Życie Davy'ego przewróciło się do góry nogami. Wraz z rodzicami i młodszą siostrą przeprowadził się właśnie do nowego miasta, gdzie tata zaczyna nową pracę. Ale bycie nowym nie oznacza bycia samotnym czy anonimowym - w końcu po to ma się kanał na YouTubie!Wraz z przyjaciółmi, Chuckiem i Annie, Davy rzuca się w wir tworzenia viralowych filmików. Jeśli mu się uda, wszyscy w jego nowej szkole będą znali jego imię, zanim jeszcze go spotkają.Na jego kanale znajdzie się dosłownie wszystko. Psikusy? Są! Recenzje obiadów szkolnych? Są! Relacje z misji odbicia przetrzymywanych przez nauczycieli na lekcjach zakładników? Są! Wideo o przyklejaniu się taśmą klejącą do ściany? Też są, nawet jeśli nie wiadomo po co...Nigdy nie wiesz, które wideo skończy się śmiechem, a które katastrofą!Stanie się gwiazdą internetu nie będzie łatwe, ale Davy tak łatwo się nie poddaje..."Dziennik Youtubera" to przepełniona humorem historia o perypetiach chłopca z ambicjami skierowana dla dzieciaków między 8 a 14 rokiem życia. Książka Marca Emersona, jak każda jego pozycja, to nie tylko pełna przezabawnych anegdot i ilustracji rozrywka, ale też opowieść o wartościach, jakimi należy się kierować. Autor przemyca, pod płaszczykiem absurdalnie zabawnych opowiastek, dużą dozę życiowych mądrości.To książka o marzeniach zostania gwiazdą internetu, która wciągnie tak, że w końcu zapomni się o ciągłym zaglądaniu do telefonu. Jest to lektura obowiązkowa dla każdego młodego człowieka, który marzy o staniu się kolejnym Pewdiepie.
Philippe Lançon, współpracownik francuskiego dziennika „Libération”, a także felietonista satyrycznego tygodnika „Charlie Hebdo”, może śmiało powtarzać, iż los darował mu drugie życie. 7 stycznia 2015 roku został ciężko ranny w zamachu terrorystycznym, do którego doszło w lokalu redakcji drugiej ze wspomnianych gazet. Jest jednym z nielicznych, którzy przeżyli… „Pocisk zgruchotał mu dolną szczękę i wybił zęby, zniekształcając twarz. Dziennikarz w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala, gdzie po wielomiesięcznym leczeniu i kilkunastu skomplikowanych operacjach lekarzom udało się zrekonstruować zmiażdżone fragmenty twarzy, umożliwiając pacjentowi mówienie i jedzenie. Po długiej rekonwalescencji Lançon wrócił do pisania. Z notatek, maili, esemesów, rozmów z rodziną, przyjaciółmi i świadkami wydarzenia krok po kroku zrekonstruował tamten feralny dzień, a następnie opisał długą powrotną drogę do świata żywych” – pisał w piątą rocznicę zamachu Piotr Kieżun z „Kultury Liberalnej” w omówieniu książki wydanej przez Gallimarda w 2018 roku – książki, która szybko stała się literackim wydarzeniem. Zdobyła wówczas dwie ważne nad Sekwaną nagrody: Femina i Renaudot, a miesięcznik „Lire” ogłosił ją najlepszą książką roku.
