Każda epoka ma swoje celebrytki. Wszyscy je znają. Każdy pożąda ich towarzystwa. Są ozdobą imprez, tematem plotek, bohaterkami rubryk towarzyskich i obyczajowych skandali Rozpieszczane, podziwiane, adorowane, nieco niemoralne. Ich portrety kreśli autor bestsellerowych książek historycznych Sławomir Koper.
Bestseller „New York Timesa”, jedna z najlepszych książek roku według „New Yorkera”, „NPR”, „The Washington Post”, „Marie Claire”, „Cosmopolitan”, „Town & Country” i „New York Post”! OŚWIADCZYŁ SIĘ. ONA POWIEDZIAŁA NIE. I TO ZMIENIŁO JEJ ŻYCIE NA ZAWSZE. W roku 1971 Hillary Rodham jest młodą, obiecującą studentką prawa na Yale, o której przemówieniu podczas ceremonii rozdania dyplomów w college’u Wellesley pisał sam magazyn „Life”. Aktywnie angażuje się w studenckie życie polityczne i konsekwentnie walczy o prawa kobiet. I wtedy poznaje przystojnego, charyzmatycznego Billa Clintona, który przyjechał z południa Stanów, żeby także studiować prawo. Mimo młodego wieku Bill planuje już swoją przyszłą karierę polityczną. Między dwojgiem młodych ludzi rodzi się głęboka więź intelektualna, emocjonalna i fizyczna, jakiej żadne z nich nigdy wcześniej nie doświadczyło. W prawdziwym świecie Hillary pojechała razem z Billem do Arkansas, a on kilkakrotnie prosił ją o rękę. Choć z początku odmawiała, w końcu, jak wszyscy wiemy, przyjęła oświadczyny i stała się znaną na całym świecie Hillary Clinton. Ale w powieści Curtis Sittenfield, będącej prawdziwym popisem wyobraźni pisarki, Hillary wybiera inną drogę. Nie mogąc się wyzbyć swych wątpliwości wobec Billa, decyduje się na bolesne rozstanie i opuszcza Arkansas. Przez kolejnych czterdzieści lat przeciera swój własny szlak, zarówno w życiu publicznym, jak i prywatnym. Los sprawi, że ścieżki jej i Billa przetną się jeszcze nie raz, przywodząc na myśl pytania o konsekwencje wyborów, jakich podczas podróży przez życie dokonuje każdy z nas. Autorka brawurowo przeplata prawdę historyczną z fikcją literacką, tworząc intrygującą i błyskotliwą opowieść na miarę naszych czasów. Sittenfeld serwuje nam literackie katharsis, stanowiące antidotum na autentyczne problemy, z którymi zmagają się kobiety w Ameryce rozdartej przez toksyczne podziały. „Booklist” Piekielnie inteligenta zabawa w „co by był, gdyby”. – „O: The Oprah Magazine”
Małgorzata Czapczyńska, autorka fanpage'a Moje wyspy, zabiera nas w urokliwą podróż w czasie. Książka ""Moje wyspy"" to piękno fotografii w stylu vintage oraz historie w nich zaklęte, opatrzone pełnym humoru i ironii komentarzem.Jak romansowali celebryci minionych dekad?Które miłości były prawdziwe, a które to jedynie zręczny PR?Jak niegdyś rozumiana była kobiecość?Które plotki rozgrzewały wyobraźnię fanów?W jaki sposób kobiety wywalczyły prawa obywatelskie?Jakie historie były na pierwszych stronach gazet?Które konflikty kończyły się tragicznie, a które przyniosły Oscara?Prywatne życie gwiazd! Historie, których nie znacie! Sensacje, romanse, skandale i miłości do grobowej deski!Pola Negri, Marlene Dietrich, Charlie Chaplin, Irena Kwiatkowska, Ingrid Bergman, Joan Crawford, Frank Sinatra, Kalina Jędrusik, Fred Astaire, Josephine Baker, Hanka Ordonówna, Rudolph Valentino, Eugeniusz Bodo, Greta Garbo, Hanka Bielicka, Lana Turner, dith Piaf, Marlon Brando i wielu innych!
