"Naprawdę niewielu z nas chciałoby uczestniczyć w historii sztetla. A przecież nieliczne zachowane ślady przeszłości - takie jak pieczątka z napisem "Stowarzyszenie drwali dla studiowania Miszny w Berdyczowie", którą w Nowym Jorku odnalazł po latach Abraham Joshua Heschel - zastanawiają, budząc jakiś rodzaj zazdrości. Mimo biedy, konfliktu, wreszcie śmierci, powstało tu wielkie, nie rozpoznane jeszcze do końca dziedzictwo duchowości, kultury i cywilizacji. I można by się zastanawiać, na ile wielkość tego dziedzictwa wynika właśnie z konfliktu, wpisanego w dzieje sztetla."
Notes do prowadzenia prywatnych zapisków, ilustrowany zdjęciami Marcina Giżyckiego i tekstami Agnieszkiej Taborskiej
„Bretania – w środku lasy, wokół morze – tak się tam powiada.Jest tam na tyle pięknie, że prędzej czy później dopada człowieka melancholia. Może to ona właśnie pchnęła Gauguina dalej w świat? Może też czuł potrzebę odrobiny niedoskonałości, na której można by przez chwilę zawiesić oko? (…) Są tu: gotyckie katedry; kalwarie – kamienne sceny opłakiwania pod krzyżem zajmujące sporą część placyków przed kościołami; klify, nad którymi unosi się wspomnienie rycerzy Okrągłego Stołu; dryfujące po zatoce żaglóweczki, w których dzieci uczą się nawigacji i które optymistycznie zwą się espérances. Są stojące przy źródełkach, obrosłe mchami i porostami kapliczki odstraszające celtyckie duchy miejsc. W otoczonej przez ocean krainie ujścia słodkiej wody sprzyjają cudom. Kąpiel w kamiennej sadzawce przy źródełku działa tak, jak zanurzenie się w napoju magicznym, do którego wpadł w dzieciństwie Obeliks: dodaje sił”. Tak zaczyna się niedługa, lecz gęsta opowieść zapraszająca do podróży przez kilka tysiącleci: od celtyckich menhirów po André Bretona i teorię piękna konwulsyjnego.
Wersja francuskojęzyczna.
Przekład: Nathalie Le Marchand
Joseph Roth mieszkał i pracował w hotelach, które kochał i na które cierpiał. Widzę go w dworcowych poczekalniach, w pociągach, w melancholijnych pejzażach. Bagażowy pakuje na wózek cale jego życie. „Żółta poświata fotografii”. Powroty do czegoś, czego już nie ma, a może w ogóle nie było. Fotograficzne atelier. Fotograf w czarnym garniturze. A może tylko grabarz o woskowej twarzy. Lalki, peruki, utracone piękno. Czasem widoki z okna. Niby nie dzieje się nic. Ktoś gra w domino. „Na trzecim piętrze mieszka gramofon. Żywe stworzenie, które wykrzykuje radość i smutek na podwórze”. Na ulicy ruch: pies, piłka, żebrak. Apatia kolejek miejskich. Szyny. Druty. Spowite dymem miasta. „Gorycz metropolii”. Porzucone zdjęcia. Uśmiech zatrzymany w biegu. Retusz umykającego czasu.
W tych felietonach-wierszach – Autor żegluje po miejscach pozornie błahych, nic nie znaczących. I znaczących tyle, ile nasze życie i śmierć. Wie, że nie ma miejsc stałych. Jest zawsze jakaś podróż, czyjaś twarz, pan w „szarym flauszowym kapeluszu”, młody Fritz z matką, blondynka w oknie, aukcja berlińskiego panoptikum. „Wszystko się rozsypało”. Woskowe życie się stopiło…
(Ewa Lipska)
Niemieckojęzyczna edycja Opowiadań z zabitego miasteczkaPrzedmowa: Magdalena RutaIlustracje: Leon GetzKalman Segal (19171980) był pisarzem polskożydowskim, który w swojej prozie wiele uwagi poświęcił żydowskiemu miasteczku. Motyw ten nie jest czymś nowym w twórczości żydowskiej, jednak na obrazach sztetl w powojennej literaturze żydowskiej i polskiej nostalgia i tęsknota w szczególny sposób odcisnęły swoje piętno. Jest to tęsknota nie tylko za utraconą rodzinną okolicą dzieciństwa, lecz także za przestrzenią żydowską, która została unicestwiona przez Holokaust. Segal wpisuje się w ten nurt literacki, który jest nie tylko wspominaniem, ale przede wszystkim zaświadczaniem o istnieniu formacji kulturowej, która przeminęła bezpowrotnie. Miasteczko, pisane z dużej litery, staje się w opowiadaniach tego pisarza figurą symboliczną, synonimem przestrzeni podwójnie świętej.(z przedmowy Magdaleny Ruty)Nie przypadkiem opowiadania Segala, urodzonego i wychowanego w Sanoku, ilustrują obrazy Leona Getza (18961971). Ten pochodzący z Ukrainy artysta, mimo że drugą połowę życia spędził w Krakowie, przez 19 lat po ukończeniu studiów mieszkał i pracował w Sanoku. Stworzył tam wiele obrazów, które z dzisiejszej perspektywy są niezastąpionym materiałem dokumentującym przedwojenny wygląd miasta, szczególnie jego dzielnicy żydowskiej.
