Cisza i milczenie panowały przy samotnym ognisku na martwej płaszczyźnie Al-Hamady. Od czasu do czasu wzdychały niewidoczne w mroku wielbłądy, zgrzytał piasek pod ich szerokimi kopytami, coś szeleściło nad ziemią spowitą zwojami ciemności.Przy ognisku, wśród Arabów, siedział biały człowiek, niskiego wzrostu, szczupły, o chudej, gładko ogolonej, ascetycznej twarzy i dużych, bladych i zimnych oczach. Był to Thomas Edward Lawrence, archeolog, zakochany w Arabii i jej mieszkańcach, uwielbiany przez nich do tego stopnia, że obdarzyli go przydomkiem Lawrence'a z Arabii.Wybucha I wojna światowa. Lawrence wstępuje w szeregi brytyjskiej armii, by walczyć za swój kraj i jednocześnie pomóc Arabom w zjednoczeniu zwaśnionych plemion i uzyskaniu niepodległości.Dokonuje przełomowego odkrycia archeologicznego, które otwiera mu drzwi do samej Mekki, gdzie do tej pory nie postała stopa żadnego kafira niewiernego! Zostaje nazwany białym kaidem, szarifem zuchwałego czynu, a jego misja zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu.Ale wtedy do jego życia jak hamsin do zacisznego, cienistego wąwozu, wdziera się kobieta, pełna czaru i uroku, a jednocześnie zmienna, władna i niepokojąco nieuchwytna jak wicher z pustyni.
„Praca pani Agnieszki Marczak daje wszechstronny obraz Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Pokazuje genezę i rozwój przedsięwzięcia, śledzi perypetie związane z organizacją kolejnych edycji imprezy, wskazuje na wątpliwości towarzyszące organizatorom, obserwatorom i uczestnikom. Zwraca uwagę na gwiazdy polskiej muzyki rozrywkowej, które zaczynały swoją karierę na festiwalu, i na te, które zaszczycały koncerty swoją obecnością. Porusza kwestie amatorstwa/zawodowstwa uczestników oraz rzetelności jury.
Praca oparta jest na bogatej i różnorodnej bazie źródłowej, obejmującej zbiory archiwalne z Zielonej Góry, Wrocławia i Warszawy, prasę centralną i lokalną, a także wywiady. Mimo znacznego rozproszenia i niekompletności wielu materiałów oraz skąpej literatury przedmiotu Autorce udało się stworzyć spójną narrację, a książka wprowadza zielonogórski festiwal do nurtu rozważań naukowych nad PRL-owską rozrywką”.
Z recenzji dr hab. Joanny Wojdon, prof. UWr
Kolejny tom opowiadań Jacka Pankiewicza.Odebrano ci matkę, rodzinę, mająteknim się mogłeś zawczasu pocieszyć;na co czekasz, chłopciu?aż ci do reszty pogruchocą kości, i tak starte?Nec Hercules contra plures!nie ma życia już bez ani dla tytanów....dzięki ci, Boże, za wiernośćza ten bunt mój choćby i przeciw Tobie!
Kresowa literatura, wspomnieniowa i fabularna, opiera się głównie na tekstach powstających w kręgach ziemiaństwa i arystokracji. Niewiele jest utworów pisanych z perspektywy ludzi o skromniejszym pochodzeniu. Powieść Zygmunta Gizelli wypełnia częściowo tę lukę. W świecie jej bohaterów często brakuje podstawowych dóbr „pałacowych”: dachu nad głową, żywności, pieniędzy, ubrania. Sieroctwo, głód i bezskuteczne poszukiwanie pracy mogą wykoleić nawet najtwardszego młodego człowieka. Życie Tadzia, głównego bohatera, pełne jest bolesnych doświadczeń, porażek i rozczarowań. Kiedy wydaje mu się, że oto znalazł dla siebie bezpieczną przystań, złośliwy los płata mu figla i chłopak znów zaczynać musi od zera. Tymczasem do jego umysłu zakrada się podstępna „choroba” – duch socjalizmu. Przeciwko temu wszystkiemu Tadzio ma broń jakże prostą: zamiłowanie do wiedzy, wytrwałość w codziennej pracy i głęboką, ale nie do końca sobie uświadamianą wiarę w Boga. Dokąd więc zawiedzie go droga, którą obrał w dniu, kiedy postanowił uciec z domu?
