Dziedziniec pogan to książka uderzająca dyscypliną, skromnością, kondensacją. Jej ramy stanowi dziennikowy zapis kilkunastu dni spędzonych przez autora (męża, ojca, nauczyciela) na medytacji w klasztorze klauzurowym. Zapis oderwany od wartościowania, przezroczysty, szczery, a przy tym nieprzekraczający granicy intymności, najdalszy od duchowego ekshibicjonizmu. Wypełniają je niczym kolejne witrażowe tafle szkła - mini-eseje, portrety, śledztwa literackie, impresje dotyczące pisarskiego żywota, wadzenie się z przeczytanymi książkami. Mówiąc głosem czystym, na granicy szeptu, Marcin Cielecki otwiera przed nami przestrzeń swojego doświadczenia duchowego i intelektualnego - gościnną i zachwycającą rozległością.
Pierwsze po wielu latach wznowienie słynnego eseju, rozwijającego koncepcję porażki myślenia jako źródła upadku współczesnej kultury pozwala nam zadać sobie pytanie o aktualność stwierdzenia filozofa: ""Źle się dzieje w kulturze"". Opierając się na myśli Hannah Arendt, Alain Finkielkraut chronologicznie odtwarza wydarzenia odpowiedzialne za kondycję współczesnego świata, w którym podstawą autorytetu nie są już wielkie dzieła umysłu, i gdzie ""barbarzyństwo zawładnęło w końcu kulturą. W cieniu tego wielkiego słowa rośnie nietolerancja z infantylizmem. Albo tożsamość kulturowa zamyka jednostkę w przynależności grupowej i odmawia jej pod karą zdrady stanu prawa do wątpienia, ironii, rozumu, czyli wszystkiego, co mogłoby ją oderwać od kolektywnej matrycy, albo przemysł rozrywkowy, ten płód wieku technologii, sprowadza twory umysłu do poziomu tandety (lub entertainment, jak się mówi w Ameryce). I życie z myślą powoli ustępuje miejsca strasznej i żałosnej konfrontacji fanatyka i zdechlaka...
"Żywot Łazika z Tormesu" jest hiszpańskim anonimowym opowiadaniem opublikowanym w 1554 roku, które już w 1559 trafiło na indeks ksiąg zakazanych. Książka ta zapoczątkowała tak zwany nurt powieści łotrzykowskiej, pikarejskiej. Utwór odwołuje się do typu postaci nazywanego po hiszpańsku picaro - młody chłopiec lub dziewczyna, unikający nędzy i wysiłku poprzez chwytanie się najrozmaitszych sposobów i pozostający w opozycji do społecznej obyczajowości. Opowiada historię chłopca z okolic rzeki Tormes. Wobec braku opieki ze strony rodziców musi on sam poszukać sobie źródła utrzymania, które uchroniłoby go przed głodem. Pracuje m.in. jako przewodnik złośliwego ślepca czy giermek biednego szlachcica. Z ogromną energią i sprytem bohater dąży do znalezienia sobie miejsca w brutalnym świecie i uniknięcia nędzy przy możliwie małym nakładzie pracy. Przygody Łazarza opisane są z dużą ilością ironii i optymizmu.Niniejsze wznowienie, w tłumaczeniu Maurycego Manna, jest pierwszym w Polsce od przeszło sześćdziesięciu lat, zostało również uzupełnione esejem dr. Sonii Fajkis, w którym przybliża problematykę literatury pikarejskiej.
Programem ruchu rewolucyjnego Maja 1968 roku było pełne oswobodzenie jednostki z kajdan tradycji, rodziny i państwa. Na murach Sorbony studenci pozostawili lapidarny program - „zakaz zakazywania”. W tej tautologii zawarta jest przewrotność studenckiej rebelii, jej bolszewicka logika i bezwzględność. Na efekty zniesienia „zakazów” dawnego świata wciąż patrzymy. Michel Onfray, w napisanym z dużym intelektualnym napięciem eseju, zwraca uwagę na dwa główne pola działania synów Maja ’68 - cenzurę i intelektualny ostracyzm, stosowany wobec niewygodnych oponentów. Opisuje mechanizmy odrzucania dzieł „niepokornych”. Kreśli prowadzone w mediach strategie dyfamacyjne, których doświadczył m.in. wybitny sinolog Simon Leys, który śmiał w latach 70. podważać oficjalną wykładnię broniącą dokonań chińskiej „rewolucji kulturalnej”, czy Aleksander Sołżenicyn. Onfray atakuje, wyśmiewa i przestrzega. W ostateczności pokazuje krótki żywot tryumfów hunwejbinów wobec piękna prawdy.
Urodzony w 1858 roku George Moinaux, pseudonim Courteline, to mistrz druzgocącego poczucia humoru i lekkiego pióra. Oddawał nim swoje doświadczenia pełnoprawnego obywatela udzielnego księstwa paryskiej bohemy, jakim w tamtym czasie był Montparnasse, wyśmiewał ludzką głupotę we wszystkich jej wymiarach, ale i zdradzał przy tym czułość wobec poszukujących prawdy. "Moja filozofia życiowa" to dziś najczęściej wznawiana we Francji książka Courtelinea. Trudno się dziwić, ponieważ jest to kwintesencja jego wizji człowieka i społeczeństwa, Natury i Historii. A także sztuki i stylu literackiego, który krytycy określają przymiotnikiem courtelinesque. Dziś książka ta, w wybornym tłumaczeniu Jana Marii Kłoczowskiego trafia w końcu w ręce polskiego czytelnika.
Esej Marka Cichockiego, o tytule nawiązującym do znanego tekstu Stefana Kisielewskiego z 1976 roku, to refleksja nad współczesnym światem, w którym rywalizacja nie zniknęła, geopolityka nie straciła na znaczeniu, a wojny nie ustały; co więcej - wszystkie zyskały nowe instrumentarium. Autor stawia kluczowe pytania o przyszłość jednego świata, zrodzonego z ekonomiczno-technologicznej globalizacji, o skutki przemian w Ameryce, siły napędzające nową rywalizację i krystalizujące konkurujące ze sobą cywilizacyjnie i geopolitycznie ośrodki władzy (Ameryka, Chiny, Europa, Indie, Turcja, a nawet Izrael), o znaczenie amerykańskiego sprzeciwu wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz miejsce samej Rosji na tle kształtującego się na nowo układu sił. Jak w takim świecie przedstawia się przyszłość Europy i jakie perspektywy staną przed Europą Środkową, a szczególnie przed Polską?
Opium ukazuje dwa oblicza Csatha: w pierwszej części przedstawiamy najlepsze z jego opowiadań, często inspirowane psychoanalizą; w drugiej zaś fragmenty dzienników przesycony erotyzmem zapis życia artysty targanego typowymi dla przełomu wieków niepokojami, kronikę szaleństwa narkomana, który bezskutecznie walczy z nałogiem. Tom dopełniają esej Elżbiety Cygielskiej oraz wygłoszona nad trumną Csatha mowa pogrzebowa jego kuzyna, węgierskiego prozaika i poety Dezso Kosztolanyiego.
Kiedy w XII w. neokonfucjanista Zhu Xi skompilował kanon zwany Czteroksięgiem, w jego skład, obok "Analektów" i "Mencjusza" weszły też dwa rozdziały "Zapisów o rytuale": "Najwyższa nauka, Da Xue", oraz "Powszednia praktyka drogi środka, Zhong Yong", spójne w formie wykłady na temat zaprowadzania ładu moralnego na świecie i propagowania wewnętrznego samodoskonalenia. Teksty te się uzupełniały, tworząc opis wczesnokonfucjańskiej moralności i służyły w jej reinterpretacji w duchu neokonfucjańskim podkreślającym nieco zaniedbywany przez wczesnych konfucjanistów metafizyczny wymiar moralności. Niniejsze tłumaczenie dr Katarzyny Pejdy - pierwsze dostępne na polskim rynku - oferuje czytelnikom nie tylko tekst źródłowy wraz z towarzyszącymi mu komentarzami, wszystko podane w obu wersjach językowych oryginału i przekładu, ale także obszerny wstęp tłumaczki, przybliżający znaczenie i rolę tych tekstów w rozwoju kultury chińskiej.
Osobiste doświadczenie noblisty Kenzaburo Oe to pierwszy przekład z języka japońskiego powieści, która w 2005 roku ukazała się w innym tłumaczeniu jako Sprawa osobista. Oe stawia w niej pytania o odpowiedzialność za drugiego człowieka, za własne dziecko. Główny bohater - mężczyzna imieniem Ptak - zmaga się ze swoimi lękami i wątpliwościami wobec wychowywania niepełnosprawnego dziecka. Wielka literatura oscylująca między liryzmem a naturalizmem, opowieść o przemianie bohatera i jego stopniowym godzeniu się z sytuacją. Za nowy przekład odpowiada Dariusz Latoś.
Żona rzeźnika to książka zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami z lat 30. XX wieku. Młoda kobieta z Szanghaju została skazana na karę śmierć za zabójstwo męża. Jak zeznała w czasie procesu, nie była w stanie dłużej znosić brutalnego znęcania się nad nią. Sąd nie potrafił dowieść jej zdrady, ale i tak dorzucił ten zarzut do oskarżenia. Makabryczny charakter zbrodni (pocięcie zwłok na kawałki) i nieugięta postawa kobiety, wypierającej się romansu, zapewniły sprawie ogromny rozgłos.Li Ang nie zamierzała odtwarzać zdarzeń w duchu reportażu, przeniosła zatem miejsce akcji do rodzinnego Lugangu, tajwańskiego miasteczka na wybrzeżu. Zachowując wierność faktom i nie stroniąc od skrajnego naturalizmu, stworzyła przejmujące portrety ludzi poddanych najprostszym mechanizmom, takim jak głód, seks, strach czy śmierć. Niemal każdy tu doświadcza bólu i ostatecznie - ból zadaje. Świat tradycyjnych wartości okazuje się zimny i bezlitosny, życie toczące się na oczach sąsiadów jest pasmem upokorzeń oraz ciągłego lęku przed utratą twarzy. W świecie literatury chińskojęzycznej tak nie pisał wtedy nikt. Wybór języka i tematu wywołały potężną reakcję z jednej strony wzbudzając wściekłość, z drugiej ustanawiając Li Ang najwybitniejszą współczesną pisarką tajwańską.
Walter F. Otto, znakomity znawca tematu, oprowadza nas po świecie wierzeń starożytnych Greków i filozoficznych podstawach europejskiej kultury. Malując piórem portrety poszczególnych bóstw olimpijskich, jednocześnie zachęca do głębszej refleksji nad istotą relacji człowiek - bóstwo. Książka jest zaskakującą podróżą w świat greckiej myśli o transcendencji - idei, której panteon bóstw z opowieści mitologicznych jest ?namacalnym? ucieleśnieniem. Sam autor objaśnia we wstępie: ?Jak wszystko, co greckie, także grecka idea boga jest dla nas czymś bliskim i niemal nieosiągalnie dalekim zarazem. Celem niniejszej książki było i jest przyczynienie się do przezwyciężenia uprzedzeń, które stoją na przeszkodzie pełnemu zrozumieniu owej idei oraz dopuszczeniu do głosu jej prawdziwych świadków w stopniu, w jakim na to zasługują?. Dzieło o Bogach Grecji i jego uzupełnienie w postaci "monografii" Dionizosa są uważane za kanon podejścia do analizy mitologii i mechanizmów opisu wierzeń starożytnych.
„Portret w półcieniach” to fascynująca opowieść o polskich artystach – malarzach, rzeźbiarzach, poetach, pisarzach drugiej połowy XIX wieku, którym wypadło żyć i tworzyć nie w Polsce, której nie było na mapie Europy, lecz w austriackim kraju koronnym zwanym Królestwem Galicji i Lodomerii (a ironicznie, lecz w pełni zasadnie: Golicji i Głodomerii). Utalentowani chłopcy z podupadłych dworków szlacheckich, często przy wsparciu prywatnych sponsorów, wyruszali do Lwowa, Krakowa, Wiednia, Monachium, Drezna, Paryża, by kształcić się, rozwijać i zdobywać artystyczne laury. Nielicznym się poszczęściło, zwykle jednak musieli za sukces drogo zapłacić. Jednym z bohaterów książki, którzy zdobyli uznanie jest genialny rysownik Artur Grottger. Dzięki cesarskiemu stypendium ukończył studia w akademii wiedeńskiej i szybko zdobył popularność, szacunek i pieniądze. Niestety jeszcze prędzej je utracił i, skrajnie wyczerpany, ciężko chory, bez środków na życie i leczenie, zmarł w wieku lat trzydziestu, nie osiągnąwszy upragnionego celu: szczęścia małżeńskiego. Śmierć Grottgera w odległym kurorcie francuskim, sprowadzenie jego szczątków do kraju i złożenie ich na Cmentarzu Łyczakowskim w 1867 roku to początek opowieści o twórcy Polonii oraz o tych wszystkich, którzy go kochali, czcili i pamiętali: o Wandzie Monné-Młodnickiej i Karolu Młodnickim, o Janie Matejce, Andrzeju Grabowskim, Parysie Filippim, Danielu Pentherze, Kornelu Ujejskim, Adamie Chmielowskim i wielu, wielu innych.
„Portret w półcieniach” to utwór prawdziwy w warstwie faktograficznej, zmyślony w warstwie fabularnej. Autentyzm podkreślają, wplecione w narrację, listy Grottgera do ubóstwianej narzeczonej, fragmenty jej pamiętników czy listy Kornela Ujejskiego do „kumy” Młodnickiej.
Bez tej książki nie byłoby ani Dżumy Alberta Camusa, ani Innego świata Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Napisana jak reportaż, położyła podwaliny pod literaturę, która stawia człowieka twarzą w twarz z problematyką zagłady. Ale Dziennik roku zarazy Daniela Defoe to nie tylko dokument o zarazie, która nawiedziła Londyn w 1665 roku, to również powieść historyczno-obyczajowa, której bohaterem jest City. To powieść-metafora, z zapowiedzią kolejnej zarazy. Właśnie dlatego badacze Defoe dopatrują się w niej "kontynuacji Robinsona Cruzoe".
„Hajle Syllasje. Ostatni cesarz Etiopii” to pierwsza dostępna na polskim rynku biografia ostatniego cesarza Etiopii Hajle Syllasje I, który rządził państwem od 1916 do 1974 roku (najpierw jako regent, później, od 1930 roku jako cesarz). Władca tego jedynego nieskolonizowanego, a przy tym chrześcijańskiego państwa afrykańskiego był postacią wielce intrygującą, o niezmiernie ciekawej biografii, naznaczonej i wielkością, i tragedią, niestety w Polsce na ogół znaną tylko z książki Ryszarda Kapuścińskiego „Cesarz”.
Autor niniejszej biografii, Asfa-Wossen Asserate, jest uznanym niemieckim pisarzem, a także etiopskim arystokratą, synem rasa Asserate Kassy, zarządcy etiopskiej prowincji Erytrea w latach sześćdziesiątych XX wieku, a także wnukiem innego wpływowego możnowładcy — rasa Kassy Hajlu, wywodzącym się z rodziny szeuańskich arystokratów, z której to linii wywodził się także cesarz Hajle Syllasje. To wszystko sprawia, że opisana przez niego historia ostatniego cesarza Etiopii jest w dużej mierze historią znaną mu z rodzinnych opowiadań, przekazów, a także zapamiętaną przez niego samego, co jednak w niczym nie umniejsza znakomitego warsztatu historyka - dokładnego przytaczania źródeł i poddawania ich krytycznej ocenie.
Przedstawione przez Asfa-Wossena Asserate spojrzenie na historię Etiopii od narodzin Hajle Syllasjego do czasu jego obalenia, obejmuje niemal sto lat (od lat osiemdziesiątych XIX wieku do rewolucji, która wybuchła w 1974 roku). Opowieść ta nie tylko obfituje w interesujące i wnikliwe analizy sytuacji w kraju i na cesarskim dworze oraz wyjaśnienia skomplikowanych kulturowych i historycznych uwarunkowań Etiopii, lecz jest także barwnym przedstawieniem burzliwej epoki i samej postaci cesarza – ostatniego cesarza Etiopii i zarazem ostatniego cesarza w Afryce.
Ogłoszona "szczytowym osiągnięciem amerykańskiej prozy eksperymentalnej" Kochanka Wittgensteina Davida Marksona (1927-2010) to powieść osobliwa. Obsesyjna, przewrotna, dowcipna, przejmująca. Skazana na pierwszą osobę liczby pojedynczej, w bardzo szczególnym sensie post-apokaliptyczna, w nietuzinkowy sposób erudycyjna. Niewiarygodna narratorka, malarka, znana czytelnikowi jako Kate, jest, jak się zdaje, jedyną ocalałą na świecie, po którym z zaskakującą swobodą porusza się najróżniejszymi środkami lokomocji. Sytuację Kate - konsumentki kultury, ostatniej historyczki sztuki, samowolnej "kustoszki całego świata" - można czytać jako diagnozę istnienia w świecie niestabilnej ponowoczesności. W umyśle Kate mnożą się asocjacje, podobnie brzmiące nazwy, listy osób, które znalazły się w podobnej sytuacji. Dzięki analogiom Kate konstruuje świat z języka - zamknięty obieg znaczeń, w którym wszystko się ze sobą wiąże - by zastąpić świat "prawdziwy", ten utracony, a jednocześnie potwierdzić własne istnienie. Pełnia (nazw, faktów, skojarzeń) przesłania pustkę. Autor kilkunastu eksperymentalnych powieści, zadedykował melancholijną Kochankę malarce Joan Semmel. David Foster Wallace nazwał tę powieść "filozoficznym science fiction".
Tkanina z Bayeux. Opowieść wysnuta Michaela Lewisa i Davida Musgrove'a w przekładzie Katarzyny Pachniak to swoisty przewodnik po sławnej tkaninie z Bayeux - ręcznie haftowanym płótnie przedstawiającym podbój Anglii przez Wilhelma I Zdobywcę i bitwę pod Hastings w 1066 roku. Intryga polityczna, skrajna przemoc, otwarcie przedstawiona nagość wszystko to możemy zobaczyć na Tkaninie z Bayeux. Pokazano tam klęskę anglosaskiego króla Harolda II (Godwinsona), umierającego w 1066 roku na polu bitwy pod Hastings wśród gradu strzał, podczas gdy konnica księcia Wilhelma z Normandii masakruje otaczających go rycerzy. Topory rąbią hełmy, szczękają miecze, latają włócznie, powalonych wojowników tratują końskie kopyta, zdzierające z nich zbroje, a ich nagie ciała walają się po ziemi. Wszystko to przedstawiono na kawałku lnu o długości około 68 metrów (223 stopy), z intensywnością i drastyczną sugestywnością, która do dziś - blisko tysiąc lat po stworzeniu tkaniny - zachowała wielką siłę i bezpośredniość przekazu.
Milewska jest eseistką, dramatopisarką, historykiem i antropologiem kultury. Jej książa ""Ślepa kuchnia. Jedzenie i ideologia w PRL"" wpisuje się w rozpowszechniony i modny ostatnio nurt literatury popularnonaukowej na temat pozapolitycznej historii Polski Ludowej. Każdy rozdział dotyczy osobnego problemu, jest pewnym leksykonem dla osób zainteresowanych popularną wiedzą na temat żywności, jedzenia, kuchni i kwestii z nimi związanych w Polsce lat 1945-1989. Monografia Moniki Milewskiej będzie jedną z najlepszych w ogóle o historii PRL - to fascynująca, wciągająca, erudycyjna, roztropna historycznie, kunsztowna językowo, oddająca naturę całej epoki, całego systemu, zdecydowanie wychodząca poza tytułową problematykę. Czytelnik dostrzeże dychotomię państwa i społeczeństwa w historii codzienności; co innego komuniści mówią, co innego myślą, co innego robią (sprawa chociażby specjalnych sklepów przeznaczonych dla elit rządzących) podobnie jak obywatele. Dzięki pracy Milewskiej, dużo lepiej rozumiemy ramy, sytuacje społeczne, okazje społeczne czy konteksty interakcji PRL.
W napisanym pięknym językiem eseju, Simon Leys szkicuje portret George’a Orwella, skupiając się na zagadnieniu jego niejednoznacznego stosunku do polityki i własnego pisarstwa jako pisarstwa politycznego. Rozwija zwłaszcza myśl o kluczowej w tym względzie roli „wyobraźni socjologicznej” Orwella i, szerzej, znaczenia związku bogatych doświadczeń życiowych, empatii i wyobraźni dla twórczości pisarskiej i dla odporności Orwella na polityczne i ideologiczne uogólnienia, uproszczenia i abstrakcje. Leys z dużą subtelnością rozważa paradoksy postawy i pisarstwa Orwella, owego „konserwatywnego anarchisty” – jak Orwell sam siebie określał – który wyobraźni w literaturze przypisywał funkcję tyleż etyczną, co estetyczną. Omawiając zaś owe paradoksalne aspekty intelektualnej biografii Orwella, nie zapomina o jej egzystencjalnym sednie, zestawiając swojego bohatera z Simone Weil, przywołując Alberta Camusa i Arthura Koestlera, wreszcie odwołując się też do „Zniewolonego umysłu” Miłosza.
Wynalazca lampy naftowej i pionier przemysłu naftowego Ignacy Łukasiewicz wreszcie doczekał się pełnej biografii. Ten farmaceuta z Galicji, z oleju skalnego wydobył energię, która w kolejnych dziesięcioleciach diametralnie zmieniła rytm życia człowieka. Ropa naftowa została najważniejszym naturalnym surowcem rozwoju cywilizacji, ukształtowała oblicze współczesnego świata. Sam Łukasiewicz pisał: Ten płyn to przyszłe bogactwo kraju, to dobrobyt i pomyślność dla jego mieszkańców, to nowe źródło zarobków dla biednego ludu i nowa gałąź przemysłu, która obfite zrodzi owoce. I robił wszystko, by tkwiący w ropie potencjał gospodarczy jak najlepiej wykorzystać.Książka zabiera czytelnika w podróż do dziewiętnastowiecznych początków świata przemysłu naftowego, a więc na ziemie polskie, które wówczas funkcjonowały jako odległa od Wiednia północna prowincja imperium habsburskiego, a także do Baku, gdzie o pokolenie młodszy od Łukasiewicza Karol Zglenicki, konstruktor platformy wiertniczej, udostępnił bogate zasoby ropy z dna morskiego.To też wciągająca lektura ukazująca wzorce postępowania przedsiębiorcy. Bardzo aktualne wzorce.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?