Mawia się, że wszyscy pragniemy tego samego. Ale czy to na pewno prawda? Czy istnieją kwestie uniwersalne, cechy wspólne dla Indianina z dorzecza Amazonki, Eskimosa i Polaka?
Ta książka udowadnia, że istnieją takie wartości. Wuwielbiają czuć miłość oraz pragną głębokiego połączenia z innymi osobami, ale często nie wiedzą, jak ten cel zrealizować. Teraz otrzymują jednak potężne przesłanie, które pozwoli spełnić te pragnienia. Co więcej, dar ten przekazują im... współcześni naukowcy!
Lynne McTaggart przekazuje nam matrycę, dzięki której możemy zmienić swoje życie. Do jej opracowania posłużyła fizyka kwantowa, genetyka, biologia ewolucyjna, neurobiologia, astronomia, socjologia i psychologia. Osiągnięcia tych nauk pozwoliły Autorce udowodnić, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni. Musimy się tylko nauczyć z tego połączenia właściwie korzystać.
Tśmiała, obalająca paradygmaty książka oferuje plan, jak żyć w harmonii ze sobą nawzajem i ze swoją najprawdziwszą naturą. Możesz zarówno brać, jak i dawać od siebie. Dzięki niej odnajdziemy ścieżki prowadzące ku głębokiej empatii, harmonii społecznej i jedności.
Więź zakłada istnienie alternatywnej przyszłości, w której nowy paradygmat obejmujący życie w duchu partnerstwa i połączenia zastępuje społeczeństwo oparte na walce. Umożliwia on stworzenie nowej, spójnej wizji świata, w którym każdy z nas chciałby się znaleźć.
Umocnij swoje więzi!
OD UKOŃCZENIA PRACY nad Podróżami poza ciałem wiele wydarzyło się zarówno na świecie, jak i w moim życiu osobistym.
Najbardziej interesującym doświadczeniem było publiczne zakwalifikowanie mnie jako członka wysoce podejrzanej grupy określanej mianem mediów, zmysłowców, szarlatanów lub — bardziej generalnie - parapsychologów. Publikacja książki po prostu zdmuchnęła mój wizerunek poważnego, odpowiedzialnego biznesmena.
Jednakże pojawienie się Podróży... na rynku wydawniczym miało też swoje dobre strony, często całkowicie nieoczekiwane, a wiele obaw zostało dzięki niej rozproszonych.
Na przykład fakt, że byłem (i wciąż jestem) dobrze prosperującym i aktywnym człowiekiem interesu, w dużym stopniu zaważył na poważnym podejściu do zawartego w niej materiału.
Powinienem był także przejawiać więcej pewności siebie i wiary w to, co znam. Zawsze twierdziłem, że handel i przemysł dotyczą „czegoś cennego", nie zwracając szczególnej uwagi na pochodzenie tego czegoś. „Jeżeli działa, to stosuj to" - mawiałem. Obawiałem się jednak reakcji, jaką książka mogła wywołać u członków zarządu korporacji, której jestem prezesem. (Kto bowiem chciałby zlecać przeprowadzanie wielomilionowych operacji takiej chimerycznej osobie!) Po opublikowaniu książki, na pierwszym posiedzeniu zarządu w Fort Lauderdale na Florydzie, nikt o niej nie wspomniał. Ja także nie. Lecz kiedy w drodze na obiad przepływaliśmy przez kanałjachtem należącym do przewodniczącego zarządu, w pewnej chwili z kabiny wyszła jego żona z egzemplarzem Podróży... w ręce.
- Czy mógłbyś dać mi autograf, Bob? - zapytała. Spełniłem jej prośbę, chociaż z odrobiną zakłopotania i zaskoczenia. Okazało się jednak, że moje obawy były niepotrzebne.
- Interesująca książka - powiedział przewodniczący przez ramię, kierując jacht do nabrzeża. - Moja żona jest całkiem niezłym medium. Nigdy nie podejmuję poważniejszych decyzji bez konsultacji z nią. I wiesz - to rzeczywiście pomaga.
Nie poproszono mnie więc o złożenie rezygnacji, jak się tego obawiałem. To publiczne ujawnienie prywatnej strony mojego życia nie miało także większego wpływu na kontakty handlowe. Zamiast tego, nieoczekiwanie otworzyły się przede mną nowe drogi. Bo i któż mógłby przypuszczać, że o doznaniach poza ciałem będę mówił w tak szacownej i konserwatywnej instytucji, jaką jest Smithsonian Institute? Ajednak tak się stało.
Twierdzono, iżPodróże... są książką wyprzedzającą swój czas, że zawarty w niej materiał dopiero teraz może się spotkać ze szczerym i poważnym zainteresowaniem. Może to i prawda, lecz co właściwie spowodowało taką zmianę w ciągu czterech zaledwie lat? Czasami myślę, że książka ta była swego rodzaju katalizatorem, który wyzwolił reakcję łańcuchową. Początkiem było proste twierdzenie, iż doznania parapsychiczne nie są rzeczą niezwykłą i naturalne jest traktowanie ich jak czegoś, czego współczesna nauka nie jest jeszcze w stanie zmierzyć ani powtórzyć. Życie poza życiem jest właściwie jednym z takich doznań.
Inna decyzja dotyczyła czasu publikacji książki. Otóż sądziłem, że mój świadomy umysł lub jaźń nie ma jeszcze dostatecznego doświadczenia czy treningu, aby kontrolować takie
„niefizyczne wycieczki". Po pierwsze, było to spowodowane nudą i irytacją testami typu „stąd tam i z powrotem w naszym świecie fizycznym". Kto chciałby poświęcać godzinę dziennie na przygotowania (nastawiać instrumenty, wytwarzać stan konieczny do oddzielenia), aby przejść się jedynie od sypialni do kuchni (od Wirginii do Kalifornii lub Kansas). Po drugie, wiele podróży odbywało się poza świadomym rozumieniem tego faktu i kontrolą, co wskazywałoby, że moje świadome fizyczne „ja" miało bardzo ograniczone pojęcie, gdzie się
udaje i co robi.
Powziąłem więc ważną decyzję. W większości przypadków świadomie oddzielałem się od ciała, po czym przekazywałem dalsze kierowanie akcją mojej totalnej jaźni (duszy?). Moja świadomość także wybierała się na te wycieczki, po prostu jako część całości. Rezultaty były ekstatyczne, pouczające, zagmatwane, przerażające, niosące otuchę - były też inne, leżące poza moją zdolnością pojmowania, lecz najwyraźniej stanowiące pewien program edukacyjny, jaki przyswajam sobie stopniowo, kawałek po kawałku. Być może będzie trzeba olbrzymiej zmiany w świadomości, aby zredukować ten materiał do praktycznego poziomu „czegoś wartościowego".
Cóż to oznacza? Może to, że podczas życia fizycznego zachodzi taka zmiana w świadomości? A może ma to miejsce później, w jakiejś innej rzeczywistości? Kim są ci Nauczyciele
czy Pomocnicy?
Stopniowo zaczynamy już zbliżać się do odpowiedzi na te pytania poprzez nasze badania w instytucie. Tak, to prawda - badania naukowe nad tym zjawiskiem stały się faktem od
1972 roku.
Nasza działalność zwróciła na siebie uwagę i zaowocowała współpracą lekarzy, psychologów, biochemików, inżynierów, wychowawców, przewodniczących korporacji i statystyków, z których wielu znalazło miejsce w naszej radzie. Otrzymaliśmy przeszło jedenaście tysięcy doniesień o podobnych doznaniach i w większości z nich przeważało uczucie ulgi, że o sekrecie można już rozmawiać bez obawy posądzenia o utratę równowagi psychicznej. Tak więc podstawowy cel książki został osiągnięty.
W naszym programie badawczym i treningowym wzięło do tej pory udział przeszło siedemset osób. Pierwszy zespół badaczy liczy sześciu członków. Na szkolenie czeka pięćdziesiąt osób, a liczba ich wzrasta z dnia na dzień. W niedalekiej przyszłości mamy nadzieję na uzyskanie większej siedziby, większej ilości niezbędnego sprzętu i wykwalifikowanych pracowników, co pozwoli nam nadrobić wszelkie zaległości i rozszerzyć program badań. Jednak nawet w tym roku programy szkoleniowe i naukowe stoją na poziomie mogącym przynieść chlubę niejednemu uniwersytetowi.
Tymczasem zespół uzyskuje dane o wiele szybciej niż możemy je przeanalizować. Zaś znaczenie tego, co do tej pory udało nam się usystematyzować, jest ogromne. Fakt, iż cała szóstka badaczy jest w swych doniesieniach zazwyczaj zgodna - nie są oni świadomi swoich wzajemnych doświadczeń, prócz sytuacji, kiedy działają wspólnie - stanowił prawdziwy wstrząs dla tych, którzy opracowywali otrzymany tą drogą materiał. Szczegóły opiszę w kolejnej książce.
To wszystko, co wydarzyło się w ciągu czterech lat od chwili pierwszej publikacji Podróży..., wzmocniło jedynie koncepcję przyśpieszonych zmian w pracy - szczególnie zmian w potrzebach człowieka.
Przed obecnym wznowieniem książka została przeze mnie bardzo uważnie przejrzana. Jestem szczęśliwy, mogąc stwierdzić, iż w świetle późniejszych doświadczeń niczego nie musiałem w niej zmieniać. Podstawowe założenia są wciąż takie same.
A z punktu widzenia przeprowadzonych wtedy eksperymentów jest ona w dalszym ciągu aktualna. Jedno wiemy na pewno -odczytanie poniższych słów przez wasze lewe półkule mózgowe jest już pierwszym stadium filtracji.
Robert A. Monroe
Dla tych, którzy zainteresowani są działalnością instytutu lub doświadczyli spontanicznych doznań poza ciałem, podaję adres:
The Monroe Institute
Route l, Box 175
Faber, Yirginia 22938 - z fragmentu książki słowo od autora.
Podróże poza ciałem
Spis treści:
Wstęp
Słowo od autora
1. Po omacku
2. Poszukiwania i badania
3. Na dowód
4. Tu i teraz
Eksperyment EEG - 5
5. Bezkres i wieczność
6. Światy równoległe
7. Post mortem
8. „Tak mówi Biblia"
9. Anioły i archetypy
10. Inteligentne zwierzęta
11. Dar czy brzemię?
12. Przypadkowe wizyty w niewłaściwych miejscach
13. Drugie Ciało
14. Świadomość i nadświadomość
15. Seksualizm w stanie drugim
16. Ćwiczenia wstępne
Bariera strachu
1. Relaksacja
2. Stan wibracji
3. Kontrola wibracji
17. Proces oddzielenia
18. Analiza przypadków
Okres przedwstępny
Okres początkowy
Okres środkowy
Okres późny
19. Trochę statystyki
1. Wiarygodność eksperymentatora
2. Podobieństwa są analogiczne
3. Percepcja i interpretacja
Analizy i klasyfikacja
Związki ze Stanem Drugim
20. Bez konkluzji
21. Tezy: Czy racjonalne?
Teza: Granice istnienia człowieka
Teza: Realność istnienia Stanu Drugiego
Teza: Istnienie trzeciej siły
Teza: Istnienie Obszaru II
Teza: Istnienie paradoksu
Epilog: O Robercie Monroe
W wieku czterdziestu dwóch lat pogrążona byłam w rozpaczy z powodu toczącego się rozwodu. Wtedy właśnie odwiedził mnie anioł. Ta świetlista istota, mająca ponad 1 80 centymetrów wysokości, pokazała mi fragment mojej przyszłości — zobaczyłam samą siebie stojącą na podium w sali pełnej ludzi i mówiącą o sprawach duchowych. Wszyscy zgromadzeni mieli aury w kolorach tęczy, co — jak poinformował mnie anioł — świadczyło o ich duchowej otwartości i dojrzałości.
