Nikt z nas nie jest wieczny, starość i umieranie jest częścią naszego życia. Ból po utracie ukochanych ludzi jest wielki. Jak pogodzić się z odchodzeniem najbliższych, ukochanych ludzi? Jak uporać się z żałobą po ich śmierci kiedy wydaje się, że straty już nikt i nic nie uleczy? na te i inne pytania odnajdziecie Państwo odpowiedź w znanych publikacjach Elizabeth Kübler-Ross czy Renaty Arendt Dziurdzikowskiej. Znajdziecie tutaj też lekturę na temat przebiegu żałoby u dzieci i nastolatków, dla których takie traumatyczne przeżycia są bardzo ciężkie do zrozumienia.
Starość i śmierć są przez wiele osób traktowane jako tematy tabu, zwłaszcza, że w mediach na każdym kroku bombardują nas obrazki prezentujące ideał szczęścia ? młodość i piękno.
Skąd pomysł na książkę poruszającą tak niezwykle trudne kwestie? Sama autorka często słyszała to pytanie ? odpowiedź jest dość wymowna ?Przecież po śmierci tego nie napiszę?.
W książce zaprezentowano różne spojrzenia na zagadnienie umierania i starości, przedstawiono filozoficzne rozważania oraz pojmowanie śmierci przez pisarzy i poetów poszczególnych epok literackich. Autorka porusza również kontrowersyjne tematy jak np. eutanazja, kanibalizm, samobójstwo czy kara śmierci. Stara się jednak obiektywnie spojrzeć na te zagadnienia, prezentując różne punkty widzenia na te budzące wiele emocji kwestie. Śmierć osoby najbliższej ? dziecka, rodzica, partnera ? jest szczególnie bolesna. Autorka, doświadczona i ceniona profesor psychiatrii, próbuje wskazać sposoby, które pomogą złagodzić ból po stracie.
Książka porusza też temat śmierci cywilnej. W znaczeniu prawnym to utrata zdolności do czynności prawnych, jednak w potocznym rozumieniu to wykluczenie człowieka z życia społecznego, czyli pozbawienie go podstawowych wyznaczników własnej wartości.
Starość, umieranie, śmierć ? to hasła, które nabierają nowego znaczenia. Autorka stara się ?oswoić? Czytelnika i wskazuję, iż o śmierci nie należy myśleć w kategoriach wyroku, ale rzeczywistości, która kiedyś nadejdzie, i do której trzeba twórczo się przygotować.
Samobójstwo to - jak określił je Edwin Shneidman - zagadka. Przyczyny samobójstw, jak i mechanizmy, które nimi kierują, pozostają bowiem tajemnicą. Wedle Światowej Organizacji Zdrowia jest to zjawisko wielowymiarowe i stanowi rezultat interakcji pomiędzy czynnikami biologicznymi, genetycznymi, psychologicznymi, socjologicznymi i środowiskowymi. Tym bardziej więc warto samobójstwu przyjrzeć się jako zjawisku. Prof. Zwoliński czyni to, pokazując szerokie tło problemu, przedstawiając szczegółowe typologie, historię kulturową, stosunek religii do samobójczego aktu, a także przybliżając zagadnienia z psychologii czy prawa. Całość ilustrowana jest szczegółowymi danymi statystycznymi. ks. Andrzej Zwoliński - profesor nauk teologicznych, socjolog, teolog, sektolog. Zajmuje się współczesnymi zjawiskami społecznymi. Autor ponad stu dzieł z zakresu teologii i socjologii, sektologii, historii idei, katolickiej nauki społecznej, etyki życia gospodarczego, manipulacji społecznych i religioznawstwa.
Samobójstwo - temat tabu, o którym nie mamy odwagi mówić, wywołuje wiele pytań:
czy samobójstwo jest aktem odwagi, czy też może ucieczką, aktem rozpaczy?
czy jest wolnym, świadomym działaniem?
czym jest śmierć dla samobójcy?
czy samobójca pójdzie do nieba?
kto ponosi odpowiedzialność za samobójczą śmierć?
czy można było zapobiec tej tragedii?
jak wypełnić pustkę po stracie bliskiej osoby?
Autor odpowiada na każe z tych pytań. Pozostawia nam wiadomość pełną nadziei i pocieszenia, celebrując dar życia.
To książka, która pomaga ludziom i zaprasza do rozmowy!
