Kolejną publikację opowiadającą o losach lekarzy zwierząt i ukazującą ich starania o wolną, niepodległą Polskę pragnę rozpocząć listem Ministra Andrzeja Przewoźnika ? Sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, datowanym na 9 IV 2010 r., to znaczy napisanym na dzień przed pamiętną katastrofą samolotu prezydenckiego w Smoleńsku w 2010 r., który autor otrzymał kilka dni po tym wypadku Andrzej Przewoźnik zginął wraz z pozostałymi pasażerami i załogą tego lotu.
Idąc po górach to studium przypadków i nieprawdopodobieństw. Śledząc losy Jurka - bohatera charakterystycznego, wręcz ekscentrycznego.
Autor pokazuje nam, jak niewiele trzeba - nieopatrznego słowa wypowiedzianego na kacu czy też wejścia do nie tego baru co trzeba - aby życie zmieniło kierunek o 180 stopni.
Latarnie umarłych to klimatyczny kryminał, który wciąga już od pierwszych stron.Wiosną 1900 roku do dawnej stolicy Polski - Krakowa przyjeżdża zagadkowy mężczyzna - Witold Korczyński. Ma ze sobą listy, które zapowiadają zbrodnię. Jego śladem podąża inny, równie tajemniczy człowiek. Obserwuje on jego każdy ruch. W tym samym czasie rozpoczyna się prywatne śledztwo...To fantastyczna książka, od której trudno się oderwać. Powieść czyta się szybko, a jej lektura na dłużej pozostaje w pamięci. Zaletami tego kryminału są: dobrze skonstruowani bohaterowie oraz opisy Krakowa z przełomu wieków. Dodatkowym atutem jest interesująca okładka zapewnione przez Warszawską Firmę Wydawniczą.
Kraków. Oliwier ? piękny dwudziestoletni. Mieszka samotnie, a utrzymuje go matka zajęta karierą we Włoszech. Świat należy do niego. Bohater wiedzie życie, w którym tonie w ekscesach alkoholowych, narkotycznych i erotycznych. Kaca da się wytrzymać. Gorzej znieść monotonię codziennych przyjemności. Lekarstwo? Kolejne imprezy, dziewczyny, rozkosze życia. Robi się coraz duszniej i ciężej w tym życiu tak obfitującym w przyjemności, a jednak samotnym. Czy współczesny bohater ma szansę dorosnąć? Czy będzie w stanie zmierzyć się z samym sobą? Jak przyjmie ciosy, które szykuje mu los? Może i dla niego istnieje iskierka nadziei? Ale miłość, takie słowo?
„Darkańskie opowieści” to debiutancki zbiór opowiadań Anny Marii Rękoś.
Opowiadania inspirowane między innymi twórczością Edgara Allana Poego przeniosą czytelnika gdzieś na granicę światów – tego realnego, namacalnego i tego metafizycznego, w który nie wszyscy wierzą. Oniryczna atmosfera, oryginalni bohaterowie i plastyczne, sugestywne opisy niezaprzeczalnie stanowią wartość same w sobie, jednak często są tylko tłem dla głębszego przesłania, nad którym warto zatrzymać się na dłużej.
Literatura upodobała sobie stawanie w cieniu Lucyfera. Podpisywano cyrografy, sprzedając duszę diabłu w zamian za wieczną młodość, twórcze natchnienie bądź ogólnie pojęte szczęście. Chyba nigdy jednak nie zdarzyło się, aby zły w powieści obalał obrosłe wokół siebie mity! Czarny Kot Jarosława Zarębskiego jest traktatem o szatanie a rebours. To przewrotna historia, niedająca się łatwo zaszufladkować. Jak zmieni się życie zrezygnowanego pracownika dużej firmy, gdy pewnego dnia spotka Czarnego Kota? Chciałoby się rzec, że będzie to odmiana iście szatańska. W tej książce diabeł mówi dobranoc!
Niezwykłe losy Wiktora, bohatera książki Wszystko, co było - jest, splatają się z dziejami powojennej Polski. Wydawać by się mogło, że po dzieciństwie spędzonym na Syberii nic gorszego nie może go już spotkać, a jednak zły los jakby się na niego uwziął. Ojca, który zginął w Katyniu, Wiktor zupełnie nie pamięta, teraz zaś umiera także jego matka i chłopiec trafia do domu dziecka. Na szczęście spotyka tam mądrych opiekunów, którzy potrafią stać się dla swoich wychowanków prawdziwą życiową busolą.
Szczęśliwe spotkanie w Barcelonie i próby organizowania wspólnego życia w zwykłym polskim mieście. A wkrótce już tylko samotne próby poradzenia sobie z własnymi uczuciami. Swoista terapia przez pisanie, jaką podejmuje bohaterka, to jednocześnie okazja do ponownego postawienia sobie najważniejszych pytań. Zielone oczy Mariny podejmują jeden z głównych tematów literatury, jednak w oryginalnym, wciąż rzadkim w naszej literaturze wydaniu ? miłości między kobietami. To powieść o zmaganiach z uczuciami, z językiem, jakim o nich mówimy, wreszcie z tęsknotą i samotnością.
