Słusznie ktoś zauważył, że każdy jest dla kogoś socjalistą. To samo da się powiedzieć o konserwatyzmie, o postępowości, o demokracji, o wszystkich terminach wyrażających pojęcia oderwane, a odpowiadające zjawiskom ruchu, rozwoju, przemiany form bytu w dziedzinie społecznej. Rzeczywistą socjologiczną treść tych pojęć odkryć może tylko nauka lub dzieje cywilizacji. Bieżąca praktyka życia robi z tych pojęć oręż w politycznych zapasach, wlewa w nie treść dowolną i przemyca często pod ich płaszczem tendencje niemające nic wspólnego z ich rzeczywistą, dziejową treścią, nawet wprost z nią sprzeczne. Robią to zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy haseł. Te kłamstwa konwencjonalne, wszczepiane w umysły mas bezkrytycznych, obniżają poziom ich kultury duchowej i usuwają im spod nóg trwały grunt, na którym wznosić się może świadomy postęp społeczny. – Zygmunt Balicki.
Marksistowska nauka dowodzi, że drogą walki o zwiększenie zarobku robotnicy nie wywalczą sobie wyzwolenia. Niezbędną jest jeszcze walka polityczna, która odda w ręce robotników zarząd państwowy. W wielu krajach robotnicy uwierzyli socjalnym demokratom, że każde zdobyte przez nich krzesło poselskie zbliża ich do ostatecznego wyzwolenia; zapominając o rzeczywistej walce z burżuazją, wszystkie swoje siły i zaoszczędzone pieniądze używali na to, żeby mieć jak najwięcej własnych posłów w parlamencie. A gdy już zdobyli kilkadziesiąt krzeseł, usłyszeli od swoich socjaldemokratycznych posłów niewesołą nowinę, że wyzwolenie klasy roboczej, w parlamencie obiecywane, wydaje się daleko więcej odległym dzisiaj niż wtedy, kiedy w parlamencie żadnego posła nie było. – Jan Wacław Machajski.
Hrabia Adam Gurowski (1805–1866) w publicystyce i sekretnych projektach, których wybór znalazł się w tym tomie, zawsze zmierzał do osiągnięcia konkretnych politycznych i społecznych rezultatów. Miał ambicję przekształcania rzeczywistości w imię logiki historycznego procesu, którego tajemnice, jak wierzył, zdołał przeniknąć dzięki inspirowanej heglizmem i wczesnym socjalizmem filozofii.
W tym celu „czerwony hrabia” oddawał swój talent pisarza politycznego oraz przenikliwy umysł i drapieżne pióro na służbę kolejnym uniwersalnym ideom: polskiej i europejskiej rewolucji, potem imperium rosyjsko‑słowiańskiemu, a w końcu amerykańskiej demokratycznej republice z jej Manifest Destiny. Po rozczarowaniu najpierw polskim powstaniem i emigracją w 1834 r., następnie carem, ale nie panslawizmem, w 1844 r., schronił się w 1849 r. za oceanem, w Nowym Świecie. Tu, z podobną pasją, wyjaśniał amerykańskiej opinii publicznej wydarzenia na kontynencie europejskim. Dowodził szczególnie potrzeby geopolitycznego sojuszu amerykańskiej demokratycznej republiki z autokratycznym eurazjatyckim imperium Rosji dla dobra ludzkości.
Na każdym z tych etapów intelektualnej biografii Gurowski obsadzał siebie w roli szarej eminencji wpływającej na kierunki działań elit i polityków. Jako genialny intelektualista, który przeniknął mechanizmy procesów cywilizacyjnych, miał ambicje odegrania roli „maszynisty parowozu dziejów”, przy czym nie cofał się też przed rolą rosyjskiego agenta wpływu. W swej publicystyce brutalnie ukazywał nieubłaganą logikę marszu Ducha przez Historię, pod sztandarem globalnego postępu.
Część 1: Faza reakcjiMesjanizm polski uzyskał w /Księgach narodu i pielgrzymstwa polskiego/ religijne niejako utwierdzenie. Emigracja natchnieniem wielkiego geniuszu została naznaczona stygmatem Chrystusowego z woli Bożej męczeństwa wybranego narodu i powierzone sobie miała, niejako wprost od Boga, przez usta jego proroka, apostolstwo królestwa Bożego na ziemi. Oddaliły się wnet od Mickiewicza poszczególne grupy emigracyjne (raczej on oddalił się od nich), niektóre atakowały go nawet potem ostro (z gniewu, że do nich nie należy), ale myśli główne /Ksiąg/ i cytaty z nich żyją we wszystkich niemal doktrynach mesjanistycznych emigracji, których jest z każdym rokiem więcej i które coraz liczniejszych mają wyznawców. Jedynie stronnictwo monarchiczno-konstytucyjne ks. A. Czartoryskiego i od jakiegoś roku 1835 Towarzystwo Demokratyczne nie usiłują, przynajmniej oficjalnie, uzasadniać swej polityki mesjanicznymi teoriami, opierając się rzekomo na trzeźwej tylko rachubie. Ale i w tych stronnictwach nie brak nigdy wyznawców nowej ery (Józef Ujejski, /Ogólny rzut oka na prądy religijno-społeczne wśród emigracji po r. 1831/, 1915).Część 2: Faza rewizjiMesjanizm nasz był we współczesnej mu Europie nie jakimś anachronicznym dziwolągiem, pogrobowcem sarmackiej megalomanii narodowej, ale zjawiskiem współczesnym swej epoce i mocno osadzonym w jej kontekście intelektualnym; zjawiskiem symptomatycznym i interesującym nie tylko z polskiego, lecz również z ogólnoeuropejskiego punktu widzenia, jako szczególnie jaskrawy przykład oczekiwania uniwersalnej regeneracji, tak charakterystycznego dla myśli europejskiej pierwszej połowy XIX wieku. Fakt, że wyrażał on jednocześnie tragedię narodową Polski, nie zmniejszał jego znaczenia, ale je zwiększał, sprawa polska bowiem zwłaszcza w świadomości ludzi postępu była wówczas sprawą ogólnoeuropejską. Dlatego właśnie prelekcje paryskie Mickiewicza określone zostały przez Wiktora Hugo jako prawdziwa pobudka narodów, rozlegająca się na wszystkie cztery strony świata (Andrzej Walicki, Filozofia a mesjanizm. Studia z dziejów filozofii i myśli społeczno-religijnej romantyzmu polskiego, 1970).
