„Książka Piotra Mirochy jest monografią interdyscyplinarną, metodologicznie nawiązującą do językoznawstwa (zwłaszcza socjolingwistyki), kulturoznawstwa, historii, antropologii kulturowej, politologii i filozofii. Podstawę materiałową stanowi prawie 20 000 artykułów z dzienników chorwackich („Novi list”, „Večernji list”) i serbskich („Politika”, „Danas”). Stosując metodologię korpusową, Autor na podstawie tego materiału przeanalizował profile znaczeniowe Europy w chorwackich i serbskich dyskursach medialnych. […] Monografia powinna zainteresować przedstawicieli różnych nauk humanistycznych”. prof. em. dr hab. Tadeusz Lewaszkiewicz Instytut Filologii Polskiej UAM Piotr Mirocha – filolog slawista, pracownik naukowy Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wśród jego zainteresowań badawczych znajduje się korpusowa i semiotyczna analiza dyskursów politycznych Europy Południowo-Wschodniej, ze szczególnym uwzględnieniem najnowszych reprezentacji Europy i europejskości w mediach chorwackich i serbskich. Jest autorem artykułów naukowych i rozdziałów w monografiach poświęconych chorwackim i serbskim dyskursom politycznym XIX, XX i XXI wieku (wczesnemu nacjonalizmowi serbskiemu, ideologii socjalistycznej Jugosławii, integracji europejskiej).
Nie ulega wątpliwości, że redaktorzy oraz autorzy tomu wkroczyli na pole słabo rozpoznane w polskiej humanistyce. Poszukiwanie afrokaraibskich monografii i analiz napotyka u nas zasadniczą trudność, a jest nią ich niedostatek. Nie inaczej jest zapewne w potocznym imaginarium, w którym o lepsze biją się Jamajka z reggae, Haiti (legionowe i dramatyczne, nawiedzane trzęsieniami ziemi), Beyoncé, kubańskie cygara i pejzaże rodem z Piratów z Karaibów. Nie był ten region celem wielu polskich wypraw badawczych, nie stał się znaczącym punktem odniesienia dla teorii i stanowił w rezultacie rodzaj „plamki ślepej” między molochem Ameryki Północnej a archipelagiem Ameryki Południowej. Dobrze zatem się stało, że znalazła się grupa badaczek i badaczy, którzy kierują naszą uwagę w tym zapoznanym kierunku.
Z recenzji prof. dra hab. Waldemara Kuligowskiego
Antropologia to […] dyscyplina pogranicza, którą trudno zamknąć w raz na zawsze ustalonych ramach teoretycznych i metodologicznych. Kierując się takim jej rozumieniem, zdecydowaliśmy się włączyć do tomu teksty autorów reprezentujących dwie dyscypliny współczesnej humanistyki: kulturoznawstwo i religioznawstwo. Dzięki temu czytelnik ogląda kulturę afrokaraibską niejako z dwóch perspektyw: kulturoznawczej, ukazującej ideologiczno- -postkolonialne uwarunkowania badań nad jej dziedzictwem […], a także religioznawczej, podkreślającej twórczą rolę religii w uruchamianiu zmian społecznych oraz dynamikę synkretyzacji religijnej.
Ze Wstępu
Książka jest monografią z zakresu metodologii badań społecznych. Autorka proponuje nową metodologię badania religijności. Koncentruje uwagę na języku pytań o religijność i praktyki z nią związane. Publikację zamyka opis przemian religijności Polek i Polaków w latach 2018–2022. Potwierdza w praktyce, że skonstruowany zestaw pytań jest narzędziem pozwalającym trafnie opisywać stan i dynamikę rozwojową ich religijności. Wypracowane narzędzie sprawdza się też jako zmienna niezależna przy badaniu np. rodziny, pracy, polityki, moralności itd., jest więc użyteczna również dla badaczy pozareligijnych kwestii.
