Tutaj znajdziesz bogaty wybór lektury z zakresu chrześcijaństwa: modlitewniki, teologia, historia religii, żywoty świętych, wiara, cuda, katecheza, islam, judaizm, religie dalekiego wschodu oraz świata starożytnego.
To, że ich nie widać, wcale nie świadczy o tym, że ich nie ma.Wejdź w sekretny świat aniołów i poznaj ich życie:• kim są aniołowie i co mogą dla Ciebie zrobić (szczególnie Anioł Stróż)• gdzie przebywają i w jaki sposób zbudowany jest ich świat• jak się poruszają i jak ze sobą rozmawiają• jaka jest ich hierarchiaGdy dowiemy się, jaka jest niezwykła potęga aniołów i co potrafią, przekonamy się, że Bóg ma gest – dając człowiekowi do pomocy aniołów, okazał prawdziwie królewską hojność.„Mamy przy sobie kogoś o tak potężnym intelekcie, silnej, utwierdzonej w dobru woli, o tak niezwykłych możliwościach, a nic o nim nie wiemy i często nie mamy z nim żadnej relacji. (...) Przecież to jest zmarnowane dobro”. - fragment książkiALEKSANDER BAŃKA Doktor hab. filozofii, politolog, świecki lider Centrum Duchowości Ruchu Światło-Życie. Od wielu lat posługuje modlitwą i na wiele sposobów głosi Ewangelię. Autor książek, artykułów oraz audiobooków poświęconych filozofii i duchowości chrześcijańskiej. Współpracownik radia eM i “Gościa Niedzielnego”. Członek Rady Duszpasterskiej Archidiecezji Katowickiej i przewodniczący Komisji ds. Świeckich II Synodu Archidiecezji Katowickiej. Prywatnie mąż i ojciec.
Od lipca 2017 roku w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu prowadzone są rekolekcje o modlitwie Jezusowej Oddychać Imieniem w zmienionej formule. To nowa propozycja dla osób medytujących w tradycji chrześcijańskiej, jak i wszystkich zainteresowanych modlitwą Imieniem Jezus. Formuła tych rekolekcji nawiązuje do sesji medytacji chrześcijańskiej w Opactwie Benedyktynów w Lubiniu. Od 1988 roku istnieje tam Ośrodek Medytacji Chrześcijańskiej. Założył go o. Jan Bereza OSB. Obecnie opiekunem Ośrodka jest o. Maksymilian Nawara OSB, Opat Prezes Benedyktyńskiej Kongregacji Zwiastowania (w skład której wchodzą wszystkie klasztory benedyktyńskie w Polsce). Ośrodek był pierwszym tego typu miejscem w Polsce, w którym rozpoczęto prowadzenie regularnych sesji medytacji chrześcijańskich. Jego działalność przyniosła i przynosi wiele dobrych owoców. Powstały liczne grupy medytacyjne w różnych częściach Polski. W Tyńcu chcemy nawiązać do tej już ponad 30-letniej tradycji lubińskiego Ośrodka. Sesje medytacji chrześcijańskiej w Lubiniu mają ugruntowaną i sprawdzoną strukturę. Rekolekcje Oddychać Imieniem w Tyńcu są inne, z właściwą sobie dynamiką i specyfiką. Jednak bez tego, co wypracowano w Lubiniu nie byłoby rekolekcji Oddychać Imieniem w Tyńcu w tej formule. Stąd wyrazy podziękowania dla o. Maksymiliana Nawary OSB.
Ta mała pozycja ma przybliżyć wszystkim osobom charakter rekolekcji Oddychać Imieniem, jak i samą modlitwę Jezusową. Jest prostym i dobrym przewodnikiem. Odpowiada ponadto na różne pytania i prośby dotyczące wyjaśnienia wielu szczegółów rekolekcji i różnych form praktyki modlitwy Jezusowej. Mamy nadzieję, że będzie pomocą dla wszystkich modlących się imieniem Jezus.
