Oddajemy do rąk czytelników opowiadanie - miniaturę Renaty Klamerus. To wspomnieniowe opowiadanie, momentami o cechach dokumentu, ma na celu przybliżenie dzieciom urodzonym w XXI wieku, wnukom pokolenia naszych bohaterek, jak się żyło dzieciom w PRL-u, że można było przeżyć bez komórek i komputerów, że wiedzę czerpało się z papierowych książek. Opowiadanie nie ma na celu negowanie zdobyczy XXI wieku, ale ma pokazać, że bez tych wszystkich zdobyczy techniki, bez tych udogodnień dzieci żyły normalnie, rozwijały się, uczyły się języków, gry na instrumentach i wyrastały na porządnych ludzi. Kształciły się i dobrze sobie radziły. Autorka nie wybiela bohaterek, które były normalnymi dziećmi, które czasem robiły głupstwa, ale w trudnych sytuacjach potrafiły sobie poradzić i nie migały się od roboty.Nikt im niczego nie ułatwiał, a wręcz odwrotnie wymagano od nich pomocy.Dni były wypełnione obowiązkami i to według autorki jest tajemnicą zdrowej dorosłości. W tamtych czasach, zdanie rodziców było święte. Rodziców należało słuchać i szanować ich ciężką prace. Kiedy dzieci dorosły nie miały tak zwanych dwóch lewych rąk i ze wszystkim sobie radziły.
To jedne z najciekawszych wspomnień dotyczących pierwszej Wojny Światowej na morzu. Autor oddaje w nich hołd zapomnianej już dziś flocie Austro-Węgier, która znikła z mórz świata wraz z klęską monarchii w pierwszej wojnie światowej.
Wstrząsający pamiętnik Marii Dunin-Kozickiej to poruszające świadectwo czasów rewolucji, wojny i zagłady polskich Kresów. Autorka – ziemianka z Lemieszówki pod Kijowem – z niezwykłą wrażliwością, a zarazem przenikliwością dokumentuje wydarzenia, które rozegrały się na Ukrainie w latach 1918-1920: upadek caratu, próby utworzenia niepodległej Ukrainy, krwawe rządy bolszewików i dramatyczny los polskiej inteligencji.
To nie tylko relacja z dziejowego kataklizmu, ale także hołd złożony ziemi rodzinnej, kulturze kresowej i duchowej sile polskich kobiet. W stylu literacko kunsztownym, a zarazem poruszająco autentycznym, Dunin-Kozicka opowiada o życiu, które zgasło pod naporem historii – i o duszy, która przetrwała.
W skład zestawu wchodzą trzy tomy (t. I - s. 472; t. II - s. 304; t. III - s. 466).Józef Kajetan Janowski (1832-1914) - polski architekt, działacz niepodległościowy, sekretarz stanu Rządu Narodowego w powstaniu styczniowym. Uczeń warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, gdzie kształcił się pod kierunkiem Henryka Marconiego i Pawła Podczaszyńskiego, od 1859 budowniczy I klasy. Zaangażowany w działalność patriotyczną w Warszawie, od 1862 członek Komitetu Centralnego Narodowego, współorganizator powstania styczniowego, bliski współpracownik Romualda Traugutta. Po upadku powstania działał na emigracji w Paryżu, a następnie osiadł we Lwowie.W Galicji pracował jako architekt i nauczyciel, wykładał na Politechnice Lwowskiej. Był współtwórcą i prezesem Towarzystwa Weteranów 1863 r., inicjatorem publikacji dokumentów do historii powstania, członkiem zarządu Muzeum Polskiego w Rapperswilu.Zmarł jako ostatni członek Rządu Narodowego. Pochowany na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.
