Johannes Staemmler (1860-1946), jeden z najbardziej znanych i aktywnych duchownych ewangelickich w Wielkopolsce na przełomie XIX i XX wieku. Urodził się w miejscowości Duszniki, a podczas siedmiu lat nauki w gimnazjum w Sulechowie zetknął się z wieloma postaciami, które w kolejnych latach odegrały istotną rolę w dziejach Niemiec i Polski. Wspomnienia z okresu studiów w Marburgu, Lipsku i Berlinie przynoszą ciekawe opisy życia uniwersyteckiego XIX wieku, zwłaszcza funkcjonowania korporacji studenckich. Nie mniej fascynujący był kilkumiesięczny pobyt Staemmlera w charakterze prywatnego nauczyciela w majątku niemieckiej rodziny szlacheckiej w Kurlandii w carskiej Rosji (obecnie Łotwa) oraz pierwsze lata pracy jako pastora w wiejskiej parafii w Dusznikach. Kolejne etapy kariery autora wspomnień to pełnienie urzędu pastora w Bydgoszczy, w Gnieźnie oraz od 1904 roku w Poznaniu, gdzie był proboszczem, superintendentem oraz w latach 1916-1930 radcą miejscowego konsystorza. Jako wysoki urzędnik kościelny doskonale orientował się i podejmował decyzje w sprawach protestantyzmu w całej prowincji poznańskiej, utrzymywał też liczne kontakty w kręgach kościelnych i urzędniczych zarówno w Rzeszy Niemieckiej, jak i w Polsce. Świadectwem ogromnej roli, jaką odgrywały rodziny pastorów w kształceniu niemieckich elit, są kariery dzieci i wnuków Staemmlera: jeden z synów był profesorem medycyny, rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego (1938-1942), inny działaczem tak zwanego Kościoła wyznającego w Niemczech, opozycyjnego wobec Trzeciej Rzeszy, a jeszcze inny dyrektorem szpitala w Bydgoszczy. Najbardziej znany był w Polsce jeden z wnuków Staemmlera, urodzony w 1921 roku w Bydgoszczy Klaus Staemmler (zm. 1999 w Mnster), tłumacz literatury polskiej wydawanej w RFN, autor przekładów na język niemiecki dzieł między innymi Jarosława Iwaszkiewicza, Zbigniewa Herberta i Stanisława Lema, doktor honoris causa UAM (1992).
Nanga Parbat. Naga Góra. Daleki, wyniosły masyw ośmiotysięczny, dźwigający się kilometrami pionu po¬nad spieniony w szalonym pędzie Indus. Rzeka prze¬wala swe brunatne wody skalnym korytem, wrzynają¬cym się w głąb spalonych słońcem gliniastych zboczy. Hen, wysoko, majaczy spowity kłębami chmur śnież¬ny kolos. Naga Góra. Nanga Parbat. Marzenie wielu zapaleńców i mogiła wielu. Zmierzali ku jego świetli¬stemu wierzchołkowi z uporem, na przekór wszelkim przeciwnościom losu, nie bacząc na ponoszone trudy i ofiary. Wybrańcy, do których uśmiechnął się łaska¬wie przekorny los, stawiali zwycięską stopę na śnież¬nej kopule, sycili się radością spełnionego marzenia, spoglądali na ciągnące się aż po kres horyzontu mro¬wie nieznanych w większości szczytów. Dopięli swego. Myślami wybiegali już w przyszłość, ku innym celom, nowe góry stawały się im drogowskazem wiodącym ku nadchodzącym dniom. Dla większości pretenden¬tów do tytułu zdobywcy Naga Góra nie była jednak ła¬skawa. Ogromna ich większość musiała pogodzić się z przegraną, przełknąć z uśmiechem gorzką pigułkę porażki, zadowolić się li tylko mianem członka trium¬fującej wyprawy, który wniósł jakiś tam wkład w dzieło ostatecznego zwycięstwa. A jakże często Nanga Parbat odbierała nawet i tę pociechę...