Posoborowa reforma liturgii, a w niej wprowadzenie dłuższych fragmentów Psalmów jako śpiewów międzylekcyjnych, bardzo ubogaciła liturgię słowa i dało wiernym okazję do poznania obok znacznie szerszego wyboru tekstów biblijnych także wielu Psalmów. Wszyscy wierni, a zwłaszcza młodzi, członkowie scholi wykonujący Psalmy, mają okazję do zapoznania się z tymi pięknymi tekstami. Młody człowiek bardziej może zwraca uwagę na melodię i przeżycie związane z publicznym wykonaniem, ale teksty mogą utkwić w pamięci i przypomnieć się wtedy, gdy będą potrzebne. Przedstawiona refleksja pokazuje miejsce Psałterza w Biblii, Tradycji Kościoła, liturgii i życiu duchowym.
Psałterz jako modlitewnik Ludu Bożego Pierwszego Przymierza
Po hebrajsku, w swoim oryginalnym języku, Psałterz nosi tytuł: Sefer tehillim, co oznacza: Księga hymnów pochwalnych. Polskie słowo Psalm pochodzi od greckiego psalmos, oznaczającego pieśń śpiewaną przy akompaniamencie instrumentu strunowego: liry lub cytry (zwanych psalterion, łac. psalterium), które zostało przejęte przez łacinę jako psalmus, utwór liryczny w Psałterzu. Podobne formy poetyckie występują także w różnych księgach Starego Testamentu. Liturgiczne hymny i pieśni uwielbienia występują również w Nowym Testamencie. Jako pieśni zostały wprowadzone do Liturgii Godzin – pieśni ze Starego Testamentu głównie w Jutrzni, modlitwie porannej (oraz w Liturgii Monastycznej w trzecim nokturnie Godziny czytań), a z Nowego w Nieszporach – modlitwie wieczornej.
Psalmy powstawały w ciągu wieków historii Izraela. Jako utwory poetyckie mają w oryginale właściwości charakterystyczne dla semickiego sposobu wyrażania się. Nie wszystkie udaje się oddać w przekładach. Rytm polega na grupowaniu wyrazów w wersety tworzone przez następstwo określonych zestawień sylab akcentowanych i nieakcentowanych, właściwe dla określonych typów, gatunków literackich. Najstarsze, pierwotne wersy prawdopodobnie nie miały określonej ilości zgłosek nieakcentowanych, natomiast później, w poezji klasycznej, przeznaczonej do śpiewania, występowały regularne grupy o określonej ilości sylab. Najczęściej w poezji hebrajskiej występują wersety z trzema akcentami, ożywiane przez grupy z czterema akcentami. Zdarza się, że dłuższe wyrazy mają dwa akcenty.
Ważną cechą poezji semickiej i w ogóle wyrażania myśli w językach starożytnego Bliskiego Wschodu jest paralelizm. Aby jasno, przekonująco, dobitnie coś wyrazić, myśl jest przekazywana kilkakrotnie różnymi, podobnymi słowami, albo też przez pokazanie przeciwnej treści. Każdy werset poetyckiej wypowiedzi dzieli się na dwie lub trzy części - stychy, które w stosunku do siebie mogą być powiązane w sposób określany jako synonimiczny, antytetyczny, syntetyczny i klimaktyczny.
Osób, które inspiruje postać Ojca Piotra i które mogłyby napisać do niniejszej książki barwny wstęp, w Krakowie, na Bielanach a nawet w Tyńcu nie brakuje. Jednak redagując niniejsze konferencje rekolekcyjne, doszliśmy do wniosku, że o. Piotra należy czytać dla niego samego i jego wyjątkowej postaci nie trzeba szczególnie polecać. Dlatego zamiast wstępu będzie tylko kilka słów o okolicznościach powstania książki, którą mają państwo w ręku.
Adwent jest w klasztorze czasem szczególnym, wszyscy ojcowie i bracia pozostają w domu, by wspólnie przygotowywać się na przyjście Pana. W tych dniach wspólnota przeżywa rekolekcje, głoszone co roku przez zaproszonego gościa. W roku 1982 był nim o. Piotr Rostworowski, jeden z jedenastu mnichów, którzy w 1939 r. wskrzesili w prastarych tynieckich murach życie monastyczne, i pierwszy przeor Polak odnowionego Tyńca. Mówił do swoich, choć od czterech lat nosił już wtedy biały, kamedulski habit.