WIELKA SZTUKA, GŁOŚNE ROMANSE I ŚWIAT BOHEMYPoznajcie biografię Peggy Guggenheim i jej niezwykłe życie uzależnione od sztuki.Jej ojciec zginął w katastrofie Titanica, a ona sama była jedną z uboższych krewnych w rodzinie milionerów. Mogła marzyć o zostaniu żoną bogatego biznesmena, tymczasem stała się jedną z najważniejszych postaci bohemy artystycznej XX wieku.Na pytanie, ilu miała mężów, odpowiadała: Swoich czy cudzych?. A tym ulubionym (i pierwszym) był niestroniący od alkoholu angielski pisarz Laurence Vail. Choć wśród wielu kochanków znaleźli się między innymi Samuel Beckett, Max Ernst i Roland Penrose, prawdziwa miłość zawsze zdawała się jej umykać.Może dlatego całe życie poświęciła sztuce. W swoim weneckim pałacu zgromadziła największą kolekcję dzieł modernizmu. Założyła jedną z pierwszych galerii sztuki nowoczesnej w Londynie. W Nowym Jorku, w Paryżu i w każdym miejscu, w którym znalazła się choć na chwilę, stawała się czołową postacią elit artystycznych.To ona odkryła Jacksona Pollocka i pozowała przed obiektywem Man Raya, w jej salonie wisiały obrazy Picassa, a przez jej dom przewinęli się wszyscy znani ludzie sztuki i literatury pierwszej połowy XX wieku. Znała tych, których trzeba było znać.Życie Peggy było niekonwencjonalne, a ona sama uwielbiała szokować. Ekscentryczna, trudna, nieoceniona.Anton Gill przedstawia biografię niesamowitej kobiety patronki modernizmu, mecenaski sztuki nowoczesnej, przyjaciółki, muzy i kochanki wielu artystów.JEJ ŻYCIE BYŁO DOKŁADNIE TAKIE, JAK SZTUKA, KTÓRĄ KOCHAŁA SURREALISTYCZNE.
O książce
Na książkę Marii Iwaszkiewicz pt. Portrety i rozmowy – kontynuację Portretów wydanych w 2020 r. – składają się kolejne gawędy o ludziach, zwierzętach, miejscach i wydarzeniach, które utrwaliły się w szczególny sposób w pamięci autorki. Gawędy, uzupełnione trzema wywiadami i Kwestionariuszem Prousta, są owocem sześcioletnich spotkań i rozmów, które nagrała, opracowała i przygotowała do wydania Agnieszka Papieska, edytorka Dzienników Jarosława Iwaszkiewicza. Bohaterami opowieści Marii Iwaszkiewicz są wybitne postacie polskiej kultury, jej znajomi i przyjaciele, poznani w domu rodzinnym lub w pracy (przede wszystkim w wydawnictwie Czytelnik), zwierzęta ze Stawiska i zwierzęta przyjaciół - „przez Stawisko przewinęły się tabuny psów i kotów. (…) Wszyscy na Stawisku lubili zwierzęta”. Nie brakuje też koni, jaszczurek i ptaków, a także wzruszającej historii stawiskowego słowika. Wśród wspominanych osób pojawiają się kucharki, ogrodnicy i wozacy ze Stawiska i Podkowy Leśnej obok koronowanych głów. „Najważniejsze w życiu jest porobić sobie przyjaźnie” – takie słowa Marii Iwaszkiewicz zanotowała Agnieszka Papieska. I o tym przede wszystkim są Portrety i rozmowy.
Polska, połowa lat 80. XX w. Młodziutka Marta Rychter podczas wakacji spędzanych z rodzicami poznaje nad morzem enigmatyczną Wandę Krajewską, najwybitniejszą polską skrzypaczkę. Wanda od lat odmawia występów, nikt nie wie dlaczego, choć plotkami żyje cała muzyczna Warszawa. Czy to prawda, że była kochanką wiceministra kultury i pupilką władzy? A może pije i w pewexie odkładają dla niej najlepsze koniaki, po które wieczorami wysyła męża? Marta zostaje jedyną uczennicą, a zarazem powierniczką starszej o pokolenie Wandy. Próbuje odtworzyć powikłaną historię jej życia, miłości oraz stale towarzyszącego Krajewskiej poczucia straty. Chłonie muzyczną wrażliwość swojej nauczycielki, ale zaczyna rozumieć, że nie może iść po jej śladach. Żeby ocalić swoją niezależność, będzie musiała zrezygnować z lojalności. Tylko w ten sposób zdoła dotrzymać Wandzie kroku.
Dzięki Listom z Himalajów zamierzałem osiągnąć dwa cele. Chciałem opowiedzieć o wspinaczkach wysokogórskich na podstawie mojej korespondencji z ostatnich pięćdziesięciu lat i przedstawić autentyczne sprawozdanie z krainy śniegu i lodu, oparte na wybra- nych listach opowiadających o dwustuletniej himalajskiej tęsknocie. Przeniosłem się w nich do świata moich wielkich poprzedników, by móc naśladować ich dokonania alpinistyczne. Poza tym miałem szczęście przeżyć więcej niż pięćdziesiąt ekspedycji himalajskich. Wyostrzyło się przy tym moje spojrzenie na proces przemiany zachodzący we wspinaniu. Dzięki tym listom chcę z moją historią zapoznać świat, by nie należała ona tylko do moich najbliższych.
