Inne oblicze Włoch. Inne oblicze kryminału. Lektura obowiązkowa dla miłośników Donny Leon i Andrei Camilleriego. Inne oblicze Włoch. Inne oblicze kryminału. Zbliża się Boże Narodzenie. W kamienicy w centrum Parmy ginie stara kobieta. Jej serce pocięto nożem na drobne kawałki. Dochodzenie prowadzi komisarz Soneri, mruk i indywidualista z trudem mieszczący się w ramach policyjnych schematów. Szukając mordercy, będzie zmuszony wrócić do bolesnej osobistej przeszłości. Okaże się przy tym, że nikogo - nawet swych najbliższych - nie znał tak dobrze, jak mu się wydawało. Polityka, korupcja, zadawnione urazy, surowa mentalność apenińskich górali, nielegalne aborcje. Korowód tajemniczych, niekiedy groteskowych postaci, demony przeszłości przyczajone w bramach i zaułkach starego miasta. I gęsta mgła, jaka każdej zimy spowija Parmę. Oto Italia, jakiej nie znamy. Kryminały, w których rozczytują się Włosi. Lektura obowiązkowa dla miłośników Donny Leon i Andrei Camilleriego.
Rozwinięcie opowiadania ze zbioru Więcej niż honor- pierwszy tom nowego podcyklu Honorverse Honor Harrington nie była pierwszą w swojej rodzinie osobą adoptowaną przez Treecata - ten zaszczyt spotkał już jej prapraprababkę Stephanie Harrington. Powieść Piękna przyjaźń, rozwinięcie opowiadania ze zbioru Więcej niż honor, jest pierwszym tomem nowego podcyklu Honorverse. Przedstawia nie tylko dramatyczne spotkanie dwunastoletniej Stephanie z Lionheartem, jej treecatem, ale też rozwój kontaktów pomiędzy obiema rasami i wysiłki przyjaciół treecatów zmierzające do objęcia ich gatunku pełną ochroną. Odkrycie inteligentnej rasy na zasiedlonej już przez ludzi planecie rodzi bowiem szereg problemów, w tym ksenofobiczną niechęć do nieznanych stworzeń, które okazują się nie tylko rozumne, ale i zdolne do telepatii. David Weber, jedna z największych gwiazd światowej fantastyki, znany jest przede wszystkim z doskonałych cykli militarnej SF (Honor Harrington, Starfire) i rewelacyjnej space opery Schronienie. Łączny nakład jego książek przekroczył już siedem milionów egzemplarzy, a kilkanaście tytułów trafiło na listy bestsellerów, m.in. ,,New York Timesa"", ,,The Wall Street Journal"" i ,,USA Today"".
Pierwszy tom cyklu opowiadającego o losach młodego człowieka, który mimo skromnego pochodzenia miał się stać jednym z najpotężniejszych cesarzy RzymuJego przeznaczeniem była władza nad potęgą Rzymu.26 rok po narodzinach Chrystusa. Imperium stoi na krawędzi rozpadu, Rzym rozpalają polityczne spory, a starzejący się cesarz Tyberiusz stopniowo traci władzę. Dla 16-letniego Wespazjana służba w legionach wydaje się wymarzonym początkiem błyskotliwej kariery. Szybko jednak popada w konflikt z Sejanem, bezwzględnym prefektem gwardii pretoriańskiej. Zmuszony do ucieczki wraz z wiernym przyjacielem Magnusem, wyrusza ze śmiertelnie niebezpieczną misją do Tracji. Unikając zabójców Sejana, jako trybun IX Legionu niedoświadczony Wespazjan musi wziąć udział w krwawych bitwach ze zbuntowanymi lokalnymi plemionami. Musi przeżyć, żeby odkryć, kto stoi za rewoltą...Porywająca powieść historyczna, w której dworskie intrygi są równie brutalne jak wyścigi rydwanów, a miarowy krok nadciągających legionów i uderzenia włóczni o tarcze poprzedzają bitewny zgiełk i krzyki masakrowanych wrogów Rzymu.
Kolejnythriller medycznymistrza gatunkuRobin Cook mistrz thrillera medycznego i autor kilkudziesięciu bestsellerów powraca z kolejną błyskotliwą opowieścią.Studentka medycyny współpracuje z najwybitniejszym naukowcem Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia nad badaniami, które mogą zrewolucjonizować opiekę medyczną, zapewniając tanie narządy do przeszczepu dla śmiertelnie chorych pacjentów. Liczy, że praca pod okiem genialnego genetyka da jej szansę uczestniczenia w odkryciach, które pomogą milionom ludzi na całym świecie.Kiedy w pracowni dochodzi do tragedii, dziewczyna próbuje wyjaśnić, co się wydarzyło w rzekomo bezpiecznym biolaboratorium.Tymczasem dwaj byli bankowcy z Wall Street skupują polisy osób starych i schorowanych...Krok po kroku prawda wychodzi na jaw. Jedno pytanie pozostaje jednak bez odpowiedzi: Czy ktoś żeruje na śmierci innych?Robin Cook jest autorem trzydziestu thrillerów medycznych i twórcą popularności tego gatunku. Dzieli czas między Florydę i New Hampshire. Ostatnie bestsellery, które wyszły spod jego pióra, to Ciało obce, Interwencja i Niebezpieczna gra.
To, jak wychowujemy dziecko, ma decydujący wpływ na jego rozwój i przyszłe życie. Bruno Bettelheim próbuje odpowiedzieć na pytanie, jak w dzisiejszym pełnym sprzeczności świecie wychować dziecko, aby stało się ono wartościowym i szczęśliwym człowiekiem. Osią tej niezwykle potrzebnej i mądrej książki jest przekonanie autora, że rodzice nie powinni tworzyć z dziecka osoby, jaką chcieliby widzieć, lecz powinni dokładać wszelkich starań, by wyrosło ono na kogoś, kim samo chce być. To właśnie jest klucz do dobrego rodzicielstwa.
9 miesięcy ciąży - z przymrużeniem oka
Ponad miliard dzieci spłodzonych;
Pierwszy na świecie przewodnik po ciąży dla czytelnika nienarodzonego napisany przez byłego embriona
Z przedmową Thomasa Harolda Edwarda Bociana
BIBLIA ŻYCIA PŁODOWEGO
"Nie mogłem się od niej oderwać, więc musieli zrobić mamie cesarkę" - Michael Pritchard, 3 tygodnie, autor A to dopiero! Przypadki Michaela Pritcharda
Nowe, drugie wydanie książki zawiera najświeższe i najdokładniejsze informacje z zakresu życia płodowego, w tym dodające otuchy odpowiedzi na setki pytań w rodzaju:
Jak dotąd podczas ciąży mamusię zajmowały głównie stresy, obawy i depresja. Na czym właściwie powinna się skupić?
Kopię z całej siły, a mama na to, że czuje w brzuchu motylki. Czy robię coś nie tak?
Dlaczego wieczorem, kiedy akurat usiłuję zasnąć, rodzice włączają Mozarta, i to na cały regulator?!?
Ile osób mamusia powinna zaprosić, gdy będę się rodził - z dokładnością do stu?
DAVID JAVERBAUM jest znanym pisarzem - dziesięciokrotnym zdobywcą Nagrody Emmy, producentem The Daily Show with Jon Stewart oraz jednym z głównych autorów bestsellera America: The Book. Mieszka z żoną i dwiema córkami w Nowym Jorku.
