Spis treści:Zamiast wstępuI. Jugosławia: między wojną a pokojemII. Teren działań wojennychIII. Siły zbrojne i plany przeciwników w przededniu wojnyIV. Pierwsza faza wojny (6-10 kwietnia 1941 roku)V. Druga faza działań wojennych (11-15 kwietnia)VI. Kres oporu Jugosławii (16-17 kwietnia)VII. Jugosłowiańska marynarka wojenna i flotylla rzeczna w czasie działań wojennych (6-17 kwietnia)VIII. Straty przeciwników i próba podsumowaniaAneksySpis skrótówBibliografiaSpis map O książce:Wojna kwietniowa (aprilskij rat, jak określała ją literatura jugosłowiańska i serbska, lub travarijski rat, jak piszą Chorwaci) jest stosunkowo mało znanym w Polsce epizodem II wojny światowej. O ogólnych jej zarysach wiedzą wszyscy miłośnicy tego okresu: państwa Osi niespodziewanie napadły nieprzygotowany do wojny kraj, czołgi rozjechały obronę armii jugosłowiańskiej, a Chorwaci i Słoweńcy rzucili broń i pomaszerowali do domów. W sumie cały epizod trwał 11 dni i w zasadzie nie ma o czym mówić. Przyznam, że byłem podobnego zdania, dopóki nie napotkałem pracy Pana Tadeusza Rawskiego (Wojna na Bałkanach. Agresja hitlerowska na Jugosławię i Grecję, Warszawa 1981). Pan Rawski przedstawił tam, dość szczegółowo, agresję Osi na Grecję i Jugosławię, toczone na Bałkanach walki czy też organizację armii jugosłowiańskiej. Przyznaję, że to dzięki niej zainteresowałem się powyższym tematem. Obecna praca (jak i Wojna obronna Grecji 1940-1941) to pokłosie tego zainteresowania... O autorze:Jarosław Dobrzelewski (1971), absolwent Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego.Specjalizuje się w historii wojskowości, a szczególnie interesują go konflikty zbrojne w Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie.
Jaka myśl przyświecała i stale przyświeca każdemu z głównodowodzących podczas wielkich operacji czy też kampanii wojennych prowadzonych w górach? Znaleźć najbardziej dogodne miejsce do ich sforsowania a następnie opanować teren leżący po drugiej ich stronie! Idąc za tym punktem widzenia, w Karpatach przez ponad dziesięć wieków, miejscem, które uważane było za najlepszą bramę w głównym grzbiecie Karpat była najniższa w głównej części Beskidu Niskiego a także w łuku karpackim Przełęcz Dukielska, położona 498 m n.p.m. Rozpoczyna ją liczący kilkanaście kilometrów tzw. przesmyk dukielski, który kończy się w Dukli, przez stulecia wraz z właściwą przełęczą uważany za najdogodniejsze przejście drogowe wiodące z Europy Północnej na południe Europy, w rejon Kotliny Panońskiej oraz dalej w głąb Półwyspu Bałkańskiego. Obecnie prowadzi tędy międzynarodowa trasa, którą tak jak i w innych wiekach można dostać się na południe Europy via terytorium słowackie i węgierskie. Ukształtowanie terenu Przełęczy Dukielskiej jako najniższej przełęczy w głównym łańcuchu Karpat, ma charakter podgórski (wysokości rzadko przekraczają 700 m n.p.m.), zaś wejście do niej od południa chronione jest wzgórzem o wysokości 1070 m n.p.m., dającym dobre warunki do obrony i obserwacji. Głębokość przełęczy to ponad 20 km, a ponadto na całej długości była i jest ona wąska (miejscami dochodzi do 300 m szerokości)...
Kampania dunajska księcia Marlborough jest przykładem operacji wojskowej, która całkowicie zmieniła przebieg całej wojny. Historia nie zna trybu łączącego, ale nie ulega wątpliwości, że gdyby nie przybycie angielsko-holenderskiego korpusu ekspedycyjnego, Wiedeń najprawdopodobniej zostałby zajęty przez Maksymiliana Bawarskiego, co oznaczałoby koniec dynastii Habsburgów w Świętym Cesarstwie Rzymskim. Jednak klęska pod Schellenberg (Donauwrth) doprowadziła samą Bawarię na skraj zniszczenia. Niemal natychmiast po bitwie Marlborough i jego sojusznik, margrabia badeński Ludwik Wilhelm, stanęli u bram księstwa, które i tak już zbyt wiele ucierpiało w wojnie.Wyjątkowość marszu Marlborough do Dunaju wynikała nie z bardzo ambitnego przedsięwzięcia przemierzenia połowy kontynentu, ale z faktu, że Francuzi nie mogli odkryć prawdziwego celu kampanii, dopóki książę nie skierował swoich wojsk znad Środkowego Renu na wschód. Nie zapominajmy, że do tego momentu flanka Marlborough była stale zagrożona atakiem ze strony oddzielnych ugrupowań wojsk francuskich. Należy przyznać, że Francuzi również spodziewali się podobnego ciosu. Marsz został wykonany bardzo starannie i ostrożnie, ponieważ dla Marlborough ważna była nie szybkość, ale kondycja fizyczna i wysokie morale jego żołnierzy...