To chwilowe oświecenie przywróciło mojemu życiu nadzieję i sens. Nigdy wcześniej nie myślałam o aniołach, w ogóle nic o nich nie wiedziałam. Nie miałam też pojęcia o religii czy duchowości. Przez pewien czas utrzymywałam to wydarzenie w tajemnicy, a gdy już ośmieliłam się powiedzieć o nim ludziom, nie mogli przestać się dziwić: „Dlaczego ty? To niesprawiedliwe. Przecież nigdy nie byłaś uduchowiona!". Medytowałam więc, prosząc o odpowiedź na to pytanie, i dowiedziałam się, że każdy dostaje taką wizję w którymś momencie życia, większość ludzi jednak nie traktuje jej poważnie, uznając ją za przejaw własnej wyobraźni. Ja jednak trzymałam się mojej wizji i ją urzeczywistniłam.
Pracę z aniołami zaczęłam jednak dopiero dziesięć lat później. Wtedy to poprosili mnie, bym mówiła o nich ludziom. Przeraziłam się i odmówiłam. Kim niby byłam, żeby coś takiego robić? Na pewno wszyscy pomyśleliby, że jestem dziwaczką! Aniołowie jednak ponowili prośbę, pytając jednocześnie, czy tę pracę ma wykonać moje ego, czy Wyższe Ja. Zgodziłam się więc. Pamiętam do dziś, jak w szlafroku schodziłam z piętra, by powiedzieć córce, że w przyszłości będę nauczać o aniołach. Patrzyłyśmy na siebie zupełnie zaskoczone. Całe to zdarzenie odmieniło jednak moje życie i od tamtej pory komunikuję się z aniołami regularnie, podróżuję po świecie i szerzę ich światło.
Twój anioł stróż
Każdy ma własnego stróża, więc i ty posiadasz anioła, którego zadaniem jest ci pomagać. Choć możesz nie zdawać sobie z tego sprawy, obecność swojego anioła można wyczuć. Mimo że otacza cię wiele aniołów, mogących odpowiedzieć na twoje pytania, to najłatwiej ci będzie otrzymywać odpowiedzi od dobrze ci już znanego, własnego anioła stróża.
Możesz połączyć się z aniołami, by uzyskać odpowiedzi zarówno na osobiste pytania, jak i te dotyczące wszechświata. Poniżej znajduje się kilka metod, które możesz wypróbować. Jeśli w trakcie wizualizacji towarzyszą ci uczucia inne niż miłość i spokój, to znaczy, że nie kontaktujesz się z aniołem światła, gdyż taki anioł zawsze otula spokojem i udziela pełnej miłości odpowiedzi. W przypadku doznania innych uczuć po prostu wyobraź sobie, jak spowija cię niebieska peleryna ochronna i otwórz oczy.
By nawiązać kontakt z aniołem stróżem:
1. Usiądź wygodnie w cichym miejscu, gdzie nikt nie będzie ci przeszkadzać.
2. Jeśli to możliwe, zapal świecę z intencją nawiązania łączności ze swoim aniołem stróżem.
3. Swobodnie oddychaj. Wraz z wdechem koncentruj się na miłości, a wraz z wydechem - na spokoju.
4. Gdy już poczujesz się rozluźniony, zacznij wdychać miłość, a wydychać kolor złoty, aż cały znajdziesz się w złotym kokonie.
5. Wyobraź sobie, poczuj albo po prostu pomyśl, że przed tobą stoi twój anioł stróż. Możesz poczuć dotyk lub zapach perfum, lecz może też nie wydarzyć się nic. Ufaj jednak, że anioł jest obok, przyciągnięty twoimi myślami o nim.
6. Jasno sformułuj pytanie, jakie chcesz mu zadać.
7. Siedź w ciszy, przez kilka minut skupiając się na rozluźnieniu ciała.
8. Odpowiedź możesz otrzymać właśnie w tym czasie, może jednak będziesz musiał poczekać; niektóre odpowiedzi spadają na nas w najmniej spodziewanym momencie.
9. W czasie wykonywania tego ćwiczenia otworzyłeś się, wyobraź więc sobie teraz, że zagarniasz swą aurę niczym pelerynę, a następnie umieść przed i za sobą, po obu swoich bokach, a także pod nogami i nad głową ochronny symbol, taki jak krzyż prosty lub ankh. Możesz też zechcieć otoczyć się złotym światłem.
10. Następnie otwórz oczy.
11. Bądź cierpliwy! Powtarzaj to ćwiczenie aż do chwili, gdy otrzymasz odpowiedzi na swoje pytania.
Gdy już przyzwyczaisz się do porozumiewania się z aniołem, możesz zadawać mu pytania w chwili spokoju, na przykład kiedy jesteś na spacerze, prowadzisz samochód lub przebywasz w ogródku. Pamiętaj jednak, by na wystarczająco długi czas wyciszyć umysł, inaczej nie usłyszysz odpowiedzi. Możesz też poprosić o wyjaśnienie jakiejś kwestii zaraz przed zaśnięciem, wtedy w ciągu kilku dni przyjdzie ono albo pod postacią snu, albo nagłego olśnienia.
Odpowiedzi nie muszą przybrać takiej formy, jakiej się spodziewasz. Może najść cię nagła myśl lub świadomość czegoś, jednak najprawdopodobniej usłyszysz tę odpowiedź w słowach znajomego, z którym będziesz rozmawiać. Możesz też usłyszeć ją w radiu bądź przeczytać w książce. Aniołowie dołożą wszelkich starań, by przesłać ci wiadomość. Twoim zadaniem jest pozostawanie uważnym.
Nawiązanie łączności z aniołami zmieniło moje życie i dało mi inspirację. Ty też możesz tego doświadczyć. Jestem niesłychanie ciekawską osobą: na przestrzeni lat zadałam aniołom mnóstwo pytań i na każde otrzymałam odpowiedź. Czasem zdarza się, że nie jestem jeszcze gotowa, by ją zrozumieć! W tej książce jednak zawarłam anielskie odpowiedzi na część zagadek życia i mam nadzieję, że pomogą ci one, pocieszą cię i zainspirują. Pamiętaj, że dla każdego problemu istnieje na wyższym poziomie rozwiązanie, a aniołowie mogą pomóc ci w odnalezieniu go. Ty musisz jedynie poprosić ich o to.
- ze wstępu do ksiażki
Odpowiedź anioła
Spis treści:
Wstęp
Pytania duchowe
Aniołowie
Aniołowie stróżowie
Archaniołowie
Przewodnicy duchowi i pomocnicy
Aniołowie ciemności
Atlantyda
Kryształowe czaszki
Rok 2012
Energia
Karma
Karma finansowa
Karma grupowa i zbiorowa
Spłata karmy
Cel życia
Natura
Religia i duchowość
Dusza i duch
Podróże astralne
Uziemienie
Przestrzeń kosmiczna
Zagadnienia duchowe
Auryiczakry
Oświecenie i wzniesienie
Mistrzowie i guru
Zagadnienia ogólne
Jednorożce
Zagadnienia społeczne
Alkohol, narkotyki i uzależnienia
Dzieci
Od poczęcia do narodzin
Nastolatki
Dzieci Indygo, Krysztalowe i Tęczowe
,•
Śmierć i umieranie
Śpiączki
Proces umierania
Niemowlęta i dzieci
Czas na odejście
Morderstwo, eutanazja, samobójstwo
Umieranie
Pogrzeby
Rodzina
Rodzicielstwo
Adopcja
Zdrowie
Medycyna alopatyczna i naturalna
Rak i choroba Alzheimera
Wplyw żywności modyfikowanej genetycznie
Małżeństwo
Zanieczyszczenie środowiska,
Związki
Rodzina królewska
Seks i seksualność
Społeczeństwo
Wiek duszy
Rząd
Wojna, przemoc i terroryzm
Pytania ogólne
Dostatek
Zwierzęta
Skąd pochodzą zwierzęta?
Współtworzenie
Katastrofy
Klęski żywiołowe
Sny
Wiadomości ukryte w snach
Sny spirytystyczne
Gry stów i metafory w snach
Sny powracające
Sny duchowe
Ostatnie słowo
Lista ćwiczeń, wizualizacji i modlitw
Niech sny staną się dla Was niezwykłym przewodnikiem przez zycie. Niech mówią Wam coraz wyraźniej i głośniej o rzeczach ważnych, pomagają oddzielać dobro od zła.
Od fizyki do cudów
Świat jest pełen zjawisk, których nie udało się dotychczas wyjaśnić naukowcom. Jak to możliwe, że matka wie, że coś złego przytrafiło się jej dziecku, zanim ktokolwiek ją o tym poinformuje? W jaki sposób instynktownie wyczuwamy, kto dzwoni, zanim podniesiemy słuchawkę? Na te i wiele innych pytań odpowiada książka, która na zawsze odmieni Twoje spojrzenie na więzi międzyludzkie.
Ujawnia ona prawidłowości fizyki kwantowej w oparciu o doświadczenia braci bliźniaków – Charliego i Jacka Franklinów. W dzieciństwie doskonale wyczuwali oni, kiedy drugi z nich znajdował się w niebezpieczeństwie, był smutny lub bardzo szczęśliwy. W dorosłym życiu każdy z braci wybrał odmienną ścieżkę. Jack pozostał w rodzinnym mieście, podczas gdy Charlie zaciągnął się do armii i został wysłany do Afganistanu. Po tym jak Jacka nawiedza poczucie, że coś zagraża jego bratu, próbuje nawiązać z nim kontakt. Pomaga mu w tym nauczyciel fizyki, który rzuca nowe światło na łączącą ich więź oraz połączenia, które są zbudowane pomiędzy ludźmi na całym świecie.
Książka ta stanowi wspólny projekt dwójki nieszablonowych pisarzy. Gregg Braden to bestsellerowy autor New York Timesa, który jest uważany za światowego pioniera łączenia nauki z duchowością. Lynn Lauber opublikowała kilka własnych książek, a także współpracowała z wieloma wybitnymi autorami. Jej eseje ukazały się w The New York Times.
Poznaj znakomitą opowieść o kwantowych więziach, w których tkwi każdy z nas, ale niewielu jak na razie nauczyło się z nich świadomie korzystać
Fragment książki Kwantowa więź
Peter poznał Manuele, gdy pracował w Fermilab, jednym z wiodących laboratoriów w kraju. Dopiero co skończył MIT' i zbliżał się do szczytu naukowej kariery - był na prostej drodze do zostania gwiazdą w swojej dziedzinie.
Manuela była jedyną kobietą, w związek z którą był zaangażowany, a której nie imponował za bardzo, która nie postawiła go na piedestale. Tylko raz, gdy opowiadał jej o kwantowej teorii zwanej stanem splątania, wydawała się zainteresowana.
„Stan splątania zakłada, że gdy raz cząstki się złączą, pozostają połączone na poziomie energetycznym, nawet jeśli na poziomie fizycznym będą rozdzielone. I naprawdę interesujący fakt jest taki, że niezależnie, czy odległość między nimi będzie wynosić kilka milimetrów, czy też szerokość galaktyki, nie wpłynie na to połączenie. Stan splątania istnieje w świecie rzeczywistym, ale nie potrafimy go zobaczyć. Potrafimy go jednak odczuć, gdy tylko nić połączenia zostanie nawiązana".
- Splątanie, tak - powiedziała, obejmując go obiema rękami. - To właśnie to. - Przytuliła go tak mocno, że czuł ciepło jej ciała i zapach jej długich, czarnych włosów, tak słodki i wyraźny, jakby dopiero wynurzyła się z olejku wytłoczonego z tropikalnych kwiatów. Leżeli w łóżku, w którym na początku romansu spędzali wiele godzin. Sprawiała, że czuł się jak zamroczony miłością chłopiec, a nie jak wysoce szanowany naukowiec.
Pochodziła z Gwatemali. Jej matka była pomocą domową i gdy Manuela miała 16 lat, ściągnęła ją do Stanów z rodzinnej wioski Santiago Atitlan, by mogła studiować. Przez cały czas trwania studiów dziewczyna pracowała, polerując podłogi, i właśnie jako sprzątaczka trafiła do Fermilab w czasie, gdy pracował tam Peter. Z ciemnymi włosami i rysami twarzy Majów, wyróżniała się na tle wszystkich tych pastelowych blondynek, które znał wcześniej.