Ojcu Piotrowi przyszło głosić konferencje w bardzo trudnym czasie. W kraju trwał stan wojenny, przyszłość była niepewna, brakowało wszystkiego. Stąd charakter jego wypowiedzi: stanowczy i konkretny, a jednocześnie niosący pokój i nadzieję. W tekście pojawiają się odniesienia do ówczesnej sytuacji polityczno-społecznej, które pozostawiliśmy bez zmian.
Tekst konferencji zachował się w formie maszynopisu. Staraliśmy się jak najmniej ingerować w jego treść. Zmiany dotyczyły jedynie stylu tekstu, wprowadzenia podziału na akapity, przetłumaczenia łacińskich wyrażeń i uwspółcześnienia języka. Ujednoliciliśmy cytaty z Pisma świętego według trzeciego wydania Biblii Tysiąclecia, z którego najprawdopodobniej korzystał o. Piotr. Fragmenty konferencji VII i VIII zostały wcześniej opublikowane w książce W szkole modlitwy, która ukazała się w naszym wydawnictwie w ramach serii Z tradycji mniszej. Umieściliśmy je także w niniejszej publikacji, ponieważ zawarte w niej rekolekcje stanowiły w zamyśle autora spójną całość.
Kolejny tom pism ojca Piotra Rostworowskiego zawiera wydawany po raz pierwszy komentarz do Ewangelii wg św. Jana. Edycja została przygotowana w oparciu o maszynopis przechowywany w archiwum opactwa tynieckiego (nr PWR–LXVIII–2). Zasadniczo unikaliśmy ingerencji w tekst komentarza; uwspółcześniliśmy jedynie ortografię i interpunkcję. Aby ułatwić lekturę, dodaliśmy teksty Ewangelii kolejno komentowane przez Ojca Piotra. W tym wypadku tekst jest zaczerpnięty z 5. wydania Biblii Tysiąclecia. Nie ingerowaliśmy natomiast w cytaty biblijne przytaczane przez samego Autora. Jeśli podajemy w nawiasie sigla z Ewangelii Jana, opuszczamy skrót J.
Niniejszy tom składa się z dwóch części. W pierwszej możemy zapoznać się z komentarzem ojca Piotra do kolejnych fragmentów Ewangelii (od 1,1 do 12,36); w aneksie umieściliśmy luźne notatki, które autor sporządził do różnych fragmentów czwartej Ewangelii. Koncentrują się one głównie na pozostałych fragmentach tekstu św. Jana. Nie jest zatem wykluczone, że mamy do czynienia z materiałem, który miał posłużyć za podstawę do dokończenia komentarza. Tak się jednak nie stało. Trudno dziś powiedzieć, dlaczego? Spuścizna rękopiśmienna ojca Piotra ciągle czeka na swojego badacza.
Jedną z najważniejszych praktyk w życiu każdego mnicha jest lectio divina – modlitewne spotkanie ze Słowem Bożym. Niniejszy komentarz można traktować jako zapis doświadczenia ojca Piotra na tym szczególnym polu życia modlitwy. Niech ci, którzy będą czytać ten tom, zapałają równie wielką miłością do Pisma Świętego, jak Autor naszego komentarza…
Katechizm Kościoła Katolickiego w paragrafie 478 wspomina o miłości, którą Boski Zbawiciel ma nieustannie dla swego odwiecznego Ojca i dla wszystkich ludzi bez wyjątku. Niewątpliwie jest to jedna i ta sama Miłość – Duch Święty – którą Syn miłuje Ojca i w którą nas także wciąga; niemniej ta miłość ma dwa aspekty. Wprawdzie w niczym nie są one sobie wzajemnie przeciwne, ale tylko jeden z nich jest normalnie przedmiotem ludzkiej uwagi: ten drugi.
