów, a z pierwotnego manuskryptu celowo usunął najbrutalniejsze sceny. Tłumaczka Joanna Krenz w swoim posłowiu trafnie zauważa jednak, że "nie od dziś wiadomo, że autor nie jest najlepszym interpretatorem własnych dzieł. Tym bardziej, jeśli, jak Yan Lianke, wydaje się mieć znacznie zawyżony próg bólu w porównaniu ze swoim audytorium. Owszem, jest tu sporo humoru, niektóre fragmenty uderzają ostentacyjnie karykaturalną, iście montypythonowską konstrukcją, a wstępna scena przy krzyżu w moim przekonaniu aż prosi się o ścieżkę dźwiękową Always Look on the Bright Side of Life z Żywotu Briana w wykonaniu podchmielonej trzódki. Nie sposób też zaprzeczyć wyczuwalnej sympatii, choć lekko patronizującej, jaką darzy autor (narrator) bohaterów tak ludzkich, jak i boskich. Wszystko to jednak podszyte jest tragedią mroczną jak twarz Bezimiennego, desperacko spychaną do zbiorowej podświadomości. Wystarczy jedno draśnięcie sprzączką od paska, by ciemność ta wypłynęła na powierzchnię rwącym strumieniem. Choć, jak krew Mingzhenga rozlewająca się u stóp tajemniczego gościa, krew ludu podmywa grunt pod nogami władzy, szybko krzepnie i kruszy się jak wyschnięte błoto, deptana partyjnym butem".
Przestrzegamy: sięgając po swoje wyjątkowe narzędzie mitorealizmu Yan Lianke stworzył porażający moralitet, który może być druzgoczącym doświadczeniem lekturowym.
"Książka ta jest próbą naszkicowania panoramy naszej epoki. Nie tylko jednak. Wychodząc od zdarzeń i dokumentów, ludzi i ich relacji, dzieł sztuki i kultury masowej, próbuję zastanowić się nad kondycją współczesnego człowieka. Nad przyczynami i konsekwencjami zjawisk, które stanowią o stanie naszej cywilizacji. Punktem wyjścia moich obserwacji jest Polska, ale patrząc z jej perspektywy, dostrzegam przecież uzależnienie naszego kraju od polityczno-cywilizacyjnych warunków całego kontynentu i fenomenów globalnych. Wskazuję także jego szczególne miejsce na mapie świata, które pozwala poprzez historię Polski analizować zjawiska uniwersalne".
Ze Wstępu autora
Zbiór ośmiu dramatów Jarosława Jakubowskiego, poety, prozaika, dramatopisarza i krytyka literackiego. Spośród zamieszczonych w tomie "Znaki" dramatów publikacji książkowych doczekały się: Generał, Znaki, Witaj Barabaszu i H, w „żywym teatrze” wystawiono Generała, w Teatrze Telewizji: Generała i Znaki, jako słuchowiska zrealizowano: Generała, Witaj Barabaszu i H. Z kolei utwór Urodziny został zarejestrowany na wideo jako czytanie performatywne. Dramaty: Równina, Moja Romy i Hermaszewski nie były dotąd publikowane i wystawiane.
Urodzony w 1858 roku George Moinaux, pseudonim Courteline, to mistrz druzgocącego poczucia humoru i lekkiego pióra. Oddawał nim swoje doświadczenia pełnoprawnego obywatela udzielnego księstwa paryskiej bohemy, jakim w tamtym czasie był Montparnasse, wyśmiewał ludzką głupotę we wszystkich jej wymiarach, ale i zdradzał przy tym czułość wobec poszukujących prawdy. "Moja filozofia życiowa" to dziś najczęściej wznawiana we Francji książka Courtelinea. Trudno się dziwić, ponieważ jest to kwintesencja jego wizji człowieka i społeczeństwa, Natury i Historii. A także sztuki i stylu literackiego, który krytycy określają przymiotnikiem courtelinesque. Dziś książka ta, w wybornym tłumaczeniu Jana Marii Kłoczowskiego trafia w końcu w ręce polskiego czytelnika.
Bohater książki, mocno autobiograficzny, trochę dozmyślany, pisze dziennik. Nie taki bardzo regularny, dzień po dniu: siada do zeszytu, gdy coś go ruszy. Na przykład język, który nieraz sprawia niespodzianki użytkownikom, przekazując więcej, niż sami chcieli powiedzieć. Bohatera Zaszłości, mimo że jest już raczej starszym niż późnośrednim panem, wiele rzeczy nie przestaje zadziwiać. Na przykład uczelnia, na której pracuje, a która coraz bardziej zachowuje się jak przedsiębiorstwo produkcyjne. A na tej uczelni utytułowane koleżeństwo, coraz ściślej przymierzające różne nowomodne chomąta. Bohatera książki wciąż dziwią też ulice miasta, schodzonego niegdyś po wielokroć – a dzisiaj czuje się w nim niepewnie.
