Bartmiński Jerzy ur. 1939 r. w Przemyślu, profesor emeritus UMCS i Instytutu Slawistyki PAN, etnolingwista, badacz semantyki, stylistyki, tekstologii, aksjologii. Członek czynny Polskiej Akademii Umiejętności; założyciel i wieloletni reaktor naczelny międzynarodowego rocznika „Etnolingwistyka. Problemy Języka i Kultury” (t. 1-30, 1988-2018, od roku 2019 redaktor honorowy). Aktualnie kierownik Zespołu Etno-lingwistycznego UMCS/IS PAN i przewodniczący Komisji Etnolingwistycznej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów. Autor ponad 650 pozycji, w tym 12 książek autorskich: O języku folkloru (Wrocław 1973); Nazwiska obce w języku polskim (wspólnie z I. Bartmińską, PWN 1978); Folklor – język – poetyka (Wrocław 1990); Jazykovoj obraz mira: očerki po etnolingvistike (Moskva 2005); Językowe podstawy obrazu świata (Lublin 2006); Stereotypy mieszkają w języku. Studia etnolingwistyczne (Lublin 2007); Aspects of Cognitive Ethnolinguistics (London 2009); Tekstologia (z S. Niebrzegowską-Bartmińską, PWN 2009); Jezik – slika – svet. Etnolingvističke studije (Beograd 2011); Polskie wartości w europejskiej aksjosferze (Lublin 2014); Jazyk v kontextu kultury (Praha 2016); Język w kontekście kultury, czyli co dziś znaczy metafora „europejski dom” (Katowice 2018). Redaktor tomu Współczesny język polski (Wrocław 1993, w wersji rozszerzonej Lublin 2001); redaktor Słownika stereotypów i symboli ludowych (1996-2020); tomu Lubelskie w serii PAN Polska pieśń i muzyka ludowa (6 części, Lublin 2011); Leksykonu aksjologicznego Słowian i ich sąsiadów t. 1-5 (Lublin 2015-2019). W 2016 roku odznaczony Medalem Prezydenta RP „Zasłużony dla polszczyzny”.
Mecze reprezentacji Polski zawsze wyzwalają ogromne emocje. Niektóre spotkania mają wyjątkowe znaczenie i są wspominane latami. Także przez tych, którzy odegrali w nich główne role.
Z okazji 100-lecia Polskiego Związku Piłki Nożnej stu piłkarzy, którzy występowali w drużynie narodowej, odsłania kulisy najważniejszych meczów w ich życiu. To wyjątkowa podróż do wnętrza piłkarskiej szatni.
Jak wyglądały mistrzostwa świata w 1974 roku z perspektywy Orłów Górskiego? Który mecz w kadrze najlepiej wspomina Zbigniew Boniek? Dlaczego Wojciech Kowalczyk dostał przed igrzyskami olimpijskimi w Barcelonie bramkarską koszulkę? Jakie pomysły na świętowanie awansu na mundial mieli piłkarze Jerzego Engela?
Bohaterowie największych widowisk w historii polskiego futbolu zabierają kibiców w podróż przez piękne, chwalebne, ale czasami także bolesne chwile. Drzwi do szatni i tunele prowadzące na murawę wreszcie się otwierają, a najwybitniejsi reprezentanci kraju mówią: zapraszamy. Czy ktoś jest w stanie odmówić?
Lista piłkarzy, których mecze znalazły się w książce:
1. Zygmunt Anczok 2. Jarosław Bako 3. Jan Banaś 4. Marcin Baszczyński 5. Jacek Bąk 6. Zbigniew Boniek 7. Bartosz Bosacki 8. Jerzy Brzęczek 9. Krzysztof Bukalski 10. Mirosław Bulzacki 11.Andrzej Buncol 12. Piotr Czachowski 13. Sylwester Czereszewski 14. Lesław Ćmikiewicz 15. Jan Domarski 16. Jerzy Dudek 17. Dariusz Dudka 18. Dariusz Dziekanowski 19. Marek Dziuba 20. Tomasz Frankowski 21. Jan Furtok 22. Dariusz Gęsior 23. Jacek Gmoch 24. Paweł Golański 25. Jerzy Gorgoń 26. Roger Guerreiro 27. Tomasz Hajto 28. Andrzej Iwan 29. Tomasz Iwan 30. Paweł Janas 31. Mariusz Jop 32. Andrzej Juskowiak 33. Zbigniew Kaczmarek 34. Radosław Kałużny 35. Henryk Kasperczak 36. Jacek Kazimierski 37. Tomasz Kłos 38. Kazimierz Kmiecik 39. Roman Kosecki 40. Kamil Kosowski 41. Hubert Kostka 42. Wojciech Kowalczyk 43. Wojciech Kowalewski 44. Marek Koźmiński 45. Jerzy Kraska 46. Paweł Kryszałowicz 47. Jacek Krzynówek 48. Janusz Kupcewicz 49. Marek Kusto 