Zakonnice odchodzą po cichu – reportażowy bestseller, który kupiło 50 000 czytelników! – wraca w wydaniu specjalnym wzbogaconym o rozdział „Echa” oraz znakomite fotografie.
Marta Abramowicz, nominowana do nagrody Okulary Równości 2017 – „za oddanie głosu tym, które milczały przez wieki” – napisała nową część „Echa” o tym, co się wydarzyło po wydaniu książki.
Kto uznał książkę za dzieło szatana, potępił i skazał na milczenie? Kto zobaczył w niej inspirację Ducha Świętego i co z tego wynikło dla byłych sióstr? Co myślą o niej przełożone zgromadzeń zakonnych?
O tym wszystkim przeczytacie w „Echach”, „ostatnim rozdziale”, który wnosi zupełnie nowe treści. Napisane w czystym stylu, bez zbędnego patosu, prowadzą prosto do istoty rzeczy. Autorka zachęca, żeby fakty, niczym puzzle, każdy z nas złożył w całość, aby odkryć, co jest dobrem, a co złem.
Wydanie specjalne to książka Zakonnice odchodzą po cichu wraz z nową częścią „Echa”. Czytelnicy, którzy już przeczytali książkę, nie będą zawiedzeni. Ten swoisty suplement, „ostatni rozdział” zmienia odbiór książki i tworzy nową rzeczywistość. Czytelnicy, którzy pierwszy raz sięgną po tę książkę, będą mogli prześledzić historię od początku. A zaczyna się ona tak…
Habit już uszyty. Za dwa miesiące siostra Joanna uroczyście otrzyma go z rąk Mistrzyni. Ale teraz jest noc i siostra Joanna myśli tylko o tym, czy wszyscy zasnęli. Jest po komplecie, światła zgaszone. Nie wolno opuścić łóżka, nie wolno się odezwać. Siostra Joanna łamie reguły zakonne i wymyka się z pokoju. Przebiega pod ścianą, po schodach w górę, do biblioteki. Drzwi skrzypią. Trzeba uważać. Między regałami czeka już siostra Magdalena...
Byłe zakonnice nikomu nie opowiadają o swoim życiu. Nie występują w telewizji. Powiedzieć złe słowo na zakon, to stanąć samotnie przeciw Kościołowi. Nie mówią znajomym ani rodzinie, bo ludzie nic nie rozumieją. Dla ludzi świat jest prosty: odeszła, bo na pewno w jakimś księdzu się zakochała. W ciążę z biskupem zaszła.
Byłe zakonnice nie mogą uwierzyć: O czym oni mówią? Jaki biskup? W zakonie walczy się o przetrwanie. Jaki ksiądz? Tam szuka się sensu, który dawno został zgubiony. Jak wytłumaczyć, że chodzi o coś zupełnie innego?
W reportażu Marty Abramowicz znajdziecie odpowiedzi.
Byłe zakonnice nie mogą uwierzyć: O czym oni mówią? Jaki biskup? W zakonie walczy się o przetrwanie. Jaki ksiądz? Tam szuka się sensu, który dawno został zgubiony. Jak wytłumaczyć, że chodzi o coś zupełnie innego?
W reportażu Marty Abramowicz znajdziecie odpowiedzi.
Dnia 31 października 1517 roku Marcin Luter, augustiański mnich i wykładowca teologii na Uniwersytecie w Wittenberdze, przybił do drzwi kościoła zamkowego swoje 95 tez o odpustach. Pamiętny gest rozpoczął reformację, jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Europy. Reformacja oczywiście nie wydarzyłaby się bez wściekłości Lutra na Kościół katolicki. Gdy jako młody zakonnik udał się w podróż do Rzymu, zniesmaczyły go zblazowanie i cynizm stanu duchownego. Choć sam kupił odpust dla dziadka - po to, by skrócić okres pobytu jego duszy w czyśćcu - sprzeciwiał się masowemu kupczeniu łaską, które uważał nie tylko za teologicznie nieskuteczne, ale też niewłaściwe politycznie.
