Dago jest przekonany, że filmy i zabawki są o wiele ciekawsze od książek. Lecz wkrótce zmienia zdanie dzięki swojemu pomysłowemu przyjacielowi Lo. Balonik sprawia, że czytanie książek okazuje się fascynującą przygodą.Dago. Daleki krewny smoka wawelskiego i bazyliszka. Bohater, który wraz ze swoim przyjacielem Lo żółtym balonikiem zmienia się na oczach czytelnika. Wyjątkowe pióro Doroty Kassjanowicz i charakterystyczna kreska Roberta Romanowicza stworzyły dziewięć historyjek, składających się jak w puzzle w jedną kolorową całość, która wspiera rodziców w wychowywaniu. Dzięki zadaniom typu porównaj obrazki książeczki rozwijają spostrzegawczość maluchów, a słowniczek tłumaczący język Lo zachęca je do poprawnego mówienia. Wszystkie części spaja również bliźniaczy początek i koniec, a także obraz tej samej ulicy, na której zachodzą zmiany wymagające uważności czytelnika. Dla dzieci w wieku 15 lat.DAGO, LO I ZABAWA W PUZZLE.TYŁ OKŁADKI WSZYSTKICH 9 CZĘŚCI UŁOŻY SIĘ W JEDEN DUŻY OBRAZEK!
Tym razem Dago odkrywa, że segregacja śmieci jest nie tylko pożyteczna, ale i przegania nudę. Wspólnie ze swoim przyjacielem Lo i z rodzicami smok w magiczny sposób zmienia zużyte przedmioty w niepowtarzalne zabawki i konstrukcje.Dago. Daleki krewny smoka wawelskiego i bazyliszka. Bohater, który wraz ze swoim przyjacielem Lo żółtym balonikiem zmienia się na oczach czytelnika. Wyjątkowe pióro Doroty Kassjanowicz i charakterystyczna kreska Roberta Romanowicza stworzyły dziewięć historyjek, składających się jak w puzzle w jedną kolorową całość, która wspiera rodziców w wychowywaniu. Dzięki zadaniom typu porównaj obrazki książeczki rozwijają spostrzegawczość maluchów, a słowniczek tłumaczący język Lo zachęca je do poprawnego mówienia. Wszystkie części spaja również bliźniaczy początek i koniec, a także obraz tej samej ulicy, na której zachodzą zmiany wymagające uważności czytelnika. Dla dzieci w wieku 15 lat.DAGO, LO I ZABAWA W PUZZLE.TYŁ OKŁADKI WSZYSTKICH 9 CZĘŚCI UŁOŻY SIĘ W JEDEN DUŻY OBRAZEK!
Seria książeczek ma za zadanie uświadomić dziecku, że uczenie się kolejnych czynności niezbędnych w życiu dorosłych wcale nie musi być nudne albo przerażające! A dorosłych z kolei ? że dziecko może powoli, świadomie i bez lęku nabywać umiejętności, których co do zasady ? nabywać nie chce. Malina Prześluga proponuje kilka prostych, zabawnie opisanych instrukcji „obsługi” małego buntownika. To one w nienachalny, ale prosty sposób podpowiedzą rodzicom, w jaki sposób przełamać w dzieciach niechęć lub nieuzasadniony lęk wobec niektórych obowiązków. A każda zdobyta sprawność zostaje uhonorowana specjalnym medalem ? kartą znajdującą się na tylnej okładce każdej części, którą można powiesić na ścianie i, pękając z dumy, chwalić się swoją odwagą przed gośćmi!Autorka prowadzi tę opowieść lekko i bez zbędnego nadęcia ? do dzieci mówi bowiem językiem dziecięcym, nie ubierając w poetyckie słowa tego, co oczywiste i biskie każdemu człowiekowi. Nie szuka metafor ani hiperboli, kibelek nazywając po prostu kibelkiem, a kupę ? kupą. Lęk przed korzystaniem z toalety zostaje więc w końcu szczęśliwie opanowany, ale zanim do tego dojdzie, Lenio musi poznać konsekwencje unikania tego, czego się boi. Kolejna natomiast historia dotyczy już nieco innej czynności, znienawidzonej przez maluchy ? ubierania się. Lenio będzie stawiał czoła lewej i prawej stronie koszulki, skomplikowanym układom pięt i palców na skarpetkach czy węższym i szerszym częściom bielizny. I choć na początku wydaje się to być dla niego nie do przeskoczenia, to w końcu daje sobie radę i obronną ręką wychodzi z trudnej misji zakładania rękawów i nogawek.Przygody Lenia spadają z nieba strapionym rodzicom, którzy nie mogą znaleźć sposobów, by z mozolnych, codziennych czynności uczynić frajdę - albo przynajmniej obowiązek nieokupiony łzami. Prześluga nie sili się na uciążliwy dydaktyzm, ale z pomocą swojej wrodzonej literackiej empatii i ? prawdopodobnie wiedzy zdobywanej odkąd została mamą ? trafnie i swobodnie opowiada o tym, co zna każdy rodzic.Nie tylko dopełnieniem, lecz równowartościowym elementem przygód bohaterów z Góry Deli Meli są Ilustracje Roberta Romanowicza, jak zwykle barwne i wymowne w formie. Tym razem jednak artysta tu i ówdzie mruga do czytelników, zwracając uwagę na takie detale w obrazowaniu przygód Lenia, które wychwyci tylko wprawne oko. To dobry powód, by przygody bohaterów z Góry Deli Meli przeczytać i obejrzeć przynajmniej kilka razy. Trzeba też dodać, że kreskowy wizerunek małego Lenia, jak i całe jego otoczenie, wzbudzają tkliwość coraz mocniej z każdą kolejną kartką.
