KATEGORIE [rozwiń]

Roth Joseph

Okładka książki Niemy Prorok

48,00 zł 29,13 zł


Dziś w Rocie widzi się przede wszystkim piewcę wielkiej epoki cesarsko-królewskiej Monarchii. Widzi się konstruktora jej wielkiego mitu. To oczywiste nie tylko najbardziej znany Marsz Radetzky'ego, ale tysiące innych utrwalonych słów pisarza świadczą o pozytywnych emocjach, które budziła w nim monarchia.Ale czy w oczach pisarza ten świat podwójnej monarchii doprawdy był tak idylliczny, tak sielankowy?No niezbyt. Raczej, ku naszemu zaskoczeniu, chciałoby się nucić Ale to już było. Bo jakże tamten świat w gruncie rzeczy przypomina nasz dzisiejszy, ten znany nam dokładnie.Więc najpierw uchodźcy, uchodźcy ze wchodu. Zwykle Żydzi uciekający przed pogromami, ale i wraz z nimi mnóstwo innych nacji. I przemytnicy tego ludzkiego towaru, całe wielkie kompanie, firmy specjalizujące się w przerzucie nieszczęśników ze wschodu przez Europę środkową do Brazylii, Kanady czy Stanów Zjednoczonych.I jest potężny antysemityzm (genialna scena w pociągu, gdy dziennikarz żydowskiego pochodzenia agresywnie zaczepiany przez współpasażerów udaje, że nie zna żadnych żydowskich słówek, że jest tylko z Wrocławia, że nigdy przenigdy Izraelitą nie był).I do tego jest świat najzwyczajniejszego szowinizmu solidnie wymieszanego z ksenofobią i nacjonalizmem, gdzie wielkie kawiarnie mają szyby oklejone absurdalnymi patriotycznymi i dbałymi o czystość języka napisami, jak na przykład: Nie mów adieu, lecz do zobaczenia!.I jest walka kobiet o ich prawa społeczne i polityczne, choćby te najprostsze, jak prawo do godnej pracy. I wielka chęć obyczajowego wyzwolenia się spod presji konserwatywnego patriarchatu.I jest bieda wielkomiejska. I jest bieda prowincjonalna.I są śliskie postacie, biorące każdy zakręt polityczny z mistrzostwem narciarza mijającego tyczki slalomu.I jest kobieta i jest mężczyzna z ich odwiecznymi gierkami. Kiedy ona chce być doceniona, to jednak chce też kogoś podziwiać. A on rozwija skrzydła, licząc na to, że ona to dostrzeże.Raj?Ale cóż w tym wszystkim miałoby być rajskiego, cóż niezwykłego?Witold Bereś, Miłość i rewolucja
Okładka książki Białe miasta

44,00 zł 24,84 zł


Celne obserwacje Rotha wyzbyte komunałów czy zbędnych słów, przekazują pewną wizję świata. To wizja nawarstwiania się kultur i tradycji, które współistnieją w śladach pozostałych po minionych epokach.W Marsylii, tym tyglu historii tydzień temu byli Fenicjanie, przedwczoraj Rzymianie, wczoraj Germanie, dziś Francuzi. Daje się tu wyczuć potężną siłę napędową wieków i odnajduje sens w chaosie migracji. Ludy napływają i odpływają wedle równie elementarnej, równie niewytłumaczalnej zasady jak ta, która rządzi ruchem wód morskich. Co znaczy obcość? Obcość jest blisko. Co znaczy bliskość? Zniknie z kolejną falą. Roth jest przekonany, że intelekty i kultury nie giną. Rasy nie giną. Wśród nas, może w każdym z nas żyją ludy, które na pozór znikły z powierzchni Ziemi, ale właśnie tylko z powierzchni. () Nie ma nic, co tylko bezwzględnie nadchodzi, i nic, co ostatecznie ginie. W przyszłości jest przeszłość. Możemy stracić starożytność z oczu, ale nie z krwi. Kto widział rzymską arenę, grecką świątynię, egipskie piramidy i nieporadne narzędzia z epoki kamiennej, musi to wiedzieć. Nikt nigdzie nie jest obcy. Słońce jest jedno Anna Wasilewska, Biel, zieleń i błękit.
Okładka książki HOTEL SAVOY ADAPTACJA KLASYKI Z ĆWICZENIAMI POZIOM B1-B2

