Osobą św. br. Alberta Adama Chmielowskiego fascynuje się wciąż wielu ludzi o różnorodnych zainteresowaniach i postawach życiowych, w tym także; badaczy, pisarzy oraz biografów. Każdy kto zetknął się z tą postacią, nie może przejść wobec niej obojętnie dlatego, że jest coś w tym człowieku co zachwyca i oczarowuje . Jako student Instytutu Politechnicznego w Puławach wziął udział w powstańczej walce o wolność Ojczyzny, którą okupił dozgonnym kalectwem. Rozmiłowany w sztuce - artysta malarz, absolwent Bawarskiej Akademii Sztuk Pięknych odznaczał się ciągłym wewnętrznym dążeniem, pełnym rozterek poszukiwaniem istoty idei piękna w jej klasycznym platońskim i augustyńskim wyrazie. Na gruncie polskiego malarstwa rodzajowego, jako oryginalny jego twórca wprowadził nowe formy artystycznej ekspresji impresjonizmu i późniejszego małopolskiego symbolizmu, które były wcześniej prezentowane w salonach sztuki europejskich galerii.
Nowością tego opracowania jest ukazanie realizmu życia, osoby i działalności br. Alberta Adama Chmielowskiego w wielu wątkach dotychczas pomijanych lub dowolnie interpretowanych.
Muzyka jest obszarem sztuki odgrywającym wciąż niezgłębioną wartość i wielką rolę w wychowaniu człowieka, dlatego przedmiotem niniejszej książki jest prześledzenie roli i funkcji muzyki ze szczególnym uwzględnieniem muzyki fletowej oraz jej wpływu na różne dziedziny kultury i przejawów ludzkiego życia, a w szczególności na wychowanie oraz samowychowanie człowieka. Problematyka książki jest dziś bardzo aktualna, choć temat niniejszy może wydawać się nazbyt ogólny i pojemny. Do wrażliwości innego człowieka, w naszym przypadku słuchacza muzyki, dotrzeć można jedynie drogą stwarzania wartości autentycznych, uniwersalnych; autentyzm ów rozumieć należy jako szczerość wypowiedzi. Muzyka fletowa w porozumieniu z samym sobą i z innymi zawiera niewyczerpane możliwości dalszego rozwoju. Źródłem stanowiącym podstawę niniejszej książki są opracowania z dziedziny psychologii i socjologii muzyki, pedagogiki oraz własne doświadczenia.
Zło narzuca się człowiekowi, nie potrafimy go uniknąć. Zło, które zdołamy uniknąć, nie jest już złem. U podstaw rozdźwięku między pragnieniami człowieka i rzeczywistością leży siła woli zakwestionowania zła. Nie jest to wybór ponad ludzkie możliwości, chociaż niezwykle trudny. Już Sokrates stwierdził, że gdybyśmy wiedzieli, dokąd zawiodą nas złe uczynki, nigdy byśmy ich nie popełnili. Wynika stąd, że gdy człowiek wykonuje pewne czynności złe, a innych (dobrych) unika, jest ignorantem. Człowiek pije alkohol, który mu szkodzi; pali papierosy, które skracają mu życie; zjada artykuły, po których choruje; niszczy miłość, po której pozostaje w tragicznej samotności; porzuca Boga, który jest jego życiem. Człowiek w naturalny sposób odczuwa zło jako coś obcego: zło unika wyraźnie zarysowanych konturów, woli formy bezosobowe (?mówi się?, ?wydaje się?); przestępca przed kamerami odruchowo zasłania twarz, bo wie, że to, co uczynił, jest godne ubolewania, jest negatywne. Zło nie daje mu szczęścia. W Byronowskim poemacie na pytanie Kaina ?czy jesteście szczęśliwi??, Lucyfer odpowiada: ?Jesteśmy potężni?. Poczucie tej potęgi nie daje szczęścia, nie napawa nadzieją, nie uspokoi i nie daje człowiekowi poczucia harmonii i ładu. Jest krzykiem a nie słowem, bezmyślną bieganiną a nie pracą, obrazem ?bez wyrazu? a nie portretem.