Literaturoznawczo-filozoficzne studium poezji Paula Celana, bez którego – jak napisał Jakub Momro – trudno już sobie wyobrazić nie tylko „badania nad Celanem, ale i współczesną humanistykę, która chce się mierzyć z najwybitniejszymi, ale i najbardziej wymagającymi tekstami literackimi i tekstami nowoczesnej kultury”.
„Książka Moniki Gromali jest wyjątkowa i wywrotowa. Wyjątkowa – dlatego, że Autorka z immanentnej lektury tekstów Celana wywodzi nie tylko właściwości jego idiomu, ale również (może przede wszystkim) określoną strategię filozoficzną i teoretyczną. Wywrotowa – dlatego, że Gromala czyta poezję Celana «pod włos», wydobywając albo wątki nieznane, albo dotychczas niewidoczne.
Stąd ogólna rama wywodu nie jest, rzecz jasna, argumentacją ściśle literaturoznawczą czy kulturologiczną, ale krytyczną w ścisłym sensie tego słowa. Autorka, przyjmując podstawowe pojęcia i zasady dyskursów widmontologicznych, za metodę (ale i za cel) swojej pracy wybiera strategiczne zajmowanie pozycji wobec tekstów Celana i rozbrajanie mitów, którymi obrosły (tak jest w przypadku Zagłady i jej możliwych i niemożliwych reprezentacji, czy – z innej strony – w olśniewających poznawczo analizach oddechu tyleż jako figury tekstowej, co pewnego rodzaju «fizjologii poezji»). Spektralne analizy dostarczają nie tylko epistemicznej nowości, nie tylko widzimy zupełnie «innego» Celana (co jest wartością samą w sobie), ale czytamy czy raczej postrzegamy właśnie ekspozycję owej «inności». Ale krytyczność książki Moniki Gromali polega także jeszcze na czymś innym. Celan «widmowy» nie jest bowiem poetą traumy, ale poetą życiodajnej aporii, a ściślej mówiąc: nieprzezwyciężalnego kryzysu, tyleż konstytuującego jego poezję, co stanowiącej jej cel”. (dr hab. Jakub Momro)
„W Resuscytacjach Celana Monika Gromala demonstruje płodność ujęcia widmontologicznego, pozwalającego odsłonić spektralne wymiary literatury. Jej suwerenne, uważne i ekscytujące odczytania, wsparte znakomicie pomyślaną konstrukcją teoretyczną, potrafią tchnąć nowe życie w analizowane utwory. Na szczególną uwagę zasługują medytacje nad cielesnością w poezji Celana oraz błyskotliwe interpretacje tych z jego wierszy, w których zaznacza się obecność Róży Luksemburg. Po prostu świetna książka”. (dr hab. Adam Lipszyc, prof. PAN)
Zbiór filmo- i kulturoznawczych analiz poświęconych kinu izraelskiemu pod redakcją Joanny Preizner. Czytelnik znajdzie tu teksty: Joanny Andrysiak, Marty Brzezińskiej-Pająk, Bartosza Całusa, Ewy Fiuk, Anny Frątczak, Alicji Helman, Bożeny Keff, Mirosława Kołodzieja, Andrzeja Pitrusa, Bolesława Racięskiego, Grażyny Stachówny, Jakuba Wydrzyńskiego i Anny Zawadzkiej, a przedmiotem ich refleksji są filmy Ariego Folmana, Yoava Shamira, Ariego Libskera, Erana Kolirina, Hadar Friedlich, Yossiego Madmoni, Eytana Foxa, Yael Hersonski, Josepha Cedara, Haima Tabakmana, Aharona Keshalesa i Navota Papushado oraz rodzeństwa Elkabetz.
