„Była bardzo szczupła, wręcz chorobliwie chuda, i średniego wzrostu. Jej postura niejedną dziewczynę wpędzała w zakłopotanie, bo mimo iż przez swoją mizerność prawie nie posiadała większości cenionych kobiecych walorów, zachowywała niesamowitą symetrię i zgrabność. Jej figura wzbudzała podziw i zazdrość. Gdy przechodziła korytarzami, jej koleżanki ze szkoły stawały na wagach, mierzyły obwody w talii, a potem wynajdywały różne sposoby, by powstrzymywać się od wkładania do ust jedzenia. Najczęściej po prostu zszywały sobie wargi, ale niektóre stosowały bardziej brutalną metodę i zatykały sobie przełyki, wpychając w nie suche szmatki.”
fragment
Obecnie często promuje się przerażające wizje apokaliptyczne, ale nie po to powstało Objawienie św. Jana, by straszyć ludzi. Jan podkreśla, że szczęśliwy jest ten, który czyta słowa Apokalipsy, szczęśliwi są także ci, którzy będą tego słuchać. Księga ta pełna jest dziwnej symboliki i niezwykłych wizji, które jednak można zrozumieć – przynajmniej częściowo – dzięki znajomości kontekstu kulturowego i językowego Kościoła końca I wieku.
Dla nas, czytelników i słuchaczy Apokalipsy najważniejsza jest jednak nie analiza egzegetyczna poszczególnych wyrazów i zawartych w nich idei. Pisząc prolog do swojej księgi, Jan pragnął przedstawić nam Boga bliskiego, kochającego, z utęsknieniem wyczekiwanego. Chciał, byśmy się zachwycili słowami płynącymi od Najwyższego zasiadającego na tronie, od którego zależą losy całego świata i całej ludzkości, a który darzy nas życzliwością i bezwarunkowo kocha. Groźny i potężny Bóg jawi się jako ktoś miłosierny i łaskawy, którego nie musimy już się lękać, który przynosi „łaskę i pokój”. Objawienie ma zapewnić Kościół o ustawicznej trosce Jezusa Arcykapłana, który ciągle sprawuje służbę w Świątyni Niebieskiej. Jest on bowiem sprzymierzeńcem nawracających się grzeszników i działa na ich korzyść, występując w ich obronie. Dlatego właśnie Apokalipsa jest Dobrą Nowiną dla Ciebie!
Oddajemy do rąk Czytelnika pierwszy z czterech tomów opracowania.
Opowiadania te opisują świat jaki znamy, codzienne życie, w którym jednak dzieją się rzeczy niesamowite i mistyczne. Zwykli ludzie, tacy jak my, odkrywają, bądź niespodziewanie dowiadują się, że poza zwykłym życiem są inne rzeczywistości, inne byty, które przenikają do naszego świata.
Niespodziewane zaproszenie na spotkanie, niezapowiedziany gość w domu, list do syna zostawiony przed śmiercią ojca, rozmowa w parku z małą dziewczynką, jabłko zerwane z drzewa rosnącego na cmentarzu - w tej książce stają się początkiem niesamowitego. Autor czerpie z najlepszych tradycji literatury grozy.
Księżniczka Nathalie nie miała łatwych wakacji. Jej ojciec zaplanował wielki bal z okazji jej szesnastych urodzin, podczas którego miała wybrać sobie przyszłego narzeczonego. Bohaterka decyduje się uciec z domu i przeciwstawić w ten sposób woli rodzica. Tak zaczyna się jej podróż w nieznane dotąd królestwa Tęczowej Krainy. Wyprawa ta nie tylko okazuję się skierowana w głąb baśniowego świata, ale także w głąb samej siebie. Na szczęście Nathalie nie jest osamotniona w swojej wyprawie. Pomaga jej para tygrysów, śmieszny kameleon oraz dwie przyjaciółki z wakacji.
Tęczowa Kraina to opowieść o prawdziwej przyjaźni, poświęceniu, zaufaniu, sensie życia i wielkiej miłości, która kryje się w szczerych gestach i przynosi radość z małych rzeczy.
