Dreszcze to zbiór lęków. Tych najgłębszych, trawiących człowieka gdzieś na granicy świadomości. Często nie do końca sformułowanych, niejednoznacznych, niedookreślonych. To proza wynikająca z chęci swoistej autoterapii, oswajania własnych strachów, ale też komentowania rzeczywistości. Nie tyle próba oceny, co zadawania pytań. Ważną rolę pełni tu religia przetwarzana, przekształcana, czasem wręcz profanowana w poszukiwaniu szerszego kontekstu, głębszego zrozumienia. Od mroźnej Moskwy, przez amerykańskie pustkowia z czasów wojny secesyjnej, oblicza polskiej prowincji i wsi, aż po krakowskie ulice. Wszędzie kryje się groza, która nie zawsze jest tak oczywista i jednoznaczna, jak nam się wydaje. Wampiry, zombie, wilkołaki, UFO i słowiańskie bóstwa to wszystko opowiedziane na nowo, inaczej.
Zły człowiek to opowieść z prawdziwym rozmachem rozgrywająca się na trzech odrębnych płaszczyznach czasowych. Będziecie w niej towarzyszami warszawskiego koronera, którego życie destabilizuje się coraz bardziej z każdym kolejnym dniem; spojrzycie na obcego przybysza oczami romantycznej, zakochanej kobiety żyjącej w niemal wiktoriańskim świecie otoczonym przez trujące morza; a wreszcie będziecie świadkami ogromnej kosmicznej operacji, dla której ludzkość jest tylko egzotycznym tłem. Te wszystkie wątki łączą się w zaskakującą, fantastyczną epopeję, wypełnioną mitologiczną symboliką.
Są takie związki, których nawet Śmierć nie rozłączy, chociaż stale próbuje, siejąc wokół spustoszenie. I wznosi z tych starań mur, niezdolna odwrócić oczodołowej czerni od cierpienia. Bo cierpienie człowiecze, przyprawione świadomością, smakuje jej najlepiej.
W Ostróżce, malowniczej miejscowości w Beskidzie Sądeckim, młoda kobieta wpada do studni. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale czy to, co się wydarzyło, było nim naprawdę? Ewa, kuzynka zmarłej, podczas porządkowania opustoszałej willi, zaczyna odczuwać niepokojącą aurę miejsca, nad którym poza zagadkową śmiercią Oli ciąży widmo geologicznej katastrofy. Spotkanie małej dziewczynki pochodzącej z okolicznej cygańskiej rodziny oraz rozmowy z wiekową sąsiadką, skłaniają kobietę do podjęcia próby rozwiązania tajemnicy. Każdy kolejny trop zdaje się wskazywać na mroczną historię zapisaną w murach miejsca, będącego świadkiem cierpienia jego mieszkańców. Tylko czy to ludzie, czy też samo miejsce są jego sprawcami? I czy tylko ludzie potrafią walczyć ze złem?
W wyniku błędu nawigacyjnego jeden z ziemskich statków kosmicznych utkwił na nieznanej planecie. Załoga, trzymając się wątłej nadziei, że ktoś ich odnajdzie, staje się coraz bardziej podzielona część w to nie wierzy, część nadzieję podnosi do rangi filozofii życiowej, a jeden z załogantów prawdopodobnie oszalał. Dodatkowych napięć przysparza zamieszkująca planetę prymitywna rasa, wobec której załoga, pełniąca wachty w szkieletowej obsadzie, jest równie mocno podzielona, jak wobec siebie. Część chce autochtonom pomagać, część najchętniej by te dziwne istoty wybiła, wreszcie spora grupa jest wobec nich obojętna. Wszystko się komplikuje, kiedy wychodzi na jaw, że pomoc innym może oznaczać kłopoty dla ludzi, dla trzymającej ich przy życiu wiary w ocalenie...
Tadeusz Siekierski, fizyk, zostaje przypadkowo wciągnięty przez swojego kolegę policjanta w sprawę z pozoru czysto kryminalną zabójstwo mężczyzny na jednym z bydgoskich osiedli. Historia zaczyna się jednak komplikować, gdy okazuje się, iż sprawca niekoniecznie musi być człowiekiem. Trzeźwo myślący Siekierski przekonuje się, że otaczający go świat, to nie tylko dająca się potwierdzić naukowo zjawiska fizyczneOpowieść pełna tajemnic, sił potężniejszych niż ludzkość i magii, czającej się w zaułkach Bydgoszczy.