Trzeci album wydany w serii IN MEMORIAM Tadeusz Piotrowski, w opracowaniu Danuty Piotrowskiej.Okraszony czarno-białymi zdjęciami album poświęcony jest wyprawie z 1982 roku na leżący w Pakistanie ośmiotysięcznik Nanga Parbat. Wyprawę organizował Karl Herrligkoffer, zaś wzięli w niej udział, m.in: Polacy – Tadeusz Piotrowski i Andrzej Bieluń, Niemcy – Schorsch Ritter i Hartmut Munchenbach, Szwajcar Ueli Buhler i Pakistańczyk Nadir.
To ostatnia, niedokończona książka Tadeusza Piotrowskiego, poświęcona Andrzejowi Bieluniowi, towarzyszowi wspólnych górskich wypraw, który w wigilijną noc 1983 roku został na Api (7132 m).
Tadeusz Piotrowski należał do ścisłej polskiej czołówki alpinistycznej, a jego osiągnięcia zapisały się trwale w historii alpinizmu światowego. Zginął 10 lipca 1986 r. podczas zejścia ze szczytu K2.
Autorka książki jest Polką z Pomorza, która w latach 80. ubiegłego wieku wyszła za Libijczyka studiującego w Polsce, a następnie wyjechała na stałe do jego kraju. Radykalnie odmienne obyczaje, prawo szariatu, jawna dyskryminacja kobiet podzieliły małżonków, zmieniając ich uczucie i codzienność w koszmar. Muchtar okazał się kameleonem – w Polsce delikatny i tolerancyjny, u siebie stał się panem i władcą, stawiającym za wzór żonie chrześcijance swoją jedynie słuszną religię oraz wyidealizowaną matkę muzułmankę. Zdecydowany bunt Nadii w obronie własnej godności i podmiotowości zrodził w końcu brutalną przemoc i... plan ucieczki z „islamskiego raju”.
Dramatyczne losy autorki – która tutaj ukrywa się pod pseudonimem, nadal obawiając się ingerencji w jej życie tamtej przeszłości – przeplatają się z ciekawymi obserwacjami. Oprócz wątków niemal kryminalnych „Gorzka pomarańcza” jest bogatym źródłem wiedzy o arabsko-muzułmańskiej mentalności oraz obyczajowości, a zwłaszcza o życiu rodzinnym – pokazywanym tu barwnie i różnorodnie. Dzięki temu książka ta ma także walory dobrego reportażu uczestniczącego.
Nadia odzyskała wolność w 1997 roku, a swoje pouczające wspomnienia spisała dziewięć lat później. Trafiają one w czas, kiedy zderzenie religii i cywilizacji staje się problemem Europy, a nie tylko nieostrożnych polskich dziewczyn zakochujących się w śniadych studentach z Afryki.
„Żelazna kobieta” – tak pisały o niej gazety. Zdobyła Mont Blanc, przepłynęła wpław rzekę Wartę 500 km i Wisłę 1000 km, pobiła rekord Guinnessa (zrobiła 8 tys. „brzuszków” w 1 h), ukończyła najcięższe w Polsce zawody survivalowe „Selekcja”, edycję letnią i zimową. Skoki spadochronowe, nurkowanie, wspinaczka były dla niej codziennością. Jedno traumatyczne zdarzenie odmieniło jej losy. W rezultacie w 2004 r. założyła „Centrum Szczęśliwego Człowieka” Energia, gdzie z powodzeniem wraz z kilkoma nauczycielami prowadzą wspólnie jogę dla każdego. Sama o swojej historii mówi: „Od szkoły przetrwania do jogowania”.
„Zawsze szanuję kobiety, które potrafią sprostać męskim wyzwaniom i do takich kobiet należy Ela Krzyżaniak”.
