Z ruin Mariupola, z lasów, w których „nie zbiera się grzybów”, z piwnic, peronów i spalonej ziemi – dobiega tu głos tych, którzy przeżyli i tych, którzy… Głos kobiet, dzieci, gołębi, matek, Niobe z Donbasu i dziewczynki z mydełkami.
Donata Witkowska-Kowal pisze krótko, prosto, bez patosu. Ale każda fraza uderza jak wystrzał – w serce, w sumienie, w przywilej patrzenia z daleka. To poezja dokumentalna i symboliczna zarazem, o wojnie dawnej i dzisiejszej, o bezsilności i bezimiennych śladach, które zostają pod palcem historii.
Przedstawiam kolejną odsłonę moich przeżyć i przemyśleń wyrażonych w wierszach, którymi pragnę się podzielić z wrażliwym czytelnikiem. Tak jak w poprzednim moim tomiku wydanym przez Mamiko w 2021 roku - pod tytułem "Zapraszam do wnętrza" - koncentruję się tu na fundamentalnych wartościach duchowych, ale i dowartościowaniu codzienności. Zebrałam niepublikowane jeszcze teksty powstałe całkiem niedawno, jak i te sprzed wielu lat, w trzy podzbiory, więc całość to jakby trzy tomiki. Ostatnią część w większości stanowią refleksje wyrażone w bardzo zwięzłej formie aforyzmów i fraszek, a całość ożywiają prace graficzne mojej najmłodszej córki. Ufając, iż taka koncepcja zainteresuje czytelnika, zapraszam do lektury. Alicja Jelonek / lipiec 2025 roku
Ta urokliwa książka Marii Konopnickiej to nie tylko poetycka opowieść o codziennym życiu na polskiej wsi, lecz także czuły portret świata widzianego oczami dziecka — świata, w którym nawet najmniejszy szczegół ma znaczenie, a słońce staje się przewodnikiem po ludzkich sprawach, przyrodzie i porach roku.
Zachwycające rytmem i obrazowością wiersze przenoszą czytelnika do czasów prostoty, bliskości z naturą i niespiesznych dni, w których radość można było znaleźć w śpiewie ptaka, cieple domowego ogniska czy pierwszym śniegu.
Tomik wierszy Ewy Kacy, który masz przed sobą, to początek drogi, a podróż ta zaczyna się od ciszy. To pierwszy krok, żeby spojrzeć w głąb siebie bez konieczności otwierania drzwi. Utwory, które w nim znajdziesz, są przejściem z codzienności w świat metafizyczny. Zostawiają w nas subtelny ślad, pomagają odkryć siebie na nowo, prowadząc językiem prostym, ale nie banalnym. Ewa w swoich utworach pokazuje świat, w którym codzienność przechyla się delikatnie w stronę niezwykłości, a proste gesty przepełnione są emocjami. Jej poezja nie podnosi niepotrzebnie głosu. Ona oddycha własnym rytmem, jest kompasem, który nam przypomina, że nie zawsze trzeba wstępu, żeby gdzieś wejść. Jest uważna na szczegóły, na przemyślenia. Spróbuj odnaleźć w tym tomiku lustro, które przypomni ci, że światło jest gdzieś blisko. Czasami wystarczy tylko odsunąć zasłonę, wsłuchać się w świat i zamiast klucza użyć wiersza, a zamiast wstępu - skorzystać z chwili ciszy. Agnieszka Klimas
"Trochę inaczej" Romana Rzucidło to jazda bez trzymanki - choć, o paradoksie, zarazem: z wielką uważnością - po rozmaitych peryferiach: światopoglądowych, egzystencjalnych czy związanych z unikalną wrażliwością społeczną autora. Oryginalne, oparte na gnostycko-manichejskich wątkach przekonania życiowe autora znajdują wyraz w liryce najwyższej próby, balansującej w cudownie niejednoznaczny, labiryntowy sposób między pesymizmem "vanitas" a niezwykle ważnym przesłaniem o najwyższej wartości ludzkiej ułomności (chciałoby się powiedzieć: człowieczeństwa w ogóle). Kluczowa dla twórczości nyskiego poety postać outsidera, czerpiąc inspirację z manichejskiego wywyższenia sfery duchowej ponad materialną, sytuuję się wobec dokuczliwego "zgielku świata" na pozycjach mocno kontestatorskich, niepozbawionych wszakże refleksyjnej empatii. Całość stanowi fascynujące świadectwo życia "trochę inaczej", podążania "drogą mniej uczęszczaną", już na wstępie wymagającą poniesienia niebagatelnych egzystencjalnych kosztów, lecz skutkującą najcenniejszymi wartościami duchowymi. / Weronika Stępkowska
Magiczne słowo - Mama
Jest takie jedno magiczne słowo,
które maluje świat kolorowo,
ogrzewa niczym słońca promienie,
wlewa w nas miłość i życia tchnienie.