Spis treści: WstępI. Uwertura: walka o Charków w 2014 rokuII. Charkowska operacja obronna (24 lutego 14 maja 2022 roku)III. Działania zbrojne w obwodzie charkowskim od drugiej połowy maja do sierpnia 2022 rokuIV. Słobożańska operacja ofensywna (wrzesień październik 2022 roku)WnioskiLista źródełSpis map O książce: Trwająca obecnie wojna rosyjsko-ukraińska stała się bezprecedensowym wydarzeniem w historii Europy ostatnich dziesięcioleciach. Po raz pierwszy od czasów II wojny światowej na naszym kontynencie doszło do pełnoskalowych działań bojowych z udziałem znacznych sił wojskowych i wykorzystaniem wszystkich rodzajów broni konwencjonalnej.Planując inwazję na pełną skalę na Ukrainę, rosyjskie kierownictwo wojskowo-polityczne postawiło sobie kilka celów. Na kierunku północnym kluczowym zadaniem było zdobycie Kijowa jako stolicy Ukrainy w wyobrażeniach rosyjskich przywódców miało to doprowadzić do dezorganizacji systemu zarządzania państwem i zastąpienia legalnych władz marionetkowym rządem Kremla. Uderzenie z południa miało na celu stworzenie lądowego korytarza do Krymu i przywrócenie funkcjonowania Kanału Północnokrymskiego, a w idealnym scenariuszu okupację południowych obwodów Ukrainy i odcięcie kraju od Morza Czarnego oraz stworzenie lądowego korytarza do prorosyjskiego Naddniestrza (Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej). Atak ze wschodu i północnego wschodu zakładał natomiast zdobycie ukraińskich centrów przemysłowych, przede wszystkim Charkowa. Jak wiadomo, Rosjanom nie udało się zrealizować tego zamiaru, choć walki o obwód charkowski były długie i zacięte... O autorze: Andrij Kharuk (1972) dr hab., profesor Narodowej Akademii Wojsk Lądowych im. hetmana Piotra Sahajdacznego we Lwowie. Zajmuje się historią uzbrojenia i techniki oraz historią militarną Ukrainy XX-XXI w., zwłaszcza okresu trwającej wojny rosyjsko-ukraińskiej. Autor wielu prac naukowych i popularnonaukowych.
Spis treści: WstępI. Stosunki dyplomatyczne Polski, Litwy i Chanatu Krymskiego na przełomie XV i XVI wiekuII. Najazd TatarówIII. BitwaAneksyBibliografiaSpis map O książce: Walka zaczęła się niezbyt szczęśliwie dla Litwinów, gdyż garstka śmiałków z oddziału marszałka najwyższego Jana J. Zabrzezińskiego ruszyła samotnie naprzód. Ten czyn kosztował głowę pisarza Kopcia, gdyż Tatarzy osaczyli litewskich junaków i wycięli ich nieomal w pień. Tatarzy z drwiną wywyższyli bohaterskiego szlachcica, unosząc jego głowę na tyce. Na ten widok Gliński nakazał grać na trąbach i piszczałkach sygnał do natarcia. Jednocześnie na wzgórzu ukazali się ciężkozbrojni jeźdźcy polscy, którzy zamarkowali nadejście posiłków dla Litwinów. Rozpoczęła się bitwa kawaleryjska, tym straszniejsza, że toczona w cieśninach na trudnym terenie.Dochodziła więc godzina 15.00, gdy Gliński nakazał ogólne natarcie, być może chcąc ściągnąć uwagę Tatarów na lewą kolumnę, by prawa kolumna mogła odciąć im drogę odwrotu, co pozwoliłoby osaczyć nieprzyjaciela. Jednak prawa kolumna, której kierunek natarcia wyprowadzał Litwinów na szlak odwrotu muzułmańskich najeźdźców, zbytnio już zniecierpliwiona ponoszonymi stratami i prowokacyjnymi przechwałkami tatarskimi, ruszyła wcześniej od lewej i pierwsza przeprawiła się przez rzekę. Z tego powodu zaatakowała zbyt wcześnie, uniemożliwiając oskrzydlenie Tatarów. Co gorsza, znalazła się ona odosobniona na drugim brzegu, co dowództwo tatarskie uznało za zachęcająca sytuację do natychmiastowego ataku. Tatarzy mogli też uznać prawą kolumnę litewską za siły główne armii wroga, które usiłowały odciąć im drogę ucieczki. W tej sytuacji to właśnie na prawą kolumnę uderzyła główna część armii tatarskiej... O autorze: Paweł Szymon Skworoda (1978). Autor kilkunastu książek i artykułów popularnonaukowych z historii wojskowości. Specjalizuje się w staropolskiej sztuce wojennej XVIXVIII wieku. Publikował na łamach m.in.: Mówią Wieki, Focus Historia i De Re Militari.