Cichy Zachód to swoisty zapis fascynacji tzw. Ziemiami Odzyskanymi, wsparty przeżyciami autora na tle przed i powojennych fotografii. To historia starszego człowieka, mieszkańca nadodrzańskiej wsi, zaczerpnięta z jego wspomnień, dzięki imaginacji ubarwiona. To opowieść o przyjaźni, samotności i przemijaniu, okraszona pewnym niewiarygodnym wydarzeniem połączonym z morderstwem, w pamiętną mroźną zimę w Świnoujściu, tuż po wojnie dokonanym i z najsłynniejszą historią sprzed dwóch tysięcy lat ściśle powiązanym.
„W kuchni przez większość dnia słońce zaglądało przez dziurkę od klucza, znacząc swoją codzienną drogę na drewnianej podłodze. Podłodze, po której on, Cichy, szurał kapciami i mysz przebiegała, znacząc swoją drogę nagimi łapkami. Bezpańskie kapcie i mysie odchody prześwietlone słońcem tworzyły fotografię zapisaną na drewnianej kliszy. Atrybuty współistnienia w prostej, od lat niezmiennej formie. Swoista sublimacja drewnianej podłogi w paroksyzm uniesienia zachodziła samoistnie bez ingerencji obserwatora”.
fragment
Cichy Zachód wymyka się jednoznacznym interpretacjom i daje niesamowite pole do popisu naszej wyobraźni. Niemal na każdym kroku intryguje, zadziwia, urzeka swoją wieloznacznością i tajemniczym, nieco psychodelicznym klimatem, a także zmusza do głębszych przemyśleń na temat istoty wiary, złożoności ludzkiej natury i zasad panujących we wszechświecie. Z całą pewnością pozycja warta polecenia.
Krystyna Meszka, www.cyrysia.blogspot.com
Cichy Zachód to powieść, od której nie mogłam się oderwać. Wprowadziła mnie w melancholijny nastrój, który towarzyszył mi jeszcze dość długo po jej przeczytaniu. Uruchomiła moją wyobraźnię i skłoniła do zadumy nad własnym życiem. Zachęcam do przeczytania.
Grażyna Wróbel, www.czytaninka.blogspot.com
Książka Dariusza Lisa „Przez ile dróg” jest podróżą do przełomu lat 70. i 80., w którą zabiera czytelników autor. Jednym z głównych bohaterów jest Mateusz, który zbiegiem okoliczności, zupełnie przypadkowo, przeprowadza się wraz z rodzicami do niewielkiego miasteczka i w połowie semestru rozpoczyna naukę w technikum rolniczym. Nowe miejsce, nowi ludzie, nowe sytuacje, a wszystko to wplecione w trudy dojrzewania w szarej rzeczywistości Polski Ludowej, tuż przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Dariusz Lis zaprasza czytelników w podróż w nie tak daleką przeszłość, zadając pytania, które mają znaczenie także współcześnie: czym jest przyjaźń, co jest najważniejsze w życiu, jak osiągnąć szczęście, czy z biegiem lat zmieniamy się na lepsze?
Morwowe wzgórze to historia o kobiecej przyjaźni w trudnych czasach wojny i przemian ustrojowych w Polsce, o miłości i tragicznej śmierci najbliższych, wreszcie o nadziei i tęsknocie.
Klotyldę Domską i jej rodzinę, mieszkańców Kresów Wschodnich, poznajemy w czasie wybuchu II wojny światowej. Ojciec, należący do tajnej organizacji, zostaje wysłany do walki z Niemcami, ale od 1943 roku nie ma z nim kontaktu; w rodzinnym domu od wybuchu bomby ginie brat Andrzej, zaś bohaterka, wraz z matką, wyjeżdża do kuzynki Anny Łabędzkiej, do podkrakowskiej wsi. To miejsce przedwojennych wakacji jej rodziców: morwowe wzgórze, miejsce spotkań zakochanych, z którego rozpościera się widok na całą okolicę. Tam Klocia poznaje Olesia, z którym połączy ją miłość, a los rozdzieli na lata. Dzieciństwo i młodość bohaterka spędza w domu Anny, dopiero po wyjściu za mąż za Jana przeprowadza się na Śląsk, tam rodzi i wychowuje jedyną córkę Julię.
Po latach nieszczęśliwego małżeństwa i trudnego macierzyństwa, Klotylda powraca na wieś, gdzie nieoczekiwanie spotyka Olesia. Kiedy już nic nie stoi na przeszkodzie, by byli wreszcie razem, śmierć się upomina o kochanków.