W Zaszłościach sporo się czyta, słucha, ogląda, stąd ślady wielkiej literatury i gazet, arcydzieł i rozrywek. Bohater tej prozy, jak się zdaje, uważa, że składamy się w znacznej, istotnej mierze z książek, muzyki i ludzi, które wybraliśmy. I wybieramy.
To książka bardzo prywatna, ale w żaden sposób nie zamknięta. Przeciwnie, dla czytelnika jest tam doprawdy dużo miejsca. Owszem, dużo rzeczy autor powiedział, a może jeszcze więcej zostawił niedopowiedzeń. Stąd to miejsce, o którym była mowa przed chwilą.
To książka społeczna. Dzieją się różne rzeczy, ciekawe i groźne; bohater Zaszłości dużo zaś umie zobaczyć i usłyszeć.
Jest to więc dzieło uważne, bardzo uważne. I komiczne: od zabawnych sytuacji językowych do wcale zasadniczej (i raczej nieuniknionej) śmieszności absurdu.
Esej Marka Cichockiego, o tytule nawiązującym do znanego tekstu Stefana Kisielewskiego z 1976 roku, to refleksja nad współczesnym światem, w którym rywalizacja nie zniknęła, geopolityka nie straciła na znaczeniu, a wojny nie ustały; co więcej - wszystkie zyskały nowe instrumentarium. Autor stawia kluczowe pytania o przyszłość jednego świata, zrodzonego z ekonomiczno-technologicznej globalizacji, o skutki przemian w Ameryce, siły napędzające nową rywalizację i krystalizujące konkurujące ze sobą cywilizacyjnie i geopolitycznie ośrodki władzy (Ameryka, Chiny, Europa, Indie, Turcja, a nawet Izrael), o znaczenie amerykańskiego sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz miejsce samej Rosji na tle kształtującego się na nowo układu sił. Jak w takim świecie przedstawia się przyszłość Europy i jakie perspektywy staną przed Europą Środkową, a szczególnie przed Polską?
Metaforyczny obraz świata walczącego ze złem, którego symbolem jest tytułowa dżuma, pustosząca Oran w 194... roku. Wybuch epidemii wywołuje różne reakcje u mieszkańców, jednak stopniowo uznają słuszność postępowania doktora Rieux, który od początku aktywnie walczy z zarazą, uznając to za swój obowiązek jako człowieka i lekarza.
Na pamiątkę setnej rocznicy urodzin Tadeusza Gajcego Państwowy Instytut Wydawniczy zaplanował wyjątkową publikację, która współczesnemu czytelnikowi przybliży postać tragicznie zmarłego poety z odmiennej strony niż typowe książki w charakterze „wierszy wybranych/zebranych” poprzedzone biograficzno-komentatorskim wstępem.
Pod dwuczłonowym tytułem Widma / Opowieść z innego świata ukrywają się dwie książki o charakterze edukacyjno-artystycznym.
Pierwsza z nich – Widma – jest właściwie reprintem debiutu poetyckiego Gajcego z maja 1943 roku, który ukazał się w podziemnym wydawnictwie podczas niemieckiej okupacji. Poprzez zachowanie oryginalnego (wcale nie tak małego i innego od dzisiejszych, innymi słowy – trudnego do ukrycia) formatu publikacji i próbę oddania jej „cech materialnych” chcemy umożliwić czytelnikowi przynajmniej w pewnym stopniu sensualne doświadczenie tego, co mogli czytelnicy takiej poezji w okupowanej Warszawie.
Druga – nie mniej ważna – część publikacji to swoisty album pt. Opowieść z innego świata (tytuł inspirowany wierszem Gajcego), który przede wszystkim zdjęciami oraz skanami wielu publikacji i rękopisów (udostępnionych nam przez Bibliotekę Narodową – jak egzemplarz Widm) ma opowiadać o życiu poety. W ten sposób za pomocą skanów różnych dokumentów, publikacji prasowych, szkiców wierszy, listów oraz zdjęć poety, jego rodziny, bliskich mu osób, ale również samej Warszawy, powstała biograficzna opowieść o krótkim i burzliwym życiu, od dzieciństwa, przez dojrzewanie, przyjaźnie i miłość po tragiczny czas wojny, która przynosi śmierć. Zamysł ten najlepiej może obrazować przykład zestawienia ostatniego wiersza Gajcego (Święty kucharz od Hipciego) ze zdjęciem zniszczonego niemieckiego transportera, który wybuchł na pl. Krasińskich 13 sierpnia 1944, stając się bezpośrednią inspiracją do tego przejmującego tekstu napisanego na trzy dni przed śmiercią.