Rodzicielstwo może wydawać się czasem czymś w rodzaju "mission impossible" dlatego autorka zachęca matki, by odnalazły więcej spokoju, radości i harmonii wewnątrz siebie
W tej książce autorka udziela sprawdzonych rad, by matki na całym świecie czuły się lepiej ze sobą podczas spełniania się w nowej roli, a także by czerpały z życia więcej spokoju i radości, by łatwiej im było stworzyć warunki, w których ich rodziny będą mogły się rozwijać. Autorka zachęca matki, by szukały harmonii wewnątrz siebie, bo pomoże to lepiej funkcjonować ich rodzinom.
Naucz się, jak:
- być mamą, a nie przyjaciółką;
- zachować równowagę między rolami matki i kobiety;
- rozwijać swoje zainteresowania, jednak nie kosztem dzieci.
Kristine Carlson jest współautorką książki Nie zadręczaj się drobiazgami w miłości (REBIS) i autorką Nie zadręczaj się drobiazgami, kobieto (REBIS). Często gościła w radiowych i telewizyjnych programach. Wraz z nieżyjącym już mężem Richardem Carlsonem, autorem kilkunastu książek, współtworzyła cykl "Nie zadręczaj się drobiazgamiˮ.
Odkryj nową miłość i poznaj sekrety rodzinne w znakomitej powieść Jonathana Carrolla
Autor Śpiąc w płomieniu, Krainy Chichów, Muzeum Psów i Kości Księżyca
Max Fisher, odnoszący sukcesy autor komiksów z Los Angeles, przeżył bolesny zawód miłosny. Kiedy więc spotyka Lily Aaron i jej dziewięcioletniego synka Lincolna, jest ostrożny, choć zaintrygowany. Im dłużej ich zna, tym bardziej jest w nich zakochany. A co ważniejsze, tych dwoje kocha go chyba równie mocno. Lecz kiedy Max angażuje się w ten nowy układ, zaczyna odkrywać niewiarygodne sekrety swojej nowej rodziny...
"Ta kapitalna historia, która zdradza niewyczerpaną pomysłowość autora, prowokuje wyobraźnię i podważa świat konwencjonalnych pojęć. Carroll wspina się na szczyt literackich umiejętności".
"New York Times"
Jonathan Carroll to jeden z najpopularniejszych w Polsce pisarzy amerykańskich. Wiedeńczyk z wyboru, twórca magicznych światów przelanych na karty książek. REBIS opublikował wszystkie jego powieści - m.in. najsłynniejszą Krainę Chichów, a także Dziecko na niebie i Zakochanego ducha - cztery zbiory opowiadań i jeden zbiór scenariuszy filmowych oraz książkę-blog Oko dnia.
Pierwsza część cyklu o Hammarby, nowej serii kryminałów, pełnej mrożących krew w żyłach intryg i zaskakujących zwrotów akcjiSztokholm. Listopadowy poniedziałek. Zmierzcha, pada śnieg. Mężczyzna siedzi wygodnie w wagonie metra. Zastanawia się, czy widać po nim, że jest szczęśliwy. Czy komuś to przeszkadza?W środkowej Szwecji w krótkim czasie dochodzi do kilku bestialskich zabójstw. Kiedy inspektor Conny Sjöberg z policji w Hammarby zaczyna podejrzewać, że mogą być ze sobą powiązane, czuje, jak przenika go lodowate zimno. Gdzieś tam czai się człowiek, którym kierują bardzo osobiste motywy i który nie cofnie się przed niczym.Domek z piernika to pierwsza część cyklu o Hammarby, nowej serii kryminałów, pełnej mrożących krew w żyłach intryg i zaskakujących zwrotów akcji. Pod koniec książki czytelnik pragnie tylko jednego: żeby ta opowieść się nie kończyła. I tak właśnie się dzieje.Carin Gerhardsen urodziła się w 1962 roku w Katrineholm i tam dorastała. Obecnie wraz z mężem i dwojgiem dzieci mieszka w Sztokholmie. Jest matematykiem, pracowała jako konsultantka IT. W wolnym czasie lubi podróżować, rozwiązywać łamigłówki i grać w golfa. Domek z piernika to jej debiut w roli autorki powieści kryminalnych.
Zbiór nowych opowiadań jednego z najpopularniejszych i najoryginalniejszych współczesnych pisarzyNajnowszy zbiór opowiadań Jonathana Carrolla!W świecie, który tworzy Jonathan Carroll, nic nie jest zwyczajne ani oczywiste. Zamieszkującym go postaciom zdarzają się rzeczy dziwne i z pozoru niewytłumaczalne.Żyjąca współcześnie alchemiczka traci pamięć o tym, kim jest i co zrobiła.Skromny adwokat porzuca szczęśliwe życie rodzinne, by zamieszkać na rusztowaniu. Samotna kobieta decyduje się na romans z istotą z innej planety.W zbiorze nigdy dotąd niepublikowanych opowiadań, łącząc elementy grozy i fantastyki, Carroll drąży niepokojące go kwestie utraty zaufania między najbliższymi sobie ludźmi, skrywanych głęboko tajemnic, które po latach nawiedzają bohaterów, samotności przeżywanej i przezwyciężanej - nie zawsze tak, jak by się chciało...Jonathan Carroll to jeden znajpopularniejszych w Polsce pisarzy amerykańskich. Wiedeńczyk zwyboru, twórca magicznych światów przelanych na karty książek. REBIS opublikował wszystkie jego powieści - m.in. najsłynniejszą Krainę Chichów, a także Dziecko na niebie, Śpiąc w płomieniu i Zakochanego ducha - trzy zbiory opowiadań i jeden zbiór scenariuszy filmowych oraz książkę - blog Oko dnia.
Toksyczne związki mogą się przytrafić każdej kobiecie bez względu na wiek, wykształcenie, stan posiadania czy pozycję społeczną. W tej książce bestsellerowa autorka, ekspert w zakresie mowy ciała i komunikacji, dr Lillian Glass pokazuje, jak rozpoznać, skutecznie sobie poradzić i wyleczyć się z mężczyzny, który cię unieszczęśliwia. Wyodrębnia i szczegółowo opisuje jedenaście toksycznych typów, oferując zarazem proste, lecz rewelacyjne metody radzenia sobie z nimi. Jej doskonałe strategie, oparte na solidnych podstawach psychologicznych, pomogą ci się wyrwać z pułapki nieudanego, destrukcyjnego związku i otworzyć się na odkrycie wspaniałego, nietoksycznego partnera, który będzie cię wspierał i kochał tak, jak na to zasługujesz.
Celem tej książki nie jest pognębienie mężczyzn, dr Glass chce ci dać siłę, abyś nigdy więcej nie stała się ofiarą cierpiącą w milczeniu: masz wybór.
Bądź realistką, ale miej zasady!
Żaden mężczyzna nie jest doskonały. Lecz nawet jeśli ma wady, nie musi to oznaczać, że jest toksyczny. Pamiętaj, że to, co dla jednej kobiety jest nie do zniesienia, inna może z łatwością tolerować. Chodzi o to, by mieć otwarty umysł i nie zamykać się na możliwości, które niesie życie.
Fragment Ksiażki Toksyczni Mężczyźni
Jaki mężczyzna jest toksyczny?
Definicja toksycznego mężczyzny
Trzy kryteria opisują toksycznego mężczyznę. Jest nim taki, który:
Wywołuje u ciebie negatywne emocje.