Odnaleziony po latach i opracowany przez historyka Wacława Lipińskiego żołnierski dziennik z czasów działań wojskowych prowadzonych przez kompanię Bajończyków we Francji. Jego autorem był Marian Himner, pochodzący z kielecczyzny, dwudziestokilkuletni doktor archeologii na Sorbonie. Himner podobnie jak dwustu innych członków paryskiej Polonii, wstąpił po wybuchu wojny do francuskiej armii, by w szeregach Legii Cudzoziemskiej walczyć pod polskim sztandarem. Jego prowadzone nieomal dzień po dniu zapiski, rozpoczęte opisem wymarszu z pałacu Inwalidów w dniu 22 sierpnia 1914, a zakończone relacją z walk pod Carençy w maju 1915 roku, dają pełen wgląd w dramatyczne i nieszczęśliwie krótkie dzieje polskiego oddziału. Cennym uzupełnieniem dziennika jest wstęp i posłowie Lipińskiego, dzięki któremu poznajemy nie tylko kontekst zawiązania kompanii i znaczenie Bajończyków, ale także dalsze losy Mariana Himnera, przerwane jego tragiczną śmiercią w czasie wypadku lotniczego tuż przed ponownym wyruszeniem na front.
Kropla na liściu… to debiutancka powieść biograficzna Beaty Hytkowskiej. Pisanie o sobie, obnażanie siebie jest zawsze szczytem odwagi. Tę siłę do opisania swojej drogi życiowej od dzieciństwa do dorosłości autorka w sobie znalazła, wierząc, że zaciekawi ona wielu czytelników.
I chyba się nie myliła. Jej życie pełne niespodzianek, zawirowań i odkrywanych na nowo tajemnic czyni tę książkę doskonałą powieścią. Nie brak tu łez, smutku i bólu dojrzewania, ale przede wszystkim jest w tej książce naturalna afirmacja życia - tego, co piękne wokół nas i w nas. Autorka jest osobą pogodną, pełną wrażliwości na drugiego człowieka i dobro, którego ludzie są źródłem. Kocha przyrodę, zachwyca się nawet drobnymi przejawami jej piękna i naturalności. Kocha drzewa i wierzy, że mają one duszę. Że można z nimi rozmawiać, przytulać się do nich, czerpać z nich energię. Jej droga do dorosłości, do sukcesu, do tego, kim jest dzisiaj nie była usłana różami. Spotykała na tej drodze różnych ludzi, tych oddanych, dobrych i uczciwych, ale także i tych z drugiej strony… Niezależnie od ich intencji zawsze potrafiła znaleźć wartość w drugim człowieku i czerpać życiową inspirację ze zdarzeń z nimi związanych. Wrodzony optymizm, wzmocniony niezawodną kobiecą intuicją, pomagał jej w każdej sytuacji życiowej wybrać właściwą drogę do celu. Miłość. Miłość do rodziny, do najbliższych, do męża i syna, do odnalezionego rodzeństwa, a nawet do perfekcjonizmu w pracy zawodowej. Niech więc ta książka będzie dla Ciebie, czytelniku, drogowskazem afirmacji życia, niech Cię upewni, że mimo zawirowań i przeciwności losu, zawsze warto być dobrym człowiekiem, bo dobro prędzej czy później do nas wraca.
Zapraszam do lektury tej niezwykle ciekawej książki.
Stron 202
okładka kolorowa, oprawa miękka
Pamięć pomoże ci ocalić tych, których kochasz najbardziejRozpoczyna się rok 2019. Od dnia, w którym Zbyszek zmarł na raka, minęły niespełna trzy miesiące. Ewa postanawia upamiętnić swojego wieloletniego partnera, byłego księdza, poprzez wydanie dziennika. Codziennie, przez 365 dni roku, pozostawia notatkę na jakiś temat: opisuje najważniejsze bieżące wydarzenia ze swojego życia, używając dosadnego języka komentuje wydarzenia polityczne, recenzuje czytane książki i oglądane filmy, wspomina trudne dzieciństwo i młodość, pierwsze miłości, czas pracy zawodowej, społeczne zaangażowanie Poszczególne wpisy są jak puzzle, które z czasem układają się w barwny obraz, pozwalając nam poznać świat zbudowany na wyjątkowym, silniejszym niż miłość uczuciu.