29,90 zł 18,20 zł


CZYTASZ WCIĄGAJĄCĄ POWIEŚĆ W ORYGINALE I UCZYSZ SIĘ NIEMIECKIEGO!Powojenna Łódź, wszechobecna bieda, strajki w fabrykach, robotnicy pogrążeni w długach, jak wybawienia wypatrujący powrotu amerykańskiego milionera. Były jeniec wojenny Gabriel Dan, zatrzymuje się w Hotelu Savoy, upaja się wolnością, oddycha pełną piersią wiosennym powietrzem, zmieszanym z dymem fabrycznych kominów. Czy uda mu się wygrać los na loterii, uciec z uroczą tancerką do Paryża, uwolnić od hotelowego fatum? Czy miasto wypuści go ze swych szponów?Niemiecki. Hotel Savoy to niekonwencjonalny sposób nauki, który łączy lekturę wciągającej historii z solidnym treningiem językowym. Podczas czytania powieści w naturalny sposób przyswoisz słownictwo i konstrukcje leksykalno-gramatyczne oraz udoskonalisz umiejętność czytania ze zrozumieniem. Na końcu książki znajdziesz klucz odpowiedzi i praktyczny słowniczek niemiecko-polski.Czytaj adaptację i...wciągnij się w opowieść o poszukiwaniu własnej drogi,sprawdzaj znaczenie słówek, nie odrywając się od książki dzięki tłumaczeniom na marginesach,poznaj niemieckie słownictwo na poziomie średnio zaawansowanym (B1-B2),ćwicz umiejętność czytania ze zrozumieniem,rozwiązuj ponad 60 urozmaiconych ćwiczeń leksykalnych i gramatycznych.Adaptacja klasyki gatunku ze słowniczkiem i ćwiczeniami!
Okładka książki Proza podróżna

44,00 zł 31,53 zł


Joseph Roth mieszkał i pracował w hotelach, które kochał i na które cierpiał. Widzę go w dworcowych poczekalniach, w pociągach, w melancholijnych pejzażach. Bagażowy pakuje na wózek cale jego życie. „Żółta poświata fotografii”. Powroty do czegoś, czego już nie ma, a może w ogóle nie było. Fotograficzne atelier. Fotograf w czarnym garniturze. A może tylko grabarz o woskowej twarzy. Lalki, peruki, utracone piękno. Czasem widoki z okna. Niby nie dzieje się nic. Ktoś gra w domino. „Na trzecim piętrze mieszka gramofon. Żywe stworzenie, które wykrzykuje radość i smutek na podwórze”. Na ulicy ruch: pies, piłka, żebrak. Apatia kolejek miejskich. Szyny. Druty. Spowite dymem miasta. „Gorycz metropolii”. Porzucone zdjęcia. Uśmiech zatrzymany w biegu. Retusz umykającego czasu. W tych felietonach-wierszach – Autor żegluje po miejscach pozornie błahych, nic nie znaczących. I znaczących tyle, ile nasze życie i śmierć. Wie, że nie ma miejsc stałych. Jest zawsze jakaś podróż, czyjaś twarz, pan w „szarym flauszowym kapeluszu”, młody Fritz z matką, blondynka w oknie, aukcja berlińskiego panoptikum. „Wszystko się rozsypało”. Woskowe życie się stopiło… (Ewa Lipska)
Okładka książki Pajęczyna

