Na progu przeszłości to wybór esejów Siegfrieda Kracauera (1889–1966), wybitnego filozofa fotografii i sztuki filmowej oraz myśliciela historycznego. Wybór obejmuje zarówno teksty o charakterze teoretycznym, jak i z obszaru krytyki artystycznej. Kracauer rozważa role fotografii we współczesnym mu świecie, analizuje problem relacji fotografii do świata przedstawionego, zastanawia się nad naturą fotografii i filmu jako mediów oraz nad złudzeniami, które fotografia tak łatwo wywołuje w odbiorcy. Eseje te cechuje precyzja i elegancja wywodu, wyczulenie na paradoksy, wnikliwość obserwacji. Kracauer nieomylnie wyławia społeczne i polityczne implikacje obrazów fotograficznych i ukazuje rozmaite pułapki, jakie czyhają na tę dziedzinę twórczości w nowoczesnym świecie. Zaprezentowane teksty stanowić będą nieodzowny punkt odniesienia dla wszystkich, którym bliska jest sztuka fotografii.
Moje Nalewki to pełna uroku opowieść o dorastaniu w warszawskiej dzielnicy żydowskiej przełomu XIX i XX wieku. Scenki z życia żydowskiej Warszawy oddają atmosferę miasta z jego gwarem, zapachami i przede wszystkim niepowtarzalnymi mieszkańcami.
Obfitość realiów, podsuwanych przez usłużną pamięć, talent wydobycia wymownego szczegółu i świetna obserwacja socjologiczna sprawiają, że scenki te są żywe, że je widzimy i słyszymy, a równocześnie mają w sobie duży ładunek poznawczy, doskonale wprowadzają w swoisty i skomplikowany układ stosunków życia na Nalewkach. Coś jak studium socjologiczne w migawkach. Cheder, bożnice, kantory i warsztaty, bogaty dom chasydzki, kawiarnie i herbaciarnie, przekupki na Muranowie, targ na Wołówce, służące i mamki, stróże i policja, pokątni doradcy i lekarze – aż dziw, że tak dużo treści dało się zamknąć na stronach tej książki. […]
[Singer] chciał przede wszystkim ocalić od zapomnienia świat swego dzieciństwa i młodości, z którego dzisiaj – najdosłowniej – kamień na kamieniu nie pozostał.
z recenzji Wiktora Waintrauba, „Kultura” 1960, nr 4/150.
W okresie transformacji kasety wideo zawładnęły wyobraźnią Polaków. Podczas gdy pozbawione państwowego mecenatu kina pustoszały lub były przerabiane na sklepy i magazyny, wideo przeżywało prawdziwy rozkwit – Polacy masowo kupowali magnetowidy, wypożyczalnie VHS powstawały na każdym rogu, a zakładane przez sprawnych przedsiębiorców firmy dystrybucyjne oferowały setki nowych filmów miesięcznie. W ciągu zaledwie kilku lat Polska stała się prawdziwą potęgą wideo nie tylko na tle innych państw byłego bloku wschodniego, ale także wielu krajów zachodnich.
„Elektroniczny bandyta” to nostalgiczna podróż do czasów, kiedy polscy widzowie uwolnili się od jarzma zarówno cenzury, jak i arbitrów gustu, by masowo oglądać reglamentowane wcześniej filmy gatunkowe pochodzące ze zgniłego Zachodu. To także opowieść o czasach drapieżnej transformacji obejmującej wszystkie dziedziny życia, która z jednej strony dawała Polakom dostęp do nieznanych wcześniej doznań, ale z drugiej – wymagała ukończenia przyspieszonego kursu kapitalizmu, który niejednokrotnie miał więcej wspólnego z gangsterką niż z dojrzałym biznesem.
Dlaczego pies – mimo swych licznych zasług – jest przedmiotem pogardy w tak wielu kulturach? Dlaczego jego imię – od czasów biblijnych do dziś – jest synonimem obelgi? Dlaczego jego rola – decydująca z punktu widzenia ludzkiej ewolucji – jest cenzurowana przez wszystkie religie?
Książka Marka Alizarta to brawurowy esej o relacji, jaka łączy nas z naszymi najlepszymi czworonożnymi przyjaciółmi. Zdawać by się mogło, że na ten temat – równie stary, dowodzi autor, jak Homo sapiens – napisano już wszystko. Krótkie i zdumiewające dzieło francuskiego filozofa ma jednak czym zaskoczyć czytelników i czytelniczki. Alizart z erudycją i w klarownym stylu zbiera psie fakty i mity, a także proponuje ich oryginalne odczytania, w których psom przysługuje status niemalże metafizyczny, powiązany z zagadką pochodzenia samego życia.
Książka, mimo swych małych rozmiarów, imponuje śmiałością skojarzeń, głębią argumentu i rozpiętością historycznej perspektywy. To lektura obowiązkowa dla wszystkich psiar i psiarzy.
Kapitalizm nie jest niczym innym niż systemem zaprzęgania natury – również natury ludzkiej! – do darmowej lub bardzo nisko płatnej pracy. Kapitalistyczne „prawo” wartości – to, czemu i w jaki sposób kapitalizm nadaje priorytet w sieci życia – zawsze było prawem Taniej Natury. (Tak, to absurd! Natura bowiem nigdy nie jest tania). Dziwny i dynamiczny proces zaprzęgania natury do pracy tanim kosztem stał u podstaw osiągnięć epoki nowoczesnej – jej łaknienia i zdolności pozyskiwania Czterech Tanich Dóbr: pożywienia, energii, surowców i ludzkiego życia. Zdolności te właśnie się wyczerpują. Sprzeczności kapitalizmu, podsycane przez niestabilność biosfery, ujawniają, że osiągnięcia epoki nowoczesnej opierały się na aktywnej i postępującej kradzieży: naszego czasu, życia planetarnego, przyszłości naszej i naszych dzieci.
Oryginalna, anglojęzyczna wersja książki Antropocen czy kapitałocen? ukazała się w 2016 roku nakładem wydawnictwa PM Press. Zawiera – poza wstępem napisanym przez Jasona W. Moore’a – siedem szkiców. Ich autorkami i autorami są: Eileen Crist, Donna Haraway, sam Moore, Justin McBrien, Elmar Altvater, Daniel Hartley oraz Christian Perenti. Badacze ci podejmują dyskusję z najważniejszą teoretyczno-historyczną koncepcją środowiskową naszych czasów, czyli z dyskursem antropocenu. Z jednej strony doceniają termin „antropocen” jako nazwę nowej epoki geologicznej, w której człowiek osiągnął sprawczość równą wielkim siłom przyrody i zaczął kształtową geologię planety Ziemia, czego najdobitniejszym, ale nie jedynym, dowodem są postępujące zmiany klimatu. Z drugiej strony autorzy i autorki szkiców zauważają, że koncepcja antropocenu, przeniesiona na grunt nauk społecznych i humanistycznych, przynosi więcej szkód niż pożytków. „Antropocen” bowiem naturalizuje ludzki wpływ na Ziemię, nie różnicując samych sprawców współczesnych zmian planetarnych i traktując „człowieka” jako ich zbiorczego agenta. W koncepcji antropocenu nie są widoczne ani nierówna odpowiedzialność poszczególnych ludzi za kryzys ekologiczno-klimatyczny, ani nierówności w obrębie ludzkich społeczeństw, ani też historyczne przyczyny dzisiejszego stanu planetarnego.
Zdaniem autorów i autorek „warunkiem możliwości” wszystkich tych zmian był ustanowiony w XVI wieku system kapitalistyczny, w którego logikę od początku wpisana była ideologia „Taniej Natury” – traktowanie natury (w tym natury ludzkiej) jako dostarczycielki tanich zasobów, a także jako przestrzeni „zewnętrza”, do której eksternalizować można koszty środowiskowe działalności kapitalistycznej. Akumulacja kapitału stoi jednak w radykalnej sprzeczności z biologicznymi podstawami życia na Ziemi, a doświadczany przez nas dziś kryzys ekologiczno-klimatyczny ujawnia, że sprzeczności tej nie da się już dłużej ignorować. Dlatego autorzy i autorki proponują alternatywną wobec antropocenu nazwę epoki, w której żyjemy – kapitałocen.
Kamień–papier–nożyce, a może człowiek–zwierzę–roślina?
Czy w dziecięcej zabawie ukrywa się prawda o tym, że jestem akurat tym właśnie, człowiekiem, kobietą, tu i teraz?
Wrażliwość metamorficzna pojawia się, gdy zaczynamy rozumieć, że moglibyśmy być kimś innym i że możemy się innym stawać. Dzięki przemianom morfologicznym czy biologicznym, ale też dzięki empatii i rozszerzonej identyfikacji.
Choć przemiana – objawiająca się poprzez epoki, media i materiały symbolizowane w książce przez kamień, papier i nożyce – nieustająco zadziwia, jest przecież zjawiskiem codziennym, normalnym. Stawanie się czymś innym nie stanowi kary zesłanej przez mitycznych bogów. Jest pragnieniem poetów, dzieci, ascetek, estetów, każdego w jakimś stopniu.
W euforii związanej z metamorfozą, pomimo lęku przed przemianą – warto odróżnić wrażliwość metamorficzną od nowego kolonializmu intelektualnego, który ekspansywnie zagarnia ontologię innych istnień.
kamień–papier–nożyce. Wrażliwość metamorficzna jako projekt sztuki i filozofii to książka rozpięta pomiędzy nadzieją a zagrożeniami, pomiędzy przyszłością podobną do przeszłości a przyszłością, której nie potrafimy sobie wyobrazić.
Niesolidny elektryk, który w połowie zlecenia porzucił pracę i już do niej nie wrócił. Hydraulik, który miał przyjść w poniedziałek, a zjawił się w czwartek. Remont, który kosztował dwa razy więcej, niż powinien. Dlaczego wciąż zdarzają się sytuacje, w których wynajęci fachowcy nie spełniają pokładanych w nich oczekiwań?
Amanda Krzyworzeka, bazując na swoich badaniach etnograficznych przeprowadzonych wśród właścicieli działek rekreacyjnych i pracujących dla nich lokalnych fachowców, szuka powodów nieporozumień między zleceniodawcami i zleceniobiorcami. Autorka odwołuje się do głęboko zakorzenionych wartości oraz wzorców kulturowych i pokazuje, że często przyczyną konfliktów nie są różnice, a właśnie podobieństwa w traktowaniu pracy przez obie grupy, które jednocześnie mają wobec siebie całkowicie odmienne oczekiwania.
Historia muzeów staje się prawdziwie światowa w drugiej połowie XIX wieku. Ten okres zaczyna się umownie w 1851 roku, kiedy w londyńskim Pałacu Kryształowym zorganizowano Wystawę Światową. Od tej pory muzeum jest emblematyczną instytucją nowoczesnej cywilizacji. Z wszystkimi tego konsekwencjami. Kolonizuje podbijane kraje i gromadzi ich dziedzictwo. Bierze udział w obu wojnach światowych. Bywa ofiarą i beneficjentem totalitaryzmów. Jest przestrzenią awangardowych działań artystycznych i maszyną propagandową – po obu stronach żelaznej kurtyny. Dzisiaj istnieje ponad sto tysięcy muzeów. Wydaje się, że w państwach demokratycznych są szczególnymi miejscami kultury, życia społecznego i odnawiających się tożsamości. Ich kolekcje rosną, powierzchnie się rozszerzają, a siedziby przybierają nieznane dotąd kształty.
Przynajmniej tak było do niedawna. Trzeci tom zatrzymuje się w momencie, kiedy z powodu pandemii muzea na całym świecie zostały zamknięte.
The western front of Gdańsk’s city centre is the key fragment of a ring road scheme, which was created at the turn of the 20th century during the great transformation of the city. It was at that time that new streets and squares were delineated on the site of the early modern earthen bastions, which for more than three centuries marked Gdańsk’s border. The new city development was set up in their surroundings. In 1945, Gdańsk was destroyed and attempts at its redevelopment were undertaken after the war. The majority of the prepared designs were not implemented at all or were implemented fragmentarily only, which led to a visible degradation of the western front, which currently functions mainly as a thoroughfare.
Zbiór artykułów i esejów poświęconych najnowszej historii teatru w Polsce. Autor jako performatyk zgodnie ze swoimi zainteresowaniami opisuje przedstawienia i zjawiska teatralne w kontekście wydarzeń społecznych i politycznych, uważa bowiem, że: konflikty teatralne dowodzą, że w ostatnich latach teatr w Polsce stał się szczególnym polem walki o kwestię tak fundamentalną jak wolność wypowiedzi artystycznej w sytuacji, gdy jej wytworzenie jest praktycznie możliwe wyłącznie za publiczne pieniądze, którymi dysponuje władza polityczna rządowa i samorządowa. Jako historyka teatru Kosińskiego interesują też przemiany kulturowe, które spowodowały radykalną zmianę konwencji teatralnej, języka, sposobu konstruowania wypowiedzi scenicznej i w związku z tym odmieniły także sposób odbioru i pozycję widzów. Zamiast teatru powołującego i umacniającego wspólnotę mamy dziś spektakle-spotkania: z własną pojedynczością, z nieusuwalną samotnością, z niedającą się delegować na cokolwiek i kogokolwiek odpowiedzialnością za swoje życie. To książka dla każdego czytelnika, nie tylko zainteresowanego szczególnie polskim teatrem. Emocjonalna i angażująca opowieść o najważniejszych dziś sprawach, z którymi mierzy lub powinien mierzyć się każdy.
Andrzej Turowski dokonuje w Radykalnym oku istotnej zmiany w swoich badaniach nad awangardą. Pierwszą wojnę światową traktuje jako wydarzenie kluczowe w historii XX-wiecznego modernizmu. Transgresję, rozumianą dotąd jako konstruktywistyczne przekroczenie, w nowej książce zastępuje dadaistyczna subwersja, strategia krytycznego spojrzenia. W sztuce awangardy autor kładzie nacisk na szeroko rozumianą problematykę kryzysu i destrukcji. Książkę spinają dwa rozdziały dotyczące podróży. One też określają historyczne i problemowe ramy rozważań o nowoczesności. Wyprawa Stanisława Ignacego Witkiewicza i Bronisława Malinowskiego, rozpoczęta w 1914 roku, w przededniu Wielkiej Wojny, prowadziła przez Francję na „dzikie” antypody. Druga, związana z emigracyjnymi losami Teresy Żarnowerówny, to wędrówka artystki, która między 1940 a 1945 rokiem próbowała przedostać się z Europy do Nowego Jorku. Pierwsza podróż, w poszukiwaniu Innego, miała wymiar fantazmatyczny, druga przybrała formę tragicznej tułaczki. Egzotyczna podróż, mająca zaspokoić pragnienie uniwersalnej jedności, traktowana jest tu jako mit założycielski modernizmu, podczas gdy wojenna tułaczka i doświadczenie śmierci kończyły nowoczesność.
Bazgracz reinterpretuje twórczość jednego z najbardziej zagadkowych artystów XVIII wieku – Jeana-Pierre’a Norblina. Jest opowieścią o wkraczaniu młodego adepta sztuki w dorosłość, o dostosowywaniu się do wymogów kultury elitarnej oraz o poszukiwaniu artystycznej wolności w oświeceniowej Europie.
Książka polemizuje z kliszami dotyczącymi recepcji Norblina i przenosi spojrzenie na problemy zazwyczaj z nim niekojarzone – społeczne, klasowe i tożsamościowe. Obok dzieł dobrze znanych znalazły się tu reprodukcje prac ukrywanych w muzealnych magazynach, zaginionych lub „niskich”, jak choćby rysunki przedstawiające żebraków czy karykatury innych artystów.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?