50. Grzegorz Lato 51. Mariusz Lewandowski 52. Leszek Lipka 53. Włodzimierz Lubański 54. Sławomir Majak 55. Radosław Majdan 56. Stefan Majewski 57. Joachim Marx 58. Radosław Matusiak 59. Adam Matysek 60. Waldemar Matysik 61. Krzysztof Mączyński 62. Radosław Michalski 63. Sebastian Mila 64. Józef Młynarczyk 65. Piotr Mowlik 66. Adam Nawałka 67. Andrzej Niedzielan 68. Emmanuel Olisadebe 69. Stanisław Oślizło 70. Krzysztof Pawlak 71. Michał Pazdan 72. Sławomir Peszko 73. Waldemar Prusik 74. Arkadiusz Radomski 75. Grzegorz Rasiak 76. Tomasz Rząsa 77. Marek Saganowski 78. Piotr Skrobowski 79. Euzebiusz Smolarek 80. Roman Szewczyk 81. Zygfryd Szołtysik 82. Antoni Szymanowski 83. Mirosław Szymkowiak 84. Piotr Świerczewski 85. Ryszard Tarasiewicz 86. Jan Tomaszewski 87. Jan Urban 88. Tomasz Wałdoch 89. Józef Wandzik 90. Robert Warzycha 91. Henryk Wawrowski 92. Jakub Wawrzyniak 93. Henryk Wieczorek 94. Roman Wójcicki 95. Jacek Zieliński 96. Marcin Żewłakow 97. Michał Żewłakow 98. Janusz Żmijewski 99. Władysław Żmuda 100. Maciej Żurawski
Biogram: Jacek Janczewski
(ur. 1992 r. w Sejnach) – od 2014 roku pracownik Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN oraz dziennikarz portalu Łączy Nas Piłka.
Emil Kopański
(ur. 1991 w Kozienicach) – zaczynał w lokalnym tygodniku „OKO”, a następnie pracował dla serwisu Legia.Net i tygodnika „Piłka Nożna”. Od 2016 roku pracownik Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN oraz dziennikarz portalu Łączy Nas Piłka.
Autorzy składają serdeczne podziękowania za pomoc w realizacji projektu Januszowi Basałajowi, Pawłowi Drażbie, Maciejowi Sawickiemu, Michałowi Zachodnemu oraz wszystkim, którzy w mniejszym lub większym stopniu dołożyli swoją cegiełkę do powstania tego wydawnictwa.
W Polskę jedziemy! Elitarny Sopot, szokujące nagością Chałupy, malowniczy Kazimierz, zwariowane Zakopane, roztańczony Ciechocinek. Jak w kalejdoskopie pojawiają się modne miejscowości, znane twarze, wielkie nazwiska. Dokąd jeździli i gdzie się bawili artyści ze świata kina: Janusz Majewski, Andrzej Łapicki, Bogumił Kobiela, literaci: Stefania Grodzieńska, Stefan Kisielewski, a wreszcie muzycy, satyrycy oraz ikony świata mody: Maria Koterbska, Eryk Lipiński i Barbara Hoff?Dlaczego w Rabce rodziły się najlepsze pomysły na książki? Czym kusiły artystów Bieszczady, a czym pociągały Mazury? Co oferowała wczasowiczom polska Palm Beach? Co myślała o tym wszystkim córka Stefana Żeromskiego, a co Kalina Jędrusik? Jak wyglądał ślub Zbyszka Cybulskiego i czy Leopold Tyrmand naprawdę nosił czerwone skarpetki? Dlaczego Tym wie lepiej? I skąd ten pomysł, że Osiecka lubiła krokodyle?Książka Krystyny Gucewicz to nie tylko fascynująca podróż do miejsc, w których czas wolny spędzała śmietanka towarzyska PRL-u, to przede wszystkim pretekst do snucia barwnych i humorystycznych opowieści o ludziach i ich stylu życia w tych mało artystycznych czasach.To gęsty od zdarzeń, anegdot i faktów patchworkowy reportaż z pamięci. I PRL w pigułce.""Gucewicz ma oko na Polskę Ludową. Czyta się tę książkę jak dobrze zmrożoną wódkę.""Jerzy Iwaszkiewicz
Opowieść o swoich losach w przedwojennej i wojennej Warszawie, Papcio Chmiel, autor znanych komiksów "Tytus, Romek i A’Tomek", zawarł w książce "Tarabanie w Barbakanie", wydanej przez Prószyński Media w 2013 roku. W "Żywocie człeka zmałpionego", opisuje swoje dzieje od momentu zakończenia wojny po dzień dzisiejszy. Liczne zdjęcia, dokumenty i fragmenty komiksów doskonale ilustrują drogę Henryka Jerzego Chmielewskiego przez wyboje PRL-u, rodzenie się nowego ustroju z całkiem odmiennym rynkiem wydawniczym oraz ostatnie dokonania dziewięćdziesięciotrzyletniego artysty.
