Zapraszam w świat kobiecej tajemnicy? Kiedy podjęłam decyzję o poczęciu mojego dziecka, była to najpiękniejsza i najsłodsza chwila, zawieszenie w czasie, w której moje serce rozpoczęło swój spacer wokół zewnętrza mojego ciała? Opatrzność zsyła nam dzieci, by nasze serca mogły się nauczyć kochać, byśmy stali się mniej samolubni, by nasze dusze mogły wyżej mierzyć w swoim rozwoju, by wnieść radość, miękkość, uśmiech, świeżość i spontaniczność w nasze dorosłe życie jakże często pozbawione tych wartości przypisywanych okresowi beztroskiego dzieciństwa?
Bohaterowie książki, choć wychowani w duchu religijnym, z różnych względów odeszli od Kościoła zinstytucjonalizowanego. Doświadczenie okropności tego świata i wszechobecnego zła oddaliło ich od wiary
głoszonej przez duchowieństwo. Postawa ta zostanie poddana ciężkiej próbie, gdy w niesamowity sposób znajdą się w starożytnym Izraelu pod rządami rzymskiego prefekta Poncjusza Piłata.
Podążając za Panem to opowieść o ludzkich wyborach oraz o egocentryzmie, który dzieli i atomizuje, a przede wszystkim relatywizuje wartości moralne.
W niniejszym tomie znalazły się trzy opowiadania: Armelle, Fascynacja oraz Koniec i początek. Ironiczny (a może raczej gorzki?) tytuł tomu — Związki uczuciowe — zakreśla horyzont poszukiwań, lęków, marzeń protagonistów tych opowieści. Rozłożona na trzy głosy historia mówi o porażce. O klęsce imaginacji. O nieuniknionej konfrontacji wyobrażeń z rzeczywistością. O powolnym dochodzeniu do zwątpienia. O stopniowym osadzaniu się w realności. To zapis procesu „wchodzenia w świat”, którego końcem wcale niekoniecznie musi być bycie-w-świecie.
Ireneusz Iredyński, autor irredenty prozą wymierzoną w PRL. Wariat, chuligan — i dlatego kochaliśmy go czytać w pospolitej realności sprzed lat. Dziś ani pomnik z niego, ani wieszcz. Za to żywy człowiek — owszem. Czytając, pojmujemy: Iredyński żyje.
Piotr Siemion
Być może dociekliwy czytelnik zada sobie pytanie, dlaczego wydajemy dzieła zebrane Ireneusza Iredyńskiego. Odpowiedź jest prosta — spuścizna literacka tego twórcy zasługuje na przypomnienie. Nie powinno być tak, że niebanalna postać, autor ciekawych utworów odchodzi w niebyt wraz z epoką, w której tworzył. A postać Ireneusza Iredyńskiego zaiste jest nieszablonowa. Pełna sprzeczności i niedopowiedzeń. To erudyta, mistrz dialogu, samouk… Poeta, pisarz, twórca słuchowisk, autor scenariuszy. A do tego awanturnik i alkoholik. Człowiek, który kreował siebie, tak jak konstruował protagonistów swoich powieści. A może było inaczej? Może bohaterowie utworów Iredyńskiego przejmują część jego osobowości, są jego literackimi wcieleniami? Jedno jest pewne — w przypadku Iredyńskiego nic nie jest oczywiste, nie wiadomo, gdzie kończy się kreacja, w którym momencie zaczyna się wyznanie. Był persona non grata dla władz PRL-u, szukających w każdej indywidualnej aktywności śladów nihilizmu i anarchii, odbierających krytykę rzeczywistości i surową oraz gorzką analizę ludzkiej duszy jako bunt przeciw systemowi. A może był to gest oporu? Może tylko w ten sposób wówczas można było się buntować? Dla nas najważniejsze jest to, że utwory Ireneusza Iredyńskiego przeszły próbę czasu, że nie są hermetycznie przynależne do dawnych realiów, ba, że są nadal aktualne i poruszają.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?