Jak poruszać się po „ziemi niczyjej” między publicystyką a literaturą? Tajemnice swojej „kuchni” zdradzają tytani polskiego reportażu: Krzysztof Kąkolewski, Ryszard Kapuściński i Hanna Krall. Książka została napisana autorską techniką kolażową, docenioną przez wykładowców dziennikarstwa Columbia University (oprócz wywiadów przeprowadzonych specjalnie do tej publikacji wykorzystano także inne rozmowy z bohaterami). Wydawnictwo wzbogacają nagrania (dostępne poprzez kody QR), przeprowadzone przez Laboratorium Reportażu, którego Miller jest twórcą i animatorem. Marek Miller (ur. 1951) jest reporterem z wieloletnim doświadczeniem. Ma na swoim koncie wiele reportaży książkowych, m.in. "Kto tu wpuścił dziennikarzy?", "Europa wg Auschwitz. Litzmannstadt Ghetto", "Co dzień świeży pieniądz, czyli dzieje Bazaru Różyckiego" i obszernego wywiadu z Ryszardem Kapuścińskim "Pisanie".
Wielka i barwna opowieść o tym, jak to się stało, że chrześcijaństwo, wychodząc od wyjątkowego w dziejach skandalu, wywróciło do góry nogami dawny porządek, zawładnęło myśleniem cywilizacji łacińskiej, lecz przede wszystkim wciąż trwa w rozlicznych przejawach instynktu na wskroś chrześcijańskiego nawet tam, gdzie chętnie wątpi się w religię. Na ponad pięciuset stronach wstrząs goni wstrząs, a rewolucja rewolucję: od Hellespontu pięć wieków przed Chr. po Rostock A.D. 2015, od Babilonu po Beatlesów, od krucjat po #MeToo, od heretyków po Pulp Fiction. Tom Holland jak nikt inny czyni doskonały użytek z erudycji nie banalizując wywodu. Doskonale zbudowana, chronologiczna opowieść przeprowadza nas przez zasadniczą rewolucję (za sprawą św. Pawła), kierujący chrześcijaństwo na nowe tory przewrót w XI w., reformację, w końcu rewolucję, która zabiła Boga. A wszystkie one nosiły na sobie to samo znamię: aspirację do ogarnięcia sobą każdego innego możliwego sposobu widzenia świata, roszczenie o uniwersalizm, ale kulturowo wysoce specyficzny. Że istoty ludzkie mają prawa, rodzą się jako równe sobie wzajem, należą im się środki egzystencji, dach nad głową i schronienie przed prześladowaniami nie były to nigdy prawdy oczywiste.
Zapomniane to najnowsza książka często nagradzanego i chętnie przekładanego na różne europejskie języki Rafała Wojasińskiego. W skład tego tomu wchodzą dwie nowele, których głównymi bohaterami są kobiety znikome, właściwie z marginesu. Można uznać je za jednostki niszowe, ale ich wyjątkowość objawia się w sprawczości werbalnej, w mocy języka, która pozwala im przekroczyć swój własny niepewny i nieszczęśliwy byt. Czytelnik tej książki przejmuje rolę cichego słuchacza wykładu o filozofii życia osób na co dzień niewidzialnych i niemych: kobiety, która opowiada o losach dwojga ludzi, którzy wyprowadzili się na odludne miejsce, i sparaliżowanej dziewczyny, która kontaktuje się ze swoją matką za pomocą listów. Wojasiński, wybitny prozaik i dramaturg, kolejny raz udowadnia istotę literatury, znaczenie każdego pojedynczego słowa oraz to, że śledzenie pięknie napisanych analiz, rozliczeń, podsuZapomniane to najnowsza książka często nagradzanego i chętnie przekładanego na różne europejskie języki Rafała Wojasińskiego. W skład tego tomu wchodzą dwie nowele, których głównymi bohaterami są kobiety znikome, właściwie z marginesu. Można uznać je za jednostki niszowe, ale ich wyjątkowość objawia się w sprawczości werbalnej, w mocy języka, która pozwala im przekroczyć swój własny niepewny i nieszczęśliwy byt. Czytelnik tej książki przejmuje rolę cichego słuchacza wykładu o filozofii życia osób na co dzień niewidzialnych i niemych: kobiety, która opowiada o losach dwojga ludzi, którzy wyprowadzili się na odludne miejsce, i sparaliżowanej dziewczyny, która kontaktuje się ze swoją matką za pomocą listów. Wojasiński, wybitny prozaik i dramaturg, kolejny raz udowadnia istotę literatury, znaczenie każdego pojedynczego słowa oraz to, że śledzenie pięknie napisanych analiz, rozliczeń, podsumowań, refleksji może doprowadzić do przewartościowania intelektualnego i do samodzielnych poszukiwań filozoficznych.mowań, refleksji może doprowadzić do przewartościowania intelektualnego i do samodzielnych poszukiwań filozoficznych.
