Halina Bialik urodziłam się w Polsce w 1954 roku. Przedstawiam w tej książce fragmenty z mojego życia od roku 1960 do 2014. Tym, co zapamiętałam, chciałabym podzielić się z czytelnikami.
Zapisywane z doskoku, wspomnienia prof. Hanny Popowskiej-Taborskiej, to literackie połączenie autobiografii, portretu pokolenia i refleksji historycznej. Autorka zapoznaje nas z historią własnej rodziny, sięgając wydarzeń z XIX wieku. Doskonała pamięć autorki pozwala pokazać życie domu i szkoły w ostatnich latach przed wybuchem drugiej wojny światowej, dramatyczny czas wojny, trudny czas powojenny i zmienne koleje losu w różnych okresach PRL-u. Wątki rodzinne i zawodowe - w środowisku akademickim Hanna Popowska-Taborska stała się znana i ceniona jako autorka i współautorka wielu dzieł poświęconych leksyce kaszubskiej, m.in. wielotomowego Atlasu językowego kaszubszczyzny i Słownika etymologicznego kaszubszczyzny – przeplatają się z kulturalnymi i społecznymi wydarzeniami, które naznaczyły XX wieczną i XXI wieczną historię Polski. Ostatnie odnotowane w pamiętniku wydarzenia to przyznanie literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk w 2019 roku.
Autorka jest bardzo świadoma splatania własnego życia z Historią. Jej troski obywatelskie oraz refleksje dotyczące zaangażowania inteligencji w działania na rzecz dobra wspólnego w nurcie wolnościowym, liberalno-lewicowym czynią tę książką szczególnie ważną lekturą obecnie, gdy stajemy przed wyborem na rzecz społeczeństwa otwartego i jego wartości, czy zamknięcia się w fobiach i kompleksach, izolujących nas od podstawowych wartości kultury europejskiej. Ponadto, język piękny a zarazem prosty i komunikatywny, porwie każdego, także najbardziej wymagającego czytelnika. Warstwę tekstową pamiętnika uzupełnia 50 fotografii z archiwum autorki.
Poznaj sekret sukcesu twórcy Comarchu Biznesmenem został po czterdziestce, milionerem po pięćdziesiątce. Przez lata mieszkał z rodziną w kawalerce, a dzisiaj wypłaca sobie wielomilionową pensję. Prowokator i kapitalista, filozof i zagorzały kibic. Jak to się stało, że profesor Akademii Górniczo-Hutniczej razem z grupą studentów stworzył firmę, która od ponad 25 lat podbija światowy rynek? W swojej bezkompromisowej autobiografii założyciel Comarchu pokazuje wielki biznes od kuchni: opowiada, jak robiło się interesy w latach 90., dlaczego kupił Cracovię oraz jak udało mu się przekształcić naukowy start-up w nowoczesną korporację opartą na wartościach i ludziach. Teraz jego firma zatrudnia ponad 6500 ekspertów, ma oddziały w prawie 70 krajach i tworzy oprogramowanie dla międzynarodowych marek z listy Fortune Global 500 oraz Forbes Global 2000. Janusz Filipiak dzieli się sprawdzoną wiedzą o tym, jak skutecznie wyznaczać cele strategiczne, rekrutować najzdolniejszych pracowników, tworzyć struktury firmy, kontrolować organizację oraz zarządzać zespołem i czasem. Lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą świadomie rozwijać swoją karierę, a także zrozumieć otaczającą ich rzeczywistość – nie tylko biznesową. Janusz Filipiak – naukowiec, informatyk, biznesmen, nauczyciel akademicki i działacz sportowy. Profesor nauk technicznych, założyciel i prezes zarządu spółki informatycznej Comarch, a także prezes zarządu MKS Cracovia. Krzysztof Domaradzki – dziennikarz i pisarz. Od 2013 roku związany z magazynem „Forbes”, w którym przedstawia sylwetki czołowych polskich przedsiębiorców, śledzi zawiłe losy firm technologicznych i przygotowuje zestawienia biznesowe. Autor czterech powieści.