Wyspa"" to ostatnia powieść Aldousa Huxleya, uważana przez samego Autora za dzieło jego życia. W książce tej Huxley kontruje ironiczną wizję naszych czasów, którą namalował we wcześniejszym ""Nowym Wspaniałym Świecie"" (1932). W miejsce ponurej satyry ""Wyspa"" oferuje idylliczny obraz społeczności żyjącej w izolacji, rządzącej się prawami wyprowadzonymi z głębokich przemyśleń filozofii Wschodu. Huxley zaskakuje trafnością niektórych ze swoich przewidywań. Bawi kontrowaniem konsumpcyjnego Zachodu w stosowanej przez wyspiarzy psychologii społecznej i edukacji. W końcu szokuje antydewocjonalnością i radykalnością niektórych propozycji, m.in. dotyczących sfery seksualnej.Książka ta, wydana pierwszy raz we wczesnych latach 60. XX wieku, dziś jest równie odważna, nowatorska i skłaniająca do dyskusji nad zasadami świata w którym przyszło nam żyć.
Niniejszy tom jest pierwszą próbą zebrania całego dorobku literackiego Małaczewskiego. Wydanie obejmuje poezję (także przekłady poetyckie), sztukę teatralną, nowelistykę (w tym słynny Koń na wzgórzu) oraz publicystykę, uwzględniając teksty opublikowane zarówno w książkach, jak i rozrzucone w międzywojennej prasie.
Poezja to taki łańcuch, łańcuszek, idealnie dopasowany, z mocnymi ogniwami, tej samej wielkości, nierozszczepialny, mocny. I tak, są wiersze jak łańcuszki, delikatne, proste, noszone na szyi, od zawsze, z pokolenia na pokolenie, i są te złote, i są te święte, są też te ogromne, służące za kotwice, nie pozwalają unieść falom okrętów-państw-narodów-pokoleń; to dzięki nim pamiętamy, to dzięki nim łatwiej wytrwać, to dzięki nim dobijamy do brzegu. Każdy jest tak samo istotny, nie każdy tak samo wyeksponowany, noszony w skrytości, na sercu, i ten, który jest rekonstruowany, odnawiany, pokazywany coraz to nowym pokoleniom – łańcuch słów zapamiętanych, nierozerwalnych, na których można się wesprzeć, nie pękną ogniwa stopione prawdziwym żarem.