40,00 zł 24,28 zł


Pierwsza powieść Josepha Rotha, po raz pierwszy tłumaczona na język polski. Wstęp: Bella Szwarcman-Czarnota „Roth z precyzją dokumentalisty maluje Niemcy organizacji paramilitarnych Ludendorffa. Człowiek klasowy w sensie najbardziej typowym, Theodor, to również »ein Gottloser«, człowiek bez Boga: klasowość i zaprzeczenie wszelkich wartości transcendentnych w teraźniejszości to dwie strony tego samego medalu. […] Proces wytoczony Theodorowi jest nie tylko procesem faszyzmu, ale całego europejskiego biegu historii, począwszy od liberalno-narodowego przebudzenia wieku XIX; dlatego właśnie w oczach Rotha w pogrążonej Europie nie ma żadnej możliwości oporu czy sprzeciwu wobec barbarzyństwa. Zbiegiem okoliczności, który wydaje się symboliczny, pucz Ludendorffa i Hitlera przerywa w listopadzie 1923 roku publikację powieści, która opisywała jego początki; »Pajęczyna« urywa się gwałtownie na jednym z odcinków, na zakończeniu, które nie jest zamknięciem, lecz otwarciem na tragedię, jakby pęknięciem, które zaczyna się poszerzać aż do rozmiarów przepaści. Roth mógł się już tylko zastanawiać, czy całkowite zerwanie z historią Europy mogło znaleźć swoje odbicie w rewolucji październikowej”. Claudio Magris, „Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich”
Okładka książki Ucieczka bez kresu

44,00 zł 31,53 zł


Pierwszym spostrzeżeniem przy lekturze Ucieczki bez kresu jest brak typowej dla Rotha cesarskokrólewskiej tonacji. Jakby los bohatera, porucznika Franciszka Tundy, nie pozostawiał dla niej miejsca. Powieść jest precyzyjna w następujących po sobie epizodach. Nie zaburzają ich ładu retrospekcje. Czytelnik towarzyszący porucznikowi Tundzie ze zwykłego obserwatora prędko staje się uczestniczącym świadkiem zdarzeń. To cecha wielu powieści Rotha, wynikająca z jego pracy dziennikarskiej. Być jak najbliżej tego, co opisywane, nie tylko w klimacie, ale też w detalach i portretach ludzi, umiejętnie stosować skrót ? wszystko to znajdziemy także w Ucieczce bez kresu. Tytuł powieści od razu wyznacza jej perspektywę. Po wielkiej wojnie Tunda ? podobnie jak Odys ? pragnie wrócić do domu. Lecz Itaki już nie ma. Austria przestała być ojczyzną. Narzeczona Irena, którą pozostawił idąc na front, wychodzi za mąż i przenosi się do Paryża. Nie ma więc także Penelopy. Powrót staje się ucieczką: od koszmarów wojny i zastanej po wojnie sytuacji. (ze wstępu Pawła Huellego)
Okładka książki Poziomki i inne fragmenty prozy

46,00 zł 32,96 zł


Wydany w 1932 roku "Marsz Radetzky'ego" to kronika schyłku i upadku Monarchii Austro-Węgierskiej opowiedziana przez pryzmat historii trzech generacji rodziny von Trottów. Jej początkiem jest bohaterski czyn Józefa Trotty, który ratując życie cesarza w bitwie pod Solferio, przeszedł do legendy, z którą będą musieli się zmierzyć jeszcze jego syn i wnuk. „Pamiętam pogrzeb, któremu się przypatrywałam z okna Burgu – pisała we wspomnieniach Karolina Lanckorońska. – Przesuwał się przed naszymi oczami arcydługi pochód arcybiałych koni ciągnących karawan, wozy i powozy. Służba na koniach i powozach miała stroje hiszpańskie, znane nam z szesnastowiecznych portretów”. Gdy trumnę cesarza Franciszka Józefa I przewożono do krypty kapucynów, w miasteczku W. na Morawach składano do grobu – oczywiście tylko na kartach książki Rotha – ciało ostatniego z Trottów. Dla młodej Polki, której serce było przy Legionach Piłsudskiego, pogrzeb monarchy stanowił już tylko widowisko historyczne. Dla jej ojca, Karola Lanckorońskiego, austriackiego patrioty i admiratora „wielkiej narodowościowej mozaiki w ramach cesarstwa”, był zapowiedzią kolejnych katastrof. Dla starosty von Trotty i samego autora powieści był końcem świata. Świata, który Joseph Roth stopniowo coraz bardziej idealizował i któremu w Marszu Radetzky’ego wystawił niezwykły pomnik. Tomasz Fiałkowski
Okładka książki Tarabas