W albumie znajdują się również teksty wybitnych specjalistów poświęcone różnym aspektom życia i twórczości Tadeusza Gajcego: dr Rafał Brasse (znany m.in. z książki pt. Metaforyczny realizm. O twórczości Tadeusza Gajcego, Biblioteka Literatury Kwartalnika „Nowy Napis”, Kraków 2020) przygotował wstęp biograficzny oraz analizę twórczości Gajcego w konfrontacji z tradycją i oceną Pokolenia Kolumbów, a prof. dr hab. Karol Samsel analizuje w kontekście światowej literatury teksty dramatyczne Misterium niedzielne na ulicy oraz Homer i Orchidea, które w ostatnich latach zdają się być mniej zauważane przed badaczy twórczości Gajcego.
Oba wydane razem tomy – w eleganckim etui – wyróżniają się płynnym połączeniem walorów edukacyjnych z oryginalnym opracowaniem edytorsko-artystycznym.
W piątym tomie serii poświęconej twórczości Pawła Hertza przybliżamy jego teksty eseistyczne (np. komentarz do "Jabłoneczki" Juliana Przybosia, "Notatek o muzyce i muzykach" Zygmunta Mycielskiego, czy rozważania nad librettem "Halka" Stanisława Moniuszki) i liryczne poświęcone muzyce, np. "Nowy Lirnik Mazowiecki" (1953). Tom ten uzupełnia wnikliwe posłowie prof. IS PAN dr hab. Beaty Bolesławskiej-Lewandowskiej.
Podróżowanie to jeden z nieodłącznych elementów ludzkiej aktywności. Mimo różnic wynikających z postępu cywilizacyjnego, podróżny zawsze potrzebował i potrzebuje tych samych rzeczy: środka lokomocji choćby to miałyby być własne nogi, miejsca do odpoczynku oraz posiłku. Rzecz jasna chciałby też zobaczyć nieco świata, bo turystyka, choć nie na skalę masową jak dziś, także istniała od zawsze. Profesor Antoni Mączak, wybitny historyk epoki nowożytnej, opisał codzienność czasem zaskakująco podobną do tej, którą znamy podróży po Europie w XVI i XVII wieku. Relacje kupców, włóczęgów, arystokratów, żołnierzy czy żaków to tylko część materiału źródłowego. Już w XVI stuleciu powstawały bowiem przewodniki, zestawienia cen, wielojęzyczne rozmówki i dokumenty podróżne, a także zupełnie fantastyczne opowieści o odległych krainach. Autor rekonstruuje wszystkie aspekty podróży, problemy towarzyszące w XVI i XVII wieku turystom na Starym Kontynencie oraz przyciągające ich atrakcje. Którędy jechać, gdzie zjeść, jak nie przepłacić, nie dać się oszukać i co zobaczyć, jak się porozumieć i wrócić cało. Monografia prof. Antoniego Mączaka stanowi nie tylko drobiazgowy opis turystycznej codzienności europejskiej XVI i XVII wieku jest to także pełen anegdot, ciekawostek i porad praktyczny przewodnik po nowożytnej Europie, który może też przydać się dzisiaj.
Filozoficzna biografistyka pióra wybitnego filozofa i tłumacza prof. Piotra Nowaka, przedstawia trudny los polskich filozofów, "którym przyszło myśleć i tworzyć w XX stuleciu wieku trzech Polsk, trzech wojen i dwóch totalitaryzmów". Budując swoją opowieść wokół trzech (w jednym przypadku czterech) słów-kluczy, autor przedstawia sylwetki Władysława Tatarkiewicza, Tadeusza Krońskiego, Leszka Kołakowskiego, Andrzeja Walickiego, Adama Schaffa, Bronisława Baczki, Krzysztofa Pomiana, Zbigniewa Kuderowicza, Stefana Amsterdamskiego, Jerzego Szackiego, Zygmunta Baumana, Jana Garewicza, Barbary Skargi, Juliusza Domańskiego, Ryszarda Legutki, Krzysztofa Michalskiego, Marka J. Siemka, Józefa Tischnera, Romana Ingardena, Henryka Elzenbergera, Tadeusza Kotarbińskiego, Kazimierza Adjunkiewicza, Mariana Przełęckiego, Bogusława Wolniewicza, Józefa Marii Bocheńskiego, Alfreda Tarskiego, Leona Chwistka oraz Stanisława Ignacego Witkiewicza. Całość zamyka zapis rozmowy autora ze Zbigniewem Janowskim (amerykańskim filozofem polskiego pochodzenia), poświęconej wpływom, jakie na życie umysłowe i polityczne współczesnych narodów wywarły dwie potężne ideologie stworzone w XIX stuleciu - marksizm i liberalizm.