Marta Bożewicz wykonała bardzo ważną pracę metodologiczną, dokonała swoistego „przebudzenia z letargu” socjologów religii, którzy niekiedy zbyt rutynowo i automatycznie stosują tradycyjnie utrwalone w praktyce badawczej kwestionariusze do badania religijności. (…) Pragnę podkreślić, że nikt do tej pory w Polsce nie dokonał tak dogłębnej analizy języka kwestionariuszowego dotyczącego religijności w świetle wywiadów kognitywnych oraz badań ogólnopolskich weryfikujących te ustalenia.
z recenzji prof. J. Mariańskiego
Książka ta dla socjologów będzie interesującą propozycją metodologiczną, przypominającą im o znanej dyrektywie badawczej Floriana Znanieckiego, że rzeczywistość społeczną należy badać ze „współczynnikiem humanistycznym”, tzn. by uwzględniać subiektywny świat społeczny badanych, ich definicje słów i sytuacji konstruowane i używane przez nich w życiu codziennym.
z recenzji prof. W. Pawlika
Jak zrozumieć rewolucję francuską, gdy się jest Angielką, córką Williama Godwina, filozofa anarchisty, i Mary WollstonecraŌ, jednej z pierwszych feministek? Swój zachwyt pomieszany z odrazą wyraża się wtedy, tworząc potwora, który jest naraz arcydobry i straszliwie zły, ma coś z sankiuloty i coś z Napoleona. Tym potworem jest stwór z Frankensteina, ułożonego przez Mary Shelley w roku 1816. Jej powieść to lektura obowiązkowa dla ciekawych tego, jak rodzi się mit, jaką pełni funkcję, jak trwa.
Zaproponowana tu odpowiedź mówi, że mit jest wyobrażonym rozwiązaniem rzeczywistej sprzeczności. Sprzeczności historycznej – naraz poparcia i odrzucenia rewolucji; sprzeczności dyskursywnej – opowieść podejmuje naraz dyskurs filozofii oświeceniowej i religijny dyskurs diabła; sprzeczności podmiotowej – zadaniem Frankensteina jest także odpowiedź na dziecinne pytanie: jak się robi dzieci?
Jean-Jacques Lecercle (1946) – profesor emeritus Uniwersytetu Paris Nanterre, na którym wykładał literaturę angielską, interesując się szczególnie literaturą wiktoriańską. W swoich pracach występuje również jako filozof języka.
Fragmenty...
Proponuję w tym miejscu nową definicję mitu. Mit jest nie tylko wyobrażonym rozwiązaniem nierozwiązywalnej sprzeczności rzeczywistej; jest on także urodzinnieniem (seksualizacją) okoliczności historycznych, tak jak z drugiej strony jest uhistorycznieniem okoliczności rodzinnych (seksualnych). Zresztą właśnie dlatego, że mit ustanawia tego rodzaju łączność między tym, co osobiste i tym, co historyczne, ma on zdolność trwania i odradzania się w nowych koniunkturach; czas struktur rodzinnych – których przypisywanie ahistorycznej naturze ludzkiej odrzucam – biegnie wolniej niż czas wydarzeń politycznych, kulturalnych bądź ekonomicznych, które określają daną koniunkturę.
BAJKI FILOZOFICZNE nauczą Twoje dziecko niezależnego myślenia! Pomogą w rozmowach na ważne tematy. Poszerzą horyzonty. Polecane do zajęć z etyki oraz na godziny wychowawcze! 60 bajek i przypowieści zaczerpniętych z filozofii zachodniej, mądrości Wschodu i mitologii. Do każdej dołączyliśmy komentarz, który wprowadzi Cię do pracowni filozofa. A tam... Możesz wykroczyć poza dosłowne znaczenie bajki. Możesz stawiać pytania i szukać odpowiedzi, możesz dyskutować z rodzicami, kolegami, nauczycielami. Jaki jest sens życia? Czym jest dobro? Jaka jest cena wolności? Możesz poznać greckich filozofów Diogenesa i Sokratesa, przeczytać bajkę Schopenhauera, poznać opowieści z dalekich Chin i Persji. Poznasz stare ponadczasowe treści w nowej formie. Doskonałe tłumaczenie Heleny Sobieraj. Książka polecana przez Fundację ABC Cała Polska Czyta Dzieciom.