44,00 zł 31,53 zł


Trudno polubić tę postać. Nikołaj Tarabas zdaje się przeciwieństwem Mendla Singera, pamiętnego Hioba z powieści, którą Roth ogłosił cztery lata wcześniej. Mendel był pobożny, bogobojny, prosty. Był całkiem zwyczajnym Żydem, a jego życie, zanim Bóg zapragnął go wypróbować, płynęło spokojnie, niby nikły, nędzny strumyk pośród ubogich brzegów. Tarabas, niegdyś chrześcijanin, teraz bezbożnik o mrocznym sercu, któremu pozostała wiara w siłę, fatum i cygańskie wróżby, niekiedy czuł się jak stary człowiek, który tęskni za straconym życiem, któremu jednak nie zostało już dosyć czasu, by zacząć nowe. Tamten skromny nauczyciel o niewinnej duszy; ten znowuż zawodowy oficer, włóczęga, morderca i wreszcie święty pokutnik. Obydwaj nieszczęśni, tyle że Mendel nieszczęściem ludzi srogo chłostanych przez los, Tarabas zaś mocą własnej nienawiści i pychy, którą zagłuszał nikczemność, bezmyślność i pustkę swego hałaśliwego i heroicznego życia.Owo heroiczne życie jak to często w książkach bywa miało swój całkiem nieliteracki pierwowzór. Był nim pewien Polak, oficer armii Hallera, który na wojnie wytargał za brodę i upokorzył rudego Żyda, nieznanego nam ani z imienia, ani z profesji. Niegodziwość ta (czy jedyna, jakiej się wtenczas, w latach pierwszej wojny, dopuścił?) tak bardzo ciążyła na jego sumieniu, że postanowił odnaleźć poszkodowanego, uzyskać od niego przebaczenie, a nawet oddać mu cały majątek. Jeżeli Nikołaj Tarabas jest powieściowym odpowiednikiem hallerczyka, to rudym Żydem jest Szemaria, posługacz w bożnicy i strażnik świętych zwojów. Wdowiec, ojciec rewolucjonisty, największy nieszczęśnik w sztetlu. Prawdziwy Hiob tej historii.Pointa Tarabasa jest optymistyczna, dobra na przypowieść o występku, skrusze i odkupieniu. Jak było naprawdę, nie wiadomo(ze wstępu Piotra Pazińskiego)W Tarabasie rzeczywiście nie ma ani analizy, ani motywacji, a tylko przedstawienie. Psychologia sprowadzona jest do exemplum i jak w ewangelicznej przypowieści zawarta w czystym opowiadaniu. Nawrócenie Tarabasa nie jest analizowane ani usprawiedliwiane, tylko opowiedziane; Roth inspiruje sie gatunkiem literackim, który Martin Buber nazywa świętą anegdota, w którym wypowiedź może wyraźnie być powiązana ze zdarzeniem. W świetle takiej nierozdzielnej jedności faktów i sensów, życia i nauki, każde zasugerowane podobieństwo rozwiazuje się w jednym tylko z możliwych zakończeń: symbolika seksualna aktu strzelania z broni palnej zmienia się tedy w legendarna rzeczywistość bluźnierczych strzałów do malowideł przedstawiajacych akty kobiece, które zapowiadaja dwuznaczny cud, zwiastujacy przemoc i obserwowany oczyma przesadnego i podekscytowanego tłumu jako nadziemskie zjawisko wyrażone w formach ikonograficznych średniowiecznej sztuki sakralnej.Claudio Magris, Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich
Okładka książki Zipper i jego ojciec