Lenio i Straszny Kibelek oraz Lenio, który sam się ubiera to dwie z siedmiu części przygód małego „Lenia z Góry Deli Meli”. Malina Prześluga, ceniona pisarka literatury dla najmłodszych, a prywatnie ? mama Lenia, stworzyła nową propozycję serii dla rodziców i ich dzieci. Tym razem zaprasza do świata mieszkańców tajemniczej góry, którzy wraz z małym bohaterem cieszą się, gdy ten zdobędzie kolejną sprawność w stawaniu się coraz odważniejszym.Bo właśnie o zdobywanie sprawności się tu rozchodzi ? seria książeczek ma za zadanie uświadomić dziecku, że uczenie się kolejnych czynności niezbędnych w życiu dorosłych wcale nie musi być nudne albo przerażające! A dorosłych z kolei ? że dziecko może powoli, świadomie i bez lęku nabywać umiejętności, których co do zasady ? nabywać nie chce. Malina Prześluga proponuje kilka prostych, zabawnie opisanych instrukcji „obsługi” małego buntownika. To one w nienachalny, ale prosty sposób podpowiedzą rodzicom, w jaki sposób przełamać w dzieciach niechęć lub nieuzasadniony lęk wobec niektórych obowiązków. A każda zdobyta sprawność zostaje uhonorowana specjalnym medalem ? kartą znajdującą się na tylnej okładce każdej części, którą można powiesić na ścianie i, pękając z dumy, chwalić się swoją odwagą przed gośćmi!Tak więc na Górze Deli Meli mieszkają Delimki i Melimki, które słyną z nieprzeciętnej odwagi ? nie inny jest wcale mały Lenio, choć jak na razie jeszcze obawia się pewnej rzeczy. Korzystania z toalety, jak prawdziwy dorosły. I właśnie o tym strachu, a właściwie o próbach jego przezwyciężania, traktuje „Lenio z Góry Deli Meli ? Straszny Kibelek” ? czyli pierwsza z przygód tej serii.Tak więc na Górze Deli Meli mieszkają Delimki i Melimki, które słyną z nieprzeciętnej odwagi ? nie inny jest wcale mały Lenio, choć jak na razie jeszcze obawia się pewnej rzeczy. Korzystania z toalety, jak prawdziwy dorosły. I właśnie o tym strachu, a właściwie o próbach jego przezwyciężania, traktuje „Lenio z Góry Deli Meli ? Straszny Kibelek” ? czyli pierwsza z przygód tej serii. Autorka prowadzi tę opowieść lekko i bez zbędnego nadęcia ? do dzieci mówi bowiem językiem dziecięcym, nie ubierając w poetyckie słowa tego, co oczywiste i biskie każdemu człowiekowi. Nie szuka metafor ani hiperboli, kibelek nazywając po prostu kibelkiem, a kupę ? kupą. Lęk przed korzystaniem z toalety zostaje więc w końcu szczęśliwie opanowany, ale zanim do tego dojdzie, Lenio musi poznać konsekwencje unikania tego, czego się boi.
Podłóżkowicz i zaskrzyszaf nie są już wyzwaniem dla smoka Dago o jego przyjaciela Lo. W tej części przygód bohaterowie pokonają jednego z największych dziecięcych wrogów - najciemniejszą ciemność.
Dago. Daleki krewny smoka wawelskiego i bazyliszka. Bohater, który wraz ze swoim przyjacielem Lo – żółtym balonikiem – zmienia się na oczach czytelnika. Wyjątkowe pióro Doroty Kassjanowicz i charakterystyczna kreska Roberta Romanowicza stworzyły dziewięć historyjek, składających się jak w puzzle w jedną kolorową całość, która wspiera rodziców w wychowywaniu. Dzięki zadaniom typu „porównaj obrazki” książeczki rozwijają spostrzegawczość maluchów, a słowniczek tłumaczący język Lo zachęca je do poprawnego mówienia. Wszystkie części spaja również bliźniaczy początek i koniec, a także obraz tej samej ulicy, na której zachodzą zmiany wymagające uważności czytelnika. Dla dzieci w wieku 1–5 lat.
DAGO, LO I ZABAWA W PUZZLE.
TYŁ OKŁADKI WSZYSTKICH 9 CZĘŚCI UŁOŻY SIĘ W JEDEN DUŻY OBRAZEK!
Dago musi wreszcie odkryć, że smoczki są tylko dla smoczków. Dla małych smoków. A on, jeśli chce dorosnąć, powinien w końcu się z takim smoczkiem rozstać. W tym pomoże mu jego niezawodny przyjaciel Lo.