Urodzony w 1858 roku George Moinaux, pseudonim Courteline, to mistrz druzgocącego poczucia humoru i lekkiego pióra. Oddawał nim swoje doświadczenia pełnoprawnego obywatela udzielnego księstwa paryskiej bohemy, jakim w tamtym czasie był Montparnasse, wyśmiewał ludzką głupotę we wszystkich jej wymiarach, ale i zdradzał przy tym czułość wobec poszukujących prawdy. "Moja filozofia życiowa" to dziś najczęściej wznawiana we Francji książka Courtelinea. Trudno się dziwić, ponieważ jest to kwintesencja jego wizji człowieka i społeczeństwa, Natury i Historii. A także sztuki i stylu literackiego, który krytycy określają przymiotnikiem courtelinesque. Dziś książka ta, w wybornym tłumaczeniu Jana Marii Kłoczowskiego trafia w końcu w ręce polskiego czytelnika.
Więcej niż muzeum, tytuł tego zbioru szkiców, odsyła - mamy wrażenie - do charakteru osobowości profesjonalnej profesora Jana Święcha i zakresu jego zainteresowań i eksploracji, czego ilustracją są też pomieszczone w nim teksty i ich tematyka, w których zawiera się inspiracja pochodząca od naszego bohatera. A dotyczy ona wielu tematów: muzeów, w szczególności etnograficznych, i muzeologii, skansenów i "skansenologii", budownictwa drewnianego, wystawiennictwa, ochrony zabytków, regionalizmu, rozmaitych form twórczości artystycznej, a nawet kondycji współczesnej etnologii i absorbujących ją tematów. Czyli - znów - zbiór wypowiedzi "między dawnymi i młodszymi laty".Od Redakcji
> KRÓTKIE WPROWADZENIE
– książki, które zmieniają sposób myślenia!
Filozofia fizyki zajmuje się najważniejszymi teoriami współczesnej fizyki – teorią kwantów, teoriami przestrzeni, czasu i symetrii oraz fizyką termiczną – i ich zadziwiającymi implikacjami pojęciowymi. Głębsze zrozumienie tych teorii pomaga nie tylko fizyce, wskazując drogę do nowych teorii i nowych zastosowań, lecz także filozofii, dostrzegając, jak zmienia się nasz światopogląd w świetle tego, czego uczymy się z fizyki.
*
Interdyscyplinarna seria KRÓTKIE WPROWADZENIE piórem uznanych ekspertów skupionych wokół Uniwersytetu Oksfordzkiego przybliża aktualną wiedzę na temat współczesnego świata i pomaga go zrozumieć. W atrakcyjny sposób prezentuje najważniejsze zagadnienia XXI w. – od kultury, religii, historii przez nauki przyrodnicze po technikę. To publikacje popularnonaukowe, które w formule przystępnej, dalekiej od akademickiego wykładu, prezentują wybrane kwestie.
Książki idealne zarówno jako wprowadzenie do nowych tematów, jak i uzupełnienie wiedzy o tym, co nas pasjonuje. Najnowsze fakty, analizy ekspertów, błyskotliwe interpretacje.
Opiekę merytoryczną nad polską edycją serii sprawują naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego: prof. Krystyna Kujawińska Courtney, prof. Ewa Gajewska, prof. Aneta Pawłowska, prof. Jerzy Gajdka, prof. Piotr Stalmaszczyk.
Projekt „humanistyki prewencyjnej” wypracowany przez grupę RAT (Resilience Academic Team) ma wymiar teoretyczny i praktyczny. Wychodzi od świadomego i uważnego rozpoznania problemów współczesnego świata, ich krytycznej analizy i diagnozy, zmierzając do wypracowania propozycji ich rozwiązań w skali lokalnej i ograniczonej czasowo. Ważnym jej komponentem jest zaangażowanie badawcze, kierowane ideą troski, transkulturowej i transgatunkowej empatii oraz etyki wzajemności. Książka popularyzuje nowe tendencje w badaniach humanistycznych oraz nowe formy zbiorowego autorstwa i kolektywnego tworzenia wiedzy. Powstała z myślą o wszystkich, którzy czują się ograniczeni w tradycyjnych ramach działalności akademickiej, a także odczuwają niepokój w obliczu nieznanej i nieprzewidywalnej przyszłości.