Człowiek ma zwyczaj uważać się za centrum rzeczywistości i oceniać wszystkie rzeczy ze swojego punktu widzenia. Jeżeli w tym zajdzie daleko, to nawet bliźnich widzi tylko jako swoje otoczenie, a nie jako równe mu, pełnoprawne osoby; nawet i Boga postrzega i traktuje tylko jako Kogoś, kto może mu ewentualnie być potrzebny – albo właśnie potrzebny nie jest; to już człowiek sam sobie ustala i decyduje.
Także i na Chrystusowe dzieło Zbawienia można patrzeć z punktu widzenia ludzkości, i to jest całkiem uprawnione, nawet święte: wiemy przecież, że dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I nigdy nie dosyć dziękowania Mu za to. Niemniej od wieków przewija się przez myśl chrześcijańską próba spojrzenia na całą rzeczywistość, z dziełem Zbawienia włącznie, trochę inaczej, bo z punktu widzenia samego Zbawiciela. Te próby znamy pod różnymi starszymi i nowszymi nazwami, a najczęściej jako „nabożeństwo do Najświętszego Serca” naszego Pana. Oczywiście można o tej miłości, której pełne jest to Serce, mówić znowu tylko z naszego punktu widzenia – co ona nam przynosi, co nam daje – ale można także pragnąć, przynajmniej pragnąć, zrozumieć choć odrobinę tego, jak On sam to wszystko w swojej niewyobrażalnej miłości widzi.
Ludziom, którzy szukają u Boga (co jest jak najbardziej uprawnione!) pociechy, zdrowia dla siebie i bliskich, powodzenia w sprawach doczesnych, a wreszcie zbawienia, kiedy już nie będzie innego wyjścia, tylko umrzeć – nie ma sensu o tym mówić, bo wyłączają uwagę i nie słuchają; to ich nie obchodzi. Kiedy jeszcze byłam w świecie, ktoś znalazł w mojej książce obrazek z aktem zdania się na wolę Bożą na odwrocie; i zwrócił mi go, mówiąc z oburzeniem, że nie odmawiałabym takich modlitw, gdybym miała chore dziecko. Ale tym, które szukają Boga samego, które dla tego poszukiwania tu przyszły, które niczego bardziej nie pragną niż poznać Jego przerażającą i cudowną miłość i siebie same złożyć w ofierze tej miłości – takim można i trzeba mówić, na ile to w ogóle wykonalne, na ile z Jego własnych zwierzeń, zapisanych w Ewangelii, możemy wywnioskować – a Pismo Święte dostępne jest dla każdego – o tym, co znajduje nasza wiara w Sercu Jezusa.
Na drodze do realizacji śmiałych planów Bóg prowadzi nas przez proces „Alleluja i do tyłu”, w którym najważniejsze jest nie to co wielkie, ale drobnostki, okruchy, szczegóły, maleńkie i niepozorne gesty.
Dlaczego tak jest? Bo dzięki temu mamy szansę dostrzec, że źródłem zwycięstwa jest Jego moc, a nie nasza siła.
Jego słowo: „Idź z tą siłą, którą masz!” mówi, że naprawdę mamy już wszystko!
Musimy tylko zrobić krok w tył i uznać swą słabość, zanim zdecydujemy się na całą naprzód! Pytanie, czy odważymy się go wykonać?
MARCIN JAKIMOWICZ
Niedzielnik B to zbiór komentarzy Adama Szustaka OP do niedzielnych czytań na rok B, a więc 2021. Książka powstała na podstawie homilii wygłoszonych w ramach cotygodniowej serii internetowej („CNN – Słowo na niedzielę”) publikowanej na youtube’owym kanale „Langusta na palmie”. Oprócz oryginalnych interpretacji poszczególnych fragmentów Biblii zawiera ona także konkretne wskazówki, jak usłyszane Słowo przełożyć na życie codzienne.
Ks. Wawrzyniec zaprasza nas na spacer po kartach Ewangelii, gdzie z lakonicznych wypowiedzi Najświętszej Maryi Panny wydobywa bogactwo treści i głębi Jej życia duchowego. Biblijna analiza, której się podejmuje, nie pełni jednak funkcji akademickiej, lecz głównie duszpasterską. Jej celem jest próba upodobnienia nas do Matki Jezusa oraz naszej i praktykowanie Jej cnót w codzienności.
Ks. Wawrzyniec Maria Waszkiewicz, ur. w 1985 roku we Wrocławiu. Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego (bibliotekoznawstwo). Studia seminaryjne odbył we Włoszech. Obecnie posługuje jako misjonarz w archidiecezji trnawskiej na Słowacji. Autor cennej biografii włoskiej matematyczki i mistyczki Marii Gaetany Agnesi pt. „Piękna dusza” (2018).
Całkowity dochód ze sprzedaży niniejszej publikacji zostanie przeznaczony na potrzeby Klasztoru Sióstr Karmelitanek Bosych przy ul. Karłowicza 1 we Wrocławiu.
Autor zaprasza czytelnika do wędrówki pełnej ufności i zawierzenia, do kroczenia drogą wiary. Ukazuje, że najcenniejszym skarbem każdego z nas jest godność Dziecka Bożego, miłość Boga i sam dar życia. W oczach Boga my jesteśmy najpiękniejszymi i najważniejszymi… Upodobał nas sobie, patrzy na nas „po Bożemu”, to znaczy z radością i miłością. I bardzo Mu zależy, żebyśmy zobaczyli Jego miłość i odpowiedzieli miłością… Wielki Bóg kocha małe dziecko! Każde! Potem Bóg przychodzi stopniowo bliżej, najbliżej, jak tylko może – w Komunii św. (…) Tylko miłość jednoczy ludzi między sobą i z Bogiem. Każdy z nas powinien być świadkiem miłości, a życie nasze – pieśnią o niej, nieustannie śpiewaną Bogu. Od dziecka po starość.
„Kościół każdego dnia wpatruje się z niesłabnącą miłością w Chrystusa, w pełni świadom, że tylko w Nim znaleźć może prawdziwe i ostateczne rozwiązanie problemu moralnego” Jan Paweł II Encyklika Veritatis Splendor Na przestrzeni wieków wielu świętych zachęcało do lektury Ewangelii i kontemplacji życia i słów Chrystusa. Św. Jose Escriva wymienia w swoich pismach cztery etapy takiej kontemplacji: „szukanie Chrystusa, znalezienie Go, przyjaźń z Nim i umiłowanie Go”. Z tego przenikniętego miłością poznania Jezusa rodzi się niepohamowane pragnienie głoszenia Go oraz prowadzenia innych do wiary chrześcijańskiej, jak czynili to od początku apostołowie i pierwsi uczniowie, niezależnie od wieku, płci i sytuacji społecznej. Autor przypomina, że Jezus nie jest mitem ani abstraktem, ale żył w Palestynie I wieku, w określonym kontekście religijnym i społecznym, w konkretnym momencie dziejów Rzymu i Izraela. Współczesne znaleziska archeologiczne i pogłębiona wiedza na temat obyczajowości oraz instytucji za czasów Chrystusa pomagają nam lepiej zrozumieć Jego życie i orędzie. F. Fernandez-Carvajal podkreśla, że każda z Ewangelii na swój sposób odkrywa przed nami osobę Jezusa Chrystusa. Celem ewangelistów nie było bowiem stworzenie biografii Chrystusa w rozumieniu współczesnym, ale przekaz wiary w Jezusa z Nazaretu, który okazał się Synem Bożym i długo oczekiwanym Mesjaszem. Dla każdego z nich na tej drodze wiary istotne są zupełnie inne elementy. I tak św. Jan, jako naoczny świadek wydarzeń i „umiłowany uczeń”, przedstawił przede wszystkim publiczną działalność Jezusa. Św. Łukasz zadbał o porządek chronologiczny i literacki, stąd w jego relacji znajdziemy sporo odniesień do wydarzeń lub postaci historycznych. Natomiast św. Marek, jako wierny uczeń św. Piotra, dostarcza nam wiedzy na temat działalności Jezusa w Galilei przez pryzmat wspomnień Szymona Piotra, pochodzącego z Betsaidy, w pobliżu jeziora Genezaret. Z kolei przekaz św. Mateusza pozwala nam dokładniej poznać mentalność żydowską oraz społeczny i religijny kontekst życia Jezusa. Książka jest owocem nie tylko wnikliwej lektury czterech Ewangelii, ale także zanurzenia i kontemplacji Jezusa obecnego w Słowie Bożym. Została napisana z perspektywy człowieka głęboko wierzącego, który pragnie się dzielić swoim doświadczeniem wiary. Rozważania autora są przenikliwe, ale mają również wymiar bardzo praktyczny. Odkrywa przed czytelnikiem duchowy sens każdego epizodu życia naszego Pana, oddając go w sposób wierny interpretacji Tradycji Kościoła. Cytowane przez autora teksty ewangeliczne i objaśnienia pochodzą z Neowulgaty, w tłumaczeniu wydanym przez Fakultet Teologiczny Uniwersytetu w Nawarze.