Światowy bestseller, który porusza sumieniaNIEWINNY!Ten ostateczny werdykt został wydany po czterech latach udręki publicznych oskarżeń, śledztwa, procesu i medialnego linczu oraz ponad roku więzienia za przestępstwo, którego kard. George Pell nie popełnił!Sąd Najwyższy Australii ostatecznie całkowicie uniewinnił 78-letniego kardynała i oczyścił od zarzutów o przestępstwo na tle seksualnym. Było to nie tylko osobiste zwycięstwo hierarchy nad niesprawiedliwością, ale i nadzieja dla całego Kościoła katolickiego, iż prawda zawsze ostatecznie zatriumfuje.Nie żywiąc niechęci do swoich oskarżycieli, sędziów, pracowników więziennictwa, dziennikarzy oraz osób wyrażających wobec niego nienawiść, kard. Pell wykorzystał pobyt w więzieniu jako swego rodzaju przedłużone rekolekcje. Sumiennie przy tym wypełniał strony zeszytu swoimi duchowymi refleksjami oraz spostrzeżeniami na temat bieżących wydarzeń i więziennego życia. Z jego zapisków wyłania się portret człowieka niezłomnej wiary i ogromnej dojrzałości duchowej, poddawanego próbie jak biblijny Hiob, który może stać się inspiracją i wzorem dla współczesnego człowieka.Dziennik więzienny. Apelacja to pierwsza książka z tryptyku, który kard. Pell stworzył podczas uwięzienia. Dwie następne części już w przygotowaniu.
W czasach gdy niewiasta odbywa jedną podróż w życiu albo do nowo poślubionego mężczyzny, albo do klasztoru, ona zwiedza Akwizgran, Marburg, Pragę, bywa w Neapolu, bawi w Tyrolu, a Rzym wita ją jak cesarzową.
W świecie, gdzie królowie drżą przed papieżem i cesarzem, ona jednemu jawnie grozi, a drugiego regularnie strofuje.
Elżbieta zna smak miłości, żałoby, straty i porażki, ale i moc największych ludzkich namiętności: pieniędzy i władzy. Nie dziwne więc, że dokonuje niemożliwego – zagnieżdża na Wawelu nową dynastię i królem Polski czyni niewiastę.
Kim zatem była Elżbieta Łokietkówna, córka Władysława Łokietka, siostra Kazimierza Wielkiego, królowa Węgier, babka Jadwigi Andegaweńskiej, najpotężniejsza Polka w dziejach, o której wciąż milczą podręczniki?
Oto kolejna próba opowiedzenia losów wielkich kobiet zapomnianych przez historię.
Dzieje Stanów Zjednoczonych z wielu względów stanowią dla czytelnika europejskiego materiał interesujący, a nieraz wręcz pasjonujący. Są one przecież tak odmienne od dziejów państw europejskich, dodatkowo przeciętna nasza znajomość historii Stanów Zjednoczonych Ameryki, ta wyniesiona jeszcze ze szkoły, jest bardzo fragmentaryczna. Odruchowe zdumienie budzi fakt, że kraj ten, reprezentujący dziś tak wysoki poziom techniczny, ekonomiczny i społeczny, zaledwie przed stu pięćdziesięciu laty rozdarty był najzacieklejszą wojną domową o elementarną w naszym rozumieniu kwestię, czyli zniesienie niewolnictwa.Żeby zrozumieć Amerykę, trzeba poznać Abrahama Lincolna.Lincoln praktykował jako adwokat przez blisko 25 lat. W tym czasie zdobył podstawy wiedzy społecznej i tę ogromną znajomość psychiki ludzkiej, którą się tak wyróżniał jako prezydent. Jako człowiek budził wiele sympatii. Był w miarę możliwości tolerancyjny, ale i niezłomny wtedy, gdy uważał to za konieczne. Był w pełni sobą, gdy jako prezydent odręcznie pisał listy kondolencyjne do rodzin poległych żołnierzy lub gdy wieczorami sam zasiadał przy telegrafie. Już jako prezydent Lincoln wyznaczył Stanom Zjednoczonym taką drogę: Przyszłość naszą musi teraz opanować chłodny rozum, skrupulatnie wszystko obliczający. I choć taka polityka nie budzi wielkiego entuzjazmu, to jednak Stany na ogół poszły rzeczywiście tą drogą, choć z różnymi zakrętami ciekawe, jak by to ocenił dzisiaj Abraham Lincoln?
