KATEGORIE [rozwiń]

Wydawnictwo Libra

Okładka książki Bez granic. Niezwykłe historie wędrujących zwierząt

49,90 zł 28,17 zł


Co roku przyroda zadziwia nas jednym ze swoich najbardziej niesamowitych spektakli: migracjami zwierząt. Te wędrówki, przekraczające wszelkie granice, mają wiele tajemnic, które warto poznać. Naszą planetę przecinają szlaki miliardów podróżujących zwierząt. Maleńkie i ogromne, samotnie i w grupach, przemierzają dziesiątki tysięcy kilometrów lecąc, maszerując, płynąc. Stawiają czoła trudnościom i niebezpieczeństwom wędrówki, którą często przypłacają życiem. Migrują olbrzymie wieloryby i pełne gracji motyle, a także ptaki, lądowe i wodne ssaki, ryby, płazy, gady, wszelkiego rodzaju owady oraz inne bezkręgowce. W podróży tej wiele z nich doświadcza niezwykłych przemian. Niektórzy wędrowcy są punktualni jak szwajcarski zegarek, a inni z kolei w ciągu swojego życia przebywają odległość równą trzykrotnej drodze z Ziemi na Księżyc i z powrotem. Jak docierają do celu? Jak ustalają swoje położenie? Jak udaje im się wrócić dokładnie w miejsce swoich narodzin? I przede wszystkim dlaczego wędrują? Francesca Buoninconti jest przyrodniczką i dziennikarką naukową. Pracowała dla muzeum Citta della Scienza w Neapolu, a także w rozgłośniach radiowych (Radio Kiss, Radio3 Rai). Obecnie pisze przede wszystkim teksty naukowe i popularnonaukowe związane z tematyką przyrody i klimatu, publikowane na portalach internetowych i w pismach, takich jak Il Tascabile, Repubblica.it, Micron i Vanity Fair. Bez granic, będąca jej debiutem książkowym, otrzymała Nagrodę Bibliotek Rzymskich (Premio Biblioteche di Roma) w 2019 roku i dotarła na podium najbardziej prestiżowej włoskiej nagrody za książki popularnonaukowe, Premio Galileo 2020. Polski przekład jej drugiej książki pt. ,,Rozmowy zwierząt ukazał się w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Libra PL.
Okładka książki Polsko-ruski Beskid. Legendy i opowieści

44,90 zł 25,34 zł


Legendy są pamięcią kulturową wielu pokoleń, które żyły przed nami w Beskidzie Niskim i na Pogórzu. Ten skrawek Polski był wielobarwną ojcowizną Polaków, Łemków, Żydów, rusko-polskich Dolinian, Pogórzan i Zamieszańców oraz Romów. Każdy z nich miał swój kawałek nieba i swój ulubiony pejzaż. Wszyscy oni budowali tutaj swoją codzienną doczesność, ufni w opiekę bożą, którą wypraszali modlitwami, każdy w swoim języku. Z tamtej dawności pozostały już tylko okruchy... Pięć legend zostało przetłumaczonych na język łemkowski, bo to właśnie Łemkowie byli w Beskidach solą tych gór. Był taki czas, że utracili je bez swojej winy i próbowano pozbawić ich prawa do własnej tożsamości. Zebrane legendy i opowieści są zaledwie cząstką tradycji stanowiącej osnowę kwiecistej chusty noszonej w świąteczne dni, pogodne i radosne.
Okładka książki Karpaccy muzykanci

49,90 zł 30,23 zł


Urocza opowieść o leśnym chochliku, który rusza w drogę przez Karpaty, aby odnaleźć swoje imię. Przy okazji ma wypełnić niezwykle ważne zadanie - zebrać orkiestrę, która zagra na orlim weselu. Mijają pory roku, a on, wędrując górami i dolinami, spotyka kolejnych muzykantów: zająca Wasyla, niedźwiedzia Petro, wilka Feriego i rysia Jana. Każdy z nich pochodzi z innego kraju i gra na innym instrumencie. Łączy ich muzyka - uniwersalny język, który sprawia, że wszystko staje się bliskie, zrozumiałe i znajome. Jak skończy się ta historia? Tego dowiedzcie się sami, ruszając z chochlikiem w jego karpacką przygodę.
Okładka książki Barwa wojska Rzeczypospolitej Obojga Narodów...