Twórczość H. P. Lovecrafta jest dobrze znana polskiemu czytelnikowi, jednak zebrane w tej książce utwory w większości nie były publikowane lub miało to miejsce w niedostępnych już wydawnictwach. Większość z nich to opowiadania pisane wspólnie z innymi autorami. W Wyzwaniu z Innego Świata po raz pierwszy również prezentujemy wszystkie humorystyczne utwory Mistrza.
Cilgeran jest doktorantem teorii bohaterstwa na Wydziale Nauk Barbarzyńskich. O szeroko rozumianym życiu wie mniej więcej tyle, co ogry o zachowaniu dobrych manier przy stole. Gdy jego rozprawa doktorska zostaje skradziona, będzie musiał opuścić bezpieczne mury Uniwersytetu im. Kelta Niezwyciężonego i wyruszyć w drogę. Podczas podróży będą mu towarzyszyć wiecznie narzekający niziołek, niepotrafiąca czarować wiedźma i żywy szkielet - prywatnie wielki miłośnik wszelkich teorii spiskowych i adopcji zwierząt. "Wszystkie drogi prowadzą" to komediowa fantastyka, satyra nie tylko wymierzona w szkolnictwo, ale również w dobrze znane schematy fantasy. Miłośnicy Terry'ego Pratchetta mogą doszukać się w książce inspiracji twórczością autora Świata Dysku.
"Kroniki Averoigne" to jedenaście opowieści, ułożonych przez tłumacza, Radosława Jarosińskiego, chronologicznie od czasów głębokiego średniowiecza do schyłku oświecenia, związanych z fikcyjnym regionem na południu Francji - tytułowym Averoigne. Ta niezwykła kraina okazuje się miejscem fantastycznych starć między starającą się ugruntować swoją pozycję na tych terenach cywilizacją chrześcijańską, a jej dawnymi mieszkańcami, osobami posługującymi się starożytną wiedzą i siłami ukrytymi w samej ludzkiej naturze, znacznie wykraczającymi poza pojęcie ówczesnych doktryn i światopoglądu. Opowieści C. A. Smitha są pewnego rodzaju ukłonem w stronę kultury antycznej, a jednocześnie nawiązaniem do europejskich średniowiecznych legend i baśni o wilkołakach, czarownicach i czarnoksiężnikach. Są również przewrotną alegorią dotyczącą natury zła, która wcale nie daje nam jednoznacznych odpowiedzi, choć te wydają się być podane na tacy. Urok tych historii jest bardzo subtelny, o czym we wstępie piszą Radosław Jarosiński i Krzysztof Biliński.
Rok 2069. Katastrofa ekologiczna pozbawiła człowieka złudzeń o panowaniu nad Ziemią. Jednak marzenia o kolonizacji planet wokół innych gwiazd wciąż żyją. ESS "Steropes" udaje się z trzyosobową załogą w próbny rejs w okolice Saturna, aby przy pomocy myślorostu Plejone zbadać oceany jego księżyców i starą, opuszczoną stację kosmiczną. Szybko jednak test nowych technologii zmienia się w próbę dla człowieka, a nieznane, które zdawało się czekać dopiero w gwiazdach, okazuje się czaić tuż za progiem. Czy prawda istnieje, czy może zawsze jest tylko opowieścią? Czy skutek może poprzedzać przyczynę? Czy człowieczeństwo jest przekleństwem czy błogosławieństwem. I jeszcze: czy szept może być purpurowy? "Lagrange. Listy z Ziemi" to absolutnie zaskakująca powieść mająca w sobie ducha klasyki SF, która sprawia, że czytelnik jeszcze intensywniej odczuwa spotkanie z NIEZNANYM.