W murach kumuluje się cierpienie...
Są jak gąbka ze zbyt duża ilością wody.
Gdy osiągają swój limit i nie są w stanie pochłonąć więcej, pękają... dając upust temu, co w sobie zebrały.
Czasami nie dzieje się nic...a czasem powstaje zło.
Jedna z okolicznych wsi staje się areną dziwnych wydarzeń. W niewiarygodnie szybkim tempie staje się tam cyrk i supermarket, starcy zdrowieją, a młodsi zaczynają opływać w dostatki. Zmiany omijają jednak miejscowego poetę amatora i wójta. Czy powstrzymają oni zło z zewnątrz? A może wesprze ich zło miejscowe, oswojone i przychylne?
Książka pokazuje świat z perspektywy dzieci - porzuconych, wędrujących od jednej rodziny zastępczej do drugiej, zagubionych i niepewnych siebie, ale także często nad wiek dojrzałych i głęboko świadomych swoich - nie zawsze właściwych - zachowań. To obowiązkowa pozycja dla rodziców zastępczych i adopcyjnych, dla wychowawców, ale także dla tych, którzy jeszcze nie do końca wierzą, że mogliby stworzyć komuś prawdziwy dom.
Ósmy dzień to książka intrygująca. Pod osłoną sensacyjno - fantastycznej konwencji skrywa treści wybiegające daleko poza ramy gatunku. Zawieszona między filozoficzną powiastką - ale mocno w tym ironiczną, szyderczą, prześmiewczą - a powieścią paraboliczną, burzy utarte schematy myślenia na tematy dobra i zła, historii i miejsca człowieka we wszechświecie.
Zaskakujące zwroty akcji i fabularne koncepty zasługują na brawa. Autor z pewną dozą nonszalancji rzuca swoich bohaterów w czasy i miejsca odległe, a jednak na swój sposób pokrewne i uniwersalne. Jeżeli zdarza Wam się zastanawiać, jaki dziś dzień tygodnia, odpowiedź jest prosta - Ósmy dzień.
O ludziach takich jak komisarz Artur Sodoma z Wydziału Zabójstw mówi się, że mają niekonwencjonalne metody prowadzenia śledztwa. Nic jednak dziwnego, skoro jego pięść i intelekt są równie ostre. Tym razem przypadek umieszcza komisarza w samym środku afery, której stawką jest 10 milionów, miłość i honor. Nim poznamy odpowiedź na pytanie, jak z tego wybrnie, czeka nas napięcie, pościgi, strzelaniny i mocna dawka uczuć - nie zawsze tych najpiękniejszych...
Ta książka jest jak napad bez pistoletów z ręku - trudno się przed nią obronić!
Gdyby naszemu życiu choć trochę uważniej się przyjrzeć, dostrzeżemy niezbity fakt, że nasza własna powszechna rzeczywistość tak naprawdę nie istnieje. Każdy ma przecież swoją subiektywną przestrzeń, w której w specyficzny sposób, po swojemu, przyswaja sobie różne prawdy i plotki. Kupuje i sprzedaje znane mu fakty, zdając sobie sprawę z tego, że życie w takiej przestrzeni staje się dla niego najsłabszym ogniwem istnienia.
Fragment książki
Książka ta będzie nieodłączną pomocą, przynajmniej w początkowej fazie twojej przygody z kuchnią. Nie jest to typowa książka kucharska, jakich wiele na rynku.Książka ta będzie nieodłączną pomocą, przynajmniej w początkowej fazie twojej przygody z kuchnią. Nie jest to typowa książka kucharska, jakich wiele na rynku (aczkolwiek zawiera w sobie wiele sprawdzonych i smacznych przepisów kulinarnych), lecz poradnik jak poruszać się po kuchni, nie popełniając gaf. Ideą było zebranie w jednej książce dobrych, praktycznych porad kucharskich oraz przybliżenie czytelnikowi różnych ogólnych zagadnień kulinarnych, na przykład jakie przyprawy komponują się z jakimi potrawami lub w jakim czasie najkorzystniej kupić świeże warzywo lub owoc, by nie przepłacać. Z tych sprawdzonych porad korzystać można zarówno przygotowując wytrawne dania, jak i w codziennej praktyce kulinarnej. W każdych zaś okolicznościach uczynią one gotowanie przyjemnym i smacznym.
Jest to ten typ prozy, której klimat lubię, bo przypomina mi atmosferę twórczości Konwickiego, Nowakowskiego i Pilcha, w której krzyżują się ze sobą trywialność i tajemnica, outsiderska dezynwoltura i piekąca świadomość absurdu istnienia. Nie nudzę się, choć sporo tu trucizny, jestem zaintrygowany. Przyjemne uczucie.