Źle się zachowuje w stosunku do ciebie i nie traktuje cię z szacunkiem.
Sprawia, że masz o sobie kiepskie mniemanie, co wpływa na twoje zachowanie i poczucie własnej wartości.
Jeśli przychodzi ci na mysi mężczyzna, który spełnia przynajmniej jeden z tych warunków, jest on dla ciebie toksyczny.
Toksyczny może być nie tylko członek rodziny, mąż, chłopak, kochanek, lecz także jakikolwiek mężczyzna, z którym masz kontakt w życiu osobistym, towarzyskim lub zawodowym. Może to być nawet ktoś, kto świadczy dla ciebie jakieś usługi, na przykład lekarz, dentysta, adwokat czy księgowy, albo ktoś, z kim prowadzisz interesy. Mężczyzna toksyczny dla ciebie może nie być taki dla innej kobiety. (Omówimy to szerzej w rozdziale 3.).
Test: „Negatywne emocje"
Jeśli mężczyzna sprawia, że czujesz się źle, musisz wiedzieć, jakie dokładnie negatywne emocje w tobie wywołuje. Możesz je odczuwać, gdy fizycznie jesteś blisko niego albo nawet kiedy tylko o nim myślisz. Zdefiniowanie negatywnych uczuć, które on w tobie wzbudza, pozwoli ci lepiej zrozumieć, jakiego rodzaju krzywdę ci wyrządza.
Pomyśl o konkretnym toksycznym mężczyźnie w swoim życiu. Odpowiedz „Tak" lub „Nie" na poniższe pytania:
Czy on sprawia, że czuję na niego złość?
Czy jest mi smutno, gdy o nim myślę?
Czy czuję wobec niego pogardę?
Czy brzydzę się nim lub jest on dla mnie odrażający?
Czy przeważnie czuję się przy nim zażenowana?
Czy sprawia, że czuję się winna?
Czy sprawia, że się wstydzę?
Czy mam wrażenie, że on próbuje wzbudzić we mnie zazdrość?
Czy przy nim czuję, że jestem beznadziejna?
Czy przy nim odczuwam strach lub się go boję?
Pytania, na które odpowiedziałaś twierdząco, pokazują, jakie negatywne emocje odczuwasz w stosunku do danego toksycznego mężczyzny. Nie wystarczy wiedzieć, że on sprawia, iż źle się czujesz. Musisz nazwać konkretne uczucia określające to, jak się czujesz, żebyś mogła lepiej zrozumieć jego zachowanie.
Test: „Jak on się w stosunku do ciebie zachowuje"
Kiedy już wiesz, jakie negatywne emocje budzi w tobie ów mężczyzna, równie ważne jest, byś się dowiedziała, dlaczego tak się czujesz. Co on takiego robi, co wywołuje u ciebie takie emocje? Kolejne pytania pomogą ci wskazać konkretne zachowania, które sprawiają, że żywisz w stosunku do niego negatywne uczucia.
Zachowania sadystyczne
Czy mówi przykre lub okrutne rzeczy, a potem dodaje: „Tylko żartuję"?
Czy śmieje się z ciebie, gdy spotka cię coś złego lub gdy jesteś zdenerwowana?
Czy robi sarkastyczne uwagi?
Czy masz wrażenie, że sprawia mu przyjemność mówienie rzeczy, które cię zawstydzają lub denerwują?
Czy żartuje twoim kosztem?
Czy masz wrażenie, że sprawia mu radość umniejszanie ciebie lub poniżanie innych?
Zachowania manipulacyjne
Czy przekręca fakty, żeby wykazać, że coś się stało z twojej winy?
Czy przestaje okazywać ci uczucia lub odmawia seksu, jeśli nie robisz tego, co on sobie życzy, albo za karę?
Czy ma problemy finansowe i często prosi cię o pieniądze?
Czy upiera się, że zrobiłaś lub powiedziałaś coś, w sytuacji, gdy tego nie zrobiłaś, i daje do zrozumienia, że coś jest nie tak z twoją pamięcią?
Czy skrycie próbuje sabotować twoje działania?
Czy często sam sobie przeczy w tym samym zdaniu?
Czy wywołuje problemy i wszczyna bójki?
Czy dolewa oliwy do ognia i pogarsza sytuację?
Czy masz wrażenie, że manipuluje tobą i innymi stosownie do swoich zamysłów i planów?
Toksyczni mężczyźni Spis treści
Podziękowania
Wstęp
CZĘŚĆ I. Wszystko, co musisz wiedzieć o toksycznych mężczyznach
Rozdział l. Jaki mężczyzna jest toksyczny?
Rozdział 2. Charakterystyki głównych typów toksycznych mężczyzn
Rozdział 3. Alergia na niektóre typy mężczyzn
CZĘŚĆ II. Dlaczego ty?
Rozdział 4. Toksyczni mężczyźni mogą się pojawić w życiu każdej kobiety
Rozdział 5. Jak wdrukowane wzorce wpływają na twój sposób podejmowania decyzji
Rozdział 6. Dziesięć powodów, dla których przyciągasz toksycznych mężczyzn
Rozdział 7. Jak toksyczny mężczyzna zastawia sidła na swoje ofiary
CZĘŚĆ III. Jak rozpoznać toksycznego mężczyznę
Rozdział 8. Zaufaj intuicji
Rozdział 9. Toksyczne sygnały mowy ciała
Rozdział 10. Słuchaj, CO i JAK on mówi
Rozdział 11. Uwaga na różnice kulturowe
Rozdział 12. Zabójczo toksyczne pary
Rozdział 13. Jak w sieci rozpoznać toksycznego mężczyznę
CZĘŚĆ IV. Jak sobie radzić z toksycznym mężczyzną
Rozdział 14. Skuteczne techniki postępowania z określonymi typami toksycznych mężczyzn
Rozdział 15. Zostać czy odejść?
CZĘŚĆ V. Jak się wyleczyć z toksycznego mężczyzny
Rozdział 16. Jak poradzić sobie z bólem i złością
Rozdział 17. Wybacz, a potem żyj długo i szczęśliwie
Rozdział 18. Świat jest pełen nietoksycznych mężczyzn
Podsumowanie
Pasjonujący thriller retro rozgrywający się w Łodzi końca XIX wieku - tego jeszcze nie byłoŁódź 1892 roku. Miasto dymiących kominów, pracujących pełną parą fabryk włókienniczych, rozkwitających i upadających fortun. Ziemia obiecana dla wielu, ziemia przeklęta dla innych. Z pałacu fabrykanta Friedricha Neumanna zostaje nocą porwany jego 6-letni syn. Po kilkunastu dniach znika też dziecko inżyniera Szałkowskiego z fabryki Scheiblera. W tym samym czasie do Łodzi przyjeżdża Andrzej Potulicki, zlicytowany szlachcic, i również przepada bez wieści. Detektywom Riepinowi i Raczyńskiemu, bo to ich poczynania czytelnik będzie śledził przede wszystkim, wkrótce udaje się złapać trop, który wiedzie do cyrku. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a droga do poznania prawdy powiedzie poprzez podejrzane szynki, zadymione cukiernie, ruiny spalonych fabryk i ciemne zaułki, ale też pałace przemysłowego miasta.Autor pracuje obecnie nad drugą częścią serii, Pozdrowienia z Londynu.