Jednak reformacja wzięła się nie tylko ze wściekłości. Andrew Pettegree, historyk prasy drukowanej, przekonuje że wiatru w żagle dał jej zmysł Lutra do słowa pisanego i jego dystrybucji. Luter pisał przystępnie i zwięźle, co odróżniało jego broszury od rozwlekłych kazań, ponadto po niemiecku, a nie niezrozumiałej łacinie. Sprzyjało to popularności jego prac i rozwojowi branży drukarskiej. Dzięki Lutrowi książki się uwspółcześniły, a jego przyjaciele drukarze wymyślili na jego potrzeby na przykład strony tytułowe, seryjne wykorzystanie ilustracji odbijanych dzięki drzeworytom czy wreszcie wyraźne oznaczenie autorstwa. W ten sposób Luter i jego drukarze zrobił z siebie tytułową markę, choć nie w celach komercyjnych, tylko ideowych.
Festiwal Sacrum Profanum zaznacza wiele tropów, których rozwinięcie przynosi ten przewodnik – zamiast w szczegółach opisywać program, obudowuje go w kontekst. Całość podzieliliśmy na trzy działy.
Sacrum skupia się na twórcach muzyki bliższej akademickiemu jej pojmowaniu. Ta część zbiera sylwetki pionierek elektroniki Pauline Oliveros i Éliane Radigue przedstawione przez Izabelę Smelczyńską, Alvina Luciera w uporządkowanym ujęciu Antoniego Michnika oraz wielogłos na temat Juliusa Eastmana, którego opisuje Mary Jane Leach – badaczka jego twórczości – i o którym opowiadają Dariuszowi Brzostkowi przyjaciele kompozytora: Petr Kotik i Joseph Kubera.
Profanum nawiązujące do muzyki alternatywnej. Tu przeczytamy o ekscentryzmie i muzykalności Moondoga w tekście Jana Błaszczaka, tu znajdziemy przedruk wywiadu Cole’a Gagne’a z Hardinem z 1992 roku; tutaj także Filip Szałasek obnażył słabości Lubomyra Melnyka i pokazał, jak zaprowadziły go do sukcesu, Jarek Szubrycht przyjrzał się metodyce pracy twórczej Murcofa, a Piotr Strzemieczny podjął się zdefiniowania nurtu post indie classical.
Trzecia część – z tytułem zaczerpniętym z okładki – zawiera zebrane varia. Bolesław Błaszczyk przygląda się duchowi free Tomasza Stańki z lat 80., Michał Mendyk rozmawia z Evanem Ziporynem o granicach improwizacji i kompozycji w kontekście Muzyczek Góreckiego, o konceptualizmie z Brechtem w tle przeczytamy w korespondencji Marcina Barskiego z Michałem Liberą, Monika Pasiecznik zdemaskuje mit „nieśmieszności” i aseksualności muzyki współczesnej, a Karolina Dąbek przypomni i zaapeluje, że warto przypomnieć sobie, jak to jest być dzieckiem w zetknięciu z muzyką najnowszą.
To pozycja pełna myśli i rozmów poświęconych muzyce aktualnej, którym warto oddać swój czas, bo może być zaczynem do refleksji na temat obecnej sytuacji społecznej, politycznej – i kulturalnej.
Arlie Russell Hochschild, socjolożka z Berkley, spędziła pięć lat w Luizjanie, by zrozumieć o co chodzi Południowcom. Dlaczego sprzeciwiają się federalnej pomocy finansowej, skoro ich stan jest jej największym odbiorcą? Dlaczego sarkają na ekologów i Agencję Ochrony Środowiska, skoro przemysł naftowy truje ich ukochaną Luizjanę na potęgę, nie dając wiele w zamian, bo przy ropie pracuje tylko co dziesiąty mieszkaniec stanu? Wreszcie, w imię czego zagłosowali na Donalda Trumpa, człowieka, który równie dobrze mógłby mieszkać na innej planecie?Oczywiście, jak każda podróż, i ta kończy się wewnętrzną przemianą. Hochschild jedzie na Południe wyposażona w bagaż stereotypów spodziewa się, że w centrach handlowych zastanie półki pełne libertariańskich powieści Ayn Rand i wszechobecny rasizm. Jej reportaż pokazuje, że rzeczywistość komplikuje te tezy. W Luizjanie spotyka osoby o odrażających poglądach, ale też ciepłych i przyjaznych ludzi wierzących w boga, który już za momencik zabierze ich do nieba. Do swojego liberalnego Berkeley wraca z bagażem wiedzy, doświadczeń i zrozumienia dla Południa. Być może to początek czegoś nowego?