Reinhold Messner
Dzienniki Anny Kowalskiej to zapiski autorki po latach pamiętanej głównie ze względu na jej wieloletnią i burzliwą przyjaźń z Marią Dąbrowską. Pisarki poznały się podczas wojny, a po śmierci męża Anny, profesora filologii klasycznej Jerzego Kowalskiego, i towarzysza życia Marii, Stanisława Stempowskiego, zamieszkały razem w Warszawie. Przeżyły wspólnie ponad dwadzieścia lat. Czy Kowalska chciała, żeby jej Dzienniki zostały opublikowane? Sama ogłaszała ich fragmenty w "Twórczości", można zatem założyć, że liczyła się z ich publikacją po swojej śmierci, od której mija ponad pięćdziesiąt lat. Do lektury Dzienników Kowalskiej przygotowały nas już niejako diariuszowe notatki Marii Dąbrowskiej. Otrzymaliśmy więc teraz podwójne zwierciadło, w którym przeglądają się obie pisarki, a spoza nich wyłania się jedna z najburzliwszych i najbardziej bolesnych epok naszej współczesnej historii. Przyznaje to sama Kowalska: "Lektura własnych Dzienników jest czymś szokującym. Jeśli ocaleją i ktoś kiedyś przeczyta Dzienniki moje i Maryjki, będzie miał relację dwu prawd, a może i więcej, bo pisząc,nigdy się nie wie, z czym się piszący mimowiednie zdradza, jakiego materiału przeciw sobie, przeciw swojemu widzeniu, swojemu pragnieniu dostarcza prokuratorom, psychiatrom, politykom. Najbardziej zależy mi na przedstawieniu przeciw-prawdy"
Z Hiszpanii i Polski do Argentyny. Światowej sławy pisarz i dziennikarz opisuje historie swoich dziadków Hiszpana Antonia Caparrósa i polskiego Żyda Wincentego Rosenberga.Martn Caparrós, argentyński pisarz i dziennikarz, autor kultowego ""Głodu"", w najnowszej, pasjonującej książce rozplata i porządkuje zawikłane wątki rodzinnej historii, przenosząc czytelnika wprost do Hiszpanii z początku XX wieku oraz doprzedwojennego Chełma i Warszawy.Tytułowi dziadkowie to Hiszpan Antonio Caparrós i Wincenty Rosenberg polski Żyd urodzony w zaborze rosyjskim, który w 1928 roku wyjechał z Polski i osiadł w Argentynie. Autor przygląda się ich losom, kreśli obraz miasteczek i miast, w których jego przodkowie dorastali i mieszkali, mając za tło burzliwe czasy, w tym drugą wojnę światową i wojnę domową w Hiszpanii. Caparrós opisuje, a częściowo próbuje wyobrazić sobie dylematy, przed jakimi stawali jego dziadkowie, trudne, dramatyczne nieraz, podejmowane przez nich decyzje, ale też ślady, jakie w osobowości Wincentego Rosenberga pozostawiła odległa jakże nieobojętna Zagłada.W tym samym dniu, 13 kwietnia 2022 roku, w ręce polskich czytelników trafia również druga książka opisująca losy Wincentego Rosenberga: powieść ""Getto"" jest we mnie autorstwa argentyńsko-francuskiego pisarza, tłumacza i scenarzysty Santiago Amigoreny, który jest kuzynem Martna Caparrósa.