Spis treści:
Ostatnia podróż czyli tytułem wstępu
I. W beskidzkim saku 1939 Przez Przełęcz Dukielską z niemieckim sojusznikiem przeciwko Polsce
II. Siła Barbarossy 1941 Przez Przełęcz Dukielską z niemieckim sojusznikiem na wschód
O książce:
Jaka myśl przyświecała i stale przyświeca każdemu z głównodowodzących podczas wielkich operacji czy też kampanii wojennych prowadzonych w górach? Znaleźć najbardziej dogodne miejsce do ich sforsowania a następnie opanować teren leżący po drugiej ich stronie! Idąc za tym punktem widzenia, w Karpatach przez ponad dziesięć wieków, miejscem, które uważane było za najlepszą bramę w głównym grzbiecie Karpat była najniższa w głównej części Beskidu Niskiego a także w łuku karpackim Przełęcz Dukielska, położona 498 m n.p.m. Rozpoczyna ją liczący kilkanaście kilometrów tzw. przesmyk dukielski, który kończy się w Dukli, przez stulecia wraz z właściwą przełęczą uważany za najdogodniejsze przejście drogowe wiodące z Europy Północnej na południe Europy, w rejon Kotliny Panońskiej oraz dalej w głąb Półwyspu Bałkańskiego. Obecnie prowadzi tędy międzynarodowa trasa, którą tak jak i w innych wiekach można dostać się na południe Europy via terytorium słowackie i węgierskie. Ukształtowanie terenu Przełęczy Dukielskiej jako najniższej przełęczy w głównym łańcuchu Karpat, ma charakter podgórski (wysokości rzadko przekraczają 700 m n.p.m.), zaś wejście do niej od południa chronione jest wzgórzem o wysokości 1070 m n.p.m., dającym dobre warunki do obrony i obserwacji. Głębokość przełęczy to ponad 20 km, a ponadto na całej długości była i jest ona wąska (miejscami dochodzi do 300 m szerokości)...
O autorze:
Andrzej Artur Olejko (ur. w 1963 r. w Brzozowie) historyk, doktor habilitowany prof. URz, specjalizujący się w historii wojskowości i problematyce lotniczej, wykładowca Państwowej Akademii Nauk Stosowanych im. ks. Bronisława Markiewicza w Jarosławiu.
Wraz z red. Jerzym Pasierbem na falach Polskiego Radia Rzeszów prowadzi cykliczny program Bitwy, Kampanie, Militaria. Jest również twórcą cyklu programowego Zakamarki Przeszłości ukazującego się od 2007 r. w TVP Rzeszów oraz członkiem Stowarzyszenia Kolekcjonerów Ziemia Pucka i Stowarzyszenia Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku. Przewodniczący Rady Naukowej Muzeum 303 w Napoleonie. Autor, współautor, redaktor i współredaktor wielu artykułów i pozycji książkowych.
Spis treści:Słowo wprowadzenia I. Morze Egejskie przestrzeń konfliktu II. Początki wojny egejskiej 192 IX 191 r. p.n.e.III. Hellespont i EfezIV. Klęska SeleukidówRzym zwyciężył. Słowo podsumowaniaSummaryWykaz literatury cytowanejSpis map O książce:Spojrzenie na Rzym z lat 218188 p.n.e. jako dojrzałą republikę, tkwiącą w nieustannym napięciu militarnym, jest w istocie intrygujące. Z pewnością interesy poszczególnych gentes krzyżowały się w ocenie celów i potrzeb; także prosty lud rzymski dostrzegał, iż bezustanna ekspansja stanowi klucz do powodzenia i spełnienia rosnących aspiracji potomków Romulusa. Paradoksalnie Rzym w swojej wewnętrznej narracji stawał się oblężoną twierdzą, która nieustannie musi mobilizować legiony i przeć naprzód prowadząc natarcie na coraz to bardziej egzotyczne obszary. Przeprawa do Kartaginy i zwycięstwo nad Hannibalem w drugiej wojnie punickiej (218201 p.n.e.) można było wyjaśnić naturalnym biegiem zdarzeń i konsekwencją długoletniego konfliktu narosłego skutkiem strachu przed punicką Sycylią, wokół której dotychczas ścierały się interesy Kartaginy i Syrakuz, czego konsekwencją stał się konflikt o Messynę (264 p.n.e.), do którego włączył się Rzym. Jednakże po anihilacji floty punickiej w 201 r. p.n.e., ciężko było logicznie uzasadnić, dlaczego legiony przeprawiają się przez Hellespont i maszerują w głąb Azji Mniejszej i to zaledwie w nieco ponad dziesięć lat po klęsce Kartaginy. Republika Rzymska, jako zbiorowy wzorzec moralności i prawa, sama desygnowała siebie jednocześnie do funkcji oskarżyciela i sędziego hellenizmu. Legiony stanowiły jedynie zbrojne ramię woli senatu... O autorze:Witold J. Chrzanowski ur. w 1963 roku w Krakowie. Doktor nauk humanistycznych, historyk i numizmatyk. Studia magisterskie, a następnie doktoranckie, ukończył na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Publikuje od 1995 r. (Pyrrus, król Epiru). Jest autorem kilkunastu prac z zakresu dziejów republiki rzymskiej w III wieku p.n.e. oraz genezy pierwszych państw słowiańskich. W dorobku autora miejsce znalazło także kilka biografii: Świętopełk I Wielki, król wielkomorawski (ok. 844-894), wyd. 2016, Harald Pięknowłosy (ok. 850933) król wikingów, wyd. 2013. Popularność autorowi przyniosła trylogia Kronika Słowian (t. I Rzesza Wielkomorawska i kraj Wiślan, t. II Polanie, t. III Ruś Kijowska w czasach pierwszych Rurykowiczów, wyd. 20082009). Sporym zainteresowaniem Czytelników cieszyły się również Rzym i Kartagina 280241 p.n.e., wyd. 1997 oraz Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e., która ukazała się nakładem naszego wydawnictwa w 2015 r.