Od dzieciństwa czuł, że jest inny. Niepodobny do rodziców. Czarne włosy, smagła cera, ponoć dlatego, że bocian wrzucił go przez komin. Gdy słyszał nadlatujący samolot, padał przerażony na ziemię.. Nie wiedział dlaczego."Miałeś wspaniałych rodziców. Bardzo ciebie kochali. Byli Żydami. Zostali zamordowani. My, tatuś i ja, tylko ratowaliśmy ciebie od śmierci". Romuald Waszkinel miał trzydzieści pięć lat, gdy usłyszał te słowa od swojej polskiej matki. Od dwunastu lat był już wtedy katolickim księdzem.Odkrywszy prawdę o swoim pochodzeniu zaangażował się w dialog tradycji, które go ukształtowały: chrześcijaństwa i judaizmu. Po siedemdziesięciu sześciu latach od swoich narodzinporzucił kapłaństwo i powrócił do wiary swoich żydowskich przodków.Romuald Jakub Weksler-Waszkinel, dziecko dwóch matek i dwóch religii, zyskując życie, został skazany na zmagania z tajemnicą własnego losu. Dziś były już ksiądz i filozof na kartach Liścia i drzewa odsłania przed czytelnikami swoją skomplikowaną przeszłość. Ukazuje, jak tragizm jednego losu reprezentuje traumę całego pokolenia ocalonych z Zagłady.
Platynowe włosy, stalowa wola i historia, która łamie stereotypy
Ikona polskiej logistyki. Pierwsza kobieta prezes polskich portów morskich stojąca na czele Zarządu Morskiego Portu Gdańsk. Autorytet w różowych szpilkach – czyli Dorota Raben, kobieta, która w świecie biznesu zdobyła logistyczny Mount Everest.
Droga na szczyt nie była jednak łatwa. W Polsce lat 90. – w zdominowanej przez mężczyzn branży – przypominała karkołomną wyprawę, podczas której największym wyzwaniem okazała się walka ze stereotypami i… własnymi demonami.
Dorota – w różowych strojach, z platynowymi włosami – nie dała się jednak złamać. Na tle panów w granatowych garniturach wyglądała jak kolorowy fajerwerk, a sukcesy osiągała równie efektownie.
Ta książka to opowieść o życiu pełnym burz i huraganów, wzlotów i upadków, o ludziach, którzy wspierali – i tych, którzy rzucali kłody pod nogi. O ekstremalnie ryzykownych decyzjach, jakich można się spodziewać podczas wyprawy na szczyt. I o kobiecej determinacji, która bywa silniejsza niż u niejednego generała.
Życie Franza Kafki obrosło wieloma mitami. Wpłynęła na to nie tylko jego sugestywna twórczość, ale także przekłamania, mające swoje źródła w najbliższym przyjacielu Kafki, Maxie Brodzie.Ernstowi Pawlowi udało się sportretować Kafkę jako człowieka, którego losy były bardziej poruszające niż powstałe wokół nich mistyfikacje. Tworzy obraz kogoś, kto sprawnie obracał się w świecie, niezwykle cenionego pracownika, którego kompetencje i zaangażowanie nagradzano awansami i podwyżkami. A także bardzo świadomego pisarza. Autor wychodzi poza legendę Kafki - bezbronnego, znerwicowanego urzędnika. Nie pomija jego twórczości, ale skupia się na życiu, korzystając z wielu źródeł, nie tylko dzienników i listów.Pawel niczego nie osądza, rzetelnie omawia wiele trudnych spraw: stosunek Kafki do judaizmu, jego relacje z rodzicami, zwłaszcza z ojcem, burzliwy związek z Felicją Bauer czy romans z Mileną Jesenską. Oto kronika życia pisarza, a jednocześnie portret środowiska i epoki.
W dzieciństwie przeżyła rzeczy, o których chciałaby zapomnieć. „Będziesz nikim” – słyszała wielokrotnie, nawet w domu rodzinnym. Te doświadczenia naznaczyły ją na zawsze. Mimo to już jako nastolatka stanęła na podium olimpijskim. Minęło ponad dwadzieścia lat od jej największych sukcesów i wciąż jest najbardziej utytułowaną polską sztangistką.