Sygnet z jednorożcem w rodowym herbie – to wszystko, co odziedziczył sir Richard Northbridge. Sir Ian Sleighstone, poza herbem i dobrym urodzeniem, otrzymał też wielki majątek, władzę i wpływy. Jest także ten trzeci – Edgar, wolnomyśliciel i zakonnik klasztoru Augustynów w Yorku; w oczach dogmatyków heretyk, który z jednej strony ma dekalog głęboko wryty w duszy, z drugiej zaś jest zafascynowany alchemią. Tłem wydarzeń jest fikcyjna historia średniowiecznej Anglii, dworskie obyczaje i walka o wpływy między frakcjami kościelną i świecką, których wyobraźnia w zakresie skrytobójstwa może dzisiaj onieśmielać. Budulec Rozbitej tarczy to „fikcyjny konglomerat zainspirowany snami, balladami i mieszaniną elementów z średniowiecznej historii Europy.”
No właśnie, kim ja tak naprawdę jestem? Transseksualistką? Nie chciałam zaszufladkować siebie w ten sposób. To pytanie męczyło mnie później całą noc. Nancy zburzyła mój spokój, nad którym tak długo pracowałam. Już prawie wszystko sobie poukładałam. […] Co by było, gdyby między mną i Nancy doszło do czegoś więcej? Czy zareagowałabym jak mężczyzna, mimo iż tak naprawdę emocjonalnie i psychicznie jestem kobietą? Właściwie nie mam nic do stracenia, może powinnam spróbować? Nie, to niedorzeczne! Jak mogłam w ogóle o tym pomyśleć! A jednak pomyślałam i myślałam coraz częściej i więcej[…]
Ile lat służyłem w tej jebanej przez byle kogo policji? Pięć? Dwadzieścia? Może więcej? Najważniejsze, że przez ten czas nikt mnie na niczym nie złapał. Dlaczego? To jasne. Stałem się bardzo dobrym gliną, o wiele lepszym niż wy kiedykolwiek będziecie. Oficjalnie robiłem wszystko zgodnie z przepisami, łącznie z noszeniem regulaminowego umundurowania. Smarkałem w firmowe chusteczki, podcierałem tyłek regulaminowymi ruchami, używając dopuszczonego prawnie do handlowego obrotu papieru toaletowego. Salutowałem, stawałem na baczność, meldowałem się ładniej niż w wojsku, śpiewałem, co i kiedy mi kazano, mimo że cała ta hipokryzja nic dla mnie nie znaczyła, a wszystko po to, żebym mógł robić w życiu to, co lubię najbardziej.
Cień przeszłości to kryminalny thriller, który wciąga czytelnika od pierwszej strony. Mistrzowsko budowane napięcie, szybka akcja i błyskotliwa narracja wprowadzają czytelnika w świat tajemnic, sekretów i znoszących się ambicji: w jego jądrze zaś tkwi zbrodnia i milczenie winnych. W tym świecie nikt nie może pozwolić, by jego przeszłość została ujawniona, jednak to jej logika kształtuje losy bohaterów i ich przyszłość.
Rozpoczynająca służbę młoda policjantka nie spodziewa się, że już pierwszego dnia pracy zostanie wplątana w morderstwo, sieć waśni i wzajemnych oskarżeń. Naruszona równowaga winy i milczenia zmienia wymarzoną pracę w iluzję, a idealne życie w makabryczny dreszczowiec. Narastające niebezpieczeństwo i atmosferę strachu pokonać może jedynie siłą charakteru i umiejętnościami, których sama nie jest świadoma! Świat bezwzględnych politycznych interesów, policyjnych zagadek i przestępczego podziemia - w jednej z najbardziej ekscytujących powieści kryminalnych, gdzie cenę życia odmierza się w pieniądzach!
Opowiadania Krowa w esencji różanej, Iglica, Bariery i Pułapka stanowią zbiór krytyczno-
satyrycznych, trzeźwych i boleśnie współczesnych impresji o polityce, stosunkach
międzyludzkich, ale przede wszystkim moralności (a raczej niemoralności)
szeroko rozumianej władzy. Pierwotnie wystawiane na scenie i nagradzane,
zostały przez Autora zaadaptowane na potrzeby niniejszego zbioru i udostępnione
czytelnikom.