Brakuje ci do raty kredytu? Nie masz na dentystę? Twoje życie legło w gruzach? To jeszcze nie koniec świata. Betrojerinką [niem.die Betreuerin opiekunka] może zostać każda, a nawet każdy z nas. Nie trzeba mieć żadnych kwalifikacji, wystarczy zebrać się w sobie. W Niemczech przydadzą się cierpliwość, umiejętność wyznaczania granic i laptop z zainstalowanym Skype'm. Po dwóch miesiącach można stamtąd przywieźć około 10tys. złotych i - być może - pytanie, co mnie jeszcze trzyma w Polsce.Jeśli konieczność bycia do dyspozycji starszych, schorowanych ludzi dwadzieścia dwie godziny na dobę siedem dni w tygodniu, wywołuje w nas pewien niepokój, warto dowiedzieć się, jak w cudzych domach pracuje się bohaterkom i bohaterom tego reportażu.Betrojerinkito nie tylko opowieść o pracy setek tysięcy Polek wyzyskiwanych przez naszych sąsiadów zza zachodniej granicy, ale również o polskim państwie, które nie potrafi im zapewnić godnego życia.
Historie przyjaciółek z podwórka, bohaterek książki Kobiecość to syf i kropka, poznajemy, gdy dopada je dorosłość, a wraz z nią – oczekiwania innych. W tym wieku nie mieć dziecka i solidnego męża, to poważna skucha, jeśli nie grzech ciężki. Wybierając samodzielność, skazujesz się na potępienie. A decydując się na dziecko, zgadzasz się na podporządkowanie. W tym świecie, rodząc się kobietą, musisz być ofiarą.
Wolf operując mocnym językiem, czasem na granicy groteski, odważnie pokazuje świat kobiecej opresji: związków, relacji rodzinnych i przyjacielskich. Będąc dziewczyną w Polsce, jakiejkolwiek drogi nie wybierzesz, nie uciekniesz przed macierzyństwem. Czy może lepiej pozostać outsiderką?
Czy wolność jest ważniejsza od szczęścia?
Eurokryzys, Brexit, zastój gospodarczy, sytuacja awaryjna, a za chwilę już kryzysowa oto Europa dziś.W swojej najnowszej książce noblista i bestsellerowy autor rozmontowuje na części pierwsze dzisiejszy konsensus w kwestii tego, co dolega dzisiaj Europie. Przeciwstawia się zwolennikom zaciskania pasa, krytykuje działania Europejskiego Banku Centralnego i kreśli plany tego, jak uchronić od zniszczenia ekonomicznego nasz kontynent i świat.Euro miało przynieść dobrostan, lecz stało się inaczej. Poszczególne kryzysy pokazują ograniczenia wspólnego rynku, zastój Europy po części wynika ze wspólnej waluty, która już u swoich początków była problematyczna, ponieważ integracja gospodarcza przeważała nad polityczną.Stiglitzdobitnie pokazuje, że dzisiejsza struktura promuje raczej rozbieżność niż spójność w europejskiej wspólnocie i proponuje konkretne sposoby uleczenia tej sytuacji, m.in. nowy system elastycznego euro.Ale u podstaw książki leży całkiem proste pytanie: czy Europa może rozwijać się bez euro?