Najlepsza z niefantastycznych powieści Philipa K. DickaNajlepsza z niefantastycznych powieści Philipa K. Dicka""Jack Isidore (...) wierzy w latające spodki, w zagadkę Morza Sargassowego, w Atlantydę, podziemne cywilizacje i w japońskich szpiegów z sąsiedztwa. Ma zapisaną dokładną datę zagłady świata, będącą jednocześnie terminem powtórnego przyjścia - właściwie przylotu - na ziemię Jezusa, przybysza z gwiazd. Jak nazywać Jacka: dziecinnym naiwniakiem czy wręcz oszołomem, świrem? I kto może go tak nazywać, skoro otaczają go ludzie tylko na pozór lepiej poskładani?""z przedmowy Rafała Nawrockiego""Twórczość zbyt zwariowana, by ją zaakceptować, lecz zbyt niepokojąca, aby zapomnieć""""Washngton Post""Philip K. Dick urodził się w 1928 r. w Chicago, lecz większą część życia spędził w Kalifornii. Krótko był studentem Uniwersytetu Kalifornijskiego. Prowadził sklep z płytami i stację radiową. Przeszedł też doświadczenia z narkotykami, które wykorzystywał w swej twórczości. Zmarł w 1982 r. Wydał kilkadziesiąt powieści, z których wiele weszło na stałe do kanonu literatury SF. Był też autorem kilku powieści realistycznych, osadzonych w latach 50. i 60. XX wieku. O większości jego rówieśników uhonorowanych nagrodą Pulitzera czy literacką Nagrodą Nobla niewielu już pamięta, on zaś ma coraz liczniejsze grono wielbicieli, a o jego książkach pisze się doktoraty...Dom Wydawniczy REBIS wydał takie jego powieści jak: Ubik, Blade runner, Valis, Człowiek z Wysokiego Zamku czy Trzy stygmaty Palmera Eldritcha.
Wariacja na motywach Śmierci w Wenecji Thomasa Manna.
Do Wenecji co dwa lata zjeżdżają miłośnicy sztuki z całego świata na Biennale. Przybywa tam także Jeff Atman, dziennikarz z Londynu, któremu zlecono napisanie artykułu o otwarciu wystawy. Niespodziewane spotkanie z Amerykanką Laurą, z którą przeżywa szalony romans, całkowicie odmieni jego krótki pobyt w Wenecji.
Do Waranasi w Indiach, najświętszego miasta hindusów, codziennie zjeżdżają pielgrzymi na rytualną kąpiel w Gangesie. Przybywa tam także dziennikarz z Londynu, któremu zlecono napisanie artykułu o Mieście Światła. Jego pobyt, w zamierzeniu kilkudniowy, niespodziewanie przedłuża się o kolejne tygodnie i całkowicie odmienia jego spojrzenie na siebie, miłość, życie i świat.
Dwie misternie splecione ze sobą historie, dwa różne, a jednak podobne do siebie miasta, dwaj różni, a jednak podobni do siebie bohaterowie… a może historia jest tylko jedna? Cokolwiek jest tutaj, jest również tam, cokolwiek jest tam, jest również tutaj…
„Ta powieść jest strasznie śmieszna, bezczelna, odważna i smakowita. Wenecja już nigdy nie będzie taka sama!”
Michael Ondaatje, autor Angielskiego pacjenta
Geoff Dyer jest powieściopisarzem i autorem esejów, m.in. zbioru But Beautiful, za który otrzymał prestiżową Somerset Maugham Prize. Mieszka w Londynie.
Latem 1938 roku Elise Landau przybywa do Tyneford, wspaniałego majątku nad zatoką. Młodziutka dziewczyna z Wiednia, zmuszona do szukania pracy pokojówki, nie wie o Anglii nic. Kiedy reszta służby poleruje srebra i podaje drinki, ona nosi perły matki pod uniformem subretki i wywołuje skandal, tańcząc z chłopcem zwanym Kit. Ale nadchodzi wojna i świat się zmienia. A Elsie uczy się, że można być więcej niż jedną osobą. I kochać więcej niż jeden raz.
Słynne dzieło Michaiła Bułhakowa – jedna z najważniejszych powieści XX wieku.
W tłumaczeniu Andrzeja Drawicza
Mistrz i Małgorzata – jak wiele genialnych utworów – wymyka się jednoznacznemu opisowi, prowokując mnogość interpretacji. Ta powieść szkatułkowa, bogata w odniesienia do literatury światowej, wciąż zadziwia bogactwem tematyki. Znaleźć w niej można rozważania na temat kondycji sztuki, echa nieustannego konfliktu twórcy z otoczeniem, klasyczny filozoficzny motyw walki dobra ze złem, ale także ciętą satyrę oraz ironiczne odniesienia do ocierającej się wielokrotnie o absurd radzieckiej rzeczywistości lat trzydziestych. A także – rzecz jasna – cudowny wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty, który dla wielu czytelników jest jedną z największych zalet tej książki.
Michaił Bułhakow (1891-1940) to wybitny rosyjski prozaik i dramaturg. Z wykształcenia lekarz, po kilku latach rzucił praktykę i poświęcił się literaturze. Współpracował z wieloma pismami, ale znane są głównie jego opowiadania i powieści (Notatki na mankietach, Fatalne jaja, Psie serce, Biała Gwardia) oraz dramaty (Dni Turbinów, Ucieczka, Ostatnie dni, Zmowa świętoszków). Ukoronowaniem twórczości Bułhakowa jest powstała w latach 1928-1940, zaliczona już do światowej klasyki powieść Mistrz i Małgorzata.
Słynne dzieło Michaiła Bułhakowa - jedna z najważniejszych powieści XX wieku.
W tłumaczeniu Andrzeja Drawicza
Mistrz i Małgorzata - jak wiele genialnych utworów - wymyka się jednoznacznemu opisowi, prowokując mnogość interpretacji. Ta powieść szkatułkowa, bogata w odniesienia do literatury światowej, wciąż zadziwia bogactwem tematyki. Znaleźć w niej można rozważania na temat kondycji sztuki, echa nieustannego konfliktu twórcy z otoczeniem, klasyczny filozoficzny motyw walki dobra ze złem, ale także ciętą satyrę oraz ironiczne odniesienia do ocierającej się wielokrotnie o absurd radzieckiej rzeczywistości lat trzydziestych. A także - rzecz jasna - cudowny wątek miłosny tytułowych Mistrza i Małgorzaty, który dla wielu czytelników jest jedną z największych zalet tej książki.
Michaił Bułhakow (1891-1940) to wybitny rosyjski prozaik i dramaturg. Z wykształcenia lekarz, po kilku latach rzucił praktykę i poświęcił się literaturze. Współpracował z wieloma pismami, ale znane są głównie jego opowiadania i powieści ( Notatki na mankietach, Fatalne jaja, Psie serce, Biała Gwardia ) oraz dramaty ( Dni Turbinów, Ucieczka, Ostatnie dni, Zmowa świętoszków ). Ukoronowaniem twórczości Bułhakowa jest powstała w latach 1928-1940, zaliczona już do światowej klasyki powieść Mistrz i Małgorzata.
Fragment książki Mistrz i Małgorzata
Za mną, czytelniku! Kto ci powiedział, że na świecie nie ma prawdziwej, wiernej i wiecznej miłości? Takiemu kłamcy trzeba odciąć jego parszywy język!
Za mną, mój czytelniku, i tylko za mną-ja zaś pokażę ci taką właśnie miłość!