Heikki Kanno uznawany za jednego z najznakomitszych współczesnych pisarzy fińskich, z wykształcenia artysta malarz stworzył w Wyspie Snów niepokojącą, na poły magiczną opowieść o demonach cudzej przeszłości, egzorcyzmowanych dziełem pisania. Potężne dzieło wyobraźni zasilają tu autentyczne postacie i wydarzenia, lecz nad wszystkim unosi się duch realizmu magicznego. Oto pisarz, Izaak Severin, jest owładnięty potrzebą spisania dziejów rodziny Bergerów rodziny niezwykłej, pełnej artystów, łowców lwów, poetów, członków tajnych stowarzyszeń, konfabulantówLecz czy na pewno? Rekonstrukcja losów rodu Bergerów wymaga od bohatera zanurzenia się w wydarzenia mistyczne i tragiczne, porywające i przerażające, prowadzi go w mrok Konga, do Niemiec, Austrii, Szwecji i oczywiście na wysepkę Smn, gdzie niepojęte staje się rzeczywiste i na odwrót. Ustalenie granicy między tym, co prawdziwe, a co wyobrażone, tym, co historyczne i tym, co magiczne okazuje się niemożliwe, tu zwycięzca jest jeden i jest nią wyobraźnia. I to jej zawdzięczamy tę wyjątkową ucztę literacką, uhonorowaną Nagrodą Runeberga.
Album fotograficzny "Kolor Powstania 1944. 100 najważniejszych zdjęć walczącej Warszawy" prezentuje wybór stu zdjęć z Powstania Warszawskiego, poddanych koloryzacji. Selekcję swoistego the best of z powstańczej walki powierzono znanemu fotoreporterowi Chrisowi Niedenthalowi, który stawiając na kategorie tj. poruszający temat, ekspresyjne ujęcie oraz wartości formalne i artystyczne obrazu, stworzył swego rodzaju historyczny reportaż, pewną dramatyczną całość. By uwspółcześnić i wzmocnić przekaz zawarty w zdjęciach, wybrane fotografie poddano profesjonalnej koloryzacji. Położono w niej nacisk z jednej strony na wierne odtworzenie historycznego detalu (tj. broń, mundury, architektura), z drugiej na użycie właściwych narzędzi elektronicznych i - w dużej mierze - ręcznej, żmudnej pracy grafików. Kreacja nowych, barwnych odpowiedników archiwalnych fotografii skierowana jest nie tylko do młodego odbiorcy, który z dystansem podchodzi do czarno-białego świata historii, ale również dla każdego, kto poszukuje ciekawej formalnie interpretacji i świeżego spojrzenia na wizualne świadectwa ważnych wydarzeń z przeszłości Polski. Fotografiom towarzyszą teksty historyka i filmoznawcy Grzegorza Sołtysiaka, odkrywające mniej znane anegdoty i fakty powstańcze. Czytelnicy znajdą w albumie także odpowiadające ilustracjom fragmenty z relacji warszawskich żołnierzy i cywilów.