Praktycznie cały dorobek Grabińskiego - od opowiadań przez powieści, a kończąc na dramatach i tekstach teoretycznych - to literatura niesamowita, horror, fantastyka grozy. Jako taka w niektórych formach sprawdzała się lepiej, w innych gorzej. Dramaty Grabińskiego były na przykład interesujące jako próba wywołania wrażenia grozy i niepokoju z teatralnej sceny, ale praktycznie nic ponadto. Powieści zaś stanowiły świetną egzemplifikację okultystycznych teorii popularnych w kulturze przełomu wieków (). Nic dziwnego więc, że zarówno dawni, jak i współcześni krytycy i komentatorzy uznają krótkie formy za najwyższe - choć najwcześniejsze stadium literackiego rozwoju Grabińskiego. "Szalony pątnik" należy do dojrzałej twórczości Grabińskiego, która może zachęcić do zapoznania się także z innymi zbiorami jego opowiadań, a kto wie - może nawet sięgnięcia po pozostałe formy literackie, w których chciał urzeczywistnić "wewnętrzną fantastykę grozy". Ze Wstępu Krzysztofa Grudnika
"Spod ciemnej gwiazdy" to drugi zbiór nowel Karola Irzykowskiego, który ukazał się w Łodzi w 1922 roku. Składa się z dziesięciu utworów skoncentrowanych na psychologicznej analizie zjawisk nadnaturalnych. Zawarte w nim opowiadanie Wagon astralny stanowi pastisz tekstów Stefana Grabińskiego, którego Irzykowski był wielkim orędownikiem.
Choć większość tomów z serii Niesamowitnicy wpisuje się w stylistykę grozy, W czwartym wymiarze Antoniego Langego więcej czerpie z fantastyki naukowej. Utwory tu zebrane często prowadzą do dramatycznych, miejscami strasznych finałów, ale droga dojścia do nich pełna jest naukowych spekulacji, złożonych teorii, a czasem nawet - równań matematycznych. Toteż bohaterami są często badacze - czasem amatorzy, czasem zawodowcy - zajmujący się nieraz obsesyjnie zjawiskami i zagadnieniami czasu, tytułowego "czwartego wymiaru", w rozmaitych ujęciach (rozwoju, historii, wieczności, równoległości itp.). Prezentują oni dość specyficzny rodzaj eksperymentatorów - niezważających na etyczne i moralne ograniczenia, dążących do wiedzy za wszelką cenę, narażający na niebezpieczeństwa zarówno siebie, jak i innych, by tylko poznać prawdę lub dokonać przełomu. To odpowiednicy Victora Frankensteina, doktora Moreau, niewidzialnego Griffina czy Henry'ego Jekylla. Ich naukowe podejście miesza się jednak z ezoteryką, mesmeryzmem, teozofią czy historiozofią. Ze Wstępu Krzysztofa Grudnika
Nietota uznawana jest za największe prozatorskie dzieło pisarza, które początkowo niedoceniane, z czasem nabrało charakteru niemalże kultowego. Profesor Maria Podraza-Kwiatkowska wspomina o niej następująco: "Nietota jest powieścią inicjacyjną, metafizyczną, symboliczną, autobiograficzną, satyryczno-obyczajową, polityczną, sensacyjno-podróżniczą, powieścią z kluczem. Inkrustowana bywa wierszami lirycznymi, prozą poetycką i czymś w rodzaju scen dramatycznych. Miejscami przechodzi w traktat religioznawczy, geograficzny lub botaniczny. Niektóre fragmenty utrzymane są w tonacji patetyczno-tragicznej, niektóre - burleskowo-groteskowej. Styl wysoki zderza się tu ze stylem niskim. W tym - dezorientującum czytelnika - pomieszaniu stylów i konwencji stanowi owa powieść o jaźni i Polsce zupełne zaprzeczenie wypracowanych w XIX wieku wyznaczników prozy realistycznej. To historia Arjamana, bohatera będącego poniekąd alter ego autora, który wędrując przez Tatry odwiedza przeróżne legendarne, mityczne i fantastyczne miejsca, spotyka wiele postaci zarówno prawdziwych jak i fantastycznych - a wszystko to służy jego wewnętrznemu mistycznemu odrodzeniu". Mroczne fortece pradawnych Tatr, na których wygrzewa się Król Wężów Wielkie jego cielsko siedem i pół razy owija górę olbrzymkę, zarosłą ciemnym niedźwiedziowym lasem i zakończoną na wirchu lodozwałami nietającymi nigdy. Król Wężów - to piorun i słońce dla jednych, to Życie lub Zły Duch Myśliciel dla tych, co go znają już w sobie. Zielony jad zebrał się grubą warstwą na grzbiecie jego. Przecudna i straszna korona z nadludzkich męczarni mrocznieje nad szmaragdowymi oczyma. W dziedzictwo jego idziemy. W te mroczne Tatry nie z czasów dzisiejszych, lecz takie, jak oglądałby jasnowidzący: Tatry - Himalaje. Tatry, u stóp których bezmierne szafirowe morze, zaorywane w wielkie skiby fal złowieszczymi urokami Księżyca i Halnym wichrem; fiordów miłosne ręce zapuszczają się w gęstwinę boru, w tajemnicze wgięcia regli podobnych dziewiczym piersiom olbrzymek. Tam lodozwały wzniosły się w nieprzystępny dla żyjących Dom śmierci.
