„Psie szczęście w nieszczęściu” to niezwykle ciepła i poruszająca opowieść porzuconego psa, który odnalazł swój nowy, bezpieczny dom. Diego, trójnożny bohater tej historii, relacjonuje życie na ulicy, dzieli się refleksjami na temat świata i ludzi i uczy się funkcjonować w nowej rodzinie. Cierpliwie tłumaczy, że zwierzęta oddają całe swoje serce, ufają bezgranicznie i potrafią wiele wybaczyć, ale potrzebują miłości, troski i uwagi.
Młoda dziewczyna zostaje brutalnie zamordowana w niewyjaśnionych okolicznościach. Do śledztwa zostaje skierowana grupa policjantów. Czy zaangażowany mąż i ojciec, a wraz z nim genialny śledczy z problemem alkoholowym i niedoświadczony, ale pedantyczny młody funkcjonariusz rozwiążą zagadkę bezprecedensowego morderstwa i obronią dobre imię Policji w sprawie, o której mówią media w całym kraju?
„Furia” trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. To obraz polskiej Policji, o którym wielu z nas nie ma pojęcia. W tle osobiste potyczki bohaterów, ich nie zawsze kolorowa codzienność i chwile, które przynoszą im przyjemność i dają ukojenie. Nade wszystko jednak – to jest kryminał.
Anka to kobieta po pięćdziesiątce, wdowa po przejściach, która wiedzie prozaiczne życie wypełnione rutyną, obowiązkami oraz stresem związanym z pracą. Pomimo względnej stabilności i bliskości życzliwych osób, rodziny oraz przyjaciół czuje, że czegoś jej brakuje. Pewnego dnia postanawia założyć konto na portalu randkowym…
Czy w gąszczu wirtualnych relacji nawiązywanych z nieznajomymi mężczyznami nierzadko szukającymi tylko przygody i zainteresowanymi jedynie erotyczną znajomością ma szansę odnaleźć prawdziwe, głębokie uczucie? Czy można zakochać się przez internet? Czy miłość po pięćdziesiątce jest w ogóle możliwa?
„Nowy początek” to opowieść nie tylko o poszukiwaniu miłości, lecz także o potrzebie bycia kochanym, o szukaniu szczęścia, odnajdywaniu siebie na nowo oraz dostrzeganiu uroków życia pomimo trudów dnia codziennego.
Autor barwnie przedstawia Belgię jako kraj wolności i sprzeczności – kolonialna przeszłość i bogaci kupcy, potwór z Charleroi, handel seksem i islamskie obyczaje, harujący na paru etatach Polacy, emigranci z całego świata, piwo i zioło. Co na to Manneken pis? – cóż, wciąż sika… Jednak to nie Bruksela jest tu głównym bohaterem. Otrzymujemy wspaniały portret emigracji, obraz nas samych i naszych rodaków. Co szokuje, co dziwi, co nas najbardziej interesuje? Czy za granicą jesteśmy bardziej sobą? Renata, Patryk i jego dziewczyna, babcia, czteroosobowe małżeństwo – postacie prawdziwie ujmują, zmuszając do refleksji.
A.M. Opera to debiut literacki autora. Powieść jest podróżą w świat wewnętrznych przeżyć bohaterów, świadomych i nieświadomych procesów rozgrywających się w ich psychice. Młody kompozytor spotyka na swojej drodze kobietę. Między bohaterami nawiązuje się niezwykła relacja. Każde ma za sobą swoją historię. Doprowadza ona ich do punktu, w którym się spotkali, ale też wyznacza kierunek, w jakim dalej będą podążać. Czy dla miłości da się wyjść ponad doświadczenia Książka ukazuje zmagania człowieka, ciągły konflikt pomiędzy pragnieniem bycia z drugą osobą a lękiem przed zbliżeniem się i potrzebą pozostania autonomicznym. Historia ukazana została we współczesnych realiach, stąd dotyka aktualnych problemów wewnątrzpsychicznych i społecznych: przemocy, rodzicielstwa, seksualności, perwersyjnych fantazji, wiary w Boga, kultury wysokiej oraz popkultury. Łukasz Kaczmarek jest doktorem nauk humanistycznych, psychologiem i muzykologiem. Pracuje w obu zawodach. Ma na swoim koncie liczne teksty o charakterze naukowym oraz popularnonaukowym.