"Wystawienie winno być tak urządzone, aby zainteresowało i zwróciło uwagę każdego zwiedzającego, a nie zmęczyło i nie pozostawiło błędnych i często szkodliwych dla samej nawet prahistorii wrażeń i przekonań. Najwięcej zainteresować, według mojego doświadczenia, mogą właśnie zagadnienia ogólne rozwoju kultury ludzkiej. Jednocześnie będą one rozwijały umysłowość zwiedzających i wywołają pierwsze przeświadczenie o ważności tego rodzaju wystawy i samych zabytków. Na takim tle każdy wystawiony
zabytek zyska na wartości w oczach zwiedzających i w ten sposób prawie bezwiednie wyrobi się pewne przekonanie w umysłach zwiedzających i zrozumienie dla tych na ogół pogardzanych „starych rupieci czy garnków”. Wystawione na takim ogólnym tle zabytki, znajdowane w danej okolicy, zyskają w oczach zwiedzających i stracą charakter jedynie „pamiątek”, do których należy odnosić się z pewnym sentymentem i o których wiele osób „realnie myślących” wyraża się zwykle z przekąsem. Zasadą każdego muzeum winno być, aby zwiedzający przychodzili nie tylko, żeby zobaczyć, ale i nauczyć się".
Roman Jakimowicz
Wybór tekstów Romana Jakimowicza poprzedza esej dra Wojciecha Brzezińskiego.
W serii polskiej krytyki literackiej prezentujemy teksty Grzegorza Wróblewskiego, międzynarodowo uznanego artysty wizualnego i pisarza. Autor stałe mieszka w Kopenhadze i należy do Danish Writers Union, tworzy jednak przede wszystkim w języku polskim, a swoimi książkami poetyckimi, prozatorskimi, dramaturgicznymi i eseistycznymi od dekad pobudza wyobraźnię czytelników. Jego najnowsza książka "Spartakus. Literatura - sztuka - estetyka. Szkice z pobytu na ziemi" to jedna z oryginalnych prób dotarcia do Nieznanego, Nierozpoznawalnego, przestrzeni niemożliwej do głębszego zrozumienia. W swoich esejach Wróblewski udowadnia, że poezja daje nam zawsze ślad szansy na to zrozumienie. Warto czytać, tropić, starać się opisywać W książce znalazły się też rozmowy o najważniejszych zjawiskach poetyckich na świecie (Wróblewski znany jest jako bezkompromisowy i ciekawy krytyk; od lat zapraszany jest do Stanów Zjednoczonych, bywa też w Ameryce Południowej), w których po prostu on sam uczestniczy.
"Historia czytania" to zbiór esejów, usiana anegdotami wędrówka przez labirynty biblioteki ludzkości, której patronem jest Jorge Luis Borges. Nieprzypadkowo: Alberto Manguel był bowiem lektorem ociemniałego Borgesa i - jak niegdyś Borges - dyrektorem Narodowej Biblioteki Argentyńskiej. To książka o niewyczerpanym bogactwie praktyk czytelniczych. O czytaniu na głos i po cichu. W rozmaitych warunkach. O różnorodności materialnego wymiaru tekstu. O tym, jak niezwykle złożonym doświadczeniem kulturowym jest czytanie. O skomplikowanej, angażującej wszystkie zmysły relacji między czytającym a tekstem. Od Arystotelesa po czasy współczesne, od tabliczek klinowych po ekrany komputerów. Autor tego dzieła, ilustrowanego i inkrustowanego licznymi anegdotami, uświadamia Czytelnikowi, że każdy zmienia się pod wpływem czytania i że każda lektura wpływa na ludzkie życie.
"LeoPolka" jest tomem wspomnieniowym Marii Woś (z domu Cząstka) urodzonej w marcu 1934 roku we Lwowie, z którego w czerwcu roku 1946 ekspatriowano ją do zrujnowanego Wrocławia, gdzie w roku 1955, po czteroletnich studiach na tamtejszym uniwersytecie, ukończyła polonistykę. Ogromnie zasłużona dziennikarka Radia Wrocław dopiero teraz ujawnia skalę swego talentu. Ta autobiografia jest książką literacko wyjątkową, a historycznie bezcennym źródłem wiedzy o przeszłości. Jej lektura wywołuje wzruszenie i trwogę.