Agata Wróbel pojawiła się w polskim sporcie nagle, wyważyła drzwi, momentalnie stała się zawodniczką światowej klasy, mimo że wcześniej przerzucała tylko kamienie w rzece. Równie nieoczekiwanie zeszła ze sceny. Na swoich zasadach, po angielsku. Po prostu zniknęła.
Śmierć matki wywróciła jej życie do góry nogami. Straciła zapał, podupadła na zdrowiu. A sport wystawił jej ogromny rachunek: traci wzrok, czucie w rękach i nogach. Do tego wpadła w długi i depresję. Po latach życia w biedzie stara się wszystko uporządkować.
W spisanej przez Mateusza Skwierawskiego autobiografii wraca do pięknych sportowych chwil, szczerze rozlicza się ze sobą i opowiada otwarcie o rzeczach, które dotąd trzymała w ścisłej tajemnicy. Chce, by czytelnicy zrozumieli, co doprowadziło ją do obecnego stanu. Dźwiga życiowe ciężary, znacznie większe niż w czasie kariery. I walczy. Jeszcze nie upadła.
Boże, proszę Cię o silną wiarę, odwagę przyjmowania Twojej Woli, mądrość i pokorę. Panie, jeśli to już koniec mojego życia, to proszę, daj mi rękę i zabierz mnie do swojego domu, którego nie umiem sobie wyobrazić, ale na pewno chcę tam być z Tobą.Tak rozmawiałam z Jezusem za każdym razem, kiedy moje serce przyśpieszało do ponad stu uderzeń na minutę, ciśnienie krwi wzrastało do dwustu na sto, silny ból pojawiał się w klatce piersiowej i traciłam oddech. To skutki działania chemii o nazwie Sutent, którą zalecono mi, gdy nasiliły się dolegliwości związane z nowotworem jelita cienkiego GIST szóstego stopnia złośliwości. Dzięki chorobie moja relacja z Jezusem stała się bardzo bliska.Książka przedstawia historię Bożeny Dobrowolskiej, która od lat zmaga się z nowotworem jelita cienkiego. Niedawno zdecydowała się na zapisanie swoich przeżyć, aby dodać otuchy innym chorym i wskrzesić w nich nadzieję na lepsze jutro. Pokazuje przy tym, jak Bóg działa w jej chorowaniu i codziennym życiu, a także udowadnia, że z Nim wszystko może być łatwiejsze.
Tulia przez prawie 30 lat nie dostała prezentu urodzinowego.
Nie mogła nosić krótkich spódnic. Wyrażać głośno swojego zdania. Nie było jej wolno spotykać się z ukochanym chłopakiem. Bo nie należał do Świadków Jehowy.
Wiedziała, że ktoś od razu doniesie o jej „grzechach” i godzinami będzie musiała opisywać je przed komitetem sądowniczym. Wierzyła, że tak właśnie powinno być. Bo powinna być posłuszna Jehowie. Bo tak mówili jej wszyscy, którym ufała.
Czemu więc zaczęła wątpić? Co sprawiło, że w kloszu, pod którym żyła, pojawiły się pierwsze pęknięcia?
Osobista historia o życiu w świecie, gdzie radość jest grzechem, prywatność jest sprawą zboru, a odejście – zerwaniem ze wszystkimi, których się kocha. Opowieść o dziewczynie, która wybrała wolność.
W tej autobiograficznej opowieści Maciej Hen wspomina epokę wczesnego PRL-u. Kreśli obraz życia codziennego widziany oczami dziecka. Chłopiec z warszawskiej inteligenckiej rodziny czyta książki, słucha Beatlesów, marzy o zostaniu artystą i przeżywa pierwsze miłości. Jednocześnie odkrywa swoją żydowską tożsamość i mierzy się z narastającym antysemityzmem, który zapowiada wypadki Marca ’68. Obserwujemy, jak do świata bohatera powoli wdzierają się nieufność i strach. Żydzi są zmuszeni „podawać na wyjazd”.