Słodkie jak miód na pszenicznym chlebie,
krzepiące gdy jesteś w potrzebie.
Kojące gdy wokół burze, zamiecie,
to słowo znane na całym świecie.
Mama, mamusia, mateńka miła
to właśnie ona cię urodziła,
i nawet gdy będziesz już duży chwat
dla mamy ważniejszy jesteś niż świat.
Krasnoludek, wszakże wiecie,
To najmniejszy człeczek w świecie
I nie straszny ani trocha,
A nad wszystko dzieci kocha!
Krasnoludek różny bywa:
Jeden Polny ode żniwa,
Drugi Pszczelny, rządzi ulem,
Ten był Jagodowym królem.
Proza poety" to zbiór tekstów z 2016 roku, balansujących na granicy poezji, wspomnień, halucynacji i manifestu. Paweł Rafał Kuś pisze językiem surowym i bezkompromisowym - momentami lirycznym, częściej brutalnie szczerym. To głos człowieka doświadczonego przez życie - stojącego z boku, ale patrzącego pod powierzchnię zdarzeń. W tych tekstach brud miesza się z czułością, śmierć z humorem, a banalność życia z jego ostatecznym sensem. Nie ma tu miejsca na pozory ani literackie pozy - jest za to głęboka potrzeba opowiedzenia świata od środka. Na własnych warunkach
W tych wierszach jest miejsce i na błoto, i na świętość. Na smutki codzienności i małe przebłyski czułości. Telka z precyzją i bez egzaltacji rozplata codzienne sploty, w których tkwią zapach kurzu, ślad po filiżance i echo modlitwy. "Struktury" to poezja oswojonej kruchości - nie odpala jaskrawych flar, ale zostaje z nami na długo.
Ten zbiór poetycki unika łatwych rozstrzygnięć, wybierając drogę niepewności, dysonansu i kontemplacji niedoskonałości. Autor prowadzi czytelnika przez miejsca realne i symboliczne - od Toskanii po Himalaje, od hotelowych wnętrz po przestrzenie duchowej pustki - komponując wielowarstwową narrację o kruchości percepcji, pamięci i języka. Poezja tego tomu zatrzymuje się w punktach pęknięcia: w niedopowiedzeniu, napięciu, w pragnieniu sensu, które nie znajduje spełnienia. To zapis świata intensywnie odczuwanego, nieustannie poddawanego analizie i reinterpretacji.
Autor tych liryków daje się poznać jako wnikliwy spektator świata zmysłowego i metafizycznego. Anturaż materialny w tej poetyckiej symfonii gra pierwsze skrzypce. Dominuje. Elementy przyrodnicze podane w metaforycznej panierce zmieniają swoją pierwotną semantykę, a tym samym prowokują do spowolnienia w zabieganej i chaotycznej codzienności. W zmerkantylizowanym paradygmacie bycia mało kto potrafi dostrzec „gałąź kwitnącej tarniny sterowanej powietrzem”. To swoisty notatnik doznań zaokiennych pejzaży. / Tamara Hebes
Pościgi samochodowe, tajne eksperymenty, wygnani Niemcy, syberyjscy szamani i fizyka kwantowa w jednym kociołku. A właściwie – w Niemczy. To tu wraca Karol Maj (a nie May) – bohater, który nieświadomie wplątuje się w coś, co wykracza poza logikę, historię i zdrowy rozsądek. Bo w „Powrocie” ciała astralne zderzają się z legendami słowiańskimi, a księżyc patrzy z góry jak niemy świadek czegoś, co nie powinno się wydarzyć. Granice – między snem a jawą, nauką a wiarą, historią a halucynacją – rozpuszczają się tu jak cukier w gorącej herbacie.
To nie jest powieść do czytania. To wehikuł. Raz wsiądziesz – i lecisz bez trzymanki do ostatniej strony. Zapnij pasy, wyłącz racjonalność – i wskakuj, zanim wszystkie koszmary się zmaterializują, a coś podstępnie złapie Cię za nogę…
Gdy masz piętnaście lat i świat jest poskładany z cudzych opowieści, jeszcze nie wiesz, że nikt nie chce ich słuchać. Gdy masz dwadzieścia i w twoim kraju historia jest bronią, uczysz się milczeć. Ale zawsze jest ktoś, kto pamięta - i zawsze istnieje cena za wspomnienia. To książka o tych, którzy pamiętają. I o tych, którzy chcieliby o nich zapomnieć. "Stary przyjaciel" to przejmująca mieszanka realizmu i dystopii, gdzie historia splata się z teraźniejszością, a pamięć staje się aktem oporu. Jeśli chcesz wkroczyć tam, gdzie inni boją się nawet spojrzeć - otwórz tę książkę, Przyjacielu.