44,00 zł 31,53 zł


O ile Żydzi z Juden auf Wanderschaft opuszczają ojczyznę, rozbitkowie wojenni starają się do niej wrócić. Ale droga tych ostatnich jest równie zwodnicza i nie kończy się odnalezieniem Heimatu, lecz stwierdzeniem braku i nieistnienia ojczyzny. Synowie, jak powiedziano w powieści Zipper i jego ojciec (1928), wracają do ziemi obcej, na której nie znajdują już niczego, ponieważ wszystko zostało im odebrane przez ojców winnych tego, że ich wysłali na wojnę. Synowie polegli pod Kartaginą, a ojcowie, którzy przeżyli, ukradli im wszystko, zdążyli spłodzić dzieci z dziewczynami, przeznaczonymi właściwie dla nich. Ci, którzy wrócili, czują się fremd, „obcymi w tym świecie, wracają bowiem z państwa cieni”, a błękitne światła na grobach poległych są okrutnym requiem dla uspokojenia tych, co pozostali przy życiu. (Claudio Magris, Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich)
Okładka książki Spowiedź mordercy

44,00 zł 31,53 zł


Roth zamienia ustny przekaz chasydzki we fragmentaryczną i wielowątkową rekonstrukcję dokonaną przez postać narratora z nowoczesnej powieści: głos opowiadający o swoich dwu Icherzahler zaczyna od modelu magida chasydzkiego, by dojść do conradowskiego kapitana Marlowa.
Okładka książki Z prawa i z lewa

44,00 zł 31,53 zł


Z prawa i z lewa, przypowieść o asymilacji, ukazuje nieodwracalne utożsamianie się Ostjude – i człowieka w ogóle – z fałszywą ojczyzną, w nacjonalistycznym bałwochwalczym podziwie. W tym znaczeniu asymilujący się Żydzi naśladują europejskie grzechy […] Przeciwieństwem tego świata jest Nikołaj Brandeis ze swoją osobistą „egzotyczną” prawością, która pozwala mu zapanować nad tym zagrożonym światem, czyniąc z niego jedną z pierwszych postaci Rothowskich poza Historią, jak to pokazują jego „nieeuropejskie” związki z przyrodą; jedną z pierwszych postaci żyjących w wymiarze innym niż horyzontalno-historyczny. […] Pozostaje jednak sobą, choć jest to stan negatywny; umykająca wieloznaczność jego postaci („jeden, dziesięć, dwadzieścia, sto”) nie jest anonimowym spłaszczeniem, ale ciemnym i tajemniczym oporem, odmową zaszufladkowania, którego domaga się społeczeństwo. Paweł Bernheim to jego przeciwieństwo […] to znakomity „aryjski” przykład zasymilowanego Żyda, który w kompromisie ze światem utracił własną tożsamość: postać, jakiej literatura Europy środkowo-wschodniej pozostawiła niezliczone portrety… Claudio Magris Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich
Okładka książki Hotel Savoy

44,00 zł 26,71 zł


Hotel „Savoy” jest wielką powieściową metaforą drogi na Zachód, widzianej jako błędna ścieżka ku pustyni, coraz dalej od Ziemi Obiecanej, jak podróż do Sodomy; hotel i jego piętra uporządkowane wedle hierarchii społecznej, przypominające kręgi dantejskiego świata, symbolizują piekło i śmierć. [...] Hotel „Savoy” jest zbudowany jak scenariusz filmowy, jak seria obrazów czy sekwencji (coś w rodzaju nemezis kina w stosunku do Rotha, który go nienawidził ze ślepą zaciekłością); można by zauważyć, że powieść jest skonstruowana jak nieskończona gra przenikań, które rozpadają się na okruchy, fragmenty i pojedyncze detale – odmalowane z suchą realistyczną precyzją godną Neue Sachlichkeit – w płynnym kontekście ogólnej irrealności i niepewności. Jak na obrazach Chagalla elementy świata żydowskiego są osadzone w ramach rozpadającego się świata paryskiego, tak też w Hotelu „Savoy” strzępy rozdrobnionej nowoczesności splatają się z epickim archaizmem motywów żydowskich: obojętność żebraków i pokątnych handlarzy walutą, dziwny pogrzeb w czasie zamieszek, cmentarz żydowski, majestat milionera Bloomfielda, niezepsutego Zachodem…
Okładka książki Popiersie cesarza Naczelnik stacji Fallmerayer. Lewiatan