Stoicyzm nie objaśnia świata ani ludzkiej natury. Zamiast tego pomaga w radzeniu sobie z codziennymi trudami życia. Dzięki temu stał się nie tyle zbiorem mądrości, ile raczej ponadczasowym zestawem praktycznych ćwiczeń, recept na redukowanie strachu, pokonywanie destrukcyjnych, wyniszczających myśli i opieranie się pokusom. Stoicyzm wielokrotnie udowadniał swoją przydatność w ciężkich chwilach ? i tak jest po dziś dzień. Musi jednak być studiowany i praktykowany. Nikt nie nauczył się stoicyzmu po jednokrotnym przeczytaniu czegokolwiek: praktykować trzeba codziennie.Oto nieoceniona pomoc na Twojej ścieżce rozwoju, doskonalenia się w logicznym myśleniu i poszerzania wiedzy - drugie, znacznie uzupełnione wydanie dziennika, który ma Ci posłużyć jako inspiracja do własnej refleksji i praktyki. W książce przedstawiono pięćdziesiąt dwie stoickie dyscypliny, po jednej na każdy tydzień, aby ułatwić Ci skupienie uwagi na przypisanej mu praktyce. Na każdy dzień w roku zaproponowano pytanie, dzięki któremu łatwiej przygotujesz się do dnia (rano) lub dokonasz jego przeglądu (wieczorem). Dzięki temu Twoje codzienne wzloty i upadki nabiorą nieco innego znaczenia. Przekonasz się, jak skuteczna jest droga stoicyzmu i jak bardzo pomaga nastawienie na systematyczne ulepszanie swoich działań w życiu. Wystarczy codzienna refleksja, praktyka i ćwiczenie!Ta książka jest: zbiorem myśli wszystkich wielkich stoików inspiracją do codziennych medytacji dziennikiem, w którym zapiszesz wszystkie godne zapamiętania myśli nieocenioną pomocą w praktykowaniu stoicyzmu przydatnym przewodnikiem towarzyszącym Ci w codziennych zmaganiachStoicyzm: Twoje praktyki na każdy dzień w roku!
A ty, czego byś żałował przed śmiercią?Nigdy nie jest za późno na zmiany.Po latach niesatysfakcjonującej pracy Bronnie Ware postanowiła odmienić swój los. Znalazła pracę w opiece paliatywnej. Rozmowy z umierającymi zupełnie ją odmieniły. Dzięki nim odnalazła spokój i sens życia. Zrozumiała, że szczęście zależy wyłącznie od nas samych, a nasze wybory mają wpływ na to, czy odejdziemy spełnieni i szczęśliwi. Swoimi doświadczeniami postanowiła podzielić się z innymi.Czego najbardziej żałują umierający to książka, która daje nadzieję, uczy współczucia, pokazuje jak żyć pełnią życia i osiągnąć wewnętrzną harmonię.
Dzieciństwo w małym miasteczku, szkoła, pierwsze miłosne doświadczenia, praca, dom, rodzina – z takich elementów zbudował swoje życie Wojciech Borecki – autor książki, w której każdy czytelnik odnajdzie siebie. Bo „Małymi krokami do celu, czyli jak zostałem emigrantem” to opowieść o codzienności – problemach, troskach i marzeniach, będących wspólnym doświadczeniem wszystkich ludzi, żyjących pod każdą szerokością geograficzną; marzących o dobrobycie, dzieciach, dobrej pracy i szacunku drugiego człowieka. Ale jak zbudować siebie i swój sukces? Jak sprostać zawodowym problemom i kłopotom ze zdrowiem? Poddać się? Zrezygnować z planów, które tak misternie snuliśmy już jako małe dzieci? Wojciech Borecki daje nam praktyczne odpowiedzi, pokazując, że życie to nieustanna praca nad sobą, ryzykowanie i zdobywanie doświadczenia. A wszystko to odbywa się stopniowo, małymi, drobnymi kroczkami, czasami stawianymi do przodu, a czasami do tyłu, z namysłem lub odrobiną szaleństwa. Najważniejsze jest, by te kroki stawiać, nigdy się nie zatrzymując. Oto historia wędrówki przez życie.
Wojciech Borecki sam o sobie mówi „chłopak z okolicy”. Urodzony w Łasku w 1976 roku, pochodzi z robotniczej rodziny i mimo, że jest skromny (nie lubi chwalić się swoimi osiągnięciami, twierdząc, że jeszcze niczego tak szczególnego nie dokonał), ukończył kierunek inżynierii na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, ale w wyuczonym zawodzie nie pracował dłużej niż rok. Od zawsze marzył o wielkim świecie i w końcu w roku 2005 wyemigrował do Anglii, gdzie podjął naukę języka angielskiego i ukończył z wyróżnieniem Newcastle under Lyme College, pracując jako kierowca ciężarówki w wielu firmach. Nigdy nie przestawał się edukować i tak po 16 latach spędzonych na emigracji postanawia opisać swoje życie w tej właśnie książce, którą trzymasz w ręku, drogi Czytelniku. Czy warto o tym poczytać? Przekonaj się sam.