Spis treści:WstępI. Odwrót wojsk sprzymierzonych do Czech i francuski pościg (28-29 sierpnia 1813 r.)II. Na drodze ku bitwie: odwrót Ostermanna, pościg Vandammea i działania von Kleista (28-29 sierpnia 1813 r.)III. Walki pod Priesten (29 sierpnia 1813 r.) brak rozstrzygnięciaIV. Bitwa pod Kulm (30 sierpnia 1813 r.) odsiecz Prusaków i klęska FrancuzówV. StratyVI. PodsumowanieAneksyBibliografiaSpis map O książce:Natarcie Prusaków zakończyło się katastrofą. Oba bataliony Landwehry zostały rozbite i w całkowitym chaosie odrzucone do tyłu. Ani prośby, ani groźby księcia Augusta Pruskiego nie powstrzymały fali odwrotu, a raczej ucieczki. Artyleria pruska znalazła się w niebezpieczeństwie. Widząc szanse dla siebie, francuskie kolumny batalionowe na rozkaz samego gen. Vandammea ruszyły do miażdżącego ataku z pochylonymi bagnetami, niczym stalowa falanga. [] Mimo wsparcia ze strony 11. Rezerwowego Pułku Piechoty, cały lewy bok armii pruskiej został dosłownie rozerwany na strzępy... Po wielkiej bitwie pod Dreznem ruszył pościg do Czech za pobitą armią sprzymierzonych. Napoleon oczekiwał tam kolejnego zwycięstwa. Ostrzem pościgu był I K gen. Vandammea. 29 sierpnia natknął się na opór pod Priesten. Rosjan uratowało tylko nadejście nocy i wyczerpanie sił francuskich. W międzyczasie z pomocą nadeszli Austriacy. 30 sierpnia wojska sprzymierzonych uderzyły na całej linii frontu. Francuzi wytrzymali impet ataku. W chwili gdy losy batalii pod Kulm były nadal niepewne, na tyłach wojsk francuskich pojawił się niespodziewanie korpus pruski. Gen. Vandamme postanowił siłą utorować sobie drogę odwrotu. O tych dramatycznych wydarzeniach mówi ta książka. O autorze:Szymon Jagodziński (1974) uczy historii w I LO im. T. Kościuszki w Koninie, specjalizuje się w wojnach napoleońskich. Jest autorem takich publikacji, jak: Pomorze 1807, Pułtusk Gołymin 1806, Frydland 1807, Bitwa pod Dreznem 26-27 sierpnia 1813. Ostatnie wielkie zwycięstwo Napoleona i Brienne (29 I 1814) La Rothiere (1 II 1814). Kampania francuska Napoleona.Autor pracuje aktualnie nad książką poświęconą kampanii wiosennej 1813 r. w Niemczech (Ltzen-Budziszyn 1813). W dalszych planach jest praca przybliżająca poboczny front I wojny polskiej Napoleona Kampania 1807 roku nad Narwią. Walki pod Ostrołęką i II bitwa pod Pułtuskiem.
Jednak działania Sałtykowa po bitwie pokazują, że nie do końca miał świadomość ogromu klęski, jaką zadał Prusakom. Sprowadzały się one bowiem do jednego za wszelką cenę uniknąć kolejnej konfrontacji z pruskim królem. Najpewniej pełną ocenę przesłaniał mu fakt, z jak wielkim trudem, mając przewagę liczebną i będąc na dobrej defensywnej pozycji, zwycięstwo to osiągnął.
()
Na wieść o odejściu aliantów Fryderyk popadł w euforię i 1 września w liście do Prinza Heinricha zawarł znamienne słowa: Donoszę ci o cudzie domu brandenburskiego: w czasie, gdy wróg przekroczył Odrę i ryzykując drugą bitwę mógł zakończyć wojnę, odszedł z Mhlrose na Lieberose (Je vous annonce le miracle de la maison de Brandenbourg: dans le temps que l`ennemi avoit pass l`Oder, et qu`en hasardant une seconde bataille il pouvait finir la guerre, il est march de Mhlrose a Lieberose)...
Okres wojen, które Rzeczpospolita Obojga Narodów toczyła ze wszystkimi niemal sąsiadami w latach 1648-1667, ma dla historii Polski fundamentalne znaczenie. Z jednej strony jest to okres niesamowicie dramatyczny z punktu widzenia zniszczeń, z drugiej zaś to właśnie w tym czasie narodziło się wiele bohaterskich mitów, które pielęgnujemy do dzisiaj dzięki dziełom filmowym czy literackim [...].Warto zatem poznać wszystkie aspekty wspomnianego dwudziestolecia wojen, a zwłaszcza konfliktu z Carstwem Moskiewskim, który Rzeczpospolita toczyła z kilkuletnią przerwą od 1654 aż do 1667 roku. Z różnych, głównie politycznych przyczyn, ów konflikt z naszym wschodnim sąsiadem cieszył się przez stulecia mniejszą popularnością niż zagadnienia związane z powstaniem kozackim Chmielnickiego (lata 1648-1654) czy tzw. potopem szwedzkim (1655-1660). Wśród polskich czytelników chyba najmniej znanym jej wydarzeniem, zupełnie niesłusznie dodajmy, była tak zwana wyprawa zadnieprzańska, którą król Jan II Kazimierz Waza przedsięwziął na przełomie 1663 i 1664 roku.Operacja ta, przeprowadzona na wielką jak na realia XVII wieku skalę, miała na celu zadanie Carstwu Moskiewskiemu obezwładniającego ciosu. Rzeczpospolita chciała w ten sposób, przy pomocy sojusznika tatarskiego i części wiernych jej Kozaków, odzyskać terytoria na wschodzie, które Moskwa zajęła w latach 1654-1656...