Tak więc Mistrz mylił się, kiedy o północnej porze mówił w lecznicy Iwanowi, że ona go zapomniała. To się nie mogło stać. Ona go, oczywiście, nie zapomniała.
Przede wszystkim ujawnijmy tajemnicę, której Mistrz nie zechciał powierzyć Iwanowi. Ukochana Mistrza nazywała się Małgorzata Nikołajewna. Cała reszta, opowiedziana przez Mistrza biednemu poecie, była absolutnie prawdziwa. Wiernie opisał swą ukochaną. Była piękna i mądra. Dodajmy do tego jeszcze jedno: można z całym przekonaniem powiedzieć, że wiele kobiet chciałoby za wszelką cenę /.amienić się losem z Małgorzatą Nikołajewna. Bezdzietna, trzydziestoletnia Małgorzata była żoną bardzo wybitnego specjalisty, który w dodatku dokonał ważnego odkrycia o znaczeniu ogólno-państwowym. Mąż Małgorzaty był młody, przystojny, dobry, uczciwy i uwielbiał swoją żonę. Małgorzata Nikołajewna wraz z mężem zajmowała całe górne piętro pięknej willi z ogrodem mieszczącej się w jednym z zaułków arbackich. Cudowne miejsce! Przekona się o tym każdy, kto zechce udać się do ogrodu. Niech tylko zwróci się do mnie, a podam mu adres i wskażę drogę; willa stoi po dziś dzień.
Małgorzata Nikołajewna nie miała problemów z pieniędzmi i mogła kupić sobie wszystko, co jej przypadło do gustu. Wśród znajomych jej męża zdarzali się bardzo ciekawi ludzie. Nigdy nie dotknęła prymusa i nie zaznała koszmarów wspólnego mieszkania. Jednym słowem... czy była szczęśliwa? Ani przez moment! Od czasu, kiedy w wieku dziewiętnastu lat wyszła za mąż i trafiła do willi, nie zaznała szczęścia. O bogowie, bogowie moi! Czego jeszcze było trzeba tej kobiecie? Czego było trzeba kobiecie, w której oczach pełgał zawsze niepojęty ognik? Czego było trzeba tej lekko zezującej na jedno oko czarownicy, która owej wiosny ozdobiła się mimozami? Nic wiem. Nie dane mi wiedzieć. Widocznie mówiła prawdę: nie trzeba jej było gotyckiej willi, własnego ogrodu i pieniędzy. Potrzebny jej był on, Mistrz. Mówiła prawdę; kochała go.
Nawet mnie, który opowiadam szczerą prawdę, lecz jestem człowiekiem postronnym, ściska się serce na myśl o tym, czego doświadczyła Małgorzata, przyszedłszy następnego dnia do domku Mistrza i dowiedziawszy się, że już go tam nie ma. Na szczęście nie zdążyła porozmawiać z mężem, który nie wróci) o zapowiedzianej porze. Zrobiła wszystko, by się czegoś o Mistrzu dowiedzieć, i oczywiście, nie dowiedziała się absolutnie niczego. Wróciła zatem do swojej willi i żyła jak przedtem.
(idy tylko jednak z chodników i jezdni zniknął brudny śnieg, a w lufciki powiało niespokojnym, lekko pachnącym zgnilizną wiosennym wiaterkiem, Małgorzatę Nikołajewną ogarnął smutek większy niż zimą. Często zanosiła się potajemnie długim, gorzkim płaczem. Nie wiedziała, kogo kocha: żywego czy umarłego. Im więcej dni mijało w beznadziejności, tym częściej, zwłaszcza o zmierzchu, trapiła ją myśl, że jest związana z umarłym. Trzeba było albo zapomnieć o nim, albo samej umrzeć. Inaczej nie sposób było żyć. Więc zapomnieć go, za wszelką cenę! Bieda w tym jednak, że zapomnieć się nie dawał.
- Tak, tak, to był ten sam błąd! - mówiła sobie Małgorzata, siedząc przy piecu i spoglądając w ogień rozpalony na pamiątkę tego, który płonął, gdy Mistrz pisał o Piłacie. - Dlaczego odeszłam od niego tamtej nocy? Dlaczego? Przecież to było nierozsądne! Wróciłam następnego dnia, uczciwie, jak obiecałam, ale już było za późno. Tak jak nieszczęsny Mateusz Lewi: wróciłam za późno!
Słowa te były naturalnie bezsensowne, bo cóż by się w rzeczy samej zmieniło, gdyby owej nocy została u Mistrza? Czy mogłaby go ocalić? Moglibyśmy w tym miejscu zawołać - śmiechu warte! Jednakże nie zrobimy tego wobec doprowadzonej do ostateczności kobiety.
Tego samego dnia - kiedy w związku z pojawieniem się w Moskwie czarnego maga nastąpił szalony zamęt, owego piątku, gdy Berliozowy wujek został odesłany do Kijowa, aresztowano księgowego i zaszło wiele innych głupich i niepojętych wypadków- Małgorzata obudziła się koło południa w swej sypialni mieszczącej się w wieżyczce willi.
Zbudziwszy się zaś, nie zapłakała, jak często bywało, ponieważ ocknęła się w przeczuciu, że dziś wreszcie coś się stanie. Doznawszy tego przeczucia, zaczęła je podsycać i umacniać w duchu, bojąc się, by nie zniknęło.
- Wierzę! - szeptała uroczyście. - Werze! Coś się stanie![...]
Mistrz i Małgorzata Rebis
Spis treści
CZĘŚĆ PIERWSZA
I Nigdy nie rozmawiajcie z nieznajomymi
II Poncjusz Piłat
III Siódmy dowód
IV Pościg
V A działo się to w Gribojedowie
VI Jako się rzekło, schizofrenia
VII Niedobre mieszkanie
VIII Pojedynek między profesorem i poetą
IX Numery Korowiowa
X Wiadomości z Jałty
XI Iwanowe rozdwojenie
XII Czarna magia oraz jej demaskacja
XIII Przybycie bohatera
XIV Chwała kogutowi!
XV Sen Nikanora Iwanowicza
XVI Kgzekucja
XVII Niespokojny dzień
XVIII Pechowi goście
CZĘŚĆ DRUGA
XIX Małgorzata
XX Krem Azazella
XXI Lot
XXII Przy świecach
XXIII Wielki bal u szatana
XXIV Odzyskanie Mistrza
XXV Jak namiestnik próbował ocalić Judę z Kerijoth
XXVI Pogrzebanie
XXVII Koniec mieszkania numer pięćdziesiąt
XXVIII Ostatnie przypadki Korowiowa i Behemota
XXIX Rozstrzyga się los Mistrza i Małgorzaty
XXX Już czas!
XXXI Na Wróblich Górach
XXXII Przebaczenie i wieczyste schronienie
Epilog
Wyzwolenie i sposób na życie
Wiosenne słońce świeci nad Linköpingiem. Na lazurowym niebie krążą jaskółki, tulipany na straganach cieszą oczy wszystkimi kolorami tęczy. Zmęczeni zimą mieszkańcy wyszli z domów, by przysiąść w ogródkach kawiarnianych na rynku. W jednej chwili ta sielanka zmienia się w koszmar. Ciszę rozdziera przeraźliwy wybuch.W tym samym momencie, gdy cały dobrze znany świat na zewnątrz wali się w gruzy, komisarz Malin Fors stoi nad trumną swojej matki i próbuje wzbudzić w sobie smutek, którego nie czuje. Nie ma jednak czasu, by się nad tym zastanawiać. W wybuchu zginęły dwie dziewczynki, a ich matka została ciężko ranna. Malin musi poprowadzić śledztwo i znaleźć sprawcę, który być może szykuje kolejny zamach...