Arcyciekawe rozmowy z nestorką wychowania muzycznego w Polsce. Absolwentka legendarnej przedwojennej Szkoły Rytmiki i Tańca Artystycznego Janiny Mieczyńskiej opowiada o swoim życiu: dzieciństwie i początkach działalności w dawnej Warszawie, latach okupacji, wieloletniej pracy w Polskim Radiu, umuzykalnianiu plejady sławnych polskich aktorów w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i dzieci w warszawskich przedszkolach Niezwykła postać! [136 s.]
Darowując książkę Babciu, opowiedz o sobie, dajesz swojej Babci więcej niż pięknie wydaną, ładnie oprawioną, nienapisaną jeszcze historię. Dajesz jej poczucie, że jest dla Ciebie ważna. Dzięki odpowiedziom na proste i wnikliwe, zawarte w dzienniku pytania dajesz babci możliwość spisania losów, wspomnień i przelania uczuć co sprawi, że dotąd puste strony dziennika staną się dla niej podarunkiem bardzo osobistym, a dla Ciebie i całej rodziny będą stanowić bezcenną pamiątkę.Pomocą dla babci w spisywaniu jej dziejów są zawarte w książce inspirujące, krótkie teksty dotyczące obyczajów, kuchni, kultury, mody itd. z czasów jej młodości.Elma van Vliet uświadomiwszy sobie, że jej matka jest ciężko chora, wymyśliła książkę dla mamy, zbiór pytań, które pomogłyby jej dowiedzieć się, kim naprawdę jest jej najbliższa osoba. Chciała się dowiedzieć, jaka była jako dziewczyna, poznać jej wspomnienia z dzieciństwa, jakie marzenia miała w wieku 18 lat, w kim najpierw się zakochała, jak się czuła w związku z narodzinami swojego dziecka ... Inspirowane starą holenderską tradycją spersonalizowanych wspomnień, następne powstały książki: dla babci, taty, dziadkaPięknie zaprojektowane notesy, dają możliwość zapisania odpowiedzi na pytania, na których postawienie może być kiedyś za późno.Elma van Vliet zdecydowała się rozwinąć pomysł w serię książek. Pierwsza z nich została opublikowana w 2004 r., a dziś już miliony osób na całym świecie piszą własne historie. Zapisują wspomnienia, udostępniają je i zachowują na przyszłość.Książki z tej serii są uniwersalne i ponadczasowe. Stworzyły nową markę. Tylko w Niemczech, Danii i Holandii sprzedano ponad 3 miliony egzemplarzy. Prawa do wydań zostały zakupione również przez Włochy, Hiszpanię, Węgry, Norwegię, Finlandię, Brazylię, USA. Seria Opowiedz o sobie stała się międzynarodowym bestsellerem.Dla przyszłych pokoleń cenne będzie nie to, co posiadamy, lecz świadectwo, kim byliśmy i opowieść, jak żyliśmy. Tym, co należy uwiecznić, są rodzinne historie.Ellen Goodman
Darowując książkę Dziadku, opowiedz o sobie, dajesz swojemu dziadkowi więcej niż pięknie wydaną, ładnie oprawioną, nienapisaną jeszcze historię. Dajesz mu poczucie, że jest dla Ciebie ważny. Dzięki odpowiedziom na proste i wnikliwe, zawarte w dzienniku pytania dajesz dziadkowi możliwość spisania losów i wspomnień, przelania uczuć co sprawi, że dotąd puste strony dziennika staną się dla niego podarunkiem bardzo osobistym, a dla Ciebie i całej rodziny będą stanowić bezcenną pamiątkę.Pomocą dla dziadka w spisywaniu dziejów są zawarte w książce inspirujące, krótkie teksty