Do lektury książki zaprasza - Tytus. Pisze:
Nareszcie, drogi dzisiejszy Czytelniku, i Ty, Czytelniku emerycie, możecie przeczytać o wszystkich bezeceństwach z życia Papcia Chmiela od 1947 do 2016 roku. Dowiecie się, skąd Papcio czerpał pomysły do tych marnych trzydziestu jeden książeczek komiksowych, sześciu albumów historycznych i podręcznika dla analfabetów - "Elemelementarza". Dowiecie się, jakiego szmalu i majątku, poza sławą, dorobił się ten wąsatosiwy artysta. Dowiecie się, ilu przeżyliśmy z Papciem premierów, sekretarzy partii, posłów i zawieruch ustrojowych. Zdradzę Wam również w tym elaboracie tajemnice miłosnych przygód moich i mojego wesołego staruszka.
Henryk Jerzy Chmielewski (Papcio Chmiel) był grafikiem, rysownikiem i publicystą, mistrzem polskich twórców komiksów. Urodził się 7 czerwca 1923 roku w Warszawie. Był uczestnikiem Powstania Warszawskiego. Karierę graficzną rozpoczął w 1947 roku jako rysownik w "Świecie Przygód", a następnie w "Świecie Młodych". Największą popularność przyniosła mu ukazująca się od 1957 roku seria komiksów "Tytus, Romek i A’Tomek", która wyznaczyła poziom komiksowej narracji, warsztatu i humoru w twórczości dla młodszych czytelników. Henryk Jerzy Chmielewski był wielokrotnie nagradzany za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej oraz za osiągnięcia w działalności na rzecz rozwoju polskiej kultury; został odznaczony m.in. Warszawskim Krzyżem Powstańczym, Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" (2007), Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (w 2009 roku podczas uroczystości z okazji 65. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego). Był Kawalerem Orderu Uśmiechu. Mieszkał i pracował w Warszawie. Zmarł 22 stycznia 2021 roku w wieku 97 lat.
Sleeve - rękawowe zmniejszanie żołądkaAnna Rumocka-Woźniakowska - spełniona mama, kochająca mężatka, właścicielka czterech psów i kota. Z wykształcenia wizażystka, specjalista do spraw obsługi klienta, po szkole rejestracji medycznej, kursach pierwszej pomocy dla dzieci i dorosłych oraz samoobrony dla kobiet. Przeżyła walkę z otyłością wraz z poddaniem się operacji bariatrycznej, sleeve rękawkowe zmniejszanie żołądka. Po dwóch miesiącach zaszła w ciążę wysokiego ryzyka, gdy los obdarzył ja dzieckiem po CHLO (chirurgicznym leczeniu otyłości).
Słabe oberwij, mocne obuduj. Wspomnienia, Ludwik CyranLudwik Cyran (ur. 1955) wspomina swoje dzieciństwo w wielopokoleniowej śląskiej rodzinie, młodość, kolejne miejsca pracy, narodziny zakładowej Solidarności, działalność o charakterze opozycyjnym w czasie stanu wojennego, a wszystko to w śląskiej scenerii Rybnika i okolic. Interesująca jest opowieść o próbie ucieczki przez granicę polsko-czechosłowacką, a także o przedsięwzięciu biznesowym, które stało się przyczyną osadzenia Cyrana w więzieniu. Dzięki zmysłowi obserwacji autora i wartkiej narracji książka w ciekawy sposób przybliża lokalną historię i specyfikę opisywanego regionu w drugiej połowie XX wieku.
Nie chciałem pisać konwencjonalnej autobiografii. Znacie taki rodzaj książek, w których muzyk zyskuje sławę, wypada z łask (ha!), a potem odzyskuje równowagę czekającą na końcu jego drogi do odkupienia. Przeszedłem przez niektóre z tych etapów, ale lubię myśleć, że lata, które spędziłem na tej planecie, to coś więcej niż ta sama historia, którą inni opowiedzieli już wielokrotnie. Wiele z tego typu opowieści zdaje się dotyczyć narkotyków, uzależnienia, odwyków i nawrotów nałogu, ale to nigdy nie był problem, który dotknąłby akurat mnie. Wyzwania, przed którymi stawałem, nie były ani o jotę mniej wymagające od wyzwań innych osób; po prostu manifestowały się na inne sposoby. Niniejsza książka opowiada o tym, czego się nauczyłem, a nauczyłem się niemało. Wiedzy jednak nigdy za wiele…
Autor po zajęciu początkiem 1919 roku Wilna przez wojska bolszewickie ucieka do Warszawy. Tam dostaje polecenie od Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego wzięcia udziału jako cywil w wyprawie wileńskiej w kwietniu 1919 roku.
