Prezentujemy nigdy dotąd niewydany w Polsce tom opowiadań Itala Calvina w przekładzie Anny Wasilewskiej.Zbiór zawiera cykl trzynastu utworów pisanych w latach 1949-1967. I tak jak tytuł tomu "Trudne miłości" jest zwodniczy i przewrotny, tak i słowo "przygoda", którym zaczyna się tytuł każdego z opowiadań, należy traktować ironicznie. Bo przecież podróż pociagiem, kąpiel w morzu, jazda autostradą, spacer po miejskim corso, poranne espresso w barze czy zjazd z górskiego stoku są tyleż ekscytującą przygodą, co i jej brakiem. "Tym, co nakręca wątłe fabuły opowiadań Calvina - pisze w posłowiu tłumaczka - jest napięcie, które powstaje między światem rzeczywistym a światem przedstawionym, między jednostkowym doświadczeniem, fizycznym doznaniem, a próbą jego opisania. Z pozoru są to opowiastki o niespełnieniu, o niemożności nawiązania bliskich relacji, o braku komunikacji. Ale nie tylko".
Przygotowywany przez PIW tom to wznowienie opublikowanych na przełomie lat 80. i 90. trzech powieści Bronisława Wildsteina - Jak woda, Brat oraz O zdradzie i śmierci. Nowe wydanie uwzględnia poprawki autora i będzie pierwszym wznowieniem tych powieści od czasu ich publikacji (kolejno w latach: 1989, 1992, 1994).
W 2020 papież Franciszek zezwolił na udostępnienie badaczom archiwaliów z czasów pontyfikatu papieża Piusa XII. W labiryncie milionów odtajnionych dokumentów doskonale odnalazł się Johan Ickx, kierownik Archiwów Historycznych w Sekretariacie Stanu, czyli Ministerstwa Spraw Zagranicznych Watykanu. Potrzebny był wybitny ekspert, by odtworzyć prawdę o działalności Biura i odsłonić tajemniczy świat kurii rzymskiej, która z racji dyplomatycznego i poufnego charakteru przekazywanych informacji, posługuje się językiem niezrozumiałym dla laika.Publikacja ukazuje się po śmierci Rolfa Hochhutha, autora słynnej sztuki Der Stellvertreter (Namiestnik), niezwykle żywotnej kreacji sfinansowanej przez sowieckie tajne służby. Utwór wystawiony w 1963 i przetłumaczony na niemal wszystkie języki europejskie, na wiele lat zdeprecjonował działalność Piusa XII od chwalonej na całym świecie przez najwyższych rangą polityków i osobistości żydowskie, do obrzuconej obelgami.
Książka Austina Jersilda, profesora Wydziału Historii w Old Dominion University, jest bodaj pierwszą monografią o XIX-wiecznym podboju Kaukazu Północnego przez Rosję. Stanowi przy tym skuteczną odtrutkę na kłamliwą propagandę historyczną, posługującą się twierdzeniami, że "ciągła ekspansja Rosji na południe wynikała z konieczności obrony, ale także ze zwykłego pragmatyzmu". Dokumentując proces narodzin i zmierzchu "orientalistycznej" narracji Imperium Rosyjskiego na Kaukazie, autor wykonał gigantyczną pracę archiwalną i - jak pisze dr Jerzy Rohoziński - "przynosi nam na tacy świeżutkie frykasy z archiwów Moskwy, Petersburga i Tbilisi", łącząc solidny warsztat historyka z narracyjną swadą. Polski przekład uzupełnia obszerna przedmowa sytuująca pracę w kontekście polskim oraz krótkie, aktualizujące (zwłaszcza w dobie toczącej się na Ukrainie wojny) posłowie dr Jerzego Rohozińskiego.
W 121 rocznicę urodzin Stanisława Rembeka ukaże się kolejna trójka książek pisarza w edytorskim opracowaniu Macieja Urbanowskiego. W t. 46 znalazły się teksty literackie, dziennikarskie i wspomnieniowe na temat II wojny światowej.Tom 6 to zekranizowana w 2000 roku przez Andrzeja Wajdę powieść Wyrok na Franciszka Kłosa.