"Żywe ogniwa" to obszerna i wyjątkowa antologia tekstów poświęconych polskiemu muzealnictwu etnograficznemu, a zarazem swoisty i należny hołd, oddany kobietom: ludoznawczyniom i etnografkom, ich pasji i zasługom dla rozwoju tej dziedziny zarówno na polu gromadzenia zbiorów, jak i ich popularyzacji. Zbiór zawiera wybrane i opracowane przez dr Aldonę Tołysz artykuły wybitnych polskich etnografek: Priwy Baidaff-Grossowej, Wiesławy Cichowicz, Cezarii Baudouin de Courtenay-Ehrenkreutz-Jędrzejewiczowej, Anieli Chmielińskiej, Zofii Cieśli-Reinfussowej, Marii Czaplickiej, Agnieszki Dobrowolskiej, Marii Frankowskiej, Janiny Jankowskiej-Orynżyny, Janiny Krajewskiej, Jadwigi Petrażyckiej-Tomickiej, Haliny Rutskiej, Bożeny Stelmachowskiej, Emilii Sukertowej-Biedrawiny, Janiny Tuwan, Kazimiery Zawistowicz, Marii Znamierowskiej-Prfferowej i Marii Żywirskiej. Materiałom źródłowym towarzyszą: esej wstępny prof. Anny Nadolskiej-Styczyńskiej, posłowie prof. Piotra Majewskiego oraz biogramy autorek. To już czwarty z kolei tom serii "Pomniki Muzealnictwa Polskiego", przygotowywanej przez Państwowy Instytut Wydawniczy wspólnie z Narodowym Instytutem Muzealnictwa i Ochrony Zbiorów.
Nie jest to pierwsza polska edycja "Powszechnej historii nikczemności", została jednak gruntownie przejrzana i poprawiona, a także opatrzona przypisami. Opublikowaną w 1935 roku książeczkę Jorge Luis Borges określił jako właściwy początek swej prozatorskiej drogi literackiej. Cykl wprawek" publikowanych w latach 19331934 na łamach poczytnego, epatującego sensacją i krzykliwymi ilustracjami dodatku pisma Crtica", szkice i fabuły o charakterze mistyfikacji czy pseudoeseju", ćwiczenia z fałszowania cudzych tekstów - jak określał je autor - złożyły się na tomik na poły fikcyjnych biografii realnych oszustów, piratów, gangsterów, compadritos i cuchilleros oraz przepisanych na nowo baśni i opowieści niesamowitych. Nigdy moralizatorskie, zawsze lakoniczne, łączące konkret z liryzmem, śmiertelną powagę z subtelnym żartem, o filmowej sile rażenia, pełne miejsc pustych, gotowych, by je wypełniać wyobraźnią opowieści te i wyimki z innych książek zapoczątkowały specyficzny, pojemny i osobny gatunek literacki, jakim są Borgesowskie fikcje. Przekładu dokonali Stanisław Zembrzuski i Andrzej Sobol-Jurczykowski.