Major Arkadiusz Kups (były oficer jednostek specjalnych)
Drogi Czytelniku,
czy wierzysz w to, że nie ma w życiu przypadków? „Coś” przecież sprawiło, że sięgnąłeś po tę książkę. Zatem... czy jesteś gotów, by wejść „w cudze buty” na 100%? Spacerując „w butach” głównej bohaterki, która oprowadzi Cię po ogrodach marzeń, wewnętrznym świecie pełnym monologu, komnatach namiętności, krainie bólu, gniewu, goryczy, nienawiści i... miłości, pozwól sobie na swobodną ocenę. Retrospekcja obejmująca całe życie od samego poczęcia poprowadzi Cię przez mosty do odpowiedzi płynących z samej głębi każdego z nas.
KIM JESTEŚMY?
JAKI JEST SENS MOJEGO ISTNIENIA?
PO CO JESTEM NA TYM ŚWIECIE?
CZY ISTNIEJE UNIWERSALNA PRAWDA?
CO JEST MIŁOŚCIĄ, A CO NIĄ NIE JEST?
CZYM JEST ŚWIADOMOŚĆ?
Parkinson jest uleczalny!Brzmi nieprawdopodobnie? Manfred J. Poggel wie, o czym mówi. Sam miał zaawansowaną formę parkinsona. Ponieważ medycyna akademicka nie była w stanie zaoferować mu powrotu do zdrowia, sam zaczął szukać przyczyny choroby i badać je oraz wypróbował na sobie alternatywne metody leczenia. W ten sposób rozpoczął nowe życie bez toksyn.Drżenie nie oznacza parkinsona!Wielu ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy: drżenie oraz inne objawy choroby parkinsona towarzyszą nie tylko chorobie parkinsona, ale również chorobom jej podobnym, takim jak syndrom niespokojnych nóg czy stwardnienie rozsiane.Wszystkie te schorzenia mają wspólny mianownik - ich przyczyna leży w jelitach.Wbrew powszechnej opinii przyczyną parkinsona nie jest choroba mózgu!W swoim bardzo osobistym poradniku zdrowia Manfred J. Poggel pozwala czytelnikom uczestniczyć w swoich doświadczeniach z ponad 30 formami terapii.Nie składa obietnic uzdrowienia, opisuje jedynie własną drogę powrotu do zdrowia, która prowadzi przez odtrucie organizmu z metali ciężkich, odkwaszenie, medytację, akupunkturę, homeopatię itd.Odkryj własną drogę powrotu do zdrowia!
Św. Teresa z Lisieux potrafi żarliwie i szczerze pisać o swej szalonej miłości do Boga i o mozolnym zmaganiu się ze słabościami. Odsłania w swych zapiskach najskrytsze pragnienia i przekazuje niezwykle osobiste refleksje, ale też opowiada o dzieciństwie, pielgrzymce do Włoch i codzienności zakonnej.
Rozmowy autobiograficzne o świecie i o sztuce.Charlotte Rampling, David Bowie, Viggo Mortensen, Dennis Hopper, Gary Oldman, Karen Black, Benicio Del Toro, George Romero, Michael York, Rutger Hauer, Josh Hartnett, John Malkovich to tylko niektóre z gwiazd jego filmów. Jego dzieła wyświetlane są w kinach, ale goszczą również w najbardziej prestiżowych galeriach i muzeach świata. Żyje i pracuje w Nowym Jorku, Rio de Janeiro, Londynie, Wenecji, Los Angeles i Katowicach. Nieustannie tworzy. Życie poświęcił sztuce. Nie tylko kinu. Mówi, że jest przede wszystkim malarzem i poetą. Wystawia sztuki, opery, pisze, fotografuje. Jego światowa kariera rozpoczęła się wraz z filmem Rycerz, który w Polsce oceniono jako ambitną porażkę. Na urządzony o dziewiątej rano pokaz w Gdyni przyszło tylko kilka osób. Wśród nich był jednak krytyk z Timesa. Zachwycił się. Jedna recenzja pociągnęła za sobą kolejne. Przyszło zaproszenie na festiwal w Cambridge. Z Wielkiej Brytanii nie wrócił już do Polski
To nie jest rodzaj księgi pamiątkowej, ani sentymentalnego albumu ze zdjęciami.Nie, drodzy Państwo, nic ze skansenu. Ta znakomicie zaprojektowana książka (czapki z głów!) tętni życiem rekomenduje książkę dziennikarz Gościa Niedzielnego, Marcin Jakimowicz.Książka jest zbiorem inspirujących historii uczestników ŚDM z całej Polski wraz z zaskakującymi komentarzami teologów i biblisty.Książka posiada nietypową formę, w której poprzez słownictwo projektowe prowadzi czytelnika przez kolejne etapy klasycznego projektu.Nie kończy się on wraz z przeczytaniem książki, lecz wręcz przeciwnie dopiero zaczyna.