Dago. Daleki krewny smoka wawelskiego i bazyliszka. Bohater, który wraz ze swoim przyjacielem Lo – żółtym balonikiem – zmienia się na oczach czytelnika. Wyjątkowe pióro Doroty Kassjanowicz i charakterystyczna kreska Roberta Romanowicza stworzyły dziewięć historyjek, składających się jak w puzzle w jedną kolorową całość, która wspiera rodziców w wychowywaniu. Dzięki zadaniom typu „porównaj obrazki” książeczki rozwijają spostrzegawczość maluchów, a słowniczek tłumaczący język Lo zachęca je do poprawnego mówienia. Wszystkie części spaja również bliźniaczy początek i koniec, a także obraz tej samej ulicy, na której zachodzą zmiany wymagające uważności czytelnika. Dla dzieci w wieku 1–5 lat.
DAGO, LO I ZABAWA W PUZZLE.
TYŁ OKŁADKI WSZYSTKICH 9 CZĘŚCI UŁOŻY SIĘ W JEDEN DUŻY OBRAZEK!
Przychodzi taki dzień w życiu dziecka, kiedy musi ono usłyszeć od swojego ojca: “powiem ci tylko tyle: jesteś owadem, a za drzwiami jest las”. Oczywiście, jeśli to dziecko faktycznie jest dzieckiem owadzim, a za drzwiami faktycznie jest las. W innym wypadku – niekoniecznie. Ale tak właśnie się dzieje w niedawno wydanej książce dla dzieci, „Jestem Aki”, napisanej przez Dorotę Kassjanowicz.
Te właśnie słowa usłyszał Aki, leśny owad. Usłyszał, a później poszedł. Na spotkanie.
Aki wyruszając w podróż w nieznany, ogromny i pełen niespodzianek las, nie wie co go czeka, nie wie, kogo spotka, właściwie – nie wie jeszcze nawet kim jest. I na tej właśnie niewiedzy zasadza się historia pomyślana przez autorkę – na niewiedzy, która nieopatrznie przeradza się w poszukiwanie własnej osobowości, tożsamości. Co ważne, to poszukiwanie musi iść w parze z poznawaniem świata – musi, i to umiejętnie udowadnia autorka, bo bez kontrastów, bez ludzi innych niż my i o innych poglądach, bez kogoś, z kim możemy się skonfrontować, nigdy nie zrozumiemy, kim jesteśmy. Nieprzypadkowe zresztą jest tu imię głównego bohatera – Aki jest tylko “aki”, bo jeszcze właściwie nie wiadomo “jaki” jest. Dostaje od autorki czas, by się tego dowiedzieć. No więc – idzie.
Nieco gapowata, ale serdeczna i uparta Gęś to postać rozpisana tak, że trudno jej nie polubić. Ma dziewczęcy urok, godny podziwu dystans do siebie, autoironię i otwartość wobec otoczenia. Największą jednak zaletą naszej Gęsi jest to, że – nietypowo dla swojego gatunku – niechętnie się szarogęsi. Ma natomiast zupełnie inny atrybut – olbrzymią, pierzastą, okrągłą i czarną… depresję.
Historyjka, która z pozoru wydaje się być jedynie mądrą przypowieścią o ponadczasowych wartościach i sile przyjaźni, jest również elementarzem rozumienia prawd o świecie – rozciąga przed czytelnikami cały wachlarz postaw, filozofii i refleksji o tym, jak w tym świecie się odnaleźć. Marta Guśniowska, autorka, która sama stawia sobie literacką poprzeczkę coraz wyżej, w przypadku Gęsi przekroczyła ją kilkakrotnie. To, co w tym tekście należy docenić, to z całą pewnością jego wielowymiarowość, czyniąca „Gęś” nie wyłącznie książeczką dla dzieci. Dorośli przejrzą się w niej, jak w zwierciadle, przy okazji doceniając trafną ironią, dwuznaczność i językowe zacięcie, dzięki któremu słowa pod piórem Marty Guśniowskiej nabierają nowego znaczenia. Kolejną zaletą tej opowieści jest jej warstwa wizualna – wydawnictwo Tashka zadbało o przyjemną dla oka oprawę, wykonanie ilustracji powierzając Robertowi Romanowiczowi. Dzięki jego pracy „Gęś” jest tworem spójnym i konsekwentnym, bowiem jej graficzna strona jest dokładnie taka, jak sama historia – bardzo nieoczywista, a przez to wyjątkowa.
Przeniknięta humorem i lekkością mówienia o trudnych sprawach „Gęś” to lektura obowiązkowa dla każdego, komu wydaje się, że w literaturze dla dzieci istnieją granice i bariery – nie tutaj.