Mamy głos! My również jesteśmy Kościołem i jesteśmy za niego odpowiedzialni!Coraz więcej osób ma wrażenie pogłębiającego się kryzysu w Kościele. Skandale związane w ukrywaniem przypadków pedofilii, zadziwiające wypowiedzi części hierarchów i niezrozumiałe polityczne sojusze sprawiają, że wielu świeckich nie czuje się dobrze w Kościele. Jednocześnie - w momencie przyznania się do bycia katolikiem przed niewierzącymi - coraz częściej słyszą słowa współczucia lub szyderstwa. Głos Kościoła został sprowadzony do głosu biskupów i księży, z którym to głosem, czy też samym jego tonem, coraz trudniej się utożsamić. A przecież Kościół to nie tylko duchowni, to również świeccy, którzy robią w nim rzeczy zupełnie niezwykłe. Ważne, by ich głos był słyszalny, by mieli możliwość głośnego zakomunikowania, co ich boli i co chcieliby zmienić.Wśród autorów tej książki są dziennikarze i teologowie, działacze i ewangelizatorzy. Kobiety i mężczyźni. Przedstawiciele tzw. lewej i prawej strony - po prostu Kościół.Usłyszcie ich głos:Ewa Kiedio, Maria Miduch, Zuzanna Radzik, Marta Titaniec, Dawid Gospodarek, Marcin Kędzierski, Tomasz Krzyżak, Tomasz Terlikowski, Marcin Zieliński, Piotr Żyłka
Od wielu już lat codziennie rano czytam Ewangelię i stale znajduję w niej coś nowego. Niemal każdy epizod mnie inspiruje, każe się zatrzymać, zmusza pióro do zapisania napływających myśli. Nazbierało się tych refleksji tak dużo, że pomyślałam, iż przyszedł czas, aby je zebrać, uporządkować wedle chronologii wydarzeń ewangelicznych i podzielić się nimi z Czytelnikami.
Myśl o tym, aby przygotować cykl konferencji Miłość w czasach zarazy nadawanych na YouTube, narodziła się spontanicznie, kiedy stanęliśmy wobec sytuacji, która stała się udziałem niemal całego świata u progu wiosny 2020 r. Nagle zostaliśmy odcięci od siebie nawzajem, zamknięto kościoły, ludzie znaleźli się na pustyni. Było to tak nagłe i bezwzględne, że trudno było pozostać obojętnym. Zostaliśmy zamknięci w naszych domach, ograniczając się do kontaktu tylko z najbliższymi, przez co musieliśmy się zmierzyć z naszymi słabościami, z nierozwiązanymi konfliktami a ostatecznie także i z Panem Bogiem.Czy w tak trudnej dla wszystkich sytuacji można zostać obok?Nie. Trzeba się dzielić tym, co dobre, modlić się wspólnie, umacniać wzajemnie. Spotykając się ze słuchaczami przez kolejne dni, sam doznawałem niewysłowionego pocieszenia dzięki modlitwie i rozważaniu słowa Bożego. Chciałem, abyśmy razem uczyli się odczytywać rzeczywistość przez pryzmat Mszału i czytań liturgicznych, a nie naszych lęków i nierealnych pragnień.Chociaż epidemia się nie skończyła i musimy się uczyć z nią żyć, to jednak jesteśmy mądrzejsi i bardziej pokorni siłą miłości. Jeśli ktoś po przeczytaniu niniejszej książeczki sięgnie po modlitwy mszalne z każdego dnia, wówczas napisze sam kolejne karty tego dziennika, za co niech Bogu będą dzięki.Szymon Hiżycki OSB
Ta książka powstała przypadkiem. Przeglądałem w komputerze różne porozpoczynane szkice, sięgnąłem również do materiałów już opublikowanych, i wtedy niejako automatycznie narzucił mi się pomysł dokończenia rozpoczętych i przeredagowania już skończonych tekstów na temat Reguły św. Benedykta.