Cezary Maciej Dąbrowski
Lord Ellingshurst, bogaty właściciel wspaniałej rezydencji, wynajmuje dwóch detektywów, Camberwella i Chaneya, w celu odnalezienia rodowej biżuterii, która została skradziona żonie lorda. Na co dzień kosztowności przechowywane były w sejfie londyńskiego banku; zostały przywiezione, by lady Ellingshurst wystąpiła w nich na przyjęciu. Kasetkę z brylantami wykradziono z jej apartamentu tuż po przywiezieniu ich do Ellingshurst, lady jednak nie powiadomiła małżonka o tym incydencie od razu, bojąc się jego gniewu. Czy mimo upływu ponad doby od kradzieży, detektywom uda się odnaleźć sprawców? W kręgu podejrzanych jest sama lady, a także jej przyjaciółka, piękna pani Vansidine, obie mające spore długi. Lord wymaga dyskrecji, a tę zachować trudno, gdyż w lasku przy Ellingshurst Abbey zostaje znalezione ciało młodej służącej. Kradzież i morderstwo Camberwell i Chaney nie wierzą, by to był przypadek
Edward Dziewoński (19162002) aktor, reżyser. Kojarzony przede wszystkim z założonym przez siebie kabaretem Dudek oraz Teatrem Kwadrat, noszącym dziś jego imię. Dla widzów pozostanie Kuszelasem z Kabaretu Starszych Panów, Dzidziusiem z Eroicy, ale także głosem Ferdynanda Wspaniałego z rysunkowego serialu. Dla znajomych i przyjaciół Dudek.O Dudku facecją: typulo nie z tej ziemi, a jednocześnie najsolidniejszy z przyjaciół. Podobnie książka; czytając ją, słyszymy niepowtarzalną melodię dudkowej narracji, smakujemy ekstrawagancje jego stylu. Nie ma tu chronologii, decyduje swoista logika wspominania. Przeskakujemy z epoki w epokę, z anegdoty w anegdotę, a jednocześnie zamykamy tom Dudka bogatsi o solidną wiedzę na temat teatru, kabaretu, filmu i telewizji powojennej, oraz o nieocenione wspomnienia przedwojennej Warszawy.Antoni MarianowiczWziął się raptem, znienacka, z marszu do zupełnie innej konkurencji. Pytałem Jak ci idzie? on: - Piszę, piszę. Ja to przyjmowałem, aż któregoś dnia mówi, że ma napisane, i dał do czytania. Przeczytałem z pewnym osłupieniem. Owszem, przez całe życie miał do czynienia ze słowem. Ale co innego siąść i w wolnych chwilach, a miał ich wtedy nie za dużo, napisać intrygujące wspomnienia.Tadeusz Konwicki
Książka ""W cieniu Katynia"" jest relacją ocalałego oficera - świadka zbrodni, który znalazł się bardzo blisko lasu katyńskiego. ""Po dziesiątkach lat - pisze C. Miłosz (""O podróżach w czasie"") - kiedy rządy krajów zachodnich udawały, że zbrodnię w Katyniu popełnili Niemcy, żeby nie drażnić Moskwy, nie znalazła się żadna wielka firma wydawnicza na Zachodzie, żeby wydać dzieło, tak ważne dla zrozumienia historii XX wieku, i choć w ten sposób powiadomić opinię publiczną o wielkim kłamstwie podtrzymywanym latami przez rząd i mass media. Choćby pamięć o jednej z wielkich zbrodni XX wieku była jedynie wewnętrzną sprawą Polaków, a naprawdę przejmowała tylko rodzinę najbardziej wiarygodnego świadka?""Książka na płycie CD, czyta: Maciej Kowalik.Czas trwania: 16 godzin 6 minut
Relacja z prac ekshumacyjnych prowadzonych w latach 1991, 1994-1996 w miejscach masowych mordów, dokonanych przez Sowietów na polskich oficerach Autor był tych prac obserwatorem i uczestnikiem oraz z wyprawy w 1997 r. do Kotłasu śladami stryja Stanisława (1898 1944) ofiary stalinowskiego reżimu, któremu niniejszą książkę zadedykował. Jak pisze Andrzej Michałowski, tom ten jest jak zbiór zdjęć. Album pisanych fotografii z Katynia, Miednoje, Charkowa. Zwierciadło odnalezionych bohaterów opisów zwłok i rzeczy osobistych. Portretów Polaków i Rosjan, ludzi przejętych i ludzi obojętnych. Książka jest mistrzowskie requiem, w którym Autor wygrywa nie dźwięki wyłącznie, ale także nastroje Natomiast prof. Zbigniew Brzeziński zauważył, że jest ona pretekstem do stawiania pytań miejsce historii i pamięci przy budowie polsko rosyjskiego pojednania. Ponad sto pierwszych egzemplarzy drugiego uzupełnionego wydania książki Autor zabrał ze sobą 10 kwietnia 2010 r. na pokład TU-154 lecącego do Smoleńska.Czyta: Jacek ZawadaCzas trwania: 10:07:00 godz.