Daj się sprowokować! Sięgnij po śmiałe i wnikliwe eseje Marty Motyl. Autorka świetnie przyjętej „Sztuki podglądania” o erotyce w malarstwie i grafice tym razem przybliża nam dzieła, które wzbudzały sensację, bulwersowały, zachwycały, oraz przedstawia sylwetki ich autorów. Wśród nich są m.in. Michał Anioł, Manet, Munch, Picasso, Duchamp.
„Sztuka prowokowania” to książka znakomita na prezent, w twardej oprawie, zawierająca wkładkę z kolorowymi reprodukcjami słynnych dzieł sztuki.
Dzieła te nie pozwalały publiczności na obojętność, ponieważ ich autorzy grali na emocjach. Z premedytacją czy przypadkowo? A może wejście do grona sław zapewnił im skandal?
Ich twórczość uwodziła i gorszyła, zmieniając świat sztuki. Przekonaj się, czy sprowokuje i zmieni także Ciebie…
Historia kobiety, która robiła wszystko, co chciała (z każdym, z kim chciała)."Kiedy mówiła, inni jej słuchali. Kiedy się poruszała, wszyscy patrzyli. Miałam trzy lata, gdy dotarło do mnie, że nie mam matki - ja należę do Jej Wysokości".Maria Riva - jedyne dziecko Marlene Dietrich - od najmłodszych lat towarzyszyła matce na przyjęciach i w aktorskiej garderobie. Na planie filmowym zawsze czekała w gotowości z lusterkiem do poprawienia makijażu. Nikt nie znał Marlene tak jak jej córka.Ikona stylu, królowa życia i toksyczna matka. Perfekcjonistka z wielkim ego, która nie cofała się przed niczym. Zagrała w pierwszej filmowej scenie pocałunku dwóch kobiet, a do stworzenia idealnego kostiumu zdobyła ubrania męskich prostytutek z ulic Berlina. Jej urokowi ulegli Ernest Hemingway i Gary Cooper. Uwiodła kochankę Grety Garbo, romansowała z dith Piaf. Na złość Goebbelsowi zrzekła się niemieckiego obywatelstwa. Uwielbiała diamenty i futra, zajadała się frankfurterkami i gęsim smalcem, była uzależniona od soli przeczyszczających.Błyskotliwie nakreślony portret gwiazdy wszechczasów i epicka panorama złotej ery Hollywood. W tej wyjątkowej biografii osobiste wspomnienia autorki przeplatają się z mało znanymi faktami z życia elit oraz fragmentami prywatnej korespondencji i pamiętników gwiazdy. Książka napisana z pazurem i szalenie dowcipna, pełna ciepła i szczera aż do bólu.Biografia totalna, która pochłonie cię bez reszty."Bestia i anioł. Geniuszka i nieudaczniczka. Mistrzowski portret kobiety, która już sto lat temu żyła tak, jak świat zacznie żyć - być może - za sto lat. Gdy czytałam tę książkę wiele lat temu, natychmiast uznałam ją za najlepszą biografię, jaka kiedykolwiek powstała. Dziś jakimś cudem podoba mi się jeszcze bardziej".- Magdalena Parys"Kiedy byłam dzieckiem, myślałam, że nazywam się: Maria, córka Marleny Dietrich - mówiła Maria Riva. I był w tych słowach żal. Ale bez obaw. To nie jest książka o znanej matce i porzuconej córce. To książka o miłości, jej poszukiwaniu i nieumiejętności wyrażenia. Jest tu wszystko: radość, smutek, samotność. I cały świat w tle. Berlin, szalone Hollywood. Druga wojna światowa. I czas po. Maria Riva napisała poruszającą, pełną ciepła i humoru, brawurową książkę".- Angelika Kuźniak"Starannie dopracowana i niesamowicie zabawna. Uwadze Rivy nie umyka nawet najdrobniejszy cekin".- "The New York Times""Dietrich zachowywała się nieznośnie, to nie ulega wątpliwości. () Ale nawet gdy Riva opisuje, jak jej matka publicznie wyciąga brudne majtki z torebki z krokodylej skóry, wiemy, że patrzymy na prawdziwą gwiazdę".- "The Independent"
Jakie jest serce w dotyku?