Z Chełma do Buenos Aires są rzeczy, przed którymi nie da się uciecKsiążka nominowana do najważniejszych francuskich nagród literackich: Nagrody Goncourtów, Prix Mdicis i Prix RenaudotRok 1940. Vicente Rosenberg który przyjechał do Argentyny w 1928 roku mieszka w Buenos Aires. Jest szczęśliwy, jest przystojny, zadbany i elokwentny. Z nadzieją patrzy w przyszłość. O dawnym życiu, spędzonym najpierw w Chełmie, potem w Warszawie, rozmawia tylko z Arielem i Sammym, przyjaciółmi, z którymi wyruszył za ocean. W dawnych latach Vicente miał na imię Wincenty, a jego rodzina była zamożna i zasymilowana. Na emigrację zdecydował się z powodów ekonomicznych, ale też dlatego, że dusił się w coraz bardziej antysemickim otoczeniu i chciał choć przez chwilę pożyć z dala od rodziny, przede wszystkim od matki. Jednak już w połowie lat 30. nalegał na przyjazd najbliższych krewnych do Argentyny. Straszne wiadomości z Europy i coraz bardziej przygnębiające listy od matki sprawiają, że Vicente pogrąża się w trwającej tygodniami rozpaczy.W kwietniu 2022 do polskich czytelników trafia również najnowsza książka Martna Caparrósa ""Dziadkowie"" poświęcona losom Wincentego Rosenberga i Antonia Caparrósa.
W 2013 roku, kiedy Aleksiej Fiediarow był kierownikiem działu śledczego w prokuraturze i szefem zespołu prawnego w dużej korporacji budowlanej, aresztowano go za wręczenia łapówki jak sam twierdzi, był to zarzut wyssany z palca. Trafił na trzy lata do kolonii karnej dla byłych pracowników służb. Okazało się, że od czasu Gułagu nie zmieniło się aż tak wiele.W zonie Fiediarow spotkał drobnych przestępców, narkomanów, łapówkarzy, niebezpiecznych morderców i tych, którzy po prostu weszli komuś w drogę albo musieli wziąć na siebie ciężar cudzej winy. Tutaj wszyscy byli równi, przynajmniej na początku, zanim zajęli swoją pozycję w obozowej hierarchii. Bo choć to miejsce na pozór pełne chaosu i absurdu, gdzie nie wolno, ale można, gdzie więźniowie dostają jedzenie przeznaczone dla świń i muszą przygotowywać grafik pracy lodówki, tak naprawdę wszystko ma swoją logikę. Im szybciej uda się ją zrozumieć, tym większe szanse na przetrwanie.Ta książka, choć napisana chłodno i beznamiętnie w zonie emocje nie są w cenie nikogo nie pozostawi obojętnym. To raport ze świata, w którym trudno przeżyć, a jeszcze trudniej pozostać człowiekiem.
Podczas mojej drogi dos´wiadczyłem wsze?dzie trudnych stron bycia migrantem, bycia Innym – w Polsce, Iraku, w Niemczech. Dostrzegłem takz˙e, z˙e nie tylko wie?kszos´ci trudno zaakceptowac´ Innego, ale tez˙ odrzucony Inny hoduje i piele?gnuje swoje odrzucenie. To bardzo cze?sta postawa u emigranto´w, kto´ra rodzi polityczny radykalizm, postawy „anty-”. Dos´wiadczyłem tego zaro´wno w s´wiecie arabskich emigranto´w, radykalnie odrzucaja?cych kulture? Zachodu, jak i ws´ro´d Polonii. […] Tak, poniz˙enie, samotnos´c´, obcos´c´, oboje?tnos´c´ sa? stałymi dos´wiadczeniami emigranto´w. Jednak nie jest to pełna prawda o społeczen´stwach, kto´re nas przyjmowały. To prawdziwe rany, ale nie cała prawda. Obok nieche?ci, odrzucenia, spotkała mnie takz˙e ciekawos´c´, che?c´ zrozumienia, pomoc, sa?siedztwo, przyjaz´n´.