Zanim zaczęli się spotykać, zauważył, że dość często, kiedy odkurzała korytarz przed jego biurem, przysłuchiwała się jego słowom, gdy opisywał innym postępy swoich prac. Pierwszy raz rozmawiali ze sobą w stołówce po tym, gdy znów zobaczył, że kręciła się przy jego drzwiach. Siedziała sama, wydawała się tajemnicza i nieodgadniona... Jadła z pachnącej, lekko tłustej torebki, którą naszykowała jej matka.
- Zauważyłem, że przysłuchiwałaś się mojej prezentacji - powiedział i zatopił zęby w hamburgerze z frytkami. - Tak - odpowiedziała. - Twoje zajęcia są bardzo lubiane. Lubisz serowe enchiladas?
Zaszokowało go to. Żadnego przypochlebiania się. Żadnego plecenia andronów. Natychmiast narodziło się pomiędzy nimi poczucie bliskości. Później zorientował się, że taki ma sposób bycia.
- Tak - odpowiedział, a ona podała mu dwie zwijki z topionym serem i przyprawami, które okazały się jedną z najlepszych rzeczy, jakich próbował w swoim życiu.
Od tego czasu często jadali w swoim towarzystwie, nieraz prawie w ogóle się do siebie nie odzywając. Jej obecność była niezwykle silna. Nawet gdy Manuela była nieobecna, Peter czuł ją obok siebie.
Wreszcie zapytał, czy nie zechciałaby pójść do kina albo na kolację. Domyślał się jednak, że zajęcia te będą jak na nią zbyt konwencjonalne - i nie pomylił się.
- Żadnych filmów, ale chętnie się z tobą przespaceruję. Albo coś dla ciebie ugotuję, co wolisz - powiedziała i uśmiechnęła się powalające.
Okazało się, że sama była geniuszem: rozpoznawała drzewa zarówno na podstawie kształtu liści, jak i wyglądu kory, a ptaki nie tylko po śpiewie, ale i po piórach. Jeśli chciało się dopatrzeć konstelacji wśród gwiazd lub zidentyfikować motyla, to właśnie ją należało poprosić o pomoc. Peter nigdy wcześniej nie spotkał kogoś takiego jak Manuela.
Wkrótce niemal co tydzień jadali u niej kolacje, po których chodzili na długie spacery, przeciągające się do zmroku. Przez długi czas pozwalała mu wyłącznie trzymać się za rękę. Później mógł ją pocałować, aż wreszcie pozwoliła mu spędzić noc w swojej maleńkiej kawaler-ce. Zakochał się w Manueli bez jakichkolwiek fajerwerków, aż sam ledwo to dostrzegł. Zaczął jednak marzyć o wspólnej przyszłości: wyobrażał sobie, że biorą ślub i mieszkają w domku na odosobnionej farmie wraz z niesamowicie pięknymi córeczkami,
Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi. Ktokolwiek wymyślił to powiedzenie, trafił w sedno.
Zamiast zrealizować te marzenia, Peter wiódł dotychczasowe życie: ciągle pracował nad badaniami. Tak jak wszyscy pozostali pracownicy laboratorium, czuł, że znajduje się o krok od wielkiego odkrycia. Czasem był tak pochłonięty pracą, że nie oddzwaniał, gdy Manuela próbowała się z nim skontaktować.
Powtarzał sobie, że jej to wynagrodzi. Później jednak nie mógł sobie nawet przypomnieć, czy choć raz powiedział jej, jak bardzo ją kocha.
RICHARD DAWKINS, zwany też „księciem ewolucjonizmu” – a czasem „rottweilerem Darwina” – jest jednym z najwybitniejszych współczesnych biologów i jednym z najlepszych popularyzatorów nauki. Jest twórcą kilku programów telewizyjnych, autorem setek artykułów i kilkunastu książek, tłumaczonych na dziesiątki języków i czytanych przez miliony ludzi na całym świecie.
Do tej pory jednak Dawkins swoje książki – nawet te popularnonaukowe – kierował do dorosłych czytelników. Magia rzeczywistości to w jego dorobku coś zupełnie nowego, po raz pierwszy bowiem autor Samolubnego genu i Boga urojonego zwraca się do młodego czytelnika, którego z całą mocą swego talentu pragnie przekonać do najwspanialszej magii, magii natury, a więc magii rzeczywistości właśnie, oraz do najwspanialszego osiągnięcia człowieka, z którym żadne cudy, mitologie i religie nie mogą się równać: do NAUKI i naukowego wyjaśniania świata.
W tym trudnym przedsięwzięciu (młodzi ludzie na całym świecie są najbardziej wymagającymi czytelnikami) profesorowi Dawkinsowi pomaga Dave McKean, jeden z najwyżej cenionych współczesnych grafików, współautor książek wydawanych z tak znanymi pisarzami jak Stephen King, Neil Gaiman czy Ray Bradbury, autor setek albumów i komiksów, tysięcy okładek, kilku własnych filmów, a także twórca postaci do dwóch filmów o Harrym Potterze.
Dobrze już znana Mapa Poziomów Świadomości została przedstawiona w książce "Siła czy Moc" (Virgo, 2010), przetłumaczonej na ponad 25 języków.
"Przekraczanie poziomów świadomości" powraca do badań przejawów ego oraz jego wrodzonych ograniczeń, jest źródłem szczegółowych wyjaśnień oraz instrukcji podpowiadających, jak te ograniczenia przekroczyć. W książce wyłonione zostają jasne zasady wspierające duchową ewolucję. W miarę przekraczania naszych barier stajemy się bardziej świadomi, lepiej poznajemy siebie, odrzucamy blokujące nas schematy i w pełni możemy realizować nasz potencjał.
"Poziomy świadomości zostaną tutaj przebadane szczególnie na użytek adeptów duchowości, jej miłośników oraz uczciwych osób, zainteresowanych samodoskonaleniem jako celem samym w sobie. Dzięki analizie różnorakich przeszkód i poziomów, które muszą zostać przekroczone, pewne zasady wspierające duchową ewolucję ujawnią się same."
Uzdrawianie XXI wieku
Otmar Jenner po raz pierwszy zetknął się z medycyną niekonwencjonalną we wczesnym dzieciństwie. Jego ojciec potrafił łagodzić dolegliwości poprzez nałożenie dłoni na obolałe miejsce. Mimo, że w późniejszym czasie Otmar pracował jako muzyk, dziennikarz i reporter wojenny, zainteresowanie terapiami naturalnymi nigdy w nim nie zgasło. Zaczął terminować u uzdrowicieli, by ostatecznie opracować autorską metodę naturalnego uzdrawiania – medycynę duchową. Teraz ta bardzo popularna w Niemczech i Austrii technika terapeutyczna dotarła wreszcie do Polski! Pomoże Ci ona nie tylko wyleczyć się z wszelkich dolegliwości, ale również zrzucić z siebie jarzmo poprzednich inkarnacji. Korzystając z tej innowacyjnej techniki możesz również pozbyć się pozornie nieuleczalnych traum z przeszłości oraz energetycznie oczyścić poszczególne czakry i wprowadzić harmonię w całym organizmie. Medycyna duchowa jest idealna dla wszystkich, których kiedykolwiek zawiodły konwencjonalne metody leczenia. Jest pozbawiona ryzyka, wolna od szkodliwych skutków ubocznych i często pomaga w beznadziejnych przypadkach. Autor nie tylko objaśnia poszczególne zasady tej skutecznej metody terapeutycznej, ale jednocześnie odpowiada na najczęściej zadawane przez jego pacjentów i uczniów pytania. Z tej publikacji dowiesz się, jak dokładnie funkcjonuje duchowe uzdrawianie i w jakich sytuacjach można je stosować. Przede wszystkim jednak sam zostaniesz uzdrowicielem duchowym i będziesz pomagać – zarówno sobie, jak i bliskim. Lecząc ciało, pomóż duszy.
Fragment książki Medycyna duchowa
Na dobry początek
Dlaczego każdy człowiek (przynajmniej raz w życiu) miał do czynienia z duchowym uzdrawianiem
Pamiętasz, jak to było, gdy byłeś dzieckiem? Najpierw huknęło ci w głowie, a potem popłynęły łzy. Dwoje dzieci zderzyło się ze sobą i pobiegło do matki, aby ta je pocieszyła. Matka położyła ręce na bolącym miejscu i powiedziała, że nie jest tak źle, już tak nie boli. Czy to było przyjemne?
Albo gdy byłeś strasznie smutny i pobiegłeś do ojca, aby mu się wypłakać On ujmował twoją głowę w swoje dłonie i uspokajał cię swoim niskim głosem.
Czy to pomagało?
Być może twoi rodzice byli mniej tkliwi, być może nie byli twoimi biologicznymi rodzicami, tylko zastępczymi, którzy cię wychowywali. Może miałeś smutne dzieciństwo, pełne nieprzyjemnych doświadczeń, a mimo to była w twoim życiu przynajmniej jedna osoba, która dawała ci wsparcie, brała w ramiona, gdy byłeś smutny, pocieszała, gdy tego potrzebowałeś.
Dlaczego jestem tak pewny, że w twoim dzieciństwie była przynajmniej jedna osoba, która była dla ciebie wsparciem? Wiem to, ponieważ w przeciwnym przypadku nie trzymałbyś tej książki w swoich dłoniach. Nie miałbyś niezbędnej do tego siły. Nie byłbyś wystarczająco silny, by ją unieść, przewrócić stronę, przytrzymać ją i czytać co, jest na niej napisane. Byłbyś prawdopodobnie zbyt słaby, aby w ogóle móc czytać, wycieńczony głęboko siedzącym w tobie brakiem, niedożywiony w najbardziej pierwotnym znaczeniu tego słowa, o ile nie śmiertelnie chory lub od dawna umierający z głodu.
Brakowałoby ci tego, co w ogóle umożliwia wzrost i siłę, czyli żywotności. Szczególnego rodzaju pokarmu, który jest tak samo ważny, jak codzienny posiłek: energii życiowej - znanej też pod nazwą chi, prany, od, orgonu, plazmy, kosmicznego fluidu, uniwersalnej mocy lub boskiej energii. Energii, którą można odczuwać - oraz dawać.
Jednak nie można tego robić bez miłości, ponieważ energia życia nie może przepływać od jednego człowieka do drugiego bez połączenia z nim pełnego miłości.
Z taką samą pewnością, z jaką wiem, że odbierałeś tę energię, wiem, że dawałeś energię życiową innym ludziom. Przypuszczalnie swoim dzieciom, swojemu partnerowi. Wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, wtedy gdy bolał ich brzuch lub głowa. Co robiłeś? Kładłeś swoje dłonie na nich. Dlaczego? Może dlatego, że wiedziałeś dokładnie, że to zmniejszy ból. Być może nic lepszego nie przychodziło ci wtedy do głowy.
A teraz przypomnij sobie: czy to pomagało? Czy miało uzdrawiające działanie? Nie mówiąc o tych wielu pełnych miłości obejmowaniach ukochanej osoby, której w ten sposób dawałeś energię życiową i dzięki temu ją odżywiałeś.
To jest medycyna duchowa. To określenie może brzmieć dla ciebie obco. Nie szkodzi. Tak samo, jak niewiele znaczą opory czy zastrzeżenia, jakie masz w stosunku do uzdrawiania duchowego czy uzdrawiania ducha. Medycyna duchowa, uzdrawianie duchowe, uzdrawianie ducha - to wszystko oznacza to samo: kierowanie energią życiową. Praktykowałeś to już wcześniej, mniej lub bardziej świadomie, ale z dobrym efektem. Nieważne, co myślisz o uzdrowicielach duchowych, nieważne, jak dziwne może jawić ci się uzdrawianie duchowe, nieważne, czy ludzi, którzy szukają pomocy u uzdrowicieli duchowych, uważasz za wariatów, nieistotne, czy uważasz uzdrawianie ducha za ezoteryczną brednię - równocześnie jest ci to dobrze znane - bo w swoim życiu nieraz uzdrawiałeś i byłeś uzdrawiany duchowo.