W serii Biblioteka Klasyków prezentujemy pięciotomową edycję "Utworów wybranych" Marka Twaina, której lwią część stanowią krótkie i dłuższe prozy: opowiadania, bajki, skecze, felietony i humoreski. Dwa pierwsze tomy aspirują do miana najobszerniejszej polskiej edycji małych i większych utworów Twaina. Wiele z nich ma swoją polską premierę - w przekładach Macieja Świerkockiego i Hanny Pustuły-Lewickiej. Zbieramy i wznawiamy klasyczne tłumaczenia Antoniego Słonimskiego, Antoniego Marianowicza, Krystyny Tarnowskiej. Pod szyldem "Eposu rzeki Missisipi" wznawiamy świetne przekłady Zbigniewa Batki przygód Tomka Sawyera i Hucka Finna oraz autobiograficzne "Życie na Missisipi". Edycję wieńczą utwory, które można by nazwać fantastycznymi, wśród nich "Tajemniczy przybysz" i jego nieznany dotąd po polsku wariant oraz "Jankes na dworze króla Artura". Całość została opatrzona posłowiem Jerzego Jarniewicza.
Autorski wybór felietonów Piotra Wierzbickiego z lat 1957-2022. Poeta, erudyta, znawca Chopina, Bacha, Czechowa i - jak pokazuje jego eseistyczna książka wydana dwa lata temu przez PIW - Mickiewicza, tym razem przypomina się jako felietonista. Nie są to jednak słynne teksty, którymi chłostał i chłoszcze polityków i społeczeństwo, Domek Baby Jagi pokazuje Wierzbickiego felietonistę, który podejmuje tematy o wiele cięższego kalibru niż polityka. Próżno szukać tu Wierzbickiego dziennikarza, mamy za to poetę i erudytę.
Od 1600 lat klasztory i zakony są częścią chrześcijaństwa. Szczególnie ważną rolę odgrywały w średniowiecznej Europie, kiedy to hojnie wspierane przez władców, możnych rycerzy i mieszczan stanowiły istotny element politycznej i gospodarczej mapy Zachodu. Praca Clifforda H. Lawrence’a stanowi kompendium wiedzy na temat średniowiecznego ruchu zakonnego i jest doceniana zarówno przez historyków jak zwykłych czytelników zainteresowanych dziejami cywilizacji europejskiej. Autor przedstawia dzieje ruchu monastycznego od jego początków w III w na pustyniach Egiptu i Palestyny aż po schyłek epoki średniowiecza. Zapoznaje nas z historią zakonu klarysek, benedyktynek i benedyktynów, cystersów, kanoników regularnych, zakonów żebraczych. Poza gruntowną wiedzą daje wgląd w życie duchowe, praktyki i życie codzienne średniowiecznych zakonów.
„Monastycyzm średniowieczny” to wznowienie, a właściwie drugie wydanie, ważnej w świecie mediewistycznym publikacji. Podstawą wznowienia było nowe, zmienione i rozszerzone wydanie angielskie, a więc przekład, tym razem autorstwa Rafała Rutkowskiego, i opracowanie redaktorskie też są nowe.
Dość powszechnie uważa się, że Moby Dick, Kopista Bartleby, Benito Cereno i Billy Budd to najważniejsze utwory Hermana Melville - pisze Adam Lipszyc - ja zaś chętnie przystaję na te tradycyjne wartościowania. Niemal każdy utwór Melville'a wydaje mi się jednak ważny lub zwyczajnie wspaniały"". Daje temu dowód w zbiorze przenikliwych, pełnych pisarskiej swady tekstów, które niejako oświetlają i dopełniają piwowską edycję dzieł Melville'a.Przygląda się Lipszyc przebogatej twórczości Melville'a z różnych stron, okiem świeżym i czujnym. A to przemierza rozmaite Melville'owskie utwory, by wydobyć na jaw zasadnicze dla nich doświadczenie metafizyczne, to analizuje je w porządku chronologicznym, to znów bierze pod lupę kilka naraz i śledzi konkretny motyw, który domyka wcześniejsze rozważania.""Sporo uwagi poświęcam kapitalnym, a nieco rzadziej czytanym tekstom, takim jak powieść Biały kubrak czy opowiadanie Ja i mój komin. Przyglądam się również rzeczom mniej udanym, ale z wielu względów fascynującym. Nie próbuję - zapewnia Lipszyc - całościowej interpretacji dzieła Melville'a: piszę jedynie o tekstach, o których, jak sądzę, mam coś do powiedzenia"".