Jeżeli stan psychiczny a dopełnia się zawsze stanem organizmu A, to i odwrotnie, ten stan organizmu, inną drogą wywołany, musi dopełnić się stanem duchowym a. Stąd też ktoś, co by umiał odtworzyć dowolnie, z zupełną dokładnością, reakcję oddechową pewnego wzruszenia, odczułby to wzruszenie bez żadnej innej przyczyny moralnej. Jak również odtworzenie dokładne reakcji oddechowej pewnego wysiłku woli może wysiłek ten wywołać i utrwalać; powtarzanie zaś takiego eksperymentu oddechowego, który naśladuje reakcje woli, może służyć jako podstawa fizjologiczna dla rozwijania i kształcenia woli.
Gdyby nasza wiedza psychofizjologiczna doszła do poznania zróżniczkowanych i gatunkowych typów całkowitych reakcji organizmu, odpowiadających różnym stanom duchowym, i gdyby umiała te całkowite reakcje stwarzać w organizmie uboczną drogą, kształtować organizm ludzki dowolnie na taki lub inny typ, to w takim razie doszlibyśmy najwyższego szczebla wiedzy i mądrości praktycznej, moglibyśmy tworzyć samych siebie na modłę wybranych przez nas ideałów. Wtedy dopiero moglibyśmy powiedzieć, że nauka opanowała naturę, i to nie tylko naturę martwą, lecz i ludzką.
Edward Abramowski
tom I: LogikaPowszechnie zwykło się mówić, że prawda jest jedna i zawsze taka sama. Cóż innego przez to rozumieć mamy, jeśli nie to, że prawidła umysłu, wskazujące nam prawdę, są stałe i wieczne? Wszakże jeśli uważać będziemy prawdę w zastosowaniu jej do rozmaitych przedmiotów, będzie ona liczna i wieloraka, albo raczej będziemy mieli liczbę prawd nieskończoną prawie, jak nieskończona być musi liczba twierdzeń prawdziwych, różnych od siebie w znaczeniu. To jednak jest niewątpliwe, że jeśli pewna myśl, pewne twierdzenie raz było prawdziwe, wiecznie takie być musi, tzn. że prawidło umysłu, wskazujące prawdę w tym twierdzeniu, nie odmienia się nigdy, i dlatego w którymkolwiek czasie to twierdzenie odniesiemy do owego prawidła, zawsze ono okaże się prawdziwe.Wytłumaczmy teraz, czym się to dzieje, że gdy prawidła myślenia, które nam podaje natura umysłu naszego, powinny być jedne i te same u wszystkich ludzi, sposób ich jednak myślenia bywa różny i odmienny. Nie skądinąd pochodzić to może, tylko stąd, że nie wszyscy równie radzić się umieją tych przyrodzonych myślenia prawideł, nie wszyscy je równie poznają, czyli, co jedno znaczy, nie u wszystkich z równą jasnością są one rozwinięte w umyśle.tom II: Psychologia, Teologia przyrodzona, Filozofia moralnaŻadnej rzeczy wyjaśnienie nie doznało tylu trudności jak wykład woli ludzkiej i połączonej z nią wolności. Ta część psychologii otworzyła największe pole sporom i zarzutom, już to dlatego, że wyrażenia, którymi oznaczano te dwie władze, będąc mniej trafne, nie mogły być jednostajnie zrozumiane od wszystkich, już dlatego, że nie utworzono sobie jasnego i dokładnego tych dwóch władz wyobrażenia.Co innego jest twierdzić, że pewne rzeczy nigdy dokładnie pojęte i wytłumaczone być nie mogą, a co innego jest mówić, że się sprzeciwiają rozumowi. Stworzenie np. świata z niczego przez Najwyższą Istotę w niczym nie jest przeciwne rozumowi; z tym wszystkim przymuszeni jesteśmy wyznać, że sposób tego stworzenia nigdy jasno pojęty i dokładnie wyłuszczony być nie może.Najwyższa zasada moralności, której szukają filozofowie, powinna być twierdzeniem praktycznym tak ogólnym, ażeby z niego wywieść się mogły wszystkie zgoła prawdy moralne. Podług naszego zdania wyrażenie najogólniejszego prawidła moralności mogłoby oznaczyć się sposobem następującym: Tak czyń zawsze, ażebyś się nie wstydził wyznać przed całym światem twój postępek i objawić pobudki, jakie cię do niego skłoniły.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?