Kiedy będziesz czytać następne strony, pamiętaj, że twoje własne doświadczenia i umiejętności duchowe są podstawą owocnego i głębokiego zajęcia się medycyną duchową. Niemało ludzi zdecydowanie odrzuca tego rodzaju zajęcie. Można by ich nazwać niereformowalnymi realistami. Traktują medycynę duchową jako jakieś fidrygałki, które odsuwają daleko od siebie. Jak jakąś szarlatanerię z często przypadkowo występującym i nadzwyczaj korzystnym efektem placebo, który tak samo przypadkowo może doprowadzić do spontanicznego uzdrowienia.
A poza tym są jeszcze fantaści. Widzą oni nadprzyrodzone, niesamowite siły, jakąś magię, która pozwala ponownie chodzić sparaliżowanym, ślepym - widzieć, a głuchym -znów słyszeć, nie mówiąc o raku w stadium terminalnym, Alzheimerze i stwardnieniu rozsianym. Takie „drobnostki" są przez dobrych uzdrowicieli duchowych załatwiane z pewnością na poczekaniu. Wystarczy jedno położenie dłoni - i po problemie. Na zawsze. Równie ekstremalnie postrzegani są sami uzdrowiciele. Dla niektórych ludzi są oni śmiesznymi i na całe szczęście w większości nieszkodliwymi ezoterycznymi wariatami, którzy uprawiają swój niecny proceder, jeżeli z jakichkolwiek, pożałowania godnych powodów żaden lekarz nie może już pomóc, a co gorsza, ponieważ nie ma już czego ratować. Dla innych są podłymi szarlatanami, którzy pozwalają sobie na wydumany zawód, skłaniający do składania fantastycznych obietnic dotyczących uzdrowienia i nie mniej fantastycznych wmawiań, które jednak działają tylko na łatwowiernych ludzi i głupców. Wreszcie przeceniacze: to dla nich nieważne, czy ich uzdrowiciel jest palącym, cierpiącym na nadwagę i ciężko oddychającym człowiekiem o zepsutych zębach, który mieszka w zabałaganionym mieszkaniu, śmierdzi papierosami i resztkami jedzenia, a leczy, układając pacjenta na mocno zużytej kanapie. I tak uważają go za wskrzeszonego Chrystusa, Buddę lub Boga we własnej osobie. Tylko dlatego, że kurzajka na stopie nagle znikła po jednej wizycie albo nie bulgocze im już tak bardzo w jelitach.
Prawda jest znacznie mniej spektakularna: nakładanie rąk pomaga, perswazja pomaga, przekazywanie energii też. Najlepiej wiedzą o tym rodzice, ale rzadko z tego korzystają. Uzdrawianie duchowe jest bardzo łatwe, ponieważ jest to jedna z najbardziej naturalnych rzeczy na świecie. Jest jednak także bardzo skomplikowane, gdy trzeba dokładniej wyjaśnić, na czym ono polega. Czytelnikowi wydaje się, że autor, który o tym pisze, buja w obłokach i wszystkie jego wyjaśnienia wyglądają na wydumane i mgliste. Nic dziwnego, ponieważ uzdrawianie duchowe jest praktykowane na innej płaszczyźnie niż przykładowo chirurgia. Chirurg tnie, piłuje, wkłada w szyny, zszywa. W najlepszym razie, odcięty w wyniku wypadku palec ponownie znajdzie się na właściwym miejscu na dłoni. W najbardziej niekorzystnym przypadku chirurg usunie niewłaściwy organ i zostawi nożyczki w brzuchu pacjenta. W każdej takiej sytuacji są to mechaniczne procesy, których rezultaty są widoczne jak na dłoni.
Uzdrawianie duchowe jest wszystkim innym, tylko nie mechaniczną czynnością. Czasem daje rezultaty, które można zmierzyć. A czasem nie. Trudno też uznawać je za dziedzinę logiki, przynajmniej przy powierzchownym spojrzeniu. Chociaż uzdrowiciele duchowi z czasem zaczęli zdobywać coraz więcej pacjentów, a uzdrawianie duchowe stało się zjawiskiem masowym i zasadniczo nie stanowi już tajemnicy, jednak detale wciąż są sekretem. Najlepsze odpowiedzi na palące kwestie powodują stawianie nowych pytań. To leży w naturze medycyny duchowej. Stale przekracza ona możliwości ludzkiego pojmowania.
Tym bardziej będę się starał objaśnić jej esencję i metody precyzyjnymi słowami i odpowiedzieć na przykład na takie pytania:
W jaki dokładnie sposób funkcjonuje duchowe uzdrawianie i jak się je stosuje?
Czy medycyna duchowa może wyleczyć wszystko i każdego?
Jak odróżnić dobrego uzdrowiciela duchowego od szarlatana?
Co czuje pacjent podczas zabiegu wykonywanego przez uzdrowiciela duchowego?
Co czyni uzdrowiciela duchowego uzdrowicielem duchowym?
Czy uzdrawiania duchowego można się nauczyć?
Czy każdy może się nauczyć uzdrawiać za pomocą ducha? Także ja, czytelnik tej książki?
A wreszcie: czy muszę się bać wizyty u uzdrowiciela duchowego, ponieważ doświadczenie mnie nauczyło, że to wariactwo?
Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w tej książce. Znajdziesz także inne pytania i odpowiedzi. Jest to podręcznik. Zawiera moje doświadczenia, jakie zebrałem podczas pracy jako uzdrowiciel duchowy i prowadzący seminaria na temat podstaw medycyny duchowej, i zachęcam do zastosowania ich w praktyce. Z tego powodu podzieliłem go na cztery części. W pierwszej części, części A, przedstawiam dwóch lekarzy i jedną lekarkę, którzy najpierw zajmowali się medycyną konwencjonalną, potem odkryli w sobie umiejętności uzdrowiciela duchowego i obecnie pracują w tym zawodzie.
W części B rozwijam filozofię medycyny duchowej i podaję jej podstawowe zasady. W części C opisuję moje metody pracy krok po kroku na podstawie konkretnych przypadków, opowiadam o swoich doświadczeniach oraz o tym, jak stałem się uzdrowicielem duchowym i kim był mój nauczyciel.
W części D zamieściłem program szkoleniowy dotyczący uzdrawiania duchowego. Lekcje w nim zawarte należy kolejno przećwiczyć.
Każdą część można przeczytać bez znajomości pozostałych. Książkę tę można czytać zarówno w takiej kolejności, w jakiej ją napisałem, jak i od końca. Kto tak postąpi, nauczy się myśleć i pojmować całkowicie od nowa, co z pewnością jest bardzo użyteczne. Czy tak też można się nauczyć uzdrawiania duchowego - tego nie mogę ocenić, ponieważ ja nie umiem czytać w ten sposób. Dobrym pomysłem jest też potraktowanie książki jak telewizora z wieloma kanałami, na których są emitowane podobne kazania, w jakiś sposób ze sobą powiązane, a w jakiś nie, dzięki czemu można przeskakiwać niektóre strony, albo nawet całe rozdziały, ponieważ czasem wydają się nudne, a czasem niezbyt istotne. Ja tak często postępuję z książkami innych autorów. Te pominięte strony i rozdziały są dla mnie wspaniałym treningiem fantazji, szczególnie w przypadku powieści, nieco gorzej jest z książkami o anatomii. Z pewnością jest to więc drugi pod względem przydatności sposób czytania tej książki.
Nieważne jednak, jak zamierzasz ją czytać - życzę ci wiele radości podczas tej lektury!
Dlaczego mężczyźni kochają zołzy
Spis Treści:
Na dobry początek. Dlaczego każdy człowiek (przynajmniej raz w życiu) miał do czynienia z duchowym uzdrawianiem
Część A. Medycyna i medycyna duchowa. Troje lekarzy i ich niezwykła przemiana w duchowych uzdrowicieli.
Rozdział 1. Dr med. Wolf Schriewersmann, uzdrawiający kaznodzieja
Rozdział 2. Dr med. Dorothea Fuckert lub oddech wieczności
Rozdział 3. Dr med. Wolfgang Bittscheid
oraz jego pomocnicy w uzdrawianiu duchowym
Rozdział 4. Trzy dni, troje lekarzy, jedno doświadczenie
Część B. Filozofia medycyny duchowej.
Podstawy uzdrawiania duchowego
Rozdział 5. Tajemnica niosąca ze sobą skutki: pierwsza zasada medycyny duchowej
Rozdział 6. Pan Drań i król Racjonalizm
Rozdział 7. Co oznacza „medycyna duchowa"?
Rozdział 8. Źródło uzdrawiania duchowego
Rozdział 9. Naprawdę niezdrowe nastawienie
Rozdział 10. Na co cierpi medycyna konwencjonalna
Rozdział 11. Co właściwie sygnalizuje objaw fizyczny
Rozdział 12. Model ciało - duch - dusza
Rozdział 13. Świadomość ludzka i ponadludzka
Rozdział 14. Słowo na „B" lub swobodny wybór imienia
Nie jest to książka w stylu: kochali się nad życie, ale zabili ich i uciekli...
Dzielę się w niej sekretami telepatii, często przejawiającymi się, jak wiadomo, w snach, a także buddyjską hipotezą o różnych wcieleniach, ujawnianych poprzez regresing w hipnozie, czego sama doświadczyłam. Książka zawiera wiele faktów z mojego życia. Historia miłości niezwykłej Isabel de Lara jest opisana w kronikach historycznych z drugiej połowy XIV wieku w Hiszpanii. Być może zainteresuje to wielu z Państwa, a na pewno tych, którzy chcą wiedzieć trochę więcej o mało znanych, nieodgadnionych zakamarkach ludzkich dusz.
Fragment książki Miłość i reinkarnacja
Regresing
Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów.
Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii.
Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat.
Regresing
-Andrzeju, wychodzę!
Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża.
- Dokąd?
- Umówiłam się z Marią na regresing.
- Co ty znowu wymyśliłaś!?
Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem
0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła".
- Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła.
Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką
1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym
szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej.
^>
Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki:
- Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie.
Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy...
-Gdzie jesteś?
Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny.
- Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ...
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna...
- Opisz go.
- Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany.
- Kim on jest dla ciebie?
Ojcem.
- Gdzie znajduje się ten zamek?
- W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją.
- Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku.
- Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria.
To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela.
- Jak się nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak na ciebie wołają?
Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie:
- De Lara.
- Jak wyglądasz?
- Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda.
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami.
- Dlaczego?
- Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj!
- Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć:
- Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara!
- Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć:
-Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy.
- Jak się czujesz?
Maria uważnie jej się przygląda.
- Dobrze.
Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem
i przekonaniem:
- Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem.
Maria kręci głową:
- Jest inaczej, ale myśl, co chcesz.
Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara.
- Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację.
- Jak? - zainteresowała się Adela.
- Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku.
Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji.
Zaczynają szukać...
Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli:
- De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel!
To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe?
- Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta.
Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie....
- Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę.
- Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca...
W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii:
- Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka?
- Wiem.
Adela tak jednak już nie myślała...
Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...]Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów.
Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii.
Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat.
Regresing
-Andrzeju, wychodzę!
Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża.
- Dokąd?
- Umówiłam się z Marią na regresing.
- Co ty znowu wymyśliłaś!?
Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem
0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła".
- Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła.
Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką
1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym
szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej.
^>
Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki:
- Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie.
Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy...
-Gdzie jesteś?
Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny.
- Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ...
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna...
- Opisz go.
- Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany.
- Kim on jest dla ciebie?
Ojcem.
- Gdzie znajduje się ten zamek?
- W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją.
- Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku.
- Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria.
To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela.
- Jak się nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak na ciebie wołają?
Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie:
- De Lara.
- Jak wyglądasz?
- Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda.
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami.
- Dlaczego?
- Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj!
- Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć:
- Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara!
- Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć:
-Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy.
- Jak się czujesz?
Maria uważnie jej się przygląda.
- Dobrze.
Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem
i przekonaniem:
- Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem.