Autorzy dają ci jasny wybór: możesz kolejne 30 lat po menopauzie przeżyć dobrze albo nie. A potem wyjaśniają dokładnie, jak osiągnąć tę lepszą opcję. Doskonała książka, motywująca, dająca otuchę i uczciwa.
Laura L. Forese, lekarz naczelny Szpitala Prezbiteriańskiego w Nowym Jorku.
Grzech istnienia to jedna z najbardziej zadziwiających idei cywilizacji europejskiej. Czym był dla pisarzy, filozofów i artystów? Jakie miejsce zajmował w kulturze romantyzmu? Jak idea "grzechu istnienia" łączyła się z myślą o samobójstwie, czasem prowadząc ludzi w śmierć?
Na te pytania szuka odpowiedzi Stefan Chwin, dając obraz "samobójstwa romantycznego" daleko wychodzący poza tradycyjne ujęcia.
Starzenie się to naturalny proces w życiu człowieka - proces, którego nie powinno się mylić z chorobą. W związku z tym zagadnieniem funkcjonowanie osób starszych w świecie staje się przedmiotem zainteresowania wielu nauk biologicznych i społecznych.
Monografię pt. "Senior w przestrzeni społecznej" można zlokalizować na styku kilku dyscyplin naukowych, począwszy od gerontologii jej dziedzin szczegółowych, poprzez pedagogikę społeczną, do niezmiernie istotnej dziedziny, jaką jest polityka społeczna.
Starość, czyli ostatni, końcowy etap życia, który zdaniem większości badaczy rozpoczyna się po 60. roku życia, została przedstawiona na tle wielości definicji. Przy założeniu, że proces starzenia się u każdego człowieka przebiega inaczej, podjęto próbę scharakteryzowania starości w wymiarze biologicznym, psychologicznym, społecznym i duchowym, omówiono potrzeby osób starszych, socjalno-ekonomiczne uwarunkowania starości oraz problem polityki państwa wobec osób starszych.
Niniejsza praca może posłużyć studentom pracy socjalnej, politologii, pedagogiki, teologii czy socjologii jako uzupełnienie zdobywanej wiedzy w ramach podjętych studiów. Umiejętność przełożenia zagadnień teoretycznych na "służbę" osobom starszym staje się w dzisiejszych czasach wielkim wyzwaniem i zadaniem.
O Autorze:
Norbert Pikuła - doktor habilitowany nauk społecznych. Profesor nadzwyczajny i Kierownik Katedry Pracy Socjalnej w Instytucie Nauk o Wychowaniu, Wydziału Pedagogicznego, Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie.
„Strata, osierocenie i żałoba to zagadnienia, które w nowy, systematyczny, a jednocześnie przystępny sposób omawia niniejsza książka. Pełni ona funkcję przewodnika i poradnika dla wszystkich pragnących pomóc osobom, które doznały straty. Zawiera informacje podstawowe i specjalistyczne.
Wszyscy zawodowo pomagający ludziom po stracie (służba zdrowia, policja, straż, księża, urzędnicy, psycholodzy, pedagodzy, pracownicy socjalni) znajdą w niej wiele przydatnych i łatwych do odnalezienia treści.
Również osoby przeżywające żałobę, ich bliscy i przyjaciele mogą skorzystać z istotnych informacji na temat etapów przechodzenia żałoby, związanych z nimi emocji, a także zadań zarówno dla osieroconych, jak i dla ich otoczenia.
Jeśli w Twojej rodzinie, miejscu pracy lub sąsiedztwie ktoś cierpi po stracie, możesz się dowiedzieć z tej książki, co powiedzieć i jak najlepiej pomóc.
Książka napisana jest z myślą o wszystkich zawodowo pomagających, pracownikach i wolontariuszach służby zdrowia, studentach medycyny, pielęgniarstwa, psychologii, pedagogiki, teologii i pokrewnych kierunków.
Tybetańska księga umarłych"" to starożytny, buddyjski tekst, który traktuje o naturze umysłu i jego przejawach doświadczanych jako obiektywie istniejące światy. Szczegółowo opisuje on wizje, które pojawiają się po śmierci, gdy świadomość nie jest już dłużej związana z ciałem. ""Tybetańska księga umarłych"" uczy jak rozpoznawać owe wizje, dzięki czemu możliwe jest nawet osiągnięcie stanu oświecenia. Dlatego też tekst ""Tybetańskiej księgi umarłych"" czyta się na głos umierającym jako pomoc w rozpoznaniu doświadczanych wówczas wizji i osiągnięciu wyzwolenia. Przekład ""Tybetańskiej księgi umarłych"" został dokonany z języka tybetańskiego przez Ireneusza Kanię, wybitnego tłumacza i tybetologa, który jest również autorem ""Wprowadzenia"" poprzedzającego jej tekst. Ten klasyczny, buddyjski tekst przynosi nie tylko objaśnienie fundamentalnych fenomenów śmierci i umierania, może on także zainteresować tych wszystkich, którzy poszukują głębszego, duchowego zrozumienia naszej codziennej egzystencji.