dotyczące obyczajów, kuchni, kultury, mody itd. z czasów jego młodości.Daj swojemu dziadkowi tę książkę jako prezent.Pokaż mu, że chcesz wiedzieć wszystko o jego wspomnieniach, marzeniach i pragnieniach. Odpowiadając na nieoczekiwane i czasami zabawne pytania dotyczące takich tematów, jak dzieciństwo, szkoła, hobby, przyjaźń, pierwsza miłość, ojcostwo, kariera zawodowa, twój dziadek krok po kroku spisze historię swojego życia. Stworzy wyjątkową i osobistą książkę, dzięki której naprawdę go poznasz.Dla przyszłych pokoleń cenne będzie nie to, co posiadamy, lecz świadectwo, kim byliśmy i opowieść, jak żyliśmy. Tym, co należy uwiecznić, są rodzinne historie.Ellen Goodman
W łemkowskopolskiej przestrzeni wyobraźni fascynującej młodej pisarki Marii Strzeleckiej odkrywam magię swojego dzieciństwa. Zaczarowana niezwykłą opowieścią, patrzę na świat oczyma zadziwionej dziewczynki. Powracają wspomnienia, wzruszenia, lęki, a nawet zapachy i smaki z okolic Bożego Narodzenia. [Julia Doszna]
***
Piękna, stara baśń. [Andrzej Stasiuk]
***
Piękna opowieść z pięknymi ilustracjami o zimowym Beskidzie Niskim, czyli o mojej ulubionej porze roku w jednym z najpiękniejszych miejsc w naszym kraju. To nie tylko opowieść o przyrodzie, ale przede wszystkim o kulturze i ludziach, którzy tam żyli jeszcze nie tak dawno temu. Bardzo polecam. Bez tej książki trudniej byłoby zrozumieć to miejsce dzisiaj. [Adam Wajrak]
Maria Strzelecka (ur. 1975) Doktor sztuk plastycznych. Malarka, ilustratorka, autorka filmów animowanych, projektantka plakatów, gitarzystka basowa i wokalistka zespołów punkowych, aktorka, absolwentka warszawskiej ASP. Mama dwójki dzieci i opiekunka psa malamuta. Od ponad ćwierć wieku ma swój kawałek ziemi w Beskidzie Niskim, który jest jej samotnią lub miejscem spotkań z przyjaciółmi. Przemierzyła północne wybrzeże Norwegii sam na sam z rowerem. Przez cztery sezony stanowiła połowę dwuosobowej załogi jachtu wożącego naukowców lub turystów w trudno dostępne rejony Szpicbergenu. ,,Beskid bez kitu”, będący jej debiutem książkowym, otrzymał Nagrodę im. Ferdynanda Wspaniałego dla najlepszej książki dziecięcej wydanej w 2019 roku oraz nagrodę graficzną w konkursie Książka Roku 2020 Polskiej Sekcji IBBY.
,,Beskid bez kitu. Zima” to podróż w czasie do lat 20. XX wieku, kiedy Babcia Tekla, jedna z bohaterek poprzedniej książki, jest małą dziewczynką. Kraina jest ta sama, jednak teraz pokrywa ją śnieg.
Mikołaj I
wpadł po szybkim przekartkowaniu czterech tomów w gniew, słyszano go mruczącego pod nosem: "Moja wina, to ja ułatwiłem temu łajdakowi przyjazd do Rosji". [...] Fama jednak głosi, że dał się później przemóc ciekawości i wyjątkowo nudne wieczory w pałacu wypełniał sobie i rodzinie czytaniem na głos wybranych rozdziałów. Dopiero po upływie siedemdziesięciu blisko lat, w roku 1910, cenzura carska zezwoliła na skrócone rosyjskie wydanie książki. Prawie jednobrzmiący skrót ujrzał światło dzienne nazajutrz po rewolucji, ale został błyskawicznie skonfiskowany, z powodów które są bardziej oczywiste dzisiaj niż mogły być wtedy.