Temat wojny propagandowej, którą agresywne, autorytarne reżimy naszych północno-wschodnich sąsiadów toczą przeciw Polsce, nie ma niestety tylko znaczenia historycznego. Jest niezwykle aktualny! Książka dra Macieja Pieczyńskiego budzi podziw drobiazgowością i rzetelnością swojej dokumentacji. Zebranie wiadomości i cytatów z setek dosłownie stron internetowych, programów telewizyjnych, czasopism i wszelkich innych form dzisiejszej komunikacji (dezinformacji) masowej, wytwarzanej przez reżim Łukaszenki i wspierających go publicystów ? to jedna zasługa Autora, któremu w tym względzie nikt nie dorówna ani w literaturze polskiej, ani też w międzynarodowych studiach tego fenomenu. Drugą, może nie mniej istotną zaletą książki jest wnikliwa analiza zebranego materiału i jej umiejętne ?ustrukturowanie? w całym tekście. Motywy ?demokratycznego kolonializmu? Zachodu, używania oskarżeń o ?faszyzm? pod adresem Polski, nawiązań do dziedzictwa rzeczpospolitej jako agresywnego ?imperium zła?, doskonale dobrane ?case studies? wykorzystania nieszczęsnego dezertera z polskiej armii (E. Czeczki) przez propagandę Łukaszenki czy też ?inwencji? programu telewizyjnego Ryhora Azarenki układają się w spójną wizję systemu aktywnego kłamstwa, jaki kształtuje umysły jego odbiorców. Prof. Andrzej Nowak
Ivy Compton-Burnett, pisarka angielska, autorka dziewiętnastu powieści, nie jest w Polsce całkiem nieznana. Jej osobliwa proza, złożona głównie z precyzyjnych, wystylizowanych dialogów, to zjawisko jedyne w swoim rodzaju. W literaturze anglojęzycznej nazwisko Compton-Burnett jest synonimem bezlitosnej ironii, mistrzostwa w subtelnej sztuce ciętej riposty.Powieść Służący i służąca, uznawana za najlepszą w jej dorobku to przenikliwe studium relacji rodzinnych ukazujące klaustrofobiczny świat edwardiańskiego domostwa z jego pozorną, konserwatywną harmonią, maskującą nieustanne wojny podjazdowe i gry o władzę.W centrum powieściowej intrygi stoi Horacy Lamb, skąpiec i domowy tyran, znienawidzony przez dzieci i żonę, którego nagła przemiana wywołuje ciąg nieoczekiwanych perypetii.Susan Sontag zaliczyła powieści Compton-Burnett do najbardziej wyrazistych przykładów wrażliwości camp w literaturze. Jeżeli jednak cechą campu jest konsekwentne obracanie powagi we frywolność, jeżeli istotnie wyraża on zwycięstwo stylu nad treścią, estetyki nad moralnością, ironii nad powagą, to trudno przyjąć pogląd Sontag bez zastrzeżeń. Moment powagi jest u Compton-Burnett wyraźny, a dramatyzm codziennej, domowej walki o przetrwanie nie zostaje zniesiony przez campowe spojrzenie.
"Porządne papiery arcyksięcia Wilhelma" to meandryczna powieść-układanka ukraińskiej poetki, pisarki i dziennikarki Natalki Śniadanko. Sceny nam współczesne sąsiadują tu z obrazami schyłku imperium Habsburgów, latami wojen i sowiecką dominacją, a wszystko spaja historyczna i magiczna postać-duch dziadka, ukraińskiego pułkownika, dowódcy pułku Strzelców Siczowych, skazanego na pięć lat więzienia w Paryżu, pozbawionego austriackiego obywatelstwa w Wiedniu, łasego na młodych marynarzy i urodziwe kobiety klienta paryskich burdeli, szpiega angielskiego i francuskiego wywiadu, sympatyka OUN, arcyksięcia Wilhelma von Habsburga. Niezwykła książka o duszy Ukraińców - z urodzenia lub z wyboru - była nominowana do Nagrody Drahomana, w Polsce ukazuje się w przekładzie Bohdana Zadury.
Oto małżonkowie w tropikalnym kurorcie. Jedno z nich jest śmiertelnie chore. Mąż opowiada żonie, niczym Szeherezada, która chciała ocalić życie, historie, by odwlec moment nieuchronnego rozstania. Żona odbiera telefon i dostaje przerażającą wiadomość. Zanim przekaże ją mężowi, musi pokonać dzielącą ich odległość. Wtedy wszystko się skończy. A jeśli rację miał Zenon z Elei i drogę ich dzielącą można w nieskończoność szatkować na coraz mniejsze odcinki? Może dałoby się odsunąć kres w nieskończoność. Kres miłości, życia i opowieści. Dramaturgiem każdego opowiadania jest czas. Opowiadanie zaś czymś nieskończenie podzielnym, jak przestrzeń w paradoksie Zenona. Można więc snuć opowieść, która się nigdy nie skończy, opowieść, która się kończy? O tym opowiada nam Barth. Bawi się formą, wciąga czytelnika zmysłowym językiem w zmyślone historie, których fikcyjność co rusz uwypukla. Historie powstają na naszych oczach. A dominującym wątkiem, równie efektownym, co losy bohaterów, jest refleksja nad istotą czynności opowiadania, nad wagą fikcji, bez której nie moglibyśmy poznać prawdy. Amerykański pisarz, John Barth, znany jest w Polsce przede wszystkim z "Bakunowego faktora". My wznawiamy dla Państwa, wydany w 1996 roku, zbiór "Opowiadać dalej? w znakomitym przekładzie Macieja Świerkockiego.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?