Niewielki, ale najistotniejszy z utworów autobiograficznych Josepha Conrada (1857–1924) to niezwykle atrakcyjna literacko opowieść: autoironiczna, momentami nadzwyczaj emocjonalna. Widzimy chłopca wędrującego palcem po mapie i składającego sobie obietnicę: „Pojadę tam”; młodzieńca, którego fascynacją i przeznaczeniem staje się morze; młodego człowieka rozpoczynającego pisanie na poważnie; pisarza, który spotyka bohatera swojej pierwszej powieści. A to zaledwie kilka przebłysków z Conradowskiego notatnika, małego, jakże jednak gęstego od barwnych opowieści rodzinnych, prywatnej mitologii, galerii postaci na czele ze stryjecznym dziadkiem, który w czasie odwrotu wojsk napoleońskich z Moskwy zjadł litewskiego psa.
I wojna światowa widziana oczami chłopa żołnierzaNiezwykły pamiętnik i jedno z najbardziej przejmujących świadectw epokiO wyjątkowości wspomnień Karola Omyły decyduje kilka czynników. Po pierwsze to rzadki w polskiej literaturze przykład książki, opisującej losy żołnierza walczącego w I wojnie światowej. Po drugie, niesamowita jest postać samego autora - chłopa ze wsi Soblówka na Żywiecczyźnie, który postanowił spisać swoje dzieje. Czytając dziś tekst Omyły, odczuwamy nieustające zdziwienie: skąd u niego potrzeba pisania? I tak wysoki kunszt literacki?Pamiętnik obejmuje lata 1907-1918. Omyła zaczął go spisywać w 1927 roku, gdy miał 36 lat. Dystans czasowy nie spowodował w tym przypadku rozmycia opisywanych zdarzeń, przeciwnie - autor ukazuje Wielką Wojnę w konkretach i szczegółach: ataki na wroga, zdobywanie pożywienia, czyszczenie broni, odniesione rany. Czytelnik towarzyszy żołnierzowi armii austriackiej od wymarszu na front w 1914 roku, jego oczami obserwujemy bitwę pod Gorlicami, Przemyślem, Brześciem i we Włoszech nad Piawą.Omyła jest także ludowym filozofem. Wojnę przedstawia szczegółowo i chronologicznie, ale potrafi jednocześnie ukazać dramatyzm sytuacji, grozę działań wojennych i tęsknotę za rodziną. Rodzina zresztą zajmuje w tym pamiętniku szczególne miejsce. Karol Omyła wspomina swe dzieciństwo, pierwsze miłości, szczerze pisze o trudnych relacjach z ojcem i o swoim małżeństwie. Powstaje w ten sposób bezcenny obraz życia na wsi w I połowie XX wieku.Niewiele w polskiej literaturze tak mocnych i wyrazistych wspomnień. Jeśli jakąś książkę można nazwać "literaturą źródeł", to właśnie dzieło Omyły.Pamiętnik Karola Omyły, szeregowca, a następnie podoficera c.k. armii, należy do najcenniejszych ze względu na niebanalną formę i bogactwo treści. Dzięki żołnierskiej perspektywie okopów i marszów czytelnik otrzymuje zupełnie inny obraz wojny niż z perspektywy generałów, oficerów czy polityków i ma możliwość obcowania z tekstem prostym, uwodzicielsko pięknym i szczerym.Andrzej Chwalba
Dziwne jest serce kobiece... Wspomnienia galicyjskie to lektura dla czytelnika, który skądinąd znając dzieje polityczne Polski, odnajdzie tu zapis emocji, marzeń, nadziei, radości i smutków dziesiątków barwnych postaci z krwi i kości, których wielowątkowe losy wpisane są w kontekst ledwo co zarysowanych wydarzeń wielkiej historii. Matkę mego Ojca widziałem nie więcej niż dwa, trzy razy w życiu. Miałem wówczas lat kilka, Babcia odpowiednio więcej... Była więc osobą mało mi znaną i emocjonalnie dość odległą; tak poukładały się rodzinne losy. Ale wszystko się odmieniło, gdy okazało się, iż w zasadzie bez większego trudu potrafię odczytać dość specyficzny, zawiły charakter Jej pisma. A było co czytać i przepisywać; pozostawiła dwadzieścia jeden stukartkowych zeszytów zapisanych gęsto, trudno czytelnym pismem. Wspomnień obejmujących osiemdziesiąt lat życia, niemal dzień po dniu notowanych. Przepisując rękopis poznawałem nieznaną mi wcześniej Babcię, lepiej niż gdybym spędził z nią dzieciństwo. Poznawałem Jej myśli, marzenia i poglądy. Stawała mi się coraz bliższa z każdą przeczytaną i przepisaną stronicą. Dowiadywałem się o Jej dniu powszednim, o zajęciach domowych, dzieciństwie mego Ojca i jego rodzeństwa, o Jej pasjach społecznych, zamiłowaniach artystycznych, współpracy z prasą początkowo lwowską, później sądecką, krakowską, pomorską... Rafał Skąpski Książka została nagrodzona przez "Magazyn Literacki KSIĄŻKI" tytułem Wydarzenie Edytorskie 2019 roku oraz uzyskała nominację do Nagród Historycznych POLITYKI za rok 2019 w kategorii "Pamiętniki, relacje, wspomnienia".
Bohaterami tej „prywatnej” historii z Historią w tle są najbliżsi krewni autorki: babka, rodzeństwo babki, ciotki, wujowie i kuzyni. Zasymilowani Żydzi – polscy inteligenci. Pracowici pozytywiści, którzy za swoje główne zadanie uznali służbę narodowi. Romantyczni szaleńcy, którzy uwierzyli, że można dźwignąć z posad bryłę świata. Jedni i drudzy znaleźli się później w diabelskich trybach totalitaryzmów: komunistycznego i hitlerowskiego. Tak wnikliwie narysowanych, plastycznych postaci nie znajdziesz dziś, Drogi Czytelniku, w żadnej współczesnej powieści. Najbardziej utalentowany scenarzysta nie stworzyłby równie zaskakujących sytuacji. Tylko życie tak dramatycznie układa i splata ludzkie losy. Joanna Olczak-Ronikier miała niezwykłą rodzinę. I szczęście, bo jej rodzina pozostawiła mnóstwo przekazów historycznych, notatek, ustnych relacji. Autorka scenariusza serialu teatralnego i filmowego Z biegiem lat, z biegiem dni oraz bestsellerów Piwnica pod Baranami i Piotr dzięki zachowanym źródłom i własnemu talentowi narracyjnemu stworzyła opowieść niezwykłą. Wyłania się z niej cały nasz szalony XX wiek, pełen wielkich iluzji i najgłębszych klęsk. A także nadziei, jaką niesie pamięć ocalona. Andrzej Wajda
Książka W ogrodzie pamięci otrzymała Nagrodę Literacką Nike 2002 oraz nagrodę Premio Acerbi 2011. Została przetłumaczona na angielski, włoski, niemiecki, francuski, hebrajski, szwedzki, rosyjski, serbski i niderlandzki. W Polsce stała się bestsellerem, kupiło ją już ponad 50 tysięcy czytelników.
ŚWIAT WEDŁUG NOWOGRODZKIEJ
Najsłynniejsza ulica w Polsce? Nowogrodzka! Synonim spoza formalnego ośrodka władzy. Protestuję! Jako „Aborygenka” Nowogrodzkiej uwalniam ulicę mojego dzieciństwa od politycznego kontekstu przesłaniającego jej własną tożsamość. Z perspektywy kamienicy nr 16 z podwórkiem – studnią, wśród sąsiadów solidarnych w czasach Powstania Warszawskiego i stalinizmu, na styku przedwojennego i powojennego świata , w cieniu budowy PKiN i Festiwalu Młodzieży w 1955 r. snuję opowieść o mojej Nowogrodzkiej. W odsłonach mijającego czasu wspominam, jak zmieniała się i co zmieniała w moim życiu. Ta prywatna saga Nowogrodzkiej przypomina, że nic nie trwa wiecznie – ani mury, ani ludzie, ani kojarzone z ulicą bastiony polityczne… Pozostaje pytanie, kto jak zapisze się w historii ulicy, które ze znaczeń „Nowogrodzka” przemieni się w legendę miejską…
Tak o swojej nowej książce pisze Anna Kalinowska – dr nauk przyrodniczych, popularyzatorka ekologii i ochrony środowiska, ekspertka Światowej Unii Ochrony Przyrody IUCN oraz pasjonatka podróży. Po opowiadaniach z podróży „Uciec w Himalaje” (Bellona 2020 ) oraz „Piękny mafioso z KC i inne opowiadania podróżującej po krajach bloku”(BookEdit 2023) tym razem autorka zaprasza na spacer w przeszłość po zaledwie jednej warszawskiej ulicy, ale za to jakiej!
Ta historia to osobista opowieść autorki o jej pożegnaniu z rodzicami, którzy odeszli w ciągu trzech tygodni.
Znajdź to, czego szukasz to poruszająca książka o wszystkim, co ważne: miłości, która przychodzi wtedy, gdy życie stawia nas pod ścianą, czułości, która koi, gdy brakuje słów, pożegnaniach, do których nie da się przygotować, i bliskości, która zostaje, gdy ukochany człowiek odejdzie na zawsze.
Kinga nie sądziła, że jeden taniec z mężczyzną o troskliwym spojrzeniu wystarczy, by świat na chwilę przestał istnieć. Łukasz pojawił się w jej życiu niespodziewanie i tak samo szybko zniknął – był jak nieudzielona odpowiedź na bardzo ważne pytanie.
Życie Kingi toczy się pośród skomplikowanych rodzinnych relacji, słów, które nie powinny zostać wypowiedziane, i tych, które wybrzmiały za późno. Siostra patrzy na nią z zawiścią zamiast z miłością. Mama gaśnie cicho i powoli. Każdy wspólny moment z nią staje się świętem. Każde spojrzenie może być tym ostatnim.
W tle tej historii pulsują emocje. Trudne, delikatne, prawdziwe. Zazdrość, która boli. Cisza, która mówi więcej niż krzyk.
Jak nauczyć się żegnać, gdy serce krzyczy, że to jeszcze nie czas? Jak przyjąć stratę, nie tracąc siebie? Czy można kochać, kiedy wokół tyle smutku? I jak poznać, że znalazło się to, czego się szukało?