„Ziarna na wietrze” to opowieść o podróży Ricka Wienecke w głąb cierpienia Żydów w czasie Holokaustu i męki Jezusa na krzyżu.
W połowie lat 70. osobiste przeżycia Ricka popychają go do rozpaczliwego poszukiwania Boga. W tym samym czasie po raz pierwszy styka się z historią narodzin państwa Izrael, które miały miejsce zaledwie trzy lata po horrorze Holokaustu. Kiedy Rick zastanawia się nad tym, w jaki sposób Żydzi przeżyli nie tylko Holokaust, lecz także Wojnę o Niepodległość w latach 1948?1949, dochodzi do wniosku, że Bóg musi mieć coś wspólnego z Żydami i ich krajem. Zafascynowany Izraelem i historią jego narodu postanawia pracować w kibucu przez sześć miesięcy. W tym czasie Bóg sprawia, że jego serce na stałe zrasta się z żydowskim narodem, ziemią Izraela i żydowskim Mesjaszem Jezusem. Równocześnie Rick stopniowo uczy się używać nowego, danego mu przez Boga, języka przekazu artystycznego – rzeźby.
Razem ze swoją żoną Dafną uczą się podejmowania kolejnych kroków wiary i posłuszeństwa, które prowadzą go do wykonania największego „niebiańskiego zlecenia” – Fontanny Łez. Instalacja przedstawiająca „dialog cierpienia” pomiędzy Holokaustem a Ukrzyżowaniem znajduje się w mieście Arad w Izraelu, a jej replika w Brzezince, nieopodal byłego obozu Auschwitz.
„Ziarna na wietrze” to historia o tym, jak Bóg używa utalentowanego artysty, aby dzielić się Ojcowskim sercem ze swoimi dziećmi.
Rick Wienecke – artysta, pochodzi z Kanady. Wraz z żoną Dafną są obywatelami izraelskimi. Mają dwóch synów. Obecnie mieszkają w Aradzie, na pustyni Negew w Izraelu.
Kresowa literatura, wspomnieniowa i fabularna, opiera się głównie na tekstach powstających w kręgach ziemiaństwa i arystokracji. Niewiele jest utworów pisanych z perspektywy ludzi o skromniejszym pochodzeniu. Powieść Zygmunta Gizelli wypełnia częściowo tę lukę. W świecie jej bohaterów często brakuje podstawowych dóbr „pałacowych”: dachu nad głową, żywności, pieniędzy, ubrania. Sieroctwo, głód i bezskuteczne poszukiwanie pracy mogą wykoleić nawet najtwardszego młodego człowieka. Życie Tadzia, głównego bohatera, pełne jest bolesnych doświadczeń, porażek i rozczarowań. Kiedy wydaje mu się, że oto znalazł dla siebie bezpieczną przystań, złośliwy los płata mu figla i chłopak znów zaczynać musi od zera. Tymczasem do jego umysłu zakrada się podstępna „choroba” – duch socjalizmu. Przeciwko temu wszystkiemu Tadzio ma broń jakże prostą: zamiłowanie do wiedzy, wytrwałość w codziennej pracy i głęboką, ale nie do końca sobie uświadamianą wiarę w Boga. Dokąd więc zawiedzie go droga, którą obrał w dniu, kiedy postanowił uciec z domu?