Ta książka to zapis prac związanych z dwoma projektami tzw. historii mówionej: Świadek żydowskiego stulecia realizowanego dla Fundacji Centropa i Zapisywanie świata żydowskiego w Polsce dla Stowarzyszenia Żydowski Instytut Historyczny w Polsce. Z powstałego w ich ramach wielkiego archiwum rozmów Autorka wybiera tytułowe 12 opowieści polskich Żydów urodzonych w latach 1909 1926. Opierając się na wspomnieniach (jakże często sprzecznych i fragmentarycznych), pieczołowicie odtwarza codzienne życie przedwojennej społeczności żydowskiej w Polsce. Razem z bohaterami przywołujemy z ich pamięci klimat żydowskich miasteczek, domowe rytuały, zapomniane zwyczaje a nawet przepisy na świąteczne potrawy.Bohaterowie pochodzą z różnych środowisk, klas i części Polski. Z rodzin całkowicie zasymilowanych jak i ortodoksyjnych, bogatych i biednych, mówiących w jidysz i/lub po polsku. Ich nazwiska nie są znane, ale przywoływane przez nich historie układają się w fascynujący obraz wielorakiej obecności Żydów w Polsce. Opowieści skupiają się głównie na okresie przedwojennym, najtrudniejszym do odtworzenia, choć nie pomijają czasów wojny i późniejszych. Hanka Grupińska ma szacunek dla języka, pozwala bohaterom wypowiedzieć się do końca, nie poprawia, oddając tym samym rytm intymnej rozmowy. Czasami, gdy słów brakuje, jak we fragmentach o Zagładzie, staje się delikatną akuszerką wyznań, wiedzącą dokładnie, gdzie postawić kropkę, za którą jest już tylko milczenie.
Zapomniane historie z obozowego piekłaRuth, Felice, Fela, Gerda, Alize, Halina sześć młodych dziewczyn, które połączył jeden los. Wszystkie miały swoje marzenia, plany, ambicje lecz trafiły tam, gdzie granica między człowieczeństwem a bestialstwem była bardzo cienka. Każda z nich przetrwała piekło Gross-Rosen. Każda z nich została bezdusznie pognana w Marszu Śmierci. Niestety nie każda z nich przeżyła pochód w środku zimy. Co sprawiło, że niektórym kobietom dane było rozpocząć inne, szczęśliwe życie, podczas gdy pozostałym odebrano szansę na nowy początek?Fatum? Siła wyższa? A może zwykły przypadek?Naziści skrupulatnie zacierali ślady po własnych zbrodniach. Niszczyli obozy koncentracyjne, palili dokumenty, zakopywali więźniarki w masowych grobach gdzieś na odludziu. Dlatego przeszłość dziewczyn z Gross-Rosen pokryta jest kurzem zapomnienia. Agnieszka Dobkiewicz bazując na nielicznych dokumentach zachowanych do naszych czasów stara się jednak odkryć bolesną prawdę o życiu Ruth, Felice, Feli, Gerdy, Alize oraz Haliny.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
"Własnymi słowami" to zbiór – w większości niepublikowanych w Polsce – autobiograficznych artykułów prasowych, esejów i opowiadań składających się, obok autobiografii, na dorobek literacki Poli Negri. Książka jest wzbogacona szczegółowym kalendarium życia aktorki i wyjątkową kolekcją zdjęć. Całość opracował i przygotował badacz życia i twórczości Poli Negri – Mariusz Kotowski. Pola Negri była prawdziwą diwą - w pełnym tego słowa znaczeniu. Jej gwiazda zaświeciła na filmowym firmamencie Hollywood, jeszcze zanim pojawiły się na nim Greta Garbo i Marlena Dietrich. Negri była pierwszą europejską aktorką sprowadzoną do fabryki snów i obsadzaną w głównych rolach w okresie wyjątkowego rozkwitu sztuki filmowej. Urodzona w Polsce i odkryta dla filmu w Niemczech, posiadała staranne wykształcenie w dziedzinie zarówno gry aktorskiej, jak i tańca, potrafiła też mówić i śpiewać w pięciu językach. Obdarzona ogromną ekspresją i nieugiętą siłą woli, która pomogła jej przetrwać chaos i ubóstwo wczesnego dzieciństwa, Pola Negri zagrała w ponad sześćdziesięciu amerykańskich i europejskich filmach. To jej przypisuje się stworzenie pierwowzoru ekranowej femme fatale. Negri była uosobieniem kobiety efektownej i wyrafinowanej, a jednocześnie niesłychanie erotycznej i zmysłowej. Żyła z rozmachem i w iście gwiazdorskim stylu, a jej codzienne życie było doskonałą pożywką dla kolumn plotkarskich na całym świecie. Do grona jej przyjaciół i kochanków zaliczały się największe legendy Hollywood: Negri była narzeczoną Charliego Chaplina, z Rudolfem Valentino zaręczyła się tuż przed jego przedwczesną śmiercią, a ostatecznie jej mężem został książę Serge Mdivani. Do grona jej wielbicieli należeli Albert Einstein i Bernard Shaw. Życie Poli było pełne dramatycznych wydarzeń i zakrętów losu; jednego dnia była najlepiej zarabiającą gwiazdą Hollywood, by kilka lat później uciekać z nazistowskich Niemiec, zabierając ze sobą tylko to, co mogła spakować do jednej walizki. Historia jej życia jest bogata i złożona, a jej losy doskonale oddają klimat okresu kina niemego. Mariusz Kotowski– choreograf i reżyser pracujący w Stanach Zjednoczonych. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Olsztynie studiował w Londynie, gdzie zdobył tytuł profesora w tańcach w Królewskim Towarzystwie Tanecznym „Imperial”. Pracował w renomowanej szkole tańca Dance Sport w Nowym Jorku na Broadwayu. Ukończył studia na wydziale reżyserii w New York University. Jego debiutem reżyserskim był film o Poli Negri, „Życie jest snem w kinie”, którego premiera miała miejsce na Polskim Festiwalu Filmowym w Los Angeles w 2006 roku. Premiera nowojorska odbyła się w prestiżowym Muzeum Sztuki Nowoczesnej przy Piątej Alei. Film zdobył wiele nagród na festiwalach filmowych w Stanach Zjednoczonych. Mariusz Kotowski zrealizował dwa filmy fabularne: „Esther’s Diary” i „Deeper and Deeper”. Jest właścicielem studia filmowego Bright Shining City Production w Austin w Teksasie i w Los Angeles w Kalifornii. Biografia autorstwa Mariusza Kotowskiego pod tytułem „Pola Negri – legenda Hollywood”, która ukazała się w 2011 roku, została wybrana Książką Roku Magazynu Literackiego Książki.
Na przestrzeni dwudziestu lat moje życie było związane z Tłomackiem 13. Z tego powodu pozwalam sobie pisać o siedzibie Żydowskiego Związku Literatów i Dziennikarzy. Przeżyłem tam wiele radości i niemało goryczy. Bywało, że wściekałem się na Budę, ale teraz nie biorę tego pod uwagę. Teraz pragnę tylko jednego: wywołać z niebytu osoby, które przewinęły się przez Tłomackie 13. [] Przelanie wspomnień na papier wymaga mocnego skupienia. Silnej koncentracji umysłu. Trzeba wywołać z głębi pamięci postacie, osoby i środowiska, w którym te osoby się obracały. Należy też mocno wytężyć słuch, żeby wyłowić głosy tych osób. Kiedy to czynię, ciarki przechodzą mi po plecach. Rwą się myśli. Nie ma ich. Nie ma już tych ludzi, nie ma tych domów, nie ma ulic. Spoglądam w przeszłość przez dziury rozdartej duszy. Ale muszę przecież coś wypatrzyć, coś zobaczyć, bo pragnę coś opowiedzieć.Zusman Segałowicz
Jest rok 1946. Za biurkiem, w domu, jakich setki w Princeton, zasiada twórca największej rewolucji naukowej XX wieku. Na czterdziestu pięciu stronach opisuje swoje życie, od zachwytów dzieciństwa do ostatecznych pytań starzejącego się naukowca. Tworzy coś, co nazwie swoim własnym nekrologiem - a my musimy nazwać jednym z najcenniejszych dokumentów nauki.Sześćdziesięciosiedmioletni Albert Einstein nie pała entuzjazmem do autobiografii. Uważa, że zazwyczaj są owocem narcyzmu i negatywnych uczuć wobec innych. W rezultacie powstaje autobiografia intelektualna intensywna w treści, ale niejako zaszyfrowana. Hanoch Gutfreund i Jrgen Renn, wytrawni znawcy Einsteina, mają jednak klucz i otwierają drzwi na oścież. Udowadniają, że wielkich myślicieli należy czasem szukać na wydziałach innych niż filozoficzny.Nie mam żadnych szczególnych uzdolnień. Cechuje mnie tylko niepohamowana ciekawość.Albert Einstein
Amerykańska eseistka, autorka kultowej książki „Mężczyźni objaśniają mi świat”, wraca tu wspomnieniami do młodości w San Francisco lat osiemdziesiątych. Opowiada o tym, jak rozpierały ją wtedy ciekawość i apetyt na życie, i jak deprymował i przerażał świat, w którym nie tylko nie było dla niej miejsca, ale gdzie na każdym rogu czyhała na nią przemoc. Opisuje trudny okres dorastania i budowania siebie – jako kobiety i niezależnej intelektualistki. Tytułowe nieistnienie niesie tu wiele znaczeń. Jest lirycznym namysłem nad młodzieńczą potencjalnością i wspomnieniem kogoś, kogo już nie ma, bo wraz z upływem czasu zmieniamy się w inną osobę. Jest gniewnym wezwaniem do tego, by zwrócić kobietom władzę nad ich ciałami, oddać im głos i godność. Jest upomnieniem się o prawo kobiet do życia wolnego od lęku. Jest pełnym buntu manifestem w obronie miejsca kobiet w języku, historii, kulturze, przestrzeni publicznej.