79,90 zł 45,10 zł


Jan Czop, członek Stowarzyszenia Miłośników Dawnej Broni i Barwy, jest autorem trzech albumów przedstawiających żołnierza polskiego w okresie stu trzydziestu lat, od początków kształtowania się jego munduru w XVIII wieku po wojnę polsko-rosyjską w 1831 roku, która zamknęła pewien okres wojskowości polskiej. Album Barwa wojska Rzeczypospolitej Obojga Narodów w XVIII wieku (598 sylwetek żołnierzy) jest pierwszą częścią tego cyklu. Nowe badania archiwaliów zweryfikowały dotychczasowe ustalenia starszych historyków, Jana Bendy i Bronisława Gembarzewskiego, w temacie mundurów zaciągu cudzoziemskiego w okresie panowania dynastii saskiej w Rzeczypospolitej w XVIII wieku. Zmiany te zostały uwzględnione w albumie Wiek XVIII był znaczący dla rozwoju polskiego munduru. Od kontusza, żupana i czapki z futrzaną opuszką oraz ubioru cudzoziemskiego do kurtki ułańskiej z rabatami, rajtuzów z lampasami i rogatej czapki. Mundur ten, rozsławiony przez szwoleżerów i ułanów w wojnach napoleońskich, znalazł stałe miejsce w europejskich armiach - austriackiej, niemieckiej, rosyjskiej, francuskiej, brytyjskiej, a nawet tureckiej. Załączniki do albumu zawierają kopie lub odpisy regulaminów, ordynansów i przepisów mundurowych dla tego okresu. Jest to pierwszy, tego rodzaju, zbiór w polskiej literaturze przedmiotu.
Okładka książki Nikifor

49,90 zł 30,23 zł


Bogato ilustrowana opowieść o Epifaniuszu Drowniaku (1895-1968), zwanym Nikiforem, wybitnym łemkowskim malarzu, który stworzył swój niepowtarzalny styl. Mimo wielu przeciwności losu - biedy, kalectwa, prześladowań i niezrozumienia - wytrwale podążał własną ścieżką. Miał świadomość swego geniuszu i wyjątkowości sztuki, którą kreował. Co można zrobić, mając do dyspozycji tak skromny zestaw narzędzi? Szkolne farbki o podstawowych kolorach, ołówki, kredki, klej, nożyczki, temperówkę, butelkę z wodą, pieczątki z podpisem i skrawki papieru? Można stworzyć cały świat, góry i lasy, wsie i miasta, piękne budowle i wijące się tory kolejowe, olśniewające zachody słońca, pochmurne dni i gwiaździste noce. Można namalować ludzi dobrych i złych, całe zastępy świętych i siebie samego. Takimi narzędziami Nikifor, malarz z Krynicy, pracując każdego dnia, wymalował własny lepszy świat. [fragment tekstu] Maria Strzelecka Doktor sztuk plastycznych. Malarka, ilustratorka, autorka filmów animowanych, gitarzystka basowa i wokalistka zespołów punkowych, absolwentka warszawskiej ASP. Wielbicielka dalekiej Północy i całkiem bliskiego Beskidu Niskiego. Mama dwójki dzieci i opiekunka psa malamuta. "Beskid bez kitu", będący jej debiutem książkowym, otrzymał Nagrodę im. Ferdynanda Wspaniałego dla naj-lepszej książki dziecięcej wydanej w 2019 roku oraz nagrodę graficzną w konkursie Książka Roku 2020 Polskiej Sekcji IBBY. W 2021 roku ukazała się jej druga książka, "Beskid bez kitu. Zima", która w kwietniu tego roku otrzymała nominację do Nagrody Literackiej m. st. Warszawy.
Okładka książki Pod osłoną gór. Dzieje Rusi Karpackiej i Karpatoru