Pamiętajcie, żyjecie w wolnej, niepodległej, ukochanej naszej ojczyźnie. Nie wiecie, co to jest przelewać krew za wolność. Całe szczęście.Pożegnalne przemówienie 100-letniego generała Ścibora-RylskiegoZbyszekGdy przychodzi na świat, ten chwieje się w posadach. Jest rok 1917, za chwilę z wojennej pożogi zrodzi się nowy ład, a z nim Polska. 20 lat później Zbyszek po raz pierwszy weźmie broń do ręki, złoży przysięgę żołnierską i to zaważy na całym jego życiu. Kocha latać i wie, że jego miejsce jest w wojsku.ZbigniewWalczy w kampanii wrześniowej, po ciężkich bojach swego 1 Pułku Lotniczego dołącza do Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Polesie" generała Kleeberga. Poddają się jako ostatni, ale Zbigniew nie zamierza składać broni. Ucieka z niewoli i przedziera się do okupowanej Warszawy. Zaczyna się jego konspiracyjna działalność. Wozi leki do getta, obsługuje zrzuty Cichociemnych."Motyl"Podczas Powstania Warszawskiego dowodzi kompanią w Batalionie "Czata 49" Zgrupowania Radosław. Trzykrotnie ranny. Patrzy na śmierć przyjaciół, ale żołnierskie szczęście go nie opuszcza. Przechodzi cały szlak bojowy batalionu. Poznaje grozę kanałów. Po upadku Powstania pozostaje w konspiracji pod dowództwem Jana Mazurkiewicza "Radosława". Walka nie jest skończona.GenerałPo wojnie staje się strażnikiem pamięci o Powstańcach, czasie zniszczenia i pogardy. Poświęca temu pół wieku swego życia. Ostatnie ze 101 lat będą naznaczone inną walką. Gdy na jaw wychodzą szczegóły jego współpracy ze służbami komunistycznymi, generał broni się, ale nie wszyscy mu wierzą. Na jego pogrzebie zabraknie przedstawicieli najważniejszych władz państwowych.Pierwsza biografia generała Zbigniewa Ścibora-Rylskiego. AK-owca, lotnika, wielkiego patrioty, normalnego człowieka w nienormalnych czasach.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Zupełnie nieznane oblicze Sławomira Mrożka! Mistrz absurdu, uznawany za mizantropa i introwertyka, okazuje się prawdziwym romantykiem dzięki wspomnieniom prosto z szuflady (i z serca) jego żony. „Zaczynało mi się nudzić. Czekałam w recepcji hotelu już od czterdziestu minut, kiedy zobaczyłam, jak wchodzi wysoki, postawny mężczyzna w dżinsach, z miną Gary’ego Coopera wyrażającą pewność siebie i zarazem nieśmiałość. Spojrzałam na niego, on spojrzał na mnie, uśmiechnęłam się, on się uśmiechnął i w tamtej chwili nie liczyło się nic więcej”. Tak zaczyna się niezwykle osobista opowieść Susany Mrożek, która poznała pisarza w 1979 roku w Meksyku. On był wdowcem, miał 49 lat i tkwił w długiej burzliwej relacji z mężatką. Susana miała wtedy 27 lat, była po rozwodzie i podjęła decyzję, że nigdy więcej nie wyjdzie za mąż. Została tłumaczką i przewodniczką Sławomira, on był jej przyjacielem, bezwarunkowo szczerym. Zakochali się, rozjechali, pisali do siebie, szukali się, spotykali w Europie, rozstawali, wchodzili w nowe związki, ranili, tęsknili. W 1987 roku oświadczył się jej w Paryżu. Bez namysłu odpowiedziała nie, ale to nie koniec tej historii pokazującej głębokie uczucie łączące dwoje dojrzałych i świadomych siebie ludzi – miłość z jej blaskami i cieniami, która jest w stanie przezwyciężyć mroczne, depresyjne tło, nieobce obojgu. Wspomnienia Susany Mrożek, przeplatane listami, jakie para pisała do siebie przez lata, oraz nieznanymi rysunkami Mrożka, pokazują pisarza z zupełnie nieznanej strony. Kto by pomyślał, że Sławomir Mrożek, jawiący się powszechnie jako samotnik stroniący od wszelkich egzaltowanych uniesień, ozdabiał swoje liściki do ukochanej serduszkami i zapakowywał je w koperty z Hello Kitty? Jednak ogromna czułość, jaką Susana i Sławomir darzyli się przez lata, nie ma w sobie nic infantylnego. Czy możliwe jest pogodzenie tych wszystkich sprzeczności: depresji, namiętności, osamotnienia, czułości, beztroski i prozy życia w obliczu chorób i upływającego czasu? Mrożkowie znaleźli na to własny, jedyny w swoim rodzaju sposób, a Susana Mrożek nareszcie uchyla rąbka tajemnicy.