Sugerowany przez tytuł książki związek między rachunkiem sumienia a przekładem może na pierwszy rzut oka zaskakiwać. Wystarczy jednak uświadomić sobie, że spowiedź jako swoisty wykonawczy akt mowy polega na szukaniu i znajdowaniu formy wypowiedzi słownej dla tego, co podpowiada sumienie, by uznać ów związek za oczywisty. W każdym razie za oczywisty uważała go autorka tej książki. Jej zdaniem analiza mechanizmu spowiedzi odkrywa istotę relacji między myśleniem a językiem. I takie było główne przesłanie pracy o rachunku sumienia jako zadaniu tłumacza. W rachunku sumienia widziała Autorka swoistą autobiografię, której napisanie wymaga wypełnienia tych samych zadań, które zdaniem Waltera Benjamina stoją przed każdym tłumaczem.
W sytuacji, gdy w powszechnym, także medialnym obiegu, istnieje wiele opinii na temat religijności młodzieży, prezentujemy Państwu książkę, będącą wynikiem dokładnych badań i pomiarów nad kondycją religijną i moralną polskich osiemnastolatków. Jej treść, z jednej strony przypomina współcześnie używane etykiety, którymi określani są młodzi, a z drugiej nie tylko je przewyższa i uzasadnia, lecz prezentuje wewnętrzne zróżnicowanie współczesnego momentu religijności młodych. Obecna religijność jest bowiem zjawiskiem tak inspirującym, że warta jest nie tylko publicystycznych intuicji i medialnych etykiet, ale rzetelnych, naukowych badań. Takie analizy są w Polsce w sposób stały prowadzone. Istnieje w nich jednak swoista luka: nie obejmują swym zakresem małych miast i obszarów wiejskich. A to przecież małe miasta i otaczające ich osady są trwałym elementem polskiego krajobrazu. To tam wychowuje się wielu osiemnastolatków, uczy, zakochuje, chodzi do kościoła i na wagary. To mieszkańcy małych miast zasilają miasta duże i wielki: osiedlając się w nich, podejmując pracę, uczestnicząc w dobrach kultury i ożywiając życie religijne. To właśnie w tych małych środowiskach, zakorzenionych w lokalności i regionalizmach, pierwszy raz dochodzi do spotkania ze światem w wymiarze globalnym: poprzez media, obserwowanie walki zorganizowanych grup przestępczych, czy wymuszone wyjazdy zarobkowe. W małym mieście krzyżuje się to co lokalne i globalne, to co emocjonalne i racjonalne, to co swojskie i bliskie oraz obce i nieznane. Dlatego środowiska małych miast są szczególnie inspirujące dla poszukiwacza prawdy o świecie, o religijności i wartościach.
Niniejsza książka stanowi bogactwo wiedzy na temat religijności młodych jednego z miast Mazowsza w jej wielu skomplikowanych wymiarach i uwarunkowaniach. W tym kompleksowym opracowaniu uniknięto pokus nadmiernego przeintelektualizowania a równocześnie autor nie osiadł na mieliznach nadmiernej skrótowości i banalnych wniosków. Nie jest ona , z jednej strony ?cmentarzyskiem danych? uzyskanych w trakcie badań ankietowych, z drugiej ? zbiorem teorii, które nie doczekały się i nie doczekają potwierdzenia.
Książka ta przeznaczona jest dla osób, które czują się zagubione i samotne we współczesnym, zmaterializowanym i odhumanizowanym świecie. Pomocą w odnajdowaniu sensu życia może być kontakt z myślą wybitnych postaci żyjących na przestrzeni dziejów. Jesteśmy przekonani, że niniejszy wybór rozważań, sentencji, aforyzmów, przysłów i poezji, powstałych głównie w minionych wiekach, będzie takim wsparciem dla wielu. Przyszłość jest dla nas niewiadomą, a myśląc o niej, warto skierować oczy duszy ku przeszłości, gdyż jedynie tam można znaleźć to, co piękne, trwałe i pewne.