Maria kręci głową:
- Jest inaczej, ale myśl, co chcesz.
Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara.
- Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację.
- Jak? - zainteresowała się Adela.
- Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku.
Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji.
Zaczynają szukać...
Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli:
- De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel!
To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe?
- Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta.
Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie....
- Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę.
- Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca...
W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii:
- Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka?
- Wiem.
Adela tak jednak już nie myślała...
Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...]Co to jest regresing? Definicja brzmi: Niekonwencjonalna, alternatywna metoda terapeutyczna. To terapia dostarczająca wiedzy o nas samych. Jej nazwa powstała w XX wieku, ale buddyści znają tę terapię od stuleci. Mnie zawsze interesował powrót do przeszłości. Nigdy nie zajmowałam się tzw. astrologią kar-miczną, ale czytałam o Edgarze Caysie, który w głębokim śnie stawiał diagnozy i leczył nieuleczalnie chorych. Wierzył on w reinkarnację i w możliwości czerpania wiedzy z „uniwersalnej świadomości". Cayce stworzył kierunek nazywany dzisiaj astrologią karmiczną. Odnosiłam się do tego kierunku, tak jak początkowo do całej wiedzy astrologicznej, z dużym sceptycyzmem. Wśród astrologów już od starożytności roi się przecież od hochsztaplerów odstraszających od niej ludzi, którzy nie tolerują oszustów.
Nic dziwnego, że odnosiłam się do tego, co działo się ze mną podczas regresingu, z dużą rezerwą do momentu, kiedy źródła historyczne, do których odwołuję się w tym rozdziale, potwierdziły informację o dziewczynie noszącej nazwisko de Lara. Byłam nią w jednym ze swych poprzednich wcieleń. Ona stała się więc główną bohaterką kolejnych części tej książki, której akcja toczy się w drugiej połowie XIV wieku w Hiszpanii.
Warto podkreślić, że wszystko, co dotyczy historii Isabel de Lara, przedstawione zostało zgodne z faktami opisanymi w kronikach historycznych, do których sumiennie i wytrwale docierałam przez kilka lat.
Regresing
-Andrzeju, wychodzę!
Adela zamykała drzwi, kiedy usłyszała głos męża.
- Dokąd?
- Umówiłam się z Marią na regresing.
- Co ty znowu wymyśliłaś!?
Andrzej był z natury sceptykiem i człowiekiem
0 ścisłym umyśle. Adela musiała więc dokładniej mu wytłumaczyć, co tym razem „wymyśliła".
- Umówiłam się z Marią na regresing - powtórzyła.
Andrzej dobrze znał Marię. Była ona świetną psycholożką oraz terapeutką i dosyć częstym gościem w ich domu. Popijając herbatę, Adela często wymieniała z Marią opinie o losach człowieka i jego skomplikowanej naturze. Maria była buddystką
1 często mówiła o reinkarnacji. To właśnie ta teoria legła u podstaw metody regresingu. Maria potrafiła podczas seansu hipnozy wydobywać ze swoich pacjentów informacje o ich poprzednich wcieleniach. Nie każdy chciałby wiedzieć, kim był w przeszłości, Adela jednak miała tysiące powodów, by się tym
szczególnie interesować i zdecydowała się na pięciogodzinną sesję u swojej znajomej.
^>
Leżała już na kozetce, kiedy Maria spytała ją, czy przyniosła taśmy, bo zawsze nagrywała każdą sesję regresingu. Po chwili Adela usłyszała zdecydowanie brzmiący głos terapeutki:
- Raz..., dwa..., trzy... Wyobraź sobie, że jesteś w windzie.
Ciekawe, że Adela zapamiętała bez odsłuchi-wania taśmy po sesji regresingu prawie wszystko, a zwłaszcza to, co działo się przed jej obudzeniem się z hipnozy...
-Gdzie jesteś?
Głos Marii brzmiał głucho, ale był ciepły i spokojny.
- Jestem w dużej kamiennej sali - odparła Adela i dodała: - W jakimś bardzo starym, dużym zamku. Widzę wysokie sufity. Wielkie okna. Ciężkie zasłony. Wszystko jest takie szare ...
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę tron w głębi sali, z prawej strony okien. Ten tron jest też chyba kamienny? Siedzi na nim mężczyzna...
- Opisz go.
- Mężczyzna ten ma ponad czterdzieści lat. Jest brunetem. Ma brodę i niedużą złotą koronę na głowie. Jest bardzo wzburzony i zdenerwowany.
- Kim on jest dla ciebie?
Ojcem.
- Gdzie znajduje się ten zamek?
- W Hiszpanii. Blisko granicy z Francją.
- Kiedy to się dzieje? -W 1361 roku.
- Określiłaś to bardzo dokładnie?! - zdziwiła się Maria.
To bardzo ważny moment! - odpowiedziała zdecydowanie Adela.
- Jak się nazywasz?
- Nie wiem.
- A jak na ciebie wołają?
Po chwili milczenia Adela powiedziała bardzo wyraźnie:
- De Lara.
- Jak wyglądasz?
- Mam długie czarne włosy. Jestem wysoka. I bardzo młoda.
- Co jeszcze widzisz?
- Widzę, jak rozwścieczony i wzburzony tłum zgromadzony pod zamkiem rzuca w okna ognistymi... pochodniami.
- Dlaczego?
- Nie wiem. To chyba jest bunt przeciwko mojemu ojcu. On jest tyranem! O - Oj!
- Co się dzieje? Adela zaczyna krzyczeć:
- Zasłony w oknach się palą! Na mnie kończy się ród... de Lara!
- Stop! Budzimy się. Maria powoli zaczyna liczyć:
-Trzy..., dwa..., jeden... Adela otwiera oczy, ale milczy.
- Jak się czujesz?
Maria uważnie jej się przygląda.
- Dobrze.
Po chwili Adela mówi z ogromnym przejęciem
i przekonaniem:
- Wiesz, Mario, to było bardzo ciekawe doświadczenie. Wyszedł na jaw mój kompleks związany z ojcem. Często się kłócimy, więc także w hipnozie okazał się być tyranem.
Maria kręci głową:
- Jest inaczej, ale myśl, co chcesz.
Andrzej był bardzo ciekawy regresingu. Adela musiała mu opowiedzieć o sesji ze wszystkimi szczegółami, dodając, że nigdy dotąd nie słyszała o hiszpańskim rodzie de Lara.
- Możemy sprawdzić, czy taki ród istniał i przekonać się o wiarygodności regresingu i tej twojej Marii - skwitował Andrzej usłyszaną relację.
- Jak? - zainteresowała się Adela.
- Mam pięć zeszytów zawierających drzewa genealogiczne wszystkich znaczących rodów i władców Europy. Opracował je nasz Michał w ramach zajęć w naukowym kole historycznym w zeszłym roku.
Po chwili Andrzej wrócił z pięcioma broszurami, pełnymi ilustracji.
Zaczynają szukać...
Po chwili prawie jednocześnie wykrzyknęli:
- De Lara... Rok 1361... Isabel de Lara!!! Miała na imię Isabel!
To niesamowite! - Andrzej był zdumiony i przejęty: - Chyba zmieniłaś moje poglądy na temat regresingu! Ale jak to jest możliwe?
- Tego nie wiem. Postaram się teraz o tym nie myśleć. To, co się stało, po prostu mnie przerasta.
Adela robiła tak zawsze, kiedy coś j ą zaskakiwało. Starała się nie myśleć o problemie, który był dla niej zbyt trudny. Potem do niego wracała myślami, ale dopiero po pewnym czasie....
- Muszę przeprosić Marię! - dodała po chwili i chwyciła słuchawkę.
- Mario! De Lara istniała, zginęła w 1361 roku. W Hiszpanii, w jakimś zamku... Przepraszam za moje wątpliwości i arogancję. To nie był kompleks ojca...
W słuchawce najpierw panowała cisza, potem rozległ się śmiech Marii:
- Adelo, wiesz, że miliony ludzi uważają, iż reinkarnacja to bajka?
- Wiem.
Adela tak jednak już nie myślała...
Minęło wiele lat od tego wydarzenia. Adela oswoiła się z buddyzmem, a szczególnie z teorią reinkarnacji. Ciągle powtarzała sobie, że ludzie wciąż bardzo mało wiedzą o sobie. Jednak postanowiła śledzić reakcje znajomych na informacje dotyczące regresingu. [...]
Miłość i reinkarnacja
Spis treści:
Rozdział 1. To zdarzyło się naprawdę
Rozdział 2. Regresing
Rozdział 3. Schody
Rozdział 4. Pogrzeb Juana de Lary
Rozdział 5. Ślub Isabel
Rozdział 6. Faworyta — opowieść o największej miłości Alfonsa XI
Rozdział 7. Miłość Piotra I
Rozdział 8. Intrygi Piotra
Rozdział 9. Zabójstwo infanta
Rozdział 10. W zamku z Blanką
Rozdział 11. Spotkanie w teraźniejszości
Rozdział 12. Śmierć Piotra Okrutnego
Rozdział 13. Tello, mąż Juany de Lara
Rozdział 14. Sen i spotkanie
Rozdział 15. Ziemia zna nasze tajemnice?
Czyli jak podświadomość kształtuje Twoje życie
Czy stać Cię na to, by zmarnować 25 lat? To nie żart! Przeciętny siedemdziesięciopięciolatek przesypia średnio 1/3 swego życia i jeśli śni nieświadomie, to marnuje tyle czasu… Jest jednak sposób na wydłużenie i poprawienie jakości życia – dobrze korzystać ze swoich snów. Pamiętaj, że każdy je ma tylko wielu ich po prostu nie pamięta i tym samym nie czerpie z ich pełnej mocy. W tej książce znajdziesz praktyczne wskazówki, jak krok po kroku nauczyć się śnić w sposób świadomy. Pierwszy etap to zapamiętywanie snów, między innymi za pomocą specjalnego dziennika. Kolejne to kontrolowanie i programowanie snu o upragnionej tematyce. Autor przekonuje nas, że to niezmiernie łatwe i ma w sobie coś z nauki jazdy na rowerze. Jeżeli już raz opanujesz tę umiejętność, to zawsze będziesz potrafił to robić. Śnić świadomie, tzn. w taki sposób, by wiedzieć o aktualnie rozgrywającej się akcji – do czego nam to potrzebne? Obok świetnej zabawy, może nam posłużyć jako narzędzie własnego rozwoju. Jeżeli jesteś sportowcem, to w tym czasie możesz odbywać treningi, które także w fizyczny sposób wpłyną na Ciebie, przez co w realnym świecie osiągniesz lepsze rezultaty. Możesz także rozwiązać dręczące Cię problemy, wyzwolić się z chorób, ćwiczyć przemówienia, pokonać swój strach do jakiejkolwiek rzeczy a także przełamać fobie. Nie trać nocy, wyśnij swoje marzenia!
Fragment książki Świadomy Sen
Początek
Kim jesteś? Czym się zajmujesz? Wiem jedno, na pewno masz sny. Mam je ja, Ty, a także Twój pies. Kiedyś udowodnię Ci, że nawet psy mają swoje sny. Kilkakrotnie patrzyłem na swojego kundelka przebierającego łapkami w czasie swojego snu, jakby biegał przez zieloną polanę. Smutne jest jednak, że zbyt wielu ludzi uważa swoje sny za bezwartościowe. Ignorują je, zapominają i nie robią absolutnie nic, aby stały się one dla nich przyjemne i praktyczne. Jest to zły wybór z ich strony. Jeżeli tylko byliby skłonni poświęcić odrobinę swojego czasu, aby świadomie śnić - czyli śnić w taki sposób, aby wiedzieć o aktualnie rozgrywającej się akcji we śnie - to nie traciliby już więcej czasu śniąc beznamiętnie. Co więcej, mogliby dowolnie zmieniać to, co dzieje się w ich snach, robiąc rzeczy, które są dla nich na co dzień niemożliwe. Mogliby latać, uprawiać seks w taki sposób, w jaki nigdy wcześniej tego nie robili, a na dodatek z taką osobą, która jest spełnieniem ich największym marzeń - gwiazdą filmową, koleżanką ze szkoły, czy pracy.