Jan Radożycki (1911–2003), filolog klasyczny, tłumacz dzieł starożytnych (m.in. Józefa Flawiusza) i współczesnych, uhonorowany nagrodami Stowarzyszenia Tłumaczy Polskich oraz Polskiego PEN Clubu.
W niniejszych wspomnieniach opowiada o swoim życiu, które w dużej części przypadło na jeden z najbardziej tragicznych okresów w historii Polski. Swój udział w Kampanii Wrześniowej 1939 r. opłacił utratą oka, a uczestnictwo w ruchu oporu skazało go na wieloletnią tułaczkę i nieustającą ucieczkę przed gestapo. Po wojnie, podobnie jak wielu polskich patriotów, nie zaprzestał działalności konspiracyjnej i w efekcie dostał się w ręce UB. Niezwykły hart ducha i dar pokonywania trudności, a także Boża opieka pozwoliły mu przetrwać najbardziej dramatyczne i ciężkie chwile.
Po sześciu latach wojennej tułaczki i dziewięciu więziennej udręki potrafił powrócić do pracy filologicznej, tak że pod koniec życia mógł poszczycić się sporym dorobkiem naukowo-literackim. Dzieje autora stanowią doskonały przykład, jak wielką rolę w życiu człowieka może odegrać siła charakteru oraz optymistyczne i pełne wiary usposobienie.
Opowieść o własnych losach stała się dla autora okazją, aby zapoznać Czytelnika z wybitnymi uczestnikami polskiej walki o niepodległość. Niektórzy oddali swe życie w bezpośrednich zmaganiach z okupantami, inni pomarli w więzieniach, a części udało się przetrwać. O wielu się już dzisiaj nie pamięta, a byli to ludzie, którzy często wykazywali się nadzwyczajnym bohaterstwem.
Major Downar rozkoszuje się urlopem w Sopocie. Jego wypoczynek zostaje przerwany, gdy w pensjonacie, w którym przebywa, zostaje znalezione ciało żony profesora archeologii Skoczyńskiego. Prowadzący śledztwo Sarnecki prosi Downara o pomoc. Ten, początkowo niechętny, zgadza się, zwłaszcza że dochodzi do kolejnego morderstwa, tym razem w Gdańsku, gdzie ginie Olga Terner. Okazuje się, że jej mąż romansował ze Skoczyńską. Ponadto sam archeolog także miał kochankę, a żona odmówiła mu rozwodu. Motywy się mnożą, ale znalezienie sprawcy nie jest łatwe. W walizce Ternerowej Downar znajduje męski płaszcz, a w jego kieszeni fragment zapisu nutowego. Melodia jest mu skądś znana. Major podąża jej tropem
Dlatego nie jemy zwierząt to pierwsza książka dla dzieci, która ze szczerością i współczuciem przygląda się życiu i niedoli zwierząt na fermach przemysłowych. Barwna obsada złożona ze świnek, indyków, krów i wielu innych zwierząt przybliży młodym czytelnikom wegetarianizm i weganizm. Te ujmujące zwierzątka pokazane są zarówno w swoim naturalnym środowisku gdy tworzą relacje, szturchają się noskami, przytulają się i oczarowują swoimi rytuałami i rodzinnym instynktem a także w smutnych warunkach na fermach przemysłowych. Książka pokazuje wpływ, jaki jedzenie zwierząt ma na nasze środowisko, lasy deszczowe i zagrożone gatunki, a także sugeruje, jakie kroki dzieci mogą podjąć, by dowiedzieć się więcej o wegetariańskim i wegańskim stylu życia. Ta napisana z głębi serca praca jest kluczowym źródłem dla rodziców, którzy chcieliby porozmawiać z dziećmi na ten ważny i aktualny temat.5% ze sprzedaży książki przekazane zostanie na wsparcie działań Fundacji Viva!