74,90 zł 45,37 zł


Pierwsza monografia naukowa dotycząca historii Rusi Karpackiej i Karpatorusinów, w której profesor Paul Robert Magocsi, autor o olbrzymim dorobku naukowym (wśród niemal 900 publikacji jego autorstwa jest 41 książek) stawia śmiałą tezę o istnieniu czwartej narodowości wschodniosłowiańskiej. Karpatorusini nigdy nie mieli własnego państwa, lecz od wieków zamieszkiwali ziemie zwane Rusią Karpacką, które dziś leżą w granicach Polski, Słowacji, Ukrainy i Rumunii. Rozsiana po całym świecie diaspora karpatorusińska obecna jest głównie na Węgrzech, w Serbii, Czechach, Chorwacji, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. ,,Jakie sensy kryją się w tym tytule? Lepsze byłoby może sformułowanie: „żadnych przyjaciół prócz gór”, jednak zostało ono już wykorzystane w książce o Kurdach – innym górskim narodzie, który w ostatnich dziesięcioleciach porównywano do Karpatorusinów. Te górskie narody łączy to, że nigdy nie miały własnego państwa, zaś te państwa, w których przyszło im żyć, wywierały zwykle negatywny wpływ na karpatorusińską czy kurdyjską społeczność i kulturę. W przypadku Karpatorusinów presja asymilacyjna trwająca od XIX w. stopniowo wypychała ich z nizin i pogórza z powrotem w stronę gór, a z terenów leżących po ich północnej stronie zostali w XX w. usunięci siłą. Zatem w najlepszym razie wyłącznie góry były dla nich osłoną i schronieniem. Podtytuł wskazuje na dwa istotne elementy: kraj i naród. W kolejnych rozdziałach wykażemy, że w Europie istnieje historyczne terytorium zwane Rusią Karpacką. Nazwa i wiążące się z nią pojęcie są znane niektórym mieszkańcom tej krainy, choć nie znajdziemy jej ani na dawnych, ani na współczesnych mapach. Ziemię tę zamieszkiwali głównie – choć nie wyłącznie – Karpatorusini. Z drugiej strony, byli i są Karpatorusini żyjący – dawniej i dziś – poza terytorium Rusi Karpackiej. Mieszkają w sąsiadujących z nią krajach, na przykład w Serbii, czy też w bardzo odległych, takich jak Stany Zjednoczone i Kanada. Tematem tej książki jest zatem Ruś Karpacka (ziemia), a także Karpatorusini (naród) rozproszeni w różnych zakątkach świata. [...] Pod osłoną gór przypomina nieco podręcznik akademicki. Trzydzieści rozdziałów układa się w zasadzie w porządek chronologiczny, śledząc wydarzenia i procesy historyczne od czasów prehistorycznych do współczesności. Starałem się zachować równowagę między problematyką polityczną, społeczno-gospodarczą i kulturalną (zwłaszcza religijną). [...] Wiele rozdziałów rozpoczyna się od umieszczenia Rusi Karpackiej w szerszym kontekście krajów sprawujących rządy na jej terytorium oraz Europy jako całości. Dlatego Czytelnik będzie mógł się zapoznać z niektórymi aspektami historii Węgier, Polski, Monarchii Habsburgów, Czechosłowacji i Związku Sowieckiego. [fragmenty Przedmowy]
Okładka książki Kto to będzie?

49,90 zł 28,17 zł


Kim będzie to stworzenie, które właśnie powstaje? Jeśli ma skrzela, czy to znaczy, że będzie rybą? A jeśli ma płetwiaste stopy, czy będzie to kaczka?Biolożka i artystka przedstawiają opowieść piękną jak świat i prawdziwą jak świat: o tym,że każdy z nas, zanim się urodzi, odtwarza w sobie historię rozwoju życia na Ziemi.Poetyckie obrazy, którym towarzyszą informacje naukowe, ukazują oryginalne spojrzenie na ewolucję życia zarówno całej planety, jak i każdej jednostki.
Okładka książki Jak drzewo