Książka wydana we współpracy z Poznańskim Centrum Dziedzictwa.
Nazwał ktoś niedawno Profesora Tatarkiewicza uczonym warszawskim. Jest to prawda. Profesor Tatarkiewicz związany jest nie tylko od pół wieku z Uniwersytetem Warszawskim, związany jest też z samą Warszawą: Warszawą Zamku, Wilanowa, Łazienek, Pałacu pod Blachą, Arsenału i Reduty Ordona. Ale myślę, że z równą prawdą nazwać można Profesora Tatarkiewicza uczonym świata. Jest bowiem jednym z najznamienitszych obywateli tej wielkiej społeczności świata uczonych, w której rządzą jedynie prawa prawdy, wolności i wzajemnego szacunku, i gdzie każdy jak to w Atenach powiedział Perykles może z największym wdziękiem i swobodą rozwijać wszechstronnie najbardziej różnorodne zdolności. Ta Republika uczonych jest dziwnym tworem ontycznym. Jak kosmos Einsteina ma czwarty wymiar: czas. Spotykają się w niej bowiem i współżyją myśliciele wszystkich czasów. Profesor Tatarkiewicz ma w tej Republice wysoką rangę i rozległe koneksje. Znają Go i pozostają z Nim w stałym kontakcie współcześni Mu badacze, którym przewodniczy na zjazdach międzynarodowych i z którymi tworzy międzynarodowe formy współpracy filozoficznej. Lecz czuje się Profesor Tatarkiewicz też świetnie w owym czwartym wymiarze Republiki uczonych. Sine ira et studio rozważa myśl filozofów dawnych, a darząc ich przyjaźnią, nadaje ich myślom przejrzysty, zrozumiały kształt. Jakby zgadzał się z Leibnizem, że w każdym szczerym wysiłku intelektualnym dostrzec można jakiś krok ku prawdzie. Ten krok ku prawdzie Profesor Tatarkiewicz umie wykryć w duchowym kontakcie z myślą drugiego człowieka, okazując mu zawsze pełnię życzliwości i dobroci, którą na co dzień ma dla każdego z nas. Filozof świata, Profesor Tatarkiewicz nie przestaje być filozofem polskim i dobrze Polsce służy nie tylko w swej misji nauczycielskiej, którą realizuje nawet w najtrudniejszych chwilach, ale służy dobrze polskiej sprawie i wtedy właśnie, gdy dziełami swymi wpisuje polską myśl filozoficzną na karty historii de la Grande Republique des Lettres. (Z mowy okolicznościowej wygłoszonej przez Izydorę Dąmbską na spotkaniu Komitetu Redakcyjnego Biblioteki Klasyków Filozofii, w 80-tą rocznicę urodzin Władysława Tatarkiewicza, w dniu 27 czerwca 1966 roku).
Stworzyliśmy, zwłaszcza w ciągu ostatnich 150 lat, świat, w którym - z utylitarystycznego punktu widzenia - żyje nam się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. O tym, jak do tego doszło, opowiada pięć pierwszych rozdziałów tej książki.Ale tworząc "najlepszy z ludzkich światów" dokonaliśmy zmian stanu Ziemi i życia na niej w stopniu przekraczającym pod szeregiem względów tzw. granice planetarne. Niewiele brakowało, byśmy zniszczyli warstwę ozonową. Do środowiska trafiają tysiące substancji, jakich tam wcześniej nie było, czego długofalowych skutków nie potrafi przewidzieć nikt. Globalne temperatury wciąż rosną. Dzikie życie znika z powierzchni Ziemi. Drastycznie zakłócamy obieg azotu i fosforu. Kopalnie, transport, przemysł, a także współczesne rolnictwo nieodwracalnie - w ludzkiej skali czasowej - dewastują planetę. Wisi nad nami groźba wojny atomowej. O wszystkich tych zagrożeniach opowiadają rozdziały od 6 do 11.Na koniec Autorzy starają się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie ma dziś takich sił społecznych, które byłyby w stanie tym i innym zagrożeniom zapobiec.Antropocen. Szanse i zagrożenia to wyważone spojrzenie na cywilizacyjne i ekologiczne realia współczesności oraz trzeźwa analiza naszych szans na uniknięcie planetarnej katastrofy.