Książkę zatytułowaną Dzieci Lwowa tworzą dwie wzruszające i tchnące najczystszym patriotyzmem opowieści o małych mieszkańcach miasta, przez stulecia uważanego za ostoję polskości na kresach dawnej Rzeczypospolitej. Bohaterem pierwszej z owych historii jest chłopczyk, oderwany od rodzinnego domu przez zawieruchę Wielkiej Wojny i skazany na poniewierkę wśród obcych; akcja drugiej z nich dzieje się w roku 1918, kiedy to kilkoro nastoletnich lwowian bierze udział w obronie swego miasta przed siłami ukraińskimi. Jakie na nich czekają przygody? Czy kilkuletni malec nie zapomni ojczystego języka? Czy po dniach spędzonych wśród rosyjskich okopów będzie pamiętał, kim jest i skąd się wywodzi? Jak nastoletni żołnierze zniosą trudy walki i czy będzie im dane po zwycięstwie powrócić do bezpiecznego domu? Bo cóż z tego, że z postury tacy mali, kiedy serca ich takie mężne
W zamkniętym mieszkaniu policja odnajduje ciało Bogdana Zielnickiego. Został on otruty cyjankiem potasu. Właściciele lokalu, w którym doszło do zabójstwa, wrócili właśnie z Ciechocinka i utrzymują, że nie znali denata. Matka zamordowanego informuje śledczych, że jej syn od dawna prowadził szemrane interesy. Podczas przeszukania pokoju Bogdana porucznik Nowacki znajduje tajemniczy trop ukryty w paczce po papierosach plan okolic Węgrowa z zaznaczoną czerwonym krzyżykiem kapliczką i notatką: czwartek, godzina 22.Podczas pobytu w nadmorskim pensjonacie zostaje zamordowany Mieczysław Kozielski. Otruto go cyjankiem, podanym w miseczce dżemu z czarnych porzeczek. Okazuje się, że zmarły miał zwyczaj częstego sięgania po słodkości, zostawione po śniadaniu przez innych gości. Czy nieświadomie poczęstował się porcją przygotowaną dla innego mieszkańca hotelu? A może zabójca wiedział o jego słabości? Kto chciałby zamordować sympatycznego autora tekstów piosenek?
Jerzy Turek (17 I 1934 14 II 2010) Aktor Aktor drugiego planu. Wielokrotnie pytany o to w wywiadach, zawsze odpowiadał podobnie: To szczera prawda, więc czego mam żałować. Dodawał też, że nigdy nie miał odpowiednich warunków, aby aspirować do roli amanta, jest aktorem użytkowym, więc nie stać go na nierealne marzeniaJednocześnie jego łubu-dubu, łubu-dubu z Misia śpiewane do szafy albo rolę szlachcica Pogorzelskiego herbu Krzywda z Ja gorę, czy też poszukiwane dreblinki z Nie lubię poniedziałku wszyscy kojarzą właśnie z Nim.A niewielu aktorów zostało tak dobrze zapamiętanych przez widzów jak On.Zawodowiec, świetny rzemieślnik w aktorskim fachu był zarazem niezwykle sumiennym w pracy kolegą. Dyskretnym nauczycielem dla młodszych adeptów sztuki teatru i filmu. A przy okazji świetnym kompanem podczas wędkarskich wyprawOpowiedzą o Nim, odkrywając też mniej znane oblicze Jerzego Turka i kulisy Jego pracy nad kolejnymi rolami na scenie, w filmie i telewizji:Krzysztof Kowalewski, Stanisław Tym, Zofia Kucówna, Zdzisław Wardejn, Andrzej Fedorowicz, Marek Siudym, Witold Dębicki, Joachim Lamża, Halina Kowalska, Paweł Wawrzecki, Andrzej Grabarczyk, Lucyna Malec, Bogusław Surmiak, Maciej Kujawski, Andrzej Nejman, Grzegorz Wons, Paweł Małaszyński.