34,90 zł 19,71 zł


Jak drzewo to sugestywna i poetycka opowieść o pięknie życia w jego różnorodności, o relacjach człowieka z przyrodą. Zawiera ciekawostki i uczy dostrzegania wokół siebie piękna.Kolejne artystyczne, a zarazem realistyczne ilustracje ukazują poszczególne elementy drzew: koronę, pień, korzenie, korę, liście, nasiona. W tej książce drzewo rośnie, oddycha, słucha, śmieje się, myśli, czeka
Okładka książki Mapy moich emocji

54,90 zł 33,26 zł


Książka wybitnej ilustratorki Bimby Landmann przedstawia podróż bohatera przez krainy różnych emocji. Ponieważ emocje mijają i zmieniają się, podróż obfituje w przygody i zwroty akcji. Jedyne słowa, jakie znajdziemy w tej książce, to nazwy „geograficzne”, takie jak: Kraina Radości, Archipelag Wstydu, Morze Marzeń, Wielkie Jezioro Pomysłów, Las Dobrych Znaków, Wzgórza Przyszłości, Małe Miasto Zawstydzenia, czy też Poetycka Fontanna. Nazwy te niosą w sobie niezwykle ważne treści, a w połączeniu z bajecznie kolorowymi i artystycznie dopracowanymi ilustracjami dają obraz głębokich, prawdziwych odkryć, jakich można dokonać w podróży w świat wyobraźni. Oglądając kolejne lądy, czytelnik uczy się rozpoznawać i nazywać emocje. Ta oryginalna, poruszająca i zajmująca książka ma ogromną terapeutyczną moc. Może być wspaniałym pretekstem do rozmów o tym, co czujemy i o tym, dokąd prowadzą nas uczucia.
Okładka książki Bieszczady. Gdzie dzwonnica głucha otulona...

49,90 zł 30,23 zł


Opisana tu część Bieszczadów wciśnięta jest pomiędzy pasmo graniczne a dolinę Sanu od jego źródeł aż po Rajskie. Podczas przymusowych wysiedleń ludności ukraińskiej do USRR prowadzonych w latach 19451946 deportowano niewiele ponad połowę tutejszej populacji. Ludzie skutecznie kryli się w lasach i uciekali na słowacką stronę. Ówczesną granicę państwową ze Związkiem Sowieckim stanowił San, dlatego dotarcie w te tereny możliwe było jedynie od strony Wołkowyi i Cisnej i to wąskimi drogami marnej jakości. Wysiedlenia utrudniała też ukraińska partyzantka, atakująca oddziały wojskowe, które miały je przeprowadzić. W konsekwencji skierowano tu znacznie większe siły Wojska Polskiego, które latem 1947 r., w ramach akcji Wisła, wywiozło pozostałych mieszkańców na tzw. Ziemie Odzyskane. Oddziały UPA zostały rozbite lub zmuszone do opuszczenia tego terenu. Nikt tu nie pozostał, a większość zabudowy została spalona lub rozebrana. Dopiero kilkanaście lat po tych wydarzeniach, wraz z nowymi osadnikami zaczęło wracać tu życie.Te puste przestrzenie zawłaszczone przez bujną przyrodę są atrakcją dla turystów. Bowiem to w bieszczadzkich dolinach pozostały wyraźne ślady wsi istniejących tu co najmniej od XVI w. Można je podziwiać wędrując przez Hulskie, Krywe i Tworylne. W tym ostatnim zobaczymy imponujące pozostałości dworskiej zabudowy, ruiny niemieckiej strażnicy i dwa cmentarze. Doskonale zachowane ślady dawnej wsi czekają na nas w Berehach Górnych, a tamtejszy cmentarz zdobi niepowtarzalny nagrobek Hrycia Buchwaka. Na wyobraźnię działają także odkryte spod warstwy roślinności pozostałości wsi Jaworzec, Łuh i Zawój. Zapraszamy zatem do wędrówki po tym terenie nie tylko utartymi szlakami, ale również zapomnianymi dolinami, nieraz zupełnie pozbawionymi ścieżek.
Okładka książki Cichy memoriał