W czasie świadomych snów wszystko jest możliwe!
Świadomy sen oferuje także inne rzeczy obok świetnej zabawy, może posłużyć jako niczym nieograniczone narzędzie własnego rozwoju. Jeżeli jesteś sportowcem, to w czasie świadomych snów możesz odbywać treningi. Takie treningi, które wykonujesz w trakcie trwania świadomego snu, w fizyczny sposób wpływają na Ciebie w realnym świecie, przez co osiągasz lepsze rezultaty.
Możesz także rozwiązać dręczące Cię problemy, wyzwolić się z chorób, które zakorzeniły się w Twoim umyśle, możesz ćwiczyć przemówienia, pokonać swój strach do jakiejkolwiek rzeczy, a także przełamać swoje fobie. Jednak to nie wszystko. Przykładów na wykorzystanie świadomych snów jest naprawdę dużo; część z nich opisałem w tej książce.
Nie trać czasu w nocy! Udowodniono, że przeciętny człowiek przesypia w ciągu swojego życia (gdy dożywa 75 lat) nieco ponad... 24 lata! Wykorzystaj dobrze czas, który tracisz normalnie śpiąc i oszczędź minimum 24 lata swojego życia, czując się przy tym doskonale.
Każdy ma sny. Nawet jeżeli wydaje Ci się, że o niczym nie śnisz - po prostu nie pamiętasz swoich marzeń sennych. Pomogę Ci opanować umiejętność zapamiętywania snów, łatwego ich kontrolowania oraz programowania siebie tak, aby śnić na upragniony temat. Tak samo jak każdy ma sny, tak samo każdy może nauczyć się świadomie śnić. Jest to stosunkowo łatwe do opanowania przez wszystkich - nawet opornego ucznia. Świadomy sen ma w sobie coś z nauki jazdy na rowerze. Jeżeli raz nauczysz się świadomie śnić, to już zawsze będziesz pamiętał jak to robić i będziesz mógł wracać do tego za każdym razem, gdy tylko będziesz tego chciał.
Pewnym ludziom, świadomy sen wychodzi łatwiej, a inni muszą włożyć w naukę trochę więcej energii. Jednak w obu przypadkach efekt będzie dokładnie taki sam - nauczysz się śnić świadomie za każdym razem, gdy tylko tego zapragniesz. Oczywiście mogło się zdarzyć, że miałeś kiedyś świadomy sen. Bardzo często przytrafia się to w młodości, w wieku kilku, kilkunastu lat ma się bardzo wiele świadomych snów, a później ta zdolność zanika i nie miewasz ich w ogóle lub są to zwykłe sny. Jednak wszystko w porządku, pomogę Ci do tego powrócić, o ile będziesz chciał. Co więcej, powiem Ci, że będzie to jeszcze łatwiejsze. Pamiętaj, że to Ty jesteś Panem i Władcą swoich snów. Nikt i nic nie może Cię skrzywdzić w czasie trwania tego zjawiska. Jest ono najbardziej bezpieczną metodą rozrywki, jaką znam. Oczywiście w czasie świadomego snu, może spaść ogromny meteoryt i zmiecie Twój dom z powierzchni ziemi, ale nie popadajmy w skrajności.
Przed tobą znajdują się cztery kroki, które po kolei, stopniowo będą wprowadzać Cię w krainę świadomych snów. Książka zawiera w sobie 24 rozdziały i kilka bonusów, które znajdziesz na samym końcu. Na pewno zaciekawią Cię i zainspirują do jeszcze większej pracy nad swoimi świadomymi snami.
Świadomy sen czas zacząć!
Karol Cetlin, kocham
Świadomy sen
Spis treści:
Początek
Krok pierwszy – Od czego zacząć?
Rozdział 1. Czym są sny?
Rozdział 2. Zagrożenia?
Rozdział 3. Jak zapamiętać swoje sny?
Rozdział 4. Dziennik snów - podstawa
Rozdział 5. Co pojawia się w Twoich snach?
Rozdział 6. Jak testować rzeczywistość (testy rzeczywistości)
Rozdział 7. Jak żyć, aby mieć świadome sny nawet każdej nocy
Krok drugi – Metody osiągania świadomych snów
Rozdział 8. 4 + l w świadomych snach
Rozdział 9. Autosugestia, czyli jak wmówić sobie świadomy sen?
Rozdział 10. Przypomnij sobie, że właśnie śnisz (MILD)
Rozdział 11. Wejdź do świadomego snu jak po czerwonym dywanie (WILD)
Rozdział 12. Rozkaż sobie o czymś śnić - programowanie snów
Rozdział 13. Wróć do swojego snu po przebudzeniu, aby śnić świadomie
Rozdział 14. Wyobraź sobie sen, a zaczniesz śnić świadomie
Rozdział 15. Wspomagacze świadomych snów
Krok trzeci - Śnimy
Rozdział 16. Jak utrzymać dłużej świadomy sen?
Rozdział 17. Masz świadomy sen? Zacznij go kontrolować!
Rozdział 18. Bądź gdzie chcesz, dostań, co chcesz, rób, co chcesz
Rozdział 19. Latanie - najprzyjemniejsza rzecz w świadomych snach?
Rozdział 20. Jedenaście sposobów na urozmaicenie swoich świadomych snów
Rozdział 21. Jak rozwiązać swoje problemy w świadomych snach?
Rozdział 22. Masz koszmary? Wykasuj je, teraz
Rozdział 23. Paraliż senny - czy na pewno taki straszny?
Rozdział 24. Jak wybudzić się ze świadomego snu?
Krok czwarty – Śnij, śnij, śnij!
Bonus A. Ulecz swoje ciało i umysł w świadomym śnie
Bonus B. Prawo przyciągania w świadomych snach
Bonus C. Przejście ze świadomego snu do podróży astralnej
Bonus D. Seks - Czy robiłeś już to w tej pozycji?
Bonus E. Nagły wstrząs, czyli piorunująco skuteczna, bezowocna metoda
Bonus F. Zniżka na kurs świadomego snu on-line Karola Cetlina
O autorze
Podróżniku Życia!Mamy tylko ten jeden moment, więc zatrzymaj się na chwilę z tą książką w dłoniach.Nie ma przypadków. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Niekiedy dopiero po latach rozumiemy dlaczego.Za chwilę stanie się coś ważnego. Zadasz sobie pytanie, które jest kwintesencją zrozumienia tego, co doprowadziło Cię do tej chwili.Pełnisz różne role w swoim życiu - członka rodziny, przyjaciela, pracownika, obywatela. Masz jakąś płeć i oceniasz siebie na różne sposoby, czasem gorsze, czasem lepsze. Wychowywano Cię przez całe życie, byś był ""kimś"" i miał to ""coś"" - te dwie misje zabrały Ci sporo czasu z Twego cennego życia. Tak jakby przepisem na życie był domek do mieszkania, ciało do pokazania, praca do zapewnienia bezpieczeństwa, internet do ucieczki od siebie samego, rodzina i znajomi do zniknięcia w tłumie. W tym śnie kończy większość z nas. A Ty... Czy Ty tak właśnie chcesz skończyć?Zastanów się przez chwilę, kim byś był bez tych wszystkich aspektów osobowości. Jak byś żył, gdybyś nie przemieniał się w kogoś przy innych ludziach, by dobrze Cię postrzegali. Gdybyś przestał zaciskać zęby, gdy pragniesz krzyczeć, i nie udawał, gdy pragniesz coś komuś otwarcie powiedzieć? Gdybyś zaczął prezentować prawdziwą odwagę, zamiast nieśmiałości albo pozerstwa, gdybyś nie sprzedawał siebie pod maską wyjątkowości czy kultury i dowiedział się tego, co powinieneś już dawno zrozumieć? Gdybyś wiedział, że istnieje coś więcej, co przekracza najśmielsze wyobrażenia i jest dostępne tylko nielicznym? Co by się wtedy stało?Kim byś wtedy był? Kim w ogóle jesteś, gdy zdejmiesz z siebie te wszystkie warstwy wieku, płci, wyglądu, celów życiowych, podziału na bliskich i dalekich, moralne i niemoralne, gorsze i lepsze? KIM TY W OGÓLE JESTEŚ??Uważaj... Oferuję tylko i wyłącznie Prawdę. Gdy raz się Ją złapie za nogi, nie ma odwrotu. Jeśli chcesz Ją poznać, jeśli czujesz, że jest głębszy powód, dla którego wybrałeś... a może zostałeś wybrany przez tę książkę... to chcesz odkryć Siebie, o jakim nawet nie miałeś odwagi pomarzyć. I jeśli jest w Tobie coś więcej niż tylko mały światek nieświadomych iluzji, których trzeba bronić przez całe życie, jeśli masz odwagę zobaczyć, co jest w króliczej norze, jeśli nie boisz się być takim bohaterem, który patrzy sobie w twarz w lustrze z dużą pokorą i świadomym zrozumieniem, jeśli pragniesz, jeśli jesteś gotowy, oddaj się temu, co szuka Cię przez całe życie... To znaczy, że nadszedł już ten Czas i powinniśmy na siebie trafić.
Związku pomiędzy ciałem a psychiką nie trzeba w dzisiejszych czasach udowadniać. Świadczy o nim chociażby osławiony efekt placebo. Jak to możliwe, że umysły poważnie chorych ludzi, tylko w oparciu o przekonanie, że otrzymują lek, potrafiły wyleczyć ich ciała z pozornie nieuleczalnych chorób? I co najważniejsze – czy każdy z nas może dowolnie wykorzystywać tę uzdrawiającą właściwość swojej świadomości?
Odpowiedzi udziela dr David Hamilton – niekwestionowany autorytet medyczny o wieloletnim doświadczeniu w branży farmaceutycznej, a także autor światowych bestsellerów. Obecnie podróżuje po całym świecie i prowadzi warsztaty, pomagając ludziom zrozumieć potężny wpływ umysłu na ciało. W swojej pierwszej na polskim rynku książce opisuje, w jaki sposób możemy wykorzystać wizualizację, zaszczepione w nas przekonania i pozytywne nastawienie do leczenia całego organizmu. Poprzez rewolucyjną metodę uzdrawiania w polu kwantowym Autor pokazuje, jak wyobraźnia i myśli stymulują systemy obronne ciała oraz uruchamiają procesy zwalczania choroby, bólu i dolegliwości fizycznych.
Wszystkie przytoczone tezy zostały poparte przemawiającymi do wyobraźni przykładami i wynikami badań. Po raz pierwszy w sposób tak naukowy przeanalizowano leczniczy potencjał kryjący się w naszym umyśle. Co więcej, aby z niego skorzystać nie są konieczne żadne specjalistyczne ćwiczenia czy kursy. Wszystko, czego potrzebujemy, posiadamy w sobie od dnia narodzin. Musimy tylko nauczyć się z tego korzystać.
Twój umysł – najskuteczniejszy lek.
fragment wprowadzenia Uzdrawianie ciała za pomocą umysłu
Książka ta dotyczy wykorzystania umysłu do uzdrawiania ciała. Po napisaniu swojej pierwszej książki It’s the thought that counts (z ang. Najważniejsza jest myśl), w której opisałem związek umysł-ciało (oraz umysł-świat), wielu ludzi zaczęło pytać mnie, jak mogą wykorzystać ten związek do uzdrawiania ciała. Opowiadałem o tym na wykładach oraz na prowadzonych przeze mnie warsztatach. Na jednym z warsztatów, pewna kobieta zapytała mnie, czy planuję o tym napisać. Następnego dnia zacząłem pisać tę książkę.
Książka ta dostarcza praktycznych narzędzi, które można wykorzystać do uzdrawiania różnego rodzaju chorób. Dziesięć lat temu istniało stosunkowo niewiele dowodów naukowych odnośnie uzdrawiania ciała za pomocą umysłu, chociaż przemawiało za tym wiele faktów. Z każdym tygodniem publikowane są nowe badania, które coraz wyraźniej wskazują na to, że byliśmy w błędzie zakładając, iż umysł nie jest w stanie uzdrowić ciała.