Od WydawnictwaNie jesteś sam
Spis treści:
Zamiast wstępu
O Bogu i wierze
O człowieku i jego przymiotach
O prawdzie, miłości, nadziei i szczęściu
O świecie, naturze, nauce i sztuce
Przysłowia
W sporach o to, czy i jak czcić obrazy, siła perswazyjna argumentów zależała nie tylko od ich ważkości, ale najpierw od tego kto, gdzie i wobec kogo je stosował. Racje przemawiające do pierwszych chrześcijan za odrzuceniem kultu wizerunków jako pogańskiego bałwochwalstwa nie do naśladowania, straciły swą ważność, gdy następne pokolenia wyznawców Chrystusa zaczęły jednak używać wizerunków nie tylko jako pouczenia i ozdoby, ale i otaczać je czcią. A czyniono to nieraz z intensywnością zewnętrzną, jaka przygłuszała to, co wewnętrzne i przesłaniała coś ważniejszego, jak choćby Słowo Boże i kult Eucharystii. Traktując przy tym wizerunek jak uobecnienie czy sobowtóra przedstawionej postaci. Oponenci tych dewiacji sięgali więc nawet po zarzut idolatrii, używany na początku przeciw kultom pogańskim. Same zaś władze kościelne przypominały za soborami, drugim nicejskim i trydenckim, o prawowiernym pojmowaniu czci dla wizerunków i usiłowały, z ograniczonym skutkiem kontrolować żywiołowy kult obrazów.
Kontrowersje, jakie w ciągu wieków wzbudzał ten kult, to nie tylko powtarzane przez teologów racje za lub przeciw. To także liczne konteksty kreujące tkankę historii. Współtworzył ją też i wzbogacał lub zubożał pluralizm kultowych upodobań, dostępnych grupom i jednostkom w przestrzeni tej samej wiary. Korzystali z niego i ludzie ukazani przez Aleksandra Gryglewskiego (zm. 1879) na obrazie (pierwsza strona okładki) przedstawiającym wnętrze kościoła Mariackiego w Krakowie.
Książka jest rozwiniętym kompendium wiedzy biblijnej, przedstawionej w kontekście uwarunkowań kulturowych i może służyć wszystkim, którzy chcą poznawać fenomen Biblii w jego szerokim ujęciu, a przede wszystkim ukazany jako fenomen kulturowy. Książka może być pożyteczna dla wszystkich uczciwie szukających prawdy o Biblii bez względu na ich światopogląd i stosunek do religii. Wszystkim im życzę owocnego spotkania z Księgą, która, nie przestając być Księgą religijną, jest Księgą całej ludzkości i jako taka należy do pierwszorzędnych wartości kulturowych. Jej poniewieranie i opluwanie jest przejawem barbarzyństwa, podobnie, jak było nim spalenie Biblioteki Aleksandryjskiej, bombardowanie zabytków kultury, utrącenie nosa Sfinksowi w Egipcie i wiele innych czynów, które ludzkości nie przynoszą zaszczytu, a przeciwnie są powodem do hańby.
Przyjaźń?.słowo, które każdy z nas zna, każdy słyszał wielokrotnie i każdy chciałby słyszeć jak najczęściej. Ale czy przyjaźń jeszcze istnieje? Czy spiesząc się przez nasze życie potrafimy ją zdefiniować? Owszem, spotykamy się ze znajomymi, mamy różne kontakty zawodowe, rozmawiamy, bawimy się, ale czy się przyjaźnimy? Potrafimy pomóc, wzruszyć się, ale czy tak naprawdę rozumiemy, co jest istotą przyjaźni? Czy potrafimy powiedzieć o kimś, że jest przyjacielem, i co ważniejsze, czy ktoś może tak powiedzieć o nas? I jeszcze jedno ? czy mamy czas i ochotę zastanawiać się nad tym? Odpowiedź na to ostatnie pytanie dla mnie jest prosta ? przeczytaj tę książkę, a przekonasz się, że warto ten czas znaleźć?..