Przez kontynenty ze zwierzętamiCzy wiecie, po co koala schodzi z drzewa? Czy wiewiórka zbiera grzyby? Komu gościny w swoim futrze udziela leniwiec? Dlaczego nie warto drażnić lamy? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, fascynujących ciekawostek ze świata zwierząt kryją w sobie Kontynenty nowa seria wydawnictwa TASHKA.Niewielkich rozmiarów książki zostały pomyślane jako miniprzewodniki po świecie najbardziej charakterystycznych zwierząt zamieszkujących wybrane lądy. Każda z nich, a jest ich sześć, w krótkich opisach przedstawia ciekawostki i mało znane informacje o ich życiu. Są one podane w prosty, zrozumiały sposób, przez co stają się łatwe do zapamiętania przez dzieci. Mogą być zachętą do poszukiwania obszerniejszej wiedzy o zwierzętach i środowisku, w którym żyją w naturze, a także stać się pretekstem do zabaw (np. quizów) z rodzicami i rówieśnikami. Na każdy kontynent pojedynczą książeczkę przypada osiem zwierząt.Siłą Kontynentów są ilustracje, których autorem jest Piotr Nowacki, znany twórca komiksów. Dzięki niemu książki nie są statycznym zbiorem ciekawych informacji z obrazkami, lecz wypełniają je żywe, kolorowe historie. Sylwetki zwierząt zostały ukazane w kontekście informacji na ich temat, ale też każdemu nadana została osobowość. Nikt nie mógł zrobić tego lepiej niż osoba, której talentem jest przemawianie rysunkiem. Dzięki wprawnej ręce rysownika zwierzęta żyją, a każde z nich jest rozpoznawalnym indywidualistą. Na ilustracjach dużo się dzieje, pełno tu ruchu, akcji, uchwyconych w locie sytuacji.Seria daje nieograniczone możliwości wykorzystania jako materiał edukacyjny (np. w dziedzinie ekologii). To niebanalny pomysł na zainteresowanie dzieci pięcio- czy sześcioletnich przyrodą i geografią, obudzenie fascynacji zwierzętami. Dzięki wiele mówiącym, dbającym o detal ilustracjom to również świetna pozycja dla młodszych dzieci, którym śledzenie obrazków postaci i akcji z pewnością dostarczy wiele radości, ale też korzystnie wpłynie na ich ogólny rozwój.Czymś, co dodatkowo wyróżnia Kontynenty, jest ich wielojęzyczność: opisy podane są w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Mogą więc być pomocne nie tylko w nauce czytania, ale i w poznawaniu języków obcych.Komplet Kontynentów (jak i każdą książkę z osobna) śmiało można potraktować jako zajmujący miniatlas zwierząt, rozbudzający dziecięcą ciekawość, jako zachętę do czytania, nauki języków, pretekst do zabaw w zgadywanie i zapamiętywanie, a także oryginalny pomysł na prezent dla dzieci obcojęzycznych, mieszkających w Polsce lub za granicą.
Przez kontynenty ze zwierzętamiCzy wiecie, po co koala schodzi z drzewa? Czy wiewiórka zbiera grzyby? Komu gościny w swoim futrze udziela leniwiec? Dlaczego nie warto drażnić lamy? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, fascynujących ciekawostek ze świata zwierząt kryją w sobie Kontynenty nowa seria wydawnictwa TASHKA.Niewielkich rozmiarów książki zostały pomyślane jako miniprzewodniki po świecie najbardziej charakterystycznych zwierząt zamieszkujących wybrane lądy. Każda z nich, a jest ich sześć, w krótkich opisach przedstawia ciekawostki i mało znane informacje o ich życiu. Są one podane w prosty, zrozumiały sposób, przez co stają się łatwe do zapamiętania przez dzieci. Mogą być zachętą do poszukiwania obszerniejszej wiedzy o zwierzętach i środowisku, w którym żyją w naturze, a także stać się pretekstem do zabaw (np. quizów) z rodzicami i rówieśnikami. Na każdy kontynent pojedynczą książeczkę przypada osiem zwierząt.Siłą Kontynentów są ilustracje, których autorem jest Piotr Nowacki, znany twórca komiksów. Dzięki niemu książki nie są statycznym zbiorem ciekawych informacji z obrazkami, lecz wypełniają je żywe, kolorowe historie. Sylwetki zwierząt zostały ukazane w kontekście informacji na ich temat, ale też każdemu nadana została osobowość. Nikt nie mógł zrobić tego lepiej niż osoba, której talentem jest przemawianie rysunkiem. Dzięki wprawnej ręce rysownika zwierzęta żyją, a każde z nich jest rozpoznawalnym indywidualistą. Na ilustracjach dużo się dzieje, pełno tu ruchu, akcji, uchwyconych w locie sytuacji.Seria daje nieograniczone możliwości wykorzystania jako materiał edukacyjny (np. w dziedzinie ekologii). To niebanalny pomysł na zainteresowanie dzieci pięcio- czy sześcioletnich przyrodą i geografią, obudzenie fascynacji zwierzętami. Dzięki wiele mówiącym, dbającym o detal ilustracjom to również świetna pozycja dla młodszych dzieci, którym śledzenie obrazków postaci i akcji z pewnością dostarczy wiele radości, ale też korzystnie wpłynie na ich ogólny rozwój.Czymś, co dodatkowo wyróżnia Kontynenty, jest ich wielojęzyczność: opisy podane są w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Mogą więc być pomocne nie tylko w nauce czytania, ale i w poznawaniu języków obcych.Komplet Kontynentów (jak i każdą książkę z osobna) śmiało można potraktować jako zajmujący miniatlas zwierząt, rozbudzający dziecięcą ciekawość, jako zachętę do czytania, nauki języków, pretekst do zabaw w zgadywanie i zapamiętywanie, a także oryginalny pomysł na prezent dla dzieci obcojęzycznych, mieszkających w Polsce lub za granicą.