Dosyć spoiste, tak bym to określił. Jędrne, czuć w dotyku taki silny mięsień.
Śliskie?
Trochę śliskie, ale nie bardzo.
Jakie to uczucie trzymać bijące serce w dłoni?
Teraz chyba zwykłe, bo prawie codziennie mi się to zdarza. Nie potrafię tego określić.
A gdyby się pan postarał: jest niczym trzepoczący w dłoni ptak czy jak kot wyrywający się z uścisku?
Hmmm… Może bardziej ptak? W każdym razie czasem jest z nim problem, zwłaszcza że we współczesnej chirurgii dużą część operacji robi się bez zatrzymywania akcji serca, na bijącym, w związku z czym czasami jest tak, że ono się wyrywa i nam ucieka. Ale w większości przypadków umiemy tak do niego podejść, że ono się dobrze układa w dłoni.
Uciekło panu kiedyś?
Wielokrotnie.
I co wtedy?
Łapałem. I ponownie brałem do ręki. Ale na szczęście nigdy nie uciekło mi na podłogę.
Obawiam się, że dla czytelników nasza rozmowa będzie rozczarowaniem. Bo może wyobrażali sobie, że rodzina wielkiego profesora Religi musi być nadzwyczajna, jak z kolorowych czasopism lub filmów familijnych. A ona była najzupełniej zwyczajna. Nie było między nami jakiegoś wylewnego okazywania uczuć, takiego tiu, tiu, tiu. Dla mnie najważniejsze jest jednak to, że wszyscy się lubili i szanowali, dbali o siebie.
Grzegorz Religa
Chirurg i kardiochirurg, syn prof. Zbigniewa Religi, najsłynniejszego polskiego kardiochirurga, i Anny Wajszczuk-Religi, pracownika naukowego w Zakładzie Fizjologii WUM. Urodził się 18 grudnia 1967 roku w Warsza- wie. Jest doktorem nauk medycznych, obronił rozprawę o sztucznych komorach serca. Żonaty, ma trójkę dzieci. Obecnie pracuje w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu im. dr Władysława Biegańskiego w Łodzi – jest tam ordynatorem oddziału kardiochirurgicznego, który na czas epidemii został przekształcony w COVID-owy OIOM.
Opowieść biograficzna o jednej z najbardziej tajemniczych postaci w historii Rosji przełomu XIX i XX wieku. Postać mnich Grigorija Rasputina została ukazana na szerokim tle politycznym, społecznym i obyczjowym, ze szczególnym uwzględnieniem dworu cara Mikołaja II. Rasputin zył w latach 1869(?)-1916. Pochodził z rodziny chłopskiej. Został mnichem, a dzięki zręcznie prowadzonym intrygom w 1907 r. stał się pierwszoplanową postacią w Pałacu Zimowym, w otoczeniu rodziny cara. Bez jego zgody nie mianowano ministrów ani wyższych dowódców wojskowych. Miał opinię proroka lub świętego. Stał się konkurencja dla dynastii Romanowów i prawdopodobnie dlatego musiał zginąć.Świetnie napisana książka prezentująca sylwetkę najbarwniejszej postaci z otoczenia cara Mikołaja II. Czyta się ją jak kryminał.