Emerytowany naczelnik policji przenosi się z Warszawy do nowo nabytego majątku we wsi Grabówka niedaleko Kielc. Towarzyszy mu jego wierny współpracownik Ansgary. Dwór i jego okolica są mocno zaniedbane. Przed rozpoczęciem remontu Ansgary postanawia sprawdzić wszystkie pokoje, a zwłaszcza jeden z nich, zwany pokojem ducha. W okolicy od lat krążą plotki o tym, że jest on nawiedzony. Okazuje się, że w tej historii tkwi ziarno prawdy – Ansgary znajduje ukryty pod podłogą szkielet młodej kobiety, spoczywający w ziemi od kilkudziesięciu lat. Zawiadamia natychmiast swojego pana. Podczas oględzin miejsca zbrodni mężczyźni odkrywają, że ktoś ich obserwuje, w ogrodzie znajdują ślady damskich butów, ale nikogo nie udaje im się schwytać. Naczelnik postanawia wyjaśnić sprawę. Już następnego ranka wszystko się komplikuje – szkielet znika, a jedynym tropem znów są ślady damskich trzewików, tym razem aż dwóch par…
Joanna Rosicka wychodzi na przyjęcie urodzinowe przyjaciółki, zostawiając w domu chorego na grypę męża. Podczas imprezy dzwoni sąsiadka jej matki, mówiąc, że ta ma kłopoty z sercem i prosi, by córka natychmiast przyjechała. Joanna telefonicznie informuje męża o sytuacji i wychodzi. Następnego dnia Rosicki, zaniepokojony brakiem wiadomości od żony, prosi przyjaciół o pomoc. Dowiaduje się, że jego teściowa jest całkowicie zdrowa i wcale nie kontaktowała się z Joanną. Po chwili odwiedzają go milicjanci ze straszną wiadomością Joanna została zamordowanaUpalny dzień mocno daje się we znaki Marcelemu. Został sam na weekend, podczas gdy jego żona pojechała do matki, na poniedziałek musi oddać artykuł do redakcji, a umysł, zmęczony gorącem, nie chce pracować. Marceli postanawia poszukać ochłody w kinie. Podczas seansu piękna nieznajoma wciska mu w dłoń małą paczkę i znika. Po wyjściu dziennikarza zatrzymują dwaj milicjanci. W paczce była spora ilość kokainy. Załamanemu Marcelemu może pomóc tylko Downar.
Jest upalny lipcowy dzień. Porucznik Cieślak, pełniący dyżur w komendzie milicji, walczy z sennością. Ożywia się, gdy w jego biurze pojawia się młoda, piękna dziewczyna. Zupełnie nieoczekiwanie rzuca się ona na Cieślaka i obsypuje go stekiem wyzwisk. Zaskoczony oficer każe odwieźć dziewczynę na pogotowie. Jeszcze nie zdążył ochłonąć po awanturze, jaką urządziła mu urocza nieznajoma, gdy otrzymuje wiadomość, że została ona zamordowana. Ktoś zadał jej cios w plecy nożem sprężynowym. Do akcji wkracza Downar. Jedynym tropem jest męska koszulka, którą miała na sobie dziewczyna.Na Czerniakowskiej zostają znalezione zwłoki mężczyzny. Przystojny, dobrze ubrany, elegancki, zginął od strzału w plecy. Szybko udaje się ustalić jego tożsamość to Karol Rodecki, znany i szanowany lekarz. Downar przejmuje śledztwo na prośbę przełożonych. Wdowa po zamordowanym opowiada, że feralnej nocy zadzwoniła gosposia jego przyjaciela, także lekarza, prosząc, by natychmiast przyjechał z narzędziami chirurgicznymi. W toku śledztwa okazuje się, że ów lekarz nic nie wiedział o całej sprawie, a jego gospodyni nie było wtedy w Warszawie. Następnie milicja znajduje rozbity samochód Rodeckiego, a w nim kawałek parafiny do smarowania nart. Downar ma postanawia zastawić pułapkę
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?