Wznowienie znakomitej powieści Roberta Walsera, wydanej niegdyś przez PIW pod - może efektownym, lecz niemającym wiele wspólnego z oryginalnym - tytułem "Willa Pod Gwiazdą Wieczorną". Oryginalny tytuł ("Der Gehülfe") oznacza kogoś pomiędzy asystentem a pomocnikiem, lokajem a totumfackim. Wyrękę, pomocnika, zaufanego. Wydaje się, że migotliwy status bohatera trafiającego do willi państwa Toblerów, i jego ciągłe samorozsądzanie, kim jest, kim mógłby być, kim byłby zdolny być, kim być powinien - to oś książki. Bohater, ten niesprecyzowanej kategorii współpracownik, ma w sobie rys samego autora. Walser pracował bowiem w latach 1903-1904 u pewnego technika, którego mania wynalazcza oraz nieudolność w interesach doprowadziły do katastrofy. Jednak jak to u Walsera: nie temat jest tu kluczowy, ale niebywała umiejętność łączenia realizmu obserwacji z rozmachem wyobraźni, aforystyczne ujęcie istoty międzyludzkich relacji, gra ironii z liryzmem; ostrość i swoboda, z jaką kreśli się tu ludzkie rysy, i to, co między ludźmi zachodzi.
„Gniazdko dudków" to powieść napisana na cztery ręce przez kultowych nowojorskich poetów: Johna Ashbery’ego i Jamesa Schuylera. Poetycki duet pisał ją, z przerwami, kilkanaście lat, a potem tandem polskich poetów – Andrzej Sosnowski i Tadeusz Pióro – przekładał ją, z przerwami, ponad dwadzieścia pięć lat. We wstępie Ashbery’ego czytamy: „Czysty przypadek sprawił, że James Schuyler i ja zaczęliśmy pisać «A Nest of Ninnies» - opowiada John Ashbery. – Był lipiec roku 1952, kiedy wracaliśmy do Nowego Jorku z East Hampton [...]. Zaczynając się nudzić, Jimmy powiedział: – A może byśmy tak napisali powieść? – A jak mielibyśmy to zrobić, zapytałem. – To proste, ty piszesz pierwsze zdanie – brzmiała odpowiedź. Dla Schuylera było to dość typowe – wpaść na błyskotliwy pomysł, po czym zatrudnić kogoś innego, żeby wprowadził go w życie. Żeby nie dać się wystrychnąć na dudka, rzuciłem zdanie złożone z trzech słów: «Alice was tired»”. Efektem tego pomysłu jest jeden z najdziwniejszych i najbardziej żywiołowych eksperymentów w historii literatury amerykańskiej, pastisz opery mydlanej, literackie tour de force rozgrywane na przedmieściach Ameryki.
Niepokojąca i wciąż aktualna powieść Alberta Camusa.Prezentujemy ją w nowym znakomitym przekładzie Anny Wasilewskiej.Jean-Baptiste Clamence niegdyś paryski adwokat o nienagannym wizerunku, którego pasją było czynienie dobra. Do czasu, gdy zobaczył prawdziwe oblicze świata i ludzi, swoje prawdziwe oblicze. Odtąd rozpaczliwie poszukuje prawdziwego życia, jednak droga jest wyboista.
Po czterdziestu trzech latach PIW w serii Proza Dalekiego Wschodu wznawia klasyczną powieść Kenzaburo Oe "Futbol ery Man’en" w przekładzie prof. Mikołaja Melanowicza. Ta książka noblisty z 1994 roku stawia pytania o to, jak przeżyć strach i poczucie zagrożenia, jak żyć w świecie przepełnionym brutalnymi przejawami amoralizmu.
O książce tej tłumacz napisał, że „należy do najlepszych powieści w dorobku twórczym Oe. Sumuje bowiem obrazy i problemy wielu wcześniejszych utworów w nowej i szerszej perspektywie. Autor przyznaje, że początkowo zamierzał napisać powieść historyczną wiążąc jeden z buntów chłopskich z roku 1860 na Sikoku z demonstracjami przeciw Układowi o Bezpieczeństwie między Japonią a USA sto lat później. Akcja powieści toczy się w kilka lat po zamieszkach w Tokio w roku 1960, o które otarła się większość bohaterów.”