79,91 zł 45,10 zł


Arkadiusz Andrejkow – artysta malarz, streetartowiec, urodzony w 1985 r. w Sanoku. Absolwent Wydziału Sztuki Uniwersytetu Rzeszowskiego, gdzie w 2010 r. uzyskał dyplom w pracowni malarstwa prof. Antoniego Nikla i prof. Marka Pokrywki. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2017 r., uhonorowany medalem „Pro Patria” w 2020 r., laureat konkursu „Nieprzeciętni 2020” organizowanego przez Program Czwarty Polskiego Radia. Ważniejsze wystawy jego prac to: ,,Wyroby pozowane” (BWA Sanok, 2013), „Zimne powinowactwo” (Pałac Pod Baranami, Kraków 2014), „Malarstwo” (BWA Krosno, 2015), ,,Wychowanek IV” (Teatr Muzyczny ,,Capitol”, Wrocław 2016) oraz ,,Szprejem obciążeni” (Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Przemyślu, 2017). Najbardziej jest jednak znany z ,,Cichego Memoriału” – deskali i murali tworzonych na stodołach, domach i innych budynkach, w większości drewnianych. Są to obrazy inspirowane fotografiami dawnych mieszkańców wsi i miasteczek. W 2017 r. powstała pierwsza realizacja w Załużu na Podkarpaciu, od tamtej pory namalował ich już ponad sto w różnych regionach Polski. ,,Ludzka codzienność nie ma wymiaru globalnego. Jest szara jak te spatynowane starością deski, z którymi Andrejkow zderza rodzinne fotografie. Przywraca pamięć i ci nieobecni na powrót wrastają w lokalną przestrzeń swojej ojcowizny, pogodzeni z jej powszedniością. On tę ciszę memoriału opowiada po kawałku w tak wielu już wsiach i miasteczkach, malując czas zaprzeszły. […] Pozornie jest w tym malarstwie pewna nonszalancja. Te pociągnięcia pędzlem są jakby od niechcenia. A jednak wzruszają nas te obrazy, jeszcze do niedawna przechowywane w rodzinnych albumach i tak nagle pojawiające się na widoku publicznym. Dla nas twarze pozornie bezimienne, ale to przecież konkretni ludzie: Marysie, Staszki, Józki, Zośki…, bo każda fotografia niesie jakąś rodzinną pamięć, z której Andrejkow musi wyłuskać istotę postaci, zanim wypełni nimi pustą przestrzeń od… do. Martwe drewno ożywia konkretnymi ludźmi, którzy na czas tworzenia obrazu stają mu się bliscy. Bywa, że na jednej ścianie zderza ze sobą kilka scen rodzinnych. Tożsamość miejsca ogranicza przestrzeń jego wypowiedzi. Musi się wpisać w sęki i słoje, w ubytki desek". [Fragment tekstu Andrzeja Potockiego]
Okładka książki Wyszymory i inne bieszczadzkie stwory

39,90 zł 22,52 zł


Łasica Dmytro ma niecałe pół metra długości i waży mniej niż dwa kilogramy, ale jego ciekawość świata – jak na dobrego reportera przystało – jest ponad wszelką miarę. Gdy pewnego dnia dociera do niego informacja o żubrze uciekinierze, zaczyna dziennikarskie śledztwo. Rusza w wędrówkę, przez dzikie Karpaty, w poszukiwaniu żubra Pulpita. Na swojej drodze spotka niesamowite zwierzęta, leśne stworzenia Wyszymory i usłyszy wiele ciekawych historii. Łapki zaprowadzą go w Bieszczady. A kto trafi tam raz, zawsze później wraca…
Okładka książki Cerkwie Galicji Wschodniej