Nadia zakochuje się w Libijczyku, wychodzi za mąż i wyjeżdża do Afryki. Radykalnie odmienne obyczaje, prawo szariatu, dyskryminacja kobiet zmieniają życie małżonków w koszmar. Nadii wraz z dziećmi udaje się uciec od męża i wrócić do Polski. Tak kończy się „Gorzka pomarańcza”, która podbiła serca czytelników. Odzyskanie wolności okazało się jednak tylko pozornym happy endem. Druga część tej historii to zderzenie bohaterki z brutalną rzeczywistością. Konsekwencje swoich decyzji, włączając w to rozwód, do którego doszło po kilku latach pobytu w Polsce, ponosi do dziś.
Książka ta jest oparta na autentycznych wydarzeniach. Świadczy o tym, jak jeden zły wybór dokonany w młodości może zaważyć na całym późniejszym życiu – również najbliższych osób. Niech będzie przestrogą dla wszystkich kobiet, które decydują się na związek z człowiekiem odmiennej kultury, wyznania, mentalności, bo to wiąże się także z innym postrzeganiem i rozumieniem spraw dotyczących małżeństwa oraz rodziny.
Po co nam to było
po co nam to było
jeszcze nic się nie zaczęło
a już się skończyło
ledwie zapłonęło
jedną krótką nocą
po co nam to było
po co?
autor tekstu: Jan Zalewski, kompozytor: Adam Skorupka
Joanna Rawik potrafi śpiewać, czego dowiodła w amfiteatrze opolskim i paryskiej Olympii, ale też potrafi pisać i mówić, co artystom sceny dane jest w niewielu przypadkach. W dodatku śpiewa, pisze i mówi w swym drugim języku, jest bowiem poliglotką, co artystom zdarza się dopiero w Hollywood. Ciekaw jestem, jak "Po co nam to było" czytałoby się w ojczystym języku Joanny, języku Eliadego i Ionesco, to jest w języku rumuńskim. Zwłaszcza zaś, jak zabrzmiałby przyimek „po”.
Piosenka tytułowa książki napisana jest tak, że mogłaby ją śpiewać Edith Piaf. To też pseudonim artystyczny, który przekształcony został w nazwisko. Joanna śpiewa podobnym głosem i z podobną wrażliwością. Ale po swojemu. Tak jak Edith Piaf wie o miłości wszystko.
Książkę "Po co nam to było" skomponowała według reguł recitalu. Recital śpiewa się tak, jak się chce, a nie jak się musi. W recitalu pisanym Joanny zostało trochę miejsca na dwa, trzy akapity - na tajemnice, których lepiej nie dotykać. Tak jest z dobrym koncertem – coś jeszcze pozostaje, coś nie zostało jeszcze wygrane do końca".
Krzysztof Mroziewicz
Co siedzi w głowie terrorysty?
Serwisy informacyjne regularnie donoszą o wybuchach bomb, zamachach samobójczych i ciężarówkach taranujących przechodniów na ulicach. Prezenterzy wyjaśniają, kto stoi za kolejnymi atakami, podając niewiele mówiące nazwy: Al-Kaida, Hamas, Boko Haram, ISIS… Kim są terroryści dokonujący kolejnych aktów barbarzyństwa? Czym się kierują? Skąd bierze się islamski ekstremizm?
Tass Saada wie z własnego doświadczenia, co prowadzi człowieka do tak drastycznych działań. Urodził się w Strefie Gazy, dorastał w Arabii Saudyjskiej i w Katarze. Już jako nastolatek został bojownikiem organizacji Fatah, a następnie snajperem- -zamachowcem na usługach Jasera Arafata.
Od pewnego momentu jego życie potoczyło się jednak w zupełnie innym kierunku. Po radykalnym zrewidowaniu poglądów założył organizację charytatywną Hope for Ishmael, zabiegającą o pojednanie między Arabami i Żydami. Prowadzi też fundację Seeds of Hope, której celem jest wychowanie palestyńskich i żydowskich dzieci w atmosferze pokoju i pojednania.