Collection of chasidic stories, collected and translated into German by Alexander Eliasberg, a russian Jew, who based his stories on Jewish prayerbooks and a very popular book ?Kehal chasidim?. ?Legends of Polish Jews?, originaly published in 1916 w Munich, were certainly read by Buber and Scholem.
Wiedeń, 1938 rok. Czternastoletnia Lisa Jura, młoda pianistka zakochana w muzyce klasycznej, obserwuje zmiany zachodzące w jej ukochanym mieście: nazistów przemierzających ulice, prześladowania Żydów, zamieszki. Po nocy kryształowej rodzice postanawiają wysłać Lisę w bezpieczne miejsce. Pociągi ewakuujące żydowskie dzieci (tzw. Kindertransporty) opuszczają stolicę Austrii, kierując się do Holandii i Anglii. Na kilka miesięcy przed początkiem wojny Lisa trafia do Londynu, gdzie wraz z innymi nastoletnimi uchodźcami zostaje umieszczona w internacie na Willesden Lane 243, który wkrótce staje się jej drugim domem. Poznaje Ginę, Aarona, Güntera, Paula i Johnny’ego. Wspólnie zakładają Komitet do Zniesienia Wszelkiego Zła, którego tajnym sygnałem rozpoznawczym stają się pierwsze akordy Koncertu fortepianowego Edvarda Griega. Lisa dojrzewa, przeżywa pierwszą miłość, spotyka ludzi, dzięki którym może realizować marzenie o karierze pianistki koncertowej. Odcięta od rodziny, nigdy nie zapomina słów, którymi pożegnała ją matka: „Musisz mi obiecać… że nie rozstaniesz się z muzyką. Muzyka ci pomoże, dasz sobie radę. Niech będzie twoją najlepszą przyjaciółką, Lisełe”…
Bohaterka książki, Lisa Jura-Golabek, po wydarzeniach opisanych w książce wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie w 1949 roku wyszła za mąż za poznanego w Europie żołnierza francuskiego ruchu oporu o polskim pochodzeniu – Michela Golabek. Para przeniosła się do Los Angeles, gdzie Lisa uczyła gry na fortepianie. Pasję muzyczną przekazała córkom oraz wnuczkom, które zostały pianistkami koncertowymi. W Los Angeles zamieszkały również siostry Lisy: Sonia, wraz z mężem Solem, oraz Rosie, z mężem Leo i córką Ester. Lisa JuraGolabek przez całe życie wspierała działalność charytatywną, uczestnicząc w koncertach na rzecz hospicjów dla chorych na AIDS oraz badań nad rakiem. Zmarła w 1997 roku.
Autorka książki, Mona Golabek, to światowej sławy pianistka nominowana do nagrody Grammy, laureatka wielu plebiscytów i konkursów pianistycznych. Wraz z siostrą Renée GolabekKeye poświęciła się popularyzacji muzyki klasycznej, kontynuując tym samym misję matki, Lisy JuraGolabek.
Tom opowiadań izraelskiej autorki – przedstawicielki istotnego w literaturze hebrajskiej nurtu pisania o Szoa z perspektywy „drugiego pokolenia”. Dominującym wątkiem jej utwórów jest trauma Zagłady, która mimo upływu czasu kładzie się cieniem na życiu społeczeństwa Izraela, będąc źródłem lęków, obsesji i udręki ocalonych, a także ich rodzin.
Savyon Liebrecht urodziła się w 1948 roku w Monachium jako Sabina Sosnowska, w rodzinie polskich Żydów ocalałych z Holokaustu, którzy w 1950 roku przeprowadzili się do Izraela. Ukończyła Wydział Filozofii na Uniwersytecie Telawiwskim, pracowała jako dziennikarka, a w 1986 roku zadebiutowała zbiorem opowiadań. W 1987 roku otrzymała Nagrodę im. Altermana, zaś w 2002 Nagrodę Literacką im. Amelii Rosselli przyznawaną przez miasto Rzym. W ostatnich latach pisze głównie sztuki teatralne, które wystawiane są również poza Izraelem, m.in. w Stanach Zjednoczonych, Anglii, Niemczech, Szwecji, Finlandii, a nawet w Chinach. Czterokrotnie otrzymała w Izraelu zaszczytny tytuł dramaturga roku. Jej sztuki teatralne i opowiadania przełożono na wiele języków. W 2012 roku nakładem Wydawnictwa Austeria ukazały się jej dramaty „Rzecz o banalności… i inne sztuki” w przekładzie Michała Sobelmana.