Spis treści: PrzedmowaWstępPrzygotowanie armji przełomowej i zadania poszczególnych armij sąsiednichOcena terenu operacyjnegoPrzygotowania do natarciaOstatnie przygotowaniaDyrektywy do ataku wydane d. 27 kwietnia przez dowództwo armji 11-tejRozkaz natarciaWstrzeliwanie się artyleriiDziałalność lotnikówSiły rosyjskieSobota d. 1 majaRozkaz do natarcia dowództwa 23-ej brygady piechoty, wydany d. 1 maja o 15 1915 r.Rozkaz 100 pp. d. 1 maja, 18 popołudniuÓwczesne zasady taktyczne, dotyczące obrony i natarciaPrzygotowania do zdobycia góry Pustki 449Niedziela bitwa d. 2 majaRaport o bitwie dywizji 12-tej austrjackiejPrzebieg bitwy w innych korpusach armji 11-tejWynik bitwy armji 11-tejPoniedziałek d. 3 majaPrzebieg operacji w innych korpusachBiuletyn rosyjskiWtorek d. 4 majaŚroda d. 5 majaPrzebieg operacji dywizji 12-tej piechotyWynik ogólnyCzwartek d. 6 majaPrzebieg czynności 100 ppPiątek d. 7 majaBiuletyn rosyjskiSobota d. 8 majaNiedziela d. 9 majaPrzebieg operacji 12-tej dywizjiOcena zwycięstwa pod względem wojskowym (strategicznym, taktycznym) i politycznymSpis rzeczyZałączniki/mapy O książce: Rozprawką niniejszą pragnę przyczynić się do wyjaśnienia uwagi godnej kwestji: przełamania frontu i wykazać sposoby natarcia, stosowane w r. 1915, tembardziej, że w bitwie pod Gorlicami uczestniczyły pułki polskie, z których składała się przeważnie 12-ta austrjacka dywizja piechoty. Pułki te (56 wadowicki, 100 cieszyński,20 nowosądecki i 57 tarnowski) wzbudziły bitnością swoją i sprawnością bojową ogólny podziw, przykładając się walnie ku pokonaniu przeciwnika. Pragnę tu nadto udowodnić, do jakiego wysiłku fizycznego żołnierz polski już wówczas był zdolny, abyśmy stąd wywnioskowali, na jaką znów z jego strony wytrzymałość liczyć będzie można przy odpowiedniem wyćwiczeniu, uposażeniu i pełnej świadomości, że bije się on za własną sprawę, za sprawę najdroższej Ojczyzny! Prezentowana praca to reprint, wydanej w 1923 roku, monografii poświęconej bitwie z czasów I wojny światowej, jaka miała miejsce na początku maja 1915 roku w rejonie Gorlic, Jasła i Krosna, w której to sprzymierzone wojska niemieckie i austro-węgierskie pokonały armię Imperium Rosyjskiego przełamując rosyjską inicjatywę zaczepną. O autorze: Franciszek Ksawery Latinik (18641949) pułkownik piechoty cesarskiej i królewskiej Armii, generał dywizji Wojska Polskiego. Ukończył studia w Akademii Sztabu Generalnego w Wiedniu. Po wybuchu I wojny światowej dowodził 100. pułkiem piechoty Austro-Węgier, z którym wziął udział w bitwie pod Gorlicami w 1915. Później walczył na froncie rumuńskim i włoskim m.in. w bitwach nad Isonzo i pod Caporetto. Od 1918 służył w Wojsku Polskim. W styczniu 1919 dowodził obroną Śląska Cieszyńskiego przed ofensywą czeską, a następnie był wojskowym przedstawicielem rządu polskiego w sporze o Śląsk Cieszyński. W czasie bitwy warszawskiej w sierpniu 1920 roku został wojskowym gubernatorem stolicy oraz dowódcą I Armii Frontu Północnego. W 1921 roku objął dowództwo Okręgu Korpusu nr X w Przemyślu. W 1925, po konflikcie z piłsudczykami, przeszedł w stan spoczynku.