Książka napisana jest w duchu filozofii polskiej szkoły lwowsko-warszawskiej, której twórcą był Kazimierz Twardowski (1866–1938), i składa się z 13 części, ale każda mogłaby być oddzielną całością. Przeznaczona jest przede wszystkim dla młodych czytelników, którzy o szkole wiedzą niewiele albo prawie nic. W książce poruszona jest m.in. tematyka z zakresu psychologii, pedagogiki, socjologii, kosmologii, mistyki, etyki i religii. W każdym rozdziale autor skupia się na najważniejszych pojęciach z danego zakresu, prekursorach przedstawionych myśli filozoficznych, ale również dzieli się własnymi przemyśleniami i przykładami, które w przystępny sposób tłumaczą poruszany problem. Filozofia realna będzie idealnym wyborem dla wszystkich tych, którzy chcą zrozumieć ducha szkoły lwowsko-warszawskiej, ale także zagłębić się w skłaniające do refleksji dyskusje filozoficzne.
Rzeczy nie są takimi, jakimi się wydają, ale nie są też inne. Ta książka rozświetla drogę w labiryncie sensów. Stanowi remedium na brak wiary w rzeczywistość, która nas otacza.
Miniatury Jacka Binka są wyjątkowe, soczyste, wielowymiarowe, przybliżają do życia. Trudno je osadzić w jakichkolwiek ramach. Namiętnie opowiadają o człowieku, jego kondycji i swego rodzaju wyjątkowości, która może stać się jego zgubą. Celebrują codzienność, pełnię tu i teraz, upatrując w nich esencję szczęścia. Z lekkością żonglują wiedzą o naturze wszechświata, odczarowując hermetyczne meandry poznania, tworząc pomost między postrzeganiem abstrakcyjnym a tym, co znane i namacalne. Jest to literatura ponadczasowa, do której chce się wracać. Wreszcie – stymulują do bezkompromisowego i krytycznego myślenia.
Jesteśmy dziećmi kosmosu, potomkami gwiezdnego pyłu. Kosmiczna samotność przyniosła cud życia. Rodzi to wielką za życie odpowiedzialność. Należy być ostrożnym wobec idei i pomysłów człowieka, które upływ czasu weryfikuje, wielokroć negatywnie. Chwila życia jest zbyt cenna, aby przeoczyć jej wagę i piękno. Kosmos, w przeciwieństwie do człowieka, nie oszukuje, nie myli się. Dzięki nauce odkrywamy nasze w nim miejsce oraz możliwości. Świat wyrasta z piękna i majestatu natury, myśl i poznanie ukazują różnorodność, sens pojawia się poprzez uczucia.
Czytając „Kosmotność”, uzmysławiamy sobie głęboką łączność pomiędzy tym co małe, niewidzialne i tym co niewyobrażalne w swym bezmiarze. Autor zaprasza do bezwstydnej, szczerej intymności, w uczuciowym i emocjonalnym chaosie poszukuje porządku. Przygląda się magicznemu światu kwantów, którego nieintuicyjne prawa wiele wyjaśniają. Wędrując przez złożoność i różnorodność rzeczywistości, od cielesności po psychologię i matematyczny abstrakt, doświadczamy potęgującego się uczucia spokoju. Wzajemne relacje i ukryta wspólnota odmiennych bytów wydają się gwarantować istnienie. Umysły istot na małej planecie w zakątku przeciętnej galaktyki dialogują z kosmosem. Kiedy tę mowę tłumaczymy na miłość, czujemy się bezpiecznie.
Autor dzieli się swoją dwudziestoletnią praktyką i wskazuje, w jaki sposób świadomie przechodzić przez nasze cudowne życie i mieć wpływ na to, aby takie właśnie było, w oparciu o 6 przestrzeni: tajemnica związku - relacje & miłość; manifestacja & moc pozytywnego myślenia; naturopatia & zdrowe odżywianie ciała; świadomość, medytacja & praca z ciałem; obfitość & finanse; pasja & podróż.
„To opowieść o sztuce świadomego życia w oparciu o odkryte zasady świata, mądrości uzyskane od wielkich postaci - wszystko to są wskazówki, jak osiągnąć pełnię życia i odkrywać jego sens oraz zachować zdrowe ciało i pełnię pasji oraz obfitości. Dowiesz się, jak żyć i jak przyciągnąć bogactwo oraz czym jest rozumienie partnera w miłości i wymiana energii. Zrozumiesz, jaką moc skrywa manifestacja, jak działa medytacja i praca z energią.”