Przez kontynenty ze zwierzętamiCzy wiecie, po co koala schodzi z drzewa? Czy wiewiórka zbiera grzyby? Komu gościny w swoim futrze udziela leniwiec? Dlaczego nie warto drażnić lamy? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, fascynujących ciekawostek ze świata zwierząt kryją w sobie Kontynenty nowa seria wydawnictwa TASHKA.Niewielkich rozmiarów książki zostały pomyślane jako miniprzewodniki po świecie najbardziej charakterystycznych zwierząt zamieszkujących wybrane lądy. Każda z nich, a jest ich sześć, w krótkich opisach przedstawia ciekawostki i mało znane informacje o ich życiu. Są one podane w prosty, zrozumiały sposób, przez co stają się łatwe do zapamiętania przez dzieci. Mogą być zachętą do poszukiwania obszerniejszej wiedzy o zwierzętach i środowisku, w którym żyją w naturze, a także stać się pretekstem do zabaw (np. quizów) z rodzicami i rówieśnikami. Na każdy kontynent pojedynczą książeczkę przypada osiem zwierząt.Siłą Kontynentów są ilustracje, których autorem jest Piotr Nowacki, znany twórca komiksów. Dzięki niemu książki nie są statycznym zbiorem ciekawych informacji z obrazkami, lecz wypełniają je żywe, kolorowe historie. Sylwetki zwierząt zostały ukazane w kontekście informacji na ich temat, ale też każdemu nadana została osobowość. Nikt nie mógł zrobić tego lepiej niż osoba, której talentem jest przemawianie rysunkiem. Dzięki wprawnej ręce rysownika zwierzęta żyją, a każde z nich jest rozpoznawalnym indywidualistą. Na ilustracjach dużo się dzieje, pełno tu ruchu, akcji, uchwyconych w locie sytuacji.Seria daje nieograniczone możliwości wykorzystania jako materiał edukacyjny (np. w dziedzinie ekologii). To niebanalny pomysł na zainteresowanie dzieci pięcio- czy sześcioletnich przyrodą i geografią, obudzenie fascynacji zwierzętami. Dzięki wiele mówiącym, dbającym o detal ilustracjom to również świetna pozycja dla młodszych dzieci, którym śledzenie obrazków postaci i akcji z pewnością dostarczy wiele radości, ale też korzystnie wpłynie na ich ogólny rozwój.Czymś, co dodatkowo wyróżnia Kontynenty, jest ich wielojęzyczność: opisy podane są w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Mogą więc być pomocne nie tylko w nauce czytania, ale i w poznawaniu języków obcych.Komplet Kontynentów (jak i każdą książkę z osobna) śmiało można potraktować jako zajmujący miniatlas zwierząt, rozbudzający dziecięcą ciekawość, jako zachętę do czytania, nauki języków, pretekst do zabaw w zgadywanie i zapamiętywanie, a także oryginalny pomysł na prezent dla dzieci obcojęzycznych, mieszkających w Polsce lub za granicą.
Przez kontynenty ze zwierzętamiCzy wiecie, po co koala schodzi z drzewa? Czy wiewiórka zbiera grzyby? Komu gościny w swoim futrze udziela leniwiec? Dlaczego nie warto drażnić lamy? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, fascynujących ciekawostek ze świata zwierząt kryją w sobie Kontynenty nowa seria wydawnictwa TASHKA.Niewielkich rozmiarów książki zostały pomyślane jako miniprzewodniki po świecie najbardziej charakterystycznych zwierząt zamieszkujących wybrane lądy. Każda z nich, a jest ich sześć, w krótkich opisach przedstawia ciekawostki i mało znane informacje o ich życiu. Są one podane w prosty, zrozumiały sposób, przez co stają się łatwe do zapamiętania przez dzieci. Mogą być zachętą do poszukiwania obszerniejszej wiedzy o zwierzętach i środowisku, w którym żyją w naturze, a także stać się pretekstem do zabaw (np. quizów) z rodzicami i rówieśnikami. Na każdy kontynent pojedynczą książeczkę przypada osiem zwierząt.Siłą Kontynentów są ilustracje, których autorem jest Piotr Nowacki, znany twórca komiksów. Dzięki niemu książki nie są statycznym zbiorem ciekawych informacji z obrazkami, lecz wypełniają je żywe, kolorowe historie. Sylwetki zwierząt zostały ukazane w kontekście informacji na ich temat, ale też każdemu nadana została osobowość. Nikt nie mógł zrobić tego lepiej niż osoba, której talentem jest przemawianie rysunkiem. Dzięki wprawnej ręce rysownika zwierzęta żyją, a każde z nich jest rozpoznawalnym indywidualistą. Na ilustracjach dużo się dzieje, pełno tu ruchu, akcji, uchwyconych w locie sytuacji.Seria daje nieograniczone możliwości wykorzystania jako materiał edukacyjny (np. w dziedzinie ekologii). To niebanalny pomysł na zainteresowanie dzieci pięcio- czy sześcioletnich przyrodą i geografią, obudzenie fascynacji zwierzętami. Dzięki wiele mówiącym, dbającym o detal ilustracjom to również świetna pozycja dla młodszych dzieci, którym śledzenie obrazków postaci i akcji z pewnością dostarczy wiele radości, ale też korzystnie wpłynie na ich ogólny rozwój.Czymś, co dodatkowo wyróżnia Kontynenty, jest ich wielojęzyczność: opisy podane są w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Mogą więc być pomocne nie tylko w nauce czytania, ale i w poznawaniu języków obcych.Komplet Kontynentów (jak i każdą książkę z osobna) śmiało można potraktować jako zajmujący miniatlas zwierząt, rozbudzający dziecięcą ciekawość, jako zachętę do czytania, nauki języków, pretekst do zabaw w zgadywanie i zapamiętywanie, a także oryginalny pomysł na prezent dla dzieci obcojęzycznych, mieszkających w Polsce lub za granicą.