Każdy z nas marzy o wielkiej miłości, udanym pożyciu małżeńskim i wspaniałej rodzinie. W rzeczywistości jest jednak inaczej i na drodze staje nam wiele przeszkód: a to te związane z partnerem, a to z samym sobą, chorobami, wychowaniem dzieci lub kłopotami w pracy. Jak to wszystko pogodzić w teraźniejszych zabieganych czasach, znaleźć kompromis i najlepsze rozwiązanie? Czy można mieć czas na wspólne pasje, wypady w ukochane góry i odpoczynek? Czytelniku, zachęcam do przeczytania tej książki, która nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy, jak kochać. Kobieta w gorsecie to opowieść o codziennych trudach i radościach, które tworzą historię każdej rodziny, opowieść o małych cudach, których, jeśli tylko chcemy, możemy doświadczać każdego dnia. W powieść wplecione są prawdziwe zdarzenia, sytuacje, przeżycia, wypadki i dlatego, aby sprawdzić, czy jesteśmy podobni do Beaty i Piotra, by przeżyć razem z nimi tę przygodę – sięgnij po tę książkę, a przekonasz się sam!
Kobieta w gorsecie to pełna humoru opowieść o życiu codziennym polskiej rodziny. Historia przepełniona refleksją nad tym, co w życiu najbardziej istotne: miłość, wzajemne zrozumienie i szacunek dla bliskiej osoby.
Niniejsza książka jest kontynuacją powieści Kobieta w gorsecie. Część I: Góry i dom.
Za kryształowym lustrem to trzecia część trylogii o opiekunkach pracujących w Europie po 2004 roku. Wspomnienia te nie mają służyć gromadzeniu faktów i ciekawostek, lecz mają pomóc zrozumieniu problemów, jakie niosą ze sobą wyjazdy na saksy do Niemiec w celu opiekowania się starszymi ludźmi w ich domach. Powieść przepełniają różne emocje, które mogą u niejednego czytelnika wywołać przerażenie, zdziwienie lub niepokój, ale taka jest praca opiekunki i taka jest starość. Książka nie jest ostrzeżeniem, próbą edukowania, czy sięganiem po sprawdzone tematy – jest raczej połączeniem realizmu i duchowych problemów bohaterki wynikających z tęsknoty za domem i rodziną. Wizje ze snów przepojone przeczuciami nieuniknionych wydarzeń dają wyraz innego postrzegania świata. Przeczucia Gabrysi stają się początkiem poszukiwań odpowiedzi na pytania: Kim jesteśmy? Jaki cel ma życie? Czy jesteśmy uwięzionym gdzieś umysłem, a sny odkrywają nam rąbka tajemnicy z innego poziomu rzeczywistości? Gabrysię interesuje fenomen świadomości we wszystkich jej przejawach. Ta synkretyczna powieść ma również przemawiać cierpieniem tych, którzy odchodzą, których dni są policzone.
Za kryształowym lustrem dopełnia trylogię Łucji Fice – dwie poprzednie powieści to Przeznaczenie oraz Wyspa starców. We wszystkich częściach autorka w przejmujący sposób ukazuje tęsknotę Polek za domem i rodziną. Napisać o pracy opiekunki i nie poprzestać na tragizmie – wszechobecnej starości, cierpieniu i śmierci – nie jest łatwo. Dzięki przenikliwości i poczuciu humoru głównej bohaterki udaje się jednak uniknąć patosu, a stworzyć fascynującą obyczajową panoramę, pełną złożonych psychologicznie postaci.
Łucja Fice – autorka powieści emigracyjnych o opiekunkach i pielęgniarkach pracujących w Europie po 2004 roku. Członek ZLP, osoba nagrodzona przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Uczestniczka programu „Emigrantki własnym głosem” na Festiwalu Emigracji w Gdyni. Laureatka konkursów ogólnopolskich.
Drogi Czytelniku!