Kenzaburo Oe, ur. w 1935 w Ose na wyspie Sikoku, japoński prozaik i eseista, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1994, aktywista ruchu antynuklearnego. Ukończył studia romanistyczne na Uniwersytecie Tokijskim, w tym samym czasie debiutował jako prozaik. W 1958 roku otrzymał prestiżową Nagrodę Akutagawy, wyróżniony również m.in. Legią Honorową (2002). Uznawany jest za wybitnego wyraziciela postaw pokolenia dojrzewającego podczas wojny w Korei (1950–1953). W twórczości porusza podstawowe problemy współczesności, szczególnie wiele miejsca poświęca konfliktom w środowisku młodzieży, a bohaterów przedstawia w sytuacjach ostatecznych – konfrontacji z chorobą, poniżeniem, wojną i śmiercią. Opublikował wiele opowiadań, powieści i książek eseistycznych. W Polsce ukazały się m.in. powieści: "Sprawa osobista" (PIW 1974, 2005) i "Zerwać pąki, zabić dzieci" (2004).
Wydobywamy z niepamięci "Niewinnych" austriackiego prozaika i eseisty Hermanna Brocha, który zapisał się w historii literatury "Lunatykami" i "Śmiercią Wergilego", który nie uznawał sztuki dla sztuki, przenikliwego obserwatora, portrecistę pierwszej połowy wieku dwudziestego, którego marzeniem było, na modłę Kafki, którego podziwiał, stworzenie mitu współczesnej cywilizacji.
Niewinni to powieść uszyta z różnogatunkowych elementów, przypowieści chasydzkich, opowiadań, partii lirycznych. Ich wspólnym mianownikiem jest duch czasów. A jako że powieść ma za zadanie przedstawiać całokształt życia, te wzajem się oświetlające utwory próbują owemu zadaniu sprostać.
Tak pisze Broch o fabule: „Książka przedstawia stosunki i typy ludzi w Niemczech przedhitlerowskich. Wybrane w tym celu postaci są całkowicie apolityczne; jeśli mają nawet jakiekolwiek polityczne poglądy, to najzupełniej mgliste i oderwane od rzeczywistości. Żadna z nich nie jest bezpośrednim winowajcą katastrofy hitlerowskiej […]. Jednakże jest to ten właśnie stan umysłów i uczuć, z którego – tak przecież było – czerpał właściwe siły narodowy socjalizm. Indyferentyzm polityczny bowiem jest blisko spokrewniony z indyferentyzmem etycznym, a co za tym idzie, z etyczną perwersją. Słowem, na ludziach politycznie niewinnych ciąży w dość poważnym stopniu wina etyczna. […] Każda wina bez winy sięga z jednej strony wzwyż, w sferę pojęć magicznych i metafizycznych, z drugiej strony w dół, w dziedzinę najciemniejszych instynktów”.
Esej Alaina Finkielkrauta to rzadki przykład nie tyle historycznego, co filozoficznego podsumowania XX wieku z perspektywy jednego z najoryginalniejszych myślicieli francuskich. Autor nie poprzestaje na opisie niszczącego doświadczenia dwóch reżimów totalitarnych i ich ideologii, lecz z właściwą sobie przenikliwością stawia zasadnicze pytanie o ich konsekwencje – jaką naukę wyciągnęliśmy z XX wieku? Czy nasze zrozumienie historii stało się głębsze? Czy najbardziej krytyczna i samowiednia gałąź humanistyki, jaką jest filozofia pomaga nam w lepszym, mądrzejszym rozpoznaniu w drugim bliźniego? Czy upajając się postępem nie wpadamy jednocześnie w pułapki naiwności i sentymentalizmu? Czy odrobiliśmy lekcję ze zwodniczej (a w efekcie zbrodniczej) apoteozy konieczności, która potrafi przybierać nowe formy? Mimo upływu lat krytyczne spojrzenie A. Finkielkrauta okazuje się wciąż trzeźwiące i inspirujące, a jego esej pozostaje jednym z najważniejszych i najbardziej aktualnych tekstów w obronie radykalnego humanizmu.
"Za pomocą światowej sieci, tworzymy zunifikowane społeczeństwo planetarne. Anielscy, zaangażowani i czujni apostołowie nowego porządku są przekonani, że uosabiają sprzeciw wobec tego, co nieludzkie. Jednakże alternatywność między zachłyśnięciem się możliwościami komunikacji a zmorami przeszłości jest pozorna. Ukrywa ona, pod budującą wizją walki o to, co istotne, roztopienie się przyjaźni w sentymentalizmie. Pod wpływem idei powszechnej turystyki zamazuje się tradycyjny podział na to, co bliskie, i na to, co dalekie. Rozmowa identycznych ludzi odnosi zwycięstwo nad światem wspólnym dla wszystkich, nad ideą człowieczeństwa, jakie byłoby
możliwe, gdyby dopuścić do głosu uczucie wdzięczności.