Przez kontynenty ze zwierzętamiCzy wiecie, po co koala schodzi z drzewa? Czy wiewiórka zbiera grzyby? Komu gościny w swoim futrze udziela leniwiec? Dlaczego nie warto drażnić lamy? Odpowiedzi na te pytania i wiele innych, fascynujących ciekawostek ze świata zwierząt kryją w sobie Kontynenty nowa seria wydawnictwa TASHKA.Niewielkich rozmiarów książki zostały pomyślane jako miniprzewodniki po świecie najbardziej charakterystycznych zwierząt zamieszkujących wybrane lądy. Każda z nich, a jest ich sześć, w krótkich opisach przedstawia ciekawostki i mało znane informacje o ich życiu. Są one podane w prosty, zrozumiały sposób, przez co stają się łatwe do zapamiętania przez dzieci. Mogą być zachętą do poszukiwania obszerniejszej wiedzy o zwierzętach i środowisku, w którym żyją w naturze, a także stać się pretekstem do zabaw (np. quizów) z rodzicami i rówieśnikami. Na każdy kontynent pojedynczą książeczkę przypada osiem zwierząt.Siłą Kontynentów są ilustracje, których autorem jest Piotr Nowacki, znany twórca komiksów. Dzięki niemu książki nie są statycznym zbiorem ciekawych informacji z obrazkami, lecz wypełniają je żywe, kolorowe historie. Sylwetki zwierząt zostały ukazane w kontekście informacji na ich temat, ale też każdemu nadana została osobowość. Nikt nie mógł zrobić tego lepiej niż osoba, której talentem jest przemawianie rysunkiem. Dzięki wprawnej ręce rysownika zwierzęta żyją, a każde z nich jest rozpoznawalnym indywidualistą. Na ilustracjach dużo się dzieje, pełno tu ruchu, akcji, uchwyconych w locie sytuacji.Seria daje nieograniczone możliwości wykorzystania jako materiał edukacyjny (np. w dziedzinie ekologii). To niebanalny pomysł na zainteresowanie dzieci pięcio- czy sześcioletnich przyrodą i geografią, obudzenie fascynacji zwierzętami. Dzięki wiele mówiącym, dbającym o detal ilustracjom to również świetna pozycja dla młodszych dzieci, którym śledzenie obrazków postaci i akcji z pewnością dostarczy wiele radości, ale też korzystnie wpłynie na ich ogólny rozwój.Czymś, co dodatkowo wyróżnia Kontynenty, jest ich wielojęzyczność: opisy podane są w wersji polskiej, angielskiej i niemieckiej. Mogą więc być pomocne nie tylko w nauce czytania, ale i w poznawaniu języków obcych.Komplet Kontynentów (jak i każdą książkę z osobna) śmiało można potraktować jako zajmujący miniatlas zwierząt, rozbudzający dziecięcą ciekawość, jako zachętę do czytania, nauki języków, pretekst do zabaw w zgadywanie i zapamiętywanie, a także oryginalny pomysł na prezent dla dzieci obcojęzycznych, mieszkających w Polsce lub za granicą.
Decydując się na wyjazd z dziećmi w wakacje, ferie czy na weekend, gdy celem jest ciekawe pod względem turystycznym miasto, zwykle dorośli opiekunowie mają już gotowy plan zwiedzania. Dzieci mniej lub bardziej chętnie w tych wycieczkach biorą udział, a ich rola najczęściej sprowadza się tylko do uczestnictwa. A co by było, gdyby to one były organizatorami wypraw? Cóż, potrzebowałyby tylko przewodnika!Kazimierz Dolny, Kraków, Wrocław, Warszawa i Zakopane tych pięć miast zostało wytypowanych jako atrakcyjne turystycznie dla najmłodszych. Każdemu z nich poświęcona jest wygodnych rozmiarów książeczka przewodnik. W nim zaś cele podróży wskazuje sympatyczny królik bohater powołany do życia przez niezawodnego ilustratora, Roberta Romanowicza.Przewodniki praktycznie nie zawierają tekstu, nie licząc nazw obiektów, przetłumaczonych na trzy języki: angielski, niemiecki i hiszpański. Operują obrazem, który jest najcelniejszym przekazem dla dzieci nieumiejących jeszcze czytać lub dopiero tę umiejętność nabywających.Zwiedzanie, które dzięki Przewodnikom może przybrać formę interaktywnej zabawy, to znakomity pomysł na wycieczki z dziećmi, aktywizujący je i dostarczający dużo satysfakcji, a także okazja do wspólnego zdobywania wiedzy o odwiedzanych miejscach.Publikacja w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim.