W swojej najnowszej książce Tass Saada dociera do korzeni islamskiego ekstremizmu i odsłania sposób myślenia terrorystów. A jednocześnie pokazuje, jak przeciwdziałać terroryzmowi, aby z jednej strony przemienić Bliski Wschód, a z drugiej – chronić nasze własne, coraz bardziej zróżnicowane etnicznie, otoczenie. Przesłanie tej książki doskonale ilustruje biblijne wezwanie do tego, by kochać nieprzyjaciół i nie dać się zwyciężyć złu, lecz zło zwyciężać dobrem. W obliczu najgroźniejszego konfliktu kulturowego i cywilizacyjnego naszych czasów przynosi nadzieję na pojednanie przez kształtowanie alternatywnego sposobu myślenia – „umysłu człowieka pokoju”.
Znamy Iwonę jako wielokrotną mistrzynię świata w kick-boxingu, pierwszą Polkę, która zdobyła tytuł mistrzyni świata w boksie zawodowym i uzyskała tytuł Ironmana. Teraz opowiada nam o swojej drodze na szczyt – metaforyczny i dosłowny, bo Mont Blanc też zdobyła! Widzimy trud, pot, krew i łzy, mordercze treningi i ciężkie pojedynki, siłę charakteru i upór w pokonywaniu słabości.
W pełnych ekspresji opisach chwile triumfu przeplatają się z bólem, gdy stres czy samotność stają się nie do zniesienia. Relacja Iwony jest szczera i pełna emocji. Oprócz kariery sportowej poznajemy też sekrety trudnego dzieciństwa autorki, jej relacje z mężczyznami i związki z polityką. Całości dopełniają rozmaite rady i rozważania. Jest więc tu cała Iwona – kobieta z sercem wojownika.
Zewnętrznie silna, zdeterminowana, realizująca swoje cele. Wewnętrznie delikatna i wrażliwa – to cała Iwona. Jej historia pokazuje, że nie ma przeszkód nie do pokonania, i zachęca, by iść drogą marzeń.
Otylia Jędrzejczak
Per aspera ad astra – przez trudy do gwiazd. Takie było i jest życie Iwony Guzowskiej. Przeczołgało ją niemiłosiernie, ale nie złamało. Nie sposób nie zachwycić się tym, co pomimo wybojów udało jej się osiągnąć. Przede wszystkim jednak Iwona chce nam coś podpowiedzieć. Zabiera nas w podróż metaforyczną i niebywale pouczającą. Nie wolno się poddawać, trzeba marzyć, a potem działać. I ma się udać, tak jak jej się udało. Poruszające to wszystko. Do żywego. Naprawdę.
Krzysztof Łoniewski, Program III Polskiego Radia
Prawdziwa wojowniczka – w życiu i na ringu. Iwona Guzowska tym, co przeżyła, mogłaby obdzielić kilka osób. Jest inspirującą i silną osobą, która dla wielu kobiet stanowi przykład na to, że można żyć po swojemu, i walczyć do końca.
Sylwia Chutnik, pisarka
Jeśli wierzysz, że ci się uda, to masz rację. Musisz tylko dążyć niezłomnie do celu, pokonywać wszelkie trudności i własną słabość.
Najważniejsza decyzja to historia wojowniczki, motywująca do wysiłku i wytrwałości, skłaniająca do wstania z kanapy i zawalczenia o swoje życie. Ale to też książka o tym, że warto się cieszyć z drobiazgów. Być tu i teraz, żyć uważnie. To opowieść prawdziwa i wciągająca, bo wyrastająca z niezwykłych doświadczeń. Nie pozwól, by przeszłość zdeterminowała resztę życia. Doceniaj to, co jest.