Sprawy idą swoim torem. Wydarzenia światowe nie są na tyle nieoczekiwane, aby móc wstrząsnąć nowoczesnym człowiekiem. Władza uczucia i klęska ideologii mogą być jedynie pozorne. Nadal rządzi nami uraza. Czyżby wiek XX okazał się bezużyteczny?"
Fragment "Epilogu"
Marian Gumowski - wybitny numizmatyk, historyk, wieloletni pracownik Muzeum im. Czapskich w Krakowie, a następnie dyrektor Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu, pozostawił po sobie bogaty dorobek pisarski. Na potrzeby niniejszej publikacji wybrano teksty pochodzące z obu okresów jego działalności - krakowskiego i poznańskiego. Te pierwsze koncentrują się na dziedzinie najbliższej Gumowskiemu – numizmatyce i medalografii, i w jej kontekście prezentują poglądy znakomitego muzealnika na inne zagadnienia. Artykuły powstałe w drugim okresie, kiedy cieszył się już ugruntowaną pozycją w środowisku, przedstawiają jego zapatrywania na funkcję muzeów oraz rolę muzealnictwa z punktu widzenia osoby zarządzającej instytucją, a zatem mierzącej się z realnymi problemami określania jej kształtu, zadań i rozwoju. Tekstom Mariana Gumowskiego towarzyszą dwa obszerne eseje wstępne - Diany Błońskiej (prezentujący okres krakowski) oraz Kamili Kłudkiewicz (opisujący okres poznański).
"Jeżeli zatem chcemy uwidocznić sobie, jakby w panoramie, dzieje państwa, jego dobre i złe losy, wesołe i smutne
dni, czasy jego tryumfu i upadku, jeżeli to chcemy oglądać na źródłach współczesnych i trwałych, które ani sfałszowane, ani przez późniejsze dodatki zniekształcone być nie mogą — to nie zostaje nic innego, jak zbierać z gorliwością i ukochaniem dawne monety, te spiżowe kartki historii i układać je w porządku i przejrzyście w jeden zbiór, który dla miłośnika każdego będzie najlepszą historyczną księgą swego narodu".
"Publiczność chodząca do muzeum pragnie się uczyć, pragnie coś nowego zobaczyć, łaknie rozmaitości. Przychodzić
będzie tym chętniej i tym częściej, im tej rozmaitości i tej oświaty będzie więcej. Z tymi żądaniami należy się liczyć i na ich rzecz robić nieraz duże ustępstwa. Muzeum nie powinno nigdy cofać się przed opróżnieniem zupełnym
sali, przed innym niż dotąd rozwieszaniem obrazów lub ustawieniem gablot. Muzeum powinno drgać życiem i tym
przyciągać publiczność, gdyż jedynie wtedy potrafi osiągnąć swoje cele".
Marian Gumowski
Oto pierwsza odsłona (choć w Niemczech wydana jako ostatnia) monumentalnej, rozpisanej na trzy książki (każdy tom stanowi integralną całość) biografii Franza Kafki. Jej literacki rozmach, oddech, sprawne pióro, wnikliwość analiz, szerokość spojrzenia z jednej strony, a z drugiej rzetelność badawcza w przekopywaniu się przez materiały pozostawione przez Maxa Broda, kwerendy w archiwach izraelskich i czeskich - to wszystko sprawia, że mamy przed sobą być może najpełniejszą i najciekawszą biografię autora Procesu.Zaczynamy od lat dzieciństwa i młodości. Niech za przewodnik po zawartości posłuży kilka emblematycznych tytułów rozdziałów książki: Wielkoludy: Kafkowie z Woseku, Myśli o Freudzie, Kafka Franz, wyróżniający się uczeń, Niewinność i impertynencja, Przyjaciel Max, Pokusy, Krajobraz wewnętrzny: OPIS WALKI, U dziwek, Kawiarnie, gejsze, sztuka i kino, Rewelacyjny urzędnik pomocniczy, Idee i duchy: Buber, Steiner, Einstein, Literatura i turystyka.A pisał Hermann Broch: ,,W jednym jestem w każdym razie podobny do Kafki i Musila, wszyscy trzej właściwie nie mamy biografii; żyliśmy i pisaliśmy, ot i wszystko"".