44,00 zł 25,77 zł


„W ostatnim okresie twórczości Rotha, oddanego również osobiście „mitomańskiej” autodestrukcji (jak pisze David Bronsen), wschodnio-żydowski Ulisses zdaje się zauważać pustkę swojego punktu archimedesowego usytuowanego poza rzeczywistością i zdaje się zmieniać kierunek, dążąc w stronę umyślnego zatonięcia. (…) Podobny jest los Nissena Pieczenika, który osiąga swój prawdziwy Heimat na dnie morza, obok Lewiatana (…). Jak na początku, tak również na końcu Roth powraca, by zidentyfikować Ostjudentum i Austriazität, metaforę habsburską i metaforę żydowską: bohaterem pieczętującym taki koniec może być zarówno Nissen Pieczenik czy ostatni Trotta, który decyduje się milczeć i strzelać, i rezygnuje z literatury, jako, że „przyjmuje na siebie los zaginionego”, ale nie los historyka zapomnianych wydarzeń. Na końcu swojej drogi Roth całkowicie rozmył wszelkie rzeczywiste punkty odniesienia i zniszczył teren, na którym można było budować jakąkolwiek konstrukcję narracyjną. Pozostaje mu już teraz tylko przestrzeń imaginacji: opowieść może być jedynie przypowieścią, stylizacja nicości, ironiczną ucieczką w książkę.” Claudio Magris Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnich
Okładka książki Historia tysiąca i drugiej nocy

46,00 zł 32,96 zł


"W banalnym łańcuchu konsekwencji negatywnych i przypadkowych rozbłyśnie chaos egzystencjalny i społeczny. Roth jest mistrzem w snuciu cienkich i ledwie widocznych nici maleńkich pomyłek, wydarzeń mało znaczących, przypadków banalnych i pozornie pozbawionych następstw, drobnych ustępstw i nieświadomych zaniedbań, które niepostrzeżenie oplatają jednostkę w sieć, z której nie sposób się uwolnić, w pułapkę bez wyjścia. W Historii tysiąca i drugiej nocy Roth osiągnie szczyt swoich poetyckich możliwości w tym kierunku, rysując z ukrytym, lecz porywającym potencjałem narracji błahy, ale fatalny łańcuch pomyłek i niewielkich upadków, które doprowadzą Taittingera do ruiny, a frywolny układ społeczny zastąpi tutaj, z nie mniejszą mocą, antyczne przeznaczenie". Claudio Magris Pomyli się ten, kto po „Historię tysiąca drugiej nocy ” sięgnie, spodziewając się melancholijno-ironicznego obrazu c.k. Monarchii – choć będzie miał szansę powałęsać się po wiedeńskich knajpach, hotelach i burdelach, choć poczuje smak apfelstrudla i piwa okocimskiego, choć pozna logistyczne kulisy spontanicznych spacerów Franciszka Józefa po mieście i urzędniczo-armijne obyczaje tamtych czasów. Pomyli się również ten, kto da się uwieść tytułowi i pierwszym stronom książki, sugerującym, że oto mamy do czynienia z nieco uwspółcześnioną baśnią wschodnią, której akcja nie wiedzieć czemu przeniesiona została do najbardziej chyba mieszczańskiej stolicy Europy. Owszem, na kartach powieści – jak w dawnej, niewinnej jeszcze literaturze erotycznej – pojawia się egzotyczny gość otoczony wezyrami, eunuchami i kochankami wybranymi spośród 365 kobiet, które tworzą harem cesarza „wszystkich krajów Persji”. Owszem, akcja nabiera tempa, gdy – jakby w niemym kinie – na morzu zaczyna szaleć niespodziewana burza. Owszem, jedna noc, którą szach spędza z wiedenką (nieświadomy oszustwa: nie z tą, którą wybrał), uruchamia ciąg zdarzeń. Niczym w klasycznym melodramacie, tanim romansie albo reportażu z bulwarówki (nota bene ten ostatni gatunek, wykorzystany niemal „postmodernistycznie”, spełnia w historii Rotha dość istotną, ponurą rolę). Nie oczekujmy od austriacko-żydowskiego pisarza lektury łatwej i przyjemnej. Dostaniemy od niego obuchem wprost między oczy. Skonfrontowani zostaniemy z bezwzględną, ale i współczującą analizą ludzkiego losu – owej plątaniny przypadków i (najczęściej złych) decyzji, planów i zbiegów okoliczności, strachów i pożądań, oczekiwań i możliwości, złudzeń i rozczarowań. Będziemy musieli poradzić sobie z moralitetem, w którym nie znajdziemy prostego podziału na dobre i złe, który w niczym nam nie pomoże, nie ułatwi życia. Wprost przeciwnie. Agnieszka Sabor
Okładka książki Marsz Radetzky'ego