Jeśli „w stuleciu kłamstwa prawda niekiedy podnosiła głowę i wybuchała śmiechem”, to właśnie za sprawą osób takich jak Simon Leys. Posługujący się tym pseudonimem belgijski sinolog Pierre Ryckmans był jednym z najwybitniejszych współczesnych myślicieli – pisarzem, tłumaczem, krytykiem literackim, historykiem sztuki, miłośnikiem kaligrafii, żeglarstwa i małych rybek. Oddał nieocenione zasługi dla sinologii – nie tylko jako wybitny tłumacz chińskiej klasyki, ale też ten, który jako pierwszy odważnie opisał horror rewolucji kulturalnej. Jego prace o Chinach – dziś już klasyczne – opierając się na rzetelnej analizie źródeł, sprzeciwiały się dominującym nastrojom oraz lansowanym narracjom, bo tak postrzegał zadanie historyka: „rzucać światło, krystalizować pamięć, demaskować kłamstwo i rozpraszać ignorancję”.
Książka Pierre’a Boncenne’a to wnikliwy portret Simona Leysa – błyskotliwego intelektualisty i przyjaciela – ale też dużo więcej. To obraz elit zaczadzonych maoizmem, pełen budzących niedowierzanie cytatów z dzieł i wystąpień „autorytetów” sławiących dokonania Mao. To w końcu gorzka lekcja historii, wciąż nieodrobiona do końca.
W swojej drugiej prozatorskiej książce Łukasz Nicpan ponownie zanurza się w świat wspomnień. Tym razem jednak zapuszcza się głębiej niż w "Fajerwerkach nad otuliną" . W tomie opowiadań "Kawalerka z witrażem" więcej jest odwołań do czasów dzieciństwa spędzonych w powojennej Łodzi i Radomsku (u dziadków). Zresztą nawet kiedy autor przeskakuje do lat 80., to ma się wrażenie, że to ten sam arkadyjski świat z czapkami ze sztucznego misia i z miękkim daszkiem. Narrator w formie krótkich, a jednak pełnych poezji, opowieści oprowadza czytelnika po swoim życiu i zmieniających się z czasem axis mundi, a u Nicpana magiczne jest wszystko: bona, bo nikt jej nie ma, mrugające zielonym okiem radio Pionier (rówieśnik autora) i elementarz Falskiego. Tu nawet kawalerka ma witraż...
Dziedziniec pogan to książka uderzająca dyscypliną, skromnością, kondensacją. Jej ramy stanowi dziennikowy zapis kilkunastu dni spędzonych przez autora (męża, ojca, nauczyciela) na medytacji w klasztorze klauzurowym. Zapis oderwany od wartościowania, przezroczysty, szczery, a przy tym nieprzekraczający granicy intymności, najdalszy od duchowego ekshibicjonizmu. Wypełniają je niczym kolejne witrażowe tafle szkła - mini-eseje, portrety, śledztwa literackie, impresje dotyczące pisarskiego żywota, wadzenie się z przeczytanymi książkami. Mówiąc głosem czystym, na granicy szeptu, Marcin Cielecki otwiera przed nami przestrzeń swojego doświadczenia duchowego i intelektualnego - gościnną i zachwycającą rozległością.
Pierwsze po wielu latach wznowienie słynnego eseju, rozwijającego koncepcję porażki myślenia jako źródła upadku współczesnej kultury pozwala nam zadać sobie pytanie o aktualność stwierdzenia filozofa: ""Źle się dzieje w kulturze"". Opierając się na myśli Hannah Arendt, Alain Finkielkraut chronologicznie odtwarza wydarzenia odpowiedzialne za kondycję współczesnego świata, w którym podstawą autorytetu nie są już wielkie dzieła umysłu, i gdzie ""barbarzyństwo zawładnęło w końcu kulturą. W cieniu tego wielkiego słowa rośnie nietolerancja z infantylizmem. Albo tożsamość kulturowa zamyka jednostkę w przynależności grupowej i odmawia jej pod karą zdrady stanu prawa do wątpienia, ironii, rozumu, czyli wszystkiego, co mogłoby ją oderwać od kolektywnej matrycy, albo przemysł rozrywkowy, ten płód wieku technologii, sprowadza twory umysłu do poziomu tandety (lub entertainment, jak się mówi w Ameryce). I życie z myślą powoli ustępuje miejsca strasznej i żałosnej konfrontacji fanatyka i zdechlaka...