Henryk utknął na Limesie - planecie znajdującej się na tak odległych rubieżach wszechświata, że nocne niebo zawsze pozostaje tu jednolicie czarne. A w dzień nad niebezpiecznymi pustkowiami wschodzi przedziwne, mechaniczne słońce. Niegdyś przybywało tu wielu podróżników, zwabionych obietnicami przygody i bogactwa, lecz wszyscy już dawno odeszli. Henryk też powinien, ale nie może. Coś go tu trzyma. Coś pod powierzchnią rzeczy. Ukryte również w jego przeszłości. Coś, co w żaden sposób nie pasuje do wizerunku pracownika międzynarodowej korporacji, w który Henryk chce wierzyć. Coś, co sprawia, że wszyscy tkwimy tam razem z nim. Czy uda mu się wydostać? Czy ucieczka ze wstęgi Mbiusa w ogóle jest możliwa? I czy ma sens, jeśli na niczym innym nie można polegać?
"Chindgu" to powieść mozaikowa rozgrywająca się w świecie futurystycznej Japonii. Oficer policji, Kaori Nakamura, prowadzi śledztwa związane z cyberprzestępczością. Pomaga jej hiperhologram nieżyjącego brata; samoucząca się sztuczna inteligencja, mająca problem z przestrzeganiem ustanowionego przez ludzi prawa. Gdy dzień po trzęsieniu ziemi na komisariacie pojawia się młoda kobieta - pracownica Chiba Kgy Bank - i zgłasza zaginięcie koleżanki z pracy, Nakamura zostaje oddelegowana do tej sprawy. W toku dochodzenia dowiaduje się, że kilka dni wcześniej ktoś przyjechał do firmy i groził zaginionej. Choć pozornie postępowanie nie ma wiele wspólnego z cyberprzestępczością, sytuacja, z którą mierzy się Nakamura, zaczyna dotykać ją osobiście. Jak wpłynie to na jej osąd sytuacji? Czy technologie, którymi się wspiera, okażą się pomocne? Cyberpunk to już nie pieśń przyszłości, a świat będący "tu i teraz", na wyciągnięcie ręki. Bardziej realny i namacalny niż kiedykolwiek wcześniej, a przez to łatwiejszy do wyobrażenia. Istniejący naprawdę, a nie wyłącznie na kartach powieści. Warto mieć w nim rozeznanie, by pewnego razu nie wyjść z domu i znaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości
"Wokół twórczości" to niezwykła książka, prawdziwa gratka dla fanów i badaczy twórczości Stefana Grabińskiego. Publikacja składa się z trzech części. W pierwszej znalazły się teksty teoretycznoliterackie i krytycznoliterackie napisane przez Stefana Grabińskiego, a także jego miniatury poetyckie. W drugiej przedrukowujemy wywiady z Grabińskim. Część trzecia natomiast zawiera omówienia twórczości Grabińskiego, recenzje jego utworów oraz wspomnienia o autorze "Demona ruchu". Wśród twórców trzeciej części znaleźli się między innymi Karol Irzykowski, Jan Lechoń, Jan Parandowski i Tadeusz Boy-Żeleński. "Wokół twórczości" Grabińskiego to efekt wieloletniej pracy redaktorskiej i edytorskiej Krzysztofa Grudnika, który zebrał i opracował teksty w większości niedostępne do tej pory w wydaniach książkowych. Tym samym jest to uzupełnienie jedynej luki w twórczości Stefana Grabińskiego, jaka pozostała jeszcze na współczesnym rynku wydawniczym.