Hanna Samson, psycholożka i pisarka
Inżynieria wnętrza to intrygująca książka przedstawiająca sprawdzone metody, które rewolucjonizują sposób postrzegania i myślenia. Autor korzysta z wielowiekowych doświadczeń jogi, przekazywanych przez kolejnych mistrzów, pokazuje pułapki umysłu i opisuje ćwiczenia ułatwiające osiągnięcie autentycznej radości z życia.SADHGURU JAGGI VASUDEV, wizjoner, mistyk i jogin, opowiada historię własnego oświecenia na wzgórzu w południowych Indiach, gdzie czas się dla niego zatrzymał, a on sam doświadczył radykalnej przemiany. Dziś, jako założyciel organizacji Isha realizującej cele humanitarne, wskazuje drogę milionom ludzi. Przemawiał na Światowym Forum Ekonomicznym oraz w takich instytucjach, jak ONZ, Uniwersytet Stanforda, MIT, Uniwersytet Harvarda, Wharton i wiele innych.Sadhguru przypomina, że guru to ktoś, kto rozprasza ciemności. To ktoś, kto otwiera przed tobą drzwi. Dzięki tej mądrej i przystępnej lekturze czytelnicy zyskają dostęp do sprawdzonych metod, które pozwolą im kształtować swoje życie dokładnie tak, jak sobie życzą.
Smoki mogą być złe, ale też dobre. Złe trzeba pokonać, z dobrymi można się zaprzyjaźnić. Ale, jak sam mówi: „smoka pokonać trudno, ale starać się trzeba, zwłaszcza jeśli ma się na imię Jerzy“. Smoczej metafory Jerzy Stuhr używa do refleksji o swoim życiu. Ze smokami miał do czynienia nierzadko, a z tym najgroźniejszym – chorobą – postanowił walczyć bez pardonu.
Choć autorzy „Rockowiska Trójmiasta” opatrzyli książkę podtytułem „Lata 70.”, swoją opowieść rozpoczynają kilka lat wcześniej, kiedy to trójmiejskie zespoły beatowe i muzycy z Trójmiasta stanowili ogólnopolską czołówkę rodzimej estrady. Stanisław Danielewicz i Marcin Jacobson byli świadkami, a przede wszystkim uczestnikami wydarzeń, które sprawiły, że big-beat przeistoczył się w muzykę rockową. Obaj autorzy przyglądali się tej transformacji z różnych pozycji, co doprowadziło do tego, że na kartach książki niejednokrotnie polemizują ze sobą, zarówno w odniesieniu do faktów, jak i ich interpretacji. Przyjęta przez nich metoda równoległych opisów, wzajemnych uzupełnień i polemik jest nowością w tego typu publikacjach, co czyni z tej książki wielobarwną, wielopoziomową opowieść wciągającą nawet osoby niezainteresowane tematem.
Autorzy prowadzą czytelnika przez fascynujące ówczesną młodzież miejsca: sopocki Non-Stop, który w lecie był najgorętszym miejscem w Polsce, przez kluby Rudy Kot, Żak czy Ster, gdzie hartowała się rockowa stal, po legendarny Teatr Letni czy pierwsze polskie dyskoteki.
Przede wszystkim jednak karty „Rockowiska Trójmiasta” dokumentują i przynoszą wspomnienie ludzi, którzy w dużej mierze zdecydowali o tym, jak stworzony przez Franciszka Walickiego ruch big-beatowy stał się ważną częścią popkultury, zarówno pod swą właściwą nazwą „rock”, jak i pod hasłem „Muzyka Młodej Generacji”.
Opis środowiska trójmiejskiego rocka uzupełniają sylwetki zespołów, artystów, rzadziej menedżerów, zarówno kręgu rocka, jak i związanych z gatunkami pokrewnymi: piosenką autorską, muzyką pop i jazzem. Dzięki temu ów świat równoległych, ale też często przeciwstawnych idei i dźwięków jest zrozumiały i interesujący dla współczesnego czytelnika w każdym wieku.