Dlaczego dotyka nas nieszczęście i gdzie jest wtedy Bóg?
Dlaczego nie odpowiada na zanoszone do Niego prośby? Czemu świat nierzadko wygląda tak, jakby Bóg nie słyszał i nie dostrzegał ogromu rozpaczy, nie ratował, gdy tragiczne zdarzenia podważają zaufanie do Niego? Dlaczego milczy w obliczu zła, które tak często pokonuje dobro?
Dlaczego umieramy? Czy Bóg zabija?
Książka jest wieloaspektowym studium dotyczącym wydarzenia ludzkiej śmierci(wraz ze wszystkim, co ją poprzedza i co po niej następuje) ze szczególnymuwzględnieniem perspektywy edukacyjnej. W prezentowanych tekstach przedstawicieleróżnych dyscyplin humanistycznych poddają gruntownej ocenie znaczeniefenomenu ludzkiego cierpienia, umierania, żałoby.
Smutne zabawy żałosnego po utraconych dziatkach rodzica to napisany po śmierci syna Stefana (zm. 1673) i córki Zofii (zm. 1677) cykl zróżnicowanych gatunkowo utworów żałobnych, w których autor rozpamiętuje odejście ukochanych dzieci. Poetycka refleksja to w tym przypadku sposób przeżywania żałoby, próba pogodzenia się ze stratą, próba, która nie przynosi jednak pocieszenia. Zbolałemu ojcu pozostaje jedynie nadzieja na ukojenie w życiu pośmiertnym.
Biblioteka Dawnej Literatury Popularnej i Okolicznościowej, t. 11
W kinie
Miłość to jedna wielka komedia, zresztą tak samo jak cale życie, o ile nie bierze się w niej udziału.
Louise Colet w liście do Flauberta
- Jesteś nimfomanką? - pyta Bili.
Siedzimy na mojej kanapie. Na tyle blisko siebie, że mógłby mnie do siebie przyciągnąć - o ile udzielę prawidłowej odpowiedzi. Widocznie uznaje to za bardzo prawdopodobne, bo przysuwa się o kilka centymetrów. Jest przystojnym sześć-dziesięciojednolatkiem (młodszy ode mnie o sześć wiosen). Jest bogaty, nosi kaszmirowe marynarki i spodnie z doskonałej wełny. Oraz jeździ bmw i alfą romeo, oczywiście nie jednocześnie. Przyniósł mi drogie chianti, dobrą książkę oraz kwitnącego kaktusa. Za chwilę znajdziemy się na College Avenue, wybierzemy sobie jakąś restaurację i zjemy kolację. Bili zamówi z karty wszystkie interesujące dania, skosztuje cztery albo pięć rodzajów różnych hors dbevre i entree. Wypijemy butelkę wina, oczywiście francuskiego. Potem wrócimy do mnie, gdzie Bili będzie mógł kontynuować swój quiz na temat mojego życia seksualnego.
Kilka miesięcy temu skończyłam sześćdziesiąt siedem lat. Włosy mam już w zasadzie siwe, z nielicznymi przebłyskami czegoś, co dawniej wyglądało jak blond, brąz i popielaty. Twarz ze zmarszczkami, oczywiście wyrytymi przez mądrość. Oczy wciąż tak samo błękitne patrzą zza okularów. Zęby straciły wprawdzie nieco blasku, ale utrzymały amerykańską jakość: są mocne, proste oraz solidnie wykonane.
Pomimo oznak wieku, gdy jestem odpowiednio ubrana -to znaczy, gdy nie jestem rozebrana - wyglądam całkiem nieźle. Bez ciuchów gorzej. Moje ciało nie ma już dwudziestu pięciu czy czterdziestu pięciu lat. Ani nawet pięćdziesięciu pięciu. I nigdy nie miało kontaktu z chirurgią plastyczną, dlatego to, co było jędrne - obwisa, a to, co sterczało - opada. Oznaki śmiertelności, niestety, już po mnie widać. Ale teraz, gdy całkiem ubrana siedzę obok Billa, świat stoi przede mną otworem. I jestem przekonana, że on ma podobne wrażenie. Mimo wszystko kiepska ze mnie kandydatka do tytułu Miss Nimfbmanii. Jak to się w ogóle stało, że wystartowałam w tym konkursie?