Korespondencja Anny i Jarosława Iwaszkiewiczów oraz Jerzego Lisowskiego, obejmująca lata 1947-1979, liczy ponad tysiąca stron i składa się łącznie z 412 pozycji (oprócz listów są też karty pocztowe, telegramy, krótkie komunikaty skreślone na luźnych kartach i jedno zaproszenie). Listy poprzedzone są wstępem Roberta Papieskiego. Bez wątpienia jest to jedna z najważniejszych korespondencji Iwaszkiewiczowskich, a zarazem jedna z najistotniejszych w całej polskiej powojennej epistolografii.W chwili rozpoczęcia wymiany listów z Iwaszkiewiczem Jerzy Lisowski był studentem uniwersytetu w Lille. Urodził się 10 kwietnia 1928 roku w pinay-sur-Seine, na północnych przedmieściach Paryża, w rodzinie polsko-francuskiej. Dzieciństwo spędził na Wołyniu, gdzie jego ojciec był księgowym w folwarku Młynów, należącym do rodziny Chodkiewiczów. W 1938 roku rozpoczął naukę w VI klasie tzw. ćwiczeniówki przy Liceum Krzemienieckim, a w 1939 zdał egzamin do tegoż Liceum. Po wybuchu II wojny światowej wyjechał z matką do Francji. Wysłany do schroniska polskiego na południu Francji, uczęszczał do polskiego Gimnazjum i Liceum im. Cypriana Norwida w Villard de Lans, gdzie w 1945 roku zdał maturę. Następnie podjął studia romanistyczne i polonistyczne na uniwersytecie w Lille.Polsko-francuska genealogia Lisowskiego była dla pochodzącego z Ukrainy Iwaszkiewicza nader ważna. Skamandryta postrzegał Lisowskiego jako kogoś bliskiego mu duchowo, z kim łączyła go młodość spędzona na ukraińskiej ziemi, a kto potem zanurzył się w żywioł mowy francuskiej, będąc zarazem najsilniej przywiązanym do kultury polskiej. Lisowski był więc po trosze ucieleśnieniem marzenia pisarza: cieszyć się przyjaźnią człowieka, który miałby głęboko przyswojone różnorodne kody kulturowe, w tym tak różne jak francuski i ukraiński. Odwzorowana w listach historia ich znajomości potwierdza, że Iwaszkiewicz nie zawiódł się w swoich oczekiwaniach względem Lisowskiego. Po pewnym czasie uczynił go sekretarzem miesięcznika Twórczość, a potem wyznaczył go na swego następcę na stanowisku redaktora naczelnego.Po lekturze całości widać wyraźnie, że listy Iwaszkiewicza i Lisowskiego - z racji ważnych funkcji pełnionych przez korespondentów - dają doskonały wgląd w polskie życie literackie, kulturalne i polityczne na przestrzeni lat 1947-1979. Bohaterami listów jest wiele wybitnych postaci tego czasu, zarówno twórców, jak i polityków, działaczy społecznych, polskich i międzynarodowych. Listy w znacznym stopniu uzupełniają wiedzę na temat aktywności literackiej i społecznej Iwaszkiewicza w kraju i na arenie międzynarodowej (Francja, Włochy i wiele innych krajów), którą znamy już z jego dzienników i innych korespondencji.Łącząca ich przyjaźń nadawała listom walor głębokiej szczerości, otwartości i śmiałości sądów o wydarzeniach i ludziach - niespotykany w innych ich wypowiedziach, zwłaszcza tych oficjalnych. Poza tym listy Iwaszkiewicza i Lisowskiego - jako że obydwaj byli przez długie lata redaktorami miesięcznika Twórczość - kreślą historię tego najlepszego w tamtym czasie periodyku literackiego w Europie Środkowo-Wschodniej, a jednego z najlepszych w całej Europie. Prezentują ponadto silne związki obydwu korespondentów z kulturą francuską, gdyż Lisowski - świetny romanista - był tłumaczem utworów Iwaszkiewicza na język francuski i jego ambasadorem na gruncie kultury francuskiej; toteż ukazana jest w listach niemała część historii literatury francuskiej. Najdobitniejszym tego dowodem jest tzw. francuski numer Twórczości (1957, nr 4), przynoszący znakomite teksty francuskich pisarzy współczesnych, niektóre pisane specjalnie dla polskiego miesięcznika, m.in. przez Sartre a, co Francuzi skomentowali z przekąsem, że aby wiedzieć, co teraz myśli Sartre, trzeba poznać język polski.Listy opracowali i przygotowali do wydania oraz opatrzyli bardzo obszernymi przypisami i komentarzami Agnieszka i Robert Papiescy, edytorzy dzienników Jarosława Iwaszkiewicza i innych jego korespondencji.