„W naszym domu milczało się o Holokauście. Do dziś nie wiem, ile braci i sióstr mieli moi rodzice. Nie znam ich imion i nie wiem, co stało się z nimi podczas wojny, nie wiem nawet, w których obozach koncentracyjnych przetrzymywano ojca, a było ich kilka. Ludzie, którzy badają dynamikę zachowań ludzi ocalałych z Zagłady, dzielą ich domy na dwa typy. W jednych obsesyjnie mówi się o Holokauście: nawet jeśli tematem rozmowy są sznurówki czy kawałek chleba, przywołują one wspomnienia z getta i obozu koncentracyjnego. W domach drugiego typu panuje kompletna cisza. Sądzę, że najbardziej twórczy artyści wychowali się w domach drugiego rodzaju, ponieważ to cisza w największym stopniu wyzwala kreatywność. Każde dziecko potrzebuje, by tłumaczyć mu otaczający świat, lecz dziecko wychowujące się w takim domu wyczuwa, że pytania nie są mile widziane. Zaczyna zatem wymyślać swoje własne odpowiedzi, ćwicząc w ten sposób wyobraźnię od najmłodszych lat”. (Ze wstępu autorki)
Dwujęzyczny wybór wierszy Salvatore Quasimodo (1901–1968) – jednego z najznakomitszych włoskich autorów ubiegłego stulecia, wybitnego przedstawiciela hermetyzmu, laureata Nagrody Nobla z 1959 roku.
„Quasimodo reprezentuje to, co najważniejsze u poety. Wyszedł z klasycznej tradycji tłumacząc poezję grecką i łacińską, ale nie zaniedbywał autorów nowoczesnych, proponując nam liczne eseje oraz znakomite interpretacje poprzez przekłady dzieł Moliera i Szekspira. Przedstawiciel «sycylijskiego mikrokosmosu», który tak wiele wniósł do literatury włoskiej i europejskiej, osiąga najwyższe tony poetyckie w wierszach opiewających upływ czasu i «fragmentaryczną samotność» współczesności; tematy te zawarł w trzech emblematycznych wersach tytułowego wiersza «I robi się ciemno»: «Każdy samotnie tkwi na sercu ziemi, przeszyty promieniem słońca. I robi się ciemno». Samotność, niemożność porozumienia i kruchość egzystencjalna, którym towarzyszą uczucia radości i bólu, ogarniają dzieło sycylijskiego poety i równocześnie przenikają całą myśl XX wieku, nacechowaną radykalnymi i gwałtownymi przemianami, ogromnymi tragediami ludzkimi wywołanymi wojennym szaleństwem, budzącymi wątpliwości u ludzi, uwiedzionych chwilowym promieniem słońca, po którym następuje ciemność, metafora końca, lecz zarazem zniechęcenia i pesymizmu, jak u Ugo Foscolo”. (z wprowadzenia Ugo Rufino)
„Dla wielu czytelników poezji w Polsce i na świecie Salvatore Quasimodo pozostaje dziś autorem jednego wiersza – «Ed e subito sera», który umieścił na samym początku «Acque e terre», swojego pierwszego zbioru wydanego w 1930 roku. O co toczy się gra w tym zdumiewającym epigramacie? (…) Salvatore Quasimodo, poeta z miasta Modica na obrzeżach archaicznej ojczyzny Śródziemnomorza, Wielkiej Grecji, złapał zasadę życia, jego aspirację, nadzieję, złudzenie, piękno, wreszcie oszustwo. Przeświadczenie bezkresu i nieoczekiwany koniec. Nie tylko złapał, ale też zamknął w maleńkim przedmiocie, który każdy może schować i trzymać w dłoni, nosić przez resztę życia po świecie i pokazywać innym mówiąc: oto my, nasza egzystencja i świat. Wiersz – butelka lejdejska. Wiersz – kropla słonecznej krwi. Wiersz – bursztyn ze znieruchomiałym istnieniem. Wiersz – wszystko, zaklęte w trzech doskonałych linijkach”. (z posłowia Jarosława Mikołajewskiego)
Pierwsza powieść Josepha Rotha, po raz pierwszy tłumaczona na język polski.
Wstęp: Bella Szwarcman-Czarnota
„Roth z precyzją dokumentalisty maluje Niemcy organizacji paramilitarnych Ludendorffa. Człowiek klasowy w sensie najbardziej typowym, Theodor, to również »ein Gottloser«, człowiek bez Boga: klasowość i zaprzeczenie wszelkich wartości transcendentnych w teraźniejszości to dwie strony tego samego medalu. […] Proces wytoczony Theodorowi jest nie tylko procesem faszyzmu, ale całego europejskiego biegu historii, począwszy od liberalno-narodowego przebudzenia wieku XIX; dlatego właśnie w oczach Rotha w pogrążonej Europie nie ma żadnej możliwości oporu czy sprzeciwu wobec barbarzyństwa. Zbiegiem okoliczności, który wydaje się symboliczny, pucz Ludendorffa i Hitlera przerywa w listopadzie 1923 roku publikację powieści, która opisywała jego początki; »Pajęczyna« urywa się gwałtownie na jednym z odcinków, na zakończeniu, które nie jest zamknięciem, lecz otwarciem na tragedię, jakby pęknięciem, które zaczyna się poszerzać aż do rozmiarów przepaści. Roth mógł się już tylko zastanawiać, czy całkowite zerwanie z historią Europy mogło znaleźć swoje odbicie w rewolucji październikowej”.
Claudio Magris, „Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich”
To ostatnia z ksiąg Edmonda Jabesa. „Gościnność” to ostatnie z Jabesowskich słów kluczy…
Etyka gościnności – brzmi to wspaniale i zachęcająco. Ale nie powinniśmy dać się zmylić. Jabes jest jak najdalszy od miałkiego moralizowania, do którego przyzwyczaiła nas humanistyka ostatnich dwóch dekad. Nie ma u niego miejsca na te wszystkie strzeliste akty uznania i przyjęcia Innego, na niekończące się wezwania do tego, by odkryć Innego wokół siebie i w nas – które ostatecznie poprzestają na wprowadzeniu się w dobre samopoczucie i niebezpiecznym idealizowaniu owego tajemniczego „Innego”. Gościnność, o której myśli w tej księdze Jabes, to kategoria szorstka, wręcz brutalna. Podążanie szlakiem gościnności nie ma w sobie nic miłego, ba, może zgoła nawet nic ludzkiego.
[…] Gościnność jest etyką pustyni, miejsca, w którym nikt i nic nie może rościć sobie praw do własności, pierwszeństwa ani tym bardziej wysokiego urodzenia. Absolutnym priorytetem wszystkich istnień, które znajdą się na pustyni, jest przetrwanie. Różnica między nimi traci na znaczeniu: wszystko, co jest na pustyni, chce przetrwać w miejscu Nicości. Jak w takich warunkach wyglądać może etyka?
Gościnność, wbrew wszelkim intuicjom, jest stosunkiem najdalej idącej równości: to nie „gospodarz” bierze na siebie ciężar przyjęcia „gościa”, który ten rekompensuje wdzięcznością, lecz obaj są dla siebie nawzajem gospodarzem i gościem. Uznają swe miejsca i potrzebę przetrwania. (z Posłowia Przemysława Tacika)
Kalman Segal (1917–1980) był pisarzem polsko-żydowskim, który w swojej prozie wiele uwagi poświęcił żydowskiemu miasteczku. Motyw ten nie jest czymś nowym w twórczości żydowskiej, jednak na obrazach sztetl w powojennej literaturze żydowskiej i polskiej nostalgia i tęsknota w szczególny sposób odcisnęły swoje piętno. Jest to tęsknota nie tylko za utraconą „rodzinną okolicą” dzieciństwa, lecz także za przestrzenią żydowską, która została unicestwiona przez Holokaust. Segal wpisuje się w ten nurt literacki, który jest nie tylko wspominaniem, ale przede wszystkim zaświadczaniem o istnieniu formacji kulturowej, która przeminęła bezpowrotnie. Miasteczko, pisane z dużej litery, staje się w opowiadaniach tego pisarza figurą symboliczną, synonimem przestrzeni podwójnie świętej.
(z przedmowy Magdaleny Ruty)
Nie przypadkiem opowiadania Segala, urodzonego i wychowanego w Sanoku, ilustrują obrazy Leona Getza (1896–1971). Ten pochodzący z Ukrainy artysta, mimo że drugą połowę życia spędził w Krakowie, przez 19 lat po ukończeniu studiów mieszkał i pracował w Sanoku. Stworzył tam wiele obrazów, które z dzisiejszej perspektywy są niezastąpionym materiałem dokumentującym przedwojenny wygląd miasta, szczególnie jego dzielnicy żydowskiej.
Dwujęzyczna – polsko-francuska – edycja wierszy Jacka Cygana, ilustrowana jego fotografiami z Francji.
Jacek Cygan to poeta, pisarz, autor tekstów piosenek. Mieszka w Warszawie, Krakowie i w… samochodzie, bowiem od dwudziestu lat nieustannie podróżuje po Francji, gdzie szczególnie upodobał sobie Antibes. Jego przyjaciel, który potrafi widzieć przeszłość, mówi, że w XVII wieku Jacek Cygan był aktorem wędrownego teatru w Prowansji. Można w to wierzyć, można nie wierzyć, ale nić sympatii do Francji oplata wiele wierszy i opowiadań Jacka Cygana, czego dowodem jest ta książka.
Jacek Cygan est poete, écrivain, parolier. Il habite a Varsovie, Cracovie et… dans sa voiture, puisque depuis vingt ans il voyage sans cesse a travers la France, ou son lieu de prédilection est Antibes. Un de ses amis qui est capable de voir le passé, prétend qu’au XVIIe siecle Jacek était membre d’une troupe ambulante de comédiens en Provence. Vrai ou faux ? En tous cas, le fil de sympathie pour la France traverse plusieurs poésies et nouvelles de Jacek Cygan. Pour preuve, le livre que nous offrons aujourd’hui aux lecteurs.
Rabin Baumol naucza Tory i wartości żydowskich nie tylko Żydów, lecz również osoby spoza społeczności. Nieustannie dostarcza swoim słuchaczom inspiracji podczas cotygodniowych wykładów w Jewish Community Centre Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie. Niniejsza książka jest odzwierciedleniem jego czteroletniej pracy w Polsce. Składa się z zakorzenionych w tradycji interpretacji naszej świętej Biblii, zawartych w komentarzach do pięćdziesięciu czterech parsz.Michael Schudrich, naczelny rabin PolskiKażdego tygodnia rabin Baumol przygotowuje krótki komentarz do fragmentu Tory, łącząc swą spostrzegawczość i umiejętność analizy tekstu z talentem do wyjaśniania nawet najtrudniejszych i najbardziej problematycznych tematów, i nigdy nie zawodząc we wskazywaniu, jak bardzo adekwatna może być starożytność w stosunku do współczesności.Michael Freund, przewodniczący Shavei IsraelKomentarze Aviego Baumola charakteryzują się bardzo nowatorskim i osobistym podejściem do tekstu Tory, z którego rabin wydobywa wątki i znaczenia wcześniej nieomawiane. Szczególnie cenna jest jego umiejętność odnoszenia danego fragmentu do sytuacji społeczności żydowskiej w Krakowie (który jest mu szczególnie bliski ze względu na historię rodzinną).dr Zofia Radzikowska,członkini krakowskiej społeczności żydowskiej
Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski, nie trzeba przedstawiać. Jest znany z racji swojej funkcji i charakteru, gdyż zawsze się uśmiecha i z każdym chętnie porozmawia. Ale co o nim wiemy oprócz tego, że jest polskim rabinem i amerykańskim Żydem?Nie przypadkiem zbiór rozmów, które przeprowadziła z nim Irena Wiszniewska, nosi tytuł Nie ma rzeczy niemożliwych.W latach siedemdziesiątych młody Michael widział ptaki wlatujące przez wybite okna do warszawskiej synagogi Nożyków. W latach dziewięćdziesiątych rabin Michael przewoził ze Stanów na pół legalnie samolotami rejsowymi skrzynie mrożonego koszernego mięsa na żydowskie obozy Laudera. Był świadkiem kluczowych wydarzeń ze współczesnej historii Polski i jest współtwórcą żydowskiego odrodzenia w kraju, gdzie Żydów miało już nie być.