Gustaw Herling-Grudziński
Mecenas, filantrop, magnetyczna osobowość, ludzie po prostu do niego lgnęli. O Stanleyu Tolkinie w Nowym Jorku mówiło się wiele. Polak, który z powodzeniem prowadził kluby The Dom oraz Stanley's Bar, gdzie gościła śmietanka nowojorskiej bohemy. Andy Warhol wyświetlał tam swoje filmy, The Velvet Underground grali swoje pierwsze performatywne koncerty, najwięksi jazzmani wdawali się w światopoglądowe dyskusje, a afroamerykańscy aktywiści planowali równościowe pikiety. Ale kim tak naprawdę był Tolkin, o którym polskie archiwa uparcie milczą?Jan Błaszczak niczym najlepszy detektyw prowadzi nas nowojorskimi ulicami Lower East Side i próbuje rozwiązać zagadkę Stanleya Tolkina. W śledztwie pomagają mu bitnikowskie poetki, organizatorzy punkowych koncertów z lat 70., artyści wizualni, międzynarodowej sławy kompozytorzy, księża z nowojorskich parafii, afroamerykańscy pisarze i potomkowie polskich emigrantów.A opowieść o Tolkinie jest też przewodnikiem po Nowym Jorku ostatniego półwiecza, gdzie od lat słodki zapach marihuany miesza się z rześkim powietrzem znad East River. Po mieście, którego mieszkańcy, jak niegdyś Stanley Tolkin, próbują realizować swój American dream.Skoro Nowy Jork był sceną dla tylu zjawisk kulturalnych XX wieku, gdzie w tym wszystkim była Polonia? I co jeśli kaowcem, który w przełomowym momencie wpływał na oblicze miasta, był Polak? Jan Błaszczak jest świetnym, uważnym i wnikliwym miejskim przewodnikiem. Na każdym rogu jego Lower East Side kryją się ślady jakiejś wielkiej historii, a na każdej stronie jego książki jakiś zaskakujący fakt. Bartek Chaciński
Świtenie napisana seria krótkich opowiadań wspomnień z czasów PRL-u. Rozmaitość postaci, zwyczajne-niezwyczajne życie, kariera, sława niektórych oraz upadek innych, nieprawdopodobne przypadki i absurdy tamtych czasów napisane barwnie, z humorem i ze swadą erudyty.We wspomnieniu o tytułowym bohaterze autor wyjaśnia, skąd wzięło się to słynne powiedzenie...
17 stycznia 1913 r. sytuacja Douglasa Mawsona, kierownika Australazjatyckiej Ekspedycji Antarktycznej, była nie do pozazdroszczenia z całego zespołu został tylko on, groziła mu śmierć głodowa, a na dodatek wszystkie psy padły, musiał więc samodzielnie ciągnąć sanie w drodze powrotnej do głównej bazy. Kiedy zarwał się pod nim most śnieżny i Mawson zawisł nad przepaścią na uprzęży sań, życie uratował mu zapamiętany fragment wiersza, dzięki któremu wykrzesał z siebie siły, by wspiąć się z powrotem na powierzchnię.Momentami poruszał się na czworakach, a pewnego wieczoru z przerażeniem stwierdził, że spód stopy całkowicie się od niej oderwał. Kiedy 8 lutego dowlókł się do bazy, przypominał żywy szkielet. Pierwszy z towarzyszy, który go ujrzał, zawołał ze zgrozą: Wiem, że jesteś jednym z nich. Ale którym?!.Fascynująca i niewiarygodna historia przywraca Mawsonowi należne mu miejsce pośród największych polarników i kierowników ekspedycji antarktycznych. Książka zawiera słynne zdjęcia Antarktydy wykonane przez Franka Hurleya - wiele z nich nigdy nie było dotychczas publikowanych.
Niebieska Walizka, debiutancka powieść Marianne Wheelaghan, opublikowanazostała pod koniec 2010 roku i natychmiast stała się bestsellerem na brytyjskimrynku wydawniczym. Fabuła opiera się na pamiętnikach jej matki, Antonii, któreznalazła przypadkowo po jej śmierci. Opowiada o latach dzieciństwa i młodościmatki spędzonych na Śląsku (we Wrocławiu i Wleniu) w okresie rodzenia się,triumfu i ostatecznego upadku ideologii nazistowskiej w Niemczech. Dalsze losyAntonii opisane zostały w powieści The Brown Paper Parcel, Marianne zapowiadakontynuację tej historii, która w finalnej wersji ma byćtrylogią.Fragmenty:30 stycznia 1933Pani Schwarzkopfnieoczekiwanie odwróciła się i ujęła moją twarz w swoje dłonie. Jej oczy zrobiłysię szkliste.- Co za dzień! - powiedziała drżącym głosem, a z jej oczupopłynęły łzy. - To się dzieje naprawdę! To początek nowej ery dla Niemiec.Nareszcie czas na dobrą zmianę! Koniec z biedą i rozpaczą! Czas nasprawiedliwość dla wszystkich prawdziwych Niemców! Jakich wspaniałych czasówdoczekałyśmy, drogie dziecko! Mamy takie szczęście, takie szczęściePo czymprzykleiła swoje wielkie gumowate wargi do moich ust w ohydnym pocałunku. Fuj!Nie mogłam się doczekać, kiedy w końcu się ode mnie odklei!26 marca1933Podoba mi się pomysł, by Niemcy miały wielką silną armię, któranas obroni. Papa też się zgadza.- Przynajmniej będziemy mogli powstać zkolan w rozmowach z naszymi europejskimi sąsiadami - mówi.Ale Mama ma innezdanie.- Nawet mi nie mów o tym całym Hitlerze - mówi. - To przez tegoczłowieka nasz Hansi trafił do więzienia.