Najbardziej wstrząsająca i brutalna książka o II wojnie światowej. Prawdziwa aż do bólu!Guy Sajer jako kilkunastolatek wyruszył w 1942 roku w szeregach Wehrmachtu na front wschodni. Początkowo służył w jednostce transportowej, a latem 1943 roku zgłosił się na ochotnika do Dywizji "Gross Deutschland". Marzył o przygodzie, lecz musiał desperacko walczyć o przetrwanie. Jego wspomnienia są wyjątkowe, to zapis wydarzeń "oglądanych oczyma siedemnastoletniego młodzieńca, który przeżywać musi to, co wielu dojrzałym mężczyznom niełatwo byłoby znieść". Ta jedyna w swoim rodzaju opowieść o wojnie nawet dzisiaj poraża ładunkiem grozy i naturalizmu: plastyczne opisy walk i ich skutków, straszliwych ostrzałów artyleryjskich z "organów Stalina", mrozów i głodu podczas rosyjskiej zimy, chaosu i przerażenia żołnierzy z pierwszej linii, często pozostawianych samym sobie. Sajer jako niezmiernie wrażliwy obserwator ma niespotykany dar opisywania wydarzeń, sytuacji i stanów ludzkiego ducha z ogromną ekspresją. Jego relacja jest tak żywa i autentyczna, że wręcz współodczuwa się z nim cały wojenny koszmar.Zbyt wielu ludzi zapoznaje się z wojną tak, że ich to nie drażni. Grzejąc tyłek w miękkim fotelu albo leżąc w łóżku, spokojnie czytają historię Verdun czy Stalingradu, niewiele z tego rozumiejąc, by nazajutrz powrócić do swoich spraw Nie! Te książki trzeba czytać w niewygodzie, na siłę; uważając, że ma się szczęście, bo nie musi się pisać do rodziny, siedząc tyłkiem w błocie na dnie transzei. Trzeba je czytać w najtrudniejszych sytuacjach, kiedy nic się nie udaje, ażeby uzmysłowić sobie, że kłopoty w czasie pokoju to jedynie błahostki, za które niepotrzebnie płacimy siwymi włosami. - Guy Sajer, Zapomniany żołnierz.Niewiele książek może się równać z tą pod względem siły uczuć, głębi autoanalizy czy ekspresji opisów walk. To wyjątkowe wspomnienia, trzeba je przeczytać. - "Library Journal"Uniwersalny język i uniwersalna, zdawałoby się, narodowość. Autor jest po prostu człowiekiem. - "Chicago Sun-Times"Sajer mówi otwarcie o swoich motywach, które skłoniły go do podzielenia się z nami swoją historią: Do tego ogranicza się właściwie moje zadanie - przekazać z jak największą siłą wyrazu krzyki dochodzące z rzeźni. Niewątpliwie mu się to udało. Książka ta pozostaje ponadczasowa, bo niesamowicie wnikliwie opisuje psychikę żołnierza podczas wojny. - "Military Review"
Wspomnienia estońskich żołnierzy 20. Dywizji Grenadierów SS, które nie są wypełnione żołnierskim bohaterstwem i patosem, które często możemy podziwiać w ekranizacjach filmowych. Bliżej im do relacji żołnierzy żyjących ze świadomością prawdopodobnej śmierci, którzy musieli pogodzić się z tym, że egzystują w prymitywnych warunkach czy zadają ból oraz cierpienie bliźniemu różniącemu się od nich głównie kolorem munduru. Spisanie przeszłych wydarzeń w okresie powojennym było dla niektórych z nich próbą pogodzenia się z przeszłością. Ocenę działań i postępowania tych żołnierzy pozostawiamy czytelnikowi.
Wielka władza to żart, błazen księcia jest wartLata transformacji ustrojowej były dla Polski czasem bolesnych prób i trudnych wyborów – szczególnie w niewielkich, postsowieckich miasteczkach.„Burmistrz 1990-1998” to zbeletryzowany zapis wspomnień autora, który przez osiem lat pełnił funkcję włodarza małej mazowieckiej miejscowości. Jego opowieść stanowi świadectwo walki o przywrócenie mieszkańcom podmiotowości, pamięci historycznej i godnych warunków życia. To także bezkompromisowa relacja z batalii przeciwko uprzywilejowanym grupom społecznym, które przez dekady żyły kosztem wspólnoty. Autor odsłania w niej kulisy decyzji podejmowanych w atmosferze nacisków, szantaży i nieustannych prób odsunięcia go od władzy. Opowiada historię jednostki w starciu z systemem oraz kreśli poruszający portret lokalnej społeczności, która musiała na nowo ukształtować swój głos.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?