Dzięki tej książce kobiety dowiedzą się, jak poradzić sobie ze zmianami dokonującymi się w ich organizmie, by móc się cieszyć jak najlepszą formą fizyczną, psychiczną i umysłową i z powodzeniem stawiać czoło wszystkiemu, co przynosi im życie.Radość bycia kobietą
Witam i zapraszam, byśmy wspólnie cieszyły się naszą kobiecością. Pragnę cię zainspirować, żebyś postarała się być sprawną, szczęśliwą, seksowną i zdrową kobietą niezależnie od wieku.
Kobiety to naprawdę wyjątkowe istoty! Radzimy sobie ze wszystkim, robimy mnóstwo rzeczy i trzymamy rodzinę razem, co oznacza, że trzymamy razem świat. No i gdyby nie my, nie byłoby następnych pokoleń. Wykonujemy kilka zadań naraz, rodzimy dzieci, pracujemy zawodowo, utrzymujemy ład w domu, szydełkujemy, a nawet pieczemy ciasta. Jesteśmy żołnierzami i przywódcami, a niektóre z nas kierują firmami i państwami. Mamy umiejętności, które pozwalają nam to wszystko robić. Dlatego niech nikt się nie waży obrażać kobiet!
Nie jestem wrogo nastawiona do mężczyzn. Kocham ich, wielu z nich mi się podoba, a niektórych nawet podziwiam. Ale też zależy mi, żeby kobiety nie musiały dłużej spotykać się z niesprawiedliwymi uwagami dotyczącymi ich zdrowia. Zapewne jak my wszystkie nieraz musiałaś wysłuchiwać uszczypliwości na temat „kobiecych problemów", „doli kobiety", „hormonalnego piekła" czy przypuszczeń, że „pewnie zbliża ci się okres". Pewnego dnia moja dziewięcioletnia córka powiedziała do mojego męża: „Tatusiu, ale masz szczęście, że nie jesteś kobietą! Nie masz okresu i nie musisz rodzić dzieci", l skąd jej się to wzięło?! W tej książce zamierzam się rozprawić z tymi odwiecznymi stereotypami, bo po prostu nie zgadzam się z nimi. Od niemal dwudziestu lat przyjmuję klientów obu płci i mogę zapewnić, że kobiety zostały obdarzone wspaniałą fizjologią, z której naprawdę mogą się cieszyć. Żadna z nas nie powinna traktować swojej płci jako przekleństwa losu, bo nie ulega wątpliwości, że jesteśmy wyjątkowe, l ta książka to udowadnia.
Co prawda, jeśli przeżywasz bolesne i obfite miesiączki albo doświadczasz objawów zespołu napięcia przedmiesiączkowego czy uderzeń gorąca, to zapewne po przeczytaniu tych słów chętnie sprowadziłabyś mnie na ziemię! Ale zanim ciśniesz tę książkę do kosza, pozwól sobie wyjaśnić, że moje optymistyczne podejście opiera się na bogatym doświadczeniu. Wieloletnia współpraca z kobietami nad poprawą ich zdrowia i samopoczucia przekonała mnie, że większość rozpowszechnionych chorób i dolegliwości kobiecych można wyeliminować lub złagodzić -a także im zapobiegać - poprzez właściwe odżywianie, zmianę stylu życia i odpowiednie nastawienie psychiczne.
Ponad 75% moich klientów to kobiety. Mężczyźni, którzy się do mnie zgłaszają, robią to najczęściej pod wpływem żon, matek lub sióstr. Wynika z tego, że naprawdę troszczymy się o swoje zdrowie oraz wynikające z jego stanu samopoczucie i wygląd, a także o zdrowie swoich bliskich. Wiemy, jak ważne jest aktywne przeciwdziałanie chorobom. Zdajemy sobie sprawę, że nasz sposób odżywiania i tryb życia wpływają na codzienne samopoczucie i wygląd. Problem w tym, że nie zawsze wykorzystujemy tę wiedzę w praktyce, zasłaniając się brakiem czasu lub zmęczeniem. Często zapominamy o sobie, natomiast starcza nam sił, by troszczyć się o dzieci, małżonków, partnerów, rodziców, rodzeństwo, a nawet przyjaciół. W nawale codziennych zajęć łatwo się zatracić. Kiedy byłam młoda, słyszałam nieraz, jak starsze osoby mówią, że chciałyby odnaleźć siebie. Wówczas budziło to mój śmiech i zastanawiałam się: „Ciekawe, gdzie się zgubiły". Jednak kiedy zostajesz matką, szybko się przekonujesz, co to oznacza, i pragniesz odnaleźć się na nowo. Co prawda zagubienie grozi nie tylko matkom, ale też wszystkim, którzy zapominają o tym, kim naprawdę są. Ta książka pomoże ci jako kobiecie odkryć prawdziwą siebie, skupić się na sobie i stać się dla siebie priorytetem, którym być powinnaś.
Nie można należycie
zadbać o inną osobę, jeśli najpierw
nie zadba się o siebie.
Przypuszczam, że sięgając po tę książkę, miałaś określone oczekiwania co do jej treści, l rzeczywiście dotyczy ona tego, jak, jako kobieta, możesz osiągnąć i utrzymać zdrowie poprzez prawidłowe odżywianie. Będziemy mówiły o tym, jaką żywność wybierać i jakie suplementy diety przyjmować. Jednak zajmuję się pomaganiem klientom w osiąganiu lepszego zdrowia i samopoczucia już od tylu lat, że moje metody rozwinięty się i obejmują obecnie znacznie więcej niż samo żywienie - i również tę wiedzę chciałabym przekazać w tej książce. Sednem mojego życiowego dorobku zawodowego jest koncentrowanie się zarówno na fizycznej, jak i metafizycznej energii życiowej. Sfera fizyczna dotyczy tego, co postrzegamy, co możemy łatwo zobaczyć lub powąchać, czego możemy spróbować. Natomiast metafizyczna jest poza zasięgiem naszych zmysłów. Uważam, że dopiero ich połączenie, nadanie im w życiu jednakowego znaczenia, pozwala nam osiągnąć prawdziwe wyżyny zdrowia. Pozwolę sobie wyjaśnić to dokładniej...
Mówiąc o energii fizycznej, mam na myśli żywność. Codziennie wraz zjedzeniem i piciem dostarczasz organizmowi energii niezbędnej do życia. Spożywany przez ciebie pokarm jest dla niego paliwem, a jednocześnie pomaga zwalczać choroby, regulować stężenie hormonów i radzić sobie ze stresem. Przy tym rodzaj żywności i sposób jej jedzenia wpływają na to, jak organizm pełni swoje funkcje i jak się czujesz. Różne rodzaje energii mają różną częstotliwość wibracji, a żywność o największej wartości odżywczej ma też najwyższą energię wibracyjną. Jak zatem możesz się spodziewać, gorąco zachęcam do jedzenia tych właśnie artykułów spożywczych! Połączenie prawidłowego stylu życia, naturalnych terapii oraz dobrej diety, obejmującej produkty o wysokiej energii wibracyjnej, zioła i od czasu do czasu suplementy, ma moc leczenia, pielęgnowania i odmładzania twojego organizmu, l na tym opiera się moje doradztwo w sferze fizycznej.