Słowa, które zmieniają świat
Listy dwóch wielkich przywódców – Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego – zaskakują swoją mocą i aktualnością. Ich słowa wpłynęły na rozwój wypadków w Polsce i na świecie. W tej bogatej korespondencji sprawy bardzo osobiste przeplatają się z refleksjami o ładzie międzynarodowym i sytuacji politycznej w reżimowym państwie.
Myśli Jana Pawła II i Stefana Wyszyńskiego wypełnia troska o nieprzyjaciół, nawet tych najbardziej bezwzględnych. Trwająca aż do śmierci Kardynała listowna rozmowa odsłania obraz Polski i świata widziany z perspektywy gabinetów dwóch wybitnych mężów stanu. Diagnozy i przewidywania rozmówców świadczą o ich do dzisiaj intrygującej przenikliwości.
Z pragnienia tego przyjazdu, ze starań o jego realizację, zrezygnować nie mogę, gdyż w ten sposób zawiódłbym moich Rodaków.
Jan Paweł II (przed pierwszą pielgrzymką do Polski), 15 grudnia 1978
Przerobienie naszych Kardynałów i Biskupów na Pasterzy jest jakimś pilnym zamówieniem Kościoła powszechnego. Może jeszcze bardziej trzeba by wyzwolić ich z ceremoniału „celebrowania” swojej osoby, by ludzie dostrzegli w nich Chrystusa. Zwłaszcza Kardynałowie są nadal jeszcze zbyt sztywni i niedostępni.
kard. Stefan Wyszyński, 14 lutego 1979
Miliony Polaków oglądających inaugurację pontyfikatu Jana Pawła II dobrze zapamiętały scenę, gdy nowy papież podniósł się z tronu, by uścisnąć i pocałować klęczącego przed nim kard. Stefana Wyszyńskiego, Prymasa Tysiąclecia. Listy na czas przełomu dają czytelnikom unikalną szansę poznania spraw, jakie absorbowały tych dwóch wielkich ludzi Kościoła katolickiego w pierwszych latach pontyfikatu Jana Pawła II, tak szczególnych dla XX-wiecznych dziejów Polski i świata.
prof. Antoni Dudek
Wybór Wojtyły to był szok dla świata, dla Kościoła, ale kto wie czy nie największy szok dla władz kraju, z którego Wojtyła pochodził… W listach wyczuwa się panującą wówczas atmosferę.
Hanna Suchocka
Udostępniana nam korespondencja odsłania nieco mniej znane, można powiedzieć, prywatne oblicze obydwu, rzucając nowe światło na ich wzajemne relacje.
Prymas Wojciech Polak
Der Seesteg von Zoppot ist reizend. Er wird Jahr fr Jahr sorgfltig erneuert, ist mit weißen Gelndern geschmckt und unzhligen Schlupfwinkeln (man kann sich in ihnen verstecken wie bei einem Riesen in der Tasche), riecht nach frischem Holz, Harz und Salz - er macht den Eindruck wie das frisch gezimmerte Schiff von Johannes Scolvus, das gerade erst aufs Wasser geworfen und zur Reise bereit ist.Leider, das kann man wohl sagen, ist der Seesteg von Zoppot nur ein Auslauf, ein in die Welt entlassenes Bgelbrett - und das ist traurig. Diese traurige Wahrheit taucht jedoch in der Vorstellung der Spaziergnger nicht immer auf, nicht unbedingt. Es gengt etwas Sonne, eine hbsche Frau oder ein bunter Ballon, damit sie fr einen Augenblick fortschweift und verschwimmt [].In Zoppot kann man alles vergessen und zwischen bunten Villen und Trmchen umherstreifen, wie zwischen Weihnachtskugeln am Christbaum. Außerdem gibt es das Meer und man kann immer entfliehen. Es ist dort und wartet, wie eine riesige graue Pforte.Agnieszka Osiecka Książka do pisania poświęcona jednemu z najpiękniejszych polskich miast, perle polskiego wybrzeża. Budowane od lat 20. XIX w. łaźnie do kąpieli zapoczątkowały historię tutejszego kurortu, przyciągając nie tylko rzesze turystów, ale również wybitnych przedstawicieli kultury. Po wojnie Sopot stał się przystanią dla literatów, szukających oddechu od wielkomiejskich intelektualnych ograniczeń. Bywali tu Zbigniew Herbert (który w przywołanym w Książce cytacie opisuje przeżycia ""wiosennego misterium""), Marian Brandys (kreśli historię sopockich narodzin Piekielnego Piotrusia z miniatur dramatycznych Gałczyńskiego), Maria Dąbrowska (ocenia występ Ewy Demarczyk na jednym z pierwszych sopockich Festiwali Piosenek), a także Agnieszka Osiecka, Sławomir Mrożek, Julia Hartwig, Paweł Hertz W sopockiej książce, oprócz znakomitych cytatów, znajdują się także teksty na temat historii miasta oraz wyjątkowe zdjęcia dokumentujące historię miasta.Publikacja wydana wspólnie z Gminą Miasta Sopotu oraz Muzeum Sopotu.