Decydując się na wyjazd z dziećmi w wakacje, ferie czy na weekend, gdy celem jest ciekawe pod względem turystycznym miasto, zwykle dorośli opiekunowie mają już gotowy plan zwiedzania. Dzieci mniej lub bardziej chętnie w tych wycieczkach biorą udział, a ich rola najczęściej sprowadza się tylko do uczestnictwa. A co by było, gdyby to one były organizatorami wypraw? Cóż, potrzebowałyby tylko przewodnika!Kazimierz Dolny, Kraków, Wrocław, Warszawa i Zakopane tych pięć miast zostało wytypowanych jako atrakcyjne turystycznie dla najmłodszych. Każdemu z nich poświęcona jest wygodnych rozmiarów książeczka przewodnik. W nim zaś cele podróży wskazuje sympatyczny królik bohater powołany do życia przez niezawodnego ilustratora, Roberta Romanowicza.Przewodniki praktycznie nie zawierają tekstu, nie licząc nazw obiektów, przetłumaczonych na trzy języki: angielski, niemiecki i hiszpański. Operują obrazem, który jest najcelniejszym przekazem dla dzieci nieumiejących jeszcze czytać lub dopiero tę umiejętność nabywających.Zwiedzanie, które dzięki Przewodnikom może przybrać formę interaktywnej zabawy, to znakomity pomysł na wycieczki z dziećmi, aktywizujący je i dostarczający dużo satysfakcji, a także okazja do wspólnego zdobywania wiedzy o odwiedzanych miejscach.Publikacja w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim.
Decydując się na wyjazd z dziećmi w wakacje, ferie czy na weekend, gdy celem jest ciekawe pod względem turystycznym miasto, zwykle dorośli opiekunowie mają już gotowy plan zwiedzania. Dzieci mniej lub bardziej chętnie w tych wycieczkach biorą udział, a ich rola najczęściej sprowadza się tylko do uczestnictwa. A co by było, gdyby to one były organizatorami wypraw? Cóż, potrzebowałyby tylko przewodnika!Kazimierz Dolny, Kraków, Wrocław, Warszawa i Zakopane tych pięć miast zostało wytypowanych jako atrakcyjne turystycznie dla najmłodszych. Każdemu z nich poświęcona jest wygodnych rozmiarów książeczka przewodnik. W nim zaś cele podróży wskazuje sympatyczny królik bohater powołany do życia przez niezawodnego ilustratora, Roberta Romanowicza.Przewodniki praktycznie nie zawierają tekstu, nie licząc nazw obiektów, przetłumaczonych na trzy języki: angielski, niemiecki i hiszpański. Operują obrazem, który jest najcelniejszym przekazem dla dzieci nieumiejących jeszcze czytać lub dopiero tę umiejętność nabywających.Zwiedzanie, które dzięki Przewodnikom może przybrać formę interaktywnej zabawy, to znakomity pomysł na wycieczki z dziećmi, aktywizujący je i dostarczający dużo satysfakcji, a także okazja do wspólnego zdobywania wiedzy o odwiedzanych miejscach.Publikacja w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim.
Decydując się na wyjazd z dziećmi w wakacje, ferie czy na weekend, gdy celem jest ciekawe pod względem turystycznym miasto, zwykle dorośli opiekunowie mają już gotowy plan zwiedzania. Dzieci mniej lub bardziej chętnie w tych wycieczkach biorą udział, a ich rola najczęściej sprowadza się tylko do uczestnictwa. A co by było, gdyby to one były organizatorami wypraw? Cóż, potrzebowałyby tylko przewodnika!Kazimierz Dolny, Kraków, Wrocław, Warszawa i Zakopane tych pięć miast zostało wytypowanych jako atrakcyjne turystycznie dla najmłodszych. Każdemu z nich poświęcona jest wygodnych rozmiarów książeczka przewodnik. W nim zaś cele podróży wskazuje sympatyczny królik bohater powołany do życia przez niezawodnego ilustratora, Roberta Romanowicza.Przewodniki praktycznie nie zawierają tekstu, nie licząc nazw obiektów, przetłumaczonych na trzy języki: angielski, niemiecki i hiszpański. Operują obrazem, który jest najcelniejszym przekazem dla dzieci nieumiejących jeszcze czytać lub dopiero tę umiejętność nabywających.Zwiedzanie, które dzięki Przewodnikom może przybrać formę interaktywnej zabawy, to znakomity pomysł na wycieczki z dziećmi, aktywizujący je i dostarczający dużo satysfakcji, a także okazja do wspólnego zdobywania wiedzy o odwiedzanych miejscach.Publikacja w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim.
Decydując się na wyjazd z dziećmi w wakacje, ferie czy na weekend, gdy celem jest ciekawe pod względem turystycznym miasto, zwykle dorośli opiekunowie mają już gotowy plan zwiedzania. Dzieci mniej lub bardziej chętnie w tych wycieczkach biorą udział, a ich rola najczęściej sprowadza się tylko do uczestnictwa. A co by było, gdyby to one były organizatorami wypraw? Cóż, potrzebowałyby tylko przewodnika!Kazimierz Dolny, Kraków, Wrocław, Warszawa i Zakopane tych pięć miast zostało wytypowanych jako atrakcyjne turystycznie dla najmłodszych. Każdemu z nich poświęcona jest wygodnych rozmiarów książeczka przewodnik. W nim zaś cele podróży wskazuje sympatyczny królik bohater powołany do życia przez niezawodnego ilustratora, Roberta Romanowicza.Przewodniki praktycznie nie zawierają tekstu, nie licząc nazw obiektów, przetłumaczonych na trzy języki: angielski, niemiecki i hiszpański. Operują obrazem, który jest najcelniejszym przekazem dla dzieci nieumiejących jeszcze czytać lub dopiero tę umiejętność nabywających.Zwiedzanie, które dzięki Przewodnikom może przybrać formę interaktywnej zabawy, to znakomity pomysł na wycieczki z dziećmi, aktywizujący je i dostarczający dużo satysfakcji, a także okazja do wspólnego zdobywania wiedzy o odwiedzanych miejscach.Publikacja w czterech językach: polskim, angielskim, niemieckim i hiszpańskim.
Uczta z łakomą pandąSą książki do czytania lub do oglądania, takie, które działają na wyobraźnię i te, które pobudzają zmysły, służą do zabawy albo zachęcają do nauki. Bywają też takie, które łączą wszystkie te cechy. Tak jest w przypadku Kuchni łakomej pandy.Tytułowa panda to tylko jeden ze zwierzaków należących do grupy bohaterów tej uroczej książeczki. Są jeszcze m.in. zające, niedźwiedzie, lis. Wszystkie poznajemy w sytuacjach związanych z jedzeniem lub przygotowywaniem posiłków, a właściwie deserów i przekąsek.Niewielkich rozmiarów książka w kartonowym trwałym i estetycznym wydaniu przeznaczona jest już dla dzieci dwuletnich. Dlatego tekstu jest tu niewiele pojawia się on w postaci haseł, które opisują przedstawiane obrazami sytuacje. Ich rolą jest sygnalizowanie tematów, zachęcanie do rozmów i opowiadania. One również konsekwentnie jak wszystko w całej książce działają na kulinarną wyobraźnię. Przykładem niech będą chociażby Ciasteczkowi pomocnicy czy Kruche fantazje.Siłą Kuchni są jednak przede wszystkim ilustracje subtelnie zarysowane postacie i kulinaria czy delikatne, pastelowe kolory wprost kojarzą się ze smacznymi deserami, pozwalają niemal poczuć ich zapach czy konsystencję.Cała książka jest małą ucztą dla zmysłów słowem i obrazem uruchamia wyobraźnię i pobudza apetyt. Dorosłym, którzy będą czytać ją z dziećmi, pomoże budować sugestywne opowieści o jedzeniu, rozmawiać z nimi o smakach czy potraktować ją jako pretekst do pierwszych wspólnych kulinarnych eksperymentów. To również znakomita pozycja do pracy z małymi niejadkami.Co ważne, każde z pojawiających się haseł zapisane jest w jednym z czterech języków, podobnie jak znajdujące się na końcu książeczki pojęcia. A że najłatwiej przychodzi uczenie się języka na podstawie skojarzeń, ta smakowita pozycja może stać się zaczątkiem dziecięcego słownika języków obcych.
Czy pamiętacie dziewczynkę z jednym okiem szarym, a drugim zielonym? Której pomysły przychodziły do głowy przez pępek? Tak, to właśnie Ziuzia. Wraca odrobinę starsza ma już 8 lat, mierzy się z nowymi sytuacjami, kształtuje swoje podejście do nich. Nie przestaje być uroczą, pełną fantazji dziewczynką, ale teraz jest jeszcze bardziej rezolutna, bo wiele się u niej zmieniło, a poza tym starszeństwo zobowiązujeZiuzia i dom na głowie jest jak jej bohaterka: pogodna, ale z bardzo wyrazistym charakterem, o nieskrępowanej wyobraźni i mocno zindywidualizowana, żeby nie powiadzieć niezależna. Ta wyczekana pozycja nie zawiedzie miłośników Ziuzi i znów podsyci ochotę na więcej, na kolejne opowieści. Z pewnością będzie kochana przez dzieci równie mocno, jak poprzednie dwie części opowieści. Zaskarbi sobie też sympatię rodziców, bo będzie nieocenioną pomocą w radzeniu sobie z dziecięcymi problemami: niechęcią do szkoły czy zazdrością o młodsze rodzeństwo.Recenzja: Anna Stasiak
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?