"Dialog wygnania" to zbiór poetyckich refleksji nad utratą, wiarą i poszukiwaniem tożsamości. Wiersze, pełne biblijnych odniesień i egzystencjalnego napięcia, prześwietlają historię człowieka - od pierwszego wygnania po współczesne doświadczenie wykorzenienia. Autor balansuje między mistycyzmem a brutalną cielesnością, między nadzieją a rozpaczą. To poezja, która nie daje gotowych odpowiedzi, lecz stawia pytania o sens istnienia i możliwość pojednania.
"Ten zbiór wierszy to zapis dojrzewania – słów, myśli i emocji. Andżelika Augustyn z czułością, ale i surowością przygląda się temu, co było, co trwa i co umknęło. Jej wiersze to nie tylko rozrachunek z przeszłością, lecz także próba oswojenia teraźniejszości i przyszłości – czasem w ciepłym świetle nadziei, czasem w cieniu pustki i buntu. Autorka buduje poezję z codziennych detali, kruchych wspomnień i gorzkich refleksji, czyniąc z nich intymną opowieść o upływie czasu, nieuchronności zmian i sile, jaką daje pogodzenie się ze sobą. „Ćwierćwiecze” to zbiór dla tych, którzy wiedzą, że dorastanie nigdy się nie kończy – i dla tych, którzy dopiero zaczynają dostrzegać jego ślady."
Wiersze tego tomu raz jawią mi się jak nabite sztancą na dermę i filc, innym razem jak myta szlauchem ulica, na którą niebawem spadnie śnieg i znajdujemy frajdę właśnie w tym, że coś czystego upadnie na czyste; nie że będzie myciem brudnego. Fizyczna jest przyjemność czytania ich w każdym świetle: światło nadmierne przygaszają tekstem, to przyciemnione rozjaśniają refleksem. W świetle wypośrodkowanym są drugą strugą nurtu, widać z nich wszystko tam, dokąd idziemy i tam, skąd wracamy.
Konrad Góra
"Wiersze zebrane w „Gorzkim Chrystusie” to medytacja nad bólem, pamięcią i transcendencją. Autor zabiera czytelnika w eskapadę przez krajobrazy cierpienia, odwołując się do symboliki religijnej, historii i codziennych doświadczeń. Każdy wers to spotkanie z pytaniami o sens życia, przemijanie i rolę duchowości w zderzeniu z brutalną rzeczywistością. To poezja pełna kontrastów – od ciszy uważności po huk rozpadu, od prostej obserwacji ulicy po głęboką metafizyczną refleksję. Przemysław Kantorski z chirurgiczną precyzją operuje słowem, otwierając przestrzenie, w których sacrum przenika profanum, a gorycz staje się świadectwem istnienia."
Zagubienie tożsamości jest pierwszym krokiem do niewidzialności, ale co się stanie, gdy to niewidzialność staje się jedyną drogą ucieczki? "Second Life" to zbiór opowiadań balansujących na granicy fantazji i absurdu, gdzie każdy z bohaterów mierzy się z tym, co najtrudniejsze do zrozumienia - własnym ja. Na tle współczesnych realiów, od warszawskich ulic po kosmiczne otchłanie, autorka tworzy świat, w którym przypadkowe zdarzenia prowadzą do odkrycia najgłębiej skrywanych lęków i marzeń. Jest to opowieść o życiu, które wymyka się z rąk, zyskując nowe, nieprzewidywalne kształty.
Mówiąc mniej, powiedzieć więcej. Taka maksyma zdaje się przyświecać Marcie Ciążeli w debiutanckim zbiorze wierszy. Autorka wychodząc od zwierzęcych metafor, tka misterną sieć migoczących znaczeń. Poprzez niedopowiedzenia czy atomowe puenty rozświetla przed nami abstrakcyjny świat, który można obserwować z różnych perspektyw niczym obracany w dłoni diemencik. “Nad zabetonowanym brzegiem rzeki” może być całkiem przyjemnie – czas zacząć piknik ze smacznymi słowami wylegującymi się w wiklinowym słowniku.
Ptak
Liczy się każda chwila
Wszystko nieważne ma znaczenie
Fotografie rozbłysków wody
W mistycznym środku zdarzeń dzieje się świat
Największa tajemnica kosmosu
Ukryta jest w ptaku niesionym przez wiatr
Którego dostrzeżesz w porę
Słowik
Czerń jest ciszą
Mierzymy się tu z trudną sytuacją nieprzepuszczalności
Dopytujesz, czy czerń jest zimna czy ciepła
A ja nie wiem
Obiecuję jedynie, że się nad tym zastanowię
Tymczasem słowik wrócił z afrykańskich lasów deszczowych
Na drzewo pod naszym oknem
I przebił czerń głośnym trelem
Robaki
Ziemia wchodzi za paznokcie
W zęby
To prawdziwe utrapienie
Nie pozwalam dzieciom się w niej bawić
Piasek to co innego
Większe ziarna zachowują dystans
Nie pchają się nachalnie
Jak ziemia
Albo gruz
To dopiero eleganckie fragmenty
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?