Pro memoria T.9: 1962, Stefan Wyszyński, red. Antoni PonińskiTło historyczne Pro memoria z 1962 r. to dwa wydarzenia z jesieni, które na dziejach świata i Kościoła: to rozwiązanie nie bez pomocy papieża Jana XXIII niemal w ostatniej chwili tzw. kryzysu kubańskiego. Drugie inauguracja Soboru Watykańskiego II. Polskim tłem i składową tego pamiętnego roku były dawne i świeże zjawiska na płaszczyźnie relacji państwoKościół. Był to pierwszy pełny rok bez nauczania religii w szkołach i pierwszy rok katechizacji w sieci punktów katechetycznych, niezależnych od władz oświatowych. Także w roku 1962 powołano w MSW Departament IV, któremu zlecono szeroki zakres inwigilacji duchowieństwa. Jednocześnie trwała Wielka Nowenna i w szeregi rządców diecezji, jako wikariusz kapitulny, wszedł młody biskup Karol Wojtyła.
Kobiety, które rzuciły wyzwanie nieznanym lądom i swojej epoceMaria majaczyła i raz po raz zapadała w niespokojny sen. Obsesyjnie myślała o krwi i mięsie reniferów. Nie jadła od dwunastu godzin, a jej ciało pożerał syberyjski ziąb.Chociaż spodziewała się, że wyprawa na Syberię będzie ekstremalnie trudna, teraz, gdy wraz z towarzyszami zgubiła szlak podczas burzy, czekała na najgorsze.Ale przecież od zawsze wiedziała, jak to jest być zdaną tylko na siebie. Na początku XX wieku uważano, że istnieją rzeczy, których kobieta wiedzieć nie powinna. Podczas gdy mężczyźni antropolodzy dostawali czeki i ruszali w drogę, Maria Czaplicka i inne oksfordzkie badaczki musiały przechodzić upokarzające procedury i walczyć o każdy grosz.A jednak pięć odważnych kobiet znalazło w sobie siłę, by rzucić wyzwanie nieznanym lądom i ograniczeniom, które stawiały ich czasy.Katherine Routledge zleciła budowę statku i pożeglowała na Wyspę Wielkanocną. Beatrice Blackwood filmowała wojowników z Nowej Gwinei. Barbara Freire-Marreco zamieszkała w indiańskich pueblos, a Winifred Blackman rzucała się z aparatem w wir krwawych bójek w Egipcie.Ale to Polka, Maria Czaplicka, podjęła się najtrudniejszego wyzwania. Przemierzyła arktyczną tundrę, by badać życie szamanów i nomadów, którzy nie znali białego człowieka. Podczas gdy jej rodak Bronisław Malinowski pławił się w blasku sławy, Maria za spełnianie ambicji zapłaciła straszliwą cenę.Książka Frances Larson to opowieść o dramatycznych losach pionierek antropologii i hołd złożony ich niezwykłej sile.
Książka prezentująca dorobek Eryka Lipińskiego (1908–1991) – rysownika, autora plakatów, ilustracji książkowych, karykaturzysty i satyryka – powstała we współpracy z Muzeum Karykatury w Warszawie, którego artysta był inicjatorem. W 1935 roku wraz ze Zbigniewem Mitznerem i Zenonem Wasilewskim założył czasopismo „Szpilki”, w którym przez kilka lat pełnił funkcję redaktora naczelnego. Jako rysownik współpracował ponadto m.in. z „Przekrojem”, „Przeglądem Kulturalnym”, „Trybuną Ludu”, „Panoramą” i „Expressem Wieczornym”. W twórczości plakatowej Lipińskiego istotną rolę odegrała groteska, a dzięki dużej różnorodności techniki i formy jego prace zyskały swój własny niepowtarzalny charakter.