Wśród literatury wspomnieniowej z okresu II wojny światowej „Najdalsza granica” Helmuta Pabsta zajmuje szczególne miejsce. Pamiętniki pisane są z reguły po wojnie, a już z pewnością przez tych, którzy ją przetrwali. Ten jest inny. To zebrany w całość zapis, zaprezentowany tutaj w formie książkowej, lecz niezmieniony i nieretuszowany, na który złożyły się notatki autora z pierwszej linii frontu, jak również listy, pisane do przyjaciół i rodziców, w szczególności do ojca, który podczas I wojny światowej także służył na froncie wschodnim. Osobliwość relacji Pabsta polega na tym, iż autorowi nie dane było przeżyć wojennej zawieruchy. Jego żołnierski los dopełnił się jesienią 1943 roku gdzieś na szlakach odwrotu między Briańskiem i Rosławlem, w jeden z owych szarych dni, które komunikaty wojskowe określają bezdusznym: „na froncie bez zmian”.
Zapiski i listy Helmuta Pabsta powstawały w cieniu ścisłej cenzury, której podlegała korespondencja z frontu. Nie zawierają, – bo nie mogły – mnóstwa liczb, numerów jednostek ani nawet nazw miejscowości, ukrytych z reguły pod jedną czy dwoma początkowymi literami. Jednakże przemycane tu i ówdzie informacje pozwalają dokładnie odtworzyć szlak bojowy autora.
Helmut Pabst, weteran kampanii francuskiej, był podoficerem (później awansowanym na podporucznika), służącym w 129 pułku artylerii 129 Hesko-Turyńskiej Dywizji Piechoty Wehrmachtu. Był łącznościowcem i obserwatorem artyleryjskim, co oznaczało, iż zawsze znajdował się na pierwszej linii. Drogi wojny na wschodzie poprowadziły go od Osowca i Augustowa aż pod Moskwę. Uczestniczył w strasznym, zimowym odwrocie spod stolicy Rosji, bił się na występie rżewskim, zwanym „maszynką do mielenia mięsa”, walczył pod Jelnią, Briańskiem i na „Linii Hagen”.
Brutalna statystyka Wielkiej Wojny Ojczyźnianej dowiodła, iż średni okres życia szeregowego radzieckiego żołnierza na froncie wschodnim wynosił od dwóch tygodni podczas operacji ofensywnych do miesiąca podczas działań obronnych. W tej sytuacji wspomnienia prostego żołnierza frontowego są niezmierną rzadkością.
Szczęśliwym zrządzeniem losu autorowi udało się oszukać bezlitosną statystykę i przeżyć tam, gdzie los zwykle nie był łaskawy dla tysięcy prostych żołnierzy – pod Stalingradem, na Łuku Kurskim, na „Wyspie Śmierci” na Dnieprze, na krwawych stepach Ukrainy. Ale to nie tylko niezwykle sugestywny opis potworności wojny, albowiem z kart żołnierskiego dziennika wyłania się obraz człowieka, który nie pozostał obojętny na piękno ludzkiej natury i który nawet w najcięższych chwilach potrafił zachować cechy, właściwe ludziom prostym i twardym – uczciwość, humor i nadzieję na lesze jutro.
Barwny i często dowcipny język, jakim posługuje się M. Abdulin to także okazja do spojrzenia na świat oczami człowieka, który urodził się już po rewolucji i którego życie było nierozerwalnie związane z okresem budowy komunistycznego państwa – czasem niełatwym dla zwykłych obywateli, szczególnie w najdalszych i najbiedniejszych zakątkach Kraju Rad.
Frontowe wspomnienia Mansura Abdulina to literatura ciekawa i wzruszająca – swoisty dokument epoki, wobec którego trudno jest przejść obojętnie.
Mansur Gizatułowicz Abdulin (1923 – 2007).