Spis treści:WstępI. Rodowód, powstanie i organizacja 8 Dywizji PiechotyII. Wyposażenie i uzbrojenie dywizjiIII. Na Froncie Litewsko-BiałoruskimIV. Odwrót z Białostocczyzny na mazowiecki teatr działańV. Przygotowanie odcinka dywizji przedmościa warszawskiego do obronyVI. Boje na przedmościu warszawskimVII. Pościg w ramach kontrofensywy do granicy pruskiej 1825 sierpniaZakończenieAneksBibliografiaSpis tabel, map i zdjęćWykaz skrótówIndeks nazwiskIndeks geograficzny O książce:Monografia omawia boje 8 Dywizji Piechoty pod Ossowem i Okuniewem w ramach działań prowadzonych przez 1 Armię Wojska Polskiego na przedmościu warszawskim w sierpniu 1920 roku. Napisana na podstawie dokumentów przechowywanych w Centralnym Archiwum Wojskowym Wojskowego Biura Historycznego i w oparciu o najnowszą literaturę przedmiotu, w szczegółowy sposób przedstawia stan organizacji, liczebność, zadania i straty polskiej oraz sowieckiej strony w trakcie Bitwy Warszawskiej. W pracy nie pominięto aspektów związanych z powstaniem i walkami dywizji we wcześniejszym okresie, który obejmował boje na Białorusi. Książka zawiera autorskie mapy, narysowane na podstawie map Wojskowego Instytutu Geograficznego. Ponadto zawiera zdjęcia i aneks: z wykazem poległych i zmarłych z ran żołnierzy, odznaczonych Virtuti Militari i spis dowódców do szczebla kompanii piechoty. Pomimo tego, że temat książki był przedmiotem dociekań Bolesława Waligóry, wymagał gruntownych badań. Dzięki temu, Autor wniósł nowe ustalenia do polskiej historiografii wojskowej, wysuwając szereg własnych wniosków. Praca powstała z myślą o upamiętnieniu 105. rocznicy Bitwy Warszawskiej i w związku z otwarciem Muzeum Bitwy Warszawskiej w Ossowie.
Spis treści:Tytułem wprowadzeniaI. U źródeł wojny sueskiejII. Wojna sueska przygotowania i siły stronIII. Operacja KadeshIV. Operacja MuszkieterV. Operacja TeleskopVI. Kryzys sueski rozgrywka politycznaVII. Po przerwaniu ogniaZakończenieZałącznikiBibliografiaSpis map i schematów O książce:Na wysokości południowo-libańskiego portu Tyr okręt egipski przechwycony został przez izraelskie niszczyciele Elath (komandor porucznik Yohai Ben-Nun) i Yaffo (komandor porucznik Menahem Cohen). Miało to miejsce o 05.07, kiedy nawiązano z nim kontakt radiolokacyjny. Dystans między przeciwnikami wynosił wówczas około 17 mil. 10 minut później Izraelczycy wykryli kolejne cztery niezidentyfikowane obiekty zbliżające się z zachodu. Komandor Yanai obawiając się zasadzki, polecił zmniejszyć prędkość, ale niebawem okazało się, że to okręty amerykańskie. [] Los egipskiego niszczyciela rozstrzygnięty został przez izraelskie lotnictwo. Najpierw poderwano w powietrze Douglasa C-47 Dakota ze 103. Dywizjonu, który wykonał rozpoznanie sytuacji na morzu. W stan gotowości bojowej postawiono dwa samoloty de Havilland Mosquito ze 103. Dywizjonu, a w powietrze poderwano dwa Ouragany ze 113. Dywizjonu, uzbrojone w 16 rakiet niekierowanych Brandt T-10. Maszyny pilotowali Seren Yacov Agasi i Segen Kishon. [] Ouragany, lecąc ze względu na zachmurzenie na pułapie 1500 metrów, wykryły cel i około godziny 06.37 rozpoczęły atak wzdłuż diametralnej okrętu, z pułapu około 200 m. Izraelczycy nadlecieli od strony słońca, prowadząc ogień z broni pokładowej, by uciszyć obronę przeciwlotniczą...
Spis treści: I. Sytuacja stratopolityczna w basenie Morza Śródziemnego (październik 1940 marzec 1941)II. Wejście Niemców do Afryki Północnej (luty 1941 styczeń 1942)III. O krok od zwycięstwa (styczeń wrzesień 1942)AneksySpis map i szkiców O książce: 8 kwietnia gen. Gambier-Parry, do którego dotarł już rozkaz o odwrocie, podjął próbę wyjścia z kotła. Jednak jego kolumna została zmasakrowana bocznym ogniem czołgów i dział (swoją klasę pokazały tu ponownie 88-milimetrowe działa pplot.) i tylko część awangardy zdołała przejść. Kolejna próba przebicia się w kierunku zachodnim zakończyła się podobnie. Jedynie dwa szwadrony 3. BZmot. hinduskiej i część 1. pułku artylerii królewskiej, szaleńczą jazdą przedarły się na zewnątrz pierścienia i dotarły do El Adem wraz z 300 jeńcami, których udało im się wziąć w walkach. Sam gen. Gambier-Parry skapitulował o godz. 9.00, trafiając do niewoli wraz ze sztabem 2. DPanc. i 3 000 żołnierzy. Niemcy zdobyli ponadto sporo pojazdów i materiałów pędnych. Te ostatnie były najcenniejsze, ponieważ zapewniły Rommlowi możliwość dalszego ruchu na wschód. Kiedy rozładowywano samochód z rzeczami Gambier-Parry`ego, Rommel zarekwirował sobie jego gogle ochronne. Uważam, że nawet generał ma prawo do łupu oświadczył...