58,00 zł 41,55 zł


Wydany w 1932 roku Marsz Radetzky'ego to kronika schyłku i upadku Monarchii Austro-Węgierskiej opowiedziana przez pryzmat historii trzech generacji rodziny von Trottów. Jej początkiem jest bohaterski czyn Józefa Trotty, który ratując życie cesarza w bitwie pod Solferio, przeszedł do legendy, z którą będą musieli się zmierzyć jeszcze jego syn i wnuk.
Okładka książki Hiob

44,00 zł 31,53 zł


Roth umarł proroczo w 1939 roku. Jeszcze wszyscy żyli za chwilę to się miało zmienić. W ostatnim roku życia pisze obfitującą w pogodne rozwiązania Legendę o świętym pijaku. Tak umie rozklepać swą pozornie realistyczną prozę, że te pełne słodyczy epizody nikomu nie przeszkadzają. Przeciwnie. Roth, jak często bywa u ludzi o sentymentalnym usposobieniu, lubi dobre zakończenia. Księga Hioba kończy się dobrze, I żył jeszcze Ijob potem sto czterdzieści lat i oglądał dzieci swoje, i dzieci dzieci swych, aż do czwartego pokolenia. I umarł Ijob stary i syt dni. Roth, ma się rozumieć, przebija to zakończenie. Jego Hiob (udręczony końcowymi cudami) żyje nadal. I nie dziwota. Nieskazitelne opowieści mają zapewniony żywot wieczny.Jerzy Pilch
Okładka książki Olblicza czasu

44,00 zł 26,71 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Pracując nad Pasażami – dziełem, z którego miał wyłonić się wielowymiarowy portret dziewiętnastowiecznego Paryża – Walter Benjamin notował: „Pisać historię znaczy nadawać oblicze datom”. Jak wyglądało oblicze roku 1920 w Wiedniu i w Berlinie? W felietonach zebranych w niniejszym tomie Joseph Roth podsuwa kilka możliwych odpowiedzi. Z pewnej perspektywy musiała to być twarz paskudna i zniszczona – nieuszminkowana, lecz prawdziwa. Była to zapewne zmasakrowana twarz weterana dopiero co zakończonej Wielkiej Wojny, która pochłonęła tyle ludzkich istnień, doprowadziła do upadku dwa cesarstwa i zrodziła szereg nowych państw, w tym dwie nękane głodem i biedą republiki, austriacką i niemiecką. Inne oblicze tego roku to twarz paradoksalna, która od razu jest karnawałową maską: to strona gazety z bezsensownymi, radosnymi wiadomościami, które przesłaniają to, co najgorsze. (…) Przyszły autor Hioba konsekwentnie studiuje życie i oblicza ludzi, którzy znaleźli się na marginesie lub na dnie. Prócz weteranów, jeńców wojennych i bywalców robotniczych czy gangsterskich barów przygląda się też żydowskim uciekinierom ze Wschodu, tureckiej biedocie w Berlinie, bezdomnym, bezrobotnym i ubogim.
Okładka książki Podróż do Rosji