Prof. Stanisław Bereś
Słyszeliście o pakaranach? To bardzo rzadkie gryzonie żyjące w Ameryce Południowej. A czy słyszeliście o pakaranach, które naciągają turystów, rozważają problemy egzystencjonalne, wystawiają Hamleta i same siebie nadają przesyłką bagażową na lotnisku? Jeśli nie, przeczytajcie Sny o pakaranach - błyskotliwe opowiastki, w których filozofia splata się z poczuciem humoru
"Największą ironią naszego bytowania jest fakt budowania potężnych teorii naukowych na temat istoty wszechświata. Rozgłaszamy informacje o sensacyjnych odkryciach w najdalszych zakątkach galaktyk, a w rzeczywistości nie potrafimy dać definicji wszechogarniającej nas materii." (...)
fragment książki
Iredyński manipuluje. Swoim bohaterem, własnym wizerunkiem, tradycjami literackimi, nawiązaniami, stylami, a nade wszystko ? czytelnikami. Protagonistą powieści Manipulacja jest artysta, który para się rzeźbą i tworzy instalacje, ale także który manipuluje, manipulacjom podlega i manipulacjom się przygląda. A rzecz się dzieje na styku jawy i snu, w mitycznym Zurychu, gdzie wernisaż zorganizowany przy użyciu kiszek zwierzęcych miesza się z Murzynem w osiemnastowiecznym fraku i różową kukłą śmierci z papier-mâché, gdzie anarchizujący wyznawcy goszyzmu rywalizują o swe racje z wewnętrznym demonem Stefana Pękały ? arcymuchą, gdzie stare spotyka się nowym, a ?poezja obrzydzenia? jest modna.
Iredyński wyśmiewa świat sztuki? Z pewnością. Śmieje się z siebie? Zapewne. Do tego ironizuje, droczy się, wykrzywia obraz. Jak pisał Piotr Bratkowski: ?W świecie, w którym panuje absolutna dominacja konwencjonalnych zachowań kulturowych, jedyną formą walki człowieka o własną tożsamość jest permanentna autokreacja?*. Ale gdzieś pod tym wszystkim odnaleźć można rozpaczliwą próbę ucieczki przed śmiercią, a przez groteskę, surrealizm i wulgarność realności przenika gorzka konstatacja, że uciec od śmierci nie można.
* Piotr Bratkowski, Historia jednej prowokacji, ?Literatura? 1988, nr 2 (luty).
Manipulacja mogłaby nosić tytuł Śmierć w Zurychu, jest bowiem wersją mitycznej opowieści o sztuce kuszonej przez Złe. Jak zwykle jest to historia artysty, który w połowie drogi swojego żywota udał się w niebezpieczną podróż w towarzystwie śmierci i diabła. (?) Iredyński w ogóle jest wyjątkiem na tle prozy, która zamienia się powoli w rodzaj stylizowanego pamiętnikarstwa. On operuje fabułą i fikcją i chce, jak się zdaje, pisać samym ?głosem literatury?. W tym głosie najbardziej słychać, jak zawsze, głos trochę starszych kolegów po piórze ? przyswojony, ale przez ironię. W Manipulacji pada pytanie, co zrobić z niższym humanizmem, gdy drzewo życia się starzeje? Co można zrobić wobec śmierci? Wobec śmierci nic nie można zrobić, tylko uznać, że jest jak jest, i starać się zachować formę. Życie staje się sztuką zachowania formy, a sztuka staje się sprawą rzemiosła.
Marta Piwińska
Manipulacja (?) jest próbą analizy momentu załamania się bohatera znanego z twórczości Iredyńskiego. Może użycie określenia ?załamanie się? nie jest w odniesieniu do rodzaju jego przeżyć całkiem stosowne ? bohater Manipulacji załamując się, tracąc przeświadczenie o przejrzystości świata, zyskuje dojrzałość, której wcześniej nie posiadał. Kiedyś, gdy miał czternaście lat, ?świat otworzył się przed nim jak brama, za którą było wszystko?. Teraz, po tych perypetiach, wie już, że to ?wszystko? nie jest dla niego, że zasięg jego ramion jest ograniczony.
Leszek Bugajski
Książka opisuje działalność ks. Jana Piwowarczyka - asystenta kościelnego i jednego z czołowych publicystów "Tygodnika". Czytelnik znajdzie tu wiele informacji dotychczas niepublikowanych oraz nieznajdujących się w głównym nurcie badań nad historią Kościoła.
"Tygodnik" jako głos inteligencji katolickiej, odegrał w czasach trudnych rolę szczególną - nie oznacza to jednak, że wszyscy ludzie "tygodnika" w równym stopniu i w taki sam sposób do tego się przyczynili.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?