Może zostanę heroiną własnego życia? A może czarnym charakterem? Tego nikt nie wie. Ale do jednego mogę się przyznać: łatwo się podniecam. To w jakimś sensie jest odpowiedzią na pytanie Billa. Podnieca mnie widok łąk, dźwięk szemrzącego strumienia, piękna grafika - niekoniecznie erotyczna. Nawet kiedy leżę na kocu i czytam „Timesa" albo „The American Scholar", czuję czasami znajome łaskotanie pomiędzy nogami. Ale najczęściej podniecają mnie mężczyźni, a właściwie ich fragmenty. Uwielbiam męskie tyłki, nawet te niekoniecznie idealne. I nogi - faceci mają fantastyczne nogi, takie z długimi mięśniami, bez grama tłuszczu. Chodzę latem po ulicach i wgapiam się w nogi mężczyzn w szortach. Podniecają mnie: kark Johna, przedramię Billa, głos Sidneya, dłonie Roberta, nogi Grahama... No i penisy! Uwielbiam je. Mają najrozmaitsze kształty - są proste i zakrzywione, długie i krótkie, grube i cienkie. Fascynują mnie zarówno w postawie na baczność, jak i w stanie spoczynku. Robią ze mną cudowne rzeczy, a ja odpłacam im tym samym. Freud pisał, że mężczyźni pragną kobiet, natomiast kobiety męskiego pożądania. Może i tak jest, ale - na mój rozum -kobiety wiele tracą, jeśli zadowalają się jedynie rozdętymi nozdrzami i chrapliwym oddechem.
Tak, jestem dość bezwstydna. Łatwo mnie zaciągnąć do łóżka. Puszczalska sześćdziesięciosiedmiolatka. Ale nie zawsze taka byłam. Wkrótce się o tym przekonacie.
Psychologowie mówią, że każdą znaczącą zmianę w życiu poprzedza jakieś szczególne wydarzenie albo doświadczenie. Moja historia to potwierdza.
To było jesienią 1999 roku, gdy miałam zaledwie sześćdziesiąt sześć lat. Siedziałam w ciemnej sali kinowej, w papierowej torebce przesuwały mi się kulki emenemsów i gapiłam się na ekran, na którym dystyngowana bohaterka Erica Roh-mera uśmiechała się do siedzącego po drugiej stronie stołu mężczyzny, zdecydowanie od niej młodszego. Rozgryzłam emenemsa i przestałam się łudzić, że opakowanie wystarczy mi do końca filmu. Emenemsy wywoływały we mnie gwałtowne pożądanie, przy którym znikały ostatnie resztki samo-dyscypliny. Wspierana przez mądrość, która przychodzi wraz z wiekiem, nie rozgryzam kuleczek od razu, tak jak wtedy, gdy miałam trzynaście lat. Dziś potrafię cieszyć się nimi dłużej: zaczynam je ssać i czekam, aż same rozpuszczą mi się w ustach. Dopiero w odpowiednim momencie zaciskam zęby (facetowi nigdy bym czegoś takiego nie zrobiła, oni są „tam" bardzo wrażliwi) i rozkoszuję się delikatnym chrupnięciem. Kulki czekoladowe, podobnie jak wiele innych rzeczy, były dużo lepsze za czasów mojej młodości. Dzisiaj mają kredowy smak i mogłabym przysiąc, że są mniejsze. Wiem, szkodzą mi, ale to tylko kolejny powód, żebym je lubiła. W zasadzie mogłabym napisać historię czekoladowych kulek.
Książka jest zbiorem kilkunastu prac, którym redaktor nadał znamienny i jakże trafny tytuł: Prawda umierania i tajemnica śmierci. Jest to ważne rozróżnienie, które nie tylko pozwala ustrukturalizować studia wychodzące spod pióra reprezentantów różnych dziedzin wiedzy, ale ma także doniosłe znaczenie merytoryczne. (...) Redaktor książki wskazuje tytułem: jest prawda i jest tajemnica. W ten sposób wpisuje ją w dojrzały dyskurs metodologiczny, a odróżniając śmierć od umierania pokazuje moc człowieka, który choć bezsilny wobec śmierci, może zapanować rozumem i miłością nad umieraniem (...)
