Cykl Juliana Wołoszynowskiego to nie tylko jeden z pierwszych literackich obrazów małej ojczyzny, ale prawdziwy gawędowy żywioł. Nie mogąc uwolnić się spod uroków stepu z wyjącymi wilkami i dumek, głównym tworzywem obu tomów swoich opowiadań podolskich autor uczynił wspomnienia z dzieciństwa spędzonego w „najpiękniejszej dolinie, jaką Bóg zarzucił w stepach Pobereża”. Podole Wołoszynowskiego jest krainą księżycową i stepową, gdzie co i rusz uchylają się drzwi do zdarzeń, postaci, zjawisk nadprzyrodzonych o proweniencji religijnej, mitycznej lub baśniowej. Jak pisał Bolesław Hadaczek „Cała kraina nurza się w poświacie pod boską latarnią księżyca cieniutkiego, szklanego i w pełni , który wsiada na chmury, po drzewach skacze jak zajączek, odmienia swe twarze i rozmawia z bohaterami. Pojawia się w entourage’u nocy słowiczej, wiosennej i letniej, jesiennej, rozgwieżdżonej, srebrzystej, szafirowej i „wydnej, choć hołki zbyraj”. „Przed wschodem Księżyca. Opowiadania podolskie” jest pierwszym zbiorczym wydaniem całego cyklu Juliana Wołoszynowskiego.
Fikcja jest opowieścią, która czerpie z pewnego wyczerpania obrazów w literaturze. Dariusz Bitner buduje swoją piętrową narrację w oparciu o obrazy, które czytelnicy łatwo skojarzą i przypiszą właściwym pisarzom lub utworom, jednocześnie nie odbierając nic oryginalności swojej powieści. Fikcja rozbawia czytelnika, aby chwilę później dać mu do myślenia. Nic to dziwnego w przypadku pisarza dojrzałego, jakim jest Dariusz Bitner, pisarza, który nigdy nie ścigał się z innymi o literacką sławę, lecz o literacki kunszt, literacką maestrię. Powieść od pierwszych stron hipnotycznie wciąga i zapewnia niespotykane wrażenia raz egzystencjalne, raz oniryczne, by chwilę później po prostu obyczajowe, całym korowodem oryginalnych postaci, sytuacji i różnobarwnym językiem. Fikcja jest powieścią odważną, inteligentną, zabawną, miejscami nieprzyzwoitą lub przygnębiającą obrazami ludzkich przeżyć i myśli. Tym wszystkim odświeża ona formułę powieści i zapewnia niepowtarzalne wrażenia czytelnikowi.
Am jest powieścią w formie dziennika na łamach którego można prześledzić losy pobytu głównego bohatera w Stanach Zjednoczonych. Romansująca z nurtem autobiograficznym proza nie jest w tym przypadku zwyczajowym opisem zwiedzania i zwyczajowych obserwacji z tego wynikających. Pobyt w Stanach Zjednoczonych jest dla głównego bohatera pretekstem do wykroczenia poza figurę nowoczesnego akademika-gastarbeitera, pretekstem do zagłębienia się w ojczysty język na obcej ziemi i w siebie samego w nie do końca zrozumiałym otoczeniu. Czytelnik z wypiekami na twarzy śledzi ten skomplikowany proces, zagłębia się w jego dwuznaczności i niuanse.
O kulturze i rewolucji to zbiór tekstów tworzących opowieść o oglądanejz Polski epoce, w której porządek kultury fundujący cywilizacjęzachodnią podważany jest przez rewolucyjne prądy. Zdaniem autorato one przekształciły się w dominującą dziś w Europie ideologię, którabezwzględnie eliminuje swoich tradycyjnych przeciwników, likwidujepluralizm i realną debatę oraz efektywnie homogenizuje nasząrzeczywistość. Ideologia ta jest miękką wersją totalitarnego ustroju,w której bezpośredni terror zastąpiony zostaje przez szczelny, regulującywszystko system prawny i symboliczną przemoc prowadzącądo ośmieszenia, zdezawuowania i usunięcia z życia publicznegowszelkich, niemieszczących się w doktrynie treści.Szczególną uwagę autor poświęca filozofii, literaturze i historii, bowiemz ich perspektywy dopiero jesteśmy w stanie zrozumieć nasząwspółczesną codzienność.
Drohobycz to nowy tom wierszy znanego w Polsce ukraińskiego poety Serhija Żadana. Jest to również miasto dobrze znane każdemu czytelnikowi w Polsce to w nim urodził się Bruno Schulz. Autor tomu we wstępie tak oddaje aurę tego wyjątkowego miejsca: Natomiast Drohobycz Drohobycz to miasto, które było miastem, kiedy miast prawie nie było. Ma ono miejską zabudowę. Czyli chaotyczną i nieuporządkowaną. Czyli najwygodniejszą dla mieszkańców. Czyli taką, która pozwala zabłądzić między dwiema ulicami i trzema kościołami. Bo jeśli w mieście nie można zabłądzić no to w ogóle nie jest to miasto. Ta magia towarzyszy lekturze wierszy w przekładzie Jacka Podsiadły. W skład tomu wchodzi 15 kolorowych grafik ukraińskiejartystki Olgi Czyhryk.
Co sprawia, że poeta, literaturoznawca i krytyk zaczyna pisać prozę? W dodatku prozę tak dojrzałą i nieoczywistą Imigranci wracają do domu to więcej niż powieść to jednocześnie opowieść, przypowieść i spowiedź. Bohater, Karol Tracz, to człowiek naszych czasów, anonimowy obywatel Zjednoczonej Europy. Wyemigrował z Polski po stanie wojennym i przez długie lata wiódł w Niemczech życie przeciętnego przedstawiciela klasy średniej. Wylew i częściowy zanik pamięci obracają w gruzy dotychczasowe życie Tracza, a jego przekonanie, jakoby nasz dom był tam, gdzie żyjemy, pracujemy i zarabiamy na chleb okazuje się fałszywe. Proces rehabilitacji uruchomi wspomnienia zepchnięte w podświadomość i pomoże mu odkryć na nowo siebie. Pytanie o to, kim jestem, staje się podstawą gruntownej przemiany duchowej bohatera i źródłem realnej odmiany jego losu. Bo jak na kartach swojej książki powiada Wojciech Kudyba: Człowieka nie tworzy życiorys, ale to, jaki w tym życiorysie był: dobry czy zły
Alfabetyczność jest swoistym kompendium, przedstawiającym szerokość pracy krytycznej Henryka Berezy, która z czasem ewoluowała w samodzielną twórczość literacką. Jest dowodem na to, że można oddać się literaturze całym sobą, niezależnie od konsekwencji, z czystej miłości do słowa. Jest również swoistym dziennikiem zmian, które zachodziły w literaturze polskiej powojennej do czasów najnowszych. Na łamach tej książki odnaleźć będzie można teksty poświęcone takim pisarzom jak: Jarosław Iwaszkiewicz, Jery Andrzejewski, Stanisław Piętak, Leopold Buczkowski, Marek Hłasko, Edward Stachura, Wiesław Myśliwski, Marian Pilot, Janusz Głowacki, Andrzej Łuczeńczyk, Janusz Rudnicki, Krystyna Sakowicz, Adam Wiedemann i wielu innych.W skład tego tomu wchodzi prawie sto tekstów, część z nich publikowana była w książkach, w czasopismach, niektóre trafia do czytelnika po raz pierwszy.
Krystyna Krahelska (1914-1944) jest jedną z legend Warszawy. Obecnie kojarzona głównie z powstańczej piosenki Hej chłopcy, bagnet na broń! oraz z bycia twarzą warszawskiej Syrenki artystka Ludwika Nitschowa z inicjatywy prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego przygotowała pomnik, który odsłonięty został w 1939 roku na trzy miesiące przed wojną. Wielowątkowa i skomplikowana biografia Krahelskiej, wraz z dramatyczną śmiercią w pierwszych godzinach Powstania Warszawskiego, przysłania to, że być może była ona przede wszystkim poetką. Poetką czułą na losy Polski, ale również bliską przyrodzie.Nie przyjdę po zmierzchu jest pierwszym tego rodzaju albumem, który przedstawia najważniejsze wiersze poetki oraz okrasza je bogato materiałem fotograficznym z epoki oraz skanami rękopisów wierszy, rysunków, listów Wielkiej Damy Powstania Warszawskiego.
Zygmunt Jan Rumel był poetą i był żołnierzem. I najprawdopodobniej jak wielu twórców z jego pokolenia wojna sprawiła, że nie został zapamiętany przez większe grono czytelników. Był emisariuszem Batalionów Chłopskich na Wołyń. Zginął najprawdopodobniej rozerwany końmi koło wsi Kustycze przez Ukraińską Powstańczą Ar-mię (UPA) w nocy z 10 na 11 lipca.
Stykając się z wierszami Zygmunta Jana Rumla, nietrudno o wrażenie zetknięcia się z fenomenem, być może – nawet otarcia o samorodny geniusz liryczny. Intuicję te potwierdzali za życia poety lub już po jego tragicznej śmierci Leopold Staff oraz Jarosław Iwaszkiewicz, od których zresztą Rumel wziął bardzo wiele. Od Staffa – jego Sny o potędze, wraz z nimi zaś (jak można było się spodziewać) poetycki nietzscheanizm. Od Jarosława Iwaszkiewicza natomiast – poetykę jego pierwszych tomów wierszy, zwłaszcza – debiutanckich Oktostychów, w których duchu Rumel spisał zadedykowany swojej żonie wiersz o tytule Sawitri. To zaledwie początek… Ukształtowana już, dojrzała poetyka Zygmunta Jana Rumla to – co dobitnie pokazują wiersze w niniejszym tomie – najpoważniejszy konkurent dla osławionej poetyki Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Jeden i drugi konstruują baśń liryczną, jednak to Rumel gra z konwencją tej baśni sugestywniej, tworząc swoimi wierszami kosmogoniczną baśń o Wołyniu, rodzaj (wręcz) klechdy mistycznej inspirowanej genezyjskim Słowackim (który także zachwycał Baczyńskiego).
„Odwagi dodawał mi fakt, że i mnie, i Złotej Pagodzie groziły na tym świecie te same niebezpieczeństwa. Znalazłem sposób, by powiązać siebie i piękno. Czułem, że został przerzucony most pomiędzy mną a czymś, co mnie odrzucało, co nie pozwalało mi się do siebie zbliżyć.
Myśl, że ten sam ogień, który strawi mnie, prawdopodobnie strawi także Złotą Pagodę, nieomal mnie upajała. Dzięki temu samemu przeznaczeniu, temu, że miała nas dotknąć ta sama klęska, ten sam niepomyślny ogień, światy, które zamieszkiwaliśmy, nabrały tego samego wymiaru. Moja powłoka cielesna była brzydka i słaba, a jej ciałem był twardy, lecz łatwopalny pierwiastek – węgiel. Gdy tak o tym rozmyślałem, z czasem zaczęło mi się wydawać, że mógłbym uciec, ukrywszy pagodę w swoim wnętrzu, i unieść ją, jak złodziej, który podczas ucieczki połyka cenny klejnot”.
W Złotej pagodzie wykorzystane jest wydarzenie, które miało miejsce pięć lat po zakończeniu wojny. W 1950 roku młody mnich buddyjski z trudnej do zrozumienia potrzeby popełnia samobójstwo podwójne, samobójstwo zakochanych, wraz z piękną budowlą w roli wybranki serca – podłożył ogień pod świątynię Kinkaku-ji (Świątynię Złotego Pawilonu).
Złota pagoda była czytana przez wiele osób i szeroko dyskutowana jako utwór, w którym pisarz, stosując jedyną w swoim rodzaju Mishimowską estetykę, zbeletryzował wydarzenie rzeczywiste, które odbiło się głośnym echem w prasie.
Takashi Inoue
(profesor nowoczesnej literatury japońskiej na Shirayuri College, współredaktor Dzieł zebranych Yukio Mishimy)
(przeł. Barbara Słomka)
Monografia życia i twórczości znakomitego przedwojennego reżysera żydowskiego pochodzenia Michała Weicherta (1890-1967). Autor śledzi losy swojego bohatera począwszy od dzieciństwa spędzonego w chederze w Stanisławowie, przez czas studiów w Berlinie, gdzie ten poznawał nowoczesne trendy teatralne w szkole Maxa Reinhardta i sukcesy odnoszone w latach międzywojennych w Warszawie. Autor monografii sporo miejsca poświęca oskarżeniom o kolaborację z Niemcami jakie po II wojnie dotknęły Weicherta. Książka jest próbą wyjaśnienia tych oskarżeń, staje w obronie jego dobrego imienia i przywraca pamięć o wybitnym, a zapomnianym twórcy.
Ta niebywała książka napisana pod urokiem Rękopisu znalezionego w Saragossie wskrzesza formę romansu szkatułkowego. Autor po mistrzowsku zespala ironię i grozę, humor i refleksję, romantyczną balladowość i makabrę, motywy apokalipsy i arlekinady, żart i najbardziej poważne serio. Mamy tu urocze historyjki miłosne, pełne wdzięku i znakomicie napisane, których akcja rozgrywa się w Wenecji w epoce Don Juana i Fausta, opisy morskich bitew, a nawet mrożącą krew w żyłach wyprawę do smoczej jamy. W centrum zaś historia człowieka, który buduje schron w kształcie cygara, by 3 miliony ludzi znalazły ratunek przed światową katastrofą.
Czternasty tom Utworów zebranych Mirona Białoszewskiego zawiera blisko sześćset niepublikowanych i rozproszonych wierszy i tekstów kabaretowych poety z ostatniego okresu twórczości, zapoczątkowanego przeprowadzką na Saską Kępę i powrotem do pisania wierszy po kilkuletniej przerwie. Znaczna większość zgromadzonych w książce utworów nie była nigdy wcześniej udostępniana czytelnikom. Część z nich – te, które zachowały się wyłącznie w postaci nagrań niepowtarzalnych recytacji autora – udostępniamy w formie dźwiękowej.
Zebrane tu teksty, pisane równolegle z utworami drukowanymi w ostatnich książkach poetyckich autora, stanowią ich naturalne dopełnienie. Wiele z nich to nieznane dotychczas elementy cyklów, które weszły w skład późnych tomików Białoszewskiego. Odnajdujemy tu rozpoznawalne motywy i wątki: drobne codzienne epifanie, poetyckie zapisy doświadczeń związanych z przeprowadzką do bloku na Chamowie i obserwacją świata widzianego z nowego miejsca, relacje z wizyt w dawnym mieszkaniu przy placu Dąbrowskiego i u matki w Garwolinie, opisy snów czy migawki z podróży do Egiptu, a także poetyckie groteski i skecze kabaretowe, w większości należące do cyklu „Kabaret Kici Koci”. Część wierszy stanowi poetyckie opracowanie wątków znanych dotąd jedynie z prozy dziennikowej poety. Na szczególną uwagę zasługuje zachowany jedynie w postaci nagrania „poemat-nowela” Wczasy w Oborach – najobszerniejszy niepublikowany tekst poetycki Białoszewskiego z tego okresu twórczości.
Teksty pochodzą z różnych źródeł – z archiwów prywatnych, Muzeum Literatury i Biblioteki Narodowej.
Dziesiąty tom Utworów zebranych Mirona Białoszewskiego gromadzi teksty poetyckie publikowane w ksiązkach wydanych po roku 1980. Część pierwsza zawiera poezje z tomu Stara proza. Nowe wiersze, część druga stanowi zbiór wierszy Oho a część trzecia to poezje z tomu tekstów prozatorskich i poetyckich.
Dziewiąty tom Utworów zebranych Mirona Białoszewskiego zawiera ostatnie z jego tekstów prozatorskich mających wydania książkowe jeszcze za życia autora oraz pośmiertne. Opublikowano je w latach 1981-1991.