"Historie maniaków" to zbiór opowiadań Romana Jaworskiego, opublikowany w 1910 roku. Składa się z sześciu utworów koncentrujących się na motywie szaleństwa i nietypowych osobowości. Poetycki styl i groteskowy charakter narracji stanowią o niezaprzeczalnej wartości literackiej tego różnorodnego zbioru. Autorem pierwszej recenzji tomu był Michał Sokolnicki, który nazwał opowiadania Jaworskiego twórczością "przemarzoną". Inni z kolei recenzenci akcentowali rolę brzydoty w utworach Jaworskiego i uznawali ośmieszanie piękna za ich najważniejszy motyw. Natomiast Karol Irzykowski upatrywał istotę twórczości Jaworskiego właśnie w ocalaniu istoty rzeczy, poprzez gesty i ukazywanie upokorzonego piękna. Przyrównał też autora do Edgara Allana Poego i Oscara Wilde'a. Historie maniaków były również recenzowane pochlebnie przez Mieczysława Rettingera i Walerego Gostomskiego. "Prezentowane w tym zbiorze opowiadania różnią się na tle dotychczasowych tomów serii Niesamowitnicy. Choć Jaworski z pewnością uderza w niesamowite tony, zdecydowanie bardziej operuje groteską i dziwacznością niż grozą. Jest bliższy Schulzowi niż Grabińskiemu. I choć znajdziemy tu motywy śmierci i szaleństwa, ich opracowanie jest nad wyraz oryginalne. Choć Historie maniaków powstały za czasów Młodej Polski, ich autor jest krytyczny wobec formacji, która go ukształtowała. Z jednej strony łatwo tu dostrzec typowe elementy młodopolszczyzny: oparcie narracji na monologu wewnętrznym, nadmierny emocjonalizm bohatera, uniwersalizm rozumiany jako rozmycie ram czasowych czy geograficznych (choć te same chwyty stosował już w romantyzmie Edgar Allan Poe - przez modernistów uwielbiany). Z drugiej strony Jaworski wyśmiewa młodopolską estetykę. We wstępie do Amora milczącego (który przy okazji jest bardzo dziwnie ulokowany - przy ostatnim opowiadaniu w tomie, co niektórzy krytycy interpretowali w ten sposób, że opowiadanie to miało pierwotnie otwierać drugi, nigdy niewydany zbór) znajdujemy interesującą wypowiedź odautorską, według której zamiarem pisarza nie jest tworzenie literatury pięknej, tylko "literatury brzydkiej i trudnej". Ale aprobata brzydoty jest czymś, co pojawia się w praktycznie każdym z tych opowiadań i co mocno przeciwstawia się modernistycznej estetyce spod znaku Wilde'a". Ze "Wstępu" Krzysztofa Grudnika
Antologię "Sny umarłych. Polski rocznik weird fiction" znać powinien, a przynajmniej kojarzyć, każdy miłośnik tego literackiego nurtu w naszym kraju. Zapoczątkowana przez Wojciecha Gunię i Wydawnictwo Phantom Books w 2018 roku, pod redakcją Krzysztofa Grudnika, ukazuje się nieprzerwanie, prezentując wyjątkowe opowiadania wyjątkowych autorów, eksplorujących mroczne ścieżki wyobraźni. Dziś chcemy poinformować, że kolejna odsłona rocznika ukaże się w IX, w której chcemy kontynuować tę tradycję z zachowaniem charakteru i formy serii.
Drugi rocznik najlepszych polskich opowiadań SF! Sięgając do fundamentów fantastyki naukowej zabierzemy was w głębiny kosmosu, w otchłań cyberprzestrzeni i w nieodległą przyszłość, która zaczyna się już teraz na naszych oczach. Zapraszamy do międzypokoleniowej wyprawy z udziałem debiutantów oraz uznanych autorów. Wspólnie wyruszymy ścieżkami naszych lęków oraz nadziei, splatając naukę z wyobraźnią. W drogę ku gwiazdom.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?