Oto Gosia, pielęgniarka z duszą poetki. Jej oczami patrzymy na Kajtka, sześcioletniego chłopca żywionego przez sondę, na Kornelkę z wodogłowiem. Jest i pani Basia, która mimo amputowanych kończyn, chce wybrać się w podróż.
Zakłady pielęgnacyjno-opiekuńcze, domy spokojnej starości pełne są ludzi na co dzień niewidocznych, niechcianych, niekochanych.
Osoby pogrążone w żałobie to mędrcy. Zrozumiałam to, pracując z rodzicami będącymi w rozpaczy po stracie dziecka, dla których od wielu lat prowadzę seminaria. Odejście dziecka to jedna z najgłębszych ran, jaką musi znieść serce człowieka, dlatego też osoby te wymagają szczególnej opieki. Od około dwudziestu lat wzrasta poziom świadomości w zakresie odpowiedzialności i pomocy w stosunku do osieroconych rodziców. Nie bez racji mówi się nawet o nowej kulturze wspierania w żałobie. Seminaria, wykłady, nabożeństwa, osoby prywatne, zarejestrowane stowarzyszenia i akademie oferują pomoc w przechodzeniu przez proces żałoby, a w licznych grupach samopomocy ludzie doświadczają pocieszenia, siły i nadziei. Natomiast ja osobiście mogę powiedzieć, że nieskończenie wiele zawdzięczam osieroconym rodzicom. Pozwolili mi uczestniczyć w swym bólu, podarowali i przekazali wiedzę, której nie otrzymałabym nigdzie indziej.
Szczególnie skuteczną i wiarygodną pomoc przekazują osoby osobiście dotknięte tym problemem, które jednak dały radę ponownie powiedzieć życiu wszechstronne TAK.
Freya v. Stiilpnagel - matka, która doświadczyła tego bólu, towarzyszyła mi w ostatnich latach podczas seminariów, oferując nieocenioną pomoc. Teraz w swojej książce Bez Ciebie wskazuje w sposób wiarygodny i przekonywujący drogę od dramatycznej żałoby ku nadziei, witalnos'ci i rados'ci istnienia. Dotyczy to każdego rodzaju straty, dlatego też książka ta adresowana jest do wszystkich osób pogrążonych w żałobie. Autorka próbuje przekonać czytelnika, aby w procesie żałoby zawierzył „mocy przemiany", jak to określa Freya v. Stiilpnagel.
Również osoby niedotknięte bezpośrednio omawianym tu problemem mogą sięgnąć po tę książkę, ponieważ przekazuje ona czytelnikowi doświadczenia, które pomogą w kontaktach z opłakującymi. Kultura ducha i serca, którą żyjący człowiek wykształcił, stykając się z umieraniem, śmiercią i żałobą, może wpłynąć w sposób zbawienny na nasze człowieczeństwo. Nie prowadzi ona bowiem nigdy do przygnębienia, lecz pogłębia jeszcze bardziej wrażliwość serca na sprawy teraźniejsze i przyszłe, a także obdarowuje umysł prawdziwą mądrością życiu. „Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy osiągnęli mądrość serca"' — mówi psalmista.
Nierzadko człowiek w sposób nagły i nieoczekiwany konfrontowany jest ze swoją skończonością, najgorzej jest wszakże, gdy opuszcza go najbliższa osoba. Dlatego, aby nie popaść w rozpacz, trzeba pozwolić sobie udzielić wsparcia, które jest jednocześnie prawdziwym pokrzepieniem. Książka Freyi v. Stiilpnagel daje nie tylko pocieszenie, lecz także obdarowuje nas wszystkich pokojem serca mającym swe źródło w harmonii nieskończoności i wieczności.
P. Claudius Bals, OSB, St. Ottilien - słowo wstępne do ksiązki
Bez Ciebie wsparcie po stracie bliskiej osoby
Spis treści:
Słowo wstępne Wprowadzenie
Żałoba
Więź ze zmarłym
Ból
Gdzie znaleźć pomoc?
Żałoba i radość
Miejsce dla zmarłego
Śmierć członka rodziny
Śmierć rodziców
Śmierć partnerki lub partnera
Śmierć brata lub siostry
Śmierć dziecka
Samobójstwo
Przeciwko błędnym osądom
Szczególne dni w roku
Boże Narodzenie
Urodziny
Rocznica śmierci Wielkanoc
Rytuały — ich moc i zbawienne działanie
Dlaczego rytuały są tak pomocne?