Trzecim po Januszu Kusocińskim i Irenie Szewińskiej bohaterem serii „Medaliści”, powstającej we współpracy z Polskim Komitetem Olimpijskim, jest Witold Woyda (1939–2008) – wybitny polski szermierz, dwukrotny – indywidualny i drużynowy – złoty medalista igrzysk olimpijskich z Monachium (1972). Na wcześniejszych olimpiadach drużynowo zdobył brązowy medal (Meksyk, 1968), a indywidualnie wywalczył srebrny (Tokio, 1964). Życiorys sportowca, podobnie jak w przypadku poprzednich tytułów, przybliżył ceniony dziennikarz sportowy Stefan Szczepłek, a warstwę tekstową uzupełniają wyjątkowe fotografie ze zbiorów Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
To nie jest książka o odchudzaniu. Ani poradnik o zdrowym stylu życia. Ani też pocieszająca proza o odnalezieniu siebie. To bezwzględnie szczera historia o zmaganiach z otyłością i napiętnowaniem. Pamiętnik o traumie. O prześladowaniu i bolesnym odzyskiwaniu własnego ciała. I o wielkim tryumfie.Olśniewająca [], zdyscyplinowana intelektualnie i głęboko poruszająca.The New York Times Book ReviewSurowa, mocna proza Gay wyznacza kierunki. Autorka mierzy się z całymi dekadami wstydu i nienawiści w stosunku do siebie, odzyskując własne ciało, którego nigdy nie powinna była utracić.Entertainment WeeklyNiezniszczalna, niesforna, nieskrępowana Roxano Gay. Żyj swoim życiem. Wszyscy jesteśmy lepsi, gdy robisz to w ten sam zaciekle uczciwy sposób, w jaki napisałaś tę książkę.The Los Angeles TimesRoxane Gay jest aktywistką, krytyczką, publicystką jedną z najważniejszych współczesnych pisarek amerykańskich, autorką m.in. esejów Bad Feminist i opowiadań Histeryczki. Mieszka w Lafayette w stanie Indiana, a czasem w Los Angeles.Jej bestsellerowy pamiętnik Głód ukazuje się w Polsce po raz pierwszy.
Książka „Całuję rączki, do nóżek upadam” to saga rodzinna oparta na opowieściach, których latami słuchałam przy okazji niedzielnych obiadów u moich dziadków „Usiów”. Przewija się przez nie korowód galicyjskich krewnych i powinowatych, którzy pomieszkiwali na Kresach Wschodnich, w Muszynie, Bieczu, Sieprawiu, Wieliczce i Krakowie.
Oprócz zwykłych-niezwykłych ludzi, w opowiadanych historiach pojawiają się duchy i czarownica, św. Idzi w asyście mrówek oraz liczne zwierzęta, od charakternego Lalusia po niepozorne wielickie pchły. I choć czasem wydaje się to nieprawdopodobne, zaręczam że wszystkie te opowieści są jak najbardziej prawdziwe o ile, rzecz jasna, można w tym względzie ufać własnym krewnym.
„Kim pan do diabła jest?” – to historia pełna wspomnień, przygód, zawirowań i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Życie Klausa Pringsheima jun. jest niczym pasmo niekończących się niespodzianek, dziwnych i fascynujących zarazem. Niezwykłe wydarzenia oraz spotkania z intrygującymi ludźmi rozgrywają się na tle wielkiej historii XX wieku.
W książce znajdziemy również wiele ciekawych komentarzy i wnikliwych spostrzeżeń dotyczących najważniejszych epizodów w historii ostatniego półwiecza widzianych oczyma młodego człowieka, który doświadczył życia w czterech różnych kulturach świata.
Klaus Pringsheim jun. dorastał w Berlinie w latach trzydziestych i jako dziecko był świadkiem narodzin nazizmu oraz dojścia Hitlera do władzy. W 1939 roku, chcąc uniknąć służby wojskowej, uciekł do Tokio, gdzie zamieszkał razem ze swoim ojcem. W Japonii pozostał do końca wojny na Pacyfiku. Na początku 1945 roku został aresztowany i wtrącony do więzienia przez Japończyków, którzy podejrzewali go o działalność szpiegowską. Po kapitulacji Japonii amerykańskie władze okupacyjne zatrudniły go na stanowisku cenzora prasowego. W drugiej połowie lat czterdziestych wyemigrował do Ameryki, gdzie zatrzymał się w kalifornijskiej rezydencji swojego wuja Thomasa Manna, w Pacific Palisades. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles oraz na nowojorskiej Columbii przez jakiś czas wykładał na Kalifornijskim Uniwersytecie Stanowym w Hayward oraz na Uniwersytecie Stanu Kansas w Lawrence, by ostatecznie przenieść się do Kanady, gdzie jako ekspert w dziedzinie chińskiej i japońskiej polityki dostał posadę wykładowcy w Instytucie Nauk Politycznych na Uniwersytecie MacMaster w Hamilton w prowincji Ontario. Tutaj także, kończąc ponad dwudziestoletnią karierę akademicką, uzyskał tytuł profesora emerytowanego politologii (ze specjalnością: polityka Japonii). Później zaś piastował przez wiele lat stanowisko przewodniczącego Kanadyjsko-Japońskiej Rady Handlowej (CJTC) z siedzibą w Ottawie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?