KATEGORIE [rozwiń]

Zdrowy tryb życia

W tej strefie polecamy książki o zdrowym trybie życia - zmianie stylu życia, detoksach, odstresowaniu, profilaktyce chorób, właściwym i zdrowym odżywianiu, zbilansowanej diecie, ćwiczeniach, relaksacji, zapobieganiu chorobom cywilizacyjnym. Polecamy poradniki znanych i cenionych autorów o zdrowym trybie życia. Dowiesz się o sposobach radzenia sobie ze stresem oraz jak zmiana nawyków żywieniowych i trybu życia zmieni twoje życie na lepsze. Dzięki temu zyskasz wyższą jakość życia w każdym jego aspekcie.

 
Okładka książki Marihuana Fakty Marihuana Mity

42,00 zł 28,18 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,18 zł

[...] Narkomania marihuanowa jest ogólnoświatowym problemem społecznym, zdrowotnym, ekonomicznym i prawnym. Zważywszy na skalę używania tego narkotyku, a może to dotyczyć nawet 200 milionów ludzi rocznie, nie można obok tej kwestii przejść bez koniecznej refleksji. Czy skala tego zjawiska odzwierciedla kryzys moralności? Tak, ale tak samo odzwierciedlają go światowy problem alkoholizmu, przemocy, handlu ludźmi i organami, korupcji, szarej strefy, prostytucji, pornografii dziecięcej, pedofilii, seksturystyki, korupcji, szarej strefy, promocji homoseksualizmu, nowych odmian niewolnictwa, AIDS, biedy, głodu...
Opakowanie Ćwicz w domu / Sztanga, hantle i sztangielki

59,99 zł 40,45 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 40,45 zł

"Ćwicz w domu": Można poprawić wytrzymałość, gibkość i równowagę, zwiększyć siłę mięśni niekoniecznie trenując w profesjonalnych siłowniach czy w studiach fitness. Najważniejsze są odpowiednio przygotowane plany treningowe i właściwy trening, a ten można przeprowadzać z dużym powodzeniem w domu. Książka pokazuje zalety ćwiczenia w domu, zawiera podstawy fitness, uczy jak organizować trening, by był on najbardziej efektywny. Służą temu zestawy ćwiczeń przeznaczone zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych, a także katalog sprzętu, bo jego znajomość jest nieodzowna przy wyborze odpowiedniego ćwiczenia. Mając w domu własne studio fitness, oszczędzamy czas i pieniądze. Możemy bez trudu włączyć trening w rytm dnia powszedniego, jesteśmy niezależni i elastyczni. "Sztanga, hantle i sztangielki": Książka ta jest adresowana do osób uprawiających fitness, zarówno początkujących, jak i doświadczonych. Pomoże w profesjonalnym kształtowaniu indywidualnego programu ćwiczeń ze sztangą i sztangielkami. Po raz pierwszy przedstawiono w niej też compound moves, czyli sekwencje złożone z pojedynczych ćwiczeń, które w krótszym czasie efektywnie trenują kilka grup mięśni. Zawartość książki obejmuje m.in.: podstawy treningu siłowego ze sztangą i sztangielkami, sprzęt, anatomię człowieka, obszerny katalog ćwiczeń, zawierający compound moves, optymalne jednostki treningowe, planowanie treningu i kierowanie nim.
Okładka książki Masz 10 minut? Zainwestuj w swoje zdrowie

69,00 zł 41,95 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 41,95 zł

Całkowity przełom w dbaniu o siebie Wyobraźmy sobie... Telewizja, gazety zamieszczają reklamę wspaniałego środka o udowodnionej skuteczności w leczeniu wielu schorzeń. Dowiadujemy się, że na rynku niebawem pojawią się pigułki poprawiające nastrój, wspomagające leczenie depresji, cukrzycy, a nawet raka. Mają też poprawiać pamięć i opóźniać starzenie się mózgu, zapewnić młodszy wygląd i wyższą samoocenę. Dzięki nim nasze kości, stawy i serce będą zdrowsze. Możemy zażywać je śmiało, ponieważ nie powodują żadnych działań niepożądanych! Któż nie chciałby kupić takich pigułek? Iluż z nas natychmiast pobiegłoby do aptek! A teraz dobra prawdziwa wiadomość! Taki „magiczny" środek naprawdę istnieje. Jest nim aktywność fizyczna, l nie musimy płacić, możemy mieć ją za darmo... Nieustannie zadziwia mnie, że zdecydowana większość pacjentów, których spotykam w mojej pracy, dbanie o swoje zdrowie utożsamia tylko i wyłącznie z wizytami w przychodni po kolejne recepty na leki. Kiedy mówię o wielkiej roli ćwiczeń w utrzymaniu dobrej kondycji, najczęściej słyszę: „Ależ pani doktor, kto miałby na to czas...". Smutne, że tak rzadko pamięta się, iż ruch jest również skutecznym lekiem. A nawet lekiem, którego nie sposób zastąpić. Przeprowadzone w ostatnich latach badania udowodniły ogromne znaczenie odpowiedniej aktywności fizycznej dla naszego zdrowia. Wiemy z całą pewnością, że brak ćwiczeń przyczynia się do powstania wielu chorób (niektóre nowotwory, cukrzyca, choroby układu krążenia, osteoporoza, zmiany zwyrodnieniowe stawów). Aktywność fizyczna pomaga leczyć raka! W opublikowanej niedawno analizie stwierdzono, że pacjentki leczone z powodu raka piersi i utrzymujące aktywność fizyczną na odpowiednim poziomie zmniejszają ryzyko nawrotu choroby, a tym samym utraty życia, o 40 procent, zaś ćwiczący odpowiednio dużo pacjenci po leczeniu raka jelita grubego aż o 50 procent. Seana Foya spotkałam po raz pierwszy kilka lat temu, kiedy uczestniczyłam w sesji treningowej 4ł3ł2łl. Potem kilkakrotnie miałam okazję z nim rozmawiać i nie mogłam się doczekać, kiedy pojawi się polska wersja książki jego autorstwa - The 10-Minute Total Body Breakthrough. To rewolucyjna książka i napisana w bardzo przystępny sposób. Przedstawia program ćwiczeń, który jest szansą dla wielu ludzi, nieuprawiających ćwiczeń z powodu braku czasu lub braku wiedzy jak należy ćwiczyć. Bo przecież prawdą jest, że w codziennym zabieganym życiu, kiedy po ośmiu lub więcej godzinach spędzonych w pracy musimy zająć się domem, rodziną, bardzo trudno jest wygospodarować czas, żeby dojechać na basen czy siłownię. Ale dzięki proponowanemu przez Seana Foya programowi 4»3»2» l nawet osoby bardzo zajęte mogą wypracować sobie lepsze zdrowie, samopoczucie i formę. Wielkim atutem tego programu jest jego udowodniona skuteczność oraz to, że stoją za nim solidne podstawy naukowe. Jest świetnym poradnikiem jak ćwiczyć w sposób najbardziej efektywny, angażując jednocześnie całe grupy mięśni i, dzięki metodzie ćwiczeń interwałowych, maksymalnie zwiększając zużycie energii. Tak więc wskazówki Seana Foya pomocne są również osobom już trenującym i sprawią, że ich treningi będą jeszcze bardziej skuteczne. lekarz medycyny Katarzyna Świątkowska Masz 10 minut Zainwestuj w swoje zdrowie Spis Treści Wstęp: dr med. William Sears Najwyższy czas Fitness nadążający za tempem życia Jakie jest Twoje „dlaczego”? Naukowe podstawy 4-3-2-1 Nowe Spojrzenie na odżywianie Gotowy do dzieła... Start! Poziom I: Wreszcie zaczynasz się ruszać! Poziom II: Przechodzimy Wyżej Poziom III: Robimy Postępy Dzienne Instrukcje Prawdziwi Ludzie, Prawdziwe Wyniki podziękowania Stwórz siebie osobisty trening 4-3-2-1 Karty
Okładka książki Kolekcjonerzy mocnych wrażeń (Moda na dopalacze)
audiobook

20,00 zł 11,54 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 11,54 zł

Kolekcjonerzy mocnych wrażeń (Moda na dopalacze) to kolejna propozycja filmu edukacyjnego z serii UWAGA ŻYCIE. Film porusza nagłaśniany od dłuższego czasu w mediach problem sięgania przez młodych ludzi po środki określone potocznie mianem dopalaczy.Co tak naprawdę kryje się pod postacią niewinnie wyglądających pigułek i ziół?Czy fakt, że do niedawna można je było bez problemu kupić w wyspecjalizowanych sklepach, uśpił czujność rodziców i osób, które po nie sięgają? Czy dopalacze są równie groźne dla organizmu jak narkotyki? Na te i szereg innych ważnych pytań odpowiadają w filmie lekarze, psycholog, a także specjalista z zakresu medycyny sądowej. Dowiemy się, co tak naprawdę kryją w sobie magiczne pigułki, czy susz roślinny zawiera toksyczne środki o charakterze psychodelicznym, wreszcie, z jakimi konsekwencjami muszą się liczyć osoby sięgające po dopalacze.
Okładka książki Sexy Mama Jedz chudnij i ciesz się sobą

39,90 zł 24,55 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,55 zł

Koniec z terrorem diet! Czy pomyślałaś kiedyś, dlaczego my, kobiety, katujemy się dietami, przy okazji rujnując swoje zdrowie i radość życia? Jeszcze nie? W takim razie ta książka jest dla Ciebie – wraz z ekspertami – dietetykiem, psychologiem oraz lekarzem ginekologiem wskażę Ci w niej smaczną i zdrową drogę do sukcesu bez ciągłego odchudzania i odmawiania sobie tego, co lubisz. Poznasz nowy sposób odżywiania, który raz na zawsze pozwoli Ci cieszyć się szczupłą sylwetką i dobrym zdrowiem. A przede wszystkim zaczniesz myśleć o sobie – bo przecież nie schudniesz, jeśli najpierw nie pokochasz siebie. W tej książce znajdziesz m.in.: • psychologiczne mechanizmy tycia i skuteczne sposoby walki z nimi, • jadłospis dla zestresowanej, sportsmenki, słodyczoholiczki i starającej się o dziecko, • sprawdzone sposoby na niepodjadanie i na inne kulinarne grzeszki, • specjalne wskazówki żywieniowe dla mam: przed ciążą, w trakcie, po urodzeniu dziecka…i na całe życie, • historie kobiet, które zmieniły swoje nawyki żywieniowe i zgubiły zbędne kilogramy raz na zawsze, • ponad 40 przepisów na proste, pyszne dania. Poradnik jest kontynuacją bestsellera „Sexy Mama. Bo jesteś kobietą!”, na podstawie którego powstały już 3 serie jednego z najbardziej popularnych programów telewizyjnych emitowanych na antenie Polsat Cafe.
Okładka książki Nordic walking Fan. Poradnik

34,90 zł 18,15 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 18,15 zł

Nordic walking zdobywa przebojem świat i nic w tym dziwnego - trudno wyobrazić sobie przyjemniejszą i łatwiej dostępną formę aktywności - wystarczą dwa kije, wygodne buty i apetyt na zdrowie.
Okładka książki Współuzależnienie. Przewodnik młodego pokolenia

29,00 zł 17,86 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 17,86 zł

To książka dla tych wszystkich, którzy nie mogą pogodzić się z uzależnieniem swoich bliskich i cierpią z tego powodu. W pierwszej książce Melody Beattie, Koniec współuzależnienia, wiele takich osób odnalazło własne problemy i wskazówki, jak je rozwiązać. Teraz, po latach, mogą się przekonać, w jakim miejscu się znajdują i czy współuzależnienie nadal jest ich zmorą. Przede wszystkim jednak jest to książka ?dla nowego pokolenia? ? tych, którzy w momencie publikacji Końca współuzależnienia byli jeszcze dziećmi.
Okładka książki Zdrowie mężczyzny. Poradnik

9,99 zł 6,90 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 6,90 zł

W Polsce występuje zjawisko tzw. wysokiej nadumieralności mężczyzn. Statystyczny Polak żyje 71 lat, podczas gdy Polka 80. Mimo to, mężczyźni nie korzystają ze służby zdrowia tak, jak powinni, choć odwiedzają lekarzy częściej niż 25 lat temu. Nadal umierają zbyt wcześnie z powodu chorób, którym można zapobiegać dzięki zmianie stylu życia lub odpowiedniemu, wdrożonemu w porę leczeniu. Autor i wydawcy chcą za pomocą tej książki pomóc odwrócić ten niekorzystny trend. Pierwsze wydanie tej książki, które ukazało się w Wielkiej Brytanii w 2002 roku, stało się bestsellerem. Od października do grudnia ukazały się trzy dodruki. Obecne wydanie zostało przejrzane i uaktualnione o zmiany w opiece lekarskiej i leczeniu, jakie od tamtej pory nastąpiły.
Okładka książki Biblioteka zdrowia. Wzmacnianie organizmu

9,99 zł 5,37 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 5,37 zł

Szybkie tempo życia, czynniki stresogenne, przebyte choroby, a także zmienne warunki pogodowe stanowią wielkie wyzwanie dla naszego organizmu. Konsekwencją codziennych zmagań często bywa uczucie zmęczenia i spadek odporności, czyli ogólne osłabienie. Czym właściwie jest osłabienie? Nie ma jednoznacznej definicji. Osłabienie nie jest samodzielną jednostką chorobową, a jedynie towarzyszy różnym chorobom i problemom zdrowotnym. Trudno jest także określić, czym właściwie charakteryzuje się osłabienie, ponieważ jego objawy zależą od przyczyn, jakie je wywołały, a tych może być bardzo wiele. Cechy wspólne to uczucie ciągłego zmęczenia, spadek odporności oraz niechęć do jakiejkolwiek aktywności fizycznej i umysłowej. Doktor Jadwiga Górnicka radzi w niniejszej książce, jak wzmocnić organizm i jak się zahartować, aby żadna pogoda nie była nam straszna - ani jesienna słota, ani mroźna zima, ani chłodna wiosna. Autorka poleca też naturalne sposoby na przeciwdziałanie zmęczeniu i wyczerpaniu organizmu. Ponadto podaje sprawdzone receptury, jak szybko poradzić sobie z przeziębieniem i grypą. Wszystkie porady zostały opracowane na podstawie wieloletniej praktyki lekarskiej dr Górnickiej. W książce między innymi: proste metody hartowania organizmu ćwiczenia wzmacniające odporność skuteczne sposoby na przeziębienie i grypę odprężające i dodające energii masaże Jadwiga Górnicka - lekarz medycyny, wybitna specjalistka chorób wewnętrznych i medycyny naturalnej w Polsce. W swojej ponad 60-letniej praktyce zawodowej metodami naturalnymi wyleczyła tysiące pacjentów, w tym wielu takich, których dolegliwości uważano za nieuleczalne. Popularyzatorka wiedzy o medycynie naturalnej i potrzebie życia w zgodzie z naturą. Autorka książek publikowanych nakładem AWM: Apteka natury - poradnik zdrowia, Na zdrowie. Porady dr Górnickiej, Zdrowie przez dotyk, Bądź zdrowa. Poradnik dla kobiet, Bądź zdrowy. Rady dla niego, przewodnik dla niej oraz artykułów w licznych czasopismach.
Okładka książki Zbrodnie roślin

39,90 zł 25,85 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,85 zł

To nie jest poradnik, jak otruć teściową! To kryminał w darze od natury! Mordercze rośliny, zabójcza książka! Amy Stewart, prowadząc nas przez ten zdradliwy gąszcz, opowiada historie i anegdoty, które zmrożą krew w żyłach nawet najbardziej nieustraszonego ogrodnika. Roślinni zabójcy działają czasem w bardzo wyrafinowany sposób, pozostawiają za sobą ślady wykrywalne tylko przez niezwykle czułą aparaturę. Owoce nasączone trucizną, ziarna zatrzymujące pracę serca, paraliżujące gałązki albo bluszcze duszące niczym węże boa. Nic dziwnego, że rośliny tak często stawały się bohaterami kryminalnych opowieści - od przypadkowych zatruć, przez morderstwa w afekcie, po wojny narkotykowe. Lista ich ofiar jest naprawdę pokaźna. Mają nieprawdopodobne możliwości, wydają się bardziej niebezpieczne niż niejeden zwierzęcy drapieżnik. I mogą zmieniać bieg historii. O tytoniu każdy wie, nazwa szaleju mówi sama za siebie, ale niech nie zmyli was uroczy wygląd hiacyntów ani dostojna powaga chryzantem. Lepiej przyjrzyjcie się uważnie, czy jacyś złoczyńcy nie dybią was z talerza albo w ogródku. I pamiętajcie: strzeżcie się konwalii i tulipanów! Ta książka skończy wasze beztroskie życie. Będziecie podejrzliwie patrzeć nawet na zwykłą sałatę. „The New York Times" Zabawne kompendium wiedzy o „kryminalnym" pierwiastku w świecie roślin. „O: The Oprah Magazine" Uważaj! Ta książka uzależnia niczym betel! Ale na szczęście nie barwi zębów na czarno. „ForeWord Review"
Okładka książki Tao seksu i długowieczności

33,90 zł 20,53 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,53 zł

Kontynuacja Tao zdrowia Tao seksu i długowieczności Daniela Reida, kontynuacja Tao zdrowia, jest poradnikiem niezwykłym, tak jak niezwykłe dla człowieka Zachodu jest chińskie podejście do seksu i w ogóle ludzkiej kondycji. Człowiek widziany oczami taoisty jest elementem wszechświata i działających w nim sił, co więcej - jest tegoż świata i tychże sił odzwierciedleniem, małym kosmosem. Seks zatem to nie tylko przyjemność czy obowiązek - to tygiel wewnętrznej alchemii, w którym warzą się kosmiczne siły wykorzystywane przez adeptów tao do osiągnięcia długowieczności. Daniel Reid urodził się w 1948 r. w San Francisco, dzieciństwo spędził w Afryce. W Berkeley studiował kulturę Dalekiego Wschodu, a przez 16 lat pobierał na Tajwanie nauki u mistrzów tao. W 1999 r. osiadł z żoną w Australii, często bywa w Chinach. Napisał ponad trzydzieści książek o medycynie taoistycznej i przewodników po Azji Wschodniej. Autor wydanych przez REBIS poradników Tao zdrowia i Na straży Trzech Skarbów. Tao seksu i długowieczności – Fragment Książki Historia Taoizmu w Chinach Te tajemnicze słowa pochodzą z przepięknego poematu na temat tao, zatytułowanego Tao Te Ching. Liczy on pięć tysięcy znaków i powstał prawie dwa i pół tysiąca lat temu, a jego autorstwo tradycyjnie przypisuje się Lao Tzemu* („Lao Tze" znaczy dosłownie „stary mędrzec"). Wnikliwe obserwacje zawarte w lapidarnych stwierdzeniach tej czarującej książeczki stanowią niewyczerpane źródło mądrości, która milionom ludzi na całym świecie przynosi radość, dobrą radę i oświecenie. Żadna inna książka nie może pochwalić się tyloma przekładami, żadnej też, z wyjątkiem Biblii, nie tłumaczono tak często na angielski. Od 1955 roku na świecie ukazało się sto różnych tłumaczeń, dziewięćdziesiąt na języki zachodnie, z czego aż trzydzieści sześć na angielski. Autorstwo i prawdziwa data powstania Tao Te Ching są, jak przystało, okryte tajemnicą. Jednak na podstawie badań stylu i struktury metrycznej ustalono z historyczną dokładnością, że poemat powstał gdzieś pomiędzy trzecim a piątym wiekiem przed naszą erą i ma jednego autora. Jest też stosunkowo pewne, że istniał człowiek o imieniu Lao Tze, znany też jako Lee Tan, Lao Tan albo Lee Er, który w owym czasie opiekował się cesarskim archiwum, zachowały się bowiem wzmianki na jego temat. Zniechęcony politycznym chaosem i panoszącą się dokoła chciwością, wycofał się z życia publicznego i udał się na bawole w stronę zachodnich gór. Kiedy dotarł do ostatniej przełęczy na granicy cesarstwa, dowódca stanicy rozpoznał w nim słynnego mędrca i poprosił go, by pozostawił potomności jakiś zapis swoich nauk. Niechętnie, spontanicznie i z przekornym wyczuciem ironii Lao Tze przerwał swą wędrówkę w zapomnienie i w krótkim czasie napisał Tao Te Ching, rozpoczynając poemat następującym zaprzeczeniem: Tao, które można wyrazić słowami, nie jest prawdziwym tao. Nazwa, którą można nazwać, nie jest prawdziwą nazwą. Potem odjechał bez słowa w góry i odtąd słuch po nim zaginął. Tao znaczy „droga/sposób"*, te znaczy „moc", a ching to „księga" w znaczeniu klasycznego dzieła historycznego. A zatem tytuł można przetłumaczyć w całości jako Księga Drogi i jej mocy. Tytuł ten został najprawdopodobniej dodany przez późniejszych komentatorów, jako że sam Lao Tze tyleż dbał o tytuły i nazwy, co o sławę i bogactwo. Lao Tze nie opracował zasad taoizmu. Twierdził natomiast - podobnie jak Konfucjusz, który jemu właśnie zawdzięczał dostęp do cennych zbiorów cesarskiego archiwum — że opisał dawny styl życia, jaki obowiązywał w Chinach dwa i pół tysiąca lat wcześniej, za panowania Żółtego Cesarza (Huang Ti), ojca państwa chińskiego. Zarówno Lao Tze, jak i Konfucjusz czcili Żółtego Cesarza jako założyciela chińskiej cywilizacji i uważali go za pierwszego zwolennika Drogi. Żółty Cesarz władał luźną konfederacją chińskich plemion około dwóch tysięcy siedmiuset lat p.n.e. Przypisuje mu się odkrycie sekretu nieśmiertelności, który miał polegać na odpowiednim przemieszaniu płynów męskich i żeńskich podczas stosunku płciowego i przekształceniu otrzymanego „eliksiru" w czystą energię i ducha. Utrzymywał harem złożony z 1200 kobiet, z którymi często kopulował zgodnie z zasadami tao yin i yang, a w wieku 111 lat osiągnął ponoć nieśmiertelność i wstąpił do nieba na grzbiecie smoka. Żółty Cesarz nauczył się tao yin i yang podczas rozmów ze swymi trzema głównymi doradcami w sprawach życia seksualnego: Zwyczajną Dziewczyną (Su Mii), Tajemniczą Dziewczyną (Hsiian Nii) i Tęczową Dziewczyną (Tsai Nii). Znaczący jest fakt, że doradcami były wyłącznie kobiety. Rozmowy te zostały utrwalone w Księdze Zwyczajnej Dziewczyny (Su Nii Ching), tekście datowanym na drugi lub trzeci wiek przed naszą erą, ale zawierającym wiadomości znane w Chinach już od ponad dwóch tysięcy lat. Stanowi on kopalnię oryginalnej wiedzy na temat starożytnych technik taoistycznych, umiejętnie wykorzystujących energię seksualną do podtrzymywania zdrowia i przedłużania życia. Ta nadzwyczaj dosadna i dokładna księga zostanie szczegółowo omówiona w rozdziale pierwszym. Oprócz jogi seksu Żółty Cesarz studiował z równym zapałem zielarstwo, dziedzinę w starożytnych Chinach całkowicie zdominowaną przez taoistów. Jego rozmowy z głównym doradcą do spraw zdrowia, Chio Po, zapisane są w Żółtego Cesarza księdze medycyny wewnętrznej (Huang Ti Nei Ching), która także pochodzi z trzeciego wieku p.n.e. Księga ta, pozostająca do dziś niezastąpionym podręcznikiem klasycznej chińskiej medycyny, zawierała podsumowanie całej wiedzy medycznej przekazywanej z pokolenia na pokolenie od czasów Żółtego Cesarza i jasno formułowała fundamentalne zasady taoizmu, które legły u podstaw chińskiej sztuki medycznej. Podobnie jak Zwyczajna Dziewczyna, Chio Po wielokrotnie przypominał Żółtemu Cesarzowi o ścisłym związku między zdrowiem, seksem i długowiecznością... Tao seksu i długowieczności Spis Treści   PRZEDMOWA 7 WSTĘP: Tao Historia taoizmu w Chinach Droga i jej moc Tao na rozdrożu Tao dziś Yin iyang Dopełnianie się yin i yang Pięć podstawowych aktywności Yin iyang dziś Trzy Skarby Jing: esencja życia Chee: energia życia Shen: duch życia Pomost energetyczny DODATEK: Lista ważniejszych postaci taoizmu Tao seksu Rozdział l. TAO YIN I YANG Natura mężczyzny i kobiety Droga yin i yang Gra wstępna, cztery etapy wzwodu, „pięć oznak", „pięć pragnień", „dzie­sięć sygnałów" i „pięć cnót" Gra wstępna Cztery etapy wzwodu członka „Pięć oznak" „Pięć pragnień" „Dziesięć sygnałów" „Pięć cnót" „Wspaniały nektar trzech wierzchołków" Powstrzymywanie wytrysku Tao działa w obie strony Harmonia yin iyang Tao dociera na Zachód „Esencja" i energia Hormony a zdrowie Wchłanianie „esencji" i gromadzenie energii Rozdział 2. KONTROLA WYTRYSKU Ustalenie częstotliwości wytrysków Jak opanować metody „kontaktu bez upływu" Technika „zamykania bramy" Technika „podciągania energii orgazmu" dla kobiet Taoistyczna kontrola urodzeń Podsumowanie Rozdział 3. TAOISTYCZNA SZTUKA KOCHANIA Rodzaje pchnięć Pozycje Pomysłowe akcesoria Leczenie za pomocą seksu Podanie o koźle Róg obfitości Kupidyna Wiosna w butelce Tao długowieczności Rozdział 4. Z DZIEJÓW DŁUGOWIECZNOŚCI Garść pouczających przykładów długowieczności Porównanie średniej długości życia w różnych krajach świata Podstawowe czynniki warunkujące długość życia Rozdział 5. TAO PIELĘGNOWANIA ŻYCIA Zanieczyszczanie i odtruwanie organizmu Wzbogacanie Trzech Skarbów Szkoła eliksiru zewnętrznego Szkoła eliksiru wewnętrznego Droga do zdrowia i długowieczności Rozdział 6. „SIEDZIEĆ NIERUCHOMO, NIC NIE CZYNIĄC" Osiem etapów „alchemii wewnętrznej" Medytacja dla zdrowia i długowieczności Mały obieg 239 Wielki obieg Shen-hsien: „kosmiczni wędrowcy" Otwarcie „kanału centralnego" Śmierć i nieśmiertelność ZALECANA LITERATURA DODATKOWA ZALECANA LITERATURA W JĘZYKU POLSKIM  
Okładka książki Paleo dieta

34,90 zł 21,39 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 21,18 zł

Zrzuć kilogramy, zbuduj formę, pokonaj choroby Chcesz zrzucić nadmiar tłuszczu? Wyglądać młodziej? Czuć się świetnie? A przy tym uniknąć raka, cukrzycy, schorzeń serca, choroby Parkinsona i Alzheimera? Rozwiązanie paleo odsłania historię pierwotnych nawyków żywieniowych człowieka, łącząc wiedzę antropologiczną o naszej przeszłości (gdy byliśmy myśliwymi zbieraczami) z najświeższymi, przełomowymi odkryciami z dziedziny genetyki, biochemii, immunologii i badań nad długością życia. Robb Wolf - badacz biochemik, który zamienił swój fartuch laboratoryjny na gwizdek i stoper, by zostać jednym z najbardziej wziętych trenerów siłowych i kondycyjnych na świecie - uczy, jak proste odżywianie, ćwiczenia i kilka zmian w trybie życia mogą radykalnie poprawić nasz wygląd i zdrowie oraz przedłużyć życie. Dzięki rozwiązaniu paleo odkryjesz: - Które pokarmy mogą poprawić wygląd i samopoczucie. - Przyczyny współczesnych częstych zachorowań na raka i cukrzycę oraz dużej zapadalności na choroby neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona czy Alzheimera. - Jak zrzucić niechciane kilogramy, a jednocześnie wyglądać i czuć się młodziej. - Jak poprawić swoje sportowe osiągi, niezależnie od tego, czy uprawiasz surfing, czy wędrujesz po górach. - Łatwy do wdrożenia 30-dniowy plan posiłków z niezbyt pracochłonnymi przepisami na smaczne dania. - Programy ćwiczeń dla początkujących oraz dla średnio zaawansowanych ze szczegółowymi zdjęciami i wskazówkami. Paleodieta Spis Treści Podziękowania Słowo wstępne Przedmowa Moja historia, twoja historia, nasza historia (kiepskie, ale prawdziwe) Myśliwi zbieracze to my czyli... pożegnaliśmy wprawdzie sawannę, ale wciąż nosimy ją w brzuchu! Wiedza to potęga, ale gór nie przenosi Trawienie, czyli zaczyna się jazda Opór jest daremny czyli „mamy tu do czynienia z brakiem komunikacji" Ziarna i dziurawe jelito, czyli zatrzymaj kupkę tam, gdzie jej miejsce Tłuszcze - proszę usiąść, to może zająć trochę czasu Stres i kortyzol, czyli krótkie przesłanie: „Spijże, ośle!" Fitness w stylu przodków Stosowanie paleodiety - to naprawdę łatwe Śledzenie postępów Plan posiłków na 30 dni Suplementy diety Epilog Bibliografia
Okładka książki Liczmy kalorie w.2011 PZWL

74,00 zł 58,10 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 63,48 zł

Książka w wygodnym, kieszonkowym wydaniu jest przeznaczona dla osób, które stosują dietę niskoenergetyczną. Autorki omawiają grupy produktów spożywczych i ich udział w codziennej diecie, a także zapotrzebowanie na energię, białko, węglowodany i tłuszcze w zależności od płci i wieku. Dla czytelników dbających o swój wygląd i przestrzegających ściśle parametrów podano sposób obliczenia BMI, czyli wskaźnika masy ciała. W tabelach można znaleźć wartość odżywczą popularnych produktów spożywczych wyrażoną w gramach i porcjach, co ułatwia korzystanie z tabel na co dzień. W trzecim, uaktualnionym wydaniu książki - zgodnie z nowymi krajowymi oraz wspólnotowymi przepisami prawnymi do obliczania wartości energetycznej - zastosowano współczynnik przeliczeniowy dla błonnika pokarmowego.
Okładka książki Antyrak. Nowy styl życia w.2011

29,90 zł 20,57 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,57 zł

"Antyrak" odpowiada na pytania kluczowe dla zdrowia większości ludzi: Jaki tryb życia prowadzić, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka? Co robić, aby zahamować jego rozwój? Co jeść i jakie stosować diety? Czego i jakich potraw unikać? Dr Servan-Schreiber zajmował się terapią osób cierpiących na nowotwory i inne ciężkie schorzenia. W wieku 31 lat zdiagnozowano u niego nieoperacyjnego guza mózgu. Podjął skuteczną walkę z chorobą, która ostatecznie pokonała go prawie 20 lat później, w 2011 roku. Jego ważkim wkładem w rozwój medycyny jest stworzenie nowej koncepcji walki z nowotworami opartej na stymulacji (przy pomocy odpowiednio dobranych diet oraz stylu życia) naturalnych mechanizmów obronnych organizmu.
Okładka książki Światło jogasutr Patańdżalego

64,90 zł 35,18 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 35,18 zł

Jogasutry, spisane mniej więcej 2000 lat temu poprzez mędrca Patańdżalego, są najstarszym i najbardziej istotnym tekstem systemu jogi. Dogłębnie opisują jej filozofię, psychologię i praktykę...Słowo Wstępne Godfreya Devereux – autora Dynamic Yoga Jogasutry Patańdżalego są biblią jogi. Niestety, ich wyjaśnienia dokonywane przez uczonych akademickich nie mogą służyć praktykującym jogę za kompas czy mapę. Tłumaczenie dokonane przez B.K.S. lyengara, bazujące na jego ponad pięćdziesięcioletniej pełnej oddania i doskonałej praktyce oraz nauczaniu, jest unikalne w swej jasności i przydatności dla współczesnych adeptów jogi. Głębię jego praktyki i zrozumienia widać wyraźnie w wyjaśnieniach wielu lakonicznych i niejasnych sutr. lyengar potrafi, używając wielu praktycznych odniesień, wyjaśnić tekst Patańdżalego. Jest subtelny i klarowny, a wynika to z rygorystycznej precyzji, z jaką podchodzi do ciała w pozycjach jogi. Niemniej jego praktyka sięga o wiele głębiej. W swoim unikalnym badaniu wydłużania i symetrii lyengar odkrywa nie tylko terapeutyczną konieczność zachowania strukturalnej integralności ciała, ale także jej subtelne i równie istotne oddziaływanie na przepływ energii i świadomości w umyśle. lyengar dowiódł, że wszelki podział na materię i ducha, ciało i duszę, fizyczne i duchowe jest pozorny. Kładąc nacisk na strukturalną integralność ciała, otworzył wrota duchowości przed milionami ludzi, dla których w przeciwnym razie subtelności umysłu pozostałyby nieznane. Tutaj, w jego wyjaśnieniu Jogasutr, te wrota zostają otwarte na oścież. Zobaczą to szczególnie wyraźnie adepci, których przygotowanie akademickie nie jest najlepsze - przykładem niech będzie jego głębokie i praktyczne interpretowanie sutr dotyczących asany i pranayamy. Geniusz lyengara jest niezwykłym darem jasności i intuicji oraz wsparciem dla każdego, kto szczerze praktykuje jogę. Niezrównane doświadczenie lyengara, jako indyjskiego nauczyciela dla ludzi Zachodu, połączone z jego doświadczeniem wypływającym z bycia braminem i nauczycielem jogi w prawdziwej linii przekazu, nadaje temu dziełu autentyczność i autorytet, którego innym publikacjom często brakuje. Oferuje jasne i pragmatyczne, pełne intuicyjnego wglądu interpretacje prawdziwego guru jogi. Praktykowanie jogi bez dogłębnej i panoramicznej znajomości wewnętrznej mapy Jogasutr jest jak dryfowanie po trudnym i potencjalnie niebezpiecznym oceanie. Lecz aby korzystać z tej mapy bez utrudnień, konieczny jest kompas w postaci głębokiego i pełnego autorytetu doświadczenia lyengara. Każdy adept jogi powinien kierować się tym klasycznym i niezmiernie cennym dziełem. Jogasutry, spisane mniej więcej 2000 lat temu poprzez mędrca Patańdżalego, są najstarszym i najbardziej istotnym tekstem systemu jogi. Dogłębnie opisują jej filozofię, psychologię i praktykę. Światło jogasutr autorstwa B.K.S. Iyengara, jednego z najwybitniejszych, współczesnych mistrzów jogi, jest pozycją szczególną. Jest to nowe tłumaczenie klasycznego tekstu, opatrzone bogatym i praktycznym, a nie tylko filozoficznym komentarzem. Autor wskazuje, jak dzięki właściwej, świadomej praktyce doskonalić siebie, przekraczając różne przeszkody na drodze naszego rozwoju, aby osiągnąć cel. Światło jogasutr jest pierwszą tego typu pozycją na polskim rynku, niezmiernie pomocną dla zainteresowanych jogą z perspektywy praktyki czy także filozofii. Światło Jogasutr Patańdżalego Spis Treści   Inwokacja 8 Przedmowa sir Yehudiego Menuhina 9 Słowo wstępne Godfreya Devereux 10 Uwagi dotyczące transkrypcji i wymowy 11 Lista ważnych terminów w tekście 13 Wstęp B.K.S. lyengara do nowego wydania 15 Joga 19 Podziękowania 21 Patańdżali 23 Jogasutry 25 Tematy czterech rozdziałów 33 I. Samadhi pada 33 II. Sddhana pada 44 III. Vibhutipada 55 IV. Kaivalya pada 59 Jogasutry Tekst, tłumaczenie i komentarz Część I - Samadhi pada 65 Część II - Sadhana pada 9 Część III -Vibhittipada 181 Część IV - Kaivalyapada 241 Epilog 286 Dodatki Dodatek I - Klucz tematyczny do Jogasutr 290 Dodatek II - Wzajemne powiązanie sutr 296 Dodatek III - Alfabetyczny indeks sutr 300 Dodatek IV - Joga w skrócie 307 Spis tabel i diagramów 316 Słownik 317 Indeks 349  
Okładka książki Techniki jogi

54,00 zł 33,37 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 33,37 zł

W "Technikach jogi" Eliade ujmuje jogę całościowo i obejmuje naukę mistyczną i historię duchowości Indii. Rozważa ją w kontekście różnych nurtów religijnych takich jak hinduizmu, buddyzmu i tantryzmu, niczym paleontolog bada jej powstające od tysięcy lat nawarstwienia. Choć wyraźnie zastrzega, że w technikach jogi jest wiele rzeczy nieprzekazywalnych dyskursywnie i wymagających praktycznego kontaktu z nauczycielem, czytelnika zainteresowanego jogą z pewnością zafascynuje to jej szerokie, filozoficzne ujęcie, bez którego czysto techniczne praktyki cielesne nie mają sensu.
Okładka książki W sieci hazardu

19,90 zł 13,09 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 13,09 zł

Hazard w ogólnym tego słowa znaczeniu oznacza gry pieniężne, w których o wygranej decyduje przypadek. Słowo "hazard" pochodzi z języka arabskiego i oznacza kostkę albo grę w kości. W języku angielskim (w tłumaczeniu dosłownym) oznacza ryzyko, niebezpieczeństwo. Hazard obecny był we wszystkich starożytnych cywilizacjach. W Chinach o niewolników grano już około 2300 lat przed narodzeniem Chrystusa. Dowody na gry hazardowe są też w inskrypcjach na piramidzie Cheopsa w Egipcie. Podobnie było w Rzymie za czasów Chrystusa; rzymscy żołnierze grali o Jego szaty ("rzucili o nie los, czyją ma być"), gdy Ten umierał na krzyżu. Bez wątpienia hazard nie jest ?taką sobie? grą. Hazard wciąga. Człowiek, który wpada w sidła hazardu często uzależnia się od niego. Hazard uzależnia podobnie jak narkotyki, alkohol czy tytoń. Człowiek stacza się na margines życia społecznego, bez przysłowiowego ?grosza przy duszy?, a co gorsze ? bez człowieczeństwa; często staje się wrakiem człowieka. - Jaka jest historia hazardu? - W jaki sposób gry hazardowe uzależniają? - Co zrobić, by nie dać się wciągnąć w hazard? - Gdzie szukać pomocy i w jaki sposób ?wyjść? z tego uzależnienia?
Okładka książki Gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych

99,00 zł 84,93 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 84,93 zł

Książka Gminna komisja rozwiązywania problemów alkoholowych zawiera kompleksową prezentację regulacji prawnych dotyczących działalności tej komisji. W pracy wskazano na zakres obowiązywania przepisów normujących jej działalność, komentując odpowiednie przepisy ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, a także na przepisy aktów wykonawczych ? rozporządzeń oraz zarządzeń organów centralnych. Nie pominięto problematyki regulacji wewnętrznego kierownictwa wydawanych przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Autorzy skoncentrowali się na ustroju gminnej komisji rozwiązywania problemów alkoholowych (jej genezie, zakresie działania, składzie i sposobie wyłaniania), na organizacji działania komisji (regulaminie, organach wewnętrznych i aparacie wykonawczym), statusie członka komisji (aktach powołania, odwołania, wynagrodzeniu za pracę i uprawnieniach policyjno-kontrolnych) oraz poszczególnych kompetencjach komisji, obejmujących w szczególności: funkcje orzecznicze w postępowaniu administracyjnym w sprawach indywidualnych, funkcje socjalno-pomocowe oraz kontrolne. Publikacja jest adresowana do członków gminnych komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, pracowników socjalnych organów pomocy społecznej, pracowników samorządowych zatrudnionych w urzędach gmin (miast), funkcjonariuszy Policji oraz pracowników izb wytrzeźwień.
Okładka książki Alkoholowy zespół płodu

39,00 zł 25,17 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,17 zł

Książka stanowi niezwykle ważny głos w dyskusji dotyczącej profilaktyki, diagnozy oraz leczenia alkoholowego zespołu płodowego. Warto pamiętać, że nadal wiedza na ten temat w polskim społeczeństwie jest zbyt mała. Wszelkie teksty, które przybliżają omawianą problematykę, zasługują na uwagę i uznanie, a także promocję. Niewątpliwie ta książka należy do publikacji, które warto zareklamować i polecić każdemu czytelnikowi. Z recenzji ks. prof. dr hab. Janusza Mastalskiego
Okładka książki Jak schudnąć bez diety? Metoda Gabriela

34,90 zł 20,73 zł

Artykuł chwilowo niedostępny
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 20,73 zł

Jon Gabriel nie tylko stracił ponad 100 kilogramów bez diet i operacji, ale – co niespotykane – nie ma na ciele żadnych śladów dawnej otyłości. Metoda Gabriela Pamiętam wyraźnie chwilę, która na zawsze odmieniła moje życie. Było to w sierpniu 2001 roku. Ważyłem prawie 186 kilogramów. Przez poprzednie 12 lat przytyłem ponad 90. Zjechałem właśnie z trasy numer 4 w New Jersey, na Para-mus/River Edge. Przy zjeździe z autostrady uderzyła mnie pewna myśl, zupełnie jak porażenie prądem: „Moje ciało chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie mogę w żaden sposób stracić na wadze". Skręciłem w najbliższą przecznicę i po prostu siedziałem w samochodzie. Przez następne 20 minut w mojej głowie panowała pustka. Przez 12 lat, kiedy to przybyło mi 90 kilo, próbowałem wszystkiego, co tylko się dało, aby schudnąć. Wypróbowałem każdą dietę pod słońcem - od niskotłuszczowych po niskocu-krowe? I wszystkie po drodze. Byłem zarówno w Instytucie Nathana Prinkinsa w Kalifornii, jak i u samego śp. doktora Atkinsa w Nowym Jorku. U doktora Atkinsa wydałem ponad 3000 dolarów, a ostatecznie był on w stanie jedynie nakrzyczeć na mnie za to, że jestem taki gruby. Kilka innych małych fortun wydałem na wszelkie dostępne terapie holistyczne i alternatywne. Bez względu na to, co robiłem, moje ciało nadal tyło. Każda dieta czy program, za które się brałem, wyglądały tak samo: zaczynało się od konieczności liczenia - kalorii, tłuszczów, węglowodanów, soli, czegoś tam jeszcze - oraz listy zakazów. Przestrzegałem wskazówek co do joty. Zazwyczaj najpierw szybko chudłem, ale później spadek masy ciała spowalniał. Aż w końcu waga stawała w miejscu. W tym momencie trwałem przy diecie już nie po to, aby schudnąć, ale by utrzymać wagę. Przez cały ten czas mój apetyt na produkty, których nie wolno mi było jeść, wzrastał. Zniechęcony i przygnębiony, zbyt zmęczony walką z wilczym apetytem, zaczynałem w końcu się objadać. Kilogramy stracone w ciągu miesiąca wracały w kilka dni. Parę tygodni później ważyłem od 4 do 6 kilo więcej niż w chwili rozpoczęcia diety. W odpowiedzi na wszystko, co robiłem, by stracić na wadze, moje ciało walczyło ze mną zębami i pazurami - i zawsze wygrywało. Po całych latach bicia głową w mur i odchudzania się na siłę musiałem przyznać w końcu, że dopóki moje ciało chce być grube, sytuacja jest beznadziejna. Z chwilą, kiedy to do mnie dotarło, rzuciłem odchudzanie raz na zawsze. Postanowiłem, że zamiast zmuszać się do utraty wagi wbrew mojej woli, postaram się zrozumieć, dlaczego moje ciało w ogóle chce być grube. Na poszukiwanie odpowiedzi ruszyłem, zagłębiając się godzinami w studiowanie wszelkich dostępnych materiałów z dziedziny biochemii, żywienia, neurobiologii i psychologii. W latach 80. uczyłem się w Szkole Biznesu Wartona przy Uniwersytecie Pensylwanii, gdzie bardzo zainteresowałem się biochemią i skończyłem szereg kursów z biologii. Przez rok u doktora Jose Rabinowitza w Szpitalu Weteranów w Filadel- fii prowadziłem też badania nad syntezą cholesterolu. Wszystko to dało mi solidne podstawy do zrozumienia współczesnych badań nad otyłością. Przekopywałem się przez 20 do 30 raportów badawczych dziennie, a po przeczytaniu kilkuset, jeśli nie kilku tysięcy z nich, stałem się już specjalistą w dziedzinie najnowszych badań nad chemią otyłości i odchudzania. Zająłem się także medytacją, hipnozą, programowaniem neurolingwistycznym, psycholingwistyką, terapią pola myśli, tai-chi, chi kung oraz badaniami nad świadomością. Wziąłem się nawet za fizykę kwantową. Byłem pewien, że odpowiedzi leżą gdzieś pomiędzy umysłem i ciałem. Najintensywniej badałem jednak własne ciało. Przestałem postrzegać je jako wroga, który po prostu nie chce mnie słuchać; zrozumiałem, że to nie ono jest moim problemem, ale nieumiejętność posługiwania się nim. Od tamtego momentu zacząłem dokładnie go słuchać. Przestałem przestawiać je z kąta w kąt i zmuszać do postępowania wbrew jego woli. Zamiast tego stałem się jego uczniem. A ponieważ byłem spragniony wiedzy, okazało się ono bardzo skutecznym nauczycielem. Nauczyło mnie, dlaczego chce być grube i co mam robić, aby zapragnęło być szczupłe. Kiedy tylko zrozumiałem, że moje ciało ma powody, aby chcieć być grube, odrzuciłem diety. Po co być na diecie, skoro to nie rozwiąże problemu? Później odkryłem, że stosowanie diet nie tylko nie działa, ale jeszcze skłania ciało, które chce być grube do tego, że zechce być jeszcze grubsze. Odpuszczenie sobie diet było najwspanialszą i najbardziej wyzwalającą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem swojej obsesji jedzenia i traktowania każdej oznaki głodu jako bitwy, którą trzeba stoczyć. Nienawidziłem oceniania kolejnych dni pod kątem tego, czy byłem grzeczny: „O, to był dobry dzień!". Albo w kiepski dzień: „Okej, dzisiaj było źle, więc co mi tam. Chodźmy do sklepu wykupić wszystkie ciasta, ciastka, ciasteczka i wszystkie rodzaje lodów. Nie, czekolady nie! Ma za dużo kalorii. O, to jest beztłuszczowe -słoneczny waniliowy sorbet mleczny z bananami. A przy okazji można by też spróbować passiflory i brzoskwini. Aaa, co tam! Jak już to wszystko kupujemy, to może jeszcze lody o smaku ciastek czekoladowych z podwójną polewą, prawdziwe lody. Ale nie tylko te jedne, dzisiaj i tak już jest z głowy. A skoro już pozwoliłeś sobie na tyle, to spróbujmy jeszcze tego, na co od dawna też miałeś ochotę". Dieta, a potem odpuszczanie sobie stało się moim stylem życia, ale po olśnieniu, jakiego doznałem, skończyłem z tym. Dałem sobie spokój i nie było już dobrych i złych dni; przestałem traktować każdy atak głodu jak bitwę. Jeśli zgłodniałem, jadłem, a jeśli nie byłem głodny - nie jadłem. Jeśli chciałem coś tam z podwójną polewą, to brałem sobie. Kęs, dwa, dziesięć albo wszystko, co było. Ponieważ przestałem liczyć kalorie, nie zależało mi; zdałem sobie sprawę, że mnóstwo ludzi nie oblicza tego, co jedzą. Nie przywiązują wagi do tego, co jedzą, a nigdy nie tyją. Nazywam tych ludzi „szczupłymi z natury". Naturalnie szczupli nie trwają w patologicznych relacjach z jedzeniem. Nie mają dobrych ani złych dni. Nie mają zakazanych potraw. Jedzą, co chcą i kiedy chcą. Nie zadręczają się rozmyślaniem, co jest dla nich najlepsze. Po prostu nie zależy im. Jedzą, kiedy są głodni - koniec, kropka. Zacząłem więc tak żyć. Zacząłem żyć tak jak osoba szczupła z natury, jedząc to, co chciałem, kiedy tylko chciałem; z jedną tylko różnicą - pilnowałem, aby jeść także takie potrawy, które zawierają składniki odżywcze potrzebne mojemu ciału, w formie strawnej i przyswajalnej. Na początku miałem największą ochotę na te same pokarmy co wcześniej. Nadal pochłaniałem mnóstwo bezwartościowych rzeczy, co wynikało z faktu, że wcześniej tak długo ich sobie odmawiałem. Stopniowo zaczęło się to zmieniać, miałem ochotę na coraz mniejsze ilości - a także na znacznie zdrowsze potrawy Teraz jeżeli moje ciało czuje głód, to nie bez przyczyny. Szanuję to i nie oceniam. Po prostu słucham i staram się dostosować, jak tylko potrafię. Moje ciało upomina się o świeże owoce i urozmaicone kolorowe sałatki. Jedzenie, które kiedyś postrzegałem jako przymus i karę, teraz smakuje mi lepiej niż wszystko, co jadłem przez 15 lat obżarstwa i życia ponad stan w Nowym Jorku. Całkowicie zmienił mi się smak. Większość z tego, na co dawniej miałem ochotę, nie było nawet prawdziwym pokarmem. Składało się tylko z cukru i syntetycznych aromatów. Pakowałem w swoje ciało puste kalorie i niewiele więcej. Tak naprawdę jednym z powodów nieustającego głodu był więc brak składników odżywczych. Głodziłem swoje ciało. Nie mogło wykorzystać jedzenia, które przyjmowałem, więc było ono nieustannie niedożywione. I to niezależnie od tego, jak dużo zjadłem, bo w pokarmach, które dostawało, nie było składników odżywczych. Wyobraźcie sobie karmienie niemowlęcia samą oranżadą. Takie porównanie przychodzi mi do głowy na wspomnienie tamtego okresu mojego życia. Niemowlę potrzebowało mleka matki, a ja dawałem mu coca-colę. Jaki więc miało wybór? Mogło jedynie ciągle płakać. Musiało coś robić. Musiało prosić o więcej tego, co mogłem mu dać, nie miało wyboru. Mimo że ważyłem 180 kilo, a dni, kiedy przyjmowałem ponad 5000 kalorii, zdarzały się często, pod względem odżywczym głodowałem. Moje ciało trwało w stanie ciągłego niedożywienia mimo niewyczerpanych zasobów bezwartościowego pożywienia oraz zgromadzenia zapasu tłuszczu, który wystarczyłby na następne trzy życia. Głodowało zresztą nie tylko moje ciało. Przymierałem głodem w każdym innym aspekcie. Głodowałem mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Nie słuchałem głosu serca. Żyłem według pewnego przyjętego wzoru. Serce wskazywało mi zupełnie inny kierunek, a ja nie słuchałem. Wciąż broniłem się przed zmianami, do jakich mnie wzywało. W rezultacie z głodu umierała moja dusza - z głodu doświadczeń, których w tym życiu pragnęła. Spędzałem czas, pracując w zamknięciu w Nowym Jorku, podczas gdy pragnąłem przebywać wśród czystej, dziewiczej przyrody. Tkwiłem w biurze na etacie 5 dni w tygodniu, przez ogromną większość dnia w świetle jarzeniówek, w zapachu wykładzin, w dźwięku tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych, które słyszałem codziennie przez 15 lat. Brakowało mi nie tylko witamin - brakowało mi życia. W głębi serca pragnąłem być gdzie indziej. Co jednak mogłem zrobić? Jako sprzedawca obligacji zarabiałem dwa lub nawet trzy razy więcej niż ktokolwiek inny, kim mógłbym zostać. A pieniędzy potrzebowałem na spłatę trzech kredytów pod hipotekę, dwóch samochodów w leasingu i trzynastu kart kredytowych, wykorzystanych prawie zupełnie. Byłem uwięziony w biurze, przykuty do zobowiązań tym, co w branży nazywaliśmy „złotymi kajdankami". Moje życie stało się więzieniem i nic nie zapowiadało wyjścia na wolność. Kiedy zacząłem słuchać uważnie swojego ciała, w końcu usłyszałem także własne serce. Po raz pierwszy. Usłyszałem, jak mówi mi, że się duszę. Nie miałem jednak żadnego planu, więc mogłem jedynie słuchać go i marzyć. Choć nie czułem w sobie odwagi ani siły, by zrobić coś ze swoim życiem, miało ono jednak diametralnie się zmienić. W miesiąc po moim olśnieniu planowałem podróż do San Francisco na spotkanie biznesowe, które mogło się okazać jednym z najważniejszych w moim życiu. Chodziło o rozmowy z dużą firmą brokerską w sprawie zakupu przez nią spółki, którą zbudowałem. Był to dzień, który na zawsze mógł odmienić moje życie, a spotkanie miało moc spełnienia moich wszystkich marzeń. Za każdym razem, kiedy leciałem do San Francisco, wybierałem bezpośredni lot z lotniska Newark. Tym razem mój partner postanowił jednak zaoszczędzić 150 dolarów i zarezerwował mi bilet na tańszy, lecz znacznie mniej dogodny lot, opuszczający nowojorskie lotnisko La Guardia po południu. Nie byłem specjalnie zachwycony perspektywą przebijania się 2 godziny przez korki, by dostać się do La Guardia, wydania 300 dolarów na parking oraz dwugodzinnego postoju w Cincinnati po to, by zaoszczędzić 150 dolarów. W innej sytuacji pewnie znalazłbym jakieś inne wyjście, ale coś mi podpowiadało, żebym sobie po prostu odpuścił. Tak też zrobiłem. Koniec końców nigdzie nie poleciałem, bo lotnisko zamknięto. Był 11 września 2001. Nigdy nie dotarłem do San Francisco na to spotkanie służbowe, choć lot, którym pierwotnie chciałem polecieć, zdążył opuścić lotnisko. Był to Lot 93 United Airlines, który znajdował się już w powietrzu, kiedy pierwszy samolot uderzył w World Trade Center. Jego pasażerowie zdążyli o tym usłyszeć. Zdążyli zadzwonić z komórek do mężów i żon, powiedzieć im, jak wiele dla nich znaczą i że bardzo ich kochają, a później przejąć kontrolę nad sytuacją i zmusić porywaczy do rozbicia samolotu na polu w Pensylwanii. Nikt z nich nie przeżył. Gdybym poleciał Lotem 93, pozostawiłbym za sobą moje 180-kilogramowe ciało po życiu spędzonym w biurze, pozbawione sił życiowych i więdnące w świetle jarzeniówek, zmuszone do słuchania ciągle tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych. Taki byłby mój los, gdyby Boża Opatrzność nie dała mi drugiej szansy. Dwa tygodnie później przybyłem do biura, gotowy rozpocząć nowy dzień, z zamiarem wzięcia się z życiem za bary i maksymalnego wykorzystania wszystkiego, co ze sobą niesie. I dowiedziałem się, że moja firma upadła. Firma brokerska, która zajmowała się naszą księgowością, splajtowała jako jedna z tych, które dotknął spadek giełdowy po 11 września. Z dnia na dzień stracili 80 milionów dolarów, przez co zostały zamrożone wszystkie aktywa nasze i naszych klientów. Przez trzy tygodnie nikt z klientów nie mógł wypłacić swoich pieniędzy z konta ani dokonywać transakcji. Pieniądze wycofali od razu, kiedy pojawiła się taka możliwość. I tak padł mój interes. W okamgnieniu zniknęło wszystko: firma, którą tworzyłem z takim wysiłkiem, moje poświęcenia, zmagania i wyzwania, które podejmowałem. Ogłupiały usiadłem przy biurku. Nie miałem pojęcia, co robić, więc gapiłem się na monitor komputera. W końcu coś do mnie dotarło. Znowu uratowano mi życie. Nagle poczułem przemożne pragnienie spełnienia swoich marzeń, zrobiłem więc to, co podpowiadał mi głos z głębi serca. Kupiłem dwa bilety w jedną stronę do Australii Zachodniej, dla mojej żony i dla siebie. Marzyliśmy o tym od dawna i w końcu byłem gotów to marzenie spełnić, uzbrojony jedynie w wiarę i chęć słuchania głosu serca. Tego wieczoru przyniosłem do domu dwie wiadomości dla żony. Jedną było to, że nie mam pracy, a drugą, że przenosimy się w najbliższym półroczu do Australii. Dwa tygodnie później to ona miała wieści dla mnie - spodziewaliśmy się naszego pierwszego dziecka. Po upływie pół roku siedzieliśmy już w samolocie do Australii. Nie mieliśmy pojęcia, co będziemy robić przez resztę życia, i nie obchodziło nas to. Wierzyłem, że coś mnie prowadzi i idę właściwą drogą, póki słucham swego serca. Po dziś dzień słucham głosu serca i podążam właśnie za nim. Transformacja ciała była dla mnie w bardzo dużym stopniu także transformacją całego mojego życia. Pojawiły się jednak także inne problemy, którymi musiałem się zająć. Żyłem w ogromnym stresie, a jak wyjaśnię później, niektóre rodzaje stresu potrafią zwabić ciało w pułapkę pragnienia bycia grubym, aktywując coś, co nazywam mechanizmami FAT. Cierpiałem na „otyłość na tle emocjonalnym", która występuje, kiedy dana osoba czuje się bezpieczniej, będąc grubą. Musiałem uporać się z wieloma problemami. Poniżej omawiam wiele powodów, dla których nasze ciała mogą pragnąć tycia. Większość czytelników będzie musiała skupić się na 1-2 z nich. Trzeba po prostu je zrozumieć, a następnie nauczyć się sposobów ich eliminowania. Cały proces może okazać się bardzo prosty, a po lekturze tej książki będziesz dokładnie wiedzieć, co należy robić. Na razie musisz jedynie zrozumieć, że jeśli masz ponad 5 kilogramów nadwagi, których w żaden sposób nie możesz się pozbyć, to znaczy, że twoje ciało ma swój powód, by utrzymywać tę dodatkową masę. Chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie ma sensu z nim walczyć. To twoje ciało rozdaje karty. Ono kontroluje apetyt. Jeżeli chce, może sprawić, że będziesz czuć niepohamowany głód niewłaściwych pokarmów w przesadnych ilościach. Ono kontroluje twój metabolizm, więc nawet jeśli uważasz, że potrafisz ograniczać ilość przyjmowanego jedzenia, to pamiętaj, że ono steruje spalaniem energii i gromadzeniem zapasów.[...]Pamiętam wyraźnie chwilę, która na zawsze odmieniła moje życie. Było to w sierpniu 2001 roku. Ważyłem prawie 186 kilogramów. Przez poprzednie 12 lat przytyłem ponad 90. Zjechałem właśnie z trasy numer 4 w New Jersey, na Para-mus/River Edge. Przy zjeździe z autostrady uderzyła mnie pewna myśl, zupełnie jak porażenie prądem: „Moje ciało chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie mogę w żaden sposób stracić na wadze". Skręciłem w najbliższą przecznicę i po prostu siedziałem w samochodzie. Przez następne 20 minut w mojej głowie panowała pustka. Przez 12 lat, kiedy to przybyło mi 90 kilo, próbowałem wszystkiego, co tylko się dało, aby schudnąć. Wypróbowałem każdą dietę pod słońcem - od niskotłuszczowych po niskocu-krowe? I wszystkie po drodze. Byłem zarówno w Instytucie Nathana Prinkinsa w Kalifornii, jak i u samego śp. doktora Atkinsa w Nowym Jorku. U doktora Atkinsa wydałem ponad 3000 dolarów, a ostatecznie był on w stanie jedynie nakrzyczeć na mnie za to, że jestem taki gruby. Kilka innych małych fortun wydałem na wszelkie dostępne terapie holistyczne i alternatywne. Bez względu na to, co robiłem, moje ciało nadal tyło. Każda dieta czy program, za które się brałem, wyglądały tak samo: zaczynało się od konieczności liczenia - kalorii, tłuszczów, węglowodanów, soli, czegoś tam jeszcze - oraz listy zakazów. Przestrzegałem wskazówek co do joty. Zazwyczaj najpierw szybko chudłem, ale później spadek masy ciała spowalniał. Aż w końcu waga stawała w miejscu. W tym momencie trwałem przy diecie już nie po to, aby schudnąć, ale by utrzymać wagę. Przez cały ten czas mój apetyt na produkty, których nie wolno mi było jeść, wzrastał. Zniechęcony i przygnębiony, zbyt zmęczony walką z wilczym apetytem, zaczynałem w końcu się objadać. Kilogramy stracone w ciągu miesiąca wracały w kilka dni. Parę tygodni później ważyłem od 4 do 6 kilo więcej niż w chwili rozpoczęcia diety. W odpowiedzi na wszystko, co robiłem, by stracić na wadze, moje ciało walczyło ze mną zębami i pazurami - i zawsze wygrywało. Po całych latach bicia głową w mur i odchudzania się na siłę musiałem przyznać w końcu, że dopóki moje ciało chce być grube, sytuacja jest beznadziejna. Z chwilą, kiedy to do mnie dotarło, rzuciłem odchudzanie raz na zawsze. Postanowiłem, że zamiast zmuszać się do utraty wagi wbrew mojej woli, postaram się zrozumieć, dlaczego moje ciało w ogóle chce być grube. Na poszukiwanie odpowiedzi ruszyłem, zagłębiając się godzinami w studiowanie wszelkich dostępnych materiałów z dziedziny biochemii, żywienia, neurobiologii i psychologii. W latach 80. uczyłem się w Szkole Biznesu Wartona przy Uniwersytecie Pensylwanii, gdzie bardzo zainteresowałem się biochemią i skończyłem szereg kursów z biologii. Przez rok u doktora Jose Rabinowitza w Szpitalu Weteranów w Filadel- fii prowadziłem też badania nad syntezą cholesterolu. Wszystko to dało mi solidne podstawy do zrozumienia współczesnych badań nad otyłością. Przekopywałem się przez 20 do 30 raportów badawczych dziennie, a po przeczytaniu kilkuset, jeśli nie kilku tysięcy z nich, stałem się już specjalistą w dziedzinie najnowszych badań nad chemią otyłości i odchudzania. Zająłem się także medytacją, hipnozą, programowaniem neurolingwistycznym, psycholingwistyką, terapią pola myśli, tai-chi, chi kung oraz badaniami nad świadomością. Wziąłem się nawet za fizykę kwantową. Byłem pewien, że odpowiedzi leżą gdzieś pomiędzy umysłem i ciałem. Najintensywniej badałem jednak własne ciało. Przestałem postrzegać je jako wroga, który po prostu nie chce mnie słuchać; zrozumiałem, że to nie ono jest moim problemem, ale nieumiejętność posługiwania się nim. Od tamtego momentu zacząłem dokładnie go słuchać. Przestałem przestawiać je z kąta w kąt i zmuszać do postępowania wbrew jego woli. Zamiast tego stałem się jego uczniem. A ponieważ byłem spragniony wiedzy, okazało się ono bardzo skutecznym nauczycielem. Nauczyło mnie, dlaczego chce być grube i co mam robić, aby zapragnęło być szczupłe. Kiedy tylko zrozumiałem, że moje ciało ma powody, aby chcieć być grube, odrzuciłem diety. Po co być na diecie, skoro to nie rozwiąże problemu? Później odkryłem, że stosowanie diet nie tylko nie działa, ale jeszcze skłania ciało, które chce być grube do tego, że zechce być jeszcze grubsze. Odpuszczenie sobie diet było najwspanialszą i najbardziej wyzwalającą rzeczą, jaką kiedykolwiek zrobiłem. Nienawidziłem tego. Nienawidziłem swojej obsesji jedzenia i traktowania każdej oznaki głodu jako bitwy, którą trzeba stoczyć. Nienawidziłem oceniania kolejnych dni pod kątem tego, czy byłem grzeczny: „O, to był dobry dzień!". Albo w kiepski dzień: „Okej, dzisiaj było źle, więc co mi tam. Chodźmy do sklepu wykupić wszystkie ciasta, ciastka, ciasteczka i wszystkie rodzaje lodów. Nie, czekolady nie! Ma za dużo kalorii. O, to jest beztłuszczowe -słoneczny waniliowy sorbet mleczny z bananami. A przy okazji można by też spróbować passiflory i brzoskwini. Aaa, co tam! Jak już to wszystko kupujemy, to może jeszcze lody o smaku ciastek czekoladowych z podwójną polewą, prawdziwe lody. Ale nie tylko te jedne, dzisiaj i tak już jest z głowy. A skoro już pozwoliłeś sobie na tyle, to spróbujmy jeszcze tego, na co od dawna też miałeś ochotę". Dieta, a potem odpuszczanie sobie stało się moim stylem życia, ale po olśnieniu, jakiego doznałem, skończyłem z tym. Dałem sobie spokój i nie było już dobrych i złych dni; przestałem traktować każdy atak głodu jak bitwę. Jeśli zgłodniałem, jadłem, a jeśli nie byłem głodny - nie jadłem. Jeśli chciałem coś tam z podwójną polewą, to brałem sobie. Kęs, dwa, dziesięć albo wszystko, co było. Ponieważ przestałem liczyć kalorie, nie zależało mi; zdałem sobie sprawę, że mnóstwo ludzi nie oblicza tego, co jedzą. Nie przywiązują wagi do tego, co jedzą, a nigdy nie tyją. Nazywam tych ludzi „szczupłymi z natury". Naturalnie szczupli nie trwają w patologicznych relacjach z jedzeniem. Nie mają dobrych ani złych dni. Nie mają zakazanych potraw. Jedzą, co chcą i kiedy chcą. Nie zadręczają się rozmyślaniem, co jest dla nich najlepsze. Po prostu nie zależy im. Jedzą, kiedy są głodni - koniec, kropka. Zacząłem więc tak żyć. Zacząłem żyć tak jak osoba szczupła z natury, jedząc to, co chciałem, kiedy tylko chciałem; z jedną tylko różnicą - pilnowałem, aby jeść także takie potrawy, które zawierają składniki odżywcze potrzebne mojemu ciału, w formie strawnej i przyswajalnej. Na początku miałem największą ochotę na te same pokarmy co wcześniej. Nadal pochłaniałem mnóstwo bezwartościowych rzeczy, co wynikało z faktu, że wcześniej tak długo ich sobie odmawiałem. Stopniowo zaczęło się to zmieniać, miałem ochotę na coraz mniejsze ilości - a także na znacznie zdrowsze potrawy Teraz jeżeli moje ciało czuje głód, to nie bez przyczyny. Szanuję to i nie oceniam. Po prostu słucham i staram się dostosować, jak tylko potrafię. Moje ciało upomina się o świeże owoce i urozmaicone kolorowe sałatki. Jedzenie, które kiedyś postrzegałem jako przymus i karę, teraz smakuje mi lepiej niż wszystko, co jadłem przez 15 lat obżarstwa i życia ponad stan w Nowym Jorku. Całkowicie zmienił mi się smak. Większość z tego, na co dawniej miałem ochotę, nie było nawet prawdziwym pokarmem. Składało się tylko z cukru i syntetycznych aromatów. Pakowałem w swoje ciało puste kalorie i niewiele więcej. Tak naprawdę jednym z powodów nieustającego głodu był więc brak składników odżywczych. Głodziłem swoje ciało. Nie mogło wykorzystać jedzenia, które przyjmowałem, więc było ono nieustannie niedożywione. I to niezależnie od tego, jak dużo zjadłem, bo w pokarmach, które dostawało, nie było składników odżywczych. Wyobraźcie sobie karmienie niemowlęcia samą oranżadą. Takie porównanie przychodzi mi do głowy na wspomnienie tamtego okresu mojego życia. Niemowlę potrzebowało mleka matki, a ja dawałem mu coca-colę. Jaki więc miało wybór? Mogło jedynie ciągle płakać. Musiało coś robić. Musiało prosić o więcej tego, co mogłem mu dać, nie miało wyboru. Mimo że ważyłem 180 kilo, a dni, kiedy przyjmowałem ponad 5000 kalorii, zdarzały się często, pod względem odżywczym głodowałem. Moje ciało trwało w stanie ciągłego niedożywienia mimo niewyczerpanych zasobów bezwartościowego pożywienia oraz zgromadzenia zapasu tłuszczu, który wystarczyłby na następne trzy życia. Głodowało zresztą nie tylko moje ciało. Przymierałem głodem w każdym innym aspekcie. Głodowałem mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Nie słuchałem głosu serca. Żyłem według pewnego przyjętego wzoru. Serce wskazywało mi zupełnie inny kierunek, a ja nie słuchałem. Wciąż broniłem się przed zmianami, do jakich mnie wzywało. W rezultacie z głodu umierała moja dusza - z głodu doświadczeń, których w tym życiu pragnęła. Spędzałem czas, pracując w zamknięciu w Nowym Jorku, podczas gdy pragnąłem przebywać wśród czystej, dziewiczej przyrody. Tkwiłem w biurze na etacie 5 dni w tygodniu, przez ogromną większość dnia w świetle jarzeniówek, w zapachu wykładzin, w dźwięku tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych, które słyszałem codziennie przez 15 lat. Brakowało mi nie tylko witamin - brakowało mi życia. W głębi serca pragnąłem być gdzie indziej. Co jednak mogłem zrobić? Jako