Pierwsza książka poświęcona w całości jednemu z najważniejszych projektantów graficznych w Polsce. Mieczysław Berman, który w latach 20. i 30. był związany z ruchem komunistycznym i współpracował z opozycyjnymi lewicowymi wydawnictwami, po wojnie stał się jednym z głównych propagandystów pracujących na rzecz komunistycznej władzy. Jego życiowe i polityczne wybory budziły kontrowersje i przez wiele lat utrudniały rzetelną ocenę jego twórczości. Piotr Rypson prezentuje twórczość grafika, pokazując jego ewolucję oraz wpływ, jaki wywarł na polską kulturę wizualną.
Książka zawiera setki kolorowych reprodukcji – okładek, plakatów i innych projektów Bermana, a także cenne dokumenty, m.in. samokrytykę, jaką złożył on w 1951 roku na posiedzeniu komitetu partii. Piotr Rypson stara się przedstawić możliwie złożony obraz życia i twórczości Bermana, stroni jednak od wydawania jednoznacznych sądów. Te zostawia czytelnikowi.
Ponad siedem dekad upłynęło od zakończenia II wojny światowej, a nikt do tej pory nie był w stanie wyjaśnić najbardziej tajemniczego okresu w dziejach zamku Czocha, czyli tego, co się tam działo w okresie II wojny światowej. Do dziś krążą - nie potwierdzone żadnymi dokumentami - historyjki, jakoby mieściła się w zamku placówka niemieckiego wywiadu wojskowego, albo szkoła szpiegów, albo ośrodek Abwehry zajmujący się przechwytywaniem i dekryptażem depesz Armii Czerwonej. Dopiero Autorom udało się dotrzeć do prawdy i odnaleźć materiały, które mówią wprost: do czego służyła rezydencja Ernsta Gütschowa, czym się tutaj zajmowano, co wytwarzano i jaki to miało wpływ na powojenne losy tego obiektu! Historyk Szymon Wrzesiński i regionalista Krzysztof Urban, w głównej mierze skupiają się jednak na funkcjonowaniu zamku Czocha w latach 1945-1989, bazując zarówno na nigdy nie publikowanych dokumentach, jak i wspomnieniach osób związanych z zamkiem. Niezwykłe historie uzupełnia kilkadziesiąt archiwalnych fotografii oraz aneks z kilkunastoma zdjęciami ukazującymi rekonstrukcje historyczne mające tutaj miejsce w ostatnich latach. Kolejne historie ujęto w kilka wyjątkowych rozdziałów:
*Czocha w cieniu propagandy i cenzury PRL
*Wojskowa akcja żniwna i dożynki na Czosze
*Zaginione skarby: ikony, księgozbiór i meble
*Zaniedbania, kontrole i afery w PGR Czocha
*Podziemia Wojskowego Domu Wypoczynkowego
*Niemieckie archiwa i powojenna gra wywiadów
*Zapomniane wystawy, koncerty i uroczystości
*Wspomnienia pracowników i zamkowych gości
*Pod namiotem i z wędką nad "Jeziorem Czocha"
Bezpańskie niebo to książka unikalna. Jest to bowiem zbeletryzowany, ciekawy literacko opis autentycznej kilkumiesięcznej wędrówki od połowy lutego 1945 r., początkowo pieszej, później furmanką, byłych więźniów Gross-Rosen ojca i trójki dzieci, których esesmani nie zdążyli rozstrzelać przed opuszczeniem obozu. Autentyczni ludzie, autentyczne wydarzenia w czasie pełnego niebezpieczeństw powrotu przez bezpańskie wówczas, zasiedlone jeszcze przez Niemców ziemie, nazywane później odzyskanymi (m.in. przez wyzwolony kilka dni później Breslau) i dalej przez Poznań do Warszawy. Mimo docierających do nich pogłosek, bohaterowie opowieści nie dopuszczają myśli, że stolica jest zniszczona, że ichdom nie istnieje...Autorka współpracowała z pracownią archiwistyczną, weryfikującą opisywane fakty i zdarzenia.Książka Elwiry Krupp momentami zaskakuje, momentami wzrusza, często przeraża...
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?