Spis treści: I. Wojny polsko-niemieckie w XII wiekuII. Geneza wojnyIII. Armia niemieckaIV. Wojsko polskieV. NajazdWnioski końcoweBibliografia Na początku sierpnia armia Barbarossy ruszyła na Polskę w kierunku Śląska, gdzie zapewne Wygnaniec z synami mieli dokonać dywersji. Na przedpolu za Odrą najeźdźcy napotkali graniczne puszcze, utrzymywane w gęstości, i bagna. Przejścia między nimi grodziły zasieki.Ich monumentalność zdumiała Niemców i Czechów, nawet samego cesarza. W liście podkreślał nie tylko ich ogromne rozmiary, ale i niezwykłą pomysłowość, z jaką były wzniesione.Pisze jednak, że zdobył je wszystkie bez walki. Również Odra swoją szerokością, głębokością, a zapewne nadbrzeżnymi zasiekami, zrobiła na nim wrażenie. Pod Głogowem do Niemców dołączyli Czesi i Morawianie. Jak wynika z relacji Wincentego z Pragi, być może obecnego w armii, Fryderyk nie zamierzał przechodzić Odry, dopóki Polacy będą stawiać opór.Jednak sforsowaniem rzeki mieli zająć się Słowianie. Czesi i Morawianie z wielką werwą zdobyli przyczółek dla Niemców, którzy przeszli ją 22 sierpnia. Znów nie ma w źródłach mowy o polskiej obronie. Wówczas Polacy opuścili Głogów i Bytom, paląc je za sobą. To posunięcie wielokrotnie próbowano wytłumaczyć w historiografii...
Spis treści: WstępI. Takeda ShingenII. Wojskowość samurajów przełomu XVI i XVII wiekuIII. Marsz ku klęsceIV. Bitwa 28 czerwca 1575 rokuZakończenieBibliografiaSpis map O książce: Bitwa trwała od godziny 6 do godziny 14.00. Około 13.00 Oda Nobunaga nakazał kontratak na siły klanu Takeda, które odstąpiły od palisady. Po krótkiej walce oddziały Takedów zmuszone były wycofać się. Odwrót szybko przekształcił się w chaos. Podczas ucieczki, mimo bohaterskiej postawy kilku generałów, wielu żołnierzy Takedy padło ofiarą ściągającej ich kawalerii Ody Nobunagi. Wśród poległych wtedy generałów był Baba Nobuharu, który zginął w tej spektakularnej bitwie, gdy czuwał nad odwrotem Takedy Katsuyoriego. Pomimo poważnych obrażeń, Takeda Katsuyori zdołał zbiec z pola bitwy.Koncentracja ognia, przewaga w sile żywej, przeszkody terenowe i ukształtowanie terenu dały przytłaczającą przewagą sprzymierzonej armii. Na końcu także garnizon w Nagashino ruszył do walki z wojskami znajdującymi się tuż za murami... W okresie Sengoku no Jidai, czasie panów feudalnych (daimyo) walczących o supremację, po tym jak kraj podzielił się po wojnie Onin, doszło 28 czerwca (21 maja) 1575 roku do bitwy pod Nagashino w prowincji Mikawa, obecnie wschodniej części prefektury Aichi. Był to czas w dziejach Japonii uważany obecnie za najbardziej brutalny, a zarazem najbardziej heroiczny. W popkulturze czas Kraju w wojnie lub Wojny w prowincjach (Sengoku, zwany też czasem okresem Walczących Królestw, Walczących Księstw), postrzegany jako seria trwających ponad 100 lat feudalnych wojen pomiędzy rywalizującymi armiami daimyo, do dzisiaj cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Bitwa postrzegana jest zaś jako triumf broni palnej nad tradycyjną szarżą kawalerii rodu Tokugawa.
Spis treści:WstępI. Rosja i Turcja w przededniu wojny z lat 1787-1792II. Potencjał militarny stronIII. Bitwa o Liman i FidonisiIV. Kubańska anabazaV. Fokszany i RymnikVI. Na dolnym DunajuVII. Szturm twierdzy IzmaiłVIII. Kampania morska 1790 rokuIX. Front kaukaskiX. Ostatnie batalie i pokój w JassachPodsumowanieBibliografiaSpis map i schematów O książce:Szturm Izmaiła przez wojska rosyjskie pod koniec 1790 roku, wbrew utrwalonym wliteraturze naukowej stereotypom, nie stał się punktem zwrotnym wwojnie rosyjsko-tureckiej zlat 1787-1792. Po utracie Izmaiła Osmanowie przez kolejny rok stawiali Rosjanom opór na lądzie imorzu, adopiero w1791 roku doszło do najważniejszych starć tego konfliktu zbrojnego zdobycia przez Rosjan Anapy po trwających cztery lata nieudanych próbach zajęcia tej twierdzy, atakże bitwy pod Mcin, która była ostatnią bitwą wojny na lądzie. Dlaczego więc książka nosi tytuł Izmaił 1790? takie rozsądne pytanie może pojawić się wgłowie zaciekawionego Czytelnika.Wniniejszej publikacji, która ma charakter popularnonaukowy, autor starał się nawiązać do wydarzeń dobrze znanych polskiemu Czytelnikowi, miłośnikowi historii wojskowości. Niewątpliwie takim wydarzeniem dla okresu wojny rosyjsko-tureckiej był szturm na Izmaił, dowodzony przez niesławnego wpolskiej historii generała Aleksandra Suworowa. Trzydniowa masakra, jakiej żołnierze Suworowa dokonali wIzmaile, aktórej faktu nie negowali nawet rosyjscy historycy wojskowości XIX ipoczątków XX wieku, była swoistą próbą generalną przed krwawymi wydarzeniami, jakie miały miejsce zaledwie kilka lat później, podczas szturmu na warszawską Pragę. Rosyjska historiografia stworzyła idealistyczny, lakierowany obraz Suworowa jako niezwyciężonego dowódcy, niezrównanego taktyka iinnowatora. Wtej książce Czytelnik znajdzie wiele faktów, które obalają powyższe tezy...