129,00 zł 78,14 zł


Drewniana architektura cerkiewna Wschodniej Galicji jest zjawiskiem, które nie ma sobie równych w skali Europy. Różnorodność typów i bogactwo form wprawia w zdumienie każdego, kto zapozna się z tym tematem. Szczególnie zachwycają się nim przybysze z krajów, gdzie buduje się z kamienia, a drewno służy głównie jako opał. Zachwycają, a jednocześnie dziwią, że można budować takie cuda, z tak nietrwałego materiału. Rzeczywiście pożary były plagą dziesiątkującą drewnianą architekturę sakralną, ale mimo to, do początku XX w. dotrwały setki przepięknych cerkwi, z których najstarsze sięgały początku XVI w. Później na cerkwie drewniane spadły inne nieszczęścia. Wiele bezcennych budowli rozebrano w związku z budową nowych – murowanych. Obie wojny światowe również zebrały swoje żniwo. Ciężki czas nastał, gdy tereny Galicji znalazły się pod panowaniem sowieckim. Znów najwyższej klasy świątynie rozpadały się pozbawione opieki lub były rozbierane. W albumie zaprezentowano również niemniej fascynujące cerkwie murowane, od tych najstarszych z XIII–XIV w., po budowle dwudziestowieczne. Ten niezwykły świat galicyjskich cerkwi został utrwalony na fotografiach z okresu od ostatniej ćwierci XIX w., po koniec czwartej dekady XX w. Wiele z tych zdjęć przepadło lub znajduje się w nieznanych nam miejscach, jednak sporą ich część zebrał Paweł Kusal, znany kolekcjoner z Leska, który od wielu lat, z wielkim zaangażowaniem gromadzi ten bezcenny zbiór. Dzięki jego pasji możemy przedstawić świat, który w dużej mierze jest już bezpowrotnie utracony – świat drewnianych cerkwi Galicji Wschodniej.
Okładka książki Bieszczadzkie opowieści Siekierezady

29,90 zł 18,15 zł


Nowe wydanie bestsellerowych Bieszczadzkich opowieści Siekierezady. Autor, najsławniejszy wiejski pisarz z Cisnej (jak sam siebie określa), zza kontuaru kultowej Siekierezady współuczestniczy w tworzeniu etosu bieszczadników. W swoich opowiadaniach bez zbędnego literackiego retuszu oddaje jego groteskowość i dramatyzm. Tchnące autentyzmem szkice, niczym soczewki skupiają absurd istnienia, rozdarcie pomiędzy pragnieniami i możliwościami ich spełnień, ale także pogodną zadumę nad sensem ludzkiej egzystencji.
Okładka książki Beskid bez kitu

56,00 zł 31,61 zł


Przepiękna literacko-plastyczna opowieść dla dzieci (i ich rodziców) o Łemkowszczyźnie obecnej i tej sprzed pół wieku, o jej tajemnicach, kulturze, magii i przyrodzie. O tym, że życie ludzkie może być piękne i zgodne z naturą, wystarczy tylko chcieć się w nią wsłuchać. Maria Strzelecka (ur. 1975) Doktor sztuk plastycznych. Malarka, ilustratorka, projektantka odzieży i plakatów, autorka filmów animowanych, gitarzystka basowa i wokalistka zespołów punkowych, aktorka, absolwentka ASP. Mama dwójki dzieci i opiekunka psa malamuta. Od ćwierć wieku ma swój kawałek ziemi w Beskidzie Niskim, który zależnie od potrzeb, jest jej samotnią lub miejscem spotkań z przyjaciółmi. Odbyła samotną podróż rowerową po północnej Norwegii, wędrowała pieszo po Islandii. Przez cztery sezony stanowiła połowę dwuosobowej załogi jachtu wożącego naukowców lub turystów w trudno dostępne rejony Szpicbergenu. Książkę polecają: ,,Pewna dziewczyna z miasta przyjechała kiedyś w Beskid Niski i pokochała go. Dobrze, że przyjechała, bo temu przyjazdowi zawdzięczamy „Beskid bez kitu” – książkę tak pełną kolorów i zapachów, jak krajobrazy, które opisuje. Książkę, w której występują fantastyczne, mądre kobiety i odważne, ciekawe świata dziewczynki, a także rośliny i zwierzęta, na równych prawach z ludźmi. Książkę, w której obrazy i słowa są równorzędnymi bohaterami, a jedne drugim nie ustępują urodą. To wspaniała lektura dla dzieci, ale po kryjomu będą ją czytać też dorośli. Oczywiście tylko ci, dla których wycie wilka jest najmilszą muzyką świata". Monika Sznajderman ,,Mój Boże, jaki piękny analog!" Andrzej Stasiuk ,,Jeśli chcesz by Twoje dziecko było szczęśliwe – kup mu tę książkę, a latem zabierz na wakacje w Beskid Niski. Nie do pensjonatu, a pod namiot. Niech nazbiera jagód czy poziomek, rozpali ognisko, posłucha śpiewu ptaków, poobserwuje życie toczące się na łące, w kałuży czy w potoku. Autorka doskonale znająca historię, etnografię i przyrodę Beskidu Niskiego, i co ważne kochająca ten region, wprowadza nas w jego magiczny świat wiodąc ścieżkami Terki i Neli. Przewodnikiem po ginącym świecie łemkowskiej kultury jest babcia Tekla. Od niej dowiemy się co to jest ikonostas czy kywot, ale poznamy także nazwy ziół używanych w tradycyjnym lecznictwie. Wędrując z Terką spotkamy kumaka, cierniokręta czy zaskrońca. Z Nelą odwiedzimy ślady po łemkowskich wsiach i łąki pełne ziół. Z książki tej dowiemy się również o dzikich zwierzętach zamieszkujących lasy Beskidu, o ich zwyczajach i o tym, że wymagają szacunku i ochrony. Zapraszamy do wędrówki przez niezwykły świat Beskidu prowadzeni przez Marię Strzelecką!" Marta i Stanisław Krycińscy
Okładka książki Opowieści o dawnym Rzeszowie dla dzieci