A jak wygląda strona metafizyczna dbałości o zdrowie i dobre samopoczucie? Jest to całkiem proste i każdy, kto troszczy się o swoje zdrowie umysłowe i emocjonalne, z pewnością już wykorzystuje energię metafizyczną, nawet o tym nie wiedząc.
Na energię metafizyczną składają się nasze myśli, odczucia, uczucia i przeżycia duchowe. Ona również, podobnie jak energia fizyczna z żywności, ma określone wibracje. Oba te rodzaje energii oddziałują na siebie wzajemnie, a jeśli są odpowiednio zsynchronizowane, dobrze się czujesz, wspaniale wyglądasz, jesteś w dobrym nastroju i zachowujesz zdrowie. No dobrze, przyznaję, że czasem może cię dopaść jakaś choroba, ale wówczas jesteś lepiej przygotowana do jej zwalczenia. Jeśli potrzebne ci inne wyjaśnienie wpływu energii metafizycznej, to rzecz w tym, że osiągnięcie optymalnego zdrowia zależy nie tylko od tego, co jesz i pijesz, ale też od twojego nastawienia, działania czy reakcji -tego, jak przeżywasz, chłoniesz i odczuwasz swoje życie.
W tej książce pomogę ci odkryć, jak synchronizować energię na poziomie fizycznym i metafizycznym. Przy każdej z przedstawionych faz życiowych przedstawiam dostosowane do niej ćwiczenie rozwijające umiejętność synchronizowania energii. Wykorzystuje się w nich techniki oddychania, wizualizację, autohipnozę, medytacje i inne metody. Dzięki nim nauczysz się wykorzystywać własną energię uzdrawiającą oraz uwalniać głęboko ukryte uczucia i usuwać blokady umysłowe, które mogą ci przeszkadzać w osiągnięciu optymalnego zdrowia. Wypróbuj te ćwiczenia, nawet jeśli na razie nie jesteś do nich przekonana. Obiecuję, że wkrótce uznasz je za cenne umiejętności życiowe - słyszę to od wszystkich moich klientów!
U podstaw tej książki leżą konkretne problemy i troski kobiet, a dzięki zastosowaniu zawartych w niej wskazówek osiągniesz trwałe rezultaty, którymi będziesz się cieszyć do końca życia. Zajmuję się tu sprawami, z którymi najczęściej stykałam się przez lata swojej praktyki, bo wiem, jak bardzo są dla was ważne. Przedstawiam praktyczne porady, jak wydobyć to, co w człowieku najlepsze, i osiągnąć oraz utrzymać dobre zdrowie w każdym wieku, tak by móc w pełni realizować swój potencjał.
Jest to poradnik przydatny dla kobiet w każdym wieku, z którego warto korzystać przez całe życie.
Z życzeniami miłości i światła
Gillian McKeith Zdrowie kobiety Spis Treści
Radość bycia kobietą
Jak korzystać z tej książki
lO zasad Gillian McKeith, które zapewnią poczucie siły i panowania nad sytuacją każdej kobiecie
Twój stan zdrowia: pora zadać sobie kilka pytań
Hormony żeńskie
Okres dojrzewania płciowego
Okres rozrodczy
Perimenopauza
Postmenopauza
Zakończenie
Indeks
Indeks przepisów kulinarnych
Podziękowania
Arcydzieło inteligentnego humoru pełne błyskotliwych spostrzeżeń, freudowskich pomyłek i gier słownych
W połowie lat siedemdziesiątych w Ameryce ogarniętej rewolucją seksualną pastor Tom Marshfield, choć żonaty, cudzołoży bez umiaru. Gdy sprawa wychodzi na jaw i w parafii wybucha skandal, trafia do specjalnego ośrodka dla "upadłych" księży. Przez miesiąc ma za zadanie - w ramach terapii - codziennie prowadzić zapiski. I każdego dnia rano, spisując swoją historię, wspominając dzieciństwo i lata młodości, snuje rozważania na temat życia i śmierci, seksu, Boga, natury cudów, małżeństwa, zdrady, chrześcijaństwa, wiary i wielu innych kwestii. Siłą nawyku "wygłasza" również kilka kazań, w których prezentuje dość niekonwencjonalne podejście do biblijnych treści.
Z tej miejscami zabawnej, miejscami zaś poruszającej spowiedzi, pełnej błyskotliwych spostrzeżeń, freudowskich pomyłek i gier słownych, wyłania się jedna z najbardziej barwnych i kontrowersyjnych postaci stworzonych przez Updike'a - lubieżnego duchownego, którego jedyną przypadłością, według własnej diagnozy, jest człowieczeństwo.
Spośród utworów Johna Updike'a (1932-2009) Rebis opublikował w serii "Mistrzowie literatury" jego powieści Szukajcie mego oblicza i Miasteczka oraz zbiory opowiadań A potem... i Łzy mojego ojca, natomiast w serii z Salamandrą - Terrorystę, powieść zaliczaną do najważniejszych dzieł literackich ostatnich lat, oraz Czarownice z Eastwick i Wdowy z Eastwick.
Miesiąc niedziel - fragment książki
Najmocniej przepraszam za moje wyznanie i pochodzenie; jestem chrześcijańskim pastorem, do tego Amerykaninem. Zapisuję te stronice w czasie, gdy rozwikływane są tajemnice prezydenta Nixona. Choć to ja uległem, pokusa należy do innych: moi strażnicy położyli przede mną plik niezapisanych kartek - jak szacują, powinny mi wystarczyć na cały miesiąc. Kalanie ich ma być moją jedyną terapią.
Mój biskup, niech mu mitra lekką będzie, zarządził (a raczej zaproponował jako inne wyjście niż groteskowy rytuał suspen-sy), aby sprowadzono mnie na tę pustynię, z dala od zielonej i gęsto zaludnionej krainy, gdzie moja parafia, jak to ładnie ujmują Francuzi, se trouve. Ma to być miesiąc regeneracji - myślę o nim raczej w kategoriach „deprywacji", mój stan bowiem oficjalnie określono mianem seksualnej ńksacji, niepohamowanego pociągu do kobiet. A może by „pociąg" zamienić na „wyciąg", co należałoby zinterpretować w ten sposób, że jestem oto duchowym bratem połamanych sportowców, którzy muszą spędzić bezczynnie miesiąc pośród białych wydm pościeli i północnych dawek. Wątpię (zaprawdę, na imię mam Thomas), czy to zadziała. Według mojej diagnozy, nie cierpię na nic groźniejszego niż człowieczeństwo, i to właśnie zamierzam głosić. Choć choroba jest poważna, powinienem skromnie dodać, że w moim przypadku prawie nie ma mowy o gorączce, a plamy owszem, występują, ale tylko jeśli zbada się prześcieradło. Masturbacja!
Twa wybawcza nuta na zdumionym akordzie „ja"! Peany do świętego Onana później.
Czuję, że zaczynam się rozkręcać, co wcale nie jest moją intencją. Niechaj mój niepohamowany pociąg pozostanie nieuleczalny. Żaden stary prestidigitator pośród przekrzywionych luster empatycznej terapii nie da się wyciągnąć, popiskujący, z tego lśniącego kapelusza ostatniej szansy.