Kamień węgielny kładzie się jako pierwszy - to na nim opiera się cała konstrukcja budynku. Coming out Krzysztofa Charamsy, do którego doszło w październiku 2015 roku, jest kamieniem węgielnym w jego życiu. W pełnym rozkwicie kariery teologicznej na najwyższych szczeblach w Watykanie Charamsa zdecydował się zdemaskować hipokryzję Kościoła katolickiego, instytucji, która od wieków używa seksu, aby zapewnić sobie władzę nad ludźmi. Przez nakazy, doktrynę i spowiedź Kościół reglamentuje radosne przeżywanie tego podstawowego wymiaru egzystencji. Wymusza na kobietach podporządkowanie się mężczyznom, a osoby homoseksualne dyskryminuje, traktuje jak trędowatych, wyniszcza. Unieszczęśliwia ludzi. Wszystko to skrywane jest pod płaszczykiem utkanym z hipokryzji, ponieważ, według Charamsy, głęboko homofobiczne katolickie duchowieństwo samo w dużej mierze składa się z homoseksualistów. Ludzie Kościoła, których seksualność jest stłumiona lub zepchnięta do podziemi, zmuszeni do respektowania nienaturalnego nakazu celibatu, nierzadko realizują swoje potrzeby dokonując czynów pedofilskich i innych nadużyć. Charamsa w Kamieniu węgielnym pragnie wstrząsnąć sumieniami i położyć podwaliny pod niezbędną odnowę Kościoła katolickiego, w który wciąż jeszcze chce wierzyć. Kościół, aby mógł dalej istnieć, musi wreszcie uwzględnić wyniki badań naukowych i zacząć szanować wszystkich ludzi niezależnie od ich orientacji seksualnej.
Książka oryginalnie wydana w języku włoskim została już przetłumaczona na francuski, hiszpański i portugalski - i oprócz Włoch ukazała się w Hiszpanii, Brazylii i Francji.
Hello world! Życie jest sitcomem, w którym nie ma śmiechu z taśmy, tylko kolejne sezony z następnymi komplikacjami fabuły. Zdjęcie z anteny jest jak koniec świata, ale przecież nic naprawdę się nie kończy, a stare serie powracają po latach z nową obsadą.Ludzie analogowi i ludzie cyfrowi. Sfrustrowana nastolatka, współczesna trzydziestolatka w ciąży, programista z pomysłem na startup, kreatywna zmagająca się z wyzwaniami kapitalizmu. W labiryncie ludzkich spraw, na rozstaju dróg, na zakręcie.Jetlag był o miłości. God Hates Poland o nienawiści. Hello World to książka o nadziei. Witaj świecie!
Gdy Anty-Edyp po raz pierwszy ukazał się we Francji, przez jednych został okrzyknięty arcydziełem, a przez innych heretyckim szaleństwem. W swojej najważniejszej książce Gilles Deleuze i Flix Guattari przeprowadzają błyskotliwą krytykę mieszczańskiego użytku z psychoanalizy i zarysowują projekt materialistycznej psychiatrii, dostarczając narzędzi pozwalających zrozumieć powiązanie chorób psychicznych i formacji społecznych. Zastanawiają się również nad tym, czy kapitalizm jest wieczny, czy napotka gdzieś swoją absolutną granicę i próbują odpowiedzieć na nader aktualne pytanie: dlaczego ludzie pragną faszyzmu? Dziś, po ponad czterdziestu latach od publikacji, Anty-Edyp stanowi wciąż kontrowersyjny, lecz znaczący wkład do bardzo potrzebnej dyskusji o charakterze wolnej myśli i naszego uwewnętrznionego faszyzmu.Anty-Edyp stał się pewnym stylem życia, sposobem bycia i myślenia. Jak nie stać się faszystą, nawet (czy wręcz szczególnie) wtedy, kiedy ktoś uważa się za rewolucjonistę? Jak pozbyć się faszyzmu z naszej mowy i z naszych czynów, z naszych serc i z naszych przyjemności? Jak wytropić faszyzm, którym przesiąkło nasze zachowanie? Anty-Edyp jest Wstępem do Niefaszystowskiego Życia.Michel Foucault
