Co już wiesz o swojej rodzinie, a czego jeszcze chcesz się dowiedzieć?
W „Zeszycie wspomnień” znajdują się wątki, których rozwinięcie pomoże ci poznać historię rodziny. Na pustych stronach dopisz kolejne interesujące cię tematy. Podaruj „Zeszyt” babci lub dziadkowi i poproś o uzupełnienie, a później całą rodziną dajcie się porwać opowieści.
To idealny prezent dla twoich bliskich... i dla ciebie!
Nazwał ktoś niedawno Profesora Tatarkiewicza uczonym warszawskim. Jest to prawda. Profesor Tatarkiewicz związany jest nie tylko od pół wieku z Uniwersytetem Warszawskim, związany jest też z samą Warszawą: Warszawą Zamku, Wilanowa, Łazienek, Pałacu pod Blachą, Arsenału i Reduty Ordona. Ale myślę, że z równą prawdą nazwać można Profesora Tatarkiewicza uczonym świata. Jest bowiem jednym z najznamienitszych obywateli tej wielkiej społeczności świata uczonych, w której rządzą jedynie prawa prawdy, wolności i wzajemnego szacunku, i gdzie każdy jak to w Atenach powiedział Perykles może z największym wdziękiem i swobodą rozwijać wszechstronnie najbardziej różnorodne zdolności. Ta Republika uczonych jest dziwnym tworem ontycznym. Jak kosmos Einsteina ma czwarty wymiar: czas. Spotykają się w niej bowiem i współżyją myśliciele wszystkich czasów. Profesor Tatarkiewicz ma w tej Republice wysoką rangę i rozległe koneksje. Znają Go i pozostają z Nim w stałym kontakcie współcześni Mu badacze, którym przewodniczy na zjazdach międzynarodowych i z którymi tworzy międzynarodowe formy współpracy filozoficznej. Lecz czuje się Profesor Tatarkiewicz też świetnie w owym czwartym wymiarze Republiki uczonych. Sine ira et studio rozważa myśl filozofów dawnych, a darząc ich przyjaźnią, nadaje ich myślom przejrzysty, zrozumiały kształt. Jakby zgadzał się z Leibnizem, że w każdym szczerym wysiłku intelektualnym dostrzec można jakiś krok ku prawdzie. Ten krok ku prawdzie Profesor Tatarkiewicz umie wykryć w duchowym kontakcie z myślą drugiego człowieka, okazując mu zawsze pełnię życzliwości i dobroci, którą na co dzień ma dla każdego z nas. Filozof świata, Profesor Tatarkiewicz nie przestaje być filozofem polskim i dobrze Polsce służy nie tylko w swej misji nauczycielskiej, którą realizuje nawet w najtrudniejszych chwilach, ale służy dobrze polskiej sprawie i wtedy właśnie, gdy dziełami swymi wpisuje polską myśl filozoficzną na karty historii de la Grande Republique des Lettres. (Z mowy okolicznościowej wygłoszonej przez Izydorę Dąmbską na spotkaniu Komitetu Redakcyjnego Biblioteki Klasyków Filozofii, w 80-tą rocznicę urodzin Władysława Tatarkiewicza, w dniu 27 czerwca 1966 roku).
"Wspomnienia" Bohdana Austa rozpoczynają się w lipcu 1910 roku. Zestawienie wspaniałych przeżyć z dzieciństwa, które bardzo szybko przerwał wybuch pierwszej wojny, to nie jedyny kontrast obecny w życiu autora. Życiu ciekawym, aczkolwiek bardzo dramatycznym, które trwało dziewięćdziesiąt pięć lat. Autor wspomnień został bardzo doświadczony przez życie. Od dramatycznie ubożejącej rodziny wskutek kryzysu w latach 20. XX wieku i bankructwa ojca, po obrazy bezdomności rodziny, którą najmocniej odczuły maleńkie dzieci. W każdym z opisów i w każdej, nawet najkrócej opisanej historii, czuć walkę, jaką toczył autor. Poruszające jest to, iż zmagając się samotnie ze wszystkimi ciężarami, żył przy tym w zgodzie z zasadami moralnymi i etycznymi, wpojonymi mu w domu i szkole. Czasy drugiej wojny światowej Aust wspomina, zawierając w swoich słowach ogrom niewypowiedzianych wcześniej emocji. Każdy dzień II wojny światowej był naznaczony cierpieniem i ogromnym lękiem. Nieprawdopodobnym wydarzeniem w życiu Bohdana Austa, była praca w Poniatowej - robił oświetlenie wokół nazistowskiego obozu. Opis jego przeżyć jest traumatyczny. Wspomnienia Bohdana to świadectwo zmian w zakresie życia społecznego i obyczajowości polskiej pierwszej połowy XX wieku. To bardzo ważne, byśmy wiedzę o tamtych czasach, nie tak dawnych przecież, czerpali bezpośrednio od osób, które w tych wydarzeniach uczestniczyły. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury
Czynność - to kwiat myśli; radość i cierpienie stanowią natomiast jej owocJames AllenW 1902 roku James Allen postanowił, że zajmie się pisaniem książek. Miał do tego naturalne predyspozycje: pisał w sposób klarowny, przekonujący, skłaniający do przemyśleń. Jedno z jego najwybitniejszych dzieł, Tak, jak myśli człowiek, inspirowane było wersetem z anglojęzycznej Biblii króla Jakuba: "Tak, jak myśli człowiek w głębi duszy, taką jest osobą". Po latach okazało się, że książka mocno wpłynęła na wielu współczesnych pisarzy i myślicieli, a nawet na twórców kultury masowej.Tak, jak myśli człowiek po raz pierwszy wydano w 1903 roku. Sam Allen określił tę książkę jako taką, która ma pomóc czytelnikom w radzeniu sobie z potęgą własnych myśli. Z założenia miała być bardzo prosta, aby każdy mógł łatwo zrozumieć jej przesłanie i zastosować w praktyce opisane metody. Książka ma niewielkie rozmiary, jednak dała podwaliny pod współczesną naukę o technikach samorozwoju. Allen pokazuje, jak ważna jest cierpliwa i konsekwentna praca nad własnymi myślami oraz że dzięki niej można przepracować swoje życie i dojść do sukcesu. Tak, jak myśli człowiek nie jest jednak wyczerpującym traktatem. To refleksyjny, głęboki tekst, owoc medytacji i przemyśleń, który ma inspirować i zachęcać do mądrej pracy nad sobą.Samokontrola jest siłą; Właściwa Myśl jest panowaniem, Spokój jest władzą
PAMIĘTNIK MAŁEJ ŻYDÓWKI, KTÓRĄ OCALIŁ KOTMała Mala przygląda się armii nazistowskich żołnierzy depczących jej świat.Zostaje zamknięta w getcie. Wymyka się z niego, by zdobywać jedzenie dla rodziny. Jest dzieckiem postawionym przed dylematami, które złamałyby dorosłego.Jak ma powiedzieć rodzicom, że jej brat został zastrzelony?Czy powinna uciekać z Tarnogrodu, wiedząc, że zostawia swojego dziadka na pewną śmierć?W swoim pamiętniku opowiada o samotności w czasie wojny, kiedy jedyną przyjaciółką jest kotka. Przybłęda okazuje się Aniołem Stróżem ostrzegającym ją przed nazistami. Jej towarzystwo pozwala Mali przezwyciężyć strach, kiedy musi się ukrywać w ciemnym lesie.Kot Mali, pamiętnik pochodzącej z Lubelszczyzny dziewczynki, pokazuje czytelnikowi prawdziwe oblicze wojny. Kacenberg nie uchyla się przed opowiedzeniem wprost tego, co ją spotkało. To Zagłada widziana oczami dziecka."Może zabrzmi to dziwnie, ale jestem przekonana, że [kotka] była prawdziwym () Aniołem Stróżem zesłanym z niebios, aby wyprowadził mnie z piekła, które pochłonęło moich bliskich, rodzinne miasto i sześć milionów Żydów. Czym zasłużyłam sobie na anioła i dlaczego właśnie ja?"
Zrozumieć górę i tych, którzy próbują ją zdobyćPublikowane przez niego dzienniki z Zimowej Narodowej Wyprawy na K2 w 2018 roku zdobyły tysiące czytelników. W tej książce Rafał Fronia podejmuje próbę wyjaśnienia, dlaczego najwyższe góry są tak kuszące i co sprawia, że mimo śmiertelnego niebezpieczeństwa co roku setki śmiałków próbują wdrapać się na ich szczyt. I jak te góry zmieniają człowieka. Anatomia Góryto niezwykła opowieść o obcowaniu z górami i himalaizmie. To pełne emocji opisy wypraw w Andach, Pamirze, Himalajach i Karakorum. To szaleńcze przygody, górskie cuda, tragedie i sukcesy. A wszystko to okraszone kulisami ostatniej polskiej wyprawy na K2 oraz charakterystyką kolegów himalaistów. Sięgnij po tę opowieść i poczuj się, jakbyś tam był. Ta książka poniesie cię na szczyty ośmiotysięczników bez wychodzenia z domu! *** Rafał potrafi nie tylko świetnie się wspinać, ale też bardzo ciekawie i bardzo refleksyjnie o tym wszystkim pisać. Czytając tę książkę, poczujecie się trochę tak, jakbyście byli obok niego, przy padającym śniegu, często dotkliwym mrozie i przerażającym wietrze. Nikt tak jak on nie potrafi oddać tego, co towarzyszy nam w górach. Krzysztof Wielicki Anatomia Góryto dobrze napisany kawałek bardzo osobistego świata Rafała. Czytając tę książkę, będziecie razem wspinać się na osiem tysięcy metrów, a jednocześnie odkrywać swoje marzenia, tęsknoty, pragnienia… To wspaniała podróż. I bardzo ją Wam polecam. Kinga Baranowska Wielką zaletą książki Rafała Froni jest jej autentyzm i szczerość. Autor pisze ją właściwym sobie stylem, dzięki któremu furorę zrobiły jego dzienniki spod K2. A przy tym pisze to wszystko człowiek, który w górach, niekiedy w anormalnych warunkach, bardzo wiele przeżył. Warto! Jakub Radomski, Przegląd Sportowy Onet BIOGRAM Rafał Fronia Jeleniogórzanin, maratończyk, członek Sudeckiego Klubu Wysokogórskiego. Mówi o sobie „Romantyk Gór Wysokich”. Zasłynął publikowanymi w internecie dziennikami z Narodowej Wyprawy na K2 w 2018 roku. Uczestnik wielu wypraw w najwyższe góry, m.in . na oba Gaszerbrumy, Broad Peak zimą, Nanga Parbat, Manaslu, Dhaulagiri, Pik Lenina czy Baruntse. Zdobywca Gaszerbruma II i Lhotse. W 2022 roku samotnie wszedł na Broad Peak. Kartograf i właściciel Wydawnictwa PLAN.
Chronologiczne ramy Dzienników Tatarkiewicza obejmują lata 1944-1960 tom I, 1960-1968 tom II i 1969-1977 tom III. Tom trzeci nosi charakter pamiętnikarski, jest dokumentem historycznym, relacją pisaną na bieżąco, z dnia na dzień, przez znakomitego obserwatora i sprawozdawcę jednocześnie. Człowieka ukształtowanego w Polsce niepodległej, arystokraty ducha, filozofa i nauczyciela akademickiego, w dodatku chrześcijanina. Jego zetkniecie ze zgrzebną rzeczywistością PRL wywołuje momentami zabawne dysonanse. Oprócz spraw codziennych związanych z trudami życia, troską o rodzinę, zdrowie, kontaktów towarzyskich, filozof opisuje realia życia naukowego. Na kartach pojawiają się najwybitniejsze postaci filozofów i naukowców, artystów, dziennikarzy. Notatki pierwotnie nie były przeznaczone do publikacji: są lakoniczne, pisane skrótami, nazwiska i imiona zapisane inicjałami. Odczytanie i opracowanie tekstu wymagało od redaktorów benedyktyńskiej cierpliwości, ogromnej erudycji i znajomości kontekstu historycznego.Po książkę mogą sięgać licealiści, studenci oraz czytelnicy starsi. Ważne jest aby do książki lub e-booka dotarli ludzie młodzi. Każdego człowieka wrażliwego i pobudzonego intelektualnie filozofia urzeknie i zainspiruje na całe życie. Trzeci tom "Dzienników" Tatarkiewicza może być fascynującą lekturą dla młodych czytelników, znających autora prawie wyłącznie dzięki jego trzytomowej "Historii filozofii". Dzieło jest relacją z codziennych czynności autora i jego rodziny. Nosi charakter bardziej osobisty, pamiętnikarski i literacki niż filozoficznych dywagacji. Pan Profesor Tatarkiewicz schodzi z piedestału, jawi się w jako "żywy człowiek", zatroskany o swoje zdrowie, los rodziny i znajomych. Dzieło skierowane jest do czytelników zainteresowanych: filozofią, historią filozofii, historią, estetyką, historią sztuki, politologią, socjologią, prasoznawstwem, archiwistyką, historią kultury i nauki oraz innymi naukami humanistycznymi.Trzeci tom "Dzienników" Tatarkiewicza, obok wydarzeń i relacji, ma swój własny charakter. Jest zbiorem zapisków zawierających szereg osobistych przemyśleń filozofa. Wraca on pamięcią do czasów minionych. Poddaje ocenie swoje działania. Nie zmienia przy tym nastawienia przede wszystkim do filozofów z kręgów marksistowskich. Pamięta doskonale krzywdy sobie wyrządzone. Nie pała jednak żądzą odwetu. Stara się nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje.W ostatnich chwilach długiego życia Tatarkiewicz spotyka się w Pałacu Prymasowskim z pielgrzymującym do Polski Janem Pawłem II. Podczas spotkania odżywają dawne wspomnienia. Filozof cenił sobie to wyróżnienie i możliwość rozmowy z Papieżem. Innym razem doszło też do spotkania z Hansem Georgiem Gadamerem, który gościł w domu Tatarkiewiczów.Tom trzeci "Dzienników" to skarbnica wiedzy o trudnych czasach, w których przyszło żyć filozofowi i jego najbliższym. Młodemu pokoleniu polskich filozofów pokazują, jak należy pracować i uprawiać filozofię. Nieustanny dialog ze światem, bycie blisko ludzi, a zarazem posiadanie wystarczającego czasu na własne przemyślenia i pracę, to elementy, które składają się na życie i twórczość jednego z największych filozofów XX wieku. Jest to opowieść niezwykle barwna, literacko zachwycająca, chociaż notatki sporządzane są raczej lakonicznie. Na kartkach "Dzienników" występuje plejada ówczesnych osobistości życia naukowego, ludzie kultury i sztuki. Także dziennikarze, redaktorzy i przedstawiciele wydawnictw, z którymi współpracował. Stanowią niewyczerpane źródło informacji o człowieku, którego życie było związane z nieodłączną troską o rozwój i sławę w świecie polskiej filozofii i kultury.
Pierwszy tom swoich wspomnień Perec – jeden z najsłynniejszych pisarzy jidysz, opublikował w 1913 roku pt. Majne zichrojnes [Moje wspomnienia]. Z powodu śmierci nie zdążył napisać kolejnych tomów. We wstępie określił je jako przede wszystkim klucz do swoich dzieł. Książka zawiera dziewięć rozdziałów koncentrujących się na okresie dzieciństwa i młodości, przedstawia rozwój intelektualny i emocjonalny pisarza. Perec skupia się na procesie swojego kształcenia – tradycyjnej nauce w chederze i bejt-midraszu, ale również na wpływie edukacji mniej formalnej – poprzez własne lektury, kontakt z nie-Żydami, wpływ haskali. Opisując zdarzenia ze swojej biografii, tworzy barwne portrety postaci i miejsc ze wczesnego okresu swego życia (Zamość i Szczebrzeszyn). Główne powody, dla których warto przetłumaczyć wspomnienia tego autora, są następujące: z perspektywy żydowskiej ukazane są tam warunki życia w Polsce w okresie zaborów, powstanie styczniowe oraz relacje polskożydowskie; jego wspomnienia przedstawiają modelową biografię żydowskiego chłopca, który przechodzi drogę od dzieciństwa warunkowanego tradycją i religią do młodości, będącej okresem otwierania się na postawy oświeceniowe i wpływy zewnętrzne.
Obserwujemy z ciekawością milionerów i ich żony, ich lans, fanaberie, oderwanie od rzeczywistości, wszystko to, co elektryzuje kolorową prasę odkrywającą kulisy życia Dynastii. I mnie również to ciekawiło, kiedy zapukałam do ich drzwi, pisząc moją poprzednią książkę Polscy miliarderzy. Ich żony, dzieci, pieniądze. I zobaczyłam coś, czego nie przepuściłaby żadna cenzura Instagrama, czy programów typu Żony Hollywood. Zobaczyłam zabetonowany patriarchat, zobaczyłam kobiety w dresach za kilkanaście tysięcy złotych, ale bez własnego konta w banku i prawa głosu przy stole. Poznałam prawdziwą rzeczywistość kobiet milionerów, zwłaszcza tych, które są na krok przed byciem porzuconą, których okres przydatności do spożycia właśnie się kończy, bo dobiega ona pięćdziesiątki, albo które chcą uciec z tego świata, bo pod suknią wysadzaną drogimi kamieniami ukrywają siniaki, anoreksję, bulimię, blizny po nieudanej liposukcji, wszytym esperalu, silikonowe piersi zrobione tuż po urodzeniu dziecka, żeby wpisać się w model kobiety idealnej obowiązujący w tych kręgach i żeby tylko on nie odszedł, nie porzucił. A książę i tak zdradza, albo w ogóle idzie w siną dal. Spotkałam kobiety, które przekonywały mnie, że są ze stali, ale najdalej po godzinie, w akompaniamencie drżącego głosu, wypadały im z torebek psychotropy, a w przypływie odwagi pokazywały mi w swoich przepastnych garderobach poukrywane spakowane walizki. Niektóre z tych kobiet są już gotowe do ucieczki, ale czekają na odpowiedni moment. Gdy męża dłużej nie będzie, gdy uzbierają tyle pieniędzy, że wystarczy im na wynajęcie mieszkania na pół roku. Tak, bo większość z nich nie ma żadnych oszczędności. Miliony, które wydawały na ubrania, biżuterię, zabiegi w gabinecie medycyny estetycznej, zdeponowane były na karcie kredytowej męża, która i one to wiedzą zostanie zablokowana kilka sekund po tym jak oznajmią, że odchodzą.Postanowiłam poświęcić tym kobietom osobną książkę, bo ich historie są nie tylko bardzo poruszające, ale i pouczające. Czego my zwykłe Kowalskie możemy uczyć się od żon milionerów? Ano tego, żeby zawsze pracować, zawsze mieć swoje pieniądze, nie myśleć o tym, że coś jest na zawsze, stawiać granice, nawet gdy chór z tyłu podpowiada: bez przesady, przecież nikt nie ma idealnie, nie dać się zastraszyć i nie sprzedawać swojej godności nawet za jachty, brylanty i najdroższe loga na torebkach.Kontynuacja bestsellera "Polscy miliarderzy".
Kto mógł przewidzieć, że kapitalistyczny dobrobyt zniewoli ludzkie umysły i dusze skuteczniej niż komunistyczny niedostatek? Że wirtualna rzeczywistość zastąpi żywy świat? Anna Musiałówna - fotoreporterka prasowa i socjologiczna, autorka reportaży, kuratorka wystaw fotograficznych, publikowała m.in. w ,,itd"", ,,Przyjaciółce"", ,,Odrze"", ,,Życiu"" ,,Polityce"". W książce Z drugiej strony szkła. Autoportret fotoreporterki opowiada o własnym życiu poprzez wspomnienia i relacje ze spotkań z bohaterami swoich fotoreportaży. Osoby te, mieszkające często na odległej prowincji, odnajdywała i docierała do nich w zaskakujący niekiedy sposób. Posługując się równie biegle fotografią, jak i słowem pisanym, wyczulona na losy i niedole drugiego człowieka, autorka potrafi z dużą precyzją ukazać obraz życia społecznego w epoce PRL-u i po przełomie 1989 roku, a przy tym ujawnić przed czytelnikami własny punkt widzenia na minione i obecne czasy oraz swoją hierarchię wartości. Zwraca też szczególną uwagę na zmiany oczekiwań, jakie w okresie ostatnich kilkudziesięciu lat zaszły wobec reportażu prasowego. Ta książka - reportaż o własnym życiu - jest niezwykła. Od opisu dzieciństwa w rodzinnym domu w Suchedniowie, pobytu w szkole baletowej i lat spędzonych w powojennej Warszawie, początków kariery tancerki (nagle przerwanej) - po lata pracy fotoreporterki w pismach warszawskich.Z empatią opisane relacje z najbliższymi - z ojcem i matką, z rodzeństwem, z synem. Niezliczone spotkania z ludźmi w podróżach reporterskich. Kontakt i przyjaźń z Gustawem Herlingiem-Grudzińskim, także - przed wojną - mieszkańcem Suchedniowa. Maria Dąbrowska - inna niż w oficjalnych zapisach, bo we wspomnieniach gosposi Melanii.Wzruszająca, pełna emocji, napisana z wielkim talentem opowieść!Kazimierz Orłoś
Książka powstała na podstawie relacji Pani Leokadii Zwolińskiej, wywiezionej na Syberię w 1941 roku. Bohaterka wraz z rodziną spędziła pięć lat w tajdze syberyjskiej, w okolicy miejscowości Barnauł. Doskonała pamięć pozwoliła odtworzyć po niemal 80 latach niektóre zdarzenia z tamtego okresu. Jej wspomnienia zostały spisane w listopadzie i grudniu
2021 roku, by nie uległy zapomnieniu. Leokadia Zwolińska jest członkiem Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych oraz Związku Sybiraków. Żywa lekcja historii, obecna w tej książce, zainteresuje z pewnością tych, którzy poszukują prawdy.
Alicja Lasoń-Długosz ukończyła Liceum Technik Plastycznych w Kielcach i Studium Reklamy w Ciechanowie. W latach 1976–1981 studiowała na Wydziale Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W roku 1981 uzyskała dyplom z wyróżnieniem rektorskim. W latach 1982–1995 wykonywała projekty wnętrz, projekty graficzne okładek i ilustracje książkowe. W latach 1996–1997 studiowała na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1995–2021 nauczyciel plastyki.
Dziennik, który z założenia jest obszarem prywatnej refleksji, pisania osobistego, skrytego, zakulisowego, wydany w formie książki staje się publiczny, a tym samym uwikłany w to, co publiczne i polityczne. Podobnie jak ciało Lorde, która nigdy nie zdecydowała się na noszenie protezy piersi, jest ciągłym przypomnieniem, że podział na „prywatne” i „polityczne” jest umowny i dostępny jedynie tym, którzy poddają się rygorom aktualnie panujących norm i zasad. Każde odejście od tych reguł staje się działaniem rewolucyjnym.
Ciało kobiety nigdy nie należy tylko do niej: zawsze istnieje w relacji do kogoś/czegoś innego. Niezależnie od sytuacji, zawsze musi się dopasować do istniejącej niezależnie od kobiety formy; musi się w nią wcisnąć; zmniejszyć, powiększyć, dodać lub usunąć. Kobieta, która decyduje się pozostawić swoje ciało w spokoju, niemal automatycznie staje się rewolucjonistką i musi liczyć się z ciągłymi atakami i ingerencjami patriarchalno-kapitalistycznej normy w jej cielesność.
Dzienniki raka to jednak przede wszystkim książka o odwadze: odwadze przeżywania własnego cierpienia, odwadze krytycznego myślenia; odwadze przyznawania się do własnych słabości i odwadze w poszukiwaniu w tychże słabościach mocy do pokonania strachu. Dzieło Lorde to również wspaniały literacki performance bliskości, wspólnoty i siostrzeństwa, poprzez który autorka zdaje się mówić: „Nie znam cię, Ty nie znasz mnie, ale przecież, Siostro znamy się jak nikt na świecie”.
"Audre Lorde zapisywała swoje uczucia: ból, strach, złość. Miała raka piersi, jak wiele kobiet przed nią i później, a doświadczenie choroby filtrowała przez politykę, która ludzkie masy skazuje na zbiorową biedę. Unikała iluzji sentymentalizmu, nie chciała pocieszać się tanio. Twórczo korzystała z gniewu. Pisała przejrzystą prozę, wywodząc ją z dziennika – w stronę znakomitej literatury."
— Izabela Morska, autorka powieści Znikanie
Kim byli osadnicy Ziem Zachodnich? Skąd przybyli i czy opuścili swoje rodzinne strony dobrowolnie? Co zastali w pierwszych powojennych latach na „Polskim Dzikim Zachodzie” i kiedy zaczęli nazywać to miejsce nowym domem? Niniejsza antologia zawiera wybór wspomnień naocznych świadków tamtych dni, które wysłane zostały na konkurs na najlepsze pamiętniki osadników ogłoszony przez Instytut Zachodni w Poznaniu w 1956 roku. Większość z nich nie została wówczas dopuszczona przez cenzurę do druku z powodu ich krytycznego tonu i otwartości z jaką zostały napisane. Unikalny charakter zamieszczonych tu tekstów daje wgląd w życie codzienne ówczesnych osadników z perspektywy nauczyciela, burmistrza, urzędniczki, rolnika, gospodyni domowej i innych. Po często traumatycznych przeżyciach wojennych i przymusowej migracji ludzie ci zostali skonfrontowani z niemieckim dziedzictwem kulturowym, zmuszeni byli zadomowić się i oswoić obcy im krajobraz. Ich fascynujące opowieści ubarwiają liczne fotografie, a obszerne wprowadzenie kreśli tło historyczne, okoliczności powstania pamiętników oraz kwestie kultury i polityki pamięci.
Beata Halicka jest profesorem na Wydziale Historii Uniwersytetu im A. Mickiewicza w Poznaniu. W latach 2012-2018 pracowała w Polsko-Niemieckim Instytucie Badawczym przy Collegium Polonicumw Słubicach, będącym wspólną jednostką badawczą UAM w Poznaniu i Europejskiego Uniwersytetu Viadrina Frankfurcie nad Odrą. Z tym ostatnim uniwersytetem związana była od 2006 roku. Ponadto w charakterze profesora gościnnego wykładała na uniwersytetach w Calgary (Kanada) w 2014 i w El Paso (USA) w 2016.
Beata Halicka jest autorką sześciu monografii (każda wydana po polsku i po niemiecku), licznych artykułów oraz redaktorką prac zbiorowych. Za książkę "Polski Dziki Zachód” otrzymała Nagrodę Identitas 2016 w kategorii najlepsza książka historyczna roku. Angielskojęzyczne wydanie tej monografii ukazało się w renomowanym wydawnictwie Routledge w 2020 roku.
Jej zainteresowania badawcze to historia społeczna i kultura Europy Środkowo-Wschodniej w XX wieku, problemy nacjonalizmu, przymusowych migracji, Polaków i Polonii w świecie, a także stosunki polsko-niemieckie, kwestie tożsamości w regionach przygranicznych, kultura i polityka pamięci. Więcej na: http://beatahalicka.pl/
Ostatnio ukazały się:
Mój dom nad Odrą. Pamiętniki osadników Ziem Zachodnich po 1945
Polski Dziki Zachód. Przymusowe migracje i kulturowe oswajanie Nadodrza 1945-48
Polski Dziki Zachód. Przymusowe migracje i kulturowe oswajanie Nadodrza 1945-48 - wydanie angielskie w wydawnictwie Routledge
W wersji niemieckojęzycznej książki te dostępne są w wydawnictwie Ferdinand Schöningh
Nowa książka Tekielego to dziennik zmagań człowieka z samym sobą i jego relacji z Bogiem. Autor żyje Słowem, a Bóg działa w historii jego życia. Sięga istoty problemów tego świata - deficytu miłości, zranień, egoizmu, zagubienia we współczesnym świecie pozorów i blichtru. Ten głód miłości może wypełnić tylko Chrystus.
Zwykle dziennik kojarzy nam się z egocentrycznymi zapisami, przesadnym eksponowaniu swojej osoby. Tekieli usuwa się jednak w cień. Wskazuje na Ojca, który dał mu nowe życie. „Radykalnie wyrzekłem się uczynków ciemności, Pan przyszedł z łaską, wolnością i zbawieniem” - pisze. Nie są to jednak zapiski skoncentrowane na ciemnej stronie przeszłości autora czy świadectwo uzdrowienia. Jest to raczej dojrzały zapis odpowiadania każdego dnia na Słowo, które kieruje do nas Kościół. Nie są to też komentarze do czytań biblijnych, a raczej echo tego Słowa, które rezonuje w sercu chrześcijanina.
Autor zwraca się często bezpośrednio do czytelnika, pięknym, barwnym, literackim językiem, przez co książkę czyta się szybko i chce się do niej wracać. Zdaje się powtarzać, za św. Janem, że najważniejsza jest Miłość. Świat każdego dnia próbuje nas oszukać, że szczęście da nam kariera, sława, seks, pieniądze czy koneksje. Jeśli w to uwierzymy, pewnego dnia obudzimy się oszukani i zranieni. Chrystus oferuje, to czego nie może dać świat - pełnię Miłości, pokój w sercu i gwarancję życia wiecznego.
Zapiski Tekielego nie są notatkami świętoszka czy moralizatora. To dziennik chrześcijanina, świadomego swojej grzeszności i konieczności nawracania się każdego dnia. Nie ma tu zbędnej teologii czy filozofowania. Jest raczej doświadczenie, człowieka z krwi i kości, którzy wie o czym pisze, bo to przeżył lub zna ludzi, którzy spotykali się z opisywanymi problemami. Nie można oddzielić swojego życia od wiary. Dlatego jest to też świadectwo chrześcijańskiego radykalizmu, wprost, bez owijania w bawełnę. „Jeśli myślisz, że można odkładać nawrócenie, masz bagno powyżej ust i dalej się zapadasz. Igranie z miłosierdziem to głupota” - pisze założyciel legendarnego „BruLionu”.
„Bóg kombinuje w przejrzysty sposób. Zaufaj, nie umrzesz. Podniosę cię z każdego gnoju, w który się wpakowałeś. Bo jesteś dla mnie ukochanym synem, rękę dam sobie za ciebie obciąć. Syna dam za ciebie zabić. Nawet jeśli kochasz śmieci, jeśli kłamiesz, by zaspokoisz swoje chore, zranione pragnienia, wiedz, że tak naprawdę szukasz miłości. Ja jestem Miłością. Do upojenia” - zapewnia.
Dagmara Kaźmierska ogromną popularność zdobyła jako Królowa Życia w programie o tym samym tytule. Nie ukrywała, że zanim trafiła do telewizji, spędziła w więzieniu kilkanaście miesięcy. Widzowie pokochali ją za odwagę, z jaką przyznała się do błędów. „Jest najlepszym przykładem resocjalizacji w polskim show biznesie”, pisano o niej. Teraz zdecydowała się opisać ze szczegółami, jak to się stało, ze trafiła za kraty i jak radziła sobie jako osadzona. O karnej celi, w której wylądowała z morderczynią, o kobietach uzależnionych od prochów, koszmarze więziennej codzienności, ale też o przyjaźni między kobietami i o prawdach i mitach w więziennej hierarchii. Druga część bestsellerowej „Prawdziwej historii Królowej Życia” to porażająco autentyczna opowieść o życiu w więzieniu i o wielkiej miłości – do męża i do syna. A także o niezwykłej przemianie, jaką autorka przeszła od niepokornej – jak sama pisze – „niedobrej” właścicielki nocnego klubu do dojrzałej, świadomej gwiazdy telewizji.
Jerzy Ficowski krótko przed śmiercią tak pisał o swoim archiwum schulzowskim: ?Jest tam [?] masa różnych listów [?], co stanowi podstawę moich niegdysiejszych biografistycznych kwerend i zbiorów. Nie wszystko do końca wykorzystałem: jest w tych materiałach trochę szczegółów, które nie zmieściły się w tym, co napisałem, lub po prostu zostały potraktowane przeze mnie skrótowo, pobieżnie. Myślę, że może się to jeszcze nie raz przydać ? jako dopełnienie czy egzemplifikacja?. Antologia Bruno Schulz w oczach świadków po raz pierwszy zbiera i upublicznia ten podtrzymywany przez kilkadziesiąt lat wielogłos. Odsłania się w nim polifoniczny portret jednego z najwybitniejszych i najbardziej tajemniczych pisarzy polskich XX wieku.
Pasjonująca rozmowa o miłości do muzyki, życia i gotowania.Dobrissimo to długie rozmowy prowadzone ciepłym letnim wieczorem przy kieliszku dobrego wina.To przyjaźń, która rodzi się niepostrzeżenie podczas zajadania się truskawkowym tortem.To wspólne spędzanie czasu na słuchaniu muzyki, pasjonujących rozmowach o niej, na wspólnym gotowaniu i jedzeniu.Dobrissimo to esencja tej wyjątkowej książki.Aleksandrę Kurzak, najsłynniejszą polską śpiewaczkę operową, oraz Marzenę Rogalską, dziennikarkę uwielbianą przez Polki, połączyła miłość do opery. Porywające historie o emocjach i namiętnościach stały się inspiracją do rozmowy o tym, co im w duszy gra.Bo opera to tak naprawdę życie. To radość bycia razem, którą Aleksandra i Marzena chcą się podzielić z każdym z nas. Przywołując operowe smaczkii rozkoszując się smakami ulubionych, jeszcze parujących potraw, przy pięknie zastawionym stole rozmawiają o rodzinie, przyjaźni, pasji i muzyce, która bywa światłem w najtrudniejszych momentach życia.
Czy da się uciec od swojego pochodzenia? Jak pragnienie awansu społecznego wpływa na kolejne pokolenia? I czy nasze życie mogą kształtować ci, którzy odeszli, zanim się urodziliśmy?Wokół tych pytań krążą rozważania noblistki Annie Ernaux w trzech autobiograficznych prozach składających się na zbiór Bliscy. Zbierając słowa, gesty i wydarzenia z życia ojca, matki i siostry, rekonstruuje ich losy i odbija je w lustrze własnych doświadczeń. Opowiada o ojcu, który w dzieciństwie zamiast chodzić do szkoły, musiał pomagać w żniwach, a w dorosłości zajął miejsce wśród ludzi prostych i milczących. O matce pełnej gwałtowności i dumy, marzącej o pozycji, "dorobieniu się" i szacunku otoczenia. O przedwcześnie zmarłej siostrze, której odejście rzuciło długi cień na relacje rodzinne i zdefiniowało życie Ernaux. Ta, niczym archiwistka pamięci, opisuje dziedzictwo swoich najbliższych, łącząc kobietę, którą jest teraz, z dzieckiem, którym była w przeszłości.I choć twierdzi, że beznamiętna opowieść przychodzi jej naturalnie, opisane przez nią brzemię pamięci porusza czytelnika do głębi."Literacki Nobel dla Ernaux to nagroda za odwagę i chirurgiczną precyzję, z jaką odkrywa korzenie, wyobcowanie i zbiorowe ograniczenia osobistej pamięci." Z uzasadnienia Akademii Szwedzkiej"Ernaux dokonała niezwykle ważnej rewolucji formalnej w literaturze, z dala od metafor, "ładnych" zdań i wyrazistych bohaterów. Nie próbowała wpisać się w ustalone ramy literatury ani tego, co uznawane jest za piękne. Zdefiniowała się sama." douard Louis"Annie Ernaux jest nie tylko pisarskim wzorem - dzięki niej możemy też w końcu mówić o przemocy i traumie związanych z pochodzeniem klasowym. Ernaux w jednym zdaniu potrafi zawrzeć to, czego mnie nie udałoby się opisać na całej stronie. Nobel dla niej to wspaniała wiadomość, a jej dzieła wyznaczają czas odrodzenia francuskiej literatury." Didier Eribon
Jedna z nielicznych tajnych drukarni, działających na warszawskiej Pradze podczas II wojny światowej i przez jakiś czas po jej zakończeniu, była drukarnia „Wolność” znajdująca się przy ulicy Targowej 47. Informacji o niej jest mało i jej historia jest prawie nieznana, gdyż przez wiele lat oficjalnie o niej nie pisano. Przyczyną tego zapewne było to, że drukarnia działała dla OPW (Obóz Polski Walczącej) i KON (Konwent Organizacji Niepodległościowych) oraz drukowano w niej pisma i ulotki przeciwko obydwóm okupantom – Niemcom i Związkowi Radzieckiemu.
Autorka jest córka Jerzego Mycke, współzałożyciela drukarni „Wolność”. Otoczenie kamienicy na Targowej, gdzie mieściła się drukarnia, jest autorce bardzo bliskie, ponieważ wzrastała tam wśród wspomnień i pamiątek czasu okupacji. W książce utrwaliła historie powstania i działalności drukarni wykorzystując liczne dokumenty z bogatego archiwum, które odziedziczyła po rodzicach. Oprócz głównych bohaterów – Juliusza i Jerzego, braci Mycke – wspomina swoich sąsiadów, mieszkańców kamienicy, co sprawia, że opowieść świetnie oddaje atmosferę tego miejsca i grozę życia w czasie okupacji.
Bestsellerowe wspomnienia twórcy NIKE.Firmy Nike nie trzeba nikomu przedstawiać - to jeden z najpotężniejszych graczy na rynku odzieży, obuwia i sprzętu sportowego, z roczną sprzedażą rzędu 30 miliardów dolarów. Nie każdy jednak wie, kim jest Phil Knight - człowiek, który stworzył tę markę za garść dolarów pożyczonych od ojca, a potem przez dziesięciolecia kształtował jej potęgę. Jego wspomnienia są fascynującą podróżą w czasie i zaskakująco szczerą, intymną opowieścią o tym, jak realizować marzenia. Knightowi dopisało szczęście: jak większość młodych ludzi, krótko po studiach nie miał szczegółowego planu na życie, ale miał swój Szalony Pomysł. Kochał bieganie i czuł, że nie będzie szczęśliwy, jeśli nie zwiąże kariery zawodowej z pasją. I właśnie o tym, jak zmienić zamiłowanie do sportu w niewyobrażalny sukces komercyjny, opowiada ten pamiętnik - zaskakujący, skromny, niefiltrowany, zabawny i pięknie napisany.To wspaniała, amerykańska opowieść o szczęściu, determinacji, znajomości rzeczy oraz magicznej alchemii, która połączyła grupkę ekscentryków, twórców sukcesu Nike. To, że odnieśli sukces, jest cudem, bo - jak dowiedziałem się z tej książki - choć jako naród cenimy sobie wolność gospodarczą, to jednocześnie jesteśmy niezrównani w jej tłamszeniu. To, co Phil Knight ma do powiedzenia na temat przedsiębiorczości oraz przeszkód, które trzeba pokonać na drodze do sukcesu, jest wręcz bezcenne. Trudno zliczyć zakładki, które zostawiłem między stronicami tej książki. - Abraham Verghese, autor Powrotu do Missing, bestsellera z listy "New York Timesa"Byłem jeszcze dzieciakiem, gdy po raz pierwszy spotkałem Phila Knighta, ale tak naprawdę poznałem go dopiero teraz, gdy przeczytałem tę piękną, przejmującą, intymną opowieść. To samo mogę powiedzieć o Nike - z dumą nosiłem stroje tej firmy, ale nie miałem pojęcia, że za popularnym symbolem zwanym swoosh kryje się tak niezwykła historia ludzkiej pomysłowości, woli przetrwania oraz triumfu. Szczery, zabawny, trzymający w napięciu, prawdziwie literacki - oto pamiętnik dla ludzi, którzy kochają sport, lecz nade wszystko dla tych, którzy kochają pamiętniki. - Andre Agassi, tenisista, jego autobiografia Open stała się bestsellerem "New York Timesa"
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?