44,00 zł 26,66 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

„Rok 1926 był dobrym momentem na wizytę w Związku Radzieckim – rozkwit NEP­-u, czas poluzowania gospodarczego i w związku z tym rozbudzenie życia obywatelskiego po czasie wojny domowej, głodu i terroru. Jak wszyscy myślący młodzi ludzie wówczas w Europie, Roth był bardzo zaciekawiony sowieckim eksperymentem. Teorie i doktryny polityczne bolszewików mniej go interesowały wszelako niż konkret ludzkiego życia. Znał dobrze wszystkie hasła, ale żeby ocenić wiarygodność rewolucji, chciał zobaczyć jej codzienność. (…) Roth jest mistrzem krótkiej formy literackiej (…) Pisze w swoich korespondencjach z Rosji o sprawach, o których zwykle mówi się, patrząc z dystansu na kształtowanie się nowego świata w krainie rządzonej przez bolszewików – na przykład o rewolucji obyczajowej i emancypacji kobiet, ale też o tym, co można zobaczyć, patrząc tylko z bliska, będąc na miejscu – na przykład o muchach w Astrachaniu (pasjonująca lektura!). A każdy temat opowiedziany jest bez zbędnego słowa, bo ograniczona długość tekstu narzuca dyscyplinę. Tłumaczenie Małgorzaty Łukasiewicz wspaniale oddaje wymuszoną przez gazetową objętość felietonu muskularność prozy Rotha”. (Jan T. Gross, „Rosyjska lokomotywa nie gwiżdże, ale wyje…”)
Okładka książki Legenda o świętym pijaku i inne opowiadania

46,00 zł 27,89 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

Opowiadania: Prymus, Barbara, Kariera, Kwiecień. Historia pewnej miłości, Ślepe zwierciadło, Wspaniały dom naprzeciwko, Dzisiaj rano nadszedł list…, Triumf piękności, Legenda o świętym pijaku w przekładzie Tadeusza Zawieruchy, ze wstępem Roberta Makłowicza. Legenda o świętym pijaku, wspaniałe opowiadanie, enigmatyczne w swojej dwuznacznej prostocie, jest baśnią o okresowym i stałym niespełnieniu, o miękkim i samotnym pogrążaniu się w nicość. […] „Lekka śmierć” z Legendy o świętym pijaku nie znaczy nic innego jak wygaszenie zmysłów, pokój zapomnienia: to pożegnanie całkowite, również żydowskiego etosu. Jest ono wyborem niebytu, pożegnaniem z indywidualnością, a więc, pośrednio, z tą kategorią historyczną par excellence indywidualności, jaką była cywilizacja żydowsko-mitteleuropejska: nie przypadkiem Andrzej pochodzi ze wschodu Polski. (Claudio Magris, Daleko, ale od czego? Joseph Roth i tradycja Żydów wschodnioeuropejskich)
Okładka książki Wiedeńskie znaki czasu. Felietony z lat 1915-1919

50,00 zł 30,30 zł

Artykuł chwilowo niedostępny

"Wiedeńskie znaki czasu" to nie tylko zbiór felietonów, ale i uwertura do późniejszych wielkich dzieł Josepha Rotha. To nie tylko książka o wielkim mieście, ale może przede wszystkim opowieść o końcu świata mającym epicentrum w Wiedniu. Katastrofa Wiednia pomogła zrozumieć Rothowi katastrofę monarchii. Katastrofa monarchii uczyniła z Rotha „stronnika Habsburgów bez ojczyzny [oraz] kosmopolitę i mnicha, dla którego świat cały był pustelnią”. Joseph Roth będzie później mitologizował Cekanię, ale w jego gorących felietonach o życiu wielkiego miasta z lat 1918–1919 trudno dopatrzyć się mitologizowania. To raczej znakomity barometr problemów, przed jakimi stanął Wiedeń i Wiedeńczycy w wyniku upadku ich monarchii i końca pewnego świata. Jacek Purchla

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj