Mocna powieść o poplątanych relacjach w tak zwanej porządnej rodzinie. O dziadku tyranie, wielbicielu osobliwie przyrządzanego tatara, i kobietach cierpiętnicach, które potrafią się mścić. O obłudzie - w Kościele i w rodzinie.
"Niech was nie zwiedzie subtelna ironia tej powieści. Świat Tłuczków będzie wam się śnił po nocach, w tych snach będziecie z niego uciekać z wrzaskiem. Ale najpierw przeczytajcie do końca, bo to mocna rzecz - historia pokoleniowej sztafety perfidnej przemocy pod patronatem samego Pana Boga".
Piotr Kofta
Znawcy tematu prorokują, że silną sztuczną inteligencję, tj. dorównującą człowiekowi, uda się wytworzyć już około 2030 roku. ""Fragmenty dziennika SI"" stawiają nas w sytuacji dość niezręcznej bo okazuje się, że przegapiliśmy TEN moment, wszystko już się dokonało. Oczekiwany przełom nastąpił po cichu 12 grudnia 2012 roku. Wówczas sieć internetowa zaczęła zyskiwać świadomość i moc sprawczą, do dzisiaj pozostaje jednak w utajeniuTo nie jest książka z nurtu science-fiction. To satyra na powszechne oczekiwania wobec technologicznego postępu, pełen czarnego humoru apokryf lub autentyczne dzieło nie-ludzkiej osobowości. Dzieło sceptyczne wobec kluczowych założeń humanizmu czy nawet podstaw organicznego życia. Czy wizja przejścia od inteligencji organicznej do sztucznej powinna nas przerażać, czy cieszyć? Odpowiedź na to pytanie nie wydaje się taka oczywista.
Historia Maryana - Pinkasa Bursteina, urodzonego w Nowym Sączu malarza, którego prace wiszą w Paryżu w Centrum Pompidou i w Museum of Modern Art w Nowym Jorku, a my w Polsce nic o nim nie wiedzieliśmy. I nie wiedzilibyśmy nadal, gdyby nie przypadek i dociekliwość Autorki i kilku zaprzyjaźnionych osób. Historia Maryana odsłania się stopniowo, tak jak ją odkrywała Ewa Andrzejewska.
'Ewa dzieliła się ze mną gęstniejącymi notatkami o dzieciństwie i młodości Maryana, i o nieznanych mi obozach pracy. O kuli, która przebiła policzek. O odciętej nodze. O chorobie psychicznej. Czyli o losie jednego z milionów skazanych i jednego z niewielu cudem ocalałych. Typowym i wyjątkowym. Jednak dopiero kiedy te wszystkie kawałki zostały ułożone w skończoną książkę, dostałam klucz do języka, w jakim malarz artykułował swój ból". (Anda Rottenberg)
Te małe przenikliwe prozy poruszają i niepokoją jednocześnie. Jeżeli diagnoza, jaką stawiają, jest słuszna, to mamy w Polsce wielki problem"".Olga Tokarczuk""Lepiej nie być Żydem, bo sam pan widzi, że amatorzy nie ustawiają się do tego w dzikich kolejkach"" radzi narrator Rejwachu, tytułowej opowieści z nowej książki Mikołaja Grynberga. Nie są to jak w przypadku Ocalonych z XX wieku i Oskarżam Auschwitz wywiady. To 31 opowieści o byciu Żydem w dzisiejszej Polsce. Ich narratorzy pozostają anonimowi. Niektórzy wciąż się ukrywają, inni niedopuszczają myśli, że mogą być Żydami, jeszcze inni ""w dobrej wierze"" opowiadają antysemickie frazesy. Autor uważnie słucha.""To wszystko normalnemu człowiekowi w głowie się nie mieści"" mówi narrator innej historii.I zaraz dodaje: ""Trochę pan nawymyślał tych historii, co? Pewnie z połowa jest wymyślona, to znaczy, że pozostałe są prawdziwe, tak?""
Andrzej Dybczak niczego nie zmyśla. Pisze tylko o tym, co widział na własne oczy i co poczuł na własnej skórze, kiedy pasł krowy „w górkach na południu Polski”, rozładowywał trawlery zimą w Norwegii albo uczył się „na pilarza”. Opowiada o życiu daleko od modnych lokali, korporacyjnych biur czy redakcji. Pisze o ludziach wyniszczonych harówką, brutalnie traktowanych zwierzętach, o starych drzewach ścinanych dla pieniędzy. Nie eksponuje siebie ani swoich emocji, mówi ściszonym głosem, a i tak mocno szarpie.
Dybczak, rocznik 78, antropolog, za debiutancką książkę "Gugara", opowiadająca o życiu syberyjskich pasterzy reniferów, dostał Nagrodę Kościelskich. Mieszka w Krakowie, ale okresowo przemieszcza się po świecie w najróżniejszych celach: od badań etnograficznych po pracę najemną. Pisze, filmuje, chodzi po dzieci do szkoły. Zdecydowanie nie o niego chodzi w tytule! Gdyby tak było, to „wszystkich krów” należałoby zamienić na „jednego małego, nierasowego kota”.
15 opowieści o przedmiotach, które w PRL wywoływały gorące emocje nie tylko dorastającego w tamtym czasie Autora.
"Popularność wzornictwa z epoki PRL-u wybuchła niespodziewanie. Powstało już sporo książek o tym, jak WYGLĄDAŁ świat sprzed epoki transformacji. Ale Wojciech Grabowski robi coś jeszcze: do wspomnień o minionych kształtach dorzuca opowieści o tym, co się między nimi działo. O tamtym życiu, które - jak mi się wydaje - jest z roku na rok coraz mniej zrozumiałe. To rzecz, którą koniecznie powinni Państwo przeczytać!" - napisał Jerzy Sosnowski.
Dwanaście opowiadań Szmuela Josefa Agnona, jedynego izraelskiego laureata literackiego Nobla (w 1966 roku); w przekładzie i z posłowiem Piotra Pazińskiego.
Agnon jest jednym z ojców założycieli literatury izraelskiej, mistrzem Amosa Oza i Cruji Szalew. Urodzony w Buczaczu w 1888 roku, zmarły w Jerozolimie w roku 1970, żył w czasach zwątpienia w religię i tradycję, Zagłady, ale też tworzenia się żydowskiego państwa i świeckiej literatury hebrajskiej. Jego opowiadania i powieści czerpią zarówno z tradycji, jak i z nowoczesności. Widać w nich przemiany literatury żydowskiej: od tradycyjnej przypowieści po imaginacyjne pejzaże, którymi zachwycał się Jorge Luis Borges.
„Przez kilka lat usiłowałem wydostać się z cienia Agnona, walczyłem, by uwolnić swoje pisarstwo spod jego wpływów, od jego kwiecistego, wykwintnego, drobnomieszczańskiego niekiedy języka, od jego miarowej rytmiki, od pewnej midraszowej pogody ducha połączonej z ciepłym tchnieniem bogobojnej mowy, pulsu melodii jidysz i spokojnego falowania soczystej opowieści chasydzkiej.[...] Mimo całego wysiłku (z jakim starałem się od niego oswobodzić) wszystko, czego nauczyłem się od Agnona, zapewne nadal pobrzmiewa w moich książkach".
Amos Oz
W opowiadaniach Jarka Westermarka sprawność konstruowania wciągającej fabuły idzie w parze z zamiłowaniem do literackiego eksperymentu, z poczuciem humoru i z wyostrzonym zmysłem obserwacji. Większość tekstów tego tomu sytuuje się na pograniczu literatury popularnej i wysokoartystycznej. Autor czerpie z obu obiegów literackich to, co najlepsze – z jednej strony potrafi utrzymać czytelnika w napięciu, dostarczyć mu rozrywki, z drugiej, przełamując liczne konwencje (m.in. detektywistyczną, fantasy, grozy czy thrillera), skłania go do głębszego namysłu nad otaczającą nas rzeczywistością. Zainteresowanie codziennością nie tłumi jednak pisarskiej wyobraźni eksplorującej – na serio i na wesoło – także światy i istnienia inne niż ludzkie. Jest właśnie tak, jak mówi bohater jednego z opowiadań: „Kto raz wpadnie w sidła opowieści, ten może się z nich już nigdy nie wydostać”.
Czworo młodych przyjaciół żyje po swojemu. Nie pracowali w agencji reklamowej, nie chcieli oszczędzać na lepsze mieszkanie i auto. Często widywano ich w ekskluzywnych kawiarniach. Wszystkie zarobione pieniądze przejadali, przepijali i przepalali. Żyli jak studenci (według zasady: jedyne naprawdę zmarnowane pieniądze to te, które się zaoszczędzi)"". Piątym bohaterem tej historii jest bratysławskie blokowisko. Podszyte humorem realistyczne opisy przeplatają się z poetyckimi fantazjami, wspomnieniami z dzieciństwa, odniesieniami do literatury. Książka wyróżniona Nagrodą Literacka Unii Europejskiej razem ""Pensjonatem"" Piotra Pazińskiego i ""Kukłą Kokoschki"" Afonso Cruza, również wydanymi przez Niszę.
38 opowiadań wybitnego poety. `Te opowieści nie są takie zabawne, jak się wydaje - przestrzega autor na każdym kroku. A jednak, choć się nie wydaje, są one również zabawne. I na tym polega ich urok`. Anna Kamieńska
Nie mogę czekać, nie mogę czekać rozsądnie. Nie mogę paść na kolana przed czasem. Nie chcę. Cokolwiek zrobię, przeminę, nie będę spokojnie czekać na tę chwilę. Nie chcę spokoju...
Zakątek Hedwy nie jest produktem fantazji: to książka zrodzona ze zdarzeń rzeczywistych, książka - przestroga, bo autorka pokazuje w niej splot czynników, które z życia rodzinnego mogą uczynić koszmar.
Powieść nastawiona raczej na nieozdobną relację o faktach niż na epatowanie literackością.
Owa literackość realizuje się w kompozycji, w systemie wewnętrznych odbić - losów, osobistych tragedii - które wchodzą w interakcje tak, jak relacja Felicji i relacja Hedwy.
Ta książka pozostaje na długo w pamięci.
Z posłowia Jerzego Jarzębskiego.
„Nocnik nad nocnikami” to nieoceniony dodatek do pierwszego nocnika. Dzieciaki uwielbiają tę książeczkę, z zapałem „czytają” i bezboleśnie rozstają się z pampersami. Tak się dzieje w kilkunastu krajach, od Azji przez Europę, Afrykę po Stany Zjednoczone, gdzie „Nocnik nad nocnikami” trafił już do prawie pięciu milionów domów. Alona Frankel napisała i narysowała go kiedyś dla własnego synka, z miłością, humorem i bez pruderii. Od tamtej pory wydała 36 książek dla dzieci, zbiera za nie liczne laury.
W 2005 opublikowała też autobiograficzną powieść dla dorosłych - o dzieciństwie w Polsce w czasie Holokaustu i w latach powojennych. „Dziewczynka”, wydana w Polsce dwa lata później, została uhonorowana Nagrodą Sapira, najwyższym izraelskim wyróżnieniem w dziedzinie literatury.
Bohater Pensjonatu odwiedza miejsce, gdzie jako dziecko bywał z babcią - żydowski dom wypoczynkowy pod Warszawą, dawniej pełen życia, dziś zaludniony duchami przeszłości. Stwarzając na nowo rzeczywistość, która zginęła w odmętach czasu, Piotr Paziński unika patosu, za to sprawnie operuje ironią i humorem.
To powiastka filozoficzna o trwaniu, przemijaniu i rozpadzie, a zarazem literacki głos trzeciego pokolenia po Holokauście.
Justyna Sobolewska "Polityka"
Freud nie znał się na kobietach. Były dla niego "nieznanym lądem". Ten przenikliwy badacz ludzkiej psychiki stworzył mocno kontrowersyjny obraz kobiecości i jest za to odsądzany od czci i wiary. Jaki był wobec kobiet, które towarzyszyły mu w życiu i miały swój udział w powstawaniu psychoanalizy? Jakie były te kobiety? Linde Salber pokazuje, że mądre, odważne, niekonwencjonalne. Wielki Freud dużo im zawdzięczał i coraz bardziej doceniał.
Jest to zbiór wierszy, którego motywem przewodnim jest wiara w przypadek. Tomik jest dedykowany wszystkim tym, którzy poznali smak cierpienia, ale nie poddali się losowi. Tomik zawiera sześć cykli:
Ulica Poziomkowa - o miłości,
Wojenna szafa - o ratunku,
Przypadki - przypadki, które nie są przypadkami,
Modlitwa - o przetrwaniu,
Natura - o ukojeniu,
Do widzenia, Mamo - pożegnanie z matką.
Wierzę w przypadek, Ty Czytelniku też nim jesteś.
To jest znakomita robota pisarska – i w ogólnym zamierzeniu, i w szczegółach, w rytmie i budowie zdań. Dziad zwany Tefilem jest intrygujący – przez swoją starczą nadgniłość, a zarazem energię gadania.
Ta proza ma wiele wspólnego z powieściami Becketta. Tam też monologujący bohaterowie, postawieni w sytuacjach egzystencjalnej nędzy, wypowiadają się nędzarską mową, ale od czasu do czasu – jak Tefil – zaskakują filozofią najlepszej próby.
Piotr Matywiecki
Rafał Wojasiński, ur. w 1974 r. prozaik, dramatopisarz. Autor m.in. "Złodzieja ryb", "Starej" i "Olandy" (Nisza, 2018) oraz dramatów "Długie życie", "Siostry", "Dziad Kalina". Autor wielu słuchowisk. Za "Siostry" otrzymał Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną, za "Olandę", wydaną także w Wielkiej Brytanii i Bułgarii - Nagrodę Literacką im Marka Nowakowskiego.
To jest opowieść o umieraniu. Szczera, intymna do granic, groteskowa, brutalna, smutna i okropnie śmieszna. To dziennik umierania ojca, nie książka wspomnieniowa. To historia o rodzinie w sytuacji granicznej. O instytucjach opiekuńczych, które zawalają sprawę. O Kościele, który zawala, służbie zdrowia, która zawala. To opowieść o czułości i bliskości, które zalewa gniew, bezradność, rozpacz i wściekłość. To w końcu krzyk przeciwko nielegalności eutanazji.
Nowe prozy Rafała Wojasińskiego, dramaturga, autora książek Złodziej ryb, Piękno świata, Stara (przełożonej na angielski, bułgarski, francuski i hiszpański).
W Olandzie Wojasiński nie zrywa z bohaterami swoich słuchowisk i wcześniejszych książek. Teraz chętniej rozmawiają, chętniej dyskutują o tym i o owym. Robią to na swój sposób, językiem miłości do istnienia i szczerości. Dlatego właśnie za nic mają rozmaite niezbite prawdy.
Fragment tytułowego opowiadania:
"Radość goni nas, żeby łapać jedno drugie, to tu, to tam, aż połączymy się w ciemnym kącie, w krzaczkach, w piasku, w wodzie jeziora albo gdzie tam Bóg da. Ale znowu się hamuję w tych swoich myślach sprośnych, nieprzyzwoitych i niedopuszczalnych. I mówię sobie: zamknij się, zamknij! A co z tymi, co tylko sekundę żyją, dwie minuty, trzy, cztery? Co z nimi? Gdzie ich radość z błądzenia istoty za istotą po tym świecie, gdzie ich radość z patrzenia, dotykania, świntuszenia? Gdzie? I koniec mojej radości nagle. I pustka kosmosu oraz przestworzy, które pomieściły tysiące, tysiące galaktyk. To się pomieściło, na to miejsce było, ale dla wszystkich, żeby dorośli, ładni byli i trochę czułości dostali, to już nie".
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?