Małgorzata Wyszyńska (Wiadomości TVP 1
Dwadzieścia kilometrów od Krakowa, u progu Niepołomickiej Puszczy, dawnego łowieckiego terenu królów polskich, od prawie ośmiu wieków modlą się i pracują w staniąteckim opactwie mniszki benedyktynki. To niezwykłe miejsce jest Sanktuarium Maryjnym. Przed darowanym pierwszej Ksieni Staniąteckiej Wizennie obrazem Matki Bożej Bolesnej modlili się między innymi: św. Kinga, bł. Salomea, św. Jadwiga, Władysław Jagiełło, Zygmunt Stary, Jan III Sobieski i kard. Karol Wojtyła.
Opactwo jest skarbnicą wielu dzieł sztuki, a niepozorny kościół klasztorny kryje wspaniałą barokową polichromię. Przez wieki klasztor pełnił również ważną rolę oświatową, prowadzenie szkoły dla panien było istotnym zadaniem konwentu Benedyktynek. Dziś, tak jak przed wiekami, chwilę wyciszenia można znaleźć u stóp Staniąteckiej Bolesnej Madonny. Aby zaś w pełni docenić nastrój tego wyjątkowego miejsca wystarczy na dłużej zatrzymać się w prowadzonym przez siostry Domu Rekolekcyjnym.
Książka Od Biblii do gazet składa się z trzech części. Pierwsza zawiera wyjaśnienia ważnych tematów biblijnych (w tym zarzuty stawiane Pismu Świętemu). Podejmuje temat Dekalogu oraz Apokalipsy, różnie rozumianą i interpretowaną przez współczesnego człowieka. Druga podejmuje aktualne kwestie z życie chrześcijaństwa i społeczeństa, od miłości i przebaczenia aż po obronę życia. Trzecia przedstawia chrześcijańskie krytyki współczesnego państwa i cywilizacji zachodniej.
Autor, Michał Wojciechowski, jest teologiem świeckim, profesorem Pisma Świętego w Olsztynie. Opublikował już blisko 30 książek na temat Biblii, starożytności i etyki społecznej.
„Zdajemy sobie wszyscy dobrze sprawę, że wejść do tej katedry nie można bez wzruszenia. Więcej powiem: nie można do niej wejść bez drżenia wewnętrznego, bez lęku; bo zawiera się w niej – jak w mało której katedrze świata – ogromna wielkość, którą przemawia do nas cała nasza historia, cała nasza przeszłość; przemawia zespołem pomników, przemawia zespołem sarkofagów, ołtarzy, rzeźb; ale nade wszystko przemawia do nas cała nasza przeszłość, nasza historia – zespołem imion i nazwisk. Wszystkie te groby na Wawelu, imiona i nazwiska znaczą i wyznaczają: znaczy każde dla siebie, a wszystkie razem wyznaczają olbrzymią, tysiącletnią drogę naszych dziejów”.
Kard. Karol Wojtyła (w 1978 roku)
Te słowa są najlepszą rekomendacją książki – dzieła, które opisuje groby królewskie na Wawelu. Wszak to w tej katedrze spoczywają takie postaci, jak: Jan III Sobieski, Władysław Jagiełło, Władysław Łokietek, Kazimierz Wielki, Władysław Warneńczyk, Kazimierz Jagiellończyk, święta Królowa Jadwiga, Zygmunt I Stary, Zygmunt III Waza, Stefan Batory, Zygmunt August czy Książe Józef Poniatowski. "Groby królewskie na Wawelu" są niezwykłym przewodnikiem po cmentarzu, ktoremu na imię Polska.
18 kwietnia 2010 roku w podziemiach Katedry na Wawelu spoczęły też ciała pary prezydenckiej, małżeństwa Lecha i Marii Kaczyńskich, którzy zginęli w katastrofie lotniczej 10 kwietnia w Smoleńsku.