Paweł Hertz (1918–2001) – pisarz, poeta, tłumacz i wydawca, przez wiele lat związany z Państwowym Instytutem Wydawniczym – jedna z najważniejszych postaci polskiej kultury i humanistyki XX wieku. Autor przeszło dziesięciu tomów poetyckich i ponad 15 eseistycznych. Tłumaczył m.in. twórczość Lwa Tołstoja, Iwana Turgieniewa, Anatola France’a, Marcela Prousta, Jacoba Burckhardta, Hugo von Hofmannsthala; redakcyjnie opracowywał dzieła wybrane m.in. Aleksandra Puszkina, Fiodora Dostojewskiego, Zygmunta Kraińskiego, czy Juliusza Słowackiego.
W czwartym tomie serii poświęconej twórczości Pawła Hertza przybliżamy dwie sztuki – Adrianne Lecouvreur Ernesta Legouve’a i Eugene Scribe’a oraz Miesiąc na wsi Iwana Turgieniewa – w doskonałym przekładzie Hertza. Tom ten uzupełnia wnikliwe posłowie Wojciecha Majcherka o złożonych, czy wręcz „burzliwych” relacjach Hertza z teatrem.
Kanadyjski filozof Jean Grondin zaprasza czytelnika w podróż po świecie filozofii klasycznej. Choć słowo ""metafizyka kojarzy się dziś potocznie ze zjawiskami nadprzyrodzonymi i tym, co niepoznawalne, Grondin przypomina, że prawda wygląda zupełnie inaczej: namysł metafizyczny jest na wskroś racjonalny i leży u podstaw historii filozofii, a każda myśl filozoficzna zawiera w sobie jego elementy, nawet jeśli ukryte. Pytania metafizyki są bowiem pytaniami o sens, przyczyny i cel istnienia rzeczywistości. Godząc przystępność wywodu z erudycją i bogactwem odniesień, autor w najlepszym akademickim stylu pokazuje, że początek filozoficznej odysei tkwi w zachwycie nad pięknem świata. Każdy, kto sięgnie po tę książkę, może przeżyć owo twórcze i ożywcze zdziwienie na nowo, bo piękno to dostępne jest nam tu i teraz.
Jacques L'Aumne mieszka w Rueil pod Paryżem, codziennie odwiedza kino i marzy o innym życiu, o swoich wielu przyszłych wcieleniach. Kto może mu zabronić być generałem w Chinach, piratem, wynalazcą, papieżem? Jak mówi jego ojciec, lubił strategię i sporządzał mapy. Ciągle rysował statki. Jako dwunastolatek wymyślił nowy sposób pompowania opon w rowerze. Miał modelową komunię, opanował łacinę, żeby czytać brewiarz.Podobnie jak w innych powieściach Raymonda Queneau elementy ludyczne splatają się tu z erudycyjnymi, a narracja jest pokrewna narracji filmowej.Przejścia od marzenia do rzeczywistości w obu kierunkach podtrzymują intrygę i pozwalają śnić na jawie. Ironiczny cudzysłów idzie w parze z (czarnym) humorem.Autor posłowia Harry Mathews tak pisze o twórczości Queneau: Faktem jest, że nikt jeszcze nie rozszyfrował do końca żadnej z powieści Queneau, i podejrzewam, że nikomu się to nigdy nie uda. Być może o to, między innymi, w nich chodzi. Być może powieści, w równym stopniu te, jak wszystkie inne, nie po to powstają, żeby je rozszyfrowywać, lecz by stanowić pożywkę dla niekończących się prób rozszyfrowania, co sugerowałoby, że sam proces rozszyfrowywania więcej nam daje satysfakcji niż jego ukończenie. Z pewnością przy lekturze Queneau niewyjaśnione osady znaczenia nie pomniejszają przyjemności czytania, wręcz przeciwnie: skłaniają do zwracania szczególnej uwagi na to, co robi autor, gdyż wiemy, że nie poda nam eksplikacji tekstu na talerzu. On sam napisał gdzieś, że tylko literatura trywialna daje odpowiedzi, poważna zaś stawia pytania. Opublikowane w 1944 roku Daleko od Rueil z pewnością zalicza się do literatury poważnej, a zarazem posługuje się takim nagromadzeniem banałów, które w przypadku innego rodzaju pisarstwa szybko by nas zniecierpliwiło - tymczasem wzbudza tylko radosną ciekawość.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?