Jako obrońca sądowy w Rosji Włodzimierz Spasowicz (1829–1906) – polski prawnik, publicysta, krytyk i historyk literatury – rozwiązywał niewiarygodne zagadki kryminalne. Mowy obrończe trwały po osiem godzin dziennie, a że pasją mówcy łączył Spasowicz z dociekliwością i wdawał się w nieprawdopodobne szczegóły obyczajowe, w tym również najdrastyczniejsze, czyta się te mowy jak pasjonujący kryminał i reportaż z epoki.
Bogato ilustrowany tom korespondencji Henryka Sienkiewicza, w którym czytelnik znajdzie nieznaną do tej pory twórczość epistolarną autora Trylogii. Wśród adresatów znalazły się tu osoby z kręgu najbliższych krewnych i przyjaciół pisarza, m.in. Jadwiga Janczewska, Karol Potkański, Stanisław Witkiewicz czy Maria Skłodowska-Curie.
W Roku Sienkiewiczowskim, ustanowionym przez Sejm i Senat RP dla uczczenia setnej rocznicy śmierci Pisarza i sto siedemdziesiątej rocznicy Jego urodzin, oddajemy do rąk Czytelników wybór listów skierowanych do rodziny i najbliższych przyjaciół.
Pełne wydanie listów ukazało się w Państwowym Instytucie Wydawniczym w latach 1977– 2009. Korespondencja ta – napisana z prawdziwym artyzmem i pełna ogromnego uroku – stanowi integralną część twórczości Sienkiewicza, przynoszącą atrakcyjne i osobiste świadectwo czasów, w których żył i tworzył. Dopełnieniem książki jest Pokłosie epistolarne – listy niepublikowane, które wypłynęły na światło dzienne już po wydaniu pięciotomowej edycji.
Obszerny tom opowiadań i miniatur arcymistrza wieloznaczności i głębi zawiera takie perły, jak Kolonia karna, Wyrok, Przemiana, Jama czy Budowa chińskiego muru, ale też mniej znane utwory na czele z Troską ojca rodziny, Prometeuszem, Milczeniem syren, Prawdą o Sanczo Pansie.
Dwa odrębne utwory Witkacego o charakterze publicystycznym łączy stanowisko autora: „Oświadczam oficjalnie, że piszę poważnie i chcę wreszcie coś bezpośrednio pożytecznego zdziałać...”. W książce stanowiącej pierwszą część tomu (Nikotyna, alkohol, kokaina...) przedstawił Witkiewicz swój – bardzo krytyczny – stosunek do narkotyków i przeżycia związane z ich zażywaniem. W części drugiej (Niemyte dusze) pisarz proponuje społeczeństwu psychoanalizę jako narzędzie ocalenia przed nadciągającym kataklizmem. Uświadomiwszy rodakom polskie grzechy główne, chce ich od nich uwolnić, to znaczy „umyć” ich dusze.
Narodziny mowy i pisma należą do najbardziej interesujących zagadnień dziejów kultury. Czy neandertalczycy potrafili mówić? Jak mogły brzmieć pierwsze języki? Jak powstawały pierwsze systemy pisma? W książce Pierwsze słowo Martin Kuckenburg kompetentnie a zarazem pasjonująco podejmuje się przedstawienia powyższych zagadnień, opierając się na wynikach aktualnych badań archeologicznych i historycznych. Pierwsza część książki jest poświęcona problemom związanym z rozwojem mowy i dotyczy takich tematów, jak gen mowy (genetyczny warunek rozwoju języka), czy istnienie ludzkiego prajęzyka. Druga część daje przegląd systemów pisma stosowanych w najstarszych cywilizacjach: od starożytnej Mezopotamii, przez Egipt, Indie i Chiny, aż do pierwszego pisma alfabetycznego starożytnych Greków. Zostają w niej omówione także badania, które ożywiły dyskusję naukową ostatnich lat, dotyczące egipskich hieroglifów, pisma klinowego i nowej interpretacji germańskich runów.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?