44,90 zł 25,34 zł


Opowieści o dawnym Rzeszowie dla dzieci, autorstwa Andrzeja Potockiego z fantastycznymi ilustracjami Surena Vardaniana, to jedyna w swoim rodzaju, przepięknie ilustrowana książka skierowana do najmłodszych mieszkańców Rzeszowa. To dwadzieścia cztery niezwykle ciekae opowieści o tym jaki był dawny Rzeszów, kto nim władał i jak się w nim żyło.Kamień rzucony do wody zatacza coraz szersze kręgi.Ta książeczka może okazać się takim właśnie kamieniem.Mój dom, moja ulica, moje miasto.Wszystko ma swoją historię, bo od czegoś się zaczęło.
Okładka książki Metropolia Lwowska obrządku łacińskiego

69,90 zł 39,46 zł


Tradycje łacińskiej metropolii lwowskiej sięgają XIV wieku i czasów panowania Kazimierza Wielkiego (13331370), który kontynuując dzieło jednoczenia ziem Królestwa Polskiego, zapoczątkowane przez swego ojca Władysława Łokietka, przyłączył z pomocą Węgier, Ruś Halicką do Korony w 1349 roku. Jednocześnie zwrócił się do papieża Urbana V o ustanowienie na tym terenie prowincji kościelnej. Na przestrzeni wieków granice metropolii lwowskiej ulegały częstym zmianom. Te zmiany determinowane były nie tylko sytuacją polityczną Królestwa Polskiego a od unii lubelskiej z 1569 roku Rzeczypospolitej Obojga Narodów skutkującą fluktuacją granic państwowych, ale także lokalnymi uwarunkowaniami społecznymi czy wyznaniowymi. Biskupi metropolii lwowskiej poprzez umacnianie diecezjalnych i parafialnych struktur Kościoła katolickiego, wnosili wkład zarówno w rozwój życia religijnego, jak i kultury polskiej. Przykładem był Grzegorz z Sanoka (14071477), wybitny przedstawiciel humanizmu i arcybiskup lwowski.Dla biskupów metropolii lwowskiej, lata zaboru austriackiego nie należały do łatwych. Uwarunkowania polityczne, społeczne, narodowościowe i wyznaniowe, nie zawsze sprzyjały misji Kościoła łacińskiego, pomimo że w monarchii habsburskiej religia rzymskokatolicka była wyznaniem państwowym. Na fundamencie uzyskanej w 1867 roku autonomii, szybko dojrzewały kwestie narodowościowo-wyznaniowe, a także społeczne, prowadzące do emancypacji stanu chłopskiego i robotniczego drogą polityczną. Uderzały one w większym lub mniejszym stopniu w struktury Kościoła. Konflikty polsko-ukraińskie koncentrowały się nie tylko na płaszczyźnie walki o rząd dusz, lecz także walki z polskością, której strzegł Kościół łaciński. Natomiast źródłem konfliktów społecznych nie była religia katolicka, ale powszechna bieda i brak perspektyw na lepsze życie.W tej sytuacji, z chwilą nastania XX wieku w trzech diecezjach metropolii lwowskiej objęli rządy biskupi Józef Bilczewski, Józef Sebastian Pelczar, Leon Wałęga, którzy poprzez program odrodzenia religijnego i katolicyzmu społecznego nie tylko skutecznie rozwinęli życie religijne, ale także narodowe. To oni wraz z biskupami pomocniczymi Władysławem Bandurskim we Lwowie, Karolem Fischerem w Przemyślu, do których w 1918 roku dołączył Bolesław Twardowski (następca arcybiskupa Bilczewskiego na stolicy metropolitarnej), przygotowali swoje diecezje pod względem religijnym i patriotycznym do II Niepodległości. Ich biografie, to nie tylko osobiste drogi życia, lecz drogi Kościoła i Polski.Bogato ilustrowaną książkę otwiera wstęp arcybiskupa Adama Szala, a zamyka niezwykle ciekawy rozdział dotyczący losów metropolii lwowskiej, jej kapłanów i kościołów w pojałtańskiej rzeczywistości aż do czasów współczesnych.
Okładka książki Paleta marzeń