Solnit szuka w tej książce źródeł swojego pisarstwa i odnajduje je przy biurku podarowanym jej przez przyjaciółkę, która była ofiarą przemocy. To ono kazało jej odnaleźć własny głos. Zastanawia się też nad własnymi strategiami przetrwania we wrogim świecie: „Stałam się specjalistką od usuwania się w cień, od wymykania się i wycofywania, od wysmykiwania się z niewygodnych sytuacji, od unikania niechcianych uścisków, pocałunków i dłoni, od zajmowania coraz mniej miejsca w autobusie, gdy kolejny mężczyzna zawłaszczał ciałem moją przestrzeń, od stopniowego dystansowania się i nagłej nieobecności. Od sztuki nieistnienia, ponieważ istnienie było jednym wielkim zagrożeniem”.
Osobista książka o mocnym politycznym wydźwięku.
Klasyka literatury polskiej i światowej w starannym wydaniu z przypisami to książka, którą warto mieć w swojej domowej biblioteczce i do której warto wracać. Tekst opatrzono wskazówkami interpretacyjnymi i hasłami ułatwiającymi nawigację po książce dzięki nim łatwo znaleźć potrzebny w trakcie omawiania lektury fragment, zgromadzić materiały do wypracowań i ustnych wypowiedzi, zapamiętać najważniejsze informacje i utrwalić znajomość lektury.
Własnym głosem, na własnych zasadach.
W czerwcu 2020 roku Pracownia Badań nad Historią i Tożsamościami LGBT+ w ISNS UW we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla ogłosiła konkurs na pamiętniki. Nadesłano sto osiemdziesiąt prac napisanych przez osoby w różnym wieku, pochodzące z różnych środowisk, różnych klas społecznych i wszystkich regionów Polski, a także osoby mieszkające na emigracji.
„Cała siła, jaką czerpię na życie” to obszerny, prawie tysiącstronicowy wybór wyrazistych i poruszających tekstów. Stanowi on wyjątkowy zapis doświadczeń osób LGBTQ+ w Polsce – ich dorastania i samotności, pierwszych miłości, coming out-ów, odrzucenia – lub akceptacji – ze strony najbliższych, sytuacji w szkole i w pracy, opresji ze strony Kościoła i prawicowych polityków. Ogłoszenie konkursu zbiegło się z homofobiczną i transfobiczną nagonką towarzyszącą wyborom prezydenckim, wiele tekstów powstało w geście sprzeciwu wobec nienawistnej polityki i policyjnej przemocy 7 sierpnia. Stanowią one zapis lęku i niepewności, ale też wściekłości, buntu, wzajemnej solidarności, determinacji i odwagi. Te intymne, autobiograficzne opowieści odzwierciedlają rzeczywistość osób LGBTQ+, są jednak także lustrem, w którym odbija się Polska. Opowiadana z ironią, sarkazmem i łobuzerskim wywracaniem porządku, językiem, który często odmawia uznania zastanych pojęć i narzuconego porządku – Polska squeerowana.
Każdy z tych tekstów jest zupełnie inny, każdy opowiada niezwykłą – choć prawdziwą – historię. Blisko osiemdziesiąt gotowych scenariuszy na film. Świadectw, których nie da się już zignorować.
Książka opatrzona jest wstępem zespołu Pracowni Badań nad Historią i Tożsamościami LGBT+, w którym wyjaśniono zasady konkursu i edycji tekstów oraz zaproponowano kilka różnych ścieżek i sposobów poruszania się po tomie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?