“Echo” jest kontynuacją napisanych z górą trzydzieści lat wcześniej “Głosów w ciemności”. Utwór przynosi opis dalszych dziejów małomiasteczkowej społeczności żydowskiej w Galicji przed I wojną światową. Głębokie problemy religijne i filozoficzne bohaterów łączą się tu ściśle z dramatycznymi wydarzeniami z ich życia codziennego, które kruszy odwieczne obyczaje i rygory wynikające z przynależności do zamkniętej, odizolowanej grupy narodowościowej i wyznaniowej. Obrazowi bolesnych zmagań bohaterów zmuszanych przez okoliczności do trudnych wyborów towarzyszy w powieści znakomity, zasnuty mgłą tajemnicy i oddalenia opis kultury i rzeczywistości dziś mało już znanej, niemal egzotycznej.
„«Idź» – powiedział ojciec we śnie. Jak Bóg powiedział do Abrahama”. Jak wcześniej w Głosach w ciemności i w Austerii, tak samo w Śnie Azrila Julian Stryjkowski układa swoją galicyjską opowieść z biblijnych cytatów i rabinicznych komentarzy, mnoży skojarzenia, dodaje własne interpretacje, swobodnie mieszając przy tym plany czasowe i odczytując na nowo stare słowa. […]
Literackie przetworzenie opowieści o Abrahamie odbywa się u Stryjkowskiego na dwóch planach. W wymiarze doczesnym Azril, interpretując swoje życie w ramach tradycyjnego biblijnego imaginarium, czuje się naśladowcą patriarchy. Jak niegdyś Abraham z Hagar, on także nawiązał romans z nieżydowską służącą, której syn (czy jego własny?) z braku męskich potomków Azrila z prawego łoża – to wyraźnie odróżnia Azrila od Abrahama, który spłodził Izaaka – być może zostanie nie tylko prawnym spadkobiercą jego majątku, ale i dziedzicem jego imienia.
– Przestrzegaliście żydowskich przepisów pokarmowych – ciągnął sędzia monotonnym głosem – jadaliście tylko mięso owiec, krów, jagniąt i cieląt, jadaliście tylko mięso zwierząt przeżuwających i parzystokopytnych, nie jadaliście mięsa świni ani innych zwierząt nieparzystokopytnych i nieprzeżuwających, jadaliście ryby tylko pokryte łuskami i obdarzone płetwami, innych ryb nie jadaliście, czekaliście sześć godzin między potrawami mięsnymi a potrawami mlecznymi, gotowaliście i spożywaliście w oddzielnych naczyniach mięso, w oddzielnych naczyniach mleko, nie pijaliście wina dotkniętego ręką chrześcijanina, gdyż uważaliście je za nieczyste.
– Przyznajemy się do winy ze skruchą.
– Wkładaliście w sobotę odświętną odzież i świeże koszule, przykrywaliście stół obrusem i zapalaliście świece w piątek wieczór o zachodzie słońca.
– Przyznajemy się do winy ze skruchą.
„Jeżeli wierzyć pierwszym zdaniom powieści Juliana Stryjkowskiego (a nie ma powodu, żeby nie wierzyć), austeria starego Taga „stała na skraju miasta, przy dulibskim szlaku, wiodącym na Skole, na Karpaty, w pustkowiu prawie, daleko dość od szkoły i bóżnicy”. A może nie tak daleko, skoro z jej ganku widać było unoszącą się tuż nad miastem łunę pożaru? Tak jakby znajdowała się nie na obrzeżach, ale w środku miasta, między szkołą, rynkiem a bożnicą, przy skrzyżowaniu ruchliwych ulic. A zresztą, czy to ważne? Kto potrafi precyzyjnie wymierzyć, ile kroków i ile godzin dzieli go od katastrofy?
Przeszło sto lat temu, w pierwszych dniach Wielkiej Wojny i ostatnich dniach c.k. monarchii, owa galicyjska karczma z polsko-żydowsko-rusińskiego pogranicza, może najbardziej emblematyczna żydowska gospoda w polsko-żydowskiej literaturze, a na pewno w literaturze tworzonej już po II wojnie światowej i po Zagładzie, była pełna ludzi. «Dziś izba austerii była pełna», mówi Tag, a jego «dziś», wypowiedziane w czasie teraźniejszym – jak to w monologu wewnętrznym, który rozwija się tu i teraz, nawet gdy odnosi się do przeszłości i operuje wspomnieniem – osobliwie dźwięczy w uszach. Faktycznie, można powiedzieć, że w karczmie Taga zgromadził się cały świat. No, prawie cały. Kogóż tu nie ma? Są uciekający przed rosyjskim wojskiem i kozakami żydowscy drobnomieszczanie, rzemieślnicy i drobni kupcy, zróżnicowani pod względem obyczaju, majątku i pobożności wierni poddani starego cesarza, którego państwo właśnie przestaje istnieć. Są ich frywolne żony i dorastające córki, jest grupa chasydów ze swoim milczącym cadykiem, religijnymi żonami i gromadką dzieci, są wolnomyśliciele i przyszli rewolucjoniści, są emigranci-tułacze, którzy wiedzą, co to pogrom. Jest też kilka nieżydowskich postaci: rusińska służąca, ksiądz katolicki, węgierski żołnierz. Istna arka Noego!”
Z przedmowy Piotra Pazińskiego
Do nagrania głosu użyczyli znakomici polscy aktorzy i lektorzy:Kazimierz Kaczor - lektura, Krystyna Czubówna - opracowanieLektura z opracowaniem i audiobookiem prezentuje lektury uwzględnione w programach nauczania szkół wszystkich typów i szczebli.Książki zostały opracowane przez nauczycieli specjalistów zgodnie z obowiązującą podstawą programową.Każda z nich zawiera:. starannie przygotowany, opatrzony przypisami pełny tekst utworu,. oznaczone symbolami graficznymi komentarze do tekstu, zamieszczone na marginesach,. biogram autora,. streszczenie utworu,. obszerne, wyczerpujące omówienie treści i problematyki,. wnikliwe charakterystyki bohaterów,. tematy i plany najczęściej pojawiających się wypracowań związanych z lekturą,Do każdej książki gratis dodany został audiobook w przyjaznym formacie mp3, zawierający pełny tekst lektury oraz opracowanie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?