Lotnik prawdziwy – to jaźń biorąca, rwąca się do bohaterstwa i lotu nad poziomy, to głowa szalona, szukająca praw nowych, to tytan burzący wszystko, co stare i zatęchłe, to Prometeusz, który za wydanie ognia mającego służyć ludzkości, gotów jest zapłacić każdą – absolutnie każdą cenę.
Tymi słowy prof. Gustaw Andrzej Mokrzycki, wykładowca Politechniki Lwowskiej z okresu II Rzeczpospolitej w 1932 roku, scharakteryzował osobowość ludzi, którzy ośmielili się rzucić wyzwanie naturze i zagrać jak hazardziści z losem o… wszystko co najcenniejsze, o życie. Jako cywile, „lotnicy czasu pokoju”, eksperymentując z nowymi silnikami czy też innymi lotniczymi nowościami ginęli w otchłani mórz i oceanów, próbując je pokonać rekordowym przelotem. Ginęli w piaskach pustyń po przymusowym lądowaniu, ginęli w górach. Ginęli szkoląc się z uporem, by być coraz doskonalszymi „następcami Ikara”. Jako żołnierze „lotnicy wojny” ginęli w walkach powietrznych i w wypadkach lotniczych obu światowych wojen XX wieku i wielu konfliktów regionalnych, aż po współczesny wiek XXI. Bo śmierć lotnika, żołnierza „piątej broni”, była i jest typowa nawet dla powietrznych asów, z których los sobie strasznie zadrwił. Szczególnie dla lotników Polskich Sił Powietrznych (PSP – ang. Polish Air Force – PAF) walczących na zachodnioeuropejskim teatrze działań wojennych podczas II wojny światowej...
(opis wydawcy)
Przez chwilę zanosiło się niemalże na całkowite załamanie się ugrupowania kniazia Daniły Szczeni. Pułki drugiej linii widząc pędzące na nich, rozbite i wstrząśnięte bojem oddziały kniazia Teljatevskija same zaczęły się mieszać i pogrążać w nieładzie. Morale Moskwicinów w obliczu atakujących sił litewskich raptownie spadło, ale druga faza bitwy nie zakończyła się pomyślnie dla Litwinów. W tym decydującym momencie starcia możemy wręcz upatrywać przesilenia całego boju. Będące w niezwykle trudnej sytuacji jednostki drugiego rzutu armii moskiewskiej utrzymały zasadnicze pozycje. Litwini nacierali z furią, chcąc wykorzystać powodzenie znad rzeczki. Wprowadzając do boju chorągwie hufca walnego i dworzan wraz z jazdą zaciężną kniaź Konstanty Ostrogski miał pewnie nadzieję na przełamanie szyku moskiewskiego. Jednak Moskwicini, widząc, że z lasów nad rzeczką nie wysuwają się już żadne kolejne posiłki dla atakujących chorągwi litewskich, stawili zaciekły opór i wytrzymali ponawiane silne ataki Litwinów. Brak kurzawy na zachodzie i jakichkolwiek rozwiniętych chorągwi litewskich wlał bowiem w upadłe już niemal serca moskiewskie wzrastającą nadzieję na zwycięstwo. Tymczasem wódz moskiewski kniaź Daniło Szczenia nie ulegając panice, w trudnej dla jego armii sytuacji, przytomnie wydał rozkaz rozpoczęcia manewru okrążającego z lewej flanki...
Najazdy węgierskie na Europę Zachodnią są zwykle fragmentarycznie opisywane w opracowaniach naukowych i popularnonaukowych. Tymczasem z kilku powodów temat ten zasługuje na szersze zbadanie i przedstawienie, także w formie popularyzatorskiej. Najbardziej widoczną cechą tych konfliktów jest ich zasięg i czas trwania.
Obejmowały one wyjątkowo rozległe tereny Europy Zachodniej przez prawie kilkadziesiąt lat. Zwykle zasięg ten tłumaczono ruchliwością armii najeźdźców. Jak będzie przedstawione dalej, powody takiego rozmachu były dużo bardziej prozaiczne. W tym celu nakreślono tło polityczne konfliktu.
Kolejnym powodem, dla którego warto przedstawić opisywane zagadnienie, jest wojskowość europejska tego okresu. Z powodu walk obronnych z Węgrami, na kartach kronik pojawiły się liczne opisy ówczesnych sposobów walki. Tutaj również obraz przekazywany przez źródła różni się od obecnych, mylnych stereotypów.
O zwycięstwach obrońców decydowała często szybkość manewrów, wykonywanych przez jazdę. Manewry te i pościgi za uciekającymi Madziarami świadczą o użyciu lekkiej konnicy. Warto przypomnieć, że w pierwszej połowie X wieku strzemiona w Europie Zachodniej dopiero wchodziły w użycie, podczas gdy Węgrzy stosowali je powszechnie. Dawało im to więc pewną przewagę...
(opis wydawcy)
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?