"Żywot Łazika z Tormesu" jest hiszpańskim anonimowym opowiadaniem opublikowanym w 1554 roku, które już w 1559 trafiło na indeks ksiąg zakazanych. Książka ta zapoczątkowała tak zwany nurt powieści łotrzykowskiej, pikarejskiej. Utwór odwołuje się do typu postaci nazywanego po hiszpańsku picaro - młody chłopiec lub dziewczyna, unikający nędzy i wysiłku poprzez chwytanie się najrozmaitszych sposobów i pozostający w opozycji do społecznej obyczajowości. Opowiada historię chłopca z okolic rzeki Tormes. Wobec braku opieki ze strony rodziców musi on sam poszukać sobie źródła utrzymania, które uchroniłoby go przed głodem. Pracuje m.in. jako przewodnik złośliwego ślepca czy giermek biednego szlachcica. Z ogromną energią i sprytem bohater dąży do znalezienia sobie miejsca w brutalnym świecie i uniknięcia nędzy przy możliwie małym nakładzie pracy. Przygody Łazarza opisane są z dużą ilością ironii i optymizmu.Niniejsze wznowienie, w tłumaczeniu Maurycego Manna, jest pierwszym w Polsce od przeszło sześćdziesięciu lat, zostało również uzupełnione esejem dr. Sonii Fajkis, w którym przybliża problematykę literatury pikarejskiej.
Wybór wierszy Michała Zabłockiego "Bóg z innej parafii" obejmuje utwory z lat 1979 - 2022. Zabłocki to nie tylko poeta, ale także autor tekstów piosenek, scenarzysta, reżyser i producent spektakli oraz widowisk muzycznych. Współpracował z Piwnicą pod Baranami, przede wszystkim z Grzegorzem Turnauem, Anną Szałapak, Beatą Rybotycką, Agnieszką Chrzanowską i Jackiem Wójcickim. Jego teksty śpiewa Czesław Mozil, Kuba Badach, Sławek Uniatowski, zespoły Dżem, Co-opera i wielu innych artystów. Autor nagrodzonej piosenki "Cichosza" w wykonaniu Grzegorza Turnaua i "Zaklinanie czarowanie" Jana Kantego Pawluśkiewicza w wykonaniu Anny Szałapak. "Bóg z innej parafii" prezentuje całą paletę literackich talentów autora. Przynosi wiersze niezwykle refleksyjne, obejmujące głębię egzystencjalnych przeżyć, po wiersze buntownicze, a także liryki - piosenki. Dużo w tej twórczości błyskotliwego humoru, słownych gier i prawdziwej umiejętności wzruszania czytelnika.
Programem ruchu rewolucyjnego Maja 1968 roku było pełne oswobodzenie jednostki z kajdan tradycji, rodziny i państwa. Na murach Sorbony studenci pozostawili lapidarny program - „zakaz zakazywania”. W tej tautologii zawarta jest przewrotność studenckiej rebelii, jej bolszewicka logika i bezwzględność. Na efekty zniesienia „zakazów” dawnego świata wciąż patrzymy. Michel Onfray, w napisanym z dużym intelektualnym napięciem eseju, zwraca uwagę na dwa główne pola działania synów Maja ’68 - cenzurę i intelektualny ostracyzm, stosowany wobec niewygodnych oponentów. Opisuje mechanizmy odrzucania dzieł „niepokornych”. Kreśli prowadzone w mediach strategie dyfamacyjne, których doświadczył m.in. wybitny sinolog Simon Leys, który śmiał w latach 70. podważać oficjalną wykładnię broniącą dokonań chińskiej „rewolucji kulturalnej”, czy Aleksander Sołżenicyn. Onfray atakuje, wyśmiewa i przestrzega. W ostateczności pokazuje krótki żywot tryumfów hunwejbinów wobec piękna prawdy.