Żeby wygrać, trzeba grać to poruszający zapis osobistych zmagań z rakiem piersi. To także potężna dawka wiedzy na temat choroby nowotworowej. Autorka przeprowadza czytelniczkę przez cały proces: od diagnozy do wyzdrowienia. Profilaktyka, styl życia, prawidłowa dieta, aktywność fizyczna. Dowiedz się, co zrobić, by zmniejszyć ryzyko raka piersi. A jeśli już się pojawi jak, nie tracąc nadziei, wygrać grę o najwyższą stawkę.Książka porusza emocjonalnie, ale też motywuje do działania. Napisana w trosce o kobiece ciało, wystawione na ciężką próbę choroby nowotworowej. Autorka z werwą i, co ważne w odniesieniu zarówno do doświadczeń osobistych, jak i najnowszej wiedzy naukowej, zachęca do podjęcia wyzwania, jakim jest profilaktyka i leczenie raka piersi. Całość można potraktować jako rodzaj przewodnika, a raczej przewodniczki, która trzymając mocno za rękę, otwiera kolejne drzwi w trudnym procesie leczenia.DR DOROTA WISZEJKO-WIERZBICKApsycholożka, seksuolożka i psychoterapeutka, prowadzi zajęcia na SWPSTa książka to szczera i pobudzająca kobiecą czujność historia zderzenia się z diagnozą nowotworową dotychczas zdrowej i pełnej życia młodej kobiety. To także merytoryczny przewodnik po raku piersi napisany przez Autorkę tak, by często skomplikowana wiedza medyczna na temat choroby była zrozumiała i dla pacjentek, i dla osób im bliskich. Bardzo wartościowa i potrzebna lektura, która przekazuje wiedzę i daje wiele nadziei. Polecam!DR N. MED. ELŻBIETA RADZIKOWSKA-BCHNERkierownik Oddziału Chirurgii Plastycznej, Rekonstrukcyjnej i Szczękowej Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, założycielka Fundacji dr RadzikowskiejAldona Sosnowska-SzczukaDziennikarka, redaktor naczelna serwisu dla kobiet mooveme.pl. Absolwentka Wydziału Wiedzy o Teatrze Akademii Teatralnej w Warszawie. Pracowała jako zastępczyni redaktor naczelnej dwutygodnika Gala, wcześniej związana m.in. z magazynami InStyle, Joy i Pani. Przeprowadziła kilkadziesiąt wywiadów z artystami, sportowcami i politykami. Autorka artykułów i książek na temat zdrowego stylu życia.
Bóg może każdą historię uczynić świętą Pogmatwane życiorysy, skrzętnie skrywane rodzinne tajemnice, przemilczane historie. Ilu z nas to zna? Jednocześnie pragniemy osiągnąć sukces, dążymy do doskonałości i zwykle tego samego oczekujemy od naszych bliskich. Coraz częściej odcinamy się od tego, co dla nas niewygodne i źle wpływa na nasz wizerunek, bo wydaje nam się, że trudna przeszłość rodziny to zbędny balast. Kiedy jednak przyjrzymy się rodowodowi świętego Józefa, zauważymy, że mało w nim kryształowych postaci. Odkryjemy rodzinne skandale i liczne powody do wstydu.
Pismo Święte przypomina nam o znaczeniu naszych korzeni nie po to, by nas zawstydzać, ale żeby pokazać, że w tych zawiłych życiorysach przemawia do nas Bóg. Musimy jedynie wsłuchać się w Jego słowa. Józef potrafił. Doskonale wiedział, że błędy przodków nie determinują jego życia, a ich historie są mu dane, by mógł wyciągnąć z nich lekcję dla siebie i dostąpić zaszczytu bycia ojcem dla Bożego Syna.