Bartek W Stefański
„Nie sądziłam, że dzięki tej książce poznam pojęcie energetycznego orgazmu lub dowiem się, dlaczego od zawsze mam zimne ręce i stopy. Publikacja ta, z niezwykle trafnie dobranym tytułem, to skarbnica wiedzy z różnych dziedzin naszego życia. Skłaniająca do przemyśleń, otwierająca nowe ścieżki duchowego rozwoju, a także taka, do której należy często wracać. Z tego też względu od dłuższego czasu nie odkładam jej na półkę, tylko podczytuję w międzyczasie.”
Wioleta Sadowska - krytyk literacki
@Subiektywnie o książkach
Zeszyt, który zawierał rękopis „Zwierzeń”, znajdował się w naszym domu od wielu lat.
Mama zachęcała wszystkich, żeby zabrali się za lekturę dzieła. Bezskutecznie. Zapiski Dziadka Szulca przeczytałem dopiero na ekranie monitora. Po lekturze zrozumiałem, że warto je opublikować. Książka została początkowo wydana w liczbie trzydziestu egzemplarzy z myślą o przekazaniu wartościowych doświadczeń kolejnemu pokoleniu. Szybko się okazało, że ta historia, w bliższej i dalszej rodzinie, została przeczytana bardzo chętnie. Dzięki temu moja Mama zdecydowała się ją wydać w profesjonalny sposób. Przy tej okazji wzbogaciła ją o własne zapiski z czasu, kiedy mój Dziadek po raz drugi wyruszył na II wojnę światową.
Wincenty Zakrzewski OCist
Pamięć, która żyje. Historia, którą każdy z nas czuje. To, co przeżyli nasi ojcowie i dziadkowie,
porusza, przypomina o korzeniach. Wszyscy Polacy są w tej historii, a głosy z przeszłości to małe cegiełki, które budują naszą tożsamość.
„Jesteś swoim największym zasobem na drodze do pełni szczęścia.” Te słowa wydają się tak oczywiste, że każda z nas powinna je wydrukować albo przepisać i powiesić na lodówce albo na lustrze, przy którym robimy codzienny makijaż. A jednak nie wszystkie o tym pamiętamy. Pozwalamy się wpychać w ramy codziennych ról, uprzedzeń i konwenansów. Anna Mazur daje nam do ręki niejako poradnik na resztę życia, i wystarczy, że będziemy się stosować do zawartych w nim wskazówek, żeby już nigdy nie zapomnieć, że każda z nas ma ten kobiecy urok – ten kobiecy wdzięk.
Kacper Haraburda - fan Gwiezdnych wojen i Doktora Who, sarkastyczny koleżka, ale jednocześnie lojalny i przyjacielski chłopak, od kilku lat tworzy literaturę do szuflady; to, co widzi w życiu codziennym, przelewa na papier.
„Markon” to literacki debiut młodego, bo zaledwie siedemnastoletniego, artysty. Tekst wpisuje się w popularny nurt dramatów podejmujących ponadczasowy i jakże aktualny obecnie problem władzy. Przedstawieni przez autora bohaterowie prezentują znane nam typy ludzkie. Znajdują się w sytuacji granicznej, kiedy muszą wybierać między tym, co w życiu najważniejsze: szczęściem osobistym a szczęściem narodu, honorem a dobrobytem, prawością a zbrodnią. Czy staną na wysokości zadania?
Architektura - to ona jest w książce Janusza Targowskiego główną bohaterkę. Jest wartością, której powierzają swoje losy, wpływy, majątki i talenty nieprzeciętni ludzie różnych czasów. Bo jak wieże pięknych katedr - monumentalnie i statycznie tkwią szczytami w płynących chmurach, tak ich genialnie harmonijne bryły opierają się największym dziejowym burzom wywoływanym przez ludzkie namiętności. Ale i proces powstawania tych cudów budownictwa sakralnego potrafił być wielce burzliwy i długotrwały. Tak przecież było z tytułową „Katedrą świata" - słynną Bazyliką św. Piotra w Rzymie, o czym autor opowiada raz z perspektywy współczesnego turysty i znawcy zarazem, to znów z dystansu kilku wieków, przenosząc nas co drugi mniej więcej rozdział w czasy Bramantego i Michała Anioła. Architekt Janusz Targowski już po raz drugi zabiera swoich czytelników na wędrówkę szlakiem pereł włoskiej sztuki.
„Toskańska przygoda” też ukazała się w WFW, a ci, którzy mieli okazję ją przeczytać, a teraz sięgną po „Katedrę świata", z pewnością będę się u autora dopominać o ciąg dalszy.
Janusz Targowski - architekt, absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej. Przez 50 lat był projektantem, z czego przez 29 lat, wraz z żoną Barbarą, prowadził własną
pracownię architektoniczną ABA. Oboje są współautorami planów generalnych lotnisk im. F. Chopina w Warszawie i Mazowieckiego w Modlinie, rozbudowy Narodowej Galerii Sztuki „Zachęta" oraz wielu obiektów użyteczności publicznej: mieszkalnictwa i edukacji, budynków biurowych i hoteli w Warszawie oraz w Polsce. Autor współpracował także latach 90. XX w. z Ministerstwem Gospodarki przy renowacji placówek dyplomatycznych: w Kolonii, Sztokholmie, Kopenhadze oraz w Lubljanie. W 1979 r. otrzymał nagrodę Prezydenta Warszawy, tzw. „Syrenkę Warszawską”, za projekt hotelu na Pradze. Od wielu lat działa w Stowarzyszeniu Architektów Polskich.
Osiem odległych miejsc na kuli ziemskiej naznaczonych krwią ofiar. W każdym z tych miast rozpoczyna się śledztwo, szybko angażujące najważniejsze organy ścigania na świecie. Wątki krzyżują się, a detektywów paraliżuje bestialstwo mordów.
Czy winna jest sekta, jak rozprzestrzenia się to zło, uderzając wszędzie w tym samym czasie?
Kto za tym stoi – i jak daleko można się posunąć w imię zemsty?
Ile trzeba przejść, by w końcu odnaleźć szczęście? Jakim przeszkodom należy stawić czoła, by żyć w zgodzie ze sobą? Bohaterka tej historii opowiada o pierwszym etapie swojej drogi do szczęścia. Nie szczędzi szczegółów z prywatnego życia, przedstawia trudne relacje, nieprzemyślane wybory i rozterki, z którymi przyszło jej się zmierzyć. Zabiera czytelnika w przeszłość i krok po kroku analizuje swoje życie. Jej wspomnienia szokują, bawią, rozczulają, ale przede wszystkim dają nadzieję i wiarę w to, że warto walczyć o siebie.
,,– Kiedy miałem trzy lata, zachorowałem na raka. Lekarze powiedzieli wtedy moim rodzicom, że nie dożyję końca szkoły średniej. Halo, dupki, patrzcie na mnie teraz.
Dyrektor unosi brwi, a Walter uśmiecha się łobuzersko.
– No dobra, miało być na poważnie – wzdycha mój przyjaciel. – Zacząłem tę szkołę rok później przez leczenie, ale niczego nie żałuję. To były najlepsze lata mojego życia. Nie wiem, ile ono jeszcze potrwa, dlatego staram się wykorzystać każdą chwilę maksymalnie, tak, żeby umierając, nie czuć, że zmarnowałem czas, że coś przeleciało mi koło nosa. Kiedy myślę o liceum i wszystkim tym, co działo się w czasie jego trwania, odnoszę wrażenie, że nie mogłem przeżyć tych sześciu lat lepiej. Przychodząc tutaj, byłem dzieciakiem, który wiedział, że może umrzeć w szkolnej ławce. Nie miałem włosów ani brwi. Niezaprzeczalnie wyprzystojniałem, nie? Świetnie się tutaj bawiłem, poznałem niesamowitych ludzi i mam zamiar utrzymać z nimi wszystkimi kontakt do końca życia. Na wasze szczęście, to pewnie niedługo."
„Zanim oddam cię niebu” to historia o tym, jak dobre i pełne miłości może być życie, które niebawem się skończy. Przyjaźń okazuje się najcenniejszą relacją, a miłość jest czymś, czego nie powstrzyma nawet śmiertelna choroba.
„Galeria 2” to kolejny etap podróży z wyobraźnią i przemyśleniami Romana Telecha. Autor, trawestując Julio Cortázara i jego słynną „Grę w klasy”, prowadzi nas przez swój świat, w którym pojawia się niemalże wszystko: kobiety, natura, przemyślenia filozoficzno–egzystencjalne, a nawet tematy powszechnie uważane za tabu. A wszystko to przedstawione za pomocą zaskakujących form słowotwórczych, zaczerpniętych z wielu języków.