29,99 zł 16,74 zł


Magda, mimo swojego młodego wieku, ma już za sobą bagaż doświadczeń, a najważniejszą osobą w jej życiu jest córka Pola. Choć dobrze sytuowani rodzice zapewniają jej bezpieczeństwo finansowe, nie może realizować swoich pasji i czuje się niczym ptak zamknięty w złotej klatce.Pewnego dnia Magda widzi w gazecie portret córki i pozywa ulicznego malarza Alka o bezprawne wykorzystanie wizerunku dziecka. Spotkanie w sądzie staje się niespodziewanym początkiem wspólnej, siedmiodniowej przygody, która obfituje w paletę emocji i uczuć Czy Magdę i Alka połączy coś więcej, niż sprawa sądowa?Paleta marzeń to pełna emocji książka o trudzie podejmowania decyzji oraz o tym, że życie często toczy się innymi torami, niż to sobie zaplanowaliśmy.
Okładka książki Bieszczady Góry magiczne. Zachód słońca

59,90 zł 33,83 zł


Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości. Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem. I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem. Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycie...
Okładka książki Bieszczady. Góry magiczne LIBRA

59,90 zł 33,83 zł


,,Moje magiczne Bieszczady to jednocześnie tajemnica bolesna i tajemnica radosna.Ze szczytu bliżej do nieba, więc pytam Boga, jak to jest, że któregoś dnia trzeba zostawić rodzinny dom, wioskowy cmentarz, święte ikony i odejść.Przecież wołali w niebo swoją rozpacz. Potem jeszcze ostatni raz obejrzeli się za siebie. Cerkiewne kopuły lśniły w czerwcowym słońcu. Hospody pomiłuj! Hospody***Pośród wysokich zsychających traw zbierałem w zdziczałych sadach opadłe jabłka, wygrzewające do jesiennego słońca swoją czerwień.Smakowałem ich cierpkość. Nieopodal w równinę zapadał się bojkowski cmentarz.Tamte Bieszczady są jak oleodruki z wizerunkami świętych, jakie uratowałem z domu moich dziadków.***Moje Bieszczady, w których mieszkałem kilkanaście lat, przemierzyłem w radosnym korowodzie młodości.Zapewne zbyt pospiesznie, dlatego nie rozumiałem ich, ale podziwiałem.I nieustannie wracam do nich wiedziony nostalgią za utraconym krajobrazem.Bieszczady są jak drabina do nieba, po której się tylko wychodzi w coraz większym zachwycieAndrzej Potocki

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj