Najpopularniejszy podręcznik do nauki gry na gitarze. Na początku uczeń poznaje instrument: jego części składowe, sposoby trzymania gitary, oznaczenia palców i strun. We wstępie Powroźniak przedstawia również ogólne uwagi na temat wydobywania dźwięków i sposobów ćwiczenia. W dalszej części podręcznika uczeń poznaje tonacje, artykulację, sposoby gry wielodźwięków oraz w pozycjach i in. Ważnym elementem szkoły są również rozdziały zatytułowane ''Powtarzamy wiadomości o muzyce'' przy lekturze których uczeń systematyzuje zdobytą wiedzę.
Małżeństwo z rozsądku bo tak można określić relację prawa i muzyki nigdy nie było ani dobrze dobrane, ani szczęśliwe. Tym bardziej dziś, gdy muzyka ma za sobą przewrót iście kopernikański technologia nagraniowa była wszak tym, czym rozwój druku dla literatury, a internet przeobraził kanały dystrybucji utworów. Nie sposób mówić i pisać o muzyce tak, jak czyniono to w XIX wieku. Tymczasem wydaje się, że prawo autorskie wciąż tak właśnie ją postrzega. Z tego względu książka zaczyna się od analizy samego fenomenu muzyki i sposobu jej rozumienia przez prawo autorskie. Następnie omawiane są problemy ochrony mikrocałości muzycznych, plagiatu i analizowane są przypadki szeroko rozumianych zapożyczeń muzycznych (aranżacje, stylizacje, wariacje, cytat, parodia, pastisz, sampling i wiele innych strategii).Książka stanowi pierwszą od lat tak obszerną i kompleksową analizę relacji prawa autorskiego i muzyki. Przeznaczona jest jednak nie tylko dla prawników, ale dzięki praktycznym podsumowaniom dla kompozytorów, wykonawców, wszystkich osób zajmujących się muzyką i jej rozpowszechnianiem.Z praktycznych podsumowań dowiesz się m.in., że:Muzyka nie powstaje w bańce, żadna twórczość nie jest wolna od wpływów, inspiracji, bagażu nie tylko społecznego i kulturowego, ale i realnie muzycznego.Nie ma w prawie kryteriów ilościowych, które pozwalałyby rozstrzygać, ile nut może być zbieżnych, ile nut można zapożyczyć i ile minimalnie taktów czy sekund podlega ochronie.Nieprawdziwe jest przekonanie, że cudzy utwór można rozpowszechniać, o ile dokonuje się tego we własnej aranżacji.Plagiat to sprawa ucha, nie oka. Muzyka istnieje w pełni dopiero w wykonaniu i odbiorze, więc analiza samego tekstu nie wystarczy do tego, by przesądzić plagiat.
Pawełek biegnie przez las. Może już nie Pawełek, lecz Paweł. Pada deszcz. Rozpętuje się burza. Droga, która miała być krótka i łatwa, okazuje się długa i trudna... Czy z rozbitych kolan może powstać muzyka? Krótka opowieść o współczesnym kompozytorze, którego muzyka jest już znana na całym świecie.
„Gama i pasażerowie” to muzyczna seria książek dla dzieci, której bohaterowie ukrywają się w dźwiękach klawiszy fortepianu: białych i czarnych. Przygody, opowieści, historyjki, bajki, zabawne perypetie i przypadki dwunastu wybitnych polskich muzyków XX i XXI wieku opowiadają wspaniali autorzy – twórcy słów i obrazów.
Książka zawiera interpretacje tekstów Zbigniewa Herberta i Tadeusza Różewicza o wybitnych malarzach, a w dwóch tekstach zamieszczonych w aneksie o teologu - poecie i kompozytorze (Beethovenie). Omówione zostały utwory dotąd nieanalizowane, omawiane fragmentarycznie, w innych kontekstach lub stanowiące dla interpretatorów nieczytelną zagadkę. Autorka ukazuje, jak każdy z poetów kształtuje własną świadomość artystyczną w konfrontacji z dziełami i losami wielkich malarzy.
Konwersacja jest zasadniczo uprzejma, a nawet pełna podziwu, a przecież dominuje spór - oczywisty, skoro rozmówców dzielą nie tylko epoki, życiowe wybory i poetyka, ale także postawa wobec świata. Różni ich wszystko, a zbliża stosunek do poezji jako najważniejszej ze sztuk. Bo ich lirykę zaliczamy do literatury poważnej, a więc takiej, która nie ogranicza się do słownej gry czy czytelniczej strategii, ale stara się obwieścić coś istotnego na temat ludzkiej kondycji. Są to wyznania bardzo szczere i dramatyczne jednocześnie. Prawdziwa rozmowa nie może unikać obcości, nawet jeśli jest z gruntu przyjazna i szuka porozumienia. Tak bywa nawet w rozmowach z Bogiem.
Poezję tę przenikają różnorodne idee, wiążące się w spójny system przekonań i zasad. Niewątpliwie u podstaw światopoglądu poetyckiego leży filozofia Miejsca, danego poecie - jak każdemu człowiekowi - razem z rodziną, przyjaciółmi i światem przyrody. Wszystko tutaj - w mikrokosmosie Janusza Szubera - ma swoje znaczenie możliwe do rozpoznania przez dorastającego stopniowo poetę. O głębokim zakorzenieniu autora świadczą dziesiątki wierszy dotyczących miejscowej tradycji okolic Sanoka. Inne miasta w świecie poetyckim Szubera nie grają ważnej roli, stanowią tylko odległe tło kulturowe. Ta osobliwość łączy świat Szubera ze światem Brunona Schulza. Warunkiem przetrwania kultury lokalnej wydaje się tutaj przekaz rodzinny, ciągłość biologiczna w minionych stuleciach.
Złożone są czynniki budujące świat poetycki Janusza Szubera. Wiersze jego są tak ważne dla szeroko rozumianej kultury bieszczadzkiej, jak twórczość Kazimierza Przerwy - Tetmajera dla górali podhalańskich, a pisarstwo Władysława Orkana dla Gorców pomiędzy Rabą i Dunajcem.
Utwory fortepianowe zajmują szczególne miejsce w twórczości Szymanowskiego, są wykładnią jego stylu, stanowią niewątpliwy wkład w rozwój muzyki fortepianowej XX w. Fortepian był mu bliski, przy nim komponował, był interpretatorem i akompaniatorem (pieśni i utwory skrzypcowe z fortepianem) swoich własnych utworów. W niniejszym zbiorze zawarte zostały preludia, ''Preludium i fuga'', etiudy, mazurki, 4 tańce polskie, ''Walc romantyczny'', ''Metopy'' i ''Maski''. Utwory lub fragmenty poszczególnych cyklów prezentują przekrój twórczości fortepianowej Karola Szymanowskiego (w wyborze pominięte zostały większe formy takie jak sonata, fantazja czy wariacje). Wczesne kompozycje (preludia) pełne młodzieńczego emocjonalizmu pozostają jeszcze pod wpływem twórczości Chopina, Brahmsa czy Skriabina, nie są jednak pozbawione oryginalności i odrębności właściwej dla stylu Szymanowskiego. W etiudach z op. 4 obserwujemy większe tonalne rozluźnienie, bardziej złożone struktury, bogactwo wskazówek interpretacyjnych. Utwory napisane po 1914 r. niosą nowe wartości techniczne i estetyczne. Etiudy op. 33 to bardzo krótkie utwory, wykonywane attacca kontrastowo zestawione pod względem nastroju, ekspresji, faktury czy kolorystyki. Z tego samego ''impresjonistycznego'' okresu pochodzą ''Metopy'' i ''Maski'', które jako jedyne w twórczości fortepianowej Szymanowskiego reprezentują typ muzyki programowej, geneza powstania tkwi w literackich zainteresowaniach kompozytora. Nowe stylistyczne założenia, nowoczesny język dźwiękowy obserwujemy w Mazurkach - stylizacja folkloru góralskiego, wyzyskanie jego cech melicznych, rytmicznych i tonalnych w połączeniu z formą mazurka. 4 tańce polskie cechuje prostota faktury, przejrzystość i zwięzłość formy. ''Walc romantyczny'' jest nietypowym w twórczości Szymanowskiego utworem okolicznościowym.
Ćwiczenia do podręcznika "Rytmetyka chóralna w ćwiczeniach i podpowiedziach" autorstwa Marcina Wawruka. Ćwiczenia powstały z myślą o chórach młodzieżowych, ale mogą być wykorzystywane na każdym szczeblu edukacji muzycznej w celu rozwoju umiejętności rytmicznych.
Ciekawy jest wybór miniatur chóralnych, jak pisze autor "(...) stanowią mały poligon doświadczalny, służący do testowania nabywanych umiejętności. Część z nich można traktować jako ćwiczenia rozśpiewujące zespół w codziennej praktyce chóralnej, a niektóre również jako drobne utwory koncertowe. Przekazuję je do użytku z nadzieją, że ich lekka forma i absurdalne libretta złagodzą trudy mierzenia się z zawartymi w nich problemami (podobnie jak złagodziły Autorowi trud ich pisania)".
„100 lat z dziejów polskiej muzyki” Danuty Gwizdalanki to fascynująca podróż w głąb ostatniego stulecia polskiej kultury muzycznej. W książce, napisanej żywym i pełnym ekspresji językiem, autorka zaznacza najważniejsze historyczne wydarzenia, które miały wpływ na artystyczną działalność polskich twórców od 1918 do 2018 roku. Prowadzi czytelników przez meandry estetycznych nurtów, wskazuje na stylistyczne konteksty, tłumaczy muzyczne wypowiedzi kompozytorów, przywołując przy tym często zapomniane fakty i anegdoty. Spogląda wstecz i patrzy w dźwiękową przyszłość.
A swoją opowieść rozpoczyna od fortepianu, instrumentu nierozerwalnie kojarzonego z Polską...
Książka w oprawie typu szwajcarskiego.
Jest szkołą przeznaczoną dla sześcio-siedmiolatków, która w szybkim tempie zapoznaje ucznia z klawiaturą, nazwami dźwięków i notacją muzyczną obu rąk w kluczu wiolinowym i basowym. Krótkie wierszyki przy utworkach rozwijają wyobraźnię dziecka, a przewijające się palcówki i ćwiczenia rytmiczne są pomocne w osiągnięciu prawidłowej i bezbłędnej techniki. Pokonywanie wszelkich trudów nauki rekompensuje szereg utworów na cztery ręce, które dostarczają wiele przyjemności młodym grającym i równocześnie uczą słuchania oraz skupiania uwagi na grze.
Obszerna monografia opisująca życie i twórczość włoskiego kompozytora jest owocem wielkiej fascynacji autorki muzyką „boskiego Claudia”. Jest rodzajem swoistego hołdu złożonego genialnemu twórcy i jego niezwykłej sztuce. Dzieła Monteverdiego przedstawione są w szerokim kontekście kultury epoki, jej myśli filozoficznej i literatury, ale też specyficznej atmosfery włoskich dworów. Obowiązkowa lektura dla fascynatów muzyki dawnej.
Zbiór najważniejszych porad w zakresie poruszania się na rynku pracy młodych artystów - muzyków i tancerzy. Podręcznik może być bardzo przydatny zarówno dla artystów dojrzałych lub kończących studia artystyczne lub też młodych ludzi, którzy chcą rozpocząć swoją przygodę z muzyką lub tańcem.
Zygmunt Mycielski był prawdziwym arystokratą, hrabią herbu Dołęga. Przede wszystkim był wspaniałym kompozytorem, publicystą, pisarzem i krytykiem muzycznym. Niniejsza książka to zapis rozmów, które autorka przeprowadziła z osobami z jego otoczenia. Znajdziecie w niej wiele ciekawych opinii i wypowiedzi na jego temat. Autorem wstępu jest Marek Zagańczyk.
"Zygmunt miał do świata dystans – z jednej strony ten świat go fascynował, a z drugiej irytował. Ale patrzył na wszystko z dystansem. Kiedy ostatnio o nim myślałem, przyszedł mi do głowy główny bohater słynnego Lamparta Giuseppe Tomasiego di Lampedusy – wielki arystokrata, ze wspaniałymi tradycjami, które się skumulowały w jego osobie. Podobnie było u Zygmunta – jego wielka klasa sprawiała, że absolutnie nie był zainteresowany robieniem kariery, jeśli jednak w grę wchodziła obrona kultury czy muzyki, to zawsze pierwszy był gotów stanąć w szranki , bez względu na szykany czy represje. "
Adam Michnik
„Jedynym i niepowtarzalnym” nazwał Fryderyka Chopina jego rówieśnik, sam też nader utalentowany kompozytor, Ignacy Feliks Dobrzyński. „On ma osobny styl, osobną formę, czarujący wdzięk, jakieś nowe, ze sfer wyższych, a może i najwyższych – czerpane modulacje – pisał w roku 1865. – Słowem, posiada to wszystko, czego przed nim nikt w swych dziełach ani okazał, ani zamarzył. On jest solus et unicus. A zatem postawienie jakiegokolwiek bądź imienia obok Chopina jest usiłowaniem bezsilnym”.
W głosach twórców kolejnych pokoleń, począwszy od dostrzegającego Chopinowski „geniusz muzyczny” Józefa Elsnera, poprzez Stanisława Moniuszkę, Karola Szymanowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, aż po Witolda Lutosławskiego – by wymienić jedynie kilku – odnajdujemy ten sam zachwyt, przekonanie o niedościgłości Chopina. Tego fenomenu, tajemnicy jego muzyki, zapewne nie uchwycimy nigdy. Jednak zdaje się, że szczególnie dzięki spisanym przemyśleniom tych, którzy najgłębiej, z własnego doświadczenia, pojmują sekret procesu twórczego – innych kompozytorów – jesteśmy tego uchwycenia i zrozumienia jak najbliżej.
Ze znawstwem i wyczuciem wybrane przez Mieczysława Tomaszewskiego wypowiedzi polskich twórców składają się w narrację o obecności Fryderyka Chopina w kulturze, jego dla niej nieodzowności. „Jedyny i niepowtarzalny” – pozostaje zarazem Chopin najtrwalszym, najważniejszym fundamentem polskiej muzyki.
„Jedynym i niepowtarzalnym” nazwał Fryderyka Chopina jego rówieśnik, sam też nader utalentowany kompozytor, Ignacy Feliks Dobrzyński. „On ma osobny styl, osobną formę, czarujący wdzięk, jakieś nowe, ze sfer wyższych, a może i najwyższych – czerpane modulacje – pisał w roku 1865. – Słowem, posiada to wszystko, czego przed nim nikt w swych dziełach ani okazał, ani zamarzył. On jest solus et unicus. A zatem postawienie jakiegokolwiek bądź imienia obok Chopina jest usiłowaniem bezsilnym”.
W głosach twórców kolejnych pokoleń, począwszy od dostrzegającego Chopinowski „geniusz muzyczny” Józefa Elsnera, poprzez Stanisława Moniuszkę, Karola Szymanowskiego, Ignacego Jana Paderewskiego, aż po Witolda Lutosławskiego – by wymienić jedynie kilku – odnajdujemy ten sam zachwyt, przekonanie o niedościgłości Chopina. Tego fenomenu, tajemnicy jego muzyki, zapewne nie uchwycimy nigdy. Jednak zdaje się, że szczególnie dzięki spisanym przemyśleniom tych, którzy najgłębiej, z własnego doświadczenia, pojmują sekret procesu twórczego – innych kompozytorów – jesteśmy tego uchwycenia i zrozumienia jak najbliżej.
Ze znawstwem i wyczuciem wybrane przez Mieczysława Tomaszewskiego wypowiedzi polskich twórców składają się w narrację o obecności Fryderyka Chopina w kulturze, jego dla niej nieodzowności. „Jedyny i niepowtarzalny” – pozostaje zarazem Chopin najtrwalszym, najważniejszym fundamentem polskiej muzyki.
Z okazji Jubileuszu 70-lecia Polskiego Wydawnictwa Muzycznego, jedynej oficyny w Polsce, która od 1945 roku zajmuje się szeroko pojętą działalnością edytorską w zakresie muzyki, 3 listopada 2015 roku odbyła się w Instytucie Muzykologii Uniwersytetu Jagiellońskiego Międzynarodowa Konferencja Naukowa „Idea – zapis – brzmienie”. Inicjatywa podjęta przez Akademię Muzyczną w Krakowie, Instytut Muzykologii UJ oraz PWM miała na celu spojrzenie na historię polskiego edytorstwa muzycznego, jego narodziny, rozwój i przyszłość. Oddając w Państwa ręce niniejszą publikację, wierzę, że myśli w niej zawarte pozwolą nie tylko docenić dokonania „polskiej szkoły edytorstwa muzycznego”, ale również pochylić się nad fenomenem zaklęcia w graficznych symbolach muzycznej narracji.
dr Daniel Cichy
Redaktor Naczelny PWM
Wnuczka Feliksa Nowowiejskiego, Bogna Nowowiejska-Bielawska, zabiera czytelników w niezwykłą opowieść o życiu tego wybitnego kompozytora i organisty. Bohaterem opowieści jest także jej syn Janek, który pragnie poznać historię swojego pradziadka. Każdego wieczoru mama zdradza mu inne szczegóły z życia kompozytora: opowiada o czasach szkolnych, wielkich podróżach, powstaniu muzyki do Roty, dyrygowaniu ogromnym chórem, a także zaczarowanej batucie i pierścieniu, który Feliks Nowowiejski otrzymał od królowej Holandii.
Uzupełnieniem tej pięknie wydanej, bogato ilustrowanej książki jest wyjątkowa płyta z nagraniami utworów Feliksa Nowowiejskiego. Wyjątkowa, ponieważ kompozycje Mistrza zostały nagrane w „Willi wśród róż”, na zabytkowym fortepianie marki Blüthner, a grał je jego syn Jan, ojciec Bogny, dziadek Janka. Na płycie usłyszycie także głos samego Janka – zaproszenie do wysłuchania tej niezwykłej opowieści…
Ceniony reżyser Michał Znaniecki w szczerej rozmowie z muzykologiem Mateuszem Borkowskim zaprasza do swojego świata, pozwalając nie tylko wniknąć w tajniki warsztatu i rzemiosła, ale także pokazując krok po kroku meandry operowej reżyserii.
Czytelnik ma wyjątkową okazję poznać „od kuchni” złożony proces produkcji opery – od pierwszego otwarcia partytury, aż po premierę, od projektu, aż po jego realizację. Tytułowa „Złota klatka” to próba syntezy twórczej i analiza artystycznych wyborów dokonywanych przez reżysera wychowanego zawodowo w tradycji włoskiego teatru muzycznego. To świadomość artystycznych ograniczeń, jakie nakłada na reżysera libretto, partytura, tradycja i praktyka wykonawcza, ale i odkrycie kryjących się w owej klatce niespożytych możliwości dających poczucie twórczej wolności i zachęcających do dalszych poszukiwań i filozoficzno-estetycznych rozważań.
Paradoks złotej klatki polega na odnalezieniu swobody artystycznej wypowiedzi w granicach wytyczonych przez dzieło muzyczne. Książka jest zarówno autoanalizą twórczości Znanieckiego, jak i pewnego rodzaju podręcznikiem, swoistą „instrukcją obsługi” zarówno dla adeptów reżyserii, widzów, jak i wszystkich zainteresowanych światem opery. Okazuje się, że opowiadanie o operze od podszewki może być fascynujące także dla tych czytelników, którzy nigdy miłośnikami opery nie byli.
Myśl opracowania ''Kolęd'' pochodzi od dyrektora PWM - Tadeusza Ochlewskiego, ale zgodę na podjęcie zaproponowanego tematu i charakterystyczną selekcję tworzywa melodycznego do ''Kolęd'' należy chyba przypisać bożonarodzeniowym doświadczeniom i przeżyciom twórcy. ''Kolędy'' przełamują, nie przekraczany dotąd w opracowaniach tego typu utworów, krąg środków kompozytorskiej techniki. W związku z tym ''kolędy'' nie są i nie mogły być pomyślane jako utwory do wykonywania domowego. Są to w całym tego słowa znaczeniu utwory koncertowe. [Jan Stęszewski] Pierwsze wydanie Kolęd miało miejsce w 1947 roku; w tymże roku kilka z nich zostało wykonanych publicznie. Lutosławski zaczerpnął materiał melodyczny ze Śpiewnika kościelnego księdza M. Mioduszewskiego oraz ze zbiorów Oskara Kolberga; niejednokrotnie melodie kolęd mogą się wydawać odmienne od wersji najpowszechniejszych obecnie. Przede wszystkim jednak należy podkreślić, iż są to utwory koncertowe, w których prostej partii wokalnej towarzyszy wyrafinowany akompaniament fortepianowy, którego łatwość techniczna jest jedynie pozorna. Na wpół ludowe melodie kolęd zderzone zostają z XX-wieczną harmoniką niefunkcyjną; przefiltrowanie ich przez kompozytorski geniusz Lutosławskiego owocuje nową jakością, niezwykle wysoką ocenioną już przez pierwszych recenzentów Kolęd.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?