Hazard w ogólnym tego słowa znaczeniu oznacza gry pieniężne, w których o wygranej decyduje przypadek. Słowo "hazard" pochodzi z języka arabskiego i oznacza kostkę albo grę w kości. W języku angielskim (w tłumaczeniu dosłownym) oznacza ryzyko, niebezpieczeństwo.
Hazard obecny był we wszystkich starożytnych cywilizacjach. W Chinach o niewolników grano już około 2300 lat przed narodzeniem Chrystusa. Dowody na gry hazardowe są też w inskrypcjach na piramidzie Cheopsa w Egipcie. Podobnie było w Rzymie za czasów Chrystusa; rzymscy żołnierze grali o Jego szaty ("rzucili o nie los, czyją ma być"), gdy Ten umierał na krzyżu.
Bez wątpienia hazard nie jest ?taką sobie? grą. Hazard wciąga. Człowiek, który wpada w sidła hazardu często uzależnia się od niego. Hazard uzależnia podobnie jak narkotyki, alkohol czy tytoń. Człowiek stacza się na margines życia społecznego, bez przysłowiowego ?grosza przy duszy?, a co gorsze ? bez człowieczeństwa; często staje się wrakiem człowieka.
- Jaka jest historia hazardu?
- W jaki sposób gry hazardowe uzależniają?
- Co zrobić, by nie dać się wciągnąć w hazard?
- Gdzie szukać pomocy i w jaki sposób ?wyjść? z tego uzależnienia?
? bierzcie do ręki tę świętą księgę modlitw (psalmy). Pozwólmy, aby Bóg nas nauczył zwracania się do Niego. Uczyńmy z psałterza przewodnik, który nam pomoże i będzie nam codziennie towarzyszył w życiu modlitwy.
Papież Benedykt XVI
Prezentowana książka pozostaje w służbie kultury modlitwy i przynosi wiele cennych refleksji na temat modlitwy psalmami, do której zachęca papież Benedykt XVI. Są to refleksje, które z pewnością pomogą każdemu:
- uczynić modlitwę przed spoczynkiem słowami natchnionymi, żywą relacją z Bogiem, miłującym człowieka;
- w modlitwie, która otwiera na przyszłość i ją kształtuje;
- w modliwie pełnej miłości uwagi, czyli samokontroli;
- w modlitwie, uczącej mądrości serca.
Odpowiedzi na pytanie zadane w tytule książki: Jak zgadzać się na własne życie? szukać należy najpierw w głębi własnego serca, stając przed sobą samym i przed Bogiem z własnymi obawami i lękami, pragnieniami i nadziejami.
Publikacja ma charakteru poradnika duchowego – egzystencjalnego i odwołuje się nie tylko do sfery ducha i religii, ale także do psychologii. Człowiek jest bowiem jednością duchową, psychiczną i fizyczną. Stąd też nie można mówić o ludzkiej egzystencji bez odniesienia do procesów psychicznych, które się w niej dokonują.
Książka składa się z dwu części. Pierwsza ukazuje przejawy niezgody na życie, druga zaś przedstawia dynamikę godzenia się na własne życie, która w najgłębszej swej istocie jest zawsze otwarcie się na Boga i Jego miłość. Integralną częścią książki są Pytania do refleksji oraz Ćwiczenia na czas modlitwy, dzięki którym książka może byś wykorzystana w rekolekcjach i skupieniach jak też jako wprowadzenie do osobistej modlitwy. Książka, bestseller polskiego rynku (tłumaczona także na języki słowiańskie) już niemal dwadzieścia lat pomaga, szczególnie ludziom młodym, w szukaniu odpowiedzi na pytanie: Jak zgadać się na własne życie?