Rady dla otoczenia
Żałoba i moc przemiany
Epilog
Podziękowanie
O mnie i mojej pracy
Załącznik
Wykaz źródeł i bibliografia Adresy
W części pierwszej taj pracy, której nadałem tytuł: "Ta nasza młodość, co w starość przechodzi", proces starzenia się i jego efekt, jakim jest starość, ukazane zostały z różnych punktów widzenia: poetyckiego i filozoficznego, biologicznego i medycznego, psychicznego, społecznego i psychosocjalnego. Z kolei druga część tej publikacji zbiorowej to teksty dotyczące gerontologii edukacyjnej, która może również obejmować edukację gerontologiczną seniorów, działalność oświatowo-informacyjną na temat starzenia się, prowadzoną dla społeczeństwa, oraz szkolenie osób, które pracują z ludźmi starszymi. Punktem wyjścia uczyniłem tutaj słowa nestora poezji polskiej Czesława Miłosza: "Dopóki człowiek się uczy, żyje".
Śmierć nadaje sens życiu, dlatego trzeba ją mieć zawsze przy sobie – w myśli. Stefan Kisielewski
Śmierć kogoś bliskiego, pogrzeb, poczucie straty i samotności to często przełom dla kogoś, kto dotąd nie przeżył takiego doświadczenia. Często po okresie buntu i niezgody na śmierć stanowi ono początek bliskiej zażyłości z Bogiem. Jak przeżyć odejście kogoś bliskiego sercu tak, by to najsmutniejsze z ludzkich doświadczeń stało się początkiem czegoś dobrego? Nie z rozpaczą, tylko z głęboką nadzieją. Autor zebrał z różnych ksiąg modlitwy za zmarłych i kilkanaście rozważań o śmierci. Dobrze jest o niej zawsze pamiętać...
Poronienie jest stratą dziecka, a dotknięta nią rodzina - mama, tata oraz rodzeństwo - ma prawo do żałoby.
Niniejsza książka kierowana jest do rodziców, którzy chcieliby przejść świadomie przez różne etapy żałoby oraz przeżyć towarzyszące jej emocje, wraz ze starszym rodzeństwem.
Doświadczenie psychodeliczne to nie tylko znakomity przewodnik po meandrach wizji psychodelicznych, ale także bardzo ciekawa, choć kontrowersyjna interpretacja Tybetańskiej księgi umarłych, świętego tekstu buddyzmu tybetańskiego, będącego najbardziej wnikliwym opisem fenomenologicznym doświadczenia śmierci i umierania. Podręcznik inspirowany tybetańską Księgą Umarłych
Doświadczenie psychodeliczne to nie tylko znakomity przewodnik po meandrach wizji psychodelicznych, ale także bardzo ciekawa, choć kontrowersyjna interpretacja Tybetańskiej księgi umarłych, świętego tekstu buddyzmu tybetańskiego, będącego najbardziej wnikliwym opisem fenomenologicznym doświadczenia śmierci i umierania. Leary, Alpert i Metzner traktują Tybetańską księgę umarłych jako scenariusz wydarzeń, z którymi mamy do czynienia także w codziennym życiu, podczas snów, inicjacji, wizji psychodelicznych oraz wszystkich doświadczeń chwilowego wyjścia poza własne ego.
Z recenzji prof. nadzw. dr. hab. Piotr Błędowskiego (SGH):Ekonomia starzejącego się społeczeństwa"" dostarcza wiedzy o przyczynach i niektórych konsekwencjach starzenia się społeczeństw. Współczesny świat musi liczyć się z tym, że za wielką zdobycz, jaką jest wydłużający się czas trwania życia ludzkiego, trzeba płacić cenę, na którą składają się m.in. zwiększone wydatki emerytalne i na ochronę zdrowia. Dłuższemu trwaniu życia towarzyszy jednak wydłużanie okresu życia w zdrowiu, bez chorób i ograniczeń sprawności, co ma znaczenie nie tylko dla jednostki, ale także przekłada się na rachunek ekonomiczny w skali makro. W kompetentny sposób ukazane zostały najważniejsze aspekty teoretyczne procesów ekonomicznych w starzejących się społeczeństwach, postrzegane nie przez pryzmat ""zagrożeń"" czy ""wyzwań"" dla gospodarki i społeczeństwa, ale jako długotrwały proces, do którego musimy się dostosować.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?