Urodzony w Suchoj, w południowo-zachodniej Syberii. Od dziecka pracował w kopalniach złota. Przeszedł szlak bojowy od Stalingradu, przez Prochorowkę na Łuku Kurskim, forsowanie Worskli i Dniepru, do walk na prawobrzeżnej Ukrainie, gdzie został ranny. Kilkakrotnie odznaczony za zasługi bojowe, m.in. Medalem „Za Odwagę”. Demobilizowany jako inwalida, wrócił do pracy w zawodzie górnika. Pracował m.in. w tajnych kopalniach, pozostających pod zarządem NKWD.
We were an army of shadows, of ghosts, walking as if to the beat of some dark psychic mechanism'
The Cuban Revolution changed the course of the twentieth century. Following years of brutal tyranny and poverty, a band of idealistic young people fought against immense odds to overthrow a dictator and emerged victorious. This is the story of how they did it. Che Guevara's classic eyewitness account chronicles the transformation of a country, and of Che himself, from troop doctor to revolutionary icon.
'Powerful and poetic ... For anyone interested in the myth of Che Guevara ... this book is essential reading' Colm Tóibín, Observer
'Che's life is an inspiration for every human being who loves freedom' Nelson Mandela
Bohaterka książki, po zniszczonych przez niedoszłych teściów marzeniach o małżeństwie i dziecku, spragniona ciepła, znalazła powiernika. Duchownego z pobliskiej parafii…
Niestety, z poczuciem pustki i przegranego życia, po piętnastu latach związku z księdzem, Anna zostaje sama. Człowiek, którego kochała, trwał z nią do chwili, gdy kariera naukowa stanęła otworem.
Czy będzie potrafiła swoje życie zacząć od początku i odbudować poczucie własnej wartości?
Czy jej psychika to uniesie?
Takich ukrytych historii są tysiące. Jak zakończy się jedna z nich?
„Boże, daj mi siłę… - po policzkach kobiety zaczęły spływać łzy. - Nie zwalaj całej winy i odpowiedzialności za to wszystko na mnie. Ty przecież jesteś Bogiem sprawiedliwym, podziel to chociaż na połowę…”
O autorze: Gabriela Kotas
Pasję pisania zaczęła realizować wiele lat temu, prowadzeniem bloga.
Obecnie w swoim pisarskim dorobku posiada książki dla dzieci, dorosłych oraz tomiki wierszy.
Jej „ List do mamy” doczekał się dziesiątek tysięcy odsłon w internecie. Twórczość autorki jest coraz bardziej ceniona , w kraju i za granicą. Zarówno w poezji, jak i prozie dostarcza czytelnikom optymizmu i radości życia.
W „Uśpionym niebie” postanowiła odważnie zmierzyć się z trudnym tematem zakazanej miłości oraz konsekwencji związku, jaki nigdy nie powinien się zdarzyć.
Autor książki przypadkowo trafił do batalionu motocyklowego dywizji SS Das Reich. Przeszedł twardą szkołę życia, nim stał się pełnoprawnym żołnierzem. Nie ukrywał własnych słabości i kłopotów związanych z trudnym charakterem dowódców. Choć dyplomatycznie unikał wypowiadania się na temat sytuacji politycznej III Rzeszy, to od początku okazywał, że służba w SS była dla niego jedynie wypełnieniem obowiązku odbycia służby wojskowej, a nie realizacją jakieś obłąkanej idei. Po prostu służba w SS była łatwiejsza niż w Wehrmachcie. Starał się być realistą i nie pociągało go bezsensowne bohaterstwo. Wojna jednak weryfikowała wszelkie koncepcje życiowe i czasami walcząc o życie, trzeba było dokonywać nadludzkich wysiłków. Nie ukrywał, że wojna w Rosji od początku budziła obawy w nim i jego kolegach. Nie zastanawiali się, czy walczą u słuszną sprawę - nie mieli na to czasu. Po prostu chcieli przeżyć. Chociaż wmawiano im, że walczyli o Wielkie Niemcy, bardziej bali się o własną skórę. To opowieść o chłopcach, którzy chcąc przetrwać na wojnie, musieli stać się mężczyznami. Dzięki niej poznamy wielu oficerów, którzy potem okazali się świetnymi dowódcami, takich jak Klingenberg i Tychsen. To nie byli bohaterowie z naszej bajki, ale znali się na swojej robocie.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?