Konkrety!* Motel - sprzeciwiam się nazwaniu go sanatorium, ośrodkiem resocjalizacji lub zakładem karnym - ma kształt litery O, a ściślej mówiąc, litery omega. Pierścień pokoi wokół basenu wieńczą od frontu dwa proste korytarze, gdzie mieszczą się, na lewo, recepcja, biura, toalety oznaczone płciowo bydlęcymi sylwetkami oraz maleńka świetlica mocno udekorowana plastikowymi paciorkami i pocztówkami z kośćmi dinozaurów, pozbawiona jednak wszelkich magazynów i czasopism, które mogłyby nadmiernie podniecić pacjentów - o, przepraszam: gości - aktualnościami. Po przeciwnej stronie, przy drugiej stopce Q, znajdują się stołówka i bar. Szklana ściana baru jest przyciemniana chemicznym fioletem, przez który przenika pustynny krajobraz karłowaciejącej bylicy i bladych, bogatych w skamieliny gór w oddali. Ściana stołówki, przynajmniej podczas śniadań, przybrana jest w ciężkie waniliowe zasłony, spomiędzy których na grejpfruty i szkło zastawionych stołów z niemal słyszalnym trzaskiem jasności padają sztylety światła. Ośrodek ten wydaje się, jeśli nie wyludniony, to przynajmniej nawet w połowie niezapełniony. Wyłącznie mężczyźni w średnim wieku, każdy siedzi przy swoim stole z oschłym gardłem, odchrząkując co chwila i powstrzymując się od nerwowych po-gaduszek pośród stołowych sreber. Czuję, że tworzymy świeżą „partię", w większości niedawno przybyłą. Jesteśmy bladzi. Jesteśmy powściągliwi. Jesteśmy oszołomieni. Personel, który zerka i czai się, jak gdyby przygotowywał zasadzkę, składa się po części z zaciągających białych babiszonów o niebieskich oczach wyblakłych do koloru alkalicznego nieba i siedzeń ich wytartych dżinsów, reszta zaś to ponętne autochtonki, których bezgłośny krok i sztywne czarne włosy gryzą się z falbaniastymi pistacjowymi uniformami, które są zmuszane wkładać kelnerki. Gdy rano podawano mi posiłek, czułem, że traktuje się mnie z szacunkiem albo strachem, jak gdyby dla uniknięcia zakażenia. Potencjalny temat: dotyk i świętość. Bóg jako Najwyższa Zaraza. Noli me ta«gere. Zarazki i ołtarz. Wspólny kielich kontra jednorazowe papierowe kubeczki: ileż to godzin mego zawodowego życia schrupała ta liturgiczna debata (apokaliptyczni antysep-tycyści wśród diakonów kontra holistyczni obrońcy wielkiego Graala). Mniejsza z tym. Uwolniłem się od tego, na miesiąc lub na zawsze. Krzyżyk (nomen omen) na drogę.
Cóż mogę ci powiedzieć? Przyjechałem o północy, skołowany. Lotnisko piekielnie czyste, lekka sucha bryza. Zielony busik z pseudokowbojem za kółkiem wwiózł nas w olbrzymią godzinę pochłaniającej pustynnej ciemności. Przy szklanych drzwiach czekała pokaźnych rozmiarów jejmość, niezniekształcona, ale nieatrakcyjna, co bez wątpienia zaważyło na powierzeniu jej tej delikatnej funkcji. Najwyraźniej jest tu szefową. Jej godność, jeśli mnie nie mylą zatkane wciąż po locie uszy, brzmi pani Prynne. Twarz dużego, białego, z niewiadomych powodów zachwyconego sobą żółwia. Wyciągnięta biała szyja, jak przy dumnym uniesieniu głowy lub jakby uwierał ją kołnierzyk. Szczekliwym głosem przedstawiła nam regulamin. Nam: muskularnemu irlandzkiemu księdzu i trzeciemu nowicjuszowi - mamroczącemu nieśmiałemu przybyszowi z Tennessee, drobnemu, zgarbionemu mężczyźnie z pełnym nadziei uśmieszkiem niepoprawnego grzesznika, prawdopodobnie jakiś wykolejony głosiciel odnowy religijnej, który dorabiał sobie jako oszust ubezpieczeniowy. Regulamin (przekazany naszej gospodyni przez finansujące pobyt biskupstwa i zarządy): posiłki o ósmej, dwunastej trzydzieści i dziewiętnastej. Bar otwierany w południe. Świetlica zamknięta od czternastej do siedemnastej. Rano: pisać, ad libidum. Po południu: ćwiczenia fizyczne, najlepiej golf, choć istnieją też warunki do uprawiania jeździectwa, pływania i tenisa. Wieczorem: gry planszowe lub karty, najlepiej poker. Mnóstwo zakazów. Żadnych poważnych dyskusji, doktrynalnych tudzież interpersonalnych. Żadnych lektur prócz tych eskapistycznych: kolekcja angielskich powieści detektywistycznych i humorystycznych z okresu międzywojennego dostępna w biblioteczce świetlicy. Zakaz dotyczy przede wszystkim Biblii. Żadnej religii, żadnych odwiedzin, żadnych listów, ani wychodzących, ani przychodzących. Żadnych wycieczek do miasta (najbliższe, odległe o sześćdziesiąt kilometrów, nosi nazwę Sandstone), choć przewidziano kilka wycieczek autokarowych w teren w późniejszym czasie.
Ale przecież już wiesz to wszystko. Kim jesteś, drogi czytelniku?
Kim ja jestem?
Podchodzę do lustra. Pokój wciąż poszturchuje mnie licznymi kątami obcości, choć jeden nocleg wygładził już kilka kanciastości. Wiem, gdzie jest łazienka. Och, ta nieskazitelna, niewidocznie odnawiana sanitas wynajmowanych łazienek, które kuszą, żeby nie tylko pozbyć się ubrań, ekskrementów, cząstek przesolonego steku wołowego spomiędzy zębów, ale też skóry z brudem i naszych bolączek ze skórą, a potem spuścić to wszystko w toalecie, której hałaśliwa łapczywość spłukiwania tak nagannie kontrastuje z zapchaną ospałością toalet pozostawionych przez nas w domu, tak już przepełnionych nami, że spłukują z największym trudem! Lustro obramowuje twarz. Nie rozpoznaję jej jako własnej. Nie pasuje do mego wewnętrznego światła podobnie jak abażur lampy mostowej do żarówki.
Ten abażur. Ten przekrzywiony abażur. Przetrącony. Ten ziemisty worek, który czas sprał na odcień papieru z makulatury, niezmazywalnie poplamionego i odbarwionego, papieru mimo wszystko z obwisłością topniejącej gumy i erozją widoku z lotu ptaka, gdzie każda z niezliczonych zmarszczek jest głębokim kanionem mogącym pomieścić wszystkie zwłoki z ostatnich czterech dziesięcioleci. Nie moje. Ale mruga, kiedy ja mrugnę; zajmuje, widzę to w lustrze, tę samą przestrzeń, gdzie krzyżowałyby się perspektywy, z których postrzegam różne wystające krawędzie pokoju, gdyby pojawił się eteryczny kreślarz. Te zęby należą do mnie. Każde wypełnienie, każda plomba jest żałosną historią, którą mógłbym wyśpiewać. Te oczy - otworami w masce. Przez które prześwituje błękit nieba, jak na jednym z tych przedziwnych obrazów Magritte'a. Oczy Boga, moje powieki.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?