Od 2006 roku wykazano wiele korzystnych rezultatów wizualizacji stosowanej w rehabilitacji po udarze mózgu oraz urazach kręgosłupa, a także przez pacjentów z chorobą Parkinsona. Pacjenci wyobrażają sobie po prostu, że poruszają się w prawidłowy sposób, co stymuluje, na poziomie mikroskopowym, ich kończyny, a także związane z nimi obszary mózgu. W rezultacie, w miarę upływu czasu ich ruchy stają się coraz bardziej płynne. W przypadku udarów dochodzi nawet do regeneracji niektórych uszkodzonych obszarów mózgu. Wieloletnie badania nad efektem placebo udowodniły, że nasze przekonania wpływają na wszelkie dolegliwości, łącznie z astmą, katarem siennym, infekcjami, bólem, chorobą Parkinsona, depresją, niewydolnością serca, dusznicą, artretyzmem, zespołem przewlekłego zmęczenia, wrzodami żołądka i bezsennością, a także na takie wskaźniki jak poziom cholesterolu we krwi, ciśnienie krwi, wyniki sportowe, waga ciała oraz poziom hormonów wzrostu i hormonów układu odpornościowego. Najnowsze badania naukowe wykazały zmiany w biochemii mózgu u osoby przyjmującej placebo z przekonaniem, iż jest to prawdziwe lekarstwo. Teraz wiemy już na pewno, że myśli, emocje i przekonania nie są jedynie subiektywnymi wytworami umysłu, lecz wywołują rzeczywiste, chemiczne i fizyczne zmiany w mózgu oraz w całym organizmie.
W książce tej ośmielam się sugerować, że większość chorób można uzdrowić za pomocą umysłu, a przynajmniej można w ten sposób poprawić stan swojego zdrowia. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to poważna deklaracja. Gdy w grę wchodzi jednak zdrowie i życie człowieka, nie zawsze możemy pozwolić sobie na czekanie, być może nawet kolejne dziesięć lat, aż nauka nadrobi zaległości i opublikuje badania dotyczące przypadków wyleczenia konkretnych chorób za pomocą umysłu. Nie wszyscy ludzie mają tyle czasu.
Większym błędem byłoby stwierdzenie, że umysł z całą pewnością nie jest w stanie uzdrowić ciała, chociaż nie zostało to potwierdzone naukowo. Dotychczas odkryliśmy zaledwie wierzchołek góry lodowej rzeczywistego ludzkiego potencjału. Einstein powiedział: „Wciąż nie zdajemy sobie sprawy nawet z jednej tysięcznej jednego procenta tego, co objawia nam natura”. Uważam, że powinniśmy wziąć po uwagę możliwość, że odkryjemy jeszcze wiele informacji potwierdzających zdolność uzdrawiania ciała za pomocą umysłu z niemal wszystkich dolegliwości[... ]
Uzdrawianie ciała za pomocą umysłu
Spis Treści
Podziękowania
Wprowadzenie
CZĘŚĆ I: UMYSŁ MOŻE UZDRAWIAĆ CIAŁO
1. Moc pozytywnego myślenia
2. Moc wiary
3. Lekarstwa działają, ponieważ w nie wierzymy
4. Moc plastyczności
5. Umysł może wyleczyć ciało
6. Moc wizualizacji
7. Stresować się, czy nie stresować? – wybór należy do ciebie
8. Technika wizualizacji
9. Moc afirmacji
CZĘŚĆ II: HISTORIE Z ŻYCIA WZIĘTE
Wprowadzenie
10. Rak
11. Serce
12. Regeneracja
13. Ból i zespół przewlekłego zmęczenia
14. Wirusy, alergie i choroby autoimmunologiczne
15. Odchudzanie
CZĘŚĆ III: NA ZAKOŃCZENIE
16. Moc miłości
Załącznik I: Uzdrawianie w Polu Kwantowym (QDF)
Załącznik II: Wizualizacje
Załącznik III: Wizualizacje DNA
Bibliografia
O Autorze
Księga mediów:- światowy bestseller literatury ezoterycznej;- klasyczne dzieło zapoczątkowujące naukowe badania zjawisk mediumicznych;- szczegółowy wykład metodologii kontaktów ze sferą pozamaterialną;- charakterystyka trudności i zagrożeń związanych z praktyką spirytystyczną;- zasady organizacji seansów spirytystycznych i stowarzyszeń;- relacje z seansów Paryskiego Towarzystwa Studiów Spirytystycznych; - fragmenty artykułów z ,,Przeglądu Spirytystycznego"".
Księga Duchów:- światowy bestseller literatury ezoterycznej;- klasyczne dzieło zapoczątkowujące naukowe badania zjawisk mediumicznych;- szczegółowy wykład filozofii spirytystycznej;- charakterystyka świata Duchów i ich relacji z ludźmi;- zasady komunikacji z pozamaterialną sferą bytu;- odpowiedzi na pytania najczęściej zadawane w czasie seansów spirytystycznych;- obalenie zarzutów wobec spirytyzmu.
W jaki sposób wiara przenosi góry? Czy umysł wpływa na materię? Co oznacza fakt, że jesteśmy panami swojej rzeczywistości?
Mózg może służyć nie tylko do myślenia, ale i do kreowania wymarzonego świata. Tak twierdzi zarówno Autor tej książki jak i liczne naukowe autorytety, których wyniki badań zostały przytoczone w publikacji. Teraz i Ty możesz poznać prawdziwe możliwości swojego umysłu.
Znajdziesz tu dowody popierające tezę, że to mózg jest najważniejszym organem w ciele człowieka. Po dogłębnej analizie jego funkcji i możliwości Dieterowi Broers udało się wyjaśnić istnienie cudów. Okazało się, że przy odrobinie silnej woli i konsekwencji dosłownie każdy człowiek może zostać cudotwórcą. Dzięki tym odkryciom Twoim oczom ukaże się zupełnie nowy obraz świata – takiego, na który masz pełny wpływ i który dostosowuje się do Twojej woli. Niezbitych dowodów na opisane w książce tezy dostarczają najnowsze zdobycze fizyki kwantowej. Ponieważ nasz naturalny potencjał umysłowy wzrasta wraz z wiekiem, nigdy nie jest za późno, by zacząć z niego korzystać.
Rusz głową – zmień świat.
Przed paroma laty przeczytałem pewne zdanie, które niesamowicie mnie poruszyło, a brzmiało ono tak: Dzięki spokojowi duszy i serca jesteś w stanie przezwyciężyć największe przeszkody. Poczułem wtedy, że te słowa skierowane są właśnie do mnie. To w owym zdaniu wyrażone i przekazane zostaje coś takiego, co zaczyna dostrzegać coraz więcej osób: to nie jedynie rozum uskrzydla nas w osobistym rozwoju. Chociaż lubimy pozyskiwać wiedzę czytając książki, chociaż chętnie poszerzamy nasze horyzonty myślowe uczestnicząc w najróżniejszych seminariach bądź też jesteśmy zainspirowani spotkaniami, to powinniśmy wiedzieć, że chcąc przemierzyć drogę wewnętrznych transformacji uczestniczyć musi w tym także nasze serce i dusza. Natomiast jeśli szukamy pewnych mądrości to nawet może powinno pojawić się także i oświecenie naszego umysłu. Czy jednak rzeczywiście kroczymy taką drogą? Jak odnajdujemy ów spokój duszy i serca?
Wprowadzenie
Nasza zachodnia kultura nie ułatwia nam niestety owych poszukiwań. Jesteśmy bowiem przekonani, że dzięki umysłowi zostało nam dane już wszystko, co służy lepszemu zrozumieniu świata, a także to, co pomaga nam wyciągać stosowne wnioski. Przede wszystkim to logika i analiza uchodzą za instrumenty, dzięki którym poznaje się świat. Indywidualne spostrzeżenia czy odczucia mają zaś raczę] charakter subiektywny. A może by tak choć raz jakiś naukowiec opublikował wyniki badań, które opierają się nie na „ratio", lecz na doświadczeniu? Ale jakaż autorka czy autor piszący regularnie swe artykuły, naświetlając bądź też oceniając jakiś problem, powołałby się na prawdę skrywaną w naszym sercu? W społeczeństwie, które uważa za istotne jedynie fakty, liczby i inne wielkości, dzięki którym można coś zmierzyć, naukowiec czy też dziennikarz, który przestałby opierać się na racjonalizmie nie miałby po prostu żadnych szans. Umysł ponad materią Spis Treści
Przedmowa
Wprowadzenie
l. Coś, czego nie da się zapomnieć - wspomnienia na żądanie
2. Wymyślony świat
To myśli sterują materią
Części składowe wszechświata
Zjawisko niemożności lokalizacji
Drogi i sposoby przenoszenia informacji
3. Komponenty ducha i świata
Siła uczucia, woli i wiary
Miejsce ducha i świadomości
Powstawanie i konsekwencje myśli Duch - co to takiego?
Większy wymiar rzeczywistości
Śladami próżni
Fizyka kwantowa - (prawie że) niezauważalna rewolucja
Fizyka kwantowa a mózg
4. Mózg jako kluczowy organ
Neuronalny system sterujący Hologram w nas
Molekuły uczuć
5. Człowiek jako współtwórca
Obraz świata Wilłiama Tillera
Model Karla Poppera i Johna Ecclesa Odkrycia Rogera D. Nelsonsa
6. Cuda można udowodnić
Serce i mózg w służbie miłości - harmonia dzięki koherencji
Pomiar tego, co niewidzialne
Konsekwencje dla nas i naszej codzienności
Podziękowanie
Bibliografia
O książce
O Autorze
Kolejny z serii niezwykłych starodruków jest bez wątpienia najbardziej niesamowitą i mrożącą krew w żyłach z dotychczasowych ksiąg. Zawiera wiedzę tajemną w ścisłym tego słowa znaczeniu, dostępną jedynie nielicznym. Wampiry nie są bowiem, jak się powszechnie uważa, wymysłem literatury fantasy czy hollywoodzkim kaprysem - to istoty jak najbardziej realne, głodne krwi i żądne zemsty, a co gorsza, mogące się kryć dosłownie wszędzie. Dzięki tej książce czytelnik może poznać prawdziwą historię nieumarłych, nauczyć się ich rozpoznawać i zwalczać, zachowując niezbędne środki ostrożności. Zgromadzone w księdze sekretne receptury i rytuały oraz konkretne przedmioty, jak medalion z puklem wampirzych włosów, sztylet i fragment ostrza niebiańskiego miecza, pozwolą mu stanąć do walki z odwiecznymi siłami zła.
Prawdziwa historia człowieka, który umarł dwa razy
Bestseller New York Timesa
Kiedy lekarze po raz pierwszy orzekli śmierć Danniona Brinkleya, a jego ciało przewożono do kostnicy, przed oczami ujrzał mnóstwo anielskich istot. Podchodziły kolejno z pudełkami, otwierały je, by ujawnić tajemnicze wizje tego, co ma się w przyszłości wydarzyć.
Jego historia jest przykładem na to, jak jedna chwila może zmienić wszystko. Od tajnych służb w rządzie Stanów Zjednoczonych do pracy wolontariusza w hospicjach — dowodzi ona, że jeśli już otrzymamy od życia drugą szansę, to warto ją wykorzystać.
Książka Przeżyłem śmierć stała, się międzynarodowym bestsellerem i wkrótce po wydaniu — pozycją kultową. O tym, jak wielki ma ona wpływ na postrzeganie tematów życia i śmierci świadczą tysiące listów i e-maili od osób, które odnalazły w niej nadzieję, ukojenie i cel dalszego życia.
Ta publikacja to okazja, by zmienić swoje życie tu i teraz.
Wielokrotnie widziałem, jak „czytał w myślach" zupełnie przypadkowych
osób (...) kiedy to zimny sceptycyzm słuchacza przeradza się w obawę, na-
stępnie zdumienie, gdy uświadamia sobie, że ktoś czyta jego najbardziej
intymne myśli, niczym otwartą księgę.