Jestem przekonany, że nasza Reguła zawiera w sobie niezwykły potencjał, który także i dziś może, a nawet powinien być wykorzystany do budowania lepszego, bardziej chrześcijańskiego świata. Przede wszystkim jako tekst, który uczy nas, w jaki sposób mamy służyć Bogu, a zatem spełniać nasz podstawowy ludzki obowiązek. Jeśli zostanie on rzetelnie wypełniony, wszystko inne, co jest nam jeszcze potrzebne, przyjdzie, wraz z Bożym błogosławieństwem. Kiedy zastanawiamy się nad przemianą, która dokonała się wraz z przybyciem na polskie ziemie uczniów św. Benedykta, zasadniczym problemem jest postawienie właściwego pytania. Odpowiedź, nawet jeśli niekompletna, będzie na pewno interesująca, być może nawet wskaże kierunek, w którym powinna postępować dalsza refleksja. Jak zatem sformułować to pytanie dotyczące przemiany?
Myślę, że trzeba zapytać o to, co na ziemiach polskich znalazło się wraz z mnichami, coś im właściwego, przez nich ukochanego, a co potem stało się dziedzictwem, czyli wspólnym dobrem, i przez to w jakimś sensie wymknęło się mnichom spod kontroli. Z pewnością nie jest to architektura (budowano już wcześniej, a kunszt budowniczych grodów zadziwiał przybyszów); nie możemy mówić o uprawie roli, ponieważ Słowianie ziemię uprawiali już wcześniej nawet w sposób prymitywny. Wydaje się, że możemy wskazać na symbol, który markuje zwrot cywilizacyjny, powiedziałbym nawet cywilizacyjny skok. Takim symbolem jest psałterz, który wraz z braćmi dotarł na nasze ziemie i pozostał na niej aż po dzień dzisiejszy. Jak jednak rozumieć słowo „psałterz”? Mylilibyśmy się, utożsamiając go jedynie z księgą biblijną. Mówiąc o psałterzu, jeśli chcemy pozostać wierni Tradycji, mamy na myśli to wszystko, z czego on wyrósł, co wokół psalmów się rozgrywa, co one wyrażają, czemu służą, całą tę rzeczywistość, która dzięki nim nieustannie jest aktualizowana. Psalmy są gramatyką spotkania z Bogiem. Powiedzenie, że zawierają modlitwy, jest nie do końca odpowiednie, ponieważ nie są tylko modlitewnikiem, ale czymś znaczenie bardziej pojemnym - pomagają w obliczu Stwórcy przepracować i na nowo włączyć w pieśń ku Jego chwale całą historię jednostek i narodów, blasków i cieni, radości i rozpaczy. W psałterzu jest wszystko. Nic zatem dziwnego, że ten, który go czyta, wchodzi na nową drogę i wszystko wokół niego ulega totalnej przemianie, skoro wszystko może zostać włączone w hymn Bożej chwały. Psałterz to wszystko, co związane jest z modlitwą, co jej służy, do niej prowadzi, na jej ścieżkach pozwala wytrwać, zatem jest pod każdym względem fundamentem.
Aby zrozumieć lepiej o czym mowa, możemy studiować odpowiednie fragmentu Reguły św. Benedykta, mam tutaj na myśli przede wszystkim jej dziewiętnasty rozdział. Zanim jednak do niego przejdziemy, zastanowić się należy, co będziemy rozumieć przez cywilizację, aby stało się jasne na końcu, dlaczego mowa o cywilizacji psałterza...
Szymon Hiżycki OSB
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?