Pieniądze, seks, wojna, karma to napisany z wielką pasją i elokwencją rozpaczliwy apel o opamiętanie się ludzkości wyobcowanej z biosfery. David R. Loy niczym wytrawny lekarz diagnozuje fundamentalną chorobę współczesności i wytycza rewolucyjną ścieżkę do wyzdrowienia. Ocalenie wymaga gruntownego zrewidowania naszego zaskorupiałego, nawykowego przekonania, że jesteśmy panami otaczającego nas świata, aby - zgodnie z buddyjskim prawem tzw. współzależnego powstawania - uznać siebie za część większej całości.DAVID R. LOY jest profesorem w dziedzinie etyki, religii i społeczeństwa na Xavier University oraz nauczycielem zen w linii przekazu Kouna. Mieszka w Cincinnati z żoną Lindą i synem Markiem.To manifest rewolucyjny! Klarowna i zwięzła prezentacja perspektywy buddyjskiej w odniesieniu do rzadko podejmowanych tematów, takich jak seksualność, wojna i pieniądze, stanowi wielką inspirację. Jeśli jesteście zainteresowani osobistą lub społeczną przemianą, jest to lektura obowiązkowa.Noah LevineNie znam innej książki, która dawałaby większą nadzieję na przetrwanie i pokazywałaby doniosłą rolę buddyzmu we współczesnym świecie.Lin JensenBezpośrednie, elokwentne, głębokie przesłanie. David R. Loy zwięźle analizuje podstawowe obszary naszych współczesnych zbiorowych uwikłań w cierpienie - takie jak konsumpcjonizm, obsesja na punkcie pieniądza, kryzys ekologiczny, seksualność, związki osobiste, pojmowanie czasu, używanie języka, tożsamość, świeckość i utowarowienie naszej świadomości. W każdym z tych przypadków w swoich dociekliwych rozmyślaniach o naszej zbiorowej kondycji powołuje się na istotę nauk Buddy."Inquiring Mind"Przesłanie o wielkiej i aktualnej doniosłości.Ethan Nichtern
Dlaczego ludzkie dzieciństwo trwa tak długo? Jakie ewolucyjne czynniki za tym stoją? Jak opieka nad potomstwem zmieniła nas jako gatunek? Jak ewolucja uzasadnia, że do wychowania dziecka potrzebna jest cała wioska?Matki i inni to szeroko zakrojona nowa wizja ewolucji emocjonalnej człowieka, która odkrywa, w jaki sposób rozwijały się poszczególne ludzkie zdolności i jak dzięki nim przetrwaliśmy przez tysiące pokoleń. To także fascynujący wgląd w to, jaki przebieg obrała ludzka ewolucja, choć sprawy mogły się potoczyć inaczej, gdy w Afryce, ponad milion lat temu, jedna z linii małp zaczęła wychowywać swoje młode w inny sposób niż ich przodkowie.Sarah Blaffer Hrdy, antropolożka i prymatolożka, pokazuje, jak wygląda opieka nad potomstwem wśród innych ssaków - małp szerokonosych, szympansów, wilków i lwów - i wskazuje na wyjątkową długość ludzkiego dzieciństwa w kontekście ewolucji.Jeśli potomstwo miało przetrwać w świecie niedoboru żywności, musiały się nim opiekować nie tylko matki, ale także rodzeństwo, ciotki, ojcowie, przyjaciele - i, przy odrobinie szczęścia, babcie. Z tej przypadkowej w istocie formy wychowywania dzieci zrodziła się ludzka zdolność rozumienia innych. Żeby przetrwać, musieliśmy wiedzieć, na kim można polegać.Sarah Blaffer Hrdy jedna z najwybitniejszych antropolożek i prymatolożek, która wniosła istotny wkład w rozwój psychologii ewolucyjnej i socjobiologii, profesorka Uniwersytetu Kalifornijskiego.
Czynność - to kwiat myśli; radość i cierpienie stanowią natomiast jej owocJames AllenW 1902 roku James Allen postanowił, że zajmie się pisaniem książek. Miał do tego naturalne predyspozycje: pisał w sposób klarowny, przekonujący, skłaniający do przemyśleń. Jedno z jego najwybitniejszych dzieł, Tak, jak myśli człowiek, inspirowane było wersetem z anglojęzycznej Biblii króla Jakuba: "Tak, jak myśli człowiek w głębi duszy, taką jest osobą". Po latach okazało się, że książka mocno wpłynęła na wielu współczesnych pisarzy i myślicieli, a nawet na twórców kultury masowej.Tak, jak myśli człowiek po raz pierwszy wydano w 1903 roku. Sam Allen określił tę książkę jako taką, która ma pomóc czytelnikom w radzeniu sobie z potęgą własnych myśli. Z założenia miała być bardzo prosta, aby każdy mógł łatwo zrozumieć jej przesłanie i zastosować w praktyce opisane metody. Książka ma niewielkie rozmiary, jednak dała podwaliny pod współczesną naukę o technikach samorozwoju. Allen pokazuje, jak ważna jest cierpliwa i konsekwentna praca nad własnymi myślami oraz że dzięki niej można przepracować swoje życie i dojść do sukcesu. Tak, jak myśli człowiek nie jest jednak wyczerpującym traktatem. To refleksyjny, głęboki tekst, owoc medytacji i przemyśleń, który ma inspirować i zachęcać do mądrej pracy nad sobą.Samokontrola jest siłą; Właściwa Myśl jest panowaniem, Spokój jest władzą
Chronologiczne ramy Dzienników Tatarkiewicza obejmują lata 1944-1960 tom I, 1960-1968 tom II i 1969-1977 tom III. Tom trzeci nosi charakter pamiętnikarski, jest dokumentem historycznym, relacją pisaną na bieżąco, z dnia na dzień, przez znakomitego obserwatora i sprawozdawcę jednocześnie. Człowieka ukształtowanego w Polsce niepodległej, arystokraty ducha, filozofa i nauczyciela akademickiego, w dodatku chrześcijanina. Jego zetkniecie ze zgrzebną rzeczywistością PRL wywołuje momentami zabawne dysonanse. Oprócz spraw codziennych związanych z trudami życia, troską o rodzinę, zdrowie, kontaktów towarzyskich, filozof opisuje realia życia naukowego. Na kartach pojawiają się najwybitniejsze postaci filozofów i naukowców, artystów, dziennikarzy. Notatki pierwotnie nie były przeznaczone do publikacji: są lakoniczne, pisane skrótami, nazwiska i imiona zapisane inicjałami. Odczytanie i opracowanie tekstu wymagało od redaktorów benedyktyńskiej cierpliwości, ogromnej erudycji i znajomości kontekstu historycznego.Po książkę mogą sięgać licealiści, studenci oraz czytelnicy starsi. Ważne jest aby do książki lub e-booka dotarli ludzie młodzi. Każdego człowieka wrażliwego i pobudzonego intelektualnie filozofia urzeknie i zainspiruje na całe życie. Trzeci tom "Dzienników" Tatarkiewicza może być fascynującą lekturą dla młodych czytelników, znających autora prawie wyłącznie dzięki jego trzytomowej "Historii filozofii". Dzieło jest relacją z codziennych czynności autora i jego rodziny. Nosi charakter bardziej osobisty, pamiętnikarski i literacki niż filozoficznych dywagacji. Pan Profesor Tatarkiewicz schodzi z piedestału, jawi się w jako "żywy człowiek", zatroskany o swoje zdrowie, los rodziny i znajomych. Dzieło skierowane jest do czytelników zainteresowanych: filozofią, historią filozofii, historią, estetyką, historią sztuki, politologią, socjologią, prasoznawstwem, archiwistyką, historią kultury i nauki oraz innymi naukami humanistycznymi.Trzeci tom "Dzienników" Tatarkiewicza, obok wydarzeń i relacji, ma swój własny charakter. Jest zbiorem zapisków zawierających szereg osobistych przemyśleń filozofa. Wraca on pamięcią do czasów minionych. Poddaje ocenie swoje działania. Nie zmienia przy tym nastawienia przede wszystkim do filozofów z kręgów marksistowskich. Pamięta doskonale krzywdy sobie wyrządzone. Nie