- Raymond Moody, Autor książki Życie po życiu
Przeżyłem śmierć – fragment książki
Gdy umarłem po raz pierwszy
Jakieś pięć minut wcześniej, zanim umarłem, usłyszałem grzmot pioruna kolejnej burzy, nadciągającej nad Aiken w Południowej Karolinie. Za oknem widziałem błyskawice przecinające niebo, by z właściwym sobie świstem zaraz strzelić w ziemię - „boską artylerią", jak nazwał to ktoś z mojej rodziny. Przez lata słyszałem dziesiątki opowieści o ludziach i zwierzętach porażonych i zabitych przez pioruny. Opowieści o piorunach, które mój stryjeczny dziadek zwykł opowiadać późnym wieczorem, kiedy dudniły nad nami letnie burze, a pokój przeszywały jasne błyski, przerażały mnie tak bardzo, jak historie o duchach.
Ten strach przed piorunami nigdy mnie nie opuścił. Nawet tamtej nocy, 17 września 1975, w wieku 25 lat, chciałem jak najszybciej się rozłączyć, by uniknąć „telefonu od Boga". (O ile pamiętam, to także był mój stryjeczny dziadek, który zwykł był powtarzać: „Pamiętaj, gdy dostajesz telefon od Boga, zazwyczaj przeistaczasz się w gorejący krzak", ale jestem pewien, że traktował to jako żart).
- Hej, Tommy, muszę kończyć, idzie burza.
- No to co – odparł....
Przeżyłem śmierć
Spis Treści
Przedmowa - Paul Perry
Wprowadzenie - Dr Raymond Moody
1. Gdy umarłem po raz pierwszy
2. Tunel do wieczności
3. „On nie żyje"
4. Kryształowe Miasto
5. Skrzynki wiedzy
6. Powrót na Ziemię
7. W domu
8. Jedyny atut
9. Przypływ witalności
10. Tacy, jak ja
11. Zdolności pozazmysłowe
12. Odnowa
13. Zatrzymanie akcji serca
14. Gdy umarłem po raz drugi
15. Ciąg dalszy nastąpi
Wampiry.
Kim są? Co potrafią?
Czy stanowią dla Ciebie i Twoich bliskich zagrożenie?
Autor - od piętnastu lat badający okultyzm — nie tylko poznał ich sekrety, ale także wkroczył do ich społeczności. Istoty znane już od wieków zostały nareszcie odarte z mitów! Ta książka opisuje ich prawdziwe możliwości, rodzaje istniejących współcześnie wampirów oraz sposoby zabezpieczania się przed ich potężnym wpływem.
Konstantinos analizuje również ewolucję wizerunku wampira i wyjaśnia, w jaki sposób budzący grozę Dracula przeistoczył się w idola. Autor nawiązał bezpośredni kontakt zarówno z wampirami energetycznymi, jak i z klasycznymi krwiopijcami, dzięki czemu opisuje świat widziany nie tylko oczyma człowieka, ale i „dziecka nocy". Wyjaśnia także, jak współczesny wampir może być jednocześnie szanowanym i powszechnie znanym członkiem społeczeństwa.
Ta łamiąca stereotypy publikacja pozwoli odróżnić prawdę od fikcji. O ile się tego nie boisz...
To, że jestem wampirem, nie czyni mnie wcieleniem zła. Nigdy nie skrzywdziłabym celowo żadnego człowieka tylko po to, by zdobyć jego krew. Ani z żadnego innego powodu. Staram się raczej znajdować dawców, którzy różnymi sposobami dobrowolnie oddają mi swoją krew. Jeżeli nie życzą sobie, bym ich gryzła, używam sterylnego lancetu. Z niewielkiej rany zazwyczaj uchodzi zaledwie kilka kropli krwi, ale już taka ilość jest dla mnie wystarczająca. W ten sposób oszczędzam dawcom bólu.
My, wampiry, nie jesteśmy złymi ludźmi - chcę, by wszyscy o tym wiedzieli i dlatego zgodziłam się na wydrukowanie niniejszego listu.
Wampirzyca Paulina
Wampiry Wśród Nas
Spis Treści:
WSTĘP 7
ROZDZIAŁ l
Odróżnienie Faktów od fikcji
ROZDZIAŁ 2
Legendy o wampirach z całego świata
ROZDZIAŁ 3
Nieśmiertelni krwiopijcy
ROZDZIAŁ 4
Śmiertelni krwiopijcy z przeszłości
ROZDZIAŁ 5
Śmiertelni Krwiopijcy naszych czasów
ROZDZIAŁ 6
Ochrona przed krwiopijcami
ROZDZIAŁ 7
Wampiryzm Widmowy
ROZDZIAŁ 8
Mimowolne Wampiry Widmowe
ROZDZIAŁ 9
Świadome Wampiry Widmowe
ROZDZIAŁ 10
Ochrona przed wampirami widmowymi
ZAKOŃCZENIE
BIBLIOGRAFIA
Gdzie leżą granice możliwości ludzkiego mózgu? Neurolog dr David Perlmutter oraz antropolog medyczny i szaman dr Alberta Villoldo połączyli siły, by się tego dowiedzieć. Jednocześnie opracowali pięciotygodniowy program wyzwalający pełną moc mózgu każdej osoby, która zdecyduje się go zastosować.
Odpowiednie odżywianie oraz ćwiczenia fizyczne opisane w tej książce nie tylko naprawią te części Twojego mózgu, które zostały uszkodzone przez stres, ale też stworzą środowisko podatne na wzrost nowych komórek nerwowych oraz aktywują geny odpowiedzialne za długowieczność, lepszą odporność i usprawnioną pracę umysłu. Z kolei praktyki szamańskie, medytacje i wizualizacje pomogą Ci pobudzić te obszary mózgu, dzięki którym spokój, współczucie, innowacyjność i radość w sposób naturalny przejawią się w Twoim życiu.
Uzyskaj dostęp do potencjału, jaki nosisz w sobie od dnia narodzin!
„Doktorowie Perlmutter i Villoldo ponownie łączą rozdzielone dawno temu dyscypliny, nauką i duchowość, aby pomóc nam w uzyskaniu dostępu do tych części mózgu, które definiują nasze człowieczeństwo. Książka ta pokazuje, jak używać najnowszych odkryć naukowych w naszym poszukiwaniu oświecenia oraz oferuje praktyczne narządzie do jego osiągnięcia".
- Dr Andrew Weil
Fragment książki Aktywuj pełną moc mózgu
POTĘŻNY UMYSŁ
W naszej pracy - zarówno jako antropologa, który poświęcił wiele lat na badania uzdrawiających praktyk mędrców Amazonii i Andów, jak i neurologa, który spędził dekady na leczeniu ludzi cierpiących na degeneracyjne choroby mózgu - od dawna byliśmy zaintrygowani potęgą umysłu, dzięki której osiągnąć można niewiarygodne rzeczy zarówno na planie fizycznym, jak i mentalnym. Poznaliśmy i uczyliśmy się od mędrców, którzy byli w stanie osiągnąć niesamowitą błyskotliwość, wewnętrzny spokój i twórczość. Słyszeliśmy o tybetańskich mnichach, którzy potrafią medytować przez całą noc na pokrytych lodem szczytach górskich nie zamarzając, rankiem strzepując z nagich ramion śnieg, gdy wzejdzie słońce. Pełna moc umysłu nadal nie jest w pełni zrozumiana, ale natykamy się na jej przejawy regularnie.
zdrowie i myśli
Lata temu ludzie postrzegali grupy wsparcia i techniki zarządzania stresem jako nieszkodliwe dodatki do leczenia medycznego osób poważnie chorych. Ostatnimi czasy, jednakże, badania dowiodły, że pacjenci używający technik takich jak …
Aktywuj pełną moc mózgu
Spis Treści
Pochwały dla książki
Słowo wstępne wydawcy
Przedmowa
Wprowadzenie
Rozdział 1. Neurobiologia oświecenia
Rozdział 2. Potężny umysł
Rozdział 3. Ewolucja mózgu i umysłu
Rozdział 4. Mitochondria i żeńska siła życiowa
Rozdział 5. Sieci nerwowe i nawyki umysłu
Rozdział 6. Jak stres szkodzi mózgowi
Rozdział 7. Dar neuroplastyczności
Rozdział 8. Neurogeneza: tworzenie nowych komórek mózgowych
Rozdział 9. Trzy stany, których nie chcesz mieć
Rozdział 10. Nowoczesne terapie wspomagające lprodukcję energii
Rozdział 11. Dar szamana
Rozdział 12. Przygotowanie swojego mózgu do oświecenia
Rozdział 13. Ćwiczenia szamańskie
Rozdział 14. Program aktywacji mocy swojego mózgu
Rozdział 15. Poszukiwanie swojej duszy
Epilog
Podziękowania
O Autorach
Czujesz, że świat przytłacza Cię kolejnymi wyzwaniami? Nie jesteś w stanie pozbyć się zgubnych przekonań zakorzenionych w Twojej świadomości? A może po prostu myślisz, że nie zasługujesz na prawdziwe szczęście? Nie musisz udawać się do sanatorium, psychoanalityka, psychologa czy też specjalisty od oczyszczania karmy. Wystarczy, że we własnym mieszkaniu skorzystasz z przełomowego dla Twojego dalszego życia programu oczyszczania świadomości. Już trzy tygodnie wystarczą, by odbudować intymny związek ze swoją duszą i zacząć w pełni doceniać dar życia. Umożliwi Ci to hit bestsellerowej autorki New York Timesa, uznawana za jednego z najwybitniejszych psychologów i znakomitą specjalistkę od ludzkiej duszy. Znajdziesz w nim szczegółowy opis procesu, który uwolni Cię od cierpień i urazów, dotychczas wpływających na Twój sposób postrzegania świata. Od tej chwili będziesz w stanie obiektywnie ocenić swoją przeszłość, z dystansem spojrzeć na teraźniejszość oraz zaplanować lepszą przyszłość. Program oczyszczania świadomości opisany w tej publikacji pozwoli Ci także skoncentrować się na swoim wnętrzu i oderwać myśli od tego, co Cię otacza i może rozpraszać. Wprowadzenie porad w życie ułatwią praktyczne rytuały kończące każdy rozdział. Wystarczy 30 minut dziennie, aby w ciągu najbliższych 21 dni w pełni zregenerować swoje wnętrze. Można powiedzieć, że dokonasz swoistego detoksu duszy. Każdemu z nas od czasu do czasu przyda się przecież oczyszczenie - także duchowe.
Oczyszczanie świadomości, jak żyć w zgodzie z samym sobą
Spis Treści:
21-DNIOWE OCZYSZCZANIE ŚWIADOMOŚCI
Przygotowania do gry
Obietnica
Proces
Przygotowanie
Praktyka
Narzędzia oczyszczania
PRZESZŁOŚĆ
Dzień Pierwszy: Dar Pragnienia
Dzień Drugi: Dar Samoświadomości
Dzień Trzeci: Dar Wyzwolenia
Dzień Czwarty: Dar Przebaczenia
Dzień Piąty: Dar Czci
Dzień Szósty: Dar Uległości
Dzień Siódmy: Dar Uznania Samego Siebie
TERAŹNIEJSZOŚĆ
Dzień ósmy: Moc Wyzwolenia
Dzień Dziewiąty: Moc Odpowiedzialności
Dzień Dziesiąty: Moc Pokory
Dzień Jedenasty: Moc Akceptacji
Dzień Dwunasty: Moc Ryzyka
Dzień Trzynasty: Moc Teraźniejszości
Dzień Czternasty: Moc Prawdy
PRZYSZŁOŚĆ
Dzień Piętnasty: Światło Zrozumienia
Dzień Szesnasty: Światło Woli Bożej
Dzień Siedemnasty: Światło Poświęcenia
Dzień Osiemnasty: Światło Przejścia
Dzień Dziewiętnasty: Światło Przeznaczenia
Dzień Dwudziesty: Światło Współczucia
Dzień Dwudziesty Pierwszy: Światło Możliwości
ZAKOŃCZENIE: MOC DUSZY
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?