Nie na darmo ewangeliści, chcąc nam przedstawić Jezusa, sięgają do rodowodu, przywołują Jego nawet bardzo odległą rodzinę. Dzięki temu możemy Go lepiej zrozumieć. Ośmielę się zaryzykować pogląd, że Józef z Nazaretu pozostaje w wielu przypadkach niezrozumiany, bo zupełnie nie interesują nas jego korzenie, jego nie-święta rodzina…
Usłysz Boże wezwanie i wróć do korzeni
Maria Miduch - dr teologii, mgr studiów bliskowschodnich, wykładowca języka hebrajskiego i Starego Testamentu. Członek Stowarzyszenia Biblistów Polskich, zaangażowana w inicjatywę TJCII Polska. Zakochana w podróżach - szczególnie tych do Ziemi Świętej.
Tęsknił, uwodził, porzucał. Czy geniusz potrafi kochać? Fryderyk Chopin – blady, chudy, z charakterystycznym nosem, ale ma w sobie coś, co sprawia, że kobiety nie mogą mu się oprzeć. Skandalizująca George Sand, uwodzicielska Maria Wodzińska, młodziutka śpiewaczka Konstancja Gładkowska i bogata Jane Stirling. Każda szaleńczo w nim zakochana. Każda oddałaby za niego serce.
To dla niego sprzątałam i prałam, chodziłam na pola po kwiaty ślazu i macierzankę, to dla niego przygotowywałam napary i poiłam go nimi, znosząc jego narzekania i wymówki.
George Sand
Kocham go za te ułomności i słabości, za upadki, za niezręczności, za – rzadką, ale jednak – nieczułość.
Jane Stirling
Taką samą wstążkę jemu dałam, kiedy wyjeżdżał. Ale o tej wstążce mniej się opowiada niż o listach od innej. Z tamtą miał się żenić.
Konstancja Gładkowska
Wyszłam za hrabiego. A Fryderyk? On się jedynie oświadczył, tęsknił, został odrzucony i cierpiał. Wstyd przyznać, ale nawet mi się trochę śmiać chciało.
Maria Wodzińska
Pasjonująca powieść o poplątanych ścieżkach miłości, płomiennych namiętnościach, salonowych plotkach i uczuciach, które nie dają o sobie zapomnieć.
Cztery niezwykłe kobiety i jeden mężczyzna, Fryderyk Chopin. Za co go kochały? A on – kogo kochał naprawdę?
W listach, które zostawił Chopin, czuć błyskotliwość, wrażliwość i namiętność.
Zainspirowana tym powieść porusza nasze czułe struny.
NATALIA KUKULSKA
Jerzy Łojek należy do najwybitniejszych polskich historyków XX wieku. Żył krótko, bo zaledwie 54 lata. Nie doczekał wolnej Polski, zmarł w 1986 r., ale odegrał bardzo istotną rolę w budowaniu świadomości niepodległościowej. Jego znaczące książki jak „Szanse powstania listopadowego” (1966 r.), „Upadek Konstytucji 3 Maja” (1976 r.), „Agresja 17 września” (1978 r.) i „Dzieje sprawy Katynia” (1980 r. – te dwie ostatnie wydane w drugim obiegu) zapisały się trwale w naszej historiografii. Był wybitnym badaczem historii, ale też jej popularyzatorem mającym niepowtarzalny talent pisarski, czego najlepszym dowodem jest sukces czytelniczy jego głośnej książki „Dzieje pięknej Bitynki” (1970 r.).
„Historyk na tropie zdrady” jest szczególną monografią Jerzego Łojka. Skupia się na jego życiu i twórczości w oparciu o prywatne archiwum badacza. Jerzy Łojek żył historią polskiej niepodległości. Analizował przyczyny jej utraty i szanse odzyskania. Uważał, że od jakości elit zależał byt państwa polskiego. I o tym aspekcie twórczości Jerzego Łojka jest książka Jerzego Kłosińskiego.
JEDNA Z NAJBARDZIEJ INSPIRUJĄCYCH ŚWIATOWYCH LIDEREK.WICEPREZYDENTKA USA W SZCZEREJ OPOWIEŚCI O SWOIM ŻYCIU, WAŻNYCH DLA NIEJ WARTOŚCIACH I MOTYWACJI DO DZIAŁANIAJako córka imigrantów i aktywistów, Kamala Harris od najmłodszych lat obserwowała walkę o sprawiedliwość. Jej pierwsze wspomnienie z dzieciństwa to tłum ludzi, na który patrzyła z wózka pchanego przez rodziców podczas protestu w obronie praw obywatelskich. Społeczność, w której się wychowywała, nauczyła ją przeciwstawiania się wszelkim nierównościom i wiary we własne przekonania. Dlatego tak ważne było dla niej stać się głosem tych, którzy zostali go pozbawieni. Wzrastając wśród takich wartości, została jedną z głównych politycznych liderek naszych czasów.W swojej autobiografii odważnie mówi o wielkich wyzwaniach, z którymi wszyscy się dziś mierzymy. Czerpie z mądrości inspirujących ją osób, nie zapomina o ciężkiej pracy włożonej w osiągnięcie swoich celów. Przekazuje wizję wspólnej walki, którą należy podjąć w obronie podstawowych wartości. To pierwszy tak ważny kobiecy głos będący impulsem do zmian i nadzieją, której wszyscy potrzebujemy.Za wiele lat nasze dzieci i wnuki podniosą głowy, spojrzą nam w oczy i zapytają, gdzie byliśmy, kiedy gra toczyła się o najwyższą stawkę. I jak to wyglądało. Nie chcę, żebyśmy mogli opowiedzieć jedynie o tym, co wtedy czuliśmy. Chcę, żebyśmy im powiedzieli, co zrobiliśmy.- Kamala Harris
Jan Englert mówi o sobie, że jest złożony z wielu Englertów. Jest romantyczny i analityczny, niegodziwy i szlachetny, bezwzględny i empatyczny, a jednocześnie pozbawiony wydawałoby się niezbędnego w wypadku aktorstwa szaleństwa.Ponad pięćdziesiąt lat na scenie i piastowanie ważnych funkcji pozwoliło mu poznać dobrze własną naturę, nabrać dystansu do rzeczywistości i z ironią spojrzeć na siebie sprzed lat.Do tej pory pisali o nim inni. Kamili Dreckiej jako pierwszej udało się nakłonić go do szczerej rozmowy. Jakiego Jana Englerta poznamy z ich dialogu?
Mówią, że mężczyźni nie płaczą, a kapłani szybko oswajają się z cierpieniem i śmiercią. Czy to prawda? Być może w wielu przypadkach tak, ale moje doświadczenia są zgoła odmienne. Jestem mężczyzną i kapłanem, który nie oswaja się z cierpieniem. Choć widywałem je codziennie, nie potrafiłem się do niego przyzwyczaić. o. Marek DonajProboszcz parafii św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Krakowie, kapelan krakowskiego hospicjum, lecz przede wszystkim człowiek o wielkim sercu. Augustianin o. Marek Donaj w przejmującym wyznaniu opisuje swoją pracę w szpitalu i pokazuje, że każde cierpienie ma konkretne imię.To opowieść o utracie, pamięci, a w pierwszej kolejności spotkaniach z drugim człowiekiem, które stają się przestrzenią obecności Boga. O. Marek wspomina początki swojego kapłaństwa oraz szpitalne rozmowy z ks. Józefem Tischnerem, prof. Andrzejem Szczeklikiem czy Czesławem Miłoszem. Pogodne anegdoty z tych spotkań przenikają się z medytacjami o wierze, bólu i największej chorobie człowieka miłości.Ta książka udowadnia, że pożegnanie nie jest końcem, a człowieczeństwo nie podlega śmierci choćby wszystko inne umarło.Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?