W jednym z mieszkań w Bogucicach pewnej nocy prawdziwy Magik słowa napisał zdanie, które przeszło do historii:Ja to ja, więc jako ja chcę być znany, prawdziwy jak prawdziwek, nie jak sweter z anilany.75 lat wcześniej dwudziestokilkuletni Antoni Pierzchalski został prezesem "Espe-Filmu", jednak jego - dla odmiany - zapamiętano jakokanciarza, hochsztaplera, oszusta, złodzieja i zdrajcę, który z pewnością nie zasłużył na chwilę relaksu w wyłożonej kafelkami małej łazience z żeliwną wanną i dużym lustrem w hotelu Katowice. Mógłby liczyć ewentualnie na nawiedzone wnętrza willi Grundmanna. Cofnijmy się jeszcze o 27 lat. Na jednej z ulic Wyspiański spotykadziewczęta ładne, głupiuteńkie, sądząc z wyrazu twarzy,może więc namówi je na wspólne oglądanieWiktorii rzucającej wieniec? Gdyby mógł podróżować w czasie, na ulicy Dworcowej napotkałby Prusa podziwiającego mieszczańskie kamienice albo lekarkę odkrywającą tajemniczą chorobę Burowca i Szopienic. Ale Ty nie bądź jak Wyspiański! OtwórzSekrety Katowici zacznij podróżować w czasie już TERAZ! PS Na koniec zagadka: dla Chruszczowa zbudowano willę, dla robotników domki prosto z Finlandii, a dla kogo mieszkania w "Gwiazadach"?
Ogłaszamy, że Praga jest miastem miłości. Nie wierzysz? Zaufaj nam! Wystarczy, że nieco zboczysz z głównych traktów Małej Strony i zejdziesz wprost z mostu Karola schodami, które prowadzą na Kampę. Niedaleko odkryjesz ścianę Johna Lennona i zrozumiesz, żeall you need is loveW Pradze oczarowany wdziękiem pięknej damy swoje przyzwyczajenia zmienił nawet Jaroslav Haek, bywalec przeróżnych lokali. Entuzjazmu wszystkich zakochanych nie podziela jednak Franz Kafka, odnotowując: Praga nie wypuszcza. Nie wypuści żadnego z nasMożliwe, że nie był "Pod Złotym Tygrysem", nie usiadł przy małym stoliku ze szklaną popielniczką, nie zamówił piwa i nigdy tak naprawdę nie dał się porwać miastu. A gdyby tylko przeszedł jeszcze parę kroków do Jazz Klubu Reduta, zobaczyłby Billa Clintona grającegoMy Funny Valentinena saksofonie albo Vaclava Havla z przyjaciółmi z The Rolling Stones. Na stronachSekretów Praginawet w celi śmierci skazaniec zazna chwil szczęścia, jeśli tylko Tonka ibenice zgodzi się spełnić ostatnią wolę więźnia Czy tak się stanie?Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele!
Halo, Warszawo, dzień dobry Ci! Halo, Warszawo, to przecież Ty!Wracamy na Twoje podwórka, zatłoczone ulice, do wyjątkowych miejsc i rozmów. Wybija godzina 18.00! Przy radiowym mikrofonie Hanka Ordonówna i debiutujący Jan Kiepura. Po audycji czas na kawę i kultową warszawską wuzetkę, której cieniutka warstwa czekolady przyjemnie rozpuszcza się na języku. Kilka stron dalej fani kina Atlantic biegną na Chmielną po ostatnie bilety na kolorowy film, a miłośnicy motoryzacji zachwycają się legendarnym samochodem Lux-Sport. Przy Racławickiej Maria Mościcka buduje swoją willę - prawdziwy koktajl burżuazyjnego zamiłowania do wygody i estetyki stylu okrętowego. Czy zwróci na nią uwagę Stanisław Lorentz schodzący po skarby do samego piekła? Na ścianie w mieszkaniu pani Sawickiej Pablo Picasso zostawia pamiątkę, a Stanisław Bareja w opuszczonym Teatrze Rozrywki kręciMisia. Na koniec Warszawa zostawiła: kilka smaków z kultowego "Chińczyka", zagadkę - kto w różnych punktach Małego Londynu odbierał pieniądze? - oraz zaproszenie na skoki narciarskie. Ale to oczywiście nie wszystko! Ponad 30 fantastycznych historii czeka na odkrycie, bojak przygoda, to tylko w Warszawie!
Marek Grechuta śpiewałKazimierzu nasz, Ty coś w sobie masz, Ci zostawią serca, którym szczęście daszCzy wśród gwaru miasteczka nadal słychać bicie zakochanego serca Rei? Bodo - bożyszcze kobiet - i egzotyczna piękność kręcą sceny do wspólnego filmu. Tym romansem żyje cała Polska! Kazimierskie plenery chce przejąć król filmowej akcji - Pan Samochodzik, który wysepkę na Wiśle przemieni w Wyspę Złoczyńców! Czy pozwoli mu na to ekipa Podróży za jeden uśmiech? W restauracji Berensa Hanka Ordonówna z niecierpliwością czeka na liny zapiekane w śmietanie, a Maria Kuncewiczowa oblizuje się na myśl o ulubionym węgorzu w galarecie. Teresa Roszkowska zielonymi paznokciami szokuje szacowne grono "kazimierskiej malarii", a Marek Hłasko biegnie na spotkanie z Osiecką. Jakie tajemnice wyszepcze jej do ucha? Ponad trzydzieści rozdziałów wypełnionych sekretami czeka na przeczytanie! Gdzie stał drewniany dwór cadyka? Czy w Kazimierzu miały powstać Hiszpańskie Schody? Jaki ładunek przypłynął do podkazimierskiego brzegu Wisły we wrześniu 1939 roku? Kto się błąka po zamkowych murach? Kim był Kozdroń uwieczniony na płótnach i w szkicownikach znanych malarzy? Nie zwlekaj! Odkrywanie czas zacząć.
Szacuje się, że od 1945 do 2022 r.spośród kilku tysięcy SS-manów, nadzorczyń i więźniów pełniących różne funkcje w KL Stutthof przed jakimikolwiek sądami stanęło zaledwie ponad 120 mężczyzn i kobiet, z których skazanych zostało ok. 110 osób. W Polsce odbyły się przynajmniej 34 procesy (cztery zbiorowe i 30 pojedynczych), kilka kolejnych przeprowadzono w RFN. Ostatnie z nich toczyły się w Hamburgu jeszcze w 2022 r. W liczbach bezwzględnych wymiar sprawiedliwości osądził zatem jedynie promil spośród wszystkich byłych funkcjonariuszy obozu Stutthof. Do powszechnej świadomości z całej gamy tych wielu dochodzeń i wyroków przeszedł jedynie proces przeprowadzony w Gdańsku w 1946 r., zakończony spektakularnym, publicznym wykonaniem wyroku śmierci na 11 osobach. Lagrowi ludzie to sugestywna i wielowątkowa opowieść o konkretnych ludziach z obozu Stutthof oraz ich ewolucji mentalnej i sprawczej, jaka nastąpiła w czasie pobytu w tym niemieckim obozie koncentracyjnym. To także ponadczasowa przypowieść o zmienności i nieprzewidywalności życia. Wydawcami książki są: - Muzeum Stutthof w Sztutowie. - Wydawnictwo Region Gdynia - Księży Młyn Dom Wydawniczy Łódź
Kiedy latem 1948 roku krakowski licealista i przyszły pisarz Sławomir Mrożek jako junak Służby Polsce trafił na pustkowie blisko podwarszawskiego Boernerowa, nie wiedział, po co go tu przywieziono. Pracował tu ramię w ramię z niemieckimi jeńcami, którym przynajmniej powiedziano, że będą na tutejszych wydmach budować wojskowe lotnisko. Stało się ono oczkiem w głowie władzy. Przemianowane z Boernerowa na Bemowo nowe warszawskie osiedle stało się odciętą od świata i zdeformowaną na planach przestrzenią, przylegającą do tajnej lotniczej bazy. Książka Ukryta przestrzeń. Wojskowe lata warszawskiego Bemowa 1945-1989 opowiada o nieoczywistej historii warszawskiego Bemowa w czasach PRL, dziwnej epoki, naznaczonej uzależnieniem od Sowietów, echem zimnej wojny, powojenną prowizorką, ale i też bezgraniczną wiarą w lepszą przyszłość, udoskonaloną dzięki nauce i technice. Prócz wielkiej historii działa się też ta bardziej lokalna: dalekie, zachodnie peryferia od lat 50. XX wieku powoli stawały się Warszawą. Wojsko wciąż jednak było na miejscu, silnie oddziaływując na zwykłą, cywilną codzienność.
Kto nie chciał, żeby po dywanie w jego pokoju Tampico ze "Strykowianki" woził klocki i inne skarby, a na talerzu zamiast nudnego kartofla czekały "sztuczne" ziemniaki z Głowna? Po sytym posiłku czas na quiz: skąd niedaleko Zgierza Smoleńsk, Podole, Wołyń i Ukraina? Może ma to jakiś związek z pojawieniem się w Strykowie prawdziwego Supermana Wszystkie młode damy potrzebujące cudu zapraszamy do Ozorkowa na kolana do doktora Adolfa Legisa. Dojazd zapewnia niezastąpiona linia 46! A potem pojedziem do Zgierza na łódki, za bory, za lasy, hen, tam czas nam się wyda za krótki i zatańczymy nad stawem Cylkego z filmowym gangsterem, wojownikiem, gliniarzem i oficerem Maciejem Kozłowskim. Pozostając w tym labiryncie miejsc i zdarzeń, wpadniemy na strony Ziemi Obiecanej, gdzie właściciel słynnej "Boruty" ukrywa się pod nazwiskiem Karol Borowiecki. Nie traćmy zatem czasu, bo takiej podróży jeszcze nie było: Zgierz, Ozorków, Głowno i Stryków razem! A po drodze liczne niespodzianki: Smardzew jak Zakopane, luksusowe Sokolniki, cuda w Giecznie, lotnisko w Dąbrówce i gwiazda urbexu - rezydencja w Bratoszewicach!
Są takie historie, o których się nie opowiada. Ukryte głęboko w archiwach, czasami wręcz szokujące, gdy poznaje się zawartość kolejnych tomów zakurzonych akt. Jednak ta książka wszystko zmienia Roman Czejarek strona po stronie odkrywa zdumiewające Sekrety polskiej floty. Zabiera nas w samo centrum wydarzeń: kolejne pokolenia cierpliwie budują nasze morskie tradycje, marynarze z dumą służą pod biało-czerwoną banderą, a stoczniowcy tworzą statki, które podziwia cały świat. Możemy ich spotkać, podglądać, podsłuchiwać i odnajdywać odpowiedzi na zapomniane przez długie lata pytania: Dlaczego polski okręt ORP "Jastrząb" zatopili nie Niemcy, lecz nasi sojusznicy? Co tak naprawdę wydarzyło się podczas tragedii "Jana Heweliusza", "Cyranki" czy "Czubatki"? Z jakiego powodu "Żuraw" musiał zmienić nazwę na "Kompas"? Do czego służył w wojsku system NARCYZ?Po Sekretach polskiego lotnictwa oraz Sekretach polskich kolei czas na nową fascynującą książkę Romana Czejarka, znanego dziennikarza oraz tropiciela historii. Zanurzmy się w morskiej opowieści!
"Za torami roztaczał się zupełnie inny świat. Po prawej stronie ogródki działkowe obsadzone gęstwiną morwy, która po deszczu pachniała jak czarodziejski bukiet. Po lewej stronie, wzdłuż alei Unii, znajdował się jeden z większych parków Europy, Park im. Piłsudskiego".ze wspomnień Krystyny Latuszewskiej, mieszkanki osiedlaKsiążka stanowi wieloautorską opowieść o łódzkim osiedlu im. Józefa Montwiłła-Mireckiego (1928-1931), które jako jedno z pierwszych w Polsce promowało koncepcje nowoczesnego (za)mieszkania. Była to sprawa szczególnej wagi dla międzywojennej Łodzi - ośrodka przemysłowego, zanieczyszczonego, gęsto zabudowanego, o złych warunkach mieszkaniowych. Choć osiedle nie zostało zrealizowane w całości, nie zmieniło tez radykalnie sytuacji mieszkaniowej w Łodzi, to wyznaczało nowe wzorce architektoniczne, określało lokalne warianty modernizacyjne i formowało własne miejskie rytuały.Osiedle dziś jest zabytkiem, słabo obecnym w powszechnej świadomości, ale istotnym dla działań zaangażowanej lokalnej społeczności.Publikacja zbiera artykuły badaczek i badaczy specjalizujących się w historii, etnologii oraz historii sztuki i architektury. Uwzględnia także teksty samych mieszkańców osiedla im. Józefa Montwiłła-Mireckiego. Autorzy koncentrują się zarówno na dziedzictwie materialnym - modernistycznej architekturze i urbanistyce, jak i tym, co niematerialne, związane z funkcjonowaniem społecznym założenia, doświadczaniem jego przestrzeni w okresie międzywojennym i współcześnie.
Samochody użytkowe RWPGto pierwsza na polskim rynku wydawniczym publikacja prezentująca samochody użytkowe produkowane w krajach należących do RWPG, czyli do tzw. bloku wschodniego, istniejącego po II wojnie światowej, do 1990 roku.Autor wyjaśnia, jaką organizacją była RWPG i jakie pojazdy określa się użytkowymi. Przedstawia wytwórców pojazdów i ich profil produkcyjny, a także wybrane modele samochodów, uwzględniając ich właściwości konstrukcyjno-eksploatacyjne i dane techniczne. Pojazdy zaprezentowane zostały według producentów działających w poszczególnych krajach, a więc: Bułgarii, Czechosłowacji, Jugosławii, Niemieckiej Republice Demokratycznej, Polsce, Rumunii, na Węgrzech oraz w Związku Radzieckim. Opisy wytwórców i ich pojazdów poprzedzono krótkimi rozdziałami, w których podano informacje na temat powstania i rozwoju przemysłu motoryzacyjnego w wymienionych krajach.
Czy w doskonale znanych Włoszech znajdziemy jakieś nieodkryte miejsca? Czy w tym tak często odwiedzanym przez turystów kraju są zakątki, w które nikt się nie zapuszcza? Zabieramy Państwa w podróż po nieoczywistych Włoszech północnych, gdzie odwiedzimy klimatyczne miasteczka z eleganckimi placami lub otoczone masywnymi murami obronnymi. Wstąpimy do majestatycznych zamków i klasztorów, a także fabryk, które słynęły z wyjątkowych produktów. Zanurzymy się w artystyczny świat wielkich mistrzów pędzla oraz pióra i poznamy miejsca, które ukształtowały ich charakter oraz sztukę. Będziemy w górach i nad morzem, ale także w sadach jabłkowych. Zajrzymy do studni, która zdaje się nie mieć dna (ale my na to dno w końcu zejdziemy!), poznamy moc Longobardów i umiejętności starożytnych Rzymian. Dekoracja z majoliki, kościół zbudowany dzięki koralowcom, dom rodzinny królowej Bony i biblioteka z książkami na łańcuchach są na wyciągnięcie ręki! Przekonamy się też, że obok doskonale rozpoznawalnych i przyciągających tłumy zabytków stoją takie, których piękno będziemy odkrywać w całkowitej samotności, ciszy i spokoju.
Jak co roku w Chałupach, gdy zaczyna się upał, warto poczytać. Nawet w krzakach tekstylni z ciekawością zajrzą na kolejne stronySekretów nadbałtyckich wczasowisk. Afryka dawno została odkryta, więc przyszedł czas na najbardziej tajemnicze historie Wybrzeża! Pełny po brzegi jest "Maxim", gdzieś w zakamarku czai się Nikoś, a barman woła: "Hej! Bałtyk jest chłodnym morzem i dlatego miłość nad morzem udać się nie może". To niemożliwe! Musi się udać! - złości się Stanisław Dygat, spoglądając w oczy ukochanej Kaliny. Szarą płachtę gazety unosi w górę wiatr i Antoni Abraham nie może skończyć czytać artykułu. W recepcji Domu Zdrojowego pająk śpi i nie czuje, że za chwilę porwie go przypływ. Może dlatego, że już nie ma dzikich plaż, na których dwóch cesarzy - Wilhelm II Hohenzollern i Mikołaj II Romanow - zbierało bursztyny. Nie ma też już gwarnej kafejki przy molo, ale jeśli chcesz się przenieść w czasie i ponownie przeżyć na urlopie o bowiązkowy dzień bezmięsny, poczuć niezapomniany smak kotleta z mortadeli i kompotu z kluskami nazywanego zupą owocową, nie wsiadaj do pociągu byle jakiego, bo opowieści z Juraty, Jarosławca, Dębek, Darłowa, Trzęsacza czy Krynicy się nie kończą... Nie licz godzin i lat spędzonych na zgłębianiu sekretów!
Mamy dla Państwa nie lada atrakcję: możliwość odpoczynku w samym centrum Kołobrzegu, w odległości zaledwie kilkuset metrów od morza, starówki oraz molo. A to wszystko podczas wczasów wagonowych! Drogie Panie, prosimy pamiętać o spakowaniu obszernych pantalonów i plażowych trzewików. Panowie, w waszych walizkach nie może zabraknąć pasiastych strojów okrywających korpus i nogi do kolan. Po południu zapraszamy na zaślubiny z morzem i seans Jarzębiny Czerwonej w kinie Kalmar, a wieczorem na kieliszek szampana w Jachtowym Klubie Morskim założonym przez Ryszarda Kuklińskiego. W głowie nam zaszumi od uwodzicielskiego głosu Anny Jantar, która podczas kołobrzeskiego Festiwalu Piosenki Żołnierskiej przekona wszystkie damy, by nie żałowały serca. Miłośników Maxa Regera zapraszamy na jego koncert z orkiestrą zdrojową w najbardziej luksusowym hotelu Strandschloss. Poranek nie będzie spokojny, parę minut po godzinie dziewiątej MIG-23M wystartuje z lotniska o wojskowym kryptonimie "Masandra". Chwilę później pilot usłyszy głośny trzask Wszystkich mieszkańców dosięgnie hiperinflacja, a w portfelach zagości pieniądz zastępczy.Zajrzyj do środka! Zobacz, jak wiele zdradza spis treścii daj się ponieść falom opowieści.
Kiedyś powiedziałem, że Szczecin i Pomorze pełne są pasjonujących historii, których nikt nie opowiedział. Wielkie tajemnice, niezwykli ludzie, wydarzenia, które nierzadko zmieniały losy Europy. I oto jeden z takich tematów - szpiedzy. Spowijający wschodnią Europę powojenny mrok, opadająca właśnie żelazna kurtyna, totalitaryzmy ścierające na proch ludzkie losy, a w tle - przemykający portowymi uliczkami Szczecina szpiedzy. Opowieści o czasach, w których szczecińskie mewki, marynarze, a nawet szatniarz czy wykidajło w knajpie mógł być tajnym agentem.Pasjonujące!Leszek Herman
Słynny śląski familok - czym jest? Kto i dla kogo go zbudował? Kto w nim mieszka? Widok ceglanego domu wielorodzinnego to jedno z pierwszych skojarzeń, dotyczących przemysłowego Górnego Śląska. Ale czy na pewno słuszne? Poznajmy świat robotniczych osiedli budowanych w XIX i XX wieku - ich historię, wygląd, architekturę i mieszkańców. Oprócz typowego familoka i ceglanych kamienic, tworzących całe miejskie kwartały, dostrzeżemy także inne budynki - domy o śnieżnobiałych ścianach ulokowane w ogrodach - przywołujące krajobraz sielskiej wsi. Odkryjmy, czym jest "patronackie osiedle robotnicze", a także kim jest ów "patron", który dbał, by na terenie osiedla stworzyć mikroświat. W tej przestrzeni robotnik rodził się, uczył, pracował, spędzał niemal całe swoje życie, mając w pobliżu wszystko co potrzebne.W ciągu ostatnich 200 lat na terenie Górnego Śląska powstało ponad 200 patronackich osiedli i kolonii robotniczych, a znaczna część z nich już nie istnieje bądź zachowała się tylko częściowo. W tej książce opisano wybrane osiedla w Boruszowicach, Bytomiu, Chorzowie, Gliwicach, Katowicach, Knurowie, Rudzie Śląskiej, Siemianowicach, Świętochłowicach, Tarnowskich Górach i Zabrzu. Dla mieszkańców tych osiedli i kolonii ta bogato ilustrowana publikacja może stać się pretekstem do wspomnień oraz do zachowania pamięci o miejscach, które powoli znikają z miejskiego krajobrazu. Dla czytelników spoza regionu będzie impulsem do odkrywania nowych odmiennych przestrzeni.Autor, korzystając z bogatych zbiorów archiwów, muzeów i bibliotek, informacje o historii osiedli, ich architekturze i aktualnym stanie wzbogacił licznymi, mapami, rycinami, pocztówkami oraz archiwalnymi zdjęciami.
Księżna Daisy powraca! Tym razem jednak do mieszkania w oficynie, bo blask fortuny Hochbergów nieodwracalnie przygasł. Dopiero Olga Tokarczuk roznieca w Książu nowy literacki ogień, który ugasić mogą jedynie trunki z Dwunastki zamawiane w doborowym towarzystwie T.Love, Kultu i Lady Pank. Wszystkich zgromadzonych w klubie rozprasza jednak wiadomość o pocisku rakietowym i realizacji wyjątkowego odcinka Tajemnicy twierdzy szyfrów. Zwolennicy teorii spiskowych nie będą mogli odetchnąć, bo w Zagórzu Śląskim odnalazły się zrabowane dzieła sztuki. Jakby tego było mało, Lech Wałęsa zjeżdża do kopalni, "Victoria" zostaje europejskim potentatem w produkcji koksu odlewniczego, a sportowy kolos popada w ruinę. Po takich wrażeniach męskie nerwy ukoi tylko kuracja w książęcych apartamentach Grand Hotelu w Szczawnie-Zdroju albo mecz z legendą polskiej koszykówki Mieczysławem Młynarskim. Panie zapraszamy na zakupy do "pedetu". Stoiska z odzieżą i galanterią skórzaną czekają!A na koniec zagadka: co znaczy zdanie z wietnamskiego wypracowania Górnik chodzi po dywanie i pracuje w dziadku? Odpowiedź ukryliśmy w drugiej części Sekretów Wałbrzycha!
Okręt "Święty Mikołaj" wpływa do odeskiego portu. Jego załoga rozpoczyna rozładunek, jednak nagle wszyscy uciekają Odnalezione ciało marynarza nie pozostawia wątpliwości - to dżuma! Z daleka widać pożar! Ponownie płonie Teatr Opery i Baletu. Ogień trawi scenę, widownię, garderoby Schronieniem mogą być podziemne labirynty, jednak pełne są kontrabandzistów, włóczęgów i zwykłych bandytów. Jeden z korytarzy prowadzi do świata miłośników Puszkina, czytających w tajemnicy przed władzą jego wiersze. Słychać tam dźwięki odkorkowanych butelek najlepszego wina sprowadzonego z zagranicy i rozmowy przemytników wracających z Mołdawianki znajdującej się poza obszarem porto-franco. Nadmorski bulwar zaprasza do wyjścia, szepcze obietnice spotkania diuka de Richelieu, zakochanego Mickiewicza, Stefana Drzewieckiego testującego swoją pierwszą łódź podwodną i oczywiście nocą spędzoną w hotelu Odessa. Aby przygody zakończyć z hukiem, do cyrku podjedziemy czołgiem, który był traktorem! Wsiadaj!PS Jeszcze dwie tajemnice specjalnie dla Ciebie: kino wymyślono w Odessie i to tam urodził się prawdziwy James Bond. Nie dziękuj, czytaj!
Prawosławna diecezja łódzko-poznańska to książka poświęcona dziejom parafii na terenie największej pod względem geograficznym diecezji Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Eparchia obejmuje wiele ważnych ośrodków akademickich i gospodarczych: m.in. Poznań, Kielce, Bydgoszcz, Łódź, Kraków, Toruń, Sosnowiec. Historia wspólnot prawosławnych została przedstawiona od połowy XVIII wieku do czasów współczesnych, ze szczególnym uwzględnieniem XIX wieku, okresu I wojny światowej i międzywojnia (1918–1939), czasu II wojny światowej i powojennych dekad. Publikacja została w dużej mierze oparta na dotychczas niewykorzystanych źródłach archiwalnych. Autorka sięgnęła do materiałów z archiwów państwowych, Archiwum Metropolii Prawosławnej Warszawskiej i parafialnych. Łącząc elementy o charakterze historycznym, religijnym i kulturowym, dzieje poszczególnych społeczności ukazała na tle losów Cerkwi prawosławnej na ziemiach polskich. „[…] należy podkreślić oryginalny sposób przedstawienia losów poszczególnych parafii prawosławnych. Autorka […] etapy ich dziejów umiejscawia w historycznych realiach, z ukazaniem szerszych procesów zachodzących w życiu politycznym i religijnym. W rezultacie, dzięki takiemu ujęciu tematu, praca stała się kompletna, niepozostawiająca na uboczu żadnych istotnych zagadnień. Autorka sięga też do analizy jednostkowych zdarzeń, działań, bytów organizacyjnych i innych zjawisk polityczno-religijnych charakterystycznych dla tego okresu. […] Książka Violetty Wiernickiej Prawosławna diecezja łódzko-poznańska stanowi ważny wkład w poznaniu dziejów diecezji i znajdujących się na jej terenie parafii Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.” Fragment recenzji prof. zw. dr. hab. Antoniego Mironowicza
Łódź, jak każde miasto, ma bogatą przeszłość, a jego historia skrywa jeszcze wiele tajemnic.
Kilka z nich udało się odkryć autorowi tej książki. Jacek Wystop na podstawie licznych artykułów prasowych oraz materiałów dostępnych w archiwach i bibliotekach dzięki iście detektywistycznej pracy rozwiązał kilka zagadek oraz zweryfikował wydawałoby się pewne już informacje.
Efektem jego pracy jest książka Zapomniane miejsca w Łodzi. Autor przywraca w niej łodzianom pamięć o niektórych miejscach i obiektach. Stara strzelnica na Mani, pomnik Poległych, Bratnia Mogiła czy wieża spadochronowa z własną windą elektryczną nie są już tylko hasłami z przeszłości. Łodzianie mogą również odkryć inne ciekawe miejsca w parku na Zdrowiu bądź w jego okolicy, których dzieje i znaczenie zostały opisane w książce. Obrazu tych miejsc dopełniają dawne i współczesne ilustracje.
Zapraszamy do lektury i zachęcamy do spacerów szlakami łódzkiej historii i jej bohaterów.
Zapraszamy wszystkie kobiety, które marzą o laurach białostockiego konkursu piękności! Wymagane minimum 159 cm wzrostu i co najmniej 17 lat. Dla najpiękniejszej proponujemy noc w hotelu Crystal przy ulicy Lipowej z ciepłą wodą, czyściutką pościelą i miękkim dywanikiem. Do snu zaśpiewa Marino Marini, który, niestety, sercem na zawsze pragnie pozostać jedynie przy dziennikarce Irenie Dziedzic. Architekt Najmowicz, pełen obaw o wygody w mieście, cichutko wzdycha: w domu, w który mieszkam, mam taką kuchnię, że jeśli postawię stół, to wtedy już nie dostanę się do szafki spiżarnianej. W starych domach można znaleźć prawdziwe skarby poucza go Gomułka, grzebiąc w zniszczonym pudle z zegarkami. Gdyby tylko wiedział o aferze pończoszniczej, musiałby się odprężyć podczas niewinnego rendez-vous w Luxie przy Sienkiewicza, gdzie smukła panienka w takt muzyki zrzuca z siebie skąpy przyodziewek. Już rozebrana może od razu skorzystać z miejskiej łaźni, wymoczyć ciało, zrelaksować się, ale publicznie!Niech białostockie nocne, SEKRETNE życie Cię porwie! Wszyscy na Ciebie czekają przed sklepem pełnym koniaków, szampanów i wódek ze Związku Radzieckiego. Tylko uważaj, żeby Twoja podobizna nie trafiła na honorową gablotę nietrzeźwych przy kinie Pokój! Baw się dobrze!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?