Jeśli skłaniasz się ku przekonaniu, że Miłość należy się każdemu z nas, jak przysłowiowemu… micha, to być może masz rację. Jeśli przy tym uważasz, że w ciągu bardziej lub mniej udanego życia większość z nas doświadcza
Miłości, to, choć przykro mi to stwierdzić, muszę przyznać, że wszystko wskazuje na to, że jest inaczej. Doświadczamy wiele, a czasem nawet bardzo wiele. Doznajemy uczuć, emocji, a nawet szalonych namiętności, ale niestety – Miłością to nie jest! Jeśli zatem chcesz dowiedzieć
się, co to jest, a jednocześnie spróbować wejść na drogę poszukiwań – Miłości, to prawdopodobnie powinieneś tę książkę przeczytać. Gdybyś jednak w trakcie lektury uznał, że poruszana problematyka w części,
a może nawet w całości, rozmija się z twoim pojmowaniem świata i Miłości, to bez najmniejszych oporów i bez zbędnego odwlekania w czasie
odłóż książkę na półkę lub ofi aruj ją… komu tylko zechcesz. Nie można bowiem wykluczyć, że twoje poszukiwanie Miłości, na drodze indywidualnego doświadczania życia, musi jeszcze jakiś czas trwać. Autor zastrzega, że dosadne słownictwo z elementami wulgaryzmów oraz opisy burzliwych scen erotycznych nie są zabiegiem literackim, służącym do pozyskania mniej wybrednego czytelnika, ale przeciwnie: adresowane są do prawdziwych smakoszy tematu, jako odzwierciedlenie faktycznej głębi opisywanej problematyki.
Rozedrgana i pełna napięć relacja młodej kobiety cierpiącej na zaburzenia obsesyjno--kompulsyjne (obsessive-compulsive disorder, w skrócie: OCD); swoisty dokument pokazujący, czym jest życie osoby owładniętej przez
nerwicę natręctw. Wyniszczająca psychiczna udręka, próby okiełzania choroby, wzloty i upadki w walce z własnymi demonami.
To nie jest lekka i miła lektura. Trudna, ciążąca jak kamień, zostaje w głowie i po prostu zmusza do refl eksji.
Kiedy zobaczyłam tę książkę, uśmiechnęłam się, bo wygląda jak trochę większa broszurka reklamowa.
Uśmiech powoli schodził mi z twarzy, kiedy ją czytałam. I wczuwając się w emocje i myśli autorki miałam odczucie zawężania się świata, zaciskania pętli na szyi.
Marta Łusakowska, Magazyn Psychologiczny Tu i Teraz nr 5/2015
Bohaterem Konstelacji jest kolekcjoner zabytkowych lasek – uznawany za odludka właściciel zamku w Anglii. Swoje zbiory przechowuje skryte przed oczami niewtajemniczonych i tylko nieliczni mają dostęp do jego galerii. Samuel, mimo że przyjął postawę życiowego konformisty, wciąż stawiany jest w sytuacjach wymagających od niego podjęcia decyzji i aktywności, niejednokrotnie całkowicie wbrew jego oczekiwaniom. Sentymentalny powrót do przeszłości i realizacja dawnych marzeń nie przynoszą spełnienia.
Powieść Marka Machury to propozycja dla wymagających czytelników. Pasja, wycofanie, uczucie, a przede wszystkim sama egzystencja – oto kategorie, które w szczególności pozostają w polu zainteresowań Autora.
Książka ta zajmuje się, zgodnie z tytułem, kalendarzem takim, jaki on był w przekazanych nam przez Biblię najstarszych dziejach i jaki był najprawdopodobniej stosowany przez paleolitycznych astronomów. W tle jej głównego wątku Czytelnik znajdzie wiele rozwijanych zagadnień z zakresu kosmologii, fizyki, klimatu i odmierzania czasu, z określeniem naszego dokładnego miejsca we Wszechświecie, wyznaczeniem dokładnych wielkości podstawowych jednostek fizycznych i astronomicznych, czy choćby wyznaczeniem dokładnego upływu czasu związanego z trwaniem Wszechświata, czy nas samych – ludzi – w nim.
Piękna kobieta i dwaj niebezpieczni, kochający ją do szaleństwa mężczyźni.
Arina – zniewolony mag, Azarel – Mag Aszarte i Severio – Gwardzista
Akademii Morza Deszczów… Związki, które nie mają prawa przetrwać.
Uczucie, które nie powinno się narodzić. Ludzie, którzy nie mogą
się spotkać. „Niewolnica” to napisana z niebywałym rozmachem historia
o miłości, zdradzie, sile przyjaźni, kobiecości, magii, nienawiści, seksie,
dorastaniu, przeznaczeniu. Czytelnika całkowicie pochłonie świat magów,
wampirów, czarownic, a także niewolników i ich panów.
Wydanie III zawiera uzupełnione przez autorkę wątki oraz nowe przygody.
Ten produkt jest zapowiedzią. Realizacja Twojego zamówienia ulegnie przez to wydłużeniu do czasu premiery tej pozycji. Czy chcesz dodać ten produkt do koszyka?