Założone w 1809 roku Londyńskie Towarzystwo Krzewienia Chrześcijaństwa wśród Żydów było najstarszą i największą brytyjską organizacją prowadzącą ewangelikalne misje wśród Żydów na trzech kontynentach. Żydowscy mieszkańcy ziem polskich stali się przedmiotem zainteresowania Towarzystwa już na samym początku jego działalności. Książka przedstawia nie tylko pełną paradoksów historię tych misji (ze szczególnym uwzględnieniem przypadku polskiego), ale też ich najważniejszego narzędzia – literatury misyjnej. Stawia pytania o gatunki i funkcje tej literatury, strategie misyjne, a także o użyteczność tego typu materiałów dla badania historii Żydów. Analiza wizualnej i tekstowej kultury misyjnej pozwala również na określenie stereotypu Żydów i judaizmu oraz powiązanego z nimi autostereotypu chrześcijan. Studium pokazuje, dlaczego przypadek misji londyńskich, pozornie marginalny wobec głównej narracji historii Żydów, przyczynia się do lepszego zrozumienia zmieniających się granic żydowskiej tożsamości w XIX i na początku XX wieku.
„Książka stanowi nadzwyczaj cenne dokonanie, które przybliża polskiemu czytelnikowi niemal zupełnie nieznane w Polsce obszary wiedzy. Na podstawie zgromadzonych przez siebie źródeł dr Agnieszka Jagodzińska dokonuje błyskotliwych analiz i wysuwa dalsze postulaty badawcze. Praca dowodzi kompetencji, erudycji i szerokiego spojrzenia autorki”.
prof. dr hab. Monika Adamczyk-Garbowska
„Książka pisana jest żywym, pełnym pasji językiem, który wciąga czytelnika i sprawia, że opowieść dr Jagodzińskiej staje się fascynującą przygodą intelektualną. Dzięki przytaczanym historiom, przykładom i ilustracjom podejmowany temat staje się bliski czytelnikowi, a opisywane postaci ożywają w wyobraźni. Jestem przekonany, że monografia Agnieszki Jagodzińskiej będzie ważnym źródłem dla historyków, teologów, religioznawców, jak również dla czytelników interesujących się historią naszego kraju w jej etnicznych uwarunkowaniach”.
dr hab. Wojciech Szczerba
Pierwszym spostrzeżeniem przy lekturze Ucieczki bez kresu jest brak typowej dla Rotha cesarskokrólewskiej tonacji. Jakby los bohatera, porucznika Franciszka Tundy, nie pozostawiał dla niej miejsca. Powieść jest precyzyjna w następujących po sobie epizodach. Nie zaburzają ich ładu retrospekcje. Czytelnik towarzyszący porucznikowi Tundzie ze zwykłego obserwatora prędko staje się uczestniczącym świadkiem zdarzeń. To cecha wielu powieści Rotha, wynikająca z jego pracy dziennikarskiej. Być jak najbliżej tego, co opisywane, nie tylko w klimacie, ale też w detalach i portretach ludzi, umiejętnie stosować skrót ? wszystko to znajdziemy także w Ucieczce bez kresu. Tytuł powieści od razu wyznacza jej perspektywę. Po wielkiej wojnie Tunda ? podobnie jak Odys ? pragnie wrócić do domu. Lecz Itaki już nie ma. Austria przestała być ojczyzną. Narzeczona Irena, którą pozostawił idąc na front, wychodzi za mąż i przenosi się do Paryża. Nie ma więc także Penelopy. Powrót staje się ucieczką: od koszmarów wojny i zastanej po wojnie sytuacji. (ze wstępu Pawła Huellego)
Pięć krótkich ksiąg, które składają się na niniejszy tom biblijnych przekładów Izaaka Cylkowa, żydowska tradycja określa po dziś dzień mianem megilot (zwojów) na pamiątkę tego, że spisywano je (jak Torę) na pergaminowych zwojach i z nich następnie odczytywano. W czasach Świątyni księgi te nie stanowiły wspólnego zbioru, trafiając do kanonu hebrajskiej Biblii w różnym czasie i często (przynajmniej w wypadku Pieśni nad pieśniami i Koheleta) po burzliwych dyskusjach. Prawdopodobnie dopiero u schyłku starożytności, co wiemy z literatury midraszowej, uznano za poręczne spisywać je razem i w takiej kolejności, jaką znamy współcześnie. Jeszcze później, bo w średniowieczu, przypisano je poszczególnym świętom, ale zwyczaj ten nie przyjął się we wszystkich żydowskich gminach (tylko Księga Estery, i to od czasów misznaickich, kojarzona jest powszechnie ze świętem Purim).
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?