Prezentowana książka autorstwa ks. Mariusza Gajewskiego SJ stanowi swoiste kompendium obszernej wiedzy, opisu faktów i wnikliwej refleksji dotyczącej zjawiska patologii indywidualnej i społecznej. Ta, obecnie nasilająca się i rozpowszechniająca destrukcyjna patologia poddana została wieloaspektowej analizie: teologicznej, biblijnej, socjologicznej, psychologicznej, pedagogicznej, kryminologicznej.
prof. dr hab. Czesław M. Cekiera SDS
Książka M. Gajewskiego stanowi cenny materiał faktograficzny, który może być wykorzystany nie tylko w badaniach socjologiczno-psychologicznych, ale również w praktyce pedagogicznej, edukacji rodziców czy w działalności duszpasterskiej (...) Ważny jest także fakt istnienia szatana (o którego wadze w poważnym zrozumieniu satanizmu przypomina słusznie M. Gajewski). Fakt ten jest bowiem często arbitralnie negowany lub pomniejszany w pewnych koncepcjach interpretacyjnych.
dr hab. Aleksander Posacki SJ
Dziecko wdrapuje się na kolana ojca. Patrzy mu w oczy i domaga się opowieści. Chce usłyszeć jak wygląda świat, pragnie nauczyć się, czym jest to, co go otacza. Skrzat chłonie każdy ruch powieki, kiwnięcie głową, obniżenie głosu. Staje się człowiekiem. Dorosły nie ma, komu wdrapać się na kolana, ale wciąż poszukuje. Książka, którą oddajemy w ręce czytelnika, to garść opowieści o tym, co ma znaczenie.
Wśród innych kultur kultura grecka w sposób szczególny wycisnęła na Biblii swoje piętno. Spotkanie Biblii i kultury greckiej przedstawia tak rozległy temat badania, że osobno zajmujemy się relacjami kultury greckiej w odniesieniu do Starego Testamentu.
Po krótkim wprowadzeniu w historię Grecji i jej kulturę, poznawać będziemy ślady spotkania Izraelitów z Grekami, jakie znajdują się w Starym Testamencie. To spotkanie przerodzi się w otwarty konflikt, który opisany został w biblijnych księgach zwanych machabejskimi, a zaistniała sytuacja znalazła swoje odzwierciedlenie także w innych księgach.
Potężnym instrumentem wzajemnego oddziaływania Biblii i kultury greckiej stało się przetłumaczenie ksiąg biblijnych na język grecki, czemu towarzyszyły także dwa ważne zjawiska. Po pierwsze kilka ksiąg, które pierwotnie napisane były w języku semickim, po przetłumaczeniu ich na język grecki zachowały się jedynie w tej, wtórnej wersji językowej. Hebrajski pierwowzór zaginął prawdopodobnie dlatego, że księgi te czytane były głównie po grecku przez Żydów z diaspory, czyli rozproszenia, jakie objęło cały ówczesny świat cywilizowany. Te więc czytane, a konsekwentnie także częściej przepisywane, egzemplarze się zachowały, a hebrajskie zaginęły. Drugim interesującym zjawiskiem literackim jest powstanie dwu ksiąg w całości i pewnych fragmentów zawartych w innych księgach, od razu w greckiej wersji językowej. Były to pisma związane z diasporą i dlatego napisane zostały w języku przez tę diasporę używanym.
Czy istnieje Bóg, Stwórca Wszechświata?
Czy teoria Wielkiego Wybuchu pozostaje w sprzeczności z nauką Kościoła katolickiego?
Czy można pogodzić teorię ewolucji z biblijnym tekstem o stworzeniu człowieka?
Czy Pismo Święte jest wiarygodne, jak je czytać i rozumieć?
Jak pogodzić wizerunek chrześcijańskiego Boga miłości i miłosierdzia z ogromem cierpienia obecnego w stworzonym przez Niego świecie?
Coraz częściej uważa się, że zagadnienie „matematyczności świata” jest jednym z najważniejszych problemów filozoficznych związanych z istnieniem nauk przyrodniczych. Stało się ono spadkobiercą tradycyjnego problemu zrozumiałości bytu. Wielkie pytania filozofii splatają się w nim z najważniejszymi tematami filozofii nauk, filozofii matematyki a także filozofii człowieka i jego poznanie. Wielkie problemy nie poddają się łatwo a na pytanie „dlaczego przyroda jest matematyczna?” nie znamy do końca odpowiedzi. Znak zapytania pozostaje. Ale nie jest to znak złożenia broni...
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?