Zbiór ośmiu dramatów Jarosława Jakubowskiego, poety, prozaika, dramatopisarza i krytyka literackiego. Spośród zamieszczonych w tomie "Znaki" dramatów publikacji książkowych doczekały się: Generał, Znaki, Witaj Barabaszu i H, w „żywym teatrze” wystawiono Generała, w Teatrze Telewizji: Generała i Znaki, jako słuchowiska zrealizowano: Generała, Witaj Barabaszu i H. Z kolei utwór Urodziny został zarejestrowany na wideo jako czytanie performatywne. Dramaty: Równina, Moja Romy i Hermaszewski nie były dotąd publikowane i wystawiane.
Bohater książki, mocno autobiograficzny, trochę dozmyślany, pisze dziennik. Nie taki bardzo regularny, dzień po dniu: siada do zeszytu, gdy coś go ruszy. Na przykład język, który nieraz sprawia niespodzianki użytkownikom, przekazując więcej, niż sami chcieli powiedzieć. Bohatera Zaszłości, mimo że jest już raczej starszym niż późnośrednim panem, wiele rzeczy nie przestaje zadziwiać. Na przykład uczelnia, na której pracuje, a która coraz bardziej zachowuje się jak przedsiębiorstwo produkcyjne. A na tej uczelni utytułowane koleżeństwo, coraz ściślej przymierzające różne nowomodne chomąta. Bohatera książki wciąż dziwią też ulice miasta, schodzonego niegdyś po wielokroć – a dzisiaj czuje się w nim niepewnie.
W Zaszłościach sporo się czyta, słucha, ogląda, stąd ślady wielkiej literatury i gazet, arcydzieł i rozrywek. Bohater tej prozy, jak się zdaje, uważa, że składamy się w znacznej, istotnej mierze z książek, muzyki i ludzi, które wybraliśmy. I wybieramy.
To książka bardzo prywatna, ale w żaden sposób nie zamknięta. Przeciwnie, dla czytelnika jest tam doprawdy dużo miejsca. Owszem, dużo rzeczy autor powiedział, a może jeszcze więcej zostawił niedopowiedzeń. Stąd to miejsce, o którym była mowa przed chwilą.
To książka społeczna. Dzieją się różne rzeczy, ciekawe i groźne; bohater Zaszłości dużo zaś umie zobaczyć i usłyszeć.
Jest to więc dzieło uważne, bardzo uważne. I komiczne: od zabawnych sytuacji językowych do wcale zasadniczej (i raczej nieuniknionej) śmieszności absurdu.
Esej Marka Cichockiego, o tytule nawiązującym do znanego tekstu Stefana Kisielewskiego z 1976 roku, to refleksja nad współczesnym światem, w którym rywalizacja nie zniknęła, geopolityka nie straciła na znaczeniu, a wojny nie ustały; co więcej - wszystkie zyskały nowe instrumentarium. Autor stawia kluczowe pytania o przyszłość jednego świata, zrodzonego z ekonomiczno-technologicznej globalizacji, o skutki przemian w Ameryce, siły napędzające nową rywalizację i krystalizujące konkurujące ze sobą cywilizacyjnie i geopolitycznie ośrodki władzy (Ameryka, Chiny, Europa, Indie, Turcja, a nawet Izrael), o znaczenie amerykańskiego sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz miejsce samej Rosji na tle kształtującego się na nowo układu sił. Jak w takim świecie przedstawia się przyszłość Europy i jakie perspektywy staną przed Europą Środkową, a szczególnie przed Polską?
Opium ukazuje dwa oblicza Csatha: w pierwszej części przedstawiamy najlepsze z jego opowiadań, często inspirowane psychoanalizą; w drugiej zaś fragmenty dzienników przesycony erotyzmem zapis życia artysty targanego typowymi dla przełomu wieków niepokojami, kronikę szaleństwa narkomana, który bezskutecznie walczy z nałogiem. Tom dopełniają esej Elżbiety Cygielskiej oraz wygłoszona nad trumną Csatha mowa pogrzebowa jego kuzyna, węgierskiego prozaika i poety Dezso Kosztolanyiego.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?