pała jednak żądzą odwetu. Stara się nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje.W ostatnich chwilach długiego życia Tatarkiewicz spotyka się w Pałacu Prymasowskim z pielgrzymującym do Polski Janem Pawłem II. Podczas spotkania odżywają dawne wspomnienia. Filozof cenił sobie to wyróżnienie i możliwość rozmowy z Papieżem. Innym razem doszło też do spotkania z Hansem Georgiem Gadamerem, który gościł w domu Tatarkiewiczów.Tom trzeci "Dzienników" to skarbnica wiedzy o trudnych czasach, w których przyszło żyć filozofowi i jego najbliższym. Młodemu pokoleniu polskich filozofów pokazują, jak należy pracować i uprawiać filozofię. Nieustanny dialog ze światem, bycie blisko ludzi, a zarazem posiadanie wystarczającego czasu na własne przemyślenia i pracę, to elementy, które składają się na życie i twórczość jednego z największych filozofów XX wieku. Jest to opowieść niezwykle barwna, literacko zachwycająca, chociaż notatki sporządzane są raczej lakonicznie. Na kartkach "Dzienników" występuje plejada ówczesnych osobistości życia naukowego, ludzie kultury i sztuki. Także dziennikarze, redaktorzy i przedstawiciele wydawnictw, z którymi współpracował. Stanowią niewyczerpane źródło informacji o człowieku, którego życie było związane z nieodłączną troską o rozwój i sławę w świecie polskiej filozofii i kultury.
Niektóre z dzieł Kasjodora cieszyły się wielkim powodzeniem w średniowieczu. Znają je Grzegorz Wielki, czerpie w nich Izydor z Sewilli, Paweł Diakon, Raban Maur, później Aurelian z Reom, Rginon z Prmm, a wielka ilość rękopisów niektórych jego dzieł jak Institutiones świadczy o ich popularności. Została także idea przewodnia jego działalności, że kultura świecka służy do lepszego zrozumienia największego dzieła, Pisma Świętego. I ta jego nauka pozostaje żywa do dziś. Chociaż Vivarium nie przetrwało pierwszego pokolenia i klasztor zniknął po śmierci założyciela, to jednak ideał jego wskrzeszono w wielkich klasztorach epoki karolińskiej i średniowiecza, a ideał klasztoru-instytutu naukowego, biblioteki i skryptorium przejęli później mnisi benedyktyńscy. ()(fragment Wprowadzenia ks. prof. Marka Starowieyskiego)
Bo tu naprawdę chodzi o drobiazgi. Ale tak zasadnicze, tak ważne i poważne, że trzeba je było zebrać, zestawić i ustawić. Dzięki temu – taka nadzieja przyświecała autorowi – mogą się nawzajem oświetlać i uwyraźniać, choć niekiedy też zaciemniać, a nawet podważać i podawać w wątpliwość. Wynika to ze stojącej za tymi szkicami koncepcji przekładu; a mówiąc konkretniej – przekładowej roboty. Materialistycznej, ale nie językoznawczej. Praktycznej, a nie przekładoznawczej. Znawstwo w ogóle nie ma tu chyba wstępu. Wpuszcza się raczej skompromitowany skądinąd – więc excusez le mot – smak. Dlatego destylaty. Ale książka rości sobie też, rzecz jasna, pretensje do naukowości. Tam, gdzie się da, fakty są niezbite, a dane – sprawdzone. Pomieszczone tu uwagi mają często charakter skromnych, ale jakże uczonych dopisków do dużych dzieł i małych dziełek; mówiąc konkretniej – do przekładowej roboty. Stąd glosy. No i zdania – „największe jednostki gramatyczne języka”. W tłumaczeniu tak wielkie, że rozgrywają się w nich niekończące się historie, decydują się niemal losy tego osobliwego świata, jakim jest literatura. Znajdzie się też coś dla miłośników literackich skandali. To szkice z krytyki przekładu, więc niektóre dokonania się tu krytykuje; bywa, że gani; jeszcze inne głaszcze, ale pod włos. Ale to prawdziwe szkice z krytyki przekładu, więc głównie czyta się tu po prostu literaturę, opowiada o niej z miłością i zdziwieniem, bo jedno bez drugiego nie może. A szkice są drugie, bo wcześniej, dekadę temu, były pierwsze. Nie wiadomo, czy będą trzecie.