Max Lewin jest wziętym, dobrze prosperującym architektem. Poza pracą czas spędza niezwykle przyjemnie – na spotkaniach z kobietami, spełniając ich najskrytsze erotyczne pragnienia. Jako zdeklarowany libertyn nie ogranicza się w żaden sposób co do wyboru partnerki i sposobu jej zaspokojenia. Jako człowiek bezecny największą przyjemność czerpie w zdobywaniu kobiet zamężnych, utwierdzając się w przekonaniu, że współczesne kobiety dalekie są od tradycyjnego ich postrzegania. W swojej spowiedzi przyznaje się do wielu osobistych przemyśleń, które, jak to w spowiedzi, niejednokrotnie są głęboką wiwisekcją.
Jednak erotyczne podboje Maksa Lewina i jego sukcesy, zarówno na polu zawodowym, jak i w życiu erotycznym, nie mogą trwać wiecznie. Związek z pewną kobietą może zaprowadzić go na dno. Wówczas wszystko to, czym żył, oddala się od niego i sprawia, że pozostaje sam. Albo prawie…
„Galeria 1” to podróż przez meandry myśli autora. Roman Telech, który otwarcie przyznaje się do swojej fascynacji twórczością Julio Cortázara, wprowadza czytelnika w świat jego przemyśleń, obserwacji, a czasem ciętego dowcipu. Poetykę tomu uzupełnia słowotwórstwo, którego korzenie są bardzo różnorodne, począwszy od polskich, przez angielskie, ukraińskie, a nawet łemkowskie. Wielość podejmowanych przez autora tematów może na pierwszy rzut oka wydawać się pozbawiona ładu. Jednak, jak autor zauważa, wzorując się na prozie iberoamerykańskiej, „(…) każda chwila, dotyk, barwa, wrażenie są niepowtarzalne, więc galeryjne, mozaikowe, liberalno wciąż inne” (fragment wstępu „Galerii 1”). Dlatego poszczególne fragmenty, które wydają się oderwane od siebie, w pewnym momencie składają się we wzajemnie uzupełniającą się całość.
Rzeczywistość nie zawsze jest taka, jak się na pierwszy rzut oka wydaje, zaś ludzie, popełniając różnego rodzaju błędy, jeszcze bardziej ją komplikują, stając się przy tym trybikami w niezwykłej machinie życia… Może to nieco zbyt oczywiste stwierdzenie, ale historia nierzadko pokazuje, że los potrafi zaskakiwać i nieść zmiany w najmniej spodziewanych, nieraz bardzo trudnych momentach. Nic nie dzieje się bowiem bez przyczyny – wszystkie, nawet te najbardziej zwyczajne wydarzenia mają ogromne znaczenie, kształtują charakter człowieka i prowadzą go ku jego przeznaczeniu.
Tak właśnie dzieje się w przypadku Michaliny: młodej kobiety i początkującej pisarki, która musi się zmierzyć z wieloma wyzwaniami na swojej drodze ku szczęściu. Jej życie poniekąd zatacza koło, los ofiaruje jej jeszcze jedną szansę, zaś to, czy ją wykorzysta, zależeć będzie już tylko od niej. Bo kolejnej może już nie być. Czy odważy się podjąć to wyzwanie? Czy da radę pokonać przeciwności losu i zawalczyć o swoje życie? O swoje szczęście?
Wydaje się, że mimo wszystko warto podjąć ten trud. Może los okaże się łaskawy…
„Sprawiedliwość czy wolność” to thriller psychologiczny opowiadający o pragnieniu wolności, możliwości decydowania o samym sobie, o pozorach, o grze międzyludzkiej i o tym, że o ludziach wiadomo tyle, ile sami o sobie nam powiedzą.
Główną bohaterką książki jest Ania, która po przerobieniu własnych traum z przeszłości chce uwolnić się z toksycznego związku. Pragnie zacząć życie od nowa i – aby to uczynić – musi przerwać błędne koło powtarzającej się historii. Ta chęć zmusza ją do działań, na które w innych okolicznościach by się nie zdecydowała. Wewnętrzne przekonania Ani (pomimo tego, że toczy z nimi zaciętą walkę) sprawiają, że potwierdza się prawo przyciągania.
Dążenie do sprawiedliwości i wolności powodują, że Ania popada w konflikt z prawem. Ale czy można ją uznać za złego człowieka? To zostawiamy do oceny czytelnikom.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?