sprzedawca obligacji zarabiałem dwa lub nawet trzy razy więcej niż ktokolwiek inny, kim mógłbym zostać. A pieniędzy potrzebowałem na spłatę trzech kredytów pod hipotekę, dwóch samochodów w leasingu i trzynastu kart kredytowych, wykorzystanych prawie zupełnie. Byłem uwięziony w biurze, przykuty do zobowiązań tym, co w branży nazywaliśmy „złotymi kajdankami". Moje życie stało się więzieniem i nic nie zapowiadało wyjścia na wolność. Kiedy zacząłem słuchać uważnie swojego ciała, w końcu usłyszałem także własne serce. Po raz pierwszy. Usłyszałem, jak mówi mi, że się duszę. Nie miałem jednak żadnego planu, więc mogłem jedynie słuchać go i marzyć. Choć nie czułem w sobie odwagi ani siły, by zrobić coś ze swoim życiem, miało ono jednak diametralnie się zmienić. W miesiąc po moim olśnieniu planowałem podróż do San Francisco na spotkanie biznesowe, które mogło się okazać jednym z najważniejszych w moim życiu. Chodziło o rozmowy z dużą firmą brokerską w sprawie zakupu przez nią spółki, którą zbudowałem. Był to dzień, który na zawsze mógł odmienić moje życie, a spotkanie miało moc spełnienia moich wszystkich marzeń. Za każdym razem, kiedy leciałem do San Francisco, wybierałem bezpośredni lot z lotniska Newark. Tym razem mój partner postanowił jednak zaoszczędzić 150 dolarów i zarezerwował mi bilet na tańszy, lecz znacznie mniej dogodny lot, opuszczający nowojorskie lotnisko La Guardia po południu. Nie byłem specjalnie zachwycony perspektywą przebijania się 2 godziny przez korki, by dostać się do La Guardia, wydania 300 dolarów na parking oraz dwugodzinnego postoju w Cincinnati po to, by zaoszczędzić 150 dolarów. W innej sytuacji pewnie znalazłbym jakieś inne wyjście, ale coś mi podpowiadało, żebym sobie po prostu odpuścił. Tak też zrobiłem. Koniec końców nigdzie nie poleciałem, bo lotnisko zamknięto. Był 11 września 2001. Nigdy nie dotarłem do San Francisco na to spotkanie służbowe, choć lot, którym pierwotnie chciałem polecieć, zdążył opuścić lotnisko. Był to Lot 93 United Airlines, który znajdował się już w powietrzu, kiedy pierwszy samolot uderzył w World Trade Center. Jego pasażerowie zdążyli o tym usłyszeć. Zdążyli zadzwonić z komórek do mężów i żon, powiedzieć im, jak wiele dla nich znaczą i że bardzo ich kochają, a później przejąć kontrolę nad sytuacją i zmusić porywaczy do rozbicia samolotu na polu w Pensylwanii. Nikt z nich nie przeżył. Gdybym poleciał Lotem 93, pozostawiłbym za sobą moje 180-kilogramowe ciało po życiu spędzonym w biurze, pozbawione sił życiowych i więdnące w świetle jarzeniówek, zmuszone do słuchania ciągle tych samych dzwonków, pikania i sloganów reklamowych. Taki byłby mój los, gdyby Boża Opatrzność nie dała mi drugiej szansy. Dwa tygodnie później przybyłem do biura, gotowy rozpocząć nowy dzień, z zamiarem wzięcia się z życiem za bary i maksymalnego wykorzystania wszystkiego, co ze sobą niesie. I dowiedziałem się, że moja firma upadła. Firma brokerska, która zajmowała się naszą księgowością, splajtowała jako jedna z tych, które dotknął spadek giełdowy po 11 września. Z dnia na dzień stracili 80 milionów dolarów, przez co zostały zamrożone wszystkie aktywa nasze i naszych klientów. Przez trzy tygodnie nikt z klientów nie mógł wypłacić swoich pieniędzy z konta ani dokonywać transakcji. Pieniądze wycofali od razu, kiedy pojawiła się taka możliwość. I tak padł mój interes. W okamgnieniu zniknęło wszystko: firma, którą tworzyłem z takim wysiłkiem, moje poświęcenia, zmagania i wyzwania, które podejmowałem. Ogłupiały usiadłem przy biurku. Nie miałem pojęcia, co robić, więc gapiłem się na monitor komputera. W końcu coś do mnie dotarło. Znowu uratowano mi życie. Nagle poczułem przemożne pragnienie spełnienia swoich marzeń, zrobiłem więc to, co podpowiadał mi głos z głębi serca. Kupiłem dwa bilety w jedną stronę do Australii Zachodniej, dla mojej żony i dla siebie. Marzyliśmy o tym od dawna i w końcu byłem gotów to marzenie spełnić, uzbrojony jedynie w wiarę i chęć słuchania głosu serca. Tego wieczoru przyniosłem do domu dwie wiadomości dla żony. Jedną było to, że nie mam pracy, a drugą, że przenosimy się w najbliższym półroczu do Australii. Dwa tygodnie później to ona miała wieści dla mnie - spodziewaliśmy się naszego pierwszego dziecka. Po upływie pół roku siedzieliśmy już w samolocie do Australii. Nie mieliśmy pojęcia, co będziemy robić przez resztę życia, i nie obchodziło nas to. Wierzyłem, że coś mnie prowadzi i idę właściwą drogą, póki słucham swego serca. Po dziś dzień słucham głosu serca i podążam właśnie za nim. Transformacja ciała była dla mnie w bardzo dużym stopniu także transformacją całego mojego życia. Pojawiły się jednak także inne problemy, którymi musiałem się zająć. Żyłem w ogromnym stresie, a jak wyjaśnię później, niektóre rodzaje stresu potrafią zwabić ciało w pułapkę pragnienia bycia grubym, aktywując coś, co nazywam mechanizmami FAT. Cierpiałem na „otyłość na tle emocjonalnym", która występuje, kiedy dana osoba czuje się bezpieczniej, będąc grubą. Musiałem uporać się z wieloma problemami. Poniżej omawiam wiele powodów, dla których nasze ciała mogą pragnąć tycia. Większość czytelników będzie musiała skupić się na 1-2 z nich. Trzeba po prostu je zrozumieć, a następnie nauczyć się sposobów ich eliminowania. Cały proces może okazać się bardzo prosty, a po lekturze tej książki będziesz dokładnie wiedzieć, co należy robić. Na razie musisz jedynie zrozumieć, że jeśli masz ponad 5 kilogramów nadwagi, których w żaden sposób nie możesz się pozbyć, to znaczy, że twoje ciało ma swój powód, by utrzymywać tę dodatkową masę. Chce być grube i dopóki ten stan trwa, nie ma sensu z nim walczyć. To twoje ciało rozdaje karty. Ono kontroluje apetyt. Jeżeli chce, może sprawić, że będziesz czuć niepohamowany głód niewłaściwych pokarmów w przesadnych ilościach. Ono kontroluje twój metabolizm, więc nawet jeśli uważasz, że potrafisz ograniczać ilość przyjmowanego jedzenia, to pamiętaj, że ono steruje spalaniem energii i gromadzeniem zapasów.[...] Fragment wprowadzenia do książki Spis Treści: Część l ZASADY ROZDZIAŁ i. Mechanizmy FAT - prawdziwa przyczyna tycia ROZDZIAŁ 2. Prawo Jessiego Część IISTRES PSYCHICZNY POWODUJĄCY DZIAŁANIE MECHANIZMóW FAT ROZDZIAŁ 3. Mentalne przyczyny otyłości ROZDZIAŁ 4. Otyłość na de emocjonalnym ROZDZIAŁ 5. Eliminowanie niefizycznych przyczyn otyłości w trybie SMART ROZDZIAŁ 6. Wykorzystanie pozytywnych emocji do wyłączenia mechanizmów FAT ROZDZIAŁ 7. Tworzenie wymarzonego ciała ROZDZIAŁ 8. Proste zastosowania zasad z części II Część III Stres fizyczny uruchamiający mechanizm FAT ROZDZIAŁ 9. Dlaczego diety są nieskuteczne? ROZDZIAŁ 10. Podstawy ROZDZIAŁ 11. Życiodajność - niezbędny niekaloryczny składnik diety ROZDZIAŁ 12. Jedzenie się nie liczy, jeśli nie wchłaniają go twoje komórki ROZDZIAŁ 13. Inne formy niedożywienia ROZDZIAŁ 14. Tłuszcz a toksyny ROZDZIAŁ 15. Proste zastosowania zasad z części III Część IV DOBROCZYNNE SIŁY, DZIĘKI KTóRYM CIAŁO CHCE CHUDNĄĆ ROZDZIAŁ 16. Dobroczynny stres ROZDZIAŁ 17. Im się udało - metoda Gabriela w praktyce Część V SPEŁNIANIE MARZEŃ ROZDZIAŁ 18. Tworzenie idealnego ciała ROZDZIAŁ 19. Jak szybko schudnę? DODATEK Chemia mechanizmów FAT
Bestsellery
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 38,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 37,90 zł
Okładka książki Kuracja Breussa

3. Kuracja Breussa

Rudolf Breuss

33,90 zł
49,90 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 33,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 25,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 37,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 37,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 37,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 63,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 47,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 99,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 24,90 zł
Okładka książki Dowody

28,90 zł
32,00 zł

Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 28,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 23,48 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 34,90 zł
Najniższa cena z ostatnich 30 dni: 51,95 zł

Promocje

Uwaga!!!
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?
TAK
NIE
Oczekiwanie na odpowiedź
Dodano produkt do koszyka
Kontynuuj zakupy
Przejdź do koszyka
Oczekiwanie na odpowiedź
Wybierz wariant produktu
Dodaj do koszyka
Anuluj