"Książka Kandyńskiego pomyślana była jako podręcznik i przeznaczona przede wszystkim dla studentów. Dziś stanowi ona klasyczną pozycję w literaturze światowej, jest nieodzowną i poszukiwaną pomocą w studiach teoretycznych i w malarskiej praktyce" - Stanisław Fijałkowski.
"Rozwijane na stronach tej książki analizy są odzwierciedleniem eksperymentalnej metody nauczania, przyjętej przez Kandyńskiego w czasie jego pracy w Bauhausie.
W centrum tej metody pozostaje doświadczenie i obserwacja, ukierunkowana na to, co pozornie najprostsze i najbardziej elementarne. Wszystko jednak, począwszy od owych podstawowych składników formy, w toku analiz wprawione zostaje w ruch, uzmysławiając niewyczerpaną różnorodność możliwych powiązań i oddziaływań, tak w sferze plastycznej formy, jak i poza nią...
Choć praca ta stanowi „przyczynek do analizy elementów malarskich”, elementy wizualne opisywane są w niej przy pomocy licznych paralel do innych sztuk: muzyki, tańca, architektury, a także form przyrodniczych. Poszukiwana przez Kandyńskiego „jedność sztuk” przejawia się tu na poziomie ekspresyjnych pokrewieństw, odkrywanych w podstawowych środkach, które artysta na powrót pragnie ożywić"
- Agnieszka Rejniak-Majewska.
Pieśni mniszek (Thergth) to antologia poezji przypisywana starszym mniszkom buddyjskim (ther), które żyły w czasach historycznego Buddy. Ze względu na autorstwo kobiet jest to dzieło unikatowe w obrębie oficjalnego kanonu najstarszych zachowanych tekstów religijnych buddyzmu. W swoich pieśniach mniszki opisują drogę, jaką przeszły, aby na wzór Buddy osiągnąć wyzwolenie z kręgu ciągłego rodzenia się i umierania. Choć pieśni koncentrują się na aspekcie wyzwolenia, wiele utworów zawiera elementy biograficzne, daje więc pewien wgląd w życie kobiet wywodzących się z różnych środowisk w Indiach sprzed dwóch i pół tysiąca lat. Pieśni mniszek mogą stanowić świadectwo tego, w jaki sposób we wczesnej tradycji buddyjskiej postrzegano kwestię doświadczenia religijnego kobiet, ich potencjał duchowy i możliwości rozwoju."Zapoznawszy się z treścią Pieśni mniszek, dysponujemy spektrum wiedzy o kobiecej religijności, w tym - co warte podkreślenia - związanych z nią możliwościach emancypacyjnych. Starsze mniszki osiągają to, co jest do osiągnięcia w religijnej praktyce buddyjskiej, czyli nirwanę, i towarzyszące temu okoliczności żywo relacjonują. Z tego powodu tekst stanowi materiał użyteczny, a niekiedy wręcz niezastąpiony, nie tylko w studiach nad buddyzmem czy badaniach w zakresie religioznawstwa porównawczego, psychologii, socjologii i historii religii oraz kulturoznawstwa, lecz także gender studies".Z recenzji dra hab. Krzysztofa Kosiora, prof. UMCS
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?