Powstanie i kryzys strefy euro to efekt nadziei, marzycielskich założeń, kompletnie nietrafionych pomysłów i brutalnych starć polityków. Sam początek tej historii, obwieszczenie Johna Connally`ego, sekretarza skarbu w gabinecie Richarda Nixona, o demontażu globalnego systemu walutowego z Bretton Woods, nadaje jej dramatyczną tonację. Connally tłumaczył ten ruch z kowbojską prostotą: ""Moja filozofia jest taka, że wszyscy cudzoziemcy tylko myślą, jak nas wyrolować, dlatego my powinniśmy ich wyrolować pierwsi"". Odpowiedź Europejczyków na gest Nixona miała bardziej dystyngowany charakter. Helmut Schmidt i Valry Giscard d`Estaing poprzedzili ustanowienie Europejskiego Systemu Walutowego symbolicznym spotkaniem w katedrze w Akwizgranie, gdzie pokłonili się szczątkom Karola Wielkiego. Tak jak ON chcieli zjednoczyć Europę, choć część elit uważała, że ich marzenia to majaki. Norman Tebbit, ulubiony minister Margaret Thatcher, nazwał jeden z elementów ESW, mechanizm kursów walutowych, mechanizmem kryzysu wiekuistego.Historia powstania i upadku europejskiej waluty spisana przez Janisa Warufakisa wciąga i porusza. Służy też ku przestrodze, bo jak pisze autor, ""zjednoczona Europa oparta na wolnym handlu, swobodnym przepływie kapitału, wspólnym prawie pracy i wspólnej walucie da się, niestety, pogodzić zarówno z programem nazistowskim, jak i z programem postępowym, humanistycznym, internacjonalistycznym. Tę otrzeźwiającą myśl dzisiejsza Europa ma obowiązek utrwalić w swej zbiorowej świadomości"".
Czy lepiej opłacany dyrektor osiągnie lepsze wyniki?A. Tak B. NieCzy ludzie w krajach rozwijających się nie są przedsiębiorczy?A. Tak B. NieCzy reputacja gospodarki planowej runęła wraz z komunizmem?A. Tak B. NieJaki wynalazek miał większy wpływ na gospodarkę?A. Internet B. LodówkaJeśli na wszystkie te pytania udzieliliście odpowiedzi A, nie mieliście racji. Koniecznie sięgnijcie po tę książkę, zaskoczy was bardziej niż inwazja Marsjan. Jeśli wybieraliście poprawne odpowiedzi, gratulujemy. W23 rzeczachznajdziecie jeszcze wiele innych dowodów na to, że to wy macie rację, a mainstreamowa ekonomia nie.
Arabska wiosna, okupacja parku Gezi, protesty w Ferguson po zabójstwie Michaela Browna w stanie Missouri czy polski Czarny Protest - masowe protesty, w realu, a nie w sieci, to powszechna, a jednak łatwa do zdyskredytowania forma uczestnictwa w życiu politycznym . “O co im chodzi?”, “Niech się bawią”, “Gdzie są ich postulaty?” - te wszystkie zarzuty po każdym z protestów wracają refrenem, niezależnie od przedmiotu protestu, czasu i miejsca. Judith Butler w swoich Zapiskach o performatywnej teorii zgromadzenia pokazuje, czemu te pytania nie są właściwie postawione i udowadnia, że sama obecność we właściwym czasie i miejscu JEST ważną polityczną deklaracją.
Zgodnie z zaleceniem MEN-u
Każdy uczeń oraz rogal,
Aby nie marnować tlenu,
Ma być czymś na kształt pieroga.
Sama słodycz, garnir z krost,
Jedna waga, jeden wzrost,
Pulchne lico, grzbiet garbaty,
W środku pulpa i opiaty.
W poznańskim liceum trwają przygotowania do Dnia Niepodległości. Czyja koncepcja zwycięży? Kółko historyczne domaga się patriotycznej akademii. Zespół kabaretowy woli skecze o rogalach świętomarcińskich. Tymczasem szesnastoletnia Tosia ma na głowie poważniejszy problem: chyba się zakochała w jednym z artystów. W dodatku nie potrafi dojść do ładu z tym, kim tak naprawdę jest. Jedno wie na pewno: ma dość bycia grzeczną dziewczynką i potulnego spełniania cudzych oczekiwań.
Czy ktoś lubi biurokrację?
Chyba nawet biurokraci jej nie lubią, skoro Ministerstwo Rozwoju prowadzi akcję “STOP biurokracji”.
Ale nie wystarczy nie lubić regulaminów i zasad, żeby się ich pozbyć.
David Graeber, brytyjski antropolog, zauważa, że im więcej inicjatyw, których celem jest ograniczenie biurokracji i uwolnienie mechanizmów rynkowych, tym więcej regulacji prawnych i aparatu administracyjnego. W fascynującym eseju o “Utopii regulaminów”, tłumaczy w jaki sposób działa ten paradoks, a także to, dlaczego przez rozwój biurokracji państwowej ludzkość nie doczekała się jeszcze kolonii na Marsie.
Darmowe podręczniki, szkolenia i nagrody dla nauczycieli, przekazywanie pieniędzy komitetom rodzicielskim - w co zainwestować, żeby dzieci w kenijskich szkołach opuszczały mniej godzin i dostały lepsze oceny na koniec roku? Otóż najlepiej wydać wszystkie pieniądze na… leki przeciwpasożytnicze. Do tych kontryintuicyjnych wniosków doszli ekonomiści w wyniku eksperymentu, który przyniósł przełom w długiej – bo toczącej się od setek lat – dyskusji: co można zrobić, żeby biedni żyli lepiej.
Dzięki “eksperymentom na biednych” - wedle metody zaczerpniętej chociażby z badań farmakologicznych - świat ponownie uwierzył w pomoc rozwojową, w to że dzięki skutecznym i efektywnym programom uda się w końcu zlikwidować skrajne ubóstwo. Z drugiej strony, nowe metody oznaczają też nowe kłopoty, bo czy na pewno eksperymenty dają ostateczną odpowiedź na pytanie, jak i komu pomagać?
Adam Leszczyński (1975) – historyk, adiunkt w Instytucie Studiów Politycznych PAN, gdzie zajmuje się ideologiami modernizacyjnymi w krajach peryferyjnych (w tym w Polsce). Publicysta „Gazety Wyborczej” i reporter. Autor dwóch monografii o historii społecznej PRL, reportażu o epidemii AIDS Naznaczeni, a także książek Dziękujemy za palenie. Dlaczego Afryka nie może sobie poradzić z przemocą, głodem, wyzyskiem i AIDS oraz Zbawcy mórz. W Wydawnictwie Krytyki Politycznej ukazał się jego Skok w nowoczesność. Polityka wzrostu w krajach peryferyjnych 1943-1980.
Feminizm jest sexy?! A właśnie że tak!Przeczytaj i używaj jak dobrych perfumW czasach, gdy blogosfera zajmuje się głównie trollingiem oraz ocenianiem wyglądu i życia seksualnego dziewczyn i kobiet, prawa reprodukcyjne są dalej przedmiotem politycznej walki, a na kobietach wywiera się presję, by potrafiły perfekcyjnie pełnić wszystkie zaplanowane dla nich role, feminizm jest coraz ważniejszy. Nie jako abstrakcyjna koncepcja jako narzędzie, które pomaga z sukcesem pokonywać codzienne drobne pułapki związane z utartymi sposobami zachowania w pracy, w domu, na uczelni, ale też z flirtowaniem, randkowaniem i seksem.Jennifer Armstrong i Heather Rudulph z humorem pokazują, że jako współczesna feministka o ile tylko masz na to ochotę możesz nosić mini, używać błyszczyka i depilować się woskiem. Kluczowe jest to, że zarówno w sprawie swojego wyglądu jak we wszystkich innych, to TY decydujesz o sobie. Jeśli zgadzasz się z ostatnim zdaniem, ale do tej pory bałaś się używać wobec siebie słowa na F, przeczytaj tę książkę, a zrozumiesz, że bycie (z) feministką jest całkiem podniecające.Heather W. Rudulp i Jennifer K. Armstrong są założycielkami portalu SexyFeminist.com. Przez piętnaście lat dziennikarskiej pracy zajmowały się kobiecymi sprawami oraz popkulturą. Są niedoskonałymifeministkami poszukującymi sposobów na wcielanie feministycznego aktywizmu w życie codzienne.
Źli Samarytanie. Tajna historia kapitalizmu to porywająca historia awansu nędzarzy do rangi czempiona globalnych rynków. Opowieść nie nowa, ale mało znana – ponieważ dotychczas to zwycięzcy pisali historię i naginali ją do własnych potrzeb, kreując użyteczne dla swych interesów mity. Orędownicy wolnego handlu, niewidzialnej ręki rynku i wycofania państwa z gospodarki pragną by inni zapomnieli, że dzisiejsi liderzy światowej gospodarki, ze Stanami Zjednoczonymi na czele, sami zamykali dostęp do swych rynków, chronili swój raczkujący przemysł przed konkurencją, wspomagali prywatny biznes za publiczne pieniądze, a wolny handel wymuszali na słabszych przemocą.
Autor książki pochodzi z Korei Południowej – kraju, który za życia dwóch pokoleń dokonał największego skoku cywilizacyjnego w historii. Atakuje hipokryzję najsilniejszych i każe nam czerpać lekcje z realnych doświadczeń, a nie dominujących w mediach opowieści o rozwoju i dobrobycie. W czasie wielkiej debaty o przyszłości rozwoju Polski obalająca błędne mity książka Changa jest potrzebna jak mało kiedy – aby fałszywa historia kapitalizmu nie stała się matką nędznej gospodarki.
Carl Schmitt, wieloletni członek NSDAP, nazywany jurystą Hitlera, a przy tym wybitny teoretyk prawa, eseista, filozof polityki jest dziś na nowo odkrywany przez nowoczesnąmyśl polityczną, zarówno tą prawicową, jak i lewicową.W Teorii partyzanta, późnej, wydanej po raz pierwszy w 1963 roku, książce Schmitt przygląda się postaci partyzanta i partyzantce jako nowej figurze politycznejnowoczesności. Schmitt śledzi w niej figurę partyzanta i wyzwania, jakie rzuca ona klasycznemu prawu międzynarodowemu: pojęciom wojny i pokoju, żołnierza i cywila. Dodatkowo bada historyczną genealogię teoretycznego ujęcia walki partyzanckiej, od jejprehistorii w pismach Clausewitza, przez Lenina, aż po Mao Zedonga.Nie najlepiej przyjęta w momencie publikacji, a potem niemal zapomniana książka ta cieszy się dziś nowym zainteresowaniem. W epoce wojny z terrorem, zamachów w madryckim i londyńskim metrze, Abu Ghraib i Guantanamo, wreszcie wojny, jaką Zachodowi wypowiada Daesh, Teoria partyzanta czytana zaczyna być w kręgach, które myśl Schmitta do tej pory często ignorowały wśród ekspertów od bezpieczeństwa,badaczy terroru, ekspertów od prawa wojny.
Miłość jest najważniejsza – każdy, kto kiedyś oglądał jakąkolwiek komedię romantyczną, dobrze to rozumie – ale czasem rani tak bardzo. Psychologowie przestrzegają w poradnikach, aby nie pozostawiać związku samego sobie, że miłość to ciągła – i tytaniczna – praca. Poza tym te nieustające wątpliwości. Kogo tak naprawdę pożądam? Kim stałem się w związku? Jak długo przetrwa nasza relacja? Podjęliśmy dobrą decyzję czy może jednak mogliśmy znaleźć dla siebie odpowiedniejszych partnerów? W końcu dzięki sieci mamy dostęp do – jak się wydaje – nieskończonej liczby osób poszukujących miłości – są oddaleni tylko o jedno stuknięcie w ekran dotykowy.
Niepewność dominuje nad miłością, a nad każdym, nawet najlepszym, związkiem wiecznie wisi groźba rozwodu (w Polsce na każde trzy pary nowożeńców przypada para rozwodników) albo zdrady (do której przyznaje się co drugi mężczyzna). Z reguły każdy obarcza winą za rozpad związku siebie (lub partnera). Mężczyzna to stereotypowy poligamista, który nie wytrzyma całego życia z jedną partnerką. A może powodem problemów jest nieprzepracowana trauma z dzieciństwa albo utajony konflikt z rodzicami?
Eva Illouz podpowiada, że to niewłaściwy trop - dowiedzieć się, czemu miłość rani, możemy dzięki wyjściu poza zamknięty, romantyczny